Skocz do zawartości

wojtek pw

Members
  • Liczba zawartości

    662
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez wojtek pw

  1. Napisz w jakich warunkach ma się odbywać to doskonalenie technicznych umiejętności? Tyczki? Jazda pozatrasowa? Mgła? Śnieżyca? Wiatr? Lód? Jak doskonalisz te umiejętności? W jakich warunkach jeździsz? Konkretnie napisz co oznacza ten idealizm. Przecież narciarstwo ma wiele wymiarów. Mi wydaje się, że sprowadzasz je do jednego.

     

    Do jednego czyli ? Rozwiń tą intrygującą koncepcję. Może się czegoś dowiem o sobie.

  2. Wojtek.

    W moim podejściu wiele się zmieniło.

    Wzrosła moja tolerancja w stosunku do AM.

     

    Kiedyś wydawało mi się, że jak ktoś zaczyna dyskusję na specjalizowanym, pasjonackim forum to za wszelką cenę zależy mu na doskonaleniu technicznych umiejętności.

    Czas pokazał, że nie miałem racji.

     

    Jeździć można na wiele sposobów i nie ma w tm wiele złego , ale zdecydowanie wykluczam bezkjkowców z narciarskiego grona :D

    Może kiedyś i to się zmieni ;)

     

    @Torres 1

    Formalnie według forumowej skali spokojnie mogę wpisać 9. Spełniam wszystkie twardo postawione warunki.

    Potem jadę na zawody i widzę gości jeżdżących " brzydziej" niż ja ale leją mi na czasie solidnie.

    Oni są 10?

     

    Jeśli tak to widzę w telewizorze takich dla których 15-stostopniowa skal była by za krótka.

     

    Czytając Twoje posty zwłaszcza #10 z tej podlinkowanej dyskusji miałem wrażenie, że nic się nie zmieniło :D w zasadzie piszesz to co 26 miesięcy temu.

     

    Tolerancja to piękny stan ducha. Zawsze byłem i jestem tolerancyjny  :D.

    I wtedy gdy pisałem, że komórka zabija ;) i teraz kiedy przychylam się do koncepcji że uzdrawia :).

     

    W przeciwieństwie do Ciebie pozostaję idealistą bo ciągle wydaje mi się, "że jak ktoś zaczyna dyskusję na specjalizowanym, pasjonackim forum to za wszelką cenę zależy mu na doskonaleniu technicznych umiejętności."

    A przynajmniej uważam, że tak powinno być.

  3. Wojtek - wybacz, ale piszesz hmmm ... oględnie mówiąc rzeczy dosyć dalekie od prawdy i logiki.

    Jeżeli poprawnie oceniasz się na 6 to narty GS nie tylko nie są dla Ciebie optymalne, one po prostu się dla Ciebie zupełnie nie nadają. Ale to zupełnie.

    Na nartach GS się nie jeździ - na nartach GS się dopier.ala i to z szybkościami dużo bliższymi 100 niz 60 km/h. Naprawdę tak jeździsz ? Gdzie ?

    Żeby wykorzystać te narty, z pełną kontrolą, krawędzią, dobrze je dogiąć powinno się jechać szybko i mieć wieeeele pary w nogach.

    Jeżeli można jeździć na nich cały dzień to znaczy, że jest się albo zawodnikiem albo się na nich kaleczy. Na takich nartach zawodnicy trenują ze 2 godziny a potem idą na odnowę biologiczną. 

     

    W Białce i okolicach powinny być zakazane. Z urzędu.

    Nadają się na Goryczkową czy Gąsienicową - tam jest szeroko, w miarę stromo  i często pusto. Ja sobie je czasem zakładam na Sasslongu (w górnej części, tam jest szeroko i niezbyt tłoczno) czy na Seccedzie. 

     

    Wydaje mi się czasem, że to forum marzycieli i bajkopisarzy : )

     

    O logice nie dyskutujmy bo to nie to miejsce. Tutaj rozmawiamy o hobby a tam gdzie są emocje to nie ma logiki :D

    A w którym punkcie kłamię ? Zacytuj.

    Czy się prawidłowo oceniam nie wiem. Ostatnio moda na ocenę 1, więc trudno coś pewnego powiedzieć.

    Białki i tym podobnych miejsc unikam jak diabeł święconej wody.

    Nigdzie nie napisałem że jeżdżę tylko na gs-ch, kiedy tylko mam okazję jeżdżę na sklepowych "karłach" 180 cm. Podstawowa narta to sklepowa slalomka 175 cm. Dużo wypożyczam różnych nart gigantowych próbuję znaleźć dla siebie coś optymalnego.

    Jak pisałeś to byłeś w Nauders, Schoeneben (Belpiano) w tym samym czasie co ja, mam nadzieję, ze nie zakwestionujesz, że tam były warunki do jazdy na gs :D

  4. Wojtek ...Nie każdy ma ambicję aż tak podnosić poprzeczkę...i ja to rozumiem - niektórzy chcą tylko miło spędzić czas na świeżym powietrzu. Czy nie lepiej by dla nich było aby pojechał ładnie na AM czy szarpał się na SL czy GS...??

    Patrząc na stoki Białki, Nowej Osady , Istebnej to takich narciarzy jest bardzo dużo ... czy najbardziej ostatnio oblegana trasa z Kopy w Szczyrku  :) to po cholerę GS...

     

    Masz rację. Ale to jest właśnie to handlowe spojrzenie producentów. Wiedzą doskonale to o czym napisałeś. Większość narciarzy cieszy się przebywaniem na stoku 6 dni w roku w czasie ferii i chce mieć poczucie że jest dobrym narciarzami. Większość nie ma ochoty na podnoszenie poziomu jazdy, są z siebie zadowoleni.

     

    I to jest właśnie podejście księgowego. Jak zbudować tanio narty które będą dawać przyjemność z jazdy dla przeciętnego narciarza.

     

    A czy to są dobre narty ?

    A kogo to obchodzi, jakie to ma znaczenie. Ważne żeby kasa się zgadzała.

  5. Ja się zgadzam, że gs optymalny. Przez trzy godziny z rana. Po południu przesiadka z gs na am. To nie konieczność ale optymalizacja z przyjemności z jazdy. Choć przyznaje, że ja nart nie zmieniam, bo mu się nie chce.
    Można powiedzieć że pompowanie ego ujezdzajacego gsa vs poczucie spełnienia czy dowartosciowanie na am. Psychologia? A może istnieje przyjemność z cięcia wszystkiego jak leci na gsie oraz wybierania nierówności na am. Tego bym się trzymał.

    Widzisz a mi się wydaje, że ważne jest aby umieć jeździć nie tylko z rana ale także i po południu :D

    Czyli jeździć i rano i po południu na gs.

    A nie rano jak sztruksik to na gs a później na AM która daje poczucie mocy i poprawia humor zamiast mobilizować do poprawy techniki.

  6. Do czego służą narty 70-85 mm pod butem ?

     

    Do poprawy samopoczucia słabo jeżdżącym  :D 

    I piszę to jako słaby narciarz :( .

    One naprawdę dają poczucie że jest się lepszym niż w rzeczywistości. Po pierwszych kilku skrętach kiedy zaadoptujemy się do szerokości ok. 80 mm dają niejaką przyjemność a wręcz euforię, że jestem dobry. A to jest po prostu nieprawda.

     

    Mają całą masę wad których nie akceptuje pewna grupa narciarzy bez względu na poziom jazdy a które odpowiadają innym i stąd ten poklask.

     

    Nie jeździłem na wychwalanych tutaj Salomonach XDR. Jeździłem trochę na Atomicach Vantage 83. Nie mam pojęcia czy są konstrukcyjnie identyczne czy tylko trochę podobne jak wskazywała by logika przynależności do tej samej grupy kapitałowej. I mogę powiedzieć, że są to miłe, sympatyczne narty, dają poczucie pewności, poprawiają samopoczucie, ale do pewnej granicy. I pewnie o to chodzi aby klient był zadowolony. Aby sprzedawać jak najwięcej tanich w produkcji nart które będą dawać poczucie mocy czyli przyjemność większości narciarzy.

    To nie konstruktorzy i testerzy decydują co jest produkowane jak ktoś napisał. We współczesnej gospodarce decydują o tym księgowi :P .

    Po powrocie na moje sklepowe slalomki (ostatnio 175) i sklepowe gigantki (180) na pewno czuję się lepiej i bardziej komfortowo chociaż nie wydaje mi się że jestem taki dobrym narciarzem jak jeszcze przed chwilą. Ale ja lubię wiedzieć jaki jestem naprawdę a nie jaki chciałbym być i ciągle mam ochotę poprawiać się i swoją jazdę.

     

    W ostatnich kilku latach zmieniłem swoje poglądy nie tylko po forumowych sporach z Harpią  ;)  ale także po tym jak zacząłem więcej jeździć na wypożyczanych nartach różnych producentów z różnych grup. To w moim przypadku sporo zmieniło. I wszystkim to polecam.

  7. Boszsz, jak Wy pięknie piszecie o impulsach, energii, kolanach ... :)

    Kompleksy mnie zżerają, nie dość, że nie umiem jeździć to nawet pisać tak pięknie nie potrafię.

    A najgorsze, że nic z tego nie rozumiem :o

    Jest na to jakaś prosta rada aby zrozumieć o co chodzi ?

  8. Czytając tą dyskusję ubawiłem się setnie :D :D :D

    Tak szczerze i tak głośno dawno się nie śmiałem.

     

    Jedno wiem na pewno. Harpia to zbyt inteligentny i twardy zawodnik aby zlikwidował konto z powodu wpisów fredowskiego ;)

     

    A jakie ma zamiary to pewnie niebawem się dowiemy.

     

    Jeżeli "definitywnie i ostatecznie" chce pożegnać się z forum to wielka szkoda :( Ale w to nie wierzę.

  9. Masz prawo się nie zgadzać.

     

    Dopóki czuję się fizycznie nieźle, pomimo 55 roku życia, nie zamierzam kupować AM. Jeżdżę tylko po ubitym, do Francji się nie wybieram.

    Teraz zbieram na nowe gieesy. Zobaczę ja zareaguje żona i czy znowu zapyta po jaką cholerę mi takie same narty ( bo dla niej one wszystkie takie same ;) ) Argument bo ona od 10 lat ma cały czas te same. Jak chciałem kupić nowe to mówi że niepotrzebne je bo te są fajne :D

     

    Reasumując AM kupię jak poczuję, że opadam dramatycznie z sił i potrzebuję czegoś miłego i lekkiego co da mi poczucie mocy jak jej już faktycznie nie będzie :(.

  10. Zacytuję Osuchowskiego z magazynu Ski przy okazji WST: "Grupa AM to najważniejsza z punktu widzenia konsumenta grupa. Znajdujemy tam narty najbardziej uniwersalne i bodaj najpopularniejsze. Mam nadzieję, że i w Polsce przełamią one wreszcie niezrozumiałą hegemonię slalomek, nart mało uniwersalnych i bardzo specjalistycznych, a mimo to do dzisiaj będących obiektem westchnień wielu amatorów."

     

    Ja powiedziałbym z punktu widzenia producenta który chce upchnąć jak najwięcej desek i tak to zrobić aby klient był zadowolony.

     

    Ok. jeżeli narta jest porządnie wykonana pod względem technologicznym. Możemy ją różnie nazywać nawet AM  ;)  to dalej dobry produkt. Natomiast jeżeli badziewie z piankowym rdzeniem z dodatkiem włókna szklanego, węglowego (do wyboru) ładnie opakujemy, pięknie nazwiemy, to już nie ok.

     

    Moim zdaniem nie ma nart specjalnych i uniwersalnych, są dobrze i źle zrobione. I tyle.

  11. Spit ma dual radius? To mit. To dechy budowane na zasadzie -dzioby taliowanie sl, piętki gs - i masz promień 15-16m. Chyba ze czegoś nie wiem i to jest ten dual radius 

     

    Dokładnie.

    To, że firma się tym nie chwali i tego tak nie nazywa to co innego. Po prostu inna strategia marketingowa. Podwójny promień skrętu wymyślił ich były konstruktor Thomas Blaesi. I tak to kontynuują gdzie jest jak napisałeś dzioby SL, piętki GS. 

  12. Masz rację, starsze modele EDT były ponoć sztywniejsze.

    To "minus" testów narciarskich - są przeprowadzane przez bardzo dobrze jeżdżących :) (tak przynajmniej jestem przekonany). Spitfire RB EDT 18/19 faktycznie przez niektórych jest opisana jako "narta zdecydowanie zbyt wiotka poprzecznie i przez to mało stabilna i precyzyjna przy większych prędkościach". I tu rodzi się pytanie, co oznacza większa prędkość dla takiego testera?  Jednocześnie inny tester o tych nartach mówi "Bardzo dobra stabilność w łukach, dynamika i precyzja prowadzenia, dla mnie numer jeden w grupie".

     

    Oczywiście jestem świadom, że dla mnie to są sprawy, których na moim etapie pewnie nie będę w stanie rozpoznać. Jednocześnie jednak wiadomo, że takie opinie potestowe w czlowieku zostają. 

     

    Ostatecznie uznałem, że i tak najważniejsze są moje odczucia i jak podpowiedział chyba Mitek "taka narta co Tobie się podoba".

     

    Kolejna sprawa, na którą uwagę zwracał Tomek Kurdziel przygotowanie nart czyli sposób ich naostrzenia oraz "podwieszenia". Okazuje się, że ma to niebagatelne znaczenie dla odczuć z jazdy. 

     

    W każdym razie jak wyżej napisałem Nordica lub Salomon i Fischer z uwagi na relatywnie niższe ceny niż pozostali producenci. Ponoć fajną linią są GT (choć widzę, że mają rocker z przodu i z tyłu i niektórzy uważają to za niepotrzebny element).

     

    Na Nordicach Spitfire RB EDT 18/19 nie jeździłem a jeździłem na nartach o rok starszych i nie można o nich złego słowa powiedzieć jak chodzi o sztywność poprzeczną. To są porządnie zbudowane narty. Rdzeń drewniany, dwie warstwy tytanalu. Może nawet kupiłbym je ale ostatecznie zdecydowałem na nie z uwagi na dual radius, nie lubię tego pomysłu. Chyba jestem konserwatywnym starym dziadem ;) . Nie lubię jak mi coś ma pomagać.

     

    Co do Nordic GT to mam o nich jak najgorsze zdanie poza wydatnym rockerem z przodu i takim mini rockerem z tyłu (mocno wyokrąglona i podniesiona piętka) to przede wszystkim konstrukcja jest do bani. Zamiast pełnych blach tytanalowych otaczających drewniany rdzeń zastosowano zastosowano tzw. Energy 2 Titanium Torsion Bridge, czyli durszlak tytanalu :o. Chociaż durszlak to dużo powiedziane to raczej jakaś siatka. To tylko udaje sandwicha i jest po to aby ktoś kto nie umie jeździć miał poczucie, że jest dobrym narciarzem. Unikałbym takich konstrukcji. Jak Nordica to tylko RB (race bridge) a nie jakieś wynalazki.

  13. Dzięki.

    Jestem po prostu leniwy.

    Byłem juz tyle razy bohaterem że teraz chciałbym spróbować inaczej.

    a dla umiejących jeśdzić złe?

    Z tym bohaterem to słaba reklama :(

     

    Może dlatego, że jestem stary najbardziej cenię sobie wolność, bo jak byłem młody nie miałem tej wolności. I korzystam z niej teraz.

    Wolność od rodaków w autokarze ;) .

    Wolność w wyborze trasy i miejsca oraz czasu postoju :P .

    Wolność wyboru o której wstaję, co jem, kiedy zaczynam jeździć i kiedy kończę :D .

    Wolność to najpiękniejsze co możemy mieć :wub: .

    I uważam nie warto być niewolnikiem nawet jeżeli jest parę procent taniej.

    Podróże kształcą ale tylko wtedy jeżeli sami je sobie zaplanujemy i przeprowadzimy a niej jak niewolnicy zdajemy się na innych.

     

    Pozdrawiam

    Wojtek

  14. podbijam bo mam opcję wyjazdu do Nauders z tym organizaatorem.

    Jeżdził tam ktoś kiedyś? z nimi bez nich?

     

     

    co do samego skimaniaka widzę raczej pozytywne opinie nie negatywne...

     

    A może ktoś podrzuci innego, godnego polecenia organizatora wyjazdów rodzinnych

     

    pozdrawiam

    K

    Po jaką cholerę Ci organizator wyjazdów rodzinnych.

    Bądź sam organizatorem, bądź bohaterem swojego wyjazdu.

    Nie bój się ludzi. Za granicą, nie gryzą, chociaż w Nauders mówią po niemiecku  :o I to tak że ciężko ich zrozumieć :D a po angielsku nie chcą za bardzo, wolą swój ojczysty.

    Jest tyle możliwości załatwienia zakwaterowania. Ale jak nie wiesz to jest coś takiego jak booking.com ale są lepsze sposoby.

    Byłem tam w styczniu, pisałem już o tym na forum sporo. Dobre miejsce dla nie umiejących jeździć ;). Polecam.

  15. Niestety tak to bywa że ten demokratyczny wybór nie zawsze daje gwarancję tego że osoba wybrana przestrzega demokratycznych reguł, stąd to rozgoryczenie części społeczeństwa.

     

    Tak jest ponieważ jak powiedział Winston Churchill: „Demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu, ale nie wymyślono nic lepszego"

     

    Powiedział też, że ‘’Polityka to nie zabawa, to całkiem dochodowy interes’’.

     

    I teraz połącz sobie te dwa zdania brutalnie szczerego polityka i wyciągnij wnioski.

  16. ee to na pewno przez luz na rentalowych wiazaniach :D

     

    Edit

    Ogladam i ciagle sie smieje. Chyba czesto lapie zajaca, bo techniki wstawiania ma opanowane do perfekcji :)

     

    Myślę, że teraz on już tylko strzela do zająca.

    Skończyła się kadencja i szczęśliwie może skończyć szopkę o polowaniu z aparatem fotograficznym.

    A ten związek z nartami był chyba tylko epizodem. Przynajmniej połowa wyborców "obowiązkowo" w ferie szkolne nawiedza kurorty narciarskie i z zsuwa się z górek to i przedstawiciele narodu powinni wyczuwać nastroje elektoratu. PR consultant kazał to założył narty i jechał. Jak zobaczyłem filmik to współczułem. Naprawdę. Życie prezydenta nie jest lekkie.

     

    A jak temat VIP-y na nartach to jeszcze jedno zdjęcie na nartach A. Kwaśniewskiego. Mam nadzieję że fachowcy od stania na nartach i równowagi mogą powiedzieć sporo o jego umiejętnościach a przynajmniej tyle co po 20 sek. wystylizowanych filmikach z niebieskich tras różnych osób pytających o ocenę. https://www.google.c..._gBsPOL0miXr7M:

  17. Jaruzel, Bolek [tu nie mam pewności], Kwachu, Kaczor, Komoruski nie śmigali na nartach = dobrze.

     

    Maliniak śmiga na nartach = źle.

     

    Ot, Polsza :D

     

    To nie do końca prawda B. Komorowski jeździł proszę bardzo jak większość Polaków:

     

    Filmu z A. Kwaśniewskim nie widziałem ale są zdjęcia pięknie reklamuje Descente+Lacroix

    https://wiadomosci.d...l-mi-zycie.html

     

    Reszta chyba rzeczywiście nie jeździła.

  18. Panowie ze mną sobie nie podyskutujecie o technicznych aspektach nauczania.

     

    Nie jestem, nie byłem i nie będę instruktorem. Nawet nie jeździłem jak Maciej S na poziomie zbliżonym do instruktorskiego. Jestem średni, za mało mam dni w roku na nartach aby być dobrym narciarzem.

     

    To co napisałem o ołówkach to pewna idea. Urodziła się parę lat temu jak byłem w polskich górach, niestety wspólnie z wyjazdem integracyjnym z zagranicznej firmy. Po dwóch dniach szkolenia przez „ogorzałych” instruktorów jak ich nazwał mój kolega, ruszyli na trasy tak, ze musiałem się wynieść z tego ośrodka (przepraszam Pana Marka Ogorzałka ale zdaje stał się chcąc nie chcąc, symbolem pewnego sposobu myślenia o szkoleniu). Trwoga i przerażenie. Korporacyjna pewność siebie i zerowe umiejętności. Pomyślałem wtedy, że może by ich jednak wsadzić na długie i nietaliowane narty a nie na 1,5 metrowe kawringi. To że prędkość bez kontroli oraz kierunek jazdy i jego przewidywalność zerowa to jeszcze nic, najgorszy był dojazd do wyciągu. „Kosili” wszystko i wszystkich. Siebie nawzajem także. Wtedy pomyślałem o tym jednak długo ćwiczonym pługu, półpługu, skrętach płużnych i jeździe ześlizgiem. Przydało by się.

     

    Wiem że w tych czasach to nie do realizacji bo teraz wszyscy po dwóch dniach szkolenia trzeciego czują się Hirscherami. Wszystko musi być teraz, już, natychmiast. Krótkie narty postawione na krawędzi i dociążone same skręcają i przyspieszają a  to jest problem dla tych co nie wiedzą co zrobić dalej, jak zmienić kierunek jazdy. Bo tego się po prostu w parę godzi nie da nauczyć. Ale krótka narta daje poczucie pewności i panowania.

     

    Kończę z marudzeniem w tym temacie ;) .

  19. Ołówki są najlepsze, jak chcesz kogoś skutecznie zniechęcić do nart, lub udowodnić, że techniki kątowe są wstępem do jazdy równoległej, potem tego oduczać. Nauczyć jazdy wąskiej, żeby potem to poszerzać. Doskonalić techniki ślizgowe, żeby nie pokazać jazdy na krawędzi. Sam wiele lat temu, jeżdżąc na ołówkach na poziomie zbliżonym do instruktorskiego przesiadłem się na deskę. Potem wszedłem na narty taliowane i wróciłem do nart. Z ołówków to można zrobić płot albo saneczki.

     

    Nie do końca rozumiem co chcesz przekazać.

     

    Po pierwsze.

    Do praktycznie końca lat 90-tych miliony ludzi zaczynało jazdy na ołówkach i nie zniechęcali się do narciarstwa. Co więcej narciarstwo sprawiało im wiele przyjemności :)

     

    Po drugie.

    Jak to nazwałeś "techniki kątowe" i " techniki ślizgowe" są potrzebne i wręcz niezbędne do sprawnego i bezpiecznego poruszania się po stoku. Tego nie trzeba się "oduczać". To wstęp i baza. To jest potrzebne. Nikt nie jeździ tylko na krawędzi. A ci którzy próbują zawsze i wszędzie są po prostu niebezpieczni.

  20. Ja bym poszedł w kundle.
    Z kundlem najłatwiej się zaprzyjaźnić.
    Tylko do lansu się trochę słabo nadaje.

     

    Na kundle jest teraz moda i to one są najbardziej lanserskie.

    Od dawna Volkl RTM to bardzo modna narta, teraz widzę coraz większe ciśnienie na Kastle MX i Scott The Ski (których jesteś posiadaczem sądząc po zdjęciach). I nie ukrywam widzę tu robotę NTN-u i Tomasza Kurdziela, bo on je właśnie wychwala.

     

    Odnośnie nart to absolutnie bez kpiny uważam, że najlepsze byłyby narty długie znacznie powyżej wzrostu i mało taliowane jakieś stare "ołówki" w dobrym stanie. Narty co same skręcają (potężne dzioby) są lekkie i krótkie nie nadają się do nauki jazdy na nartach. Prowokują do nierozważnych zachowań bez mozolnego zdobywania podstaw.

     

    A co chce osiągnąć autor tematu czy właściwie jakie są jego intencje to nie wątpię, że się niebawem dowiemy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...