Skocz do zawartości

wueres

Members
  • Liczba zawartości

    294
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wueres

  1. Okraj ma jedną, podstawową wadę, podobnie jak - nieco łagodniejszy - podjazd do Zieleńca - kusi kierowców ładną, krętą dróżką z rewelacyjnymi widokami. Gorzej, że 90% kierowców albo nie ma odpowiednio przygotowanych samochodów (łańcuchy, albo przynajmniej porządne opony zimowe), albo przecenia swoje umiejętności. W zeszłym sezonie miałem na obu trasach ciekawe przygody, właśnie z powodu kierowców jadących z naprzeciwka, nie potrafiących opanować kierownicy na zakrętach :eek: W takich miejsach powinno się bezwzględnie nakazywać (i egzekwować!) założenie łańcuchów na koła, ewentualnie z małym wyjątkiem dla samochodów z napędem na obie osie - ale i to przy dobrych oponach (oczywiście zimowych;)) Sęk w tym, że na takie drogi nie ma metody, jeśli nie potrafi się panować nad samochodem - jadąc zbyt wolno ryzykuje się niemożność podjechania pod górę; jadąc zbyt szybko - to już wszyscy wiedzą... Z Wrocławia, przy dobrych warunkach w Polsce, da się dojechać do Janskich w nieco ponad półtorej godziny, bez większych szaleństw na trasie Oczywiście od granic miasta bo jeśli wpadnie się w korek, czas dojazdu się podwaja Użytkownik wueres edytował ten post 01 grudzień 2009 - 22:20
  2. Teoretycznie 3k/3k może Ci wystarczyć, jeśli nie jeździsz bardzo intensywnie. Najwyższe membrany to 20k/20k, ale to już droga zabawa. Myślę, że 5k/5k, ewentualnie 8k/8k powinno być w sam raz.
  3. Niech się zastanowię... Marcinie! Ratunku!
  4. A myślałeś nad malowaniem kasku? Oczywiście u fachowca, aerografem. Wzór nie musi być "wieśniacki"
  5. Życie to przecież ciągła walka Grunt, że ofiar w ludziach nie ma - siniaki, krwiaki itd. do wesela się zagoją
  6. Sądząc po Twojej wypowiedzi, prawdopodobnie nie potrafisz odróżnić oficjalnej fabryki znanej firmy, przeniesionej do Chin w celu obniżenia kosztów produkcji, od chińskiego "producenta" mającego swoją siedzibę w jakiejś "szopie", który produkuje podróbki tychże marek np. w obozach pracy (które notabene wciąż tam istnieją...).
  7. Techniczne braki oczywiście widzę - ale czy dobrze mi się wydaje, że ten gość ma na kurtce emblemat PZN? Sugerowałoby to instruktora... (sic!)
  8. YouTube - smig klasyczny hamujacy A na temat tego prosiłbym o komentarz, bo strój tego narciarza sugerowałby PZN, jeśli się nie mylę... YouTube - smig bazowy PZN Użytkownik wueres edytował ten post 01 listopad 2009 - 13:18
  9. wueres

    Życzenia urodzinowe.

    Ano właśnie! Wszystkiego najlepszego obojgu solenizantom! W szczególności śniegu, jak najszybciej!
  10. 1. Jeśli ktoś kupuje świadomie podróbkę, to jego sprawa, ale oszustem jest producent takiego towaru - podszywa się pod znaną markę, naruszając znaki towarowe itd.; 2. Osoba świadomie kupująca lewiznę raczej oryginału nie kupi - "świadome" kupowanie podróbek bierze się zazwyczaj z braku środków...; 3. Prawdziwa ofiara, jak słusznie zauważyłeś, może zniechęcić się do oryginalnych produktów. 4. Jest w ekonomii pewna zależność między popytem a podażą - gdyby nie było chętnych na kradziony (czy jak tutaj - podrobiony) towar, nie byłoby złodziei...
  11. Tylko w jednym się z Tobą zgodzę: faktem jest, że najbardziej tracą na tym klienci, w szczególności ci, którzy nieświadomie kupują podróbkę. Ale zwróć uwagę, że gdyby lewy towar nie był oznakowany metką znanego sprzedawcy, a tylko nazwą faktycznego producenta, liczba nabywców byłaby zupełnie inna (oczywiście mniejsza...). Wiele osób kupuje lewiznę tylko dlatego, że chciałoby mieć oryginał, ale z różnych względów (głównie finansowych) nie może... I w tym sensie Sese ma całkowitą rację - producent traci, zarówno finansowo, jak niematerialnie! Zauważ, że chociaż Spyder jest znaną i cenioną marką, to wielokrotnie pojawiają się wątpliwości co do wyrobów oznaczonych pajączkiem. A przez to dostaje w d... reputacja całej firmy! Dzieje się tak właśnie dlatego, że oszuści (bo tak trzeba to nazwać), zamiast produkować coś swojego, pod swoją nazwą, produkują badziewie pod hasłami "spyder", "spider", "spajder" itd. itp. Podobnie ma się rzecz z samochodami (vide: chińskie "odpowiedniki") i tysiącami innych rzeczy. Użytkownik wueres edytował ten post 28 październik 2009 - 16:28
  12. Może zależy od ilości zamawianego towaru? Zresztą i zamki YKK można podrobić - cóż trudnego dla chińskich obozów pracy, skoro zrobili "prawie" Rolls-Royce'a Phantoma? Załączone miniatury
  13. Słabo szukałeś Moja kumpela ma identyczną. To bodajże sezon 2005/06. Wygląda na oryginał. Tu bym radził uważać - YKK to największy na świecie producent, u którego każdy może zamówić zamki (za śmieszne pieniądze). Znajomy ma niewielką firmę odzieżową i zamawiał właśnie u nich. Użytkownik wueres edytował ten post 27 październik 2009 - 21:50
  14. Wg mnie powinno być: nie ma odpowiedniej jakości; nie spełnia norm jakościowych. Też mi się wydaje, że "jakość" jest neutralnym wyrażeniem.
  15. Aż zadzwoniłem do znajomej polonistki, tak mi ten post humor poprawił (nie ma, jak dobre otwarcie tygodnia ) Wg niej mówi się prędkość duża/ mała, ale co ona tam wie o rozmyślaniach w poniedziałkowe poranki...
  16. Gwoli szczerości - którą część sezonu nazywawasz udaną w śnieg?? Mam nadzieję, że nie mówisz o nocy sylwestrowej... A propos kamieni - chodzi o te, które de facto leżały pod tą "gigantyczną" warstwą śniegu w zeszłym sezonie?
  17. wueres

    Czechy - Pec pod Śnieżką

    Jeśli możesz, daj znać, kiedy będziesz jechał, a w każdym razie - wrzuć relację po powrocie. Pozdrawiam, J.
  18. wueres

    Czechy - Pec pod Śnieżką

    Obyś się mylił ale prawdopodobnie zasugerowałem się kamerkami, m.in. na skipec.com i postem 1/2prokrzyśka dot. Janskich (tam otwierają górę na weekend, podobno...). Mój błąd Pardon...
  19. wueres

    Czechy - Pec pod Śnieżką

    Wg holidayinfo.cz w Pecu można już jeździć... Ma ktoś możliwość zweryfikowania tej informacji?
  20. To On jeszcze nie wie?? :cool:
  21. Chińskie 30.000/30.000 się przecież sprawdziło! Co by nie mówić, razem z Nerą macie pierwsze miejsca w klasyfikacji "spadania i zrzucania z górki"! A wysiłek przy tym był naprawdę duży
  22. Ale się dobrze kamufluje Na zawodach np. nikt się nie zorientował. No, ale tam wszyscy pijani byli
  23. kale, windblock, windlocker i windstopper to w zasadzie synonimy - wszystkie mają tę samą cechę - chronią przed wiatrem. Trudno ocenić, która z masek jest najlepsza na ogląd. Wg mnie najważniejsze jest, żeby chroniła całą twarz (brak szczelin w okolicach gogli), miała membranę w okolicach ust i nosa (kwestia lepszego oddychania i parowania) i żeby w trakcie jazdy się nie przesuwała. Dobrze, gdy maska ma też kołnierz chroniący szyję. Wybór między kominiarkami, a maskami "bez głowy" to sprawa indywidualna. Ja jeżdzę w masce "bez głowy", kupionej chyba w intersporcie (ta z Twojego linka: http://www.8a.pl/pag...kt,id,4316.html) - jest dobra. Pozdrawiam, J. Użytkownik wueres edytował ten post 19 marzec 2009 - 20:41
  24. Ja z kolei mam właśnie ten model Brubecka i jestem z niego bardzo zadowolony. Materiał dobrej jakości i nie mechaci się (przynajmniej póki co - dopiero kilkanaście prań). Pozdrawiam, J.
  25. Obrazić się nie ma o co, bo choć wybitnym narciarzem nie jestem, to krawędzie miałem naostrzone dzień wcześniej, a po zjeździe nieco się stępiły... Zęby, choć zdrowe i ostre też nie pomogły Ale potwierdzić moje słowa mogą Forumowicze: sese, z którym tam byliśmy i fredowski, z którym niestety się nie spotkaliśmy, ale był na Streif'ie 3 lutego o 16.15 (tak mi napisał ). Zawsze też możesz pojechać tam bezpośrednio po zawodach - przez 2 tygodnie po nich trasa jest otwarta. Nie chcę oceniać swoich umiejętności, ale widziałem innych, w tym austriackich instruktorów, którzy walczyli tam o życie, a w każdym razie o zjeździe "bez utraty stylu w każdych warunkach" nie mogło być mowy. Pozdrawiam, J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...