
wkg
Members-
Liczba zawartości
2 049 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wkg
-
Górna, Nowe Rokicie.
-
Ale tu nikt nie pisze o rowerach górskich. Normalne HT XC albo szoski ... Pojęcie roweru górskiego odeszło już dawno w niepamięć razem z Garry Fischerem.
-
Hmmm ... linki też trzeba czasem zmieniać. Jakoś zapomniałem o tym napisać. Równie dobrze przyczyną może być manetka - tam różnie bywa z łożyskowaniem, mi się raz zatarła na amen. Bo rozumiem, że problem nie leży w tym, że raz wejdzie raz nie, łańcuch nie umie trafić na właściwą koronkę tylko, że ciężko idzie. Najprościej zdjąć linkę z przerzutki i trzymając ją palcem "zmieniać biegi" manetką. Wtedy widać czy to w przerzutce czy w układzie linka - pancerz przerzutka jest problem. Ewentualnie to samo ale z linka nie w pancerzu. Ludzie chwalą linki Shimano a Jagvire nie : ) Ja tam nie wiem, mój magik zakłada co uważa a ja jestem zadowolony przez jakiś rok.
-
Dobrze w takiej Muszyniance rozpuścić łyżkę miodu i dodać cytryny i szczyptę soli : )
-
Ja wiem, pisałem o tym, że przy tej crossowej pozycji (dłonie wyżej od tyłka) Strava Ci zaniża a miernik mocy pokazałby z pewnością więcej. Najczęściej to kwestia starego i brudnego pancerza. Pancerze trzeba niestety wymieniać co rok, dwa. Niektórzy smarują ale to moim zdaniem tylko na dłuższa metę zalepia pancerz. W dół idzie łatwo bo sprężyna ściąga a w górę manetka walczy ze sprężyną. Regulacja i czyszczenie to oczywiste ale raczej to nie brudna przerzutka jest przyczyną.
-
Nie ma szans na stójkę w zatrzaskach przed światłami. No, w każdym razie u mnie. Ludzie się przepychają a w stójce trudno się wypiąć jak się już leci na bok. Ja tak miałem w pierwszy dzień gdy po 2 godzinach kręcenia się po mieście uznałem, że SPD to pestka i już jestem profi Skończyło się wyłamaniem barku, 4 godziny na SOR-rze i młody ortopeda któremu sanitariusz podpowiadał co i jak. Boli podobno jak poród PS: Tak sobie patrzę jeszcze na to twoje 129W i twój rower - to zupełnie nie jest wiarygodne. Pewnie wpisałeś w Stravę rower szosowy i ona założyła, że masz bardzo pochyloną sylwetkę. Przy szybkościach pod 30 km/h opory powietrza mają znacznie większe znaczenie niż opory toczenia - te są po prostu liniowe z szybkością. Ja jadąc na rowerze o takiej geometrii wpisałbym rower crossowy i wyjdzie Ci ponad 200W jak obszył. Bo ta geo jest co najmniej crossowa. Patrzę na gości na rowerach crossowych to one nie są jakoś znacząco szybsze od mtb a szoska to kilka obrotów korbą i masz 30 przy prawie poziomych plecach. Po prostu Strava bardzo Ci zaniża. Zresztą ten współczynnik Joanny (masz 2) goście z takim współczynnikiem nie robią takich dystansów z takimi średnimi.
-
Najgorsze, że te stopy tylko męczą. Kilkanaście - kilkadziesiąt sekund nie daje odpoczynku a dohamowanie, wypięcie, potem znowu tyłek w powietrzu - taka szarpana jazda ...
-
Mocne Musze mojej pokazać jak będę wychodził na rower
-
A ja z Łodzi : ) Jeździłem na Plac Orląt Lwowskich koło Dworca Świebodzkiego więc czasem pieszo ..
-
Cóż ... kto z Łodzi pochodzi - sam sobie szkodzi No to byliśmy sąsiadami : ) Tyle, że ja do miasta jeszcze miałem korek przez rozkopany na wiele lat wiadukt na Grabiszyńskiej ; )
-
No ja trochę miałem stracha - kobitka miała jakieś szczepienie z przed kilku lat ale poszedłem do lekarza i mówi, że w okolicach Wrocławia to wścieklizny od 30 lat nie notowali więc odpuściłem. Fajny był ten wilczur a badanie psów na wściekliznę jest hmmm ... dosyć inwazyjne więc nie byłem w stanie się upierać.
-
Mieszkałem prawie trzy lata na Grabiszyńskiej, prawie naprzeciwko Lidla - trochę w kierunku Centrum. Uwielbiam to miasto i Dolinę Bystrzycy. Kilka korb i jesteś na wakacjach : ) http://www.skiforum....m-psy/?p=619517
-
Hehe ... pies mnie tam pogryzł
-
Nic nie pojmujesz Piszę o tym, jakie zagrożenia stwarza dostęp do broni a szczególnie u nas. Do tego te szczeniackie prowokacje - socjalizm, grażdanin, cytowanie bez kontekstu, czytanie bez zrozumienia i powielanie obiegowych opinii, wmawianie komuś tego czego nie napisał .. Żyjący dowód, że dostęp do broni to ryzyko : )
-
A ja mam replikę rewolweru S&W - wiatrówka - i sobie trenuję pracę na spuście na białej ścianie. Ma bardzo fajny, oleisty spust : )
-
@kordiankw No tak. Bo strażak jest uczony, że żeby kogoś uratować przede wszystkim musi sam przeżyć.
-
Właśnie to jest dla mnie słabe w tych wszystkich sportach gdzie człowiek jest uzależniony od sprzętu - nurkowanie, skoki spadochronowe, wspinaczka ... Pewnie to irracjonalne - człowiek częściej zawodzi niż sprzęt ale myśl, że jestem w 100% zależny od tego, czy mi się spadochron rozwinie albo nie zatnie automat w butli sprawia, że się za takie sporty nie zabieram. Oczywiście w rowerze też może pęknąć sterówka a w nartach puścić wiązanie ale tu szanse są o wiele większe ...
-
Ciekawe jaka jest ich ostatnia myśl gdy odpadają ...
-
To jak juz jesteśmy w centrum Warszawy : )
-
Myślę, że taka ustawka w kilka osób mogła by być fajna. Szczególnie, że przy takiej ósemce jest plan B i plan C.
-
Coś powinno byc ... na mojej mapie jest jakaś droga pożarowa do niebieskiego szlaku który idzie na zachód od drogi - bliżej jeziora. Jest też adnotacja "brak przejścia" przy śluzie. Tak czy tak nie trzeba drogą.
-
Spoko, można olać ten GPX
-
No i super, wszystko podane na tacy : mapa, opis, GPX http://mojemazury.pl...a-Sniardwy.html http://roweremprzez....eziora-sniardwy Trochę to chyba taka szosowa jazda ale co tam ...
-
Hmm ... mi na oko to wygląda na jakieś 180km, często objeżdżam Nidzkie i Bełdany, Wierzba, Mikołajki i z powrotem Mikołajskie, Bełdany i Nidzkie drugą stroną. To 105 km. Objazd Śniardw to 85 ale kilka odejdzie z Wierzby do Mikołajek. Wierzby nie odpuszczę bo od Guzianki do Wierzby jest super traska tylko tarpanów już nie ma. Trzeba by start w Mikołajkach, brzegiem przez Iznotę, Nidę, Pranie, Krzyże do Karwicy, Wiartel, Zamordeje, wzdłuż jeziora do Rucianego, Guzianka, Wierzba i potem Wejsuny i dalej nie wiem.Tyle,że ta trasa wkoło Śniardw to taka płaska przez pola ale w sumie da się to ogarnąć jak zacząć rano. Jednak 100 a 180 to różnica. Piwko delikatnie bo potem trzeba jeszcze wrócić do domu .... Z tymi drogami dobrymi to nie wiem, często rozkopane przez ciężki sprzęt leśny, dużo podmokłych, piach ... ale za to ładnie ... W sumie myślę, że to super pomysł, zwykle robiłem max 150-160 km po lasach ... Ale jak to tak ... bez promiku ? : (
-
A my jesteśmy razem ? Ze Śniardwami chcesz to zrobić ?