
wkg
Members-
Liczba zawartości
2 049 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez wkg
-
Dyskusja jest o tyle jałowa, że pytający nie ma pojęcia co na tym rowerze chce robić. Uważam, że najpierw powinien kupić HT XC 27,5 albo 29 i się nauczyć jeździć na rowerze a potem ewentualnie myśleć o plusowych oponach, fullu, myk-mykach, endurakach i tym podobnych - najlepiej po szkoleniu POMBA za rok, dwa. Startowanie od pełnej amortyzacji w damce 26 cali na plusowych oponach (nawet gdyby takie rowery istniały) nie ma sensu dla kogoś, kto dopiero zaczyna bo to trochę tak, jakby chcieć zostać kierowcą nie umiejąc obsługiwać manualnej skrzyni biegów. No, ale co my tam wiemy A jak dla lekkiej osoby skończy się kupno ciężkiego, plusowego roweru o mocno progresywnej geometrii to mniej więcej wiadomo.
-
Jari 1.1 (9,5kg) jest do wyjęcia za 6 k. Ale OK, jak górskie szlaki piesze i wyrypy to odpada. Tak jak ścieżkowce i enduro nie za bardzo na twarde. Te rowery pojawiły się w dyskusji w kontekście rowerów wyprawowych w opozycji do Krossa. A na wagę podawaną przez producentów nie zwracaj uwagi - bez pedałów, najmniejszy rozmiar i z 5% tolerancją
-
Oj, gdzie ? : ) A to jeżeli góry to faktycznie nie teren na gravel tylko na jakiegoś traila. O ile to nie asfalt oczywiście. Jeżeli chodzi o pozycję to nie, nie różni się w ten sposób w jaki myślisz - tzn pochyleniem ciała. Kąty są różne - przede wszystkim kąt główki - w grawelu 70-71 w trailu 66 - 66,5. Ścieżkowce mają znacznie dłuższą górną rurkę, krótszy mostek i o wieeeeeele szerszą kierownicę - trzeba się przyzwyczaić. No nic, próbuj : ) .......................... W tej samej cenie to o 6 kg ...
-
W pozycji za kierownicą nie bardzo. Nie teoretyzuj tylko naucz się jeździć na rowerze a potem się przymierz : ) A w ogóle to gdzie i jak chcesz na tym jeździć ?
-
Szkoda gadać ... ta sylwetka jest o wiele bardziej wyprostowana niż na mtb - to nie jest rower szosowy i nie ma nic z szoską wspólnego oprócz giętego - ale i tak w zupełnie inny sposób baranka. Damskie rowery z kolei mają też wady - musza być cięższe bo inaczej ukształtowana rama musi być grubsza żeby przeniosła takie same obciążenia. Inaczej się gnie. Widać to już najbardziej w miejskich gdzie nie ma górnej rury. Cóż - to dyskusja teorii z praktyka - chyba nie ma sensu.
-
To tylko tak dla innych, żeby naprostować największe brednie: - oponydo 2.0 w rozmiarze 27,5 (Jari) - wchodza 27,5 i 29 cali. Szersze opony tylko w ciężki teren - na szutrach bardzo męczące. - komfortowa, bardzo (dla mnie aż za bardzo) podniesiona sylwetka wynikająca z rekreacyjnej geometrii, - możliwość 3 różnych chwytów - zmiany pozycji - niemożliwa w rowerach z prostą kierownicą a bardzo przydatna na długich przelotach, - bardzo niska rama - bardzo obniżony suport daje wielką stabilność roweru i pozwala bardzo pewnie, stabilnie się czuć, - do geometrii enduro potrzebna jest noga konia albo wyciąg narciarski na podjazdach, - fatbike będzie leżał na strychu albo w piwnicy po kilku jazdach - chyba, że na plaży. Te "hamulce" są do wywalenia od razu - ciekną i spowalniają zamiast hamować. Kropla oleju na klocki i klocki nie do uratowania. Ludzie potem wypalają w piekarniku ale g to daje. W Shimano od XT w górę można nazwać hamulcami. Niestety żeby je wywalić i kupić hamulce potrzeba zmiany manetek bo są w specjalny sposób przytwierdzane do klamek hamulcowych (ISPEC).
-
A ponieważ ostatnie dni były rowerowo bardzo intensywne to wczoraj regeneracja - czyli tak zwany browerek. Od baru do baru po wałach z Ursynowa do Modlina. Wpadło jakieś 70 km a ponieważ w Modlinie regeneracja była intensywna to powrót pociągiem Z mostu widok na miejsca początków regeneracji gdzie jeszcze wcale nie byłem zregenerowany : )
-
Powodzenia ! U nas TOPR zwozi bezpłatnie : ) Myk-myk to po prostu dropper - na pewno go masz w swoim rowerze
-
Dobrze rozumiem, nie licytuj się proszę. Wiem, że wybór był podyktowany koniecznością i też bym pewnie tak zrobił bo taka wyprawa to wielkie koszty - przede wszystkim przeloty. I jak pisałem - i na Ukrainie (w sensie roweru a nie kraju) można. Po prostu mnie Kross wkurza i przestrzegam - bo jeszcze ktoś kupi i co będzie .? : )) Właśnie dlatego, że sponsorując takie wyprawy mówi, że to świetny rower wyprawowy. Bo to nie jedyna taka wyprawa. Jeszcze ten regulowany mostek :/ Tak, wiem, można na wszystkim - pisałem o tym. (To tak, gdybym pisał za mało wyraźnie).
-
Na upartego to i na Ukrainie można - jak się założy mały blacik. Przecież przez kilkaset km żaden rower się nie rozleci. W każdym razie na trasie. Co do tego Krossa - ja po prostu nie trawię tego roweru. Ma niezły amortyzator i napęd ale jak można reklamować rower za 5 000 bez sztywnych osi w tej średnicy koła i bez tapera i bez hamulców jako rower wyprawowy w 2019 ? To czywiście nie do Ciebie tylko do Krossa. Przecież to zwykły rower crossowy z dołożoną prądnicą, bagażnikiem za 50 złotych i błotnikami. Cóż - gdyby mi ktoś zasponsorował to też bym wziął Nie głupio - po prostu czym innym jest trasa dla narciarza, dla piechura i dla roweru. Na Orlej Perci się nie jeździ na rowerze stąd tam pojęcie pozatrasy dla roweru nie ma sensu.
-
Nie wiem, z czym masz problem - reszta świata raczej nie ma : ) Na trasie - to dla roweru szosa, szuter, ubite dukty - w tym takie wyprawy jakie robi twój kolega. Poza trasą - tam, gdzie tego nie ma - większość zwykłych maratonów mtb wiedzie w większości poza trasą - kamienie, błoto, piach, leśne podjazdy i zjazdy gdzie bez szerokich opon i amortyzacji połamałyby się ramy a często myk-myki są przydatne. Większość pieszych szlaków górskich to zdecydowanie pozatrasa dla roweru.
-
Jak tanio, bezpiecznie i szybko po szutrach, kiepskich asfaltach, polnych drogach to: https://www.fujibike...g/jari/jari-2-5 https://www.marinbik...ur-four-corners jak nieco lżej ale już drożej to: https://www.fujibike...g/jari/jari-1-5 lub na pełnym wypasie ale drogo, 6k lub więcej : https://www.fujibike...g/jari/jari-1-1 W Polsce po upustach ceny są niższe. Jak zupełnie poza trasą to tylko sztywniak ale z przednim amorkiem - rower typu XC lub jeżeli górki to trail. W mojej opinii sakwy + framebag i coś na rame lub przed kierownicę na mapę, bidon z piciem ... butle z wodą z przodu na widelec. Ale to juz drożej bo sam dobry widelec powietrzny to z 2 000. To oczywiście imho - z tego co miałem przyjemność testować. Jest jeszcze kultowa Kona Sutra z Brooksem ale to drogo i ja chyba Brooksa bym nie brał. https://sklep.konawo...lony-2019-/2145
-
Tu nie chodzi o glebę tylko o to, ze wyskakując na korzeniu czy takim dołku po wyschniętej wodzie bez zatrzasków oddzielasz się od roweru i nie wiadomo jak spadniesz na siodełko. Dodatkowo stopy mogą spaść z pedałów i lądując można sobie pokaleczyć golenie o korbę.
-
MarioJ - ja się zgadzam - to nie wyprawa. Tu masz rację - dlatego właśnie pisałem o Transalpie (rozumianym jako tygodniowa wycieczka) w przeciwstawieństwie do wypraw. Zresztą są różne Transalpy - to taka ogólna nazwa. Prosze bardzo: http://andy.damiandrobyk.pl/ , http://nowa.damiandr...-rowerowa-2012/ http://damiandrobyk.pl/author-ronin/ , Transalp w zestawie. Akurat Ronin mi wyjątkowo nie podchodzi. Ok, wierze, ale że aż 1.95 tam wejdzie to się nie spodziewałem. Swoją drogą zapytaj kolegi, czy jechałby tym Krossem gdyby nie to, ze Kross sponsorował wyprawę - sądzę, że wybrałby inny rower. Nie tylko dlatego, że to Kross - ale 16 kg katalogowo to w Krossie z 18 kg. No jestem uprzedzony : ) Oczywiście fakt jest taki, że na wszystkim można jechać : )
-
Są ludzie dla których trochę jak na nartach - zjazd jest nagrodą za podejście.Mogą się przemęczyć na podjazdach byle mieć fajny, długi zjazd dający wiele funu. Tak wiele osób robi Transalpa. I tu właśnie full rozwija skrzydła. Służy do tego, żeby tylne koło nie traciło kontaktu z ziemią. Co do rowerów wyprawowych - w większości to ani górale ani trekkingi tylko stalowe, proste rowery z mechanikami ze sztywnym widelcem i barankiem. Przyznam, że czasem z utęsknieniem spoglądam na tylny zawias ale amora mógłbym się pozbyć - w końcu i tak się jedzie z rękami ugiętymi w łokciach. Stal może nie amortyzuje jak amor ale wygasza te paskudne drgania aluminium. Natomiast tyłka kilka razy nie zdążyłem poderwać i tylko zatrzaski ciągnęły za mną rower w powietrze po wjeździe w dziurę : )
-
No właśnie. Taki mały 5L plecaczek jest OK, nie obciąża kręgosłupa. Ale jak to jest z tym ochraniaczem - on jest między plecami a bagażem (tym multitoolem, pompką) ? Tzn plecy - stelaż z wentylacją - ochraniacz - bagaż ? Bo ja raz miałem OTB z takim plecaczkiem i odtąd graty wożę w podsiodłówce albo pod ramą ... PS: To w tego Krossa wejdzie 1.9 ?
-
Plecak to fatalny pomysł. Niby transalpa ludzie robią z plecakiem ale moim zdaniem to chore - wiecznie spocone plecy, obciążenie ... na nierównościach i zjazdach fatalne rozwiązanie a na podjazdach przeważa do tyłu. W górach na sztywniaku znów trochę słabo - tu bikepacking jest świetnym rozwiązaniem.
-
W sumie rowerów do różnych zastosowań jest tyle samo ile nart : ) Po prostu na szosce z cieniutkimi oponami gdzie drżysz ze strachu na widok torów tramwajowych nie wjedziesz na drogę gruntową : )
-
Moment, moment, ja tak nie myślę ; ) Dla mnie lepszy - ja po prostu źle się czuję na asfalcie i wjeżdżam na niego tylko gdy muszę. Szosa kojarzy mi się z wielogodzinnym kręceniem w peletonie - to trzeba lubić. Ja wolę sam albo w małej grupie znajomych tam gdzie mnie oczy poniosą - a do tego gravel się doskonale nadaje. No, prawie - 29-er jest bardziej uniwersalny : ) A jak już mam gravela to chciałbym żebym mógł przymocować bagażnik. Canyon ma fajny model Endurace - taka szoska ale bardziej komfortowa - bardzo fajnie mi się na niej jeździło. Ale takiego jak kolega w życiu bym nie wziął. Gravel to gravel - "szuter". Wymyślili go w Kaliforni (jak wiadomo w USA asfaltu jak na lekarstwo) i ma wyglądać jak gravel - z mocowaniami pod bagażniki : ) Ja go traktuję jako rower taki trochę wyprawowy. Wogóle to powinien być stalowy : ) Spójrz jaki napęd - nadaje się do kręcenia wkoło komina ale nie na długie podjazdy z bagażem ! Ma być tradycyjny dwublat i to nawet nie kompaktowy ale z młynkiem 30. Fuji Jari 1.1 to mój typ - jest po prostu piękny ! A te nowe powstałe na fali mody na gravele to wyglądają jak ugravelowione szoski lub 29-ery : ) Spókrz na Rondo Root, Krossa Eskera, tego Canyona kolegi ... Ale to oczywiście tylko moja opinia - każdy ma swoją : ) Edit: Z tym napędem to nie tak, tam jest wiele modeli, spojrzałem akurat na model ze SRAM-em ...
-
Widzisz - bo to zależy czego kto oczekuje. Ja bym zabrał za dużo i nie żałował Po prostu "wakacje w jednych majtach" to nie moje klimaty - tak to sobie mogę na skiturach gdzie nie ma pytania: "dodatkowa koszulka czy mydło" bo odpowiedź jest oczywista: małe mydełko Tak patrzę : ciężar rowerzysty + rower + bagaż to około 120 kg. To te 800 g bagażnik w sumie robi mała różnicę ...
-
Nie, no OK : ) dla każdego co kto lubi ; ) Tak czy inaczej kupując gravela (a się do tego przymierzam) na pewno nie kupiłbym bez otworów montażowych. I to tak z tyłu jak i na widelcu. Po co się ograniczać ? W XC nie mam i żałuję. Na Wisłę wziąłbym pewnie podsiodłówkę albo w trójkąt. Nad Transalpem się nie zastanawiałem - tam pewnie Full więc bagażnik nie ma miejsca. Ja trochę się podśmiewuję z tego bikepackingu bo jest tak reklamowany, że czasem fajnie nakłuć ten balonik ale tak naprawdę to co mi przeszkadza to wysoko umieszczony środek ciężkości. Bo jaka jest wada sakw ? Ja widzę dwie: opór powietrza i dodatkowy ciężar sakw - są chyba trochę cięższe od toreb.
-
Cóż, torebusiowanie - cała torebusiarska idea bimbaliona torebusi poutykanych gdzie się da wzięła się stąd, że pojawiło się mnóstwo rowerów do których nie da po prostu rady zamontować bagażnika. Głównie to rowery z pełną amortyzacją ale także szybkie HT XC - nikt na nich na ogół nie robi tras z bagażem więc po co drogie i osłabiające konstrukcję otwory montażowe. Spójrz na przykład na tego potworka: http://www.ktbike.it...bikepacking-en/ - Potężna torba podsiodłowa powoduje olbrzymie naprężenia na sztycy (na długim ramieniu). Sztyce gną się już od 8 kg bagażu. A ja na dziurach czasem i bez tego boje się o sztycę - ostatnio połamałem siodełko, - Nie ma jak porządnie ustabilizowac tej torby - chwieje się na boki, - Obie torby - i podsiodłowa i na kierownicę są wysoko - rower ma paskudnie wysoko umieszczony środek ciężkości. Tymczasem walczymy o każdy milimetr BBD żeby było stabilniej a tu taki ZONK, - Torby w trójkąt - mało pojemne ale świetnie sprawdziłyby się jako napędowe przy bocznym wietrze - gdyby miały jakąś talie - system linek do wybierania i luzowania żagla. Nie mają, - Gdzie tu przymocować bidony z woda ? Ja na ostatniej trasce 128 km wypiłem około 10 litrów. Fakt - były sklepy ale chcemy być autonomiczni. Ludzie z tym jeżdżą z jakimiś niby hamakami do spania i płachtami - jak w tym spać na brzuchu ? O seksie zapomnij. Władujesz tu kuchenkę turystyczną i jakiś garnek, patelnię ? @Mitek pisał o Wiśle 1200 - to taki kilkudniowy maraton po płaskim. Śpiąc w agroturystykach trzeba mieć ze sobą komplet naprawczy, środki higieny, koszulkę i bieliznę na zmianę, polar, wiatrówkę, może jakieś spodnie + żarcie na pół dnia i to tyle. I własnie wtedy kupiłbym jakaś Apidurę pod siodło. Bidony w trójkąt, elektronika i portfel na górną rurę przed kierownicę - wszystkiego kilka kilogramów a odpada 2,5 kg bagażnika i sakw. Ale na wakacje ? No, chyba że rowerem z pełną amortyzacja po górach od schroniska do schroniska - wtedy bagażnika nie ma jak założyć więc trzeba się chwytać tego co możliwe ...
-
Wiem, idiotyzm Ale marketing czyni cuda i wielu się na to nabiera. Bickepacking to generalnie idea podróżowanie na rowerze z bagażami - tak, by być mniej więcej autonomicznym. To o czym piszesz to jego odmiana - tzw. torebusiarstwo albo torebusiowanie. Obrzydliwość
-
Te twoje też są dobre, w ogóle Shimano robi dobre pedały. Tylko łańcuchów nie wolno od nich zakładać ; )
-
No i ? Po co szukasz tanich sensacji ? W końcu nic się nie stało - porównaj to z ilością osób które w ten weekend straciły życie na drogach i w wodzie. Wreszcie normalna, fajna letnia burza - nie siej paniki. Tyle, że minie zmoczyło przez moment gdy rozstawiałem namiot. Ja po prostu nie lubię gdy ktoś próbuje tanio zaistnieć kosztem czyichś nieszczęść. Nie lubię także naganiaczy i sprzedawców. Do tego chłopczyku - a powierzchowność twoich ocen innych ludzi upoważnia do takiego zwracania się do ciebie - nie oceniaj pochopnie innych i nie ubliżaj bo kariery w ten sposób nie zrobisz siejąc panikę i pyskując.