Skocz do zawartości

FerraEnzo

Members
  • Liczba zawartości

    1 346
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez FerraEnzo

  1. Mój znajomy poleciał do Egiptu. We wtorek zrobiono im testy na lotnisku w Egipcie. Wynik pozytywny. Trafił do kwarantanny. W czwartek zrobiono im testy wymazowe, wynik w piątek - ujemny. Wyszedł z kwarantanny. Z Urlopu 7 dniowego, wtorek, środę, czwartek i pół piątku przesiedział w hotelu na kwarantannie. Za test wymazowy musiał zapłacić 1000 Euro. Ubezpieczyciel chwilowo odmawia zapłaty - bo diagnostyka nie jest częścią leczenia (miał najdroższą opcję ubezpieczenia od biura podróży, w tym leczenie Covid). 

     

    W całej tej historii, zdumiewa kilka faktów. Po pierwsze jego żona miała na lotnisku wynik ujemny. On i żona przed wylotem zrobili testy w Polsce, które nie są honorowane w Egipcie. Mogli zrobić testy na własną rękę przez lekarza za 240 Euro na miejscu, ale niezależni lekarze nie są dopuszczani do pacjentów na kwarantannie. W grupie ludzi zatrzymanych do kwarantanny, byli też ozdrowieńcy, którzy posiadają przeciwciała (oddawali osocze do leczenia innych) więc nie mogli być chorzy.  

     

    Jaki z tego wniosek? W czasach pandemii, każdy kraj może z dnia na dzień, zmienić zasady gry, zaostrzyć je, wprowadzić własne niezrozumiałe zasady. Należy bardzo uważać i mieć zabezpieczone środki finansowe, na nieprzewidziane wydatki. 

    Ehh to tylko dowodzi jak ta cała pandemia jest poj***na...

    Bardzo mi się podoba podejście Spiocha i jestem takiego samego zdania. 

     

    Też ma historyjkę około-covidową. Przed zabiegiem pojechałem do innego szpitala, specjalizującego się w chirurgii i traumatologii (Krynica Zdrój), na konsultacje. 

    Akurat na dyżurze był chirurg, potwierdził diagnozę z SOR w Gorlicach i mówi. "Panie ja bym mógł pana dzisiaj operować bo nie mam co robić, ale musi pan zrobić test PCR". 

    Zrezygnowałem bo w Gorlicach, gdzie finalnie byłem operowany zrobiono mi na poczekalni test kasetowy - wynik w 1 min. Podobno mniej dokładny, ale mnie to wali, chciałem mieć zabieg a nie wozić się po szpitalach. 

    Koleżanka mamy, miała zaplanowaną operację na "sprawy kobiece", właśnie w Krynicy. Zrobiono test i wynik pozytywny. Ani nie ma zabiegu, ani nie może pracować. Musi siedzieć na kwarantannie. Objawów brak.

     

    Obecną sytuację pozwolę sobie podsumować poniższym kawałkiem. 

  2. Nie, Morgan w tym filmie nie proponuje takiej jazdy. Słusznie zauważył to wort. Zwróć uwagę, że w tej jeździe nie ma NW, nie ma typowego odciążenia dolnego, nie ma pochłonięcia cokolwiek to znaczy (po francusku to "avalement", ale nigdzie w jego programie nie pojawia się to pojęcie). I on się bynajmniej nie męczy.

     

    Nawet w skręcie krótkim, który jest jego ulubionym, też nie jedzie nisko (czarna trasa). https://youtu.be/tqWrnVDWOlM?t=209

    To ja już nie wiem o co chodziło w tym i pobocznym wątku "dlaczego nie podnosimy się w skręcie". ;) Nie wcinam się w takim razie. 

     

    Pozdr

  3. Morgan propaguje taką jazdę jak na powyższym filmie, doskonały przykład w 0:36. Problem polega na tym, że jemu to średnio wychodzi. 

    Jego program jak i PMTS forsują odciążenie dolne, które ma być wykonane przez podciągnięcie kolan pod klatkę, a nie wyjście do przodu i w górę (NW). Nazywają to "Flex to release"; czyli zegnij/ugnij aby odciążyć. Przeciwieństwem jest "extension release"; w wolnym tłumaczeniu odciążenie przez wyprostowanie/wyjście w górę. 

    Idealny przykład wzorcowego odciążenia dolnego w 0:36 na powyższym filmie. Taki typ odciążenia forsuje PMTS i zapewne Morgan. 

     

    Argumentują to tym, że ugięte nogi łatwiej postawić na krawędź w bardzo wczesnej fazie (daleko przed linią spadku stoku). Nie wiem jak Morgan, ale HH kategorycznie twierdzi, że wyjście w górę zaburza cały rytm skrętu oraz nie pozwala na mocne i pewne zakrawędziowanie nart we wczesnej fazie, co ma prowadzić do braku dobrego podparcia w fazie sterowania. Nie kupuje takiego podejścia, zwłaszcza w jeździe swobodnej amatora. Po co się tak męczyć? 

     

    A tutaj kilka skrętów z dolnym odciążeniem w wykonaniu instruktorki PMTS. Tak to powinno wyglądać. 

     

     

    A tutaj HeluvaSkier, jeden z pupilów HH. 

     

     

    I jedno z wielu ćwiczeń na odciążenie dolne. Chyba wszystko widać. 

     

     

    Pytanie do instruktorów. Czy to zafiksowanie na kompensację jest właściwą drogą? I czy amator, (forumowe 6-7), powinien umieć wykonać obydwa rodzaje odciążenia? 

  4. Cześć

    Ja jestem z "generacji Fibaka". Korty wtedy powstawały na każdym kawałku asfaltu - sam taki wyznaczałem a tata załatwił słupki i oryginalną siatkę. Ponoć byliśmy wtedy nieźli, w każdym razie po szkole na asfalcie na cegle łoiliśmy regularnie trenujących. Ale na tenisie również się nie znam.Spostrzeżenia dotyczące panny Igi są raczej takie "ogónlowrażeniowe".

    No ale jest w niej moc bo w turnieju tej klasy być jednocześnie w dwóch półfinałach - szacun wielki!

    Pozdro

    Szacun, szacun. Dobre występy Polaków zawsze cieszą. 

     

    O 15 półfinał. 

  5. Cześć

    Oglądałeś mecz? Ja widziałem wczoraj początek a dzisiaj, moment przełomowy pierwszego seta. Niestety muszę wstawać 5.50 bo Ewka się uparła, żeby być wcześniej w pracy.

    Panna Świątek strasznie mi się podoba w momentach gdy łapie gaz. Widać to po niej fajnie po uderzeniach, które od razu idą na maxa. Poza tym jest po prostu fajna.

     

    (Co do Twoich wrażeń i ocen to - tak jak Ci napisali - wyluzuj się chłopie i nie próbuj mnie obrażać bo się nie da. Mam to po prostu... wiesz gdzie.

    Natomiast dziwi mnie - zwłaszcza u Ciebie - taka ciągota niektórych do kagańca oraz drażliwość na - w tym wypadku - zupełnie niewinną uwagę, ja ją pisząc traktowałem jako zabawną.

    Przyjacielowi największemu też powiem w oczy że pieprzy - jak pieprzy, więc się nie unoś.

    A pomogę, jak tylko mogę każdemu - czy widzisz tu jakąś dziwną zależność ???? Czy tak nisko mnie oceniasz???)

    Pozdro

    Siema,

    Tak oglądałem, ładny mecz. Nie znam się na tenisie, więc nie będę się silił na jakieś analizy. Co mi, laikowi się podoba w jej grze to umiejętność wyjścia z defensywy. Potrafi tak odegrać trudną piłkę, że to rywalka musi się dwoić i troić. 

     

    Co do dalszej części. Nie mam ciągotek do kagańca, tylko patrzę na OT przez pryzmat przypadkowego czytelnika. Ktoś z zewnątrz wejdzie, zobaczy wątek Iga Świątek i nadzieje się na kilka stron OT. Nie jest to wielki problem na nie-moderowanym forum, ale IMHO z przyzwoitości nie powinno się tak nie robić. 

    Na co dzień Cię nie oceniam, oceniłem raz lub dwa po mega chamskich wpisach. Wobec mojej osoby też padały, spod Twojego palca, jakieś niewybredne epitety ale do tego przywykłem i nie zabieram sobie do głowy. Jak już wielokrotnie pisałem, doceniam Twoją wiedzę, doceniam że mi kiedyś pomogłeś i w jakiś sposób ukształtowałeś jako narciarza (poważnie), ale nie lubię gdy szydzisz, stąd mała prośba. Następnym razem gdy coś nie pyknie między nami, po prostu napisz w prostych słowach bym się zamknął/przestał pieprzyć, a nie przyrównuj do kosmitów, słabych, czy ulepionych z innej gliny. 

     

    Pozdr

     

    [email protected] - lubisz piłkę kopaną? Może założymy wątek o Leszku? Zapowiada się kilka ciekawych meczów tej jesieni, a z tego co kojarzę jest na forum kilku chłopaków z pyrlandii. :D

    A wczorajszy mecz ładny, ale z kelnerami tak się powinno grać. 

  6. Ty jesteś jednak z innej gliny...

    Na moderowanych forach, za robienie OT dostaje się ostrzeżenie a jak nie pomaga to leci ban. Wiem, że masz tutaj swój ciepły kurwidołek i możesz uchodzić za guru wszystkiego (na SO już tak dobrze nie ma), ale są pewne granice bo inaczej robi się straszny bajzel w każdym wątku. Sam wielokrotnie apelowałeś by nie rozmydlać wątków. 

     

    Oceniasz mnie po raz wtóry, a ja grzecznie przypominam że się nie znamy i żebyś dał mi spokój. Tym bardziej, że nie dalej jak tydzień temu oferowałeś pomoc. 

     

    Pozdr

  7. Składniki
    1 duża cebula

    1 spora marchewka lub 2 mniejsze

    1-2 łodygi selera naciowego

    500 g mięsa mielonego (najlepiej wieprzowo-wołowego)

    2-3 puszki pomidorów bez skórki

    6 ząbków czosnku

    przyprawy: oregano, bazylia, pieprz, sól

    opakowanie makaronu spaghetti

    oliwa do smażenia

    twardy żółty starty ser do posypania np. parmezan lub peccorino

    Przygotowanie krok po kroku:

     

    Cebulę, marchewkę i selera pokrój w drobną kostkę. W rondlu z grubym dnem rozgrzej oliwę, dodaj cebulę, marchewkę i selera. Wystarczą 3-4 minuty smażenia, by cebula się zeszkliła.

    Do zeszklonej cebuli oraz podsmażonych warzyw dodaj mięso. Przypraw do smaku - oregano, bazylią, pieprzem i solą. Dodaj także przeciśnięte przez praskę 3 ząbki czosnku.

    Podsmaż dokładnie, jednak nie trzymaj go zbyt długo, by mięso nie było zbyt suche. Należy też zwrócić uwagę, by nie pojawiły się niedosmażone, surowe fragmenty mięsa. Kiedy mięso będzie już gotowe, dodaj do garnka pomidory.

    W tym czasie można już wstawić wodę na makaron, którą należy posolić.

    Wszystkie składniki w garnku wymieszaj dokładnie i dodaj pozostały czosnek. Ewentualnie dopraw ziołami.  Sos gotuj na wolnym ogniu przez 15-20 minut, mieszając co jakiś czas.

    Sos nakładaj na makaron ugotowany al dente, na końcu posyp całość odrobiną startego sera.

  8. Wlasnie obejrzalem powtorke meczu z Halep

     

    Na pewno nie byl to najlepszy dzien  Halep , ale na pewno meczu niepodarowala.

     

    U Swiatek dziwi roznorodnosc zagran, doskonala kondycja i precyzja (jezeli wymiana trwala ponad 9 uderzen - wygrywala 85% punktow)...

    Nie dyskutuje z sedziami, nie widac zbytniego zdenerwowania..czy slabosci psychicznej...

     

    Swietne drop shots: ale ludzie zaczna to zauwazac (jak to zrobila Halep pod koniec meczu) i beda na to przygotowani

     

    Musi tez uwazac przy serwisie - zaczna Jej gwizdac podskakiwanie w czasie serwisu 

     

    Wyglada na  diament!!!

     

    Oby nadal sie rozwijala w takim tempie!

    Też teraz obejrzałem. Miałem zamiar oglądać na żywo, ale mieliśmy halny i brak energii przez cały dzień...;/

    Pięknie grała, oby jak najwięcej takich występów a być może zajdzie dalej niż Radwańska. 

    Brawo!

  9. To masz szczęście, ja miałem cztery wizyty kontrolne i za każdym razem inny lekarz przyjmował na dyżurze. Nawet nie wiem kto mnie kroił, bo kilku lekarzy plus personel pomocniczy było w sali operacyjnej i dopóki nie usnąłem, to niezłe żarty sobie robili.

    O kurde, to tylko potwierdza że szpital do którego trafiłem nie taki zły. Z drugiej strony Ty się Witku chyba leczyłeś w czasie lockdown'u? To też wiele zmienia. 

    Miałeś znieczulenie ogólne? Ja miałem w kręgosłup (nie pamiętam fachowej nazwy). Pani anestezjolog i personel pomocniczy to były anioły. Na stole zaczęło mną trochę telepać, nie wiem czy z zimna czy z nerwów ale w życiu nie głaskało i nie uspokajało mnie tyle kobiet naraz. :D 

  10. Ferra - jezeli komus zaufales, zeby Cie pokroil, to wlasnie On musi decydowac, jak rehab bedzie przebiegal a nie widzowie z forum narciarskiego, ktorzy g....o wiedza o medycynie

     

    szczegolnie nawet Ty zdajesz sie nie wiedziec, jaka metoda naprawiono Ci Achillesa. nawet nie wiadomo, czy byl zerwany czesciowo czy calkowicie

     

     

    Dwa proste fakty, ktore zmieniaja rehab czasami o 180 stopni!!!!!

     

    Wiec konsultuj sie ze swoim lekarzem a nie z kolegami z forum, wlaczajac mnie - oczywiscie sa pewne zasady jak w kazdej operacji, ale szczegoly moze/powinien ustali wylacznie lek operujacy

     

    PS wiem, ze Kolezanki I Koledzy chca Ci pomoc na podst wlasnego doswiadczenia; uwagi nt radzenia sobie z kawa sa pomocne, ale co do rehab - jw

     

    Kuba ale oczywiście tak zrobię.

    Na wypisie ze szpitala mam info jak był naprawiany - szycie koniec do końca, nić vicryl, 3 cm nad guzem piętowym. Zerwanie było całkowite, pisałem już o tym. 

    Dzisiaj byłem na zmianę opatrunku u lekarza, który mnie kroił. Wszystko ok, rana się goi. Za maks dwa tygodnie będzie mnie chciał wsadzić w ortezę...a lekarz zajebisty. Chyba najlepszy z jakim miałem do czynienia na NFZ. 

     

    Tak że nic nie kombinuję, może bym szukał gdzie indziej gdyby kazano nosić gips 6 tygodni, ale w obecnej sytuacji w pełni zdaję się na chirurga, który mnie operował. 

     

    Pozdr 

  11. Czy Ty na tabletkach przeciwbólowych wciąż jesteś?
    Cierpliwości i dobrego wina przed snem!
    Będzie dobrze!!!

    Hej, 

    Już nie. W pn o 8:00 miałem zabieg, we wtorek już byłem w domu. Najgorsza była noc po zabiegu, trochę bardzo bolało. Wtorek już znośnie, wczoraj super i dzisiaj też jest elegancko. Jutro jadę na zmianę opatrunku. Ruszam palcami góra-dół i jest fajnie. Najgorsza w tej całej kontuzji jest dysfunkcja; człowiek nie zdaje sobie sprawy, że robienie herbaty to taki złożony proces. :) 

     

    Co do rehab to posłucham się waszych rad i po konsultacji z lekarzem postaram się pozbyć gipsu przed upływem dwóch tygodni.  

     

    Dzięki!

  12. Tak Witku już po. Zabieg miałem rano o 8:00. Gips do kolana z okienkiem, ale na razie nic nie wiem. Trochę boli ale idzie wytrzymać. Znieczulenie w kręgosłup.

    Sam pobyt w szpitalu ok. Covid negatywny. 

    Na pewno odezwę się co i jak, gdy już będę coś wiedział. 

     

    Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie, pw, porady i dobre słowa! Jesteście zajebiści! 

  13. Kuba napisał ci o rezonansie, Mitek o ważności techniki zabiegu. Może warto jednak przed zabiegiem odwiedzić dobrego ortopedę i zrobić dodatkową diagnostykę? Wiem, że to może trudne, dodatkowe jeżdżenie. Ale warto oddać się w ręce kogoś komu bardziej się ufa, nie tylko na poziomie rehabilitacji ale także i przede wszystkim zabiegu. Ja tak nie zrobiłem i była dogrywka:-(

    Co się stało, że była dogrywka? Zła technika zabiegu, o której pisze MItek? 

  14. "Zcisnal " ci lydke?
     
    rehabilitacja nie of razu, a wg wskazania lekarza: zadziwia ,nie schizma miedzy operujacymi lekarzami I rehabilitacja: zla rehabilitacja moze zepsuc wynik leczenia nawet w znacznym stopniu.
     
    jezeli ja cos operuje, pacjent dostaja moj tzw Rehab Protocol"; wiec gdziekolwiek bedzie mial rehab, rebabilitant wie co I kiedy ma robic.....

    Tak, mocno zaciskał łydkę, aż do pięty. W jednej i drugiej nodze, po czym od razu stwierdził, że zerwany. Założono mi szynę i skierowanie na nadzielę do szpitala, a w pn zabieg. 
    Zgaduję, że w PL raczej nie dostanę żadnych wytycznych dot. rehab. 
     
    Czy Twoim zdaniem ok będzie jeśli zrobię sobie zabieg w szpitalu na NFZ (tam gdzie postawiono diagnozę), a później przekażę się w ręce bardzo dobrego ortopedy: https://nowaortopedi...rz-jaroslawski 
    Udało mi się dodzwonić do tej kliniki i jutro rano dr Jarosławski ma do mnie zadzwonić na konsultacje (jestem w szoku). Chcę się zapytać to co powyżej oraz czy zgodzi się mnie prowadzić po zabiegu.
  15. O tym kiedy zabieg, powinien zadecydować lekarz, jak masz np. duże rozcięcie na skórze, to z tego co się orientuję jest ograniczony czas na jego zszycie. Ja miałem całkowite zerwanie, może u ciebie jest naderwanie, w moim przypadku lekarz orzekł, że operacja musi być przeprowadzona natychmiast. Jako, że wcześniej miałem operację kręgosłupa, to zdecydowano, że bezpieczniej będzie ją przeprowadzić w pełnej narkozie. Normalnie jest przeprowadzana przy znieczuleniu dolędźwiowym.

    Ale ja nawet nie miałem USG. Lekarz kazał klęknąć na leżance, pomacał jedną nogę i drugą nogę od łydki w dół. Po czym stwierdził, że urwany. W rozmowie powiedział, że zabieg musi być przeprowadzony do dwóch tygodni (ortopeda traumatolog). 

  16. Jak pewnie pamiętasz, zerwałem Achillesa w marcu, zszyli mi go w szpitalu jeszcze tego samego dnia, to było w sobotę. W poniedziałek wypuścili mnie ze szpitala z nogą w gipsie i wyciętym oknem na zmianę opatrunku co trzy dni. W gipsie miałem mieć usztywnioną nogę przez 6 tygodni, po miesiącu miałem zaplanowaną wizytę kontrolną. Wychodząc ze szpitala nie udzielono mi żadnych wskazówek odnośnie rehabilitacji. Po dwóch tygodniach, gdy zauważyłem, że udo nogi w gipsie zaczyna się robić coraz chudsze zacząłem jeździć na rowerze stacjonarnym, plus codzienny zestaw ćwiczeń na materacu na wzmocnienie gorsetu mięśniowego. Na kontrolę pojechałem ze swoją orteza aircast, ale pani doktor nie zgodziła się żeby zdjąć mi gips i założyć orteze bo po pierwsze nie miałem odpowiedniego klina do ortezy, a po drugie jak powiedziała, będzie mnie to prowokować do chodzenia, a na to za wcześnie. Po kilku dniach od wizyty kontrolnej gips mi pękł i już bez konsultacji zdjąłem go sobie sam i założyłem orteze. Po dwóch tygodniach pojechałem na kolejną wizytę kontrolną podczas której zero informacji na temat ćwiczeń tylko skierowanie na ćwiczenia rehabilitacyjne. W dobie kwarantanny niewykonalne. Gdy kwarantanna się skończyła miałem dwadzieścia zabiegów z fizjoterapeutą, z nakłuwaniem Achillesa włącznie (gdzieś zamieszczałem zdjęcie nogi z igłami). Bazując na wskazówkach z internetu rozciągałem Achillesa jeszcze w gipsie. Praktycznie po drugiej wizycie kontrolnej odstawiłem również orteze, czyli używałem jej przez tydzień zamiast gipsu. Po tygodniu od odstawienia ortezy zacząłem już truchtać, a po miesiącu przystąpiłem do egzaminu z WF podczas którego trzeba było zaliczyć beep test i bieg wahadłowy 10x10 m. Zdałem go bez problemu, a jaką mam obecnie kondycję możesz zobaczyć w wątku o kadencji na rowerze. Obecnie prowadzę szkolenia strzeleckie dla służb mundurowych, które wymagają ode mnie przyjmowanie różnych postaw strzeleckich również dynamicznych w ruchu z klękaniem na kontuzjowanej nodze włącznie i daję radę. Achilles jest jeszcze pogrubiony, pewnie już mi tak zostanie, trochę odczuwam go z rana, gdy noga nie jest jeszcze rozchodzona, ale po rozciągnięciu zapominam, że kontuzja miała kiedykolwiek miejsce. Będzie dobrze, życzę powrotu do zdrowia i współczuje bólu, u mnie nie tyle poczułem ból ile usłyszałem trzask zrywanego ścięgna. Pół roku od wypadku noga wygląda tak: Ps. To na motocyklu długo nie pojeździłeś, ale spójrz na to z innej strony, może dzięki tej kontuzji uniknąłeś poważniejszej na motorze, nic nie dzieje się bez przyczyny.

    Dzięki Witek. 

    Czyli podsumowując, po zabiegu jak najszybsza rehabilitacja. Mam speca w Krakowie dr Grzegorz Jarosławski i myślałem żeby na kontrole i dalsze prowadzenie jeździć do niego. Mają też w klinice rehabilitantów. Myślicie, że to lepsza opcja niż na NFZ? 

     

    @MItek dzięki wielkie. Nie rób tak bo znowu będą musiał odszczekiwać na forum. Z chęcią zadzwonię jak się tylko ogarnę. 

     

    A samym zabiegiem się nie martwić? Mogą coś spartolić? Martwię się też tą niemal tygodniową przerwą (kontuzja wczoraj, zabieg w poniedziałek dopiero)...Mam opcję spróbować umówić się na wcześniejszy termin w szpitalu w Krynicy. Jest sens? 

     

    Dzięki za odp! 

  17. Hej, 

    Wczoraj podczas gry w piłę zerwałem achillesa. Zabieg mam umówiony na poniedziałek. 

    Chciałem was prosić o kilka wskazówek już po zabiegu. Zabieg mam na NFZ, ale o dalszym leczeniu i rehabilitacji myślałem w prywatnej klinice. Co sądzicie? Jakie macie doświadczenia, jak długo wracaliście do sprawności? I co najważniejsze, jak się jeździ na nartach? 

     

    Z góry dziękuję za odpowiedzi.  

  18. Dojście do rzeczywistej własnej orientacji zajmuje często dużo czasu. Osoby wychowane w duchu braku akceptacji dla homoseksualności potrzebują jeszcze więcej, bo najpierw same muszą się z tym pogodzić. Więc mnie nie dziwi "wychodzenie z szafy" w wieku 40 czy więcej lat. Więc Maciej określać kogoś egoistą wydaje mi się bardzo na wyrost, prawdopodobnie nawet niesprawiedliwe. Poznasz człowieka, to oceniaj postępowanie (choć z oceną samej osoby bym się wstrzymał). P.S. Pisałem jeszcze przed przeczytaniem Twojego ostatniego postu.

     

    Jeśli homoseksualizm ujawnił się dopiero po ślubie i założeniu rodziny to w jakimś stopniu jest usprawiedliwiony. Jeśli natomiast zakładał rodzinę, przekonany o swojej orientacji, jest to przejaw dosyć egoistycznego zachowania. 

     

    Ad PS. https://www.skiforum...-lgbt/?p=660449- już w tym poście pisałem, że ocena gościa i całej sytuacji zależy od okoliczności. ;) 

  19. Oj dwa filmy a materiał na doktorat by się znalazł. Nie będę oceniał bo nie po to je zamieściłeś ale dodam od siebie - prosty myk, prosta podpowiedź, mniej niż dostateczne wykonanie a ledwo co jeżdżąca kursantka na minimalnej wręcz prędkości jest w stanie wykonać sprawny skręt.

    Nie mam zamiaru dyskredytować materiałów zamieszczanych przez seniora - jego wizja, jego sposób - jest doświadczonym narciarzem, instruktorem więc wie co robi. Mnie nie podoba się przekaz a w zasadzie wprowadzanie kursantów w błąd przez "szkołę Morgana". Nie wiem z czego to wynika - można się jedynie domyślać ale wydaje mi się że powinien na spokojnie przemyśleć co czyni. Inna strona medalu jest taka że w swojej opinii bazuję na materiałach wyrywkowych więc także mogę się mylić. Dla mnie nowoczesne narciarstwo które w pełni wykorzystuje możliwości techniczne/skrętne nart to skręt NW - a w zasadzie w pełnym jego opisie NWN - kompensacja przyjdzie sama i z pewnością nie jest techniką podstawową.  

    OT. 

     

    Adam co szczególnie podoba Ci się w pierwszym filmie (pani zielona kurtka)? Pytam bo to jest dokładnie jazda mojej mamy z zeszłego sezonu. Na lecenie na tyły i podnoszenie dzioba wewnętrznej pomogły lepiej dobrane buty. Może to nieistotne na tym etapie, ale jak już ma podnosić to piętkę a nie dziób. 

    A ogólnie jesteśmy na etapie skrętu równoległego z pługu. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...