-
Liczba zawartości
3 707 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Zawartość dodana przez grimson
-
Ten stan rzeczy zauważyłem 14.02.2021
-
Ja w ubiegły weekend spędziłem łącznie 53 min, żeby wjechać dwoma wyciągami krzesełkowymi na sama górę, na początek Loli. Jak pisałem tu wcześniej, Szklarska ma takie trasy, ze człowiek przymyka oko na jej niedoskonałości. Coś jak Zakopianka i murowane 4 godz w aucie między Zakopcem a Krakowem.
-
Wg mnie minimum to zachowanie warunu narciarskiego na Puchatku i Śnieżynce. W wersji full wypas dojdzie Lola. Nie zapowiadają opadów deszczu w Szklarskiej, więc nadzieja umiera zawsze jako ostatnia.
-
Faktycznie, od weekendu w Szklarskiej będzie bardziej zimowo. Pytanie czy milosciwie panujący nam rząd nie zamknie stoków od tego weekendu, bo covid paaanie.
-
Obecnie jest inwersja w górach, wyżej jest cieplej jak niżej. Strona pokazuje, ze na gorze obecnie jest 11 st C na plusie. Oby Szklarska nie popłynęła.
-
Gorac jak nic.
-
Styropiany i słoiki zawsze najwiecej wiedza o stolycy. Na Mokotowie obecnie nie wali.
-
Nie, mieszkam w Wielkopolsce. Natomiast dziś/jutro jestem w Warszawie u siostry.
-
Lejącej się gnojówki prosto do krolowy polskich rzek nie zapomnę xD
-
Ktoś coś ostatnio na CG? Interesuje mnie warun na A oraz B.
-
Szutrowki do auta i w drogę do Szklarskiej. Szklarska to taki doktor Jeckyll i Mr Hyde. Wszyscy wiedza ze infrastruktura jak za Władysława Gomółki, ale jak już się pojawi warun na narty, to każdy przymyka oko. Jak ja w ostatnia niedziele, kiedy szukałem 45 min miejsca parkingowego. Oraz kiedy spędziłem 53 min od momentu pojawienia się pod pierwszym krzesłem 2 osobowym na Puchatku, do momentu osiągnięcia prawie szczytu góry. Lola w ubiegła niedziele sam miód i malina.
-
Ja byłem brany pod uwagę, ale obowiązki zawodowe przede wszystkim.
-
Polo sfokusowany jest na skokach narciarskich oraz na swojej młodej towarzyszce życia. Z tego pierwszego leci kasa do związku, z tego drugiego krew buzuje w zwapniałych żyłach.
-
U mnie taka rewelka na nizinach, że od wczoraj odwilź, obecnie +4st C, śniegu za oknem coraz mniej.
-
U mnie na 148m leje od rana, śniegu coraz mniej.
-
Superb 190PS z 4x4. Wczoraj jechałem o godz 7.30-8.15 na A8 koło Wrocka.
-
W realiach covida, a wiec puste drogi w PL w kwietniu 2020, do 245km/godz. Więcej dyliżans nie chciał pójść xD
-
Wczoraj nie było złe na a8 dookoła Wrocka. Złe to było rano w poniedziałek, w ubiegłym tygodniu. Jeżdżę tamtędy co drugi dzień, wczoraj był warun do prędkości 140-160km/ godz :-)
-
FIS zaliczony?
-
Zazdraszczam warunu dzisiaj w Szklarskiej, pełne słońce, ludzi pewnie z 3x mniej jak wczoraj. Nic tylko katować górę.
-
Już jestem w domu, jutro do pracy Dlaczego nie wbiłem na czarnego FISa? Dlatego, że postanowiłem sprawdzić osobiście warun na Loli, w tym czasie żona z córką utkwiła w gigantycznej kolejce na Puchatku. Sam wjazd pod Szrenicę z czekaniem w kolejkach zabrał mi 53! minuty -> te dwa wyciągi krzesełkowe nadają się do huty....z prędkością wjazdu 3 km/godz. Ale na górze to już bajka: bez wiatru, pełne słońce, wiatru brak, ludzi też jakby mniej, jak na Puchatku. Bo skoro tłum na dole mówi, że na Loli "to sam lód panie!", to potem nie ma co się dziwić. Zerkając w lewą stronę, podczas dojazdu pod Szrenicę: orczyk Ściana w połowie zdekompletowany z wyposażenia, brakuje dobrej połowy orczyków. Czarny FIS przejezdny, tylko na początku wystawało trochę krzaczorów oraz kamieni, wg mnie spokojnie do ominięcia. Wystarczy 20cm śniegu więcej, ratrak i powinno otworzyć. Liczne ślady na FiSie wskazują, że na brak chętnych ta trasa nie narzeka. Zabrałem po zwiadzie rodzinę na Lolę. Córka poradziła sobie OK, żona tez zadowolona. Śmigaliśmy potem Karkonosz Express, na naszych oczach w toboganie zwieźli narciarza na dół, żona tylko nadmieniła, że dziś to już drugi przypadek. Generalnie Szklarska ma dwa oblicza: infrastruktura narciarska do głębokiej poprawy. Dzisiaj szukałem parkingu 45 minut, ale w końcu znalazłem Za to stoki, szczególnie na górze, pod Szrenicą, to już miodzio.
-
Warun na Gorze fantastyczny. Lola równa i twarda, minimalnie miejscami zlodowaciała. Czarny Fis na początku z wystającymi krzaczorami i kamieniami, potem wydawał mi się z perspektywy krzesełka Ok. Ludzi masakrycznie dużo, ale widoki i warun wynagradzają. Załączone miniatury
-
Poranny widok na Labski Szczyt- w chmurach, i schronisko. Niestety zaspalismy z rana, zaraz śniadanie i uderzamy na narty. Załączone miniatury
-
Zawsze mnie to zastanawiało. Nie można tych krzaczorow zwyczajnie skosić przed sezonem?