-
Liczba zawartości
818 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
21
Odpowiedzi dodane przez mlodzio
-
-
-
-
" Wiadomo że na narty jedzie się nie po to żeby jeździć ale po to żeby się pokazać, najważniejszą część narciarstwa realizuje się wieczorem przy drinkach. " - wyczytane w poczekalni w piśmie dla mężczyzn.
-
1
-
1
-
-
Kupiłem drugie canoe - do pływania solo. Leśne dziadki gubią się we współczesnej technice - wolą naginać z krzyża.
Kiedyś słyszałem że najlepsza maść do nart na stok igielitowy to lubrykant - nazwy niestety nie pamiętam.
🙂 -
Dzięki za odpowiedź.
57 minut temu, star napisał:.. pierwsze zdanie to tylko nawiązanie cyt Obecnie uważam się bardziej za statystę niż aktywnego narciarza, raczej się teraz zwożę niż jeżdżę,
Fakt - tak napisałem. Słowem "statysta" nawiązuję do wcześniejszej znacznie intensywniejszej narciarskiej aktywności. Z powodu obniżenia wydolności (z różnych względów) znacznie większą wagę przywiązuję do techniki jazdy. Taka pilnowana "miękkość" pozwala na rekompensatę mniejszej kondycji.
-
6 godzin temu, star napisał:
Powinieneś się cieszyć przynajmniej zostałeś zastąpiony na stoku i przy klawiaturze na forum, ja na twoim miejscu bym kibicował "młodym", nawet zagrzewał ich do jazdy i wpisów, a nie zżymał się, że się mądrzą... i wspominał jak to ongiś bywało... a i takie wspomnienia w wykonaniu Dziadka Kuby, A Seniora czy Mitka przecież wartościowe są... gdy piszą o swoich wspomnieniach, a nie jadą po neofitach.
"Zastąpiony na stoku" - co przez to rozumiesz ?. Pytam bo nie wiem co masz na myśli, chyba że wiesz o mnie coś więcej niż ja sam o sobie.
"Zastąpiony .. przy klawiaturze na forum" - tu się zgadza. Zaglądam często ale piszę sporadycznie, kibicuję każdemu kto zaczyna zabawę z nartami, każdy/a na tym etapie ma z mojej strony sporo sympatii i empatii.
"Wspominał jak to ongiś bywało" - nie !. Próbuję jedynie skorygować stwierdzenie że czegoś nie było. Nawet epizodycznie nie chciałbym (tak właśnie było) używać drewnianych nart i skórzanych butów po o wiele starszym wujku. Bardzo mi odpowiada zmiana sprzętowa która nastąpiła na przełomie wieków.
"Jadą po neofitach" - znów nie !. Użyłem określenia "niedawni debiutanci" (w domyśle narciarscy), to delikatna forma znaczeniowa. Jeżeli wyrażasz inne zdanie niż ja to mam rozumieć że właśnie "po mnie jedziesz" ?.
Co w tym zdrożnego że zauważam u kogoś zmianę postrzegania narciarstwa w miarę nabierania realnie większej praktyki i doświadczeń ?. Ktoś kto niedawno postrzegał efektywność nauki jazdy wyłącznie przez użyty do tego sprzęt, dzisiaj informuje innych że sprzęt w tym procesie nie jest najważniejszy. Taki fakt warty jest zauważenia i zapamiętania. W tym momencie pozdrawiam bardzo serdecznie Gabrik-a, który na początku swojej drogi narciarskiej otrzymał od wielu z nas (nie tylko ode mnie) sporo rad.
Odnoszę wrażenie że nie zrozumiałeś intencji i sensu mojego wpisu. Forumowe posty to jednak skrócona forma przekazu, bezpieczniej domyślać się jej pozytywnej wersji niż tej negatywnej.
Serdecznie pozdrawiam.
-
1
-
-
Trochę z "innej beczki" - czy system szkolenia uwzględnia na początku nie tylko jazdę w dół ale także inne formy przemieszczania się na nartach ?. Na dole stoku bardzo często widzę że duży procent ludzi, albo nawet większość, ma problem ze sprawnym przemieszczaniem się po płaskim, jeszcze gorzej gdy jest lekko pod górkę. Podniesienie jednej narty z dłuższym zachowaniem równowagi to "wyższy lewel", mało kto przemieszcza się krokiem łyżwowym. Być może wynika to z faktu że ludzie nierzadko tego nie potrafią, być może też nie muszą gdyż odpowiednio projektuje się (profiluje) teren w najbliższej okolicy stacji.
Nie mam zamiaru wracać do czasów gdy stoków narciarskich było bardzo mało, gdy dotarcie do nich było wielkim problemem, gdy trasy narciarskie nie były ratrakowane. Wtedy żeby pojeździć należało często samodzielnie udeptać kawał terenu. Konieczne było wielokrotne podchodzenie bokiem i takie samo schodzenie. Odcinek stromy wymuszał wysokie podniesienie jednej z nart, kije były przy tym rzeczą niezbędną, wszystko odbywało się na nartach znacznie dłuższych niż dzisiaj. Mam wrażenie że tego typu działanie samoistnie uczyło panowania nad równowagą oraz wymuszało umiejętność przemieszczania się.
-
2
-
-
3 godziny temu, Harnaś napisał:
Co rozumiesz przez "bezdyskusyjną formę"?
"bezdyskusyjny" - bezsporny, arbitralny, ...
-
12 godzin temu, Mitek napisał:
... Ludzie się teraz szybko uczą ...
O tak !. Świat szalenie przyspieszył, niedawni debiutanci dzisiaj udzielają prawie eksperckich rad. Nie same rady jednak zwracają moją uwagę ale ich .. hmm ? - szczególna (bezdyskusyjna?) forma. Obecnie uważam się bardziej za statystę niż aktywnego narciarza, raczej się teraz zwożę niż jeżdżę, o dziwo dobrze mi z tym. Aha - nie posiadam papierów na nieomylność.
-
W dniu 2.04.2025 o 11:05, Gabrik napisał:
... uwierzyć w bajki z mchu i paproci, czyli te wszystkie teksty w stylu "Twój dziadek jeździł na nartach w skórzanych trzewikach, na 2 metrowych nartach ...
Nie mam wnuków ale gdy miałem 12 lat to moje (po wujku) pierwsze dorosłe narty oraz buty takie właśnie były, tak więc nie są to "bajki z mchu i paproci". Miały chyba ciut więcej niż 2 metry, najczęściej w nich skakałem na jakimś usypanym na wzniesieniu progu. Za miejscem lądowania był strumyk więc trzeba było szybko wyhamować rzucając narty w poprzek. Tak działo się do czasu odłamania się czubka jednej z nart, na pamiątkę po tamtym zestawie do dzisiaj przechowuję talerzyk z kija narciarskiego.
-
1
-
-
23 godziny temu, moruniek napisał:
Działa super, ale tylko prasowana żelazkiem 😉.
Pod warunkiem że żelazko zasilane energią odnawialną.
-
1
-
2
-
-
W dniu 3.02.2025 o 17:42, Mitek napisał:
... żeby narta szła po odsypach musi mieć energię a do tego potrzebna jest pewność w jeździe
... osoby słabiej jeżdżące w takich warunkach hamują co praktycznie uniemożliwia jazdę po nierównym
... w takich warunkach śnieg solidnie hamuje a nam pozostaje nie przeszkadzać i trzymać dobry zaplanowany wcześniej kierunek
... na nierównym trzeba jechać zdecydowanie i z dziobami w dół stoku a nie nartami w poprzek
... do takiej jazdy potrzebna jest miękkość, która przez stres bardzo często jest blokowana ...
Bardzo podoba mi się treść zawarta w tym wpisie, aby była bardziej widoczna pozwoliłem sobie zamienić ją na formę punktów.
-
1
-
-
13 godzin temu, Mitek napisał:
Cześć
Myślę, że Młodziowi chodziło o kwestię konstrukcji jako takiej a nie detali. Różnicę poczuje tylko niewielka część ...
Cześć.
Dokładnie tak jak napisałeś, post był kierowany do osoby która jest w fazie nabywania właściwych technik narciarskich i na razie dąży do poprawności. Na tym etapie clou sprawy nie zawiera się w niuansach detali sprzętowych.
Sam chciałbym potrafić wykorzystać cały zakres możliwości drzemiących w moich 2 parach Volkl P60 Slalom Carver, którym rocznikowo stuknęło 20 lat Wiem jednak że już ich tak jak chciałbym nie wykorzystam, niedawno zrozumiałem mam niewielki wpływ sprawy związanych z logiką kolei życia.
@jurek-h Trochę dziwi twoja reakcja na mój wpis, można też jeszcze rozważać np. wpływ ustawienia środka wiązań + parę innych, ale niech tam dzięki temu wątek jest bardziej urozmaicony.
Forum czytam, mniej piszę, jeszcze mniej jeżdżę (24/25 zaledwie 3 dni), narciarsko się cofam, zamiast na soku znacznie łatwiej spotkać mnie na jakiejś rzece. Pozdrowienia dla wszystkich aktywnych.
-
Zakładam że rozstaw obu wiązań jest identyczny w poziomie i w pionie czyli tak samo dopasowany do buta.
Wygląda jakby piętka wiązania nie zamykała się do końca czyli nie tak jak powinna. Czy przyczyną tego braku domknięcia jest skistoper który się nie składa do końca ?. Czy też skistoper jest sprawny a mimo to piętka wiązania się nie domyka ?.
Jeżeli skistoper jest Ok ale zablokowana jest piętka wiązania to całkowicie zwolniłbym jej wewnętrzną sprężynę, wtedy sprawdziłbym czy zakres ruchu jest prawidłowy. Jeżeli okaże się prawidłowy to dokręcałbym sprężynę i sprawdzał, np. co 1 DIN, czy prawidłowo działa. Jeżeli mimo rozkręcenia nie zacznie działać prawidłowo to masz pewność wewnętrznego uszkodzenia.
Obecnie zwiększając siłę DIN napinasz bardziej sprężynę wiązania ale jeżeli coś jest niedomknięte to w każdej chwili może się to coś otworzyć.
-
W dniu 9.01.2025 o 09:16, Gabrik napisał:
Krzysiek, żaden archaizm. Omawiana jest przecież podstawowa forma skrętu, do dziś obowiązująca, technika ślizgowa. Ślizganie/szczotkowanie, czyli nasze ślizganie, szuranie. Stąd pomyślałem, że robisz wkrętkę.
Samo ćwiczenie, jak mówi Tom, to jedna z form pracy nad krótkim skrętem, podobną stosowaną jest młócenie skręt stopu.
Szukasz "złotych" ćwiczeń, jest ich wiele, kwestia co i kto chce poprawić. Szukasz krawędzi i czegoś tam jeszcze...Kazdy z nas, czyli zakręconych, poczatkujących oldboyów szukał/szuka na bazie oglądanej, wspaniałej jazdy dobrych narciarzy jakiś myków, gralli, bo liczymy, że da się szybciej, w pewnym sensie na skróty, ale niestety nie...Absolutny fundament - zrozumienie i opanowanie prawidłowej postawy i młócenie podstawowych technik, jak ta baza jest przyswojona, dopiero jest sens przeć dalej i niestety, od początkowego etapu średniaka, idzie się w górę jeszcze trudniej, niż od początkującego.
Cześć Gabrik. Przeczytałem Twój tekst i mimowolnie w pamięci porównałem ze znacznie wcześniejszymi. Te sprzed kilku lat były podobne w tonie, też wiara w prawidłowość własnych przemyśleń, jednak koncentracja się na aspekcie sprzętowym. Teraz wiara w siebie podobna ale większa świadomość kolejności doświadczeń narciarskich. Pozdrawiam.
-
1
-
-
W dniu 9.01.2025 o 12:13, grimson napisał:
... butów, flex min 120 ...
Moim zdaniem zbyt mitologizujemy sztywność buta - dlaczego nie 100 albo nawet 90 ?. Najważniejsze aby były jak najlepiej dopasowane.
Dużo czasu upłynie zanim ktoś odczuje reakcję narty na ruch dużego lub małego palca w bucie.
-
Tez widzę narty są zarysowane ale nie uszkodzone.
-
Cześć. Ja też jeżdżę na nartach z rocznika 2004/05. Od tego czasu narty się niewiele zmieniły. Nie przejmuj się stanem szaty graficznej nart. Doświadczyłeś że lepsza starsza ale przygotowana narta niż o wiele młodsza ale bez dbałości o jej przygotowanie. Powstrzymaj się z zakupem, zgromadzone środki przeznacz na kurs/lekcje doskonalące technikę jazdy. Gdy poczujesz się pewniej na obsypach wtedy ew. pomyśl o zmianie/zakupie.
-
1
-
1
-
1
-
-
1 godzinę temu, Mitek napisał:
... artykuł: Zmiany klimatu w holocenie – ostatnie 11 700 lat
Dzięki za ten link.
-
10 godzin temu, a_senior napisał:
( o wszechświecie ) "... praktycznie nie wiemy nic. Całkiem możliwe, że to co wiemy, to tylko wierzchołek góry lodowej. Nauka nie jest nawet bliska wyjaśnienia, dlaczego w ogóle coś istnieje. Dlaczego cokolwiek istnieje. Ta wspaniała tajemnica pozostaje wciąż ukryta, ale nauka jest świetnym sposobem, aby się w nią zagłębić.
Cześć.
Pogląd człowieka świadomego różnicy tego co wiemy, tego co przypuszczamy, tego czego nie wiemy, tego czego sobie nie wyobrażamy że może istnieć. Naukowiec świadomy nieświadomości ogromu skali.
Rozwój technik poznawczych uświadamia jak mały fragment tego rejestrujemy. Dotyczy to każdej skali: także "naszej", także makro, także mikro.
-
1
-
-
3 godziny temu, Maciej S napisał:
... Ja sikałem WD-40 ...
Dysponowałem tylko WD-40 🙂
-
Niedawny mój problem z klockami i zaciskiem: Było to na wyjeździe, 400 km od domu , tuż przed Wszystkimi Świętymi. Mechanik miał wielki problem z odkręceniem prawego koła. Trwało to 2-3 godziny, stosował różne techniki, zadziałała cierpliwość i czas działania środka penetrującego. Próba z drugim kołem pokazała podobne zapieczenie śrub więc postanowiłem zająć się nim po powrocie.
Zaaplikowałem środek penetrujący, następnego dnia odkręcanie okazało się bezproblemowe. Przypadek ? - nie sądzę.
-
Jest na wschodzie rzeka Bystrzyca, przepływa m.in. przez Lublin, wzdłuż miejskich bulwarów są ładne tereny rekreacyjne. Niestety parę km za miastem zator śmieciowy jeden po drugim. Śmieci te spływają z Lublina ale dopiero tam powalone w rzekę drzewa powodują ich zatrzymywanie.
Co jakiś czas urządza się akcje sprzątania rzeki lub np. lasu. Niesprawiedliwym jest że sprzątają nie ci co śmiecili.
-
3
-
-
Ludzie odwiedzają jakieś miejsce w celu rekreacyjnym prawdopodobnie dlatego że jest ono ładne, dlaczego więc pozostawiają tam śmieci, czy po to aby przestało być ono ładnym i zachęcającym ?. Nie rozumiem tego .. a może górę biorą atawizmy i oni podświadomie muszą zaznaczać swój teren ?. Jak usprawiedliwić celowe unikanie spłukania po sobie w toaletach jak nie znaczeniem terenu uryną.
Ocena jazdy
w Multimedia
Napisano
kerog55 - rozwiń swoją opinię abyśmy zrozumieli co masz na myśli. Podziel się doświadczeniami, zrób to własnymi słowami i w sposób zrozumiały.