Skocz do zawartości

wojtek pw

Members
  • Liczba zawartości

    662
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wojtek pw

  1. W sobotę wróciłem z Moena. Sympatyczne spokojne miasteczko, doskonałe jako baza wypadowa do zwiedzania tej części Dolomitów. Miałem jechać do Canazei i nie żałuję że zmieniłem decyzję. Canazei stało się "rosyjskojęzyczną bazą" z rosyjskimi karaoke klubami, płatnymi po 5 euro parkingami itp atrakcjami. Moena jak na razie pozbawiona tych "atrakcji". I na szczęście właścicieli psów nikt nie traktuje jak zboczeńców i brudasów co u nas niestety dość często się zdarza. Jeździłem praktycznie każdego dnia gdzie indziej w trzech resortach: Val di Fiemme/Obereggen, Val di Fassa i Trevali. Lepiej jeździć w miejscach mało rozreklamowanych i mniej "sławnych". Warunki wszędzie doskonałe a mniej rosyjskich narciarzy i polskich snowboardzistów, którzy mają mają jedna wspólną cechę jak już wejdą na krawędź to jadą bez kontroli kierunku i prędkości aż się przewrócą. Katastrofa :eek: Szczególnie miło wspominam Col Margherita. Cudowna pustka, fajne trasy o różnym stopniu trudności ale raczej relaksujące. Można spotkać ciekawe osobowości (fani freerider'u). Mam nadzieję tam jeszcze kiedyś wrócić.
  2. Po tej wypowiedzi widać jak wszystkie nasze odczucia są subiektywne. Jeszcze wczoraj jeździłem cały dzień na Crosstiger Carbon 175 cm cały dzień na Czarnej Górze trasa C. Moje wrażenia są całkowicie odmienne. Narty cudem:eek: wypożyczyłem w Centrum Testowym firmy. Szkoda słów tak na marginesie co to za Centrum, chociaż Pan wypożyczający sympatyczny i życzliwy. Dłuższych nie było. W ogóle wypożyczenie nart dłuższych jak 168 cm jest mało prawdopodobne :mad: Ale do rzeczy: 181/2 cm wzrostu, 90 kg. Buty Tecnica Dragon 110. Trasa C jest czerwona - niezbyt trudna. Śnieg sztuczny zmrożony (beton) przeplatany lodem. Narty łatwe, miękkie, wybaczające błędy. Stabilne przy dużych szybkościach. Względnie słabo trzymające na lodzie. Narty były dobrze przygotowane, krawędzie ostre (moze zły kąt), ale pewnie to niedostatki mojej techniki. Jakim skrętem da się pojechać ? Każdym - jak użytkownik potrafi. W związku z tym że promień skrętu równy ok 16 m. to raczej średni skręt jest łatwy do idealnego ciętego. W moim rozumieniu narty dobre dla średnio zaawansowanych 5-6. Dla 7 i wyżej nierozwojowe. Kolego Trab78 przy 7+ kupuj GS i nie zastanawiaj się, wyboru nie masz. P.S. I nie słuchaj gości w sklepach i wypożyczalniach. Oni są ... niekompetentni najczęściej. Już chciałem coś niecenzuralnego napisać, ale zmilczę. Pozdrawiam Wojtek Użytkownik wojtek pw edytował ten post 05 styczeń 2010 - 19:44
  3. Przytkało wszystkich. Mnie także :eek: ponieważ jak tu dyskutować jak jedni czytają takie rzeczy jak powyżej a inni nie mają siły na polecane przez a seniora "Narciarstwo ..." Na dodatek niektórzy nie widzą różnicy w technice Stenmarka i Rocco (niech będzie bo go lubię) i piszą, przepraszam ale muszę jeszcze raz zacytować: "Płynna jazda na krawędziach jest łatwa i jest tylko jednym z elementów narciarskiej techniki wymyslonym dawno temu a dzięki wprowadzeniu narty taliowanej doprowadzonym do perfekcji... Do carvingu jako okreslenia rzeczywiście szacunku specjalnego nie mam ponieważ uważąm je za twór marketingowców i różnych ideologów narciarstwa sprytnie wykorzystujących upowszechnienie skretu ciętego dzieki narcie taliowanej w celu zbicia kasy." [ame="http://www.youtube.com/watch?v=-lpFWjOFe8w"]YouTube- Ingemar Stenmark[/ame] [ame="http://www.youtube.com/watch?v=quraAyYBGXw&feature=related"]YouTube- Giorgio Rocca / SL[/ame] Wy też tak myślicie ?
  4. Nie znam takich osób, które znając "starą szkołę" potrafią dobrze jeździć na krawędziach. Tych kilku instruktorów których znam osobiście nie zna starej szkoły, albo nie potrafi dobrze jeździć na krawędziach. Nie wspominam o zwykłych fascynatach amatorach takich jak ja którzy nie dość, że sami mają braki w technice to nie mają przyswojonego niezbędnego do prowadzenia sensownej dyskusji aparatu pojęciowego. A teraz mała zagadka a propos tego dychotomicznego podziału wśród instruktorów (tego akurat nie znam osobiście) : Zgadnij kto to napisał niedawno ? "Płynna jazda na krawędziach jest łatwa i jest tylko jednym z elementów narciarskiej techniki wymyslonym dawno temu a dzięki wprowadzeniu narty taliowanej doprowadzonym do perfekcji... Do carvingu jako okreslenia rzeczywiście szacunku specjalnego nie mam ponieważ uważąm je za twór marketingowców i różnych ideologów narciarstwa sprytnie wykorzystujących upowszechnienie skretu ciętego dzieki narcie taliowanej w celu zbicia kasy." Pozdrawiam Wojtek
  5. I co Panowie - już koniec dyskusji. Ja tu czekam od rana na to, że wreszcie Mitek śmiało obali mit flexu, że powie coś takiego "Flex to mit, niczemu niepotrzebne cyferki wymyślone przez pazernych na kasę fabrykantów, aby mącić w głowie prawdziwym narciarzom. Ech 20-30 lat temu to były buty, skórzane prawdziwe a wiązania typu kandahar, a teraz to co ... to wszystko po to aby zabić prawdziwą technikę i prawdziwe narciarstwo" Wybacz Mitek nie mogłem sobie darować Skoro Ty nie napisałeś, ja czułem taką nieodpartą potrzebę. Ok a teraz w miarę poważnie Nigdzie nie znalazłem obalania mitu dotyczącego flexu. Tylko politycznie poprawne wywody generalnie słuszne i niekontrowersyjne w związku z tym. Może ja czegoś nie rozumiem jak sugeruje Gordasz, ale to proste do wytłumaczenia prawie cała moja podstawówka upłynęła za czasów ministra Kuberskiego, gdzie tamtym podstawówkom do tych współczesnych i nowoczesnych "hallowych". Moje wątpliwości są następujące. Po pierwsze. Sprostowanie. W żaden sposób nie mogę zgodzić się z poniższym twierdzeniem. Twardość i wygoda nie stoją ze sobą w sprzeczności. Buty twarde mogą być wygodne a nawet powinny być wygodne. Oczywiście wygodne do jazdy po śniegu a nie wygodne do spaceru po Krupówkach czy innych trotuarach. I nic tu się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie tu wszystko się zazębia. Buty a właściwie ich rodzaj i jakość świadczą najbardziej o rodzaju i jakości narciarza. Powiem więcej czasami mówią wszystko. Ale żeby zrozumieć i docenić ich role to trzeba dobrze jeździć. Stąd też czasami niezrozumiały pęd do nowych nart i pytania w stylu: "mam 195 cm, ważę 110 kg buty flex 50 narty Atomic metron 158 cm, poziom zaawansowania 8-9 doradźcie dobre narty tylko nie dłuższe jak 165 cm bo nie zmieszczą się w samochodzie". I jak tu takiemu odpowiedzieć nie obrażając go. Trudno. Po drugie. Prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Pozostała nie wyjaśniona do końca kwestia zunifikowania zasad pomiaru twardości skorup. Sprawa jest ważna i kontrowersyjna. Mitek i mój kolega instruktor (pewnie taka opcja w SITN) twierdzą, że nie ma czegoś takiego. Lobo dodaje, że "dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów". Nie wiem o jakich producentów chodzi. Mierzyłem buty Tecnica, Salomon, Rossignol, Lange, Nordica. Nie była to najwyższa półka "racing" ale poziom niżej np u Salomona - Impact u Tecnici - Dragon. Szukając dla siebie odpowiednich butów doszedłem do wniosku, że różnice (moje subiektywne odczucia) są bardzo duże i czasami u jednego to 110 a u drugiego 130 a u innego 90. Po trzecie. Także prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Mitek pisze że "Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu." To ten czas tak szybko leci, bo zawsze wydawało mi się że było to zaledwie 6 - 8 lat temu. Do niedawna głowę położyłbym pod topór, ze moje pierwsze naprawdę twarde Rossignole z 2001 r. nie miały oznaczonego flexu. A może się mylę ? Serdecznie pozdrawiam Wojtek
  6. Jak ja bym chciał zobaczyć jak tak jedziesz skrętem ciętym na czarnej trasie pod górkę :eek:. Nie starcza mi wyobraźni. Może ktoś ma jakiś filmik z taką ewolucją ? Będę wdzięczny:) Wojtek
  7. Mój ranking łatwych i przyjemnych dobrych do nauki to: - Hala Szrenicka. Szeroki, równy jak na polskie realia. "Rozjeżdżałem" się tam po operacji kręgosłupa. - Fajniutka jest także trasa z Kopca do Hali Miziowej. Jak wieje na sąsiednim Pilsku to tam cicho i spokojnie, zazwyczaj dużo naturalnego śniegu. - Jak już jestem przy Korbielowie to super do nauki jest trasa nr 1 środkowy odcinek szeroki i równy niezbyt stromy, cała trasa opisana jako czerwona trochę na wyrost chyba.
  8. Chiny czy to nam się podoba czy nie są krajem nowoczesnych technologii i eksportują duże ilości towarów wysoko przetworzonych W przeciwieństwie do Polski - niestety:(. W chinach produkuje się nie tylko tandetne koszulki, gumki do ścierania, wieczne pióra i atrament jak to było 30 lat temu Z drugiej strony produkcja nart nie jest aż tak skomplikowana jak twierdzą niektórzy producenci. Zatem dlaczego w Chinach nie miałyby powstawać topowe narty skoro powstają np. w Rumunii, a pewna b. znana firma produkuje buty na Węgrzech:p. A jeżeli chodzi o volkla to wiem z pewnych źródeł że parę lat temu były produkowane niektóre modele w fabryce Sportena w Czechach
  9. Wybór bielizny to super ważna sprawa jeżeli chodzi o ubiór na narty, może nawet najważniejsza. Po paru nieudanych zakupach mogę polecić z czystym sumieniem wyroby firmy Craft http://bieliznatermoaktywna.pl/ Brubeck używałem, może być ale moim subiektywnym zdaniem Craft jest lepsza. Pozdrawiam Wojtek
  10. wojtek pw

    DobÓr dŁugoŚci nart

    Czytałem ten temat ze zdumieniem jak bardzo Mitek zliberalizował swoje poglądy na długość nart;) Liczyłem na zalecenie typu długość co najmniej równa wysokości delikwenta a tu proszę jaka elastyczność. Jak dla mnie niesamowite. Aż trochę samemu trudno mi się z tym -15 zgodzić nawet dla słabo jeżdżących. Ale nie wchodzę w dyskusję . Nich i tak będzie. Wzrost -15 w przypadku slalomek czy generalnie nart o profilu slalomowym ok. ale allround/allmountain szerszych pod butem i mniej taliowanych to niekoniecznie, bez względu na poziom zaawansowania (czyli mniej więcej od 5 w górę). Ale jak już napisałem nie wchodzę w dyskusję nie czuję się kompetentny. To co napisałem to tylko subiektywne odczucia amatora i miłośnika tego pięknego sportu jakim jest narciarstwo. Użytkownik wojtek pw edytował ten post 21 październik 2009 - 17:38
  11. Przede wszystkim gratulacje za odwagę w przyznaniu się do słabości i realną ocenę własnych możliwości. To takie rzadkie nie tylko na tym forum;) Chyba rzeczywiście szybko dojrzałeś
  12. wojtek pw

    Czarna Góra

    Z drogami jest tak jak pisze juice jak jedziesz przez Stronie Śląskie, ale ... jak jedziesz przez wieś co zwie się Idzikowo (lub jakoś tak podobnie) to zawsze możesz liczyć na ekstremalne doznania . Wąska, kręta dróżka z śnieżnymi koleinami miejscami o głębokości 30 cm - tak było jeszcze w niedzielę.
  13. wojtek pw

    Czarna Góra

    Byłem w ostatni weekend, warunki ok. zwłaszcza w niedzielę na trasie F. Pierwszy raz widziałem ją dobrze wyratrakowaną a do 10.30 jeździło na niej ze 6-7 osób. Było po prostu super. W sobotę piękna pogoda dobrze przygotowane trasy, ąle do D, bowiem E i F - katastrofa co jak już pisałem zmieniło się w niedzielę. Ogólnie jestem zadowolony. Ale ja jestem nieobiektywny bo po prostu lubię Czarną Górę, dla mnie to najlepszy ośrodek w odległości mniejszej niż 500 km. od Szczecina i lubię tam jeździć.
  14. Pisałem już o tym w innym temacie. To bzdura wielkich rozmiarów twierdzenie, że RX 8 jest lepsze na rozjeżdżone stoki. Moim zdaniem jest akurat odwrotnie co wcale nie zmienia faktu że oba te modele są do bani na po 13 - tej. Pomimo pewnych różnic są to narty bardzo podobne różniące się tylko pewnymi niuansami które powoduję, że dla jednych lepsze będą RX 8 dla innych (w tym i dla mnie) RC 4 Race SC. Piszę o modelach z roku ubiegłego na których dość dużo jeździłem przed zakupem tych lepszych dla mnie. Szukanie nart o promieniu skrętu 12 m. dobrych na rozjeżdżone popołudniowe stoki to jest trochę szukanie czegoś co nie występuje w przyrodzie tj. w handlu. Z nart na których jeździłem w ciągu ostatnich miesięcy próbując wybrać coś dla siebie, najbliższe temu założeniu są Salomony Crossmax W 12. Doskonałe na trudne warunki rozjeżdżone trasy a jednocześnie niezłe w krótkim skręcie. Ale zapomnij o R 12. Przy nartach o długości 170 radius coś około 16 m. Niezłe w krótkim skręcie w swojej klasie, czyli jednak nieporównywalne np. do RC 4 Race SC czy innych tzw. drugich slalomek. Jak mawiają Francuzi porównywać można tylko rzeczy porównywalne. Musisz wybierać co jest dla ciebie priorytetem, krótki skręt, zabawa i jazda na krawędziach czy jednak większy relaks i możliwość bezpiecznej i spokojnej jazdy po południu. Pozdrawiam Wojtek Użytkownik wojtek pw edytował ten post 17 luty 2009 - 23:11
  15. Byłem, niestety. Żałuje bardzo, ale syn (11 lat) napastował mnie aby pojechać tam w czasie ferii. Marketing maja fantastyczny. Według strony GAT-u warunki na Pilsku tylko dobre i bardzo dobre. Faktycznie złe i bardzo złe. Szkoda nart na te kamienie. W miniony wtorek (21.01.) byłem bardzo wk...y, całe szczęście nie miałem dostępu do internetu. Teraz emocje opadły. Pojeździłem trochę na Słowacji, uspokoiłem się. Niech się męczą sami. Moich pieniędzy już nie zobaczą. Szkoda mi nawet czasu aby opisywać te wszystkie absurdy np. nazywanie tzw. trasy nr 6 trasą zjazdową a nie przecinką w lesie o szerokości 3 m. Podobnie trasa nr 1 w górnym i dolnym odcinku to jakaś śmieszna przecinka na dodatek wysypana kamieniami. Środek (Buczynka) to raczej trasa niebieska a nie czerwona. Oczywiście brak naśnieżania i ratrakowania to niestety prawda. Moim zdaniem to przykład absolutnego lekceważenia klienta charakterystyczny dla całego Korbielowa. Rozmawiałem z dzierżawcą takiego mini wyciągu Kuligówka, tuż po przyjeździe do Korbielowa w sobotę wieczorem. Dlaczego tak słabo naśnieżone i drogo. Odpowiedział krótko: jedź na Słowację tam tanio odkąd mają euro. Pojechałem i nie żałuję. Żałuję, że tak późno pojechałem szukając wcześniej szczęścia na Pilsku. Użytkownik wojtek pw edytował ten post 25 styczeń 2009 - 17:44
  16. Dzięki serdeczne za duży oddźwięk na mój dzisiejszy około południowy post. W związku z tym, że niektórzy odradzają mi slalomówki (nie wykluczone, że słusznie) to postaram się usprawiedliwić dlaczego dokonałem takiego wyboru. Otóż po paru dniach jazdy na łatwych stokach postanowiłem spróbować na B-FIS na Czarnej Górze. Po paru szybkich zjazdach długim skrętem poczułem się fantastycznie jak za dawnych lat. Ale za trzecim może czwartym razem przy dużej prędkości na górnym odcinku snowboardzista zajechał mi drogę, przewrócił się. Musiałem gwałtownie przy dużej prędkości skręcać i hamować. Tego nie da się zamortyzować nogami, to idzie na kręgosłup. Fatalne przeżycie. To zdecydowanie nie dla mojego kręgosłupa. Zrozumiałem, że raczej nie ma powrotu do szybkiej jazdy. Następnego dnia wypożyczyłem krótkie szeroko taliowane nartki i zacząłem się bawić w małe do średnich prędkości i krótki skręt. Taka jazda może być nawet niezłą rehabilitacją pod warunkiem doboru nart które będą dobrze amortyzować oraz będą lekkie sterowne i nie będą wymagały włożenia dużej siły w wykonanie skrętu. Z nart zaproponowanych mi miałem na nogach tylko narty sugerowane przez Geriusa tj. Rossignol 8 s. Dla moich potrzeb i możliwości to całkowita porażka i przeciwieństwo do oczekiwań: ciężkie, bardzo twarde, duży wysiłek przy skręcie, dobre bo przewidywalne przy szybkiej jeździe. Najbardziej zrozumiał moje realia filinator, dosłownie przerobiłem na stoku wszystko o czym napisał. Niesamowita empatia. Dzięki. Pozdrawiam i proszę o propozycje odnośnie marek i modeli.
  17. Założyłem temat "Narty dla dyskopaty po operacji" odzew bardzo słaby, więc być może moja wina (mało danych), może mało kto ma takie problemy, nieważne. Spróbuję jeszcze raz. Jestem po operacji kręgosłupa, usunięcie dysku na poziomie L5-S1. W związku z tym jestem w dość słabej formie fizycznej nie mogę przeciążać kręgosłupa. Kiedyś jeździłem bardzo dobrze (8 może nawet 9). Z obecnymi problemami z ułomną fizycznością - 6 to jest to na co mogę sobie pozwolić. Mam 183 wzrostu aktualnie 90 kg i 44 lata. W tym sezonie po 4 latach nieobecności na stokach, pierwszy raz spróbowałem. Wbrew moim obawom nie było źle. Z racji bliskości jeżdżę głównie w Sudetach najchętniej Czarna Góra i B -FIS. W wypożyczalniach trudno znaleźć dobre narty, głównie oferta "marketowa". Wypożyczałem różne - nic ciekawego. Nie ukrywam najlepiej zjeżdżało mi się na damskich Salomon Rush 7, Elan Magic Wave - czy jakoś tak. Ale są zbyt miękkie, poza tym łatwość wchodzenia w krótki skręt bez nadmiernego angażowania całego układu mięśni to nie wszystko. Potrzebuję nart do krótkiego skrętu typowo slalomowych, lekkich, sterownych, dobrze trzymających krawędź. Raczej nie mogę jeździć po rozjeżdżonych stokach z muldami, zatem tylko do 13. Jak byłem zdrowy i silny nie interesowałem się szczególnie sprzętem, jeździło mi się dobrze na prawie każdym rodzaju nart, dawałem im fizycznie radę. Teraz jest inaczej. Czuję swoją ułomność i dlatego proszę o życzliwą pomoc.
  18. Dzięki za tą jedna jedyną odpowiedź. Może jeszcze ktoś ma jakieś podpowiedzi dla "połamańca". Aż wierzyć mi się nie chce, że tylko ja jeżdżę będąc po operacji usunięcia dysku. Może ktoś z Was ma podobne doświadczenia lub zna kogoś kto przeszedł taką operację i dalej jeździ na nartach. W dalszym ciągu proszę o poradę odnośnie wyboru nart.
  19. Mam mały problem i proszę o pomoc w jego rozwiązaniu. Poszukuję nart dla siebie (44 lata, 183 cm, 90 kg) jestem po operacji kręgosłupa usunięcie dysku na poziomie L5/S4. nie chce zrezygnować z zjeżdżania. Moja sprawność nie jest za duża i chyba już nie będzie wyższa. Nie mogę jeździć tak jak lubię, pozostaje tylko jazda po dobrze przygotowanych stokach, krótkim skrętem, spokojnie i nie za szybko. Próbowałem kilka rodzajów nart w tym roku. Najlepiej jeździło mi się na kobiecych Salomon Rush 7. Ale to nie jest to. Szukam coś bardziej optymalnego. Pomóżcie. Pozdrawiam Wojtek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...