Cos przesadzasz z ta twardoscia, po 50-tce raczei mieknie. Na powaznie to jezeli czujesz ze nie docisnales, robisz lekkie wyjscie w gore i nastepnie szybkie zejscie w dol, baczac by nie zerwac(uslizg) skretu. Skret na 2 tempa to przywilej "starszakow".
No to jak z tym "zejsciem w dół" jest ?Też tak myslałam .
Ale dostałam odpowiedź od instruktora ,że mocne zejście w dół to odciążenie , a "dociążenie osiągamy odpwiednim obniżeniem pozycji ale nie "zejściem w dół" bo to sugeruje gwałtowność tego ruchu "
Kiedyś byłem zawodnikiem w pewniej dyscyplinie sportowej i powiem Tobie tyle. Jeżeli chcesz porównywać się do zawodników to musiał byś porównać się do niego wtedy kiedy znał byś go trochę dłużej niż oglądając go na zawodach. Na zawodach prezentuje się technikę bardzo indywidualną, wyuczona, dostosowana do warunków anatomicznych, motorycznych, fizjologicznych danego zawodnika. Jazda podczas zawodów nie musi być piękna, stylowa, ma jeden cel ma być skuteczna.
Chyba mnie źle zrozumiałeś trochę .
"Porównywać swoją jazdę do jazdy zawodników"(brać z niej przykład) a "porównywać się" do zawodników to ogromna różnica więc chyba piszesz do siebie bo ja użyłEm pierwszego sformułowania i w tym znaczeniu .
Jesli byłeś zawodnikiem to tym bardziej powinieneś wiedzieć ,że zawodnik uczy się podstaw techniki a indywidualne technika to nie jest jakas inna technika (bo podstawy są te same) ale wykorzystanie indywidualnych cech jak piszesz wyżej.
Jazda skuteczna(nie musi być stylowa)ale nie znaczy ,że ma być zła technicznie .
Najlepszy jest ten kto popełni jak najmniej błędów .
Brać przykład z zawodników mogę tylko trzeba umieć rozróżnić co jest błędem a co nie.
Jazda na stoku też nie ma być piękna i stylowa ale skuteczna i oparta na dobrych podstawach.
Ale sie opisaliscie :-) A Mitkowi chodzilo tylko o to zeby nie porownywac swojej jazdy do zawodniczej .Zeby nie powolywac sie w swoich wypowiedziach i nie podpierac sie jazda zawodnikow kiedy rozmawiamy o swojej rekreacyjnej jezdzie obojetnie czy ze sportowym zacieciem. Ale czy ja sie z tym zgadzam ? Chyba nie do konca.
Poza tym to facet musiał się nieźle napocić.Jaki by by nie był to jazda z kimś na plecach musi stresować.
Ja wiem czy musiał sie napocić ...to mały stok ..na dłuższym zdystansowałby mnie w "trimiga"
Zgadza się.
Moim zdaniem jazdę sportową rozpoznaje się na pierwszy rzut oka. Narciarz jest taki bardziej zwarty w sobie jak przyczajony tygrys, wykonuje płynnie tylko niezbędne ruchy żadnego tam nadmiernego bujania czy podskakiwania, wymachiwania rękami że niby tyczki strąca. Wszystko dzieje się niepostrzeżenie a narciarz idzie jak petarda po najkrótszej z możliwych tras i powoduje opadniecie kopary współużytkowników stoku.
Widok fascynujący jak dla mnie.
Najważniejszym wyznacznikiem jest to "opadniecie kopary współużytkowników stoku."
sally, czemu niedościgniony ?. Czemu sama sobie stawiasz takie bariery ?. Dla mnie na przykład samo "gonienie króliczka" jest frajdą. Ale co tam, jeszcze kilka lat popróbuję, może mi się uda
Niedościgniony bo jestem realistką choć zobacz z jaką tęsknotą to napisałam
Na stoku też wiem za kim chcę jeździć a za kim nie i mam duze wymagania . Lubię upatrzeć sobie osobę ,która jeździ bardzo dobrze i za nim.
Nawet mam z tym fajne wspomnienie z zeszłego sezonu .Nasz nieduży stok .Przychodzi Gość .Przez godzinkę jeździ na desce a później nartki na nogi ,no i jest ....mam za kim jeździć
Kiedy Pan pakował się już do domku ,podziękował mi za wspólną jazdę .To było naprawdę miłe .
Choć byłam trochę zaskoczona,bo myślałam, ,że nie zauważył ,że ma "adoratorkę "
No i jest Co prawda mężowi średnio smakuje ale mi baaaardzo ! .Lepsze od wędlin sklepowyc i nie muszę kupować polędwicy łososiowej ,która często jest surowa po prostu i gumowata.Nie wiem czy jeszcze długo poleży bo co jakis czas po listeczku Na święta trzeba nową zrobić.
Dzięki za przepis tym bardziej ,że zrobienie prote jak drut.
Według mojego rozeznania to po tych 4 dniach powinna być w zdecydowanie chłodnym miejscu (np. lodówka, wyrób zawinięty luźno w nieimpregnowany papier).
Pozdrawiam.
No dziękuję bo ja to się nawet boję ,że te 4 dni w tem pokojowej to się już zepsuje i ,ze musi byc niższa.
Spróbować spokojnie można. Po 4 dniach wędlinka jest już zdecydowanie jadalna, zwłaszcza jeżeli jest to schab.
No ta bede musiała bo robiłam ja sposobem z pierwszego filmiku czyli płucząc mięso bez smalcu.
Jeszcze jedno pytanko , czy taka normalna temperatuta pokojowa nie za wysoka moze byc czy trzeba raczej w chłodzie bo wtedy wywioze do mamy do domku do ganeczku ...tam wszystko sie trzyma idealnie.
W międzyczasie zastosowałem kilka modyfikacji przepisu.
1. Aplikuję przyprawy (pieprz zielony, jagody jałowca, angielskie ziele, odrobina cynamonu a przede wszystkim przeciśnięty czosnek) przed zasypaniem cukrem.
2. Mięso przebywa w soli trochę dłużej, 36-48 godzin, w polowie tego czasu wymieniam sól
3. Nie płuczę mięsa z soli, tylko wycieram do sucha i ponownie zasypuję przyprawami - w tym suszony czosnek (taki sposób znacznie zwiększa odporność na pleśń)
4. Stwierdziłem, że można nie używać pończochy tylko przewlec sznurek przez dziurę w mięsie. Mięso podsuszam w takim stanie 3-4 dni
5. Smaruję każdy kawałek warstwą smalcu, wędliny wiszą i dojrzewają w ten sposób, jednocześnie nie tracąc wody. Najstarsza ma już 3 tygodnie ale sukcesywnie dorabiam kolejne kawałki. Wiszą już 3 kawały szynki i 2 porcje karkówki. Kolejne 5 kg szynki z Mark-pol wylądowaly w cukrze (właśnie jest promocja, 12,9 za kg)
Teraz czekam aż w Makro pokażą się takie szynki z kopytkiem, powinny zdążyć dojrzeć na Boże Narodzenie w przyszłym roku.
I to moze wisiec 3tyg ? I
Wlasnie jestem na etapie "wiszenia" 1-szy dzien i się zastanawiam co zrobić po tych 4 dniaćh
trudno się się wyciągnąć samymi stopami, a u mnie na początku to ciągle tak było . Bez skoków, tylko w jeździe , bo mnie nikt nie powiedział o językach.
Wiedza o językach i kolanach ugiętych mi nie pomogła i nie wiedziałam czemu nie wychodzi choć przeciez próbowałam( i na sucho tez) i zginam te kolana i na języki itd ..i ciagle nie to...........dopiero jak dostałam radę "pchaj się SC do przodu " zaczęłam kombinować o co chodzi i drgnęło
Nie wiem jak się robi multi cytat więc napiszę ciurkiem. Piszczelowe wtedy spały bo nikt mi wtedy nie powiedział, że trzeba na języki cisnąć. Byliśmy samoukami na ołówkach w wiecznie za małych butach. Potem jak usłyszałem gdzieś, że trzeba cisnąć to i tak nie wiedziałem jak to zrobić. Uda oczywiście, że bardziej bolą ale jeśli się prawie leży na plecach to wtedy rzuca się całe ciało do przodu i macha rękami żeby się nie wywalić i dlatego bolały też mięśnie brzucha;). W ogóle na początku to boli wszystko, a tyłek od wywrotek najbardziej .
Do obniżania sylwetki nie używamy tylko piszczelowego, a pochylenia w s.s. kolanach i biodrach równocześnie. Wszystkie te stawy w ruchu góra-dół muszą zadziałać. Piszczelowy jest od ruchu w przód. Jest pewna anatomiczna granica pochylenia goleni, ale ona jest i tak dalej niż możliwości pochylenia cholewki.
Myślę, że mniej więcej tak wygląda maksymalne pochylenie goleni (noga zewnętrzna) jakie można zrobić w bucie w jeździe na nartach:
I można powiedzieć, że s.s jest zablokowany w jedną stronę tzn. nie pozwoli na większe pochylenie ale coś takiego raczej nam amatorom się nie zdarzy, a nawet jeśli to nie byłoby w tym nic złego, pojedziemy wtedy bardzo krótkim skrętem .
Eeee tam spały ...nie spały tylko widać trzeba było się bujnąć do przodu górą żeby się ratować bo chyba same pp nie takie mocne ,żeby całe ciałko przerzucić.
Jak sie za bardzo rzuciło do przodu to "szczupakiem"
Idzie zima zaczniemy spinać swoje też i "tylne" mięśnie na stoku ,żeby znowu sobie podyskutować.
..Mnie nikt nie wytłumaczył co znaczy cisnąć na języki bo jeździłem z takim samymi leszczami jak ja(Panie moderatorze, nikogo tu nie obrażam tylko piszę jak było, więc proszę bez urlopu ) . Wszyscy jak jeden mąż wisieliśmy na tyłach i tylko mięśnie brzucha nas bolały bo narty uciekały i żeby je dogonić, to trzeba się było bujnąć całym ciałem do przodu. To o co chciałem przekazać, jest pokazane na filmie który załączyłaś tutaj http://www.youtube.c...xJhzIi_mOA#t=93 i już chyba nie ma co do tego wracać.
Przyłączam sie do prośby ... mi ani "leszcze" ani bycie "leszczem" nie pszeszkadza. Mnie od wiszenia na tyłach to bardziej uda bolały ...a później nawet **** (edit -poprawka)"jeden z dwóch umięśnionych obszarów z tyłu ciała między kręgosłupem a udami " Tak mi się skojarzyło.. nie żebym się czepiała ale dlaczego wtedy te Twoje piszczelowe nie działały ? Masz na to jakies wyłumaczenie ..tak z ciekawości ?
Co do miednicy, to moim zdaniem ona na ogół jest tam gdzie powinna być, no chyba, że ktoś ma naprawdę bardzo dziwną pozycję np. bardzo wypina pierś do przodu. Wydaję mi się, że częściej występuje garbienie się, robienie kociego grzbietu albo jazda w tyłozgięciu niż takie wyginanie się o którym piszesz. Nie wiem. Może u kobiet jest to jakaś cecha związana z przyzwyczajeniem się do obcasów albo inny diabeł. Ja świadomie pcham (gdy sobie przypomnę )miednicę do przodu tylko w przypadku takim jak pokazałem w tym poście http://www.skiforum....ezyki/?p=461408 Chodzi o przejście między klatką drugą, a pierwszą od prawej. To jest dla mnie ruch wypychania miednicy. Na ogół zapominam, że mam miednicę i chyba nic z nią szczególnego nie robię.
Przypomniało mi się, że kiedyś trochę było pisane o tym http://www.skiforum....-postawa/page-2 Same forumowe autorytety więc ja swoje zdanie zostawię dla siebie.
No z tym wyginaniem to troche jest przerysowane natomiast wypięta do tyłu pupa jest dobrym okresleniem ,w każdym razie SC jest za bardzo z tyłu a górna część tułowia idzie do przodu ,żeby to zblansować.Pisał Metaal o tym w pierwszym poście. Ruch miednicy w tył i w przód jest niewielki ale wg mnie ma wpływ na postawę również w jeździe na nartach.
Bardzo ale to bardzo dziękuje Ci za ten ostatni link. pierwsze dwa posty na drugiej stronie są dla mnie potwierdzeniem ,że jestem na dobrej drodze i dobrze myślę. Piotr pisze o literce C. Jeśli miednica będzie cofnięta (znaczy w przodopochyleniu) nie zrobię literki C ona wg mnie musi pójść do przodu czyli być jakby uniesiona. W jednym z postów napisałam tez ,że dla mnie obnizanie sylwetki .to coś jakby ktoś podciął mi kolanka i wtedy naturalnie to wychodzi...tez dostałam w tych postach potwiierdzenie Te posty są tak genialne ( piotra Smolika i Niko) -to chyba najlepiej opisana w kilku zdaniach pozycja narciarza ....że ja tego wcześniej nie odkryłam ( a może wtedy jeszcze bym tego nie rozumiała )
W kontekscie tego co piszesz wczesniej o MPP(piszczelowym p.) nasuwa mi się w zwiazku z tym pytanie (bo jesteś bieglejszy widze w biomechanice odemnie -poważnie to mówię i powaznie pytam. Jesli do obniżania sylwetki będziemy używać piszczelowego to czy staw skokowy będzie wtedy swobodny? Bo ja wtedy czuje napięcie od podudzia do stopy (strona grzbietowa)??
Użytkownik sally67 edytował ten post 25 listopad 2013 - 08:56 usuniety wylgaryzm
Mięsień piszczelowy przedni – znajduje się na przedniej ścianie podudzia. Rozpościera się od kłykcia bocznego i górnej części powierzchni bocznej kości piszczelowej do podeszwowej części kości klinowatej przyśrodkowej oraz guzowatości kości śródstopia I. Przede wszystkim bierze udział w zginaniu grzbietowymstopy. Współuczestniczy również w jej odwracaniu i przywodzeniu. Mięsień piszczelowy przedni jest wykorzystywany szczególnie podczas jazdy na nartach, marszu oraz szybkiego biegu.
Mięsień piszczelowy przedni rozpoczyna się na kłykciu bocznym kości piszczelowej, na błonie międzykostnej i powięzi goleni. Brzusiec mięśnia w połowie goleni przechodzi w długie, mocne ścięgno, które biegnie przez przedział przyśrodkowy troczków prostowników i kończy się na powierzchniach podeszwowych kości klinowatej przyśrodkowej i podstawy I kości śródstopia. Czynność. Jest to najsilniejszy prostownik stopy. Kiedy ścięgno końcowe przesuwa się w stronę przyśrodkową, unosi on brzeg przyśrodkowy stopy i odwraca ją; w tym ruchu m. piszczelowy przedni przeciwdziała powstawaniu płaskostopia. Gdy stopa jest ustalona (np. podczas jazdy na nartach czy łyżwach), zbliża goleń do stopy.
Dla osoby o wzroście 180 cm, środek ciężkości jest oddalony o mniej więcej 100 cm od s.s (chyba nawet więcej, ale nie mam centymetra pod ręką). Obrót o 1 stopień w tym stawie powoduje przesuniecie środka ciężkości o mniej więcej 1,5 cm dla przyjętych 100cm. Dla buta o flexie 100, na pochylenie o 1 stopień jest potrzebna siła 100/15 N = 6,6 N ( odpowiada to sile jaką wywiera masa 673g pod wpływem przyciągania ziemskiego). 1 stopień to jest naprawdę mało. Przesunięcie rzutu środka ciężkości ze środka stopy o długości 29cm (rozmiar 45) na koniec kości śródstopia wymaga przesunięcia środka ciężkości o 10-12 cm, czyli pochylenia o 6,6-8 stopni. Jeśli będziesz na siłowni, to tam powinna być maszyna do ćwiczenia łydek. Np. taka http://www.fitnow.pl...19_796eb50a.jpg lub taka http://www.fitnow.pl...22_68734a7a.png Obie służą głównie do ćwiczeń brzuchatego podczas wspinania, ale przy opadaniu pracuje piszczelowy. Sprawdź jaki ciężar jesteś w stanie wytrzymać na piszczelowym. To jest bardzo silny mięsień, ja byłem zdziwiony ciężarem jakim ćwiczyłem, a łydkę mam chudą. Jeszcze jedno, sprawdź co boli pierwsze jeśli idziesz szybko przez dłuższy czas i pomyśl dlaczego się tak dzieje. Pozornie nie ma tam zgięcia grzbietowego. Chodzi o chód po normalnym podłożu, a nie na bieżni. Na bieżni efekt nie występuje bo tam piszczelowy nic nie ma do roboty bo środek ciężkości stoi w miejscu;).
No dzięki.Nie lubię takich obliczeń ale ..ogólnie wiem o co Ci chodzi to taka dźwignia im dalej tym ... .Mało tego znalazłam jeszcze coś na potwierdzenie Twoich argumentów http://www.podo3000....anika stopy.htm Więc sprawę przywodzenia na stojąco przez MPP mamy załatwioną - przyznaje Tobie rację .
Natomiast uzyskanie postawy prawidłowej(zrównoważonej) to nie tylko przesunięcie sc do przodu . Tak naprawdę to przy dobrych butach to już wyjsciowo st skokowe są zgięte trzeba dopasować resztę. Wrócę do miednicy o co mi chodzi . Dużo osób ma złą postawę czyli miednicę cofniętą i wtedy poglębioną lordozę(szczególnie kobiet chyba).Nie musi być ona b.duża(to moja przypadłość więc o tym piszę)
Jesli obniżamy sylwetkę to przy miednicy cofniętej pupa jest wypięta i żeby SC był tam gdzie trzeba zbytnio się pochylamy ,a żeby patrzeć przed siebie a nie na buty to glowę musimy zadzierać do góry. Przed lustrem mozna to skorygować ,jadąc robimy to mechanicznie . Na tym filmiku widać o co mi chodzi http://www.youtube.c...h?v=ssNHAXGVlKs
Mięsień służy do zmniejszenia kąta (zgięcie grzebietowe) między stopą, a piszczelą. Jeśli stopa jest uwiązana w bucie który jest w wiązaniu to co się stanie z piszczelą jeśli napniemy piszczelowy? Pochyli się od przodu czy odchyli do tyłu ? Wrażenie, że bierze w tym ruchu udział brzuchaty i achilles wynika z tego, że asekureujemy się nimi przed za dużym wychyleniem do przodu i utratą równowagi. Ten ruch to jest najszybszy sposób na przesunięcie środka c. do przodu, bo oś obrotu jest najdalej od środka c. Mała zmiana kąta, powoduje duże przemieszczenie ś.c dlatego tak szybko czujemy nacisk na paluchy. Aby podobny nacisk poczuć na paluchy bez pochylenia piszczeli trzeba by się "złamać w pół". Co widać czasem na stoku u początkujących, nogi proste, tułów złamany.
Proponuję Ci spróbować to co napisałeś .
Stań sobie jedną nogą na palcach drugiej (lub ktoś niech ci obydwie unieruchomi ) i napnij ten piszczelowy ...spróbuj zrobić ruch zgięcia czyli unieść stopę ..
Kiedy stopa jest swobodna to ruch zgięcia oczywiście jest mozliwy ale nie odwrotnie....najlepiej spróbować .Ja spróbowałam i nie dam rady. Nie wiem jak silny musiałbyś mieć ten mięsień,żeby nim tylko przesunać całe ciało czyli zrobić to o czym piszesz .
Szukając materiałów na temat techniki biegania (żeby biegac a nie obciązac stawów trafiłam na ciekawy artykuł . Wykorzystam go do poakazania o co mi chodzi - o ten ruch miednicy z drugiej animacji - ten szkielecik -tam nazywa sie ruch uniesienia czyli wypoziomowania miednicy.
Miednica powinna być "wypoziomowana" - wtedy wszystkie stawy zginają sie jednakowo ,a jesli jest "cofnięta" to jest wypiętej pupy i jeszcze większy jeśli obniżamy sylwetkę (co widać nieraz na filmikach)
I o to jak myślę chodziło Metaalowi a w każdym razie mi tak .
Cały artykuł mnie zaciekawił choć dotyczy biegaczy ale ciekawe jak ważna jest prawidłowa postawa wogóle i jaki ma wpływ takze na sport który uprawiamy .
Ktoś wcześniej wspominał o roli st.skokowego w priopriocepcji.... nie tylko
No i po przeczytaniu tych wszystkich postów dowiedziałem się że........ niczego nie dowiedziałem. Jednym zdaniem jeździmy z kijkami albo jak kto woli bez.
Pozdrawiam.
Owszem jeździmy z kijkami a niektórzy bez ale prawidłowo jest z kijkami.
A tak po chłopsku to jak sobie przedłużyłeś nogi nartami ...to ręce kijkami i jest równowaga.
Kijki przeszkadzają na początku na orczykach czy wyciągu- to fakt ,ale tak samo chodzenie na początku w butach nie jest łatwe a z tego powodu na snowbord się nie przerzuciłam.
Na początku....ha ha to wszystko przeszkadza .Jak sobie przypomnę jak się w buty wpakowałam to nadążyć za znajomymi nie mogłam . Narty lecą i jeszcze jakieś kije.Wyciąg jedzie a tu naraz trzeba wysiąść tak żeby nie upaść ,kijkami towarzyszom zębów nie powybijać
Jak widać przez tyle lat narciarstwa kije nie zaginęły .
Nikogo zmusić do kijków siłą co prawda nie da rady ,a to ,że można jechać bez kijków nie oznacza ,że te kije nie są potrzebne .
Narciarstwo to sport dość wszechstronny i to ,ze do jednej np dyscypliny na dł kilkiset metrów (carving slalom) czy fun kije nie są potrzebne nie znaczy ,że wogóle nie są potrzebne.
Jak swiat światem to zawsze zaczyna się od podstaw (lekarz też nie zaczyna od specjalizacji)
Jesli ktoś zaczyna naukę na nartach(czy inną ) od specjalizacji to od d...y strony moim zdaniem.
Aha jak chcesz jeden z drugim bez kijków to proszę bardzo ale się nie wieszaj na mnie jak stracisz równowagę albo nie proś jak leżysz ,żeby Ci mój kijek podać ..kup sobie swój
Na nartach po pięćdziesiatce
w Narciarstwo
Napisano
Jazda sportowa a jazda rekreacyjna
w Nauka jazdy
Napisano
Jazda sportowa a jazda rekreacyjna
w Nauka jazdy
Napisano
Jazda sportowa a jazda rekreacyjna
w Nauka jazdy
Napisano
Jazda sportowa a jazda rekreacyjna
w Nauka jazdy
Napisano
A Mitkowi chodzilo tylko o to zeby nie porownywac swojej jazdy do zawodniczej .Zeby nie powolywac sie w swoich wypowiedziach i nie podpierac sie jazda zawodnikow kiedy rozmawiamy o swojej rekreacyjnej jezdzie obojetnie czy ze sportowym zacieciem.
Ale czy ja sie z tym zgadzam ?
Chyba nie do konca.
Jazda sportowa a jazda rekreacyjna
w Nauka jazdy
Napisano
Jazda sportowa a jazda rekreacyjna
w Nauka jazdy
Napisano
Jazda sportowa a jazda rekreacyjna
w Nauka jazdy
Napisano
Dla mnie jazda sportowa jest zarówno na poziomie zawodniczym jak i amatorskim . Róznica ogromna .
Rekreacyjna jazda to po prostu jazda "na luzie ".Też może rekreacyjnie jechać i zawodowiec i amator .Róznica znów ogromna
Fajnie podglądać zawodników w jeździe rekreacyjnej - "wzorzec doskonały" - choć niedościgniony
Wędlinka?
w Co i gdzie jeść
Napisano
No i jest Co prawda mężowi średnio smakuje ale mi baaaardzo ! .Lepsze od wędlin sklepowyc i nie muszę kupować polędwicy łososiowej ,która często jest surowa po prostu i gumowata.Nie wiem czy jeszcze długo poleży bo co jakis czas po listeczku Na święta trzeba nową zrobić.
Dzięki za przepis tym bardziej ,że zrobienie prote jak drut.
Wędlinka?
w Co i gdzie jeść
Napisano
Wędlinka?
w Co i gdzie jeść
Napisano
Odzież / akcesoria z LIDLA
w Ubrania i akcesoria
Napisano
Wędlinka?
w Co i gdzie jeść
Napisano
Ciśnij na języki !! ????
w Nauka jazdy
Napisano
Ciśnij na języki !! ????
w Nauka jazdy
Napisano
Ciśnij na języki !! ????
w Nauka jazdy
Napisano
Przyłączam sie do prośby ... mi ani "leszcze" ani bycie "leszczem" nie pszeszkadza.
Mnie od wiszenia na tyłach to bardziej uda bolały ...a później nawet **** (edit -poprawka)"jeden z dwóch umięśnionych obszarów z tyłu ciała między kręgosłupem a udami "
Tak mi się skojarzyło.. nie żebym się czepiała ale dlaczego wtedy te Twoje piszczelowe nie działały ? Masz na to jakies wyłumaczenie ..tak z ciekawości ?
No z tym wyginaniem to troche jest przerysowane natomiast wypięta do tyłu pupa jest dobrym okresleniem ,w każdym razie SC jest za bardzo z tyłu a górna część tułowia idzie do przodu ,żeby to zblansować.Pisał Metaal o tym w pierwszym poście.
Ruch miednicy w tył i w przód jest niewielki ale wg mnie ma wpływ na postawę również w jeździe na nartach.
Bardzo ale to bardzo dziękuje Ci za ten ostatni link.
pierwsze dwa posty na drugiej stronie są dla mnie potwierdzeniem ,że jestem na dobrej drodze i dobrze myślę.
Piotr pisze o literce C.
Jeśli miednica będzie cofnięta (znaczy w przodopochyleniu) nie zrobię literki C ona wg mnie musi pójść do przodu czyli być jakby uniesiona.
W jednym z postów napisałam tez ,że dla mnie obnizanie sylwetki .to coś jakby ktoś podciął mi kolanka i wtedy naturalnie to wychodzi...tez dostałam w tych postach potwiierdzenie
Te posty są tak genialne ( piotra Smolika i Niko) -to chyba najlepiej opisana w kilku zdaniach pozycja narciarza ....że ja tego wcześniej nie odkryłam ( a może wtedy jeszcze bym tego nie rozumiała )
W kontekscie tego co piszesz wczesniej o MPP(piszczelowym p.) nasuwa mi się w zwiazku z tym pytanie (bo jesteś bieglejszy widze w biomechanice odemnie -poważnie to mówię i powaznie pytam.
Jesli do obniżania sylwetki będziemy używać piszczelowego to czy staw skokowy będzie wtedy swobodny? Bo ja wtedy czuje napięcie od podudzia do stopy (strona grzbietowa)??
Użytkownik sally67 edytował ten post 25 listopad 2013 - 08:56
usuniety wylgaryzm
Ciśnij na języki !! ????
w Nauka jazdy
Napisano
No dzięki.Nie lubię takich obliczeń ale ..ogólnie wiem o co Ci chodzi to taka dźwignia im dalej tym ... .Mało tego znalazłam jeszcze coś na potwierdzenie Twoich argumentów http://www.podo3000....anika stopy.htm
Więc sprawę przywodzenia na stojąco przez MPP mamy załatwioną - przyznaje Tobie rację .
Natomiast uzyskanie postawy prawidłowej(zrównoważonej) to nie tylko przesunięcie sc do przodu .
Tak naprawdę to przy dobrych butach to już wyjsciowo st skokowe są zgięte trzeba dopasować resztę.
Wrócę do miednicy o co mi chodzi .
Dużo osób ma złą postawę czyli miednicę cofniętą i wtedy poglębioną lordozę(szczególnie kobiet chyba).Nie musi być ona b.duża(to moja przypadłość więc o tym piszę)
Jesli obniżamy sylwetkę to przy miednicy cofniętej pupa jest wypięta i żeby SC był tam gdzie trzeba zbytnio się pochylamy ,a żeby patrzeć przed siebie a nie na buty to glowę musimy zadzierać do góry.
Przed lustrem mozna to skorygować ,jadąc robimy to mechanicznie .
Na tym filmiku widać o co mi chodzi http://www.youtube.c...h?v=ssNHAXGVlKs
Ciśnij na języki !! ????
w Nauka jazdy
Napisano
Z kijkami czy bez.. C. D.
w Nauka jazdy
Napisano
Z kijkami czy bez.. C. D.
w Nauka jazdy
Napisano
Kijki przeszkadzają na początku na orczykach czy wyciągu- to fakt ,ale tak samo chodzenie na początku w butach nie jest łatwe a z tego powodu na snowbord się nie przerzuciłam.
Na początku....ha ha to wszystko przeszkadza .Jak sobie przypomnę jak się w buty wpakowałam to nadążyć za znajomymi nie mogłam . Narty lecą i jeszcze jakieś kije.Wyciąg jedzie a tu naraz trzeba wysiąść tak żeby nie upaść ,kijkami towarzyszom zębów nie powybijać
Uroki
Z kijkami czy bez.. C. D.
w Nauka jazdy
Napisano
Z kijkami czy bez.. C. D.
w Nauka jazdy
Napisano
Jak widać przez tyle lat narciarstwa kije nie zaginęły .
Nikogo zmusić do kijków siłą co prawda nie da rady ,a to ,że można jechać bez kijków nie oznacza ,że te kije nie są potrzebne .
Narciarstwo to sport dość wszechstronny i to ,ze do jednej np dyscypliny na dł kilkiset metrów (carving slalom) czy fun kije nie są potrzebne nie znaczy ,że wogóle nie są potrzebne.
Jak swiat światem to zawsze zaczyna się od podstaw (lekarz też nie zaczyna od specjalizacji)
Jesli ktoś zaczyna naukę na nartach(czy inną ) od specjalizacji to od d...y strony moim zdaniem.
P.S. Fajny tekst
http://nadechy.pl/bl...w-narciarskich/
Aha jak chcesz jeden z drugim bez kijków to proszę bardzo ale się nie wieszaj na mnie jak stracisz równowagę albo nie proś jak leżysz ,żeby Ci mój kijek podać ..kup sobie swój
Memoriał Jerzego NIKO130 Dzięcielaka Dzikowiec 2014
w Zawody SkiForum
Napisano
Odzież / akcesoria z LIDLA
w Ubrania i akcesoria
Napisano
Odzież / akcesoria z LIDLA
w Ubrania i akcesoria
Napisano
Przeglądaj
Cała aktywność