Skocz do zawartości

wojtek pw

Members
  • Liczba zawartości

    662
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez wojtek pw

  1. Te różnice są ogromne, to my jako amatorzy słabo je widzimy. A zupełnie początkujący to już w ogóle nie wiedzą o co chodzi. Każdy zawodnik jeździ tak samo.

     

    Czy aż ta ogromne ? Jeszcze niedawno K. Truppe i M. Gąsienica-Daniel "poszły" do PE zdobywać punkty i bywało różnie a w dzisiejszym gigancie obie były w 20. Czyli pewnie jest ok 40-70 zawodników którzy mogą w miarę równo rywalizować a decydują jakieś niuanse jak przygotowanie sprzętu itp. Faktycznie bywają wśród nich zawodowców kosmici jak Hirscher ale czy dla nich warto rezerwować jeden poziom w skali którą mają użytkować amatorzy.

    Z punktu wiedzenia Seby który jeździ 5 lat po 6 dni w roku ocenia się na 7 i pyta o narty to wszystko kosmici ;)

    I żeby nie było z mojego punktu widzenia także :(

  2. Nie da się. To tak jak z nauką, dopiero z czasem zdajesz sobie sprawę z poziomu swojej niewiedzy.

     

    Można by podejść do tego matematycznie Np. 9 to średnio do 10% straty do lidera PŚ.. 8 to 20%. itd.

    Oczywiście taka skala i tak będzie bezużyteczna, bo skąd amator ma wiedzieć, ile by stracił do Hirschera. Wszelkie wersje opisowe czy nawet filmowe, niestety są bardzo subiektywne.

     

     

    Ja już nawet nie korzystam z tej "mojej" skali.

     

    Obecnie widzę to tak:

    10 - Hirscher i podobni
    9 - ogon PŚ, czołówka zawodów FIS

    8 - słabszy zawodnik lub wybitny instruktor
    7 - Instruktor

    6 - pomocnik instruktora, dobry amator

    5 - "mistrz sztruksu" czyli popisowo w Białce ale bez tyczek czy off-piste

     

    Szkoda, że się nie da.

    Ujednolicenie pojęć zdecydowanie pomaga we wszelkiego rodzaju dyskusjach nie tylko w "doradztwie sprzętowym".

    Twoja skala mogłaby być bazą do nowej aczkolwiek mając na względzie że forum jest dla amatorów to w poziom 10 wrzuciłbym wszystkich "zawodowców". Różnice pomiędzy czołówką PŚ a jego ogonem są niczym w porównaniu do różnic pomiędzy amatorami. Tak to widzę jako przeciętny amator czyli 5 chociaż "mistrz sztruksu" to dla mnie trochę mało miłe bo z jednej strony mistrzem nie jestem ale i za sztruksem jakoś szczególnie nie biegam :)

    Czyli przesunąłbym to o 1 w górę.

    Ale co tam moje poglądy. Ważne aby wypowiedzieli się ci co mają po parę tysięcy wpisów mocnych merytorycznie, instruktorzy. Ja to tylko od czasu do czasu mącę ;) i nakręcam dyskusje aby forum żyło :D

  3. Wraz ze wzrostem umiejętności rośnie miłość do długiego skrętu i nart gigantowych :).

     

    Panowie błagam nie czepiajcie się tego zdania opatrzonego emotikonem.

     

    To jest moja subiektywna opinia oparta na obserwacji wielu moich bliższych i dalszych znajomych którzy zaczynali przygodę z nartami na fali mody która ogarnęła Polskę kilkanaście lat temu.

    To jest tylko moja obserwacja, że ci którzy nauczyli się jeździć wyrośli ze slalomek, a ci którzy pozostali dalej wczasowiczami kochają krótki skręt i slalomki.

    Dopuszczam, że może być tak, że miłość do slalomek jest trwała i ponadczasowa oraz niezależna od poziomu zaawansowania.

    Tyle.

    Możecie mieć inne zdanie, inne doświadczenia.

    Sprawa nie podlega dyskusji.

     

    Dzięki za wyrozumiałość.

  4. To jest skręt typu widmo. Prawie niemożliwy do zaobserwowania w naturze. Występuje głównie na YouTube
    Na moje to średni. Z reszta co za różnica.

     

    Właśnie co to za różnica ?

    Doskonali narciarze pojadą lekko, elegancko i z gracją każdy skręt na każdej narcie.

     

    A co do deklaracji, że "Większość deklaruje, że woli jechać krótkim dynamicznym skrętem, najlepiej na narcie slalomowej."

     

    Przecież te deklarację o miłości do krótkiego skrętu i nart slalomowych to  pochodna dwóch problemów:

    Po pierwsze braku umiejętności bo krótką nartę slalomową łatwiej wprowadzić w rotacyjny ześlizg.

    Po drugie naturalnego strach przed prędkością na zatłoczonych stokach.

     

    Wraz ze wzrostem umiejętności rośnie miłość do długiego skrętu i nart gigantowych :).

  5. "Zastanawiałem się nad treścią twoich wypowiedzi."

    – Nie zastanawiaj się po tym co napisałeś mam wrażenie, że nie dasz rady.

     

    "Widzę ze najwyraźniej moja czysta opinia, jako narciarza na temat Deacon 84 , bardzo iebie podjarala. Nazwałeś ja papką reklamowa dla upośledzonych umysłowo ! "

    Nie pochlebiaj sobie, mam już 55 lat  i już niewiele rzeczy mnie jara, na pewno nie prymitywna kryptoreklama uprawiana przez Ciebie. Co najwyżej doznałem chwilowej irytacji a to spora różnica.

     

    "Jest mi bardzo przykro , ze nazwałeś siebie , upośledzonym umyslowo ale myśle ze coś w tym jest ! "

    Może i powinno być Ci przykro, że mnie obrażasz ale nie sądzę abyś doznawał takiego uczucia bowiem cały Twój post nastawiony jest na to aby obrażać a nie rzeczowo dyskutować. A różnica jest podstawowa i polega na tym, że to Ty jako autor postu traktowałeś nas jak upośledzonych umysłowo co nie oznacza że my adresaci Twoich  słów jesteśmy upośledzeni, to tylko Ty chcesz nas tak traktować. Widzisz tą różnicę ?

     

    "W poście #253, stwierdziłeś ze narta prze zemnie testowana ma bez sensu 84 mm, potężne rockery , produkowana jest w śmiesznych długościach itp." – To jest moja opinia i mam prawo ją wyrażać.

    "W poście # 260, stwierdzasz ze według ciebie jest bezsens używanie rockera w nartach transowych . Wiec rozumie ze wiesz jaki ma to sens w używaniu rockera w nartach poza transowych.
    Przypominam ze rocker to jest odwrócony camber i najpierw miał zastosowanie w jedzie w puchu . Przypominam tez aby narta camber zeczela skręcać podczas jazdy musi być dociśnięta z góry , w wyniku czego robi się revers camber czyli rocker.
    Cały czas , mocno naciskasz ze prawdziwa narta to musi być camber i oczywiście 70mm! "

    To także moja opinia, że dobrze zrobiona narta powinna mieć camber. Moje prawo mieć takie zdanie. Natomiast sugerując o 70 mm kłamiesz. Opowiadałem się za szerokością ok. 70 mm z jakąś tam tolerancją kilkumilimetrową w jedną i drugą stronę,  co jest zasadniczą różnicą.

    "Upośledzenie umysłowe, jak sam to stwierdziłeś , wychodzi w poście #268, gdzie stwierdzasz, ze narty które cię zachwyciły to blizzard Brahma . Hipokryzja na całego "

    - Tutaj ponownie mnie obrażasz, ale jak rozumiem trudno opanować frustrację. Ok. staram się zrozumieć chociaż nie akceptuję, taka zapewne Twoja osobowość.

     

    "Wiec zmieniamy z 70 mm na 88mm, a Deacon to tylko 84 mm wiec bliżej 70"

    - Brawo dla Twojego nauczyciela matematyki.  To jest swoiste kuriozum, że 14 mm to bliżej czyli mniej niż 4 mm. Nie wiem do jakich szkół chodziłeś ale mnie uczyli że jest inaczej 14 to więcej niż 4.

     

    "Brahma ma czuby i tyły „ Rocker” a nie jak się zastrzegales ze tylko camber. Camber jest i w Deacon i w Brahma. Deacon nie ma dużego rocker , ma taki sam jak Brahma wiec dlatego jest narta wszechstronnom."

    - Bardzo skomplikowany wywód logiczny którego nie pojmuję, chyba żeby udowodnić, że Volkl podobnie jak Blizzard jest nartą „wszechstronnom”. Cokolwiek to znaczy.

     

    "Napisałeś ze Deacon jest robiony w śmiesznych długościach .
    Brahma : 166,173,180,187
    Deacon: 162,167,172,177,182 , rozmiary prawie takie same i większy wybór. –
    Jeżeli  5 cm to nie wiem co myśleć.

    W poście #275, stwierdziłeś ze No niby ten rocker jest ! Ale tak naprawdę to według ciebie to go tam nie ma, śmieszne.
    Mysle ze wyciągniesz z tego wnioski a w nagrodę pokażesz nam jakiś swój film jak naprawdę się jeździć na tych nartach z camber."

    - A ja myślę że Ty nie wyciągniesz żadnych wniosków.

    Masz po prostu taką pracę, że jeździsz na nartach, robisz filmy i tyle. Jesteś zawodowcem a ja amatorem. Ty z tego prawdopodobnie żyjesz (bo nie wiem jak jest faktycznie, mój domysł) a ja do tego dokładam. Nie ma znaczenia jak Ty dobrze jeździsz a jak ja słabo. Spór nie dotyczy jakości jazdy ale logiki wywodu i jakkolwiek by tego nie nazwać kultury osobistej.

    Problem bowiem polega na tym, że aby mnie kilkukrotnie obrazić (zresztą w sposób niezbyt wyrafinowany) skoncentrowałeś się podobnie jak yoss (czego nie rozumiem, bo to inteligentny i kulturalny user) na jednym aspekcie, mianowicie kwestii rocker- camber. Natomiast skrzętnie pominąłeś całą pozostałą część swojego postu który rzeczywiście przypomina źle przetłumaczony przez słabego translatora tekst reklamowy.

     

    Następnym razem polecam Deepl – tłumaczy całkiem poprawnie.

     

    Jak wytłumaczysz pozostałe części tekstu reklamowego który zamieściłeś to może być ciekawie. Rozwiń te głębokie myśli. Proszę.

     

    Szczególnie "Swoją różnorodność zawdzięcza przez wprowadzenie 3 różnych promieni skrętu wbudowanych w talje narty. Czuby narty R 24 , Center R 15 i tył R 21.
    Bardzo łatwo jest zainicjować krótki skręt , szybka w skręcie na muldach, bardzo stabilna podczas carving na dużych szybkościach. Technologia : 3D ridge , 3D Glass, Titanal frame, 3 radius sidecut, full sidewall, tip i tail rocker."

  6. Wojtek ja nie piszę o dzieciach samoukach walących bez opamiętania nieokiełznanym pługiem na krechę tylko o dzieciakach prowadzonych kilka - kilkanaście godzin przez instruktora - uwierz dzieciaki też mają swoje ograniczenia a walka z nimi jest bardzo ciężka często znacznie trudniejsza niż z dorosłymi. Tak więc dorosłym też polecam szkolenia a wtedy "trudne" narty przestana być "trudne"

    Tak jak to przedstawiasz to pełna zgoda, dzieci w treningu zazwyczaj znają swoje ograniczenia, może nawet lepiej niż dorośli. A dorosłym także przyda się trening ;)

  7. No i wszystko jasne. Chyba aby autorytatywnie wypowiadać się o uniwersalnych nartach wypadałoby być uniwersalnym narciarzem;-) czy to też szamaństwo: Blizzard has decreased the turning radius very slightly, has given the ski a more abrupt tip shape, and it now has a slightly lower rise rocker. The idea was to increase responsiveness, quickness, and to smooth out turn initiation without sacrificing what has made the Brahma so popular already: its power, vibration dampening, and versatility.

     

    Jaśniej proszę.

    Jeżeli chodzi o ten "slightly lower rise rocker" to on jest taki jakby go nie było. Rozumiem,że nawet nie widziałeś tych nart nie mówiąc o jeździe i porównaniu z podobnym.

    Dajmy sobie zatem na remis. Szkoda czasu.

  8. Oczywiście, że mogę. Taki mamy klimat. W tym sezonie sztruks widziałem raz. Często na trasie był świeży śnieg. Często laczylem też jazdę po trasie i przy trasie. Do tego takie narty pasują jak ulał. Do zdegradowanego stoku też. Może po prostu warto spróbować czegoś innego niż parasportowa narta? Chyba, że to ujma na honorze? Poprzedni sezon na masterach, dużo z rana po twardym, ale różnie bywało, z pewnością to mniej uniwersalna narta i tyle. Napisz, która narta z rockerem i większą szerokością pod butem tak cię rozczarował, będzie konkret.

     

    Nie rozczarowały mnie żadne bo nie miałem wobec badziewia oczekiwań.

    Napiszę które narty mnie zachwyciły: Blizzard Brahma 2018 :D

    I stąd wiem, że można zrobić porządną uniwersalną nartę bez tych marketingowych czarów, zaklęć i guseł.

    Byłem bliski kupienia ale doszedłem do wniosku, że równie dobrze mogę się obywać i bez nich. Na trasie wystarczą 70 pod butem a na jazdę przy trasową chyba jestem za stary i zmęczony operacjami narządów ruchu :( więc 88 mm i tak stałyby w kącie.

  9. Pytanie jest dość proste: ciągle jeździsz za ratrakiem? Ścigasz się na tyczkach? Jeśli tak, to rzeczywiście narta nie dla ciebie.

     

    Ani jedno ani drugie.

    Ale na trasy mechanicznie przygotowane także z muldami, odsypami i lodem, rocker czy większa szerokość niż 70 mm są niepotrzebne. Nie wiem jaki jest sens używania nart z rockerem w nartach trasowych. Możesz to jakoś prosto wyjaśnić ?

    Dla mnie warunkiem do zbudowania porządnych nart na trasę jest zastosowanie konstrukcji sandwich i full camber. Szerokość 70 mm plus-minus 5, ale raczej minus.

  10. Kundel (jak powiada Harpia) to kundel i o czym tu rozważać.

     

    Nieważne czy ma jeden, dwa czy trzy promienie skrętu. Jak tak dalej pójdzie to fachowcy od marketingu wymyślą cztery i pięć.

    Będzie jak z każdym produktem najpierw normalnie, później 2 w 1, później 3 w 1 a na koniec jak zaczną kończyć się cyferki będzie klasyczne dla szamponów i kostek do zmywarek All In One.

    Volkl All In One  :P  Czekam jak podejmą rękawicę.

     

    Ważne, że ma szerokość pod butem bez sensu (84 mm), potężne rockery i przodu i z tyłu jak dla mnie dyskwalifikacja na ubity maszynowo stok a nie ma sandwich'a a przynajmniej się tym nie chwalą w materiałach reklamowych. Produkowany w śmiesznych długościach. Dla kogo ? tylko dla oszołomionych reklamą. ;)

    I nie ma znaczenia kto reklamuje (robi wrzuty) i kto będzie reklamował.

  11. Volkl Deacon 84
    Od 2 tygodni jeżdżę na nowych 2019/2020 Volkl Deacon 84 Lowride.
    Można je zakwalifikować do grupy 5/8+.
    Jest dość wszechstronna świetnie trzymająca w skręcie na wyratrakowanej i oblodzonej trasie, w muldach, puchu nie mówiąc o rozjeżdżonym świeżym śniegu. Swoją różnorodność zawdzięcza przez wprowadzenie 3 różnych promieni skrętu wbudowanych w talje narty. Czuby narty R 24 , Center R 15 i tył R 21.
    Bardzo łatwo jest zainicjować krótki skręt , szybka w skręcie na muldach, bardzo stabilna podczas carving na dużych szybkościach. Technologia : 3D ridge , 3D Glass, Titanal frame, 3 radius sidecut, full sidewall, tip i tail rocker.
    Narta warta spróbowania !!!

     

    Brzmi to jak papka reklamowa przedstawiciela handlowego dla upośledzonych umysłowo.

     

    Moja narta też jest taka zdolna chociaż ma jeden promień skrętu  :D  zero rockerów i full camber  :wub: A na dodatek tylko 70 mm pod butem.

     

    I po co te cuda w Deacon ?

     

    Miłego dnia życzę

     

    Wojtek

  12. Bardzo ciekawy temat, ale byłem na nartach i na tydzień programowo odciąłem się od komputera.

    To co napisał Spiochu powiano oprawić się w ramki i wklejać każdemu kto pyta o narty.

    Inteligentne i dowcipne :D

    2. Początkujący jak i wczasowicze jeżdżący od 15 lat rotacyjnymi ześlizgami, czy też bojaźliwe osoby  mogą jeździć na...

    ... na czymkolwiek, bo to nie ma żadnego znaczenia.  Każde narty można w ten sposób obrócić, na każdych można podziwiać widoki i żadne nam nie pomogą, jeśli nie potrafimy opanować własnego strachu. W tym punkcie skupiłbym się na takich aspektach jak dopasowanie kolorystyczne do stroju, waga (noszenie jest męczące) jak i długość (tak by łatwo mieściły się w aucie).

     

    3. Zakres 5-7. Średnio i bardziej zaawansowani Dla mnie 5 to jeżdżący po niebieskich na krawędzi i sprawnie szurający po czarnych 7- to przeciętni instruktorzy SITN PZN. Tutaj sprawa jest prosta, by doskonalić technikę narta musi trzymać. Zatem narty sportowe są niezbędne Moim zdaniem najlepsze będą slalomki ale jakieś crossy typu R16m też się nadadzą. Gigantki odradzałbym, dopóki nie jeździmy bardzo dobrze na krawędzi.

     

    4. Warto wyróżnić też moment przejściowy czyli nauka i rozpoczęcie jazdy na krawędzi. Tu zdecydowanie najlepsze będą slalomki i to niezbyt twarde, Jeśli zatem, ktoś chce być początkującym jak najkrócej, to właśnie takie narty może kupić na początek.

     

     

    Może tylko polemizowałbym z tezą aby instruktorów zaliczać do 7 tylko byłbym za postulatami Mitka aby to było 8 a poza tym doskonałe.

     

    I na tym wpisie dla mnie skończył się temat dalej to już tylko klasyczne forumowe pitolenie ;)

     

    Pozdrawiam

    Wojtek


  13. Oj Mitek, Mitek prezentujesz czysty rodzajowo liberalizm z przełomu XVIII i XIX wieku. Ale świat się zmienił i niektórzy co bardziej światli zauważyli to już wiek później, że trzeba bogactwem się dzielić, stąd filantropia początkowo szpitale i przytułki dla ubogich a później miejsca rozrywki dla tychże, fundacje, sponsorowanie biednych a zdolnych uczniów, sportowców itd. itp.

    Rewolucja październikowa wybuchła w Rosji bo tam myśleli tak jak Ty to prezentujesz ;)

    Rozumiem, że Maxa Webera nie czytałeś, Billa Gatesa pewnie też nie.

    Chyba dzisiaj nie pogadamy :(

     

    Pozdrawiam

    Wojtek 

  14. Mitek - jak prawie zawsze więcej przeczytasz niż zostało napisane.

    Trzy razy nie; nie przejmuję się, nie zaglądam bogatym do kieszeni, nie analizuję.

    O bogatych przedsiębiorcach wspomniałem bo w tzw. normalnych krajach czy starych demokracjach jak zwał tak zwał przyjęło się że bogaci ludzie mają obowiązki społeczne. Wcześniej od XIX wieku to było łożenie na kulturę wyższą, po II WŚ także na sport. W Polsce sponsorują tylko chorą polską ligę piłki nożnej i topią w tym pieniądze (chociażby wymieniony Wojciechowski, Cupiał itd), a inne dyscypliny jak grają dzieci (Krauze).

    To jest tylko próba wywołania dyskusji, możesz ją olać ;)

  15. Biathlon nie ma nic wspólnego z PZN. Wieszania psów na Tajnerze to raczej domena starych dziadków. 

    Potrzebna jest przede wszystkim pasja a nie chęć uzyskania wyniku.

    Pozdrowienia

     

    Trudno mi się z Tobą zgodzić.

    Pasją się nie najesz, na pasji nie pojeździsz, pasją nie opłacisz trenera.

    Jak czytam czy słucham Babickiego, Kłusaka  https://www.ntn.pl/s...ycie-zjazdowca/to odnoszę wrażenie, że naprawdę niewielkie pieniądze mogłyby już coś poprawić.

  16. Dziękuję i pozdrawiam :) Niestety nasz szanowny prezes zamiast ruszyć głową woli się lansować u boku młodej, atrakcyjnej panny. Leci na sukcesie Małysza już tyle lat, że aż zęby bolą. Biegi olane, biathlon olany, alpejskie olane, dowolne olane...a dajcie spokój.

     

    O przepraszam biathlon ma swój związek i dlatego całe to polskie cieniactwo biega i strzela w 5 i 6 dziesiątce PŚ.

     

    Co do prezesa Tajnera to masz niestety rację. Ale w Chorwacji narciarstwo alpejskie jest jak w Polsce skoki. Kolega Kolega należy do klubu Ski Klub Koncar https://www.ski.hr/

     

    Zobacz na sponsorów, największe formy chorwackie w tym INA (coś jak Orlen), AWT (dystrybucja towarów - potentat na Bałkanach) Podravka. Prawie jak u  nas skoki.

     

    To nie ja wymyśliłem ale Polski Związek Narciarski to tak naprawdę Polski Związek Skoków Narciarskich.

    Ale cóż w Polsce wszyscy łącznie z przedsiębiorcami i politykami uwielbiają grzać się w ciepełku medialnym skoczków. Jakoś polscy milionerzy jak Kulczyk, Solorz, Wojciechowski czy Sołowow (żeby wymienić tylko tych) nie chcą inwestować w narciarstwo alpejskie. Mały potencjał marketingowy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...