Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    16 802
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    256

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Mitek

    Instruktor // Kijki

    Juice Daj zdjęcie bo takiej fajnej oryginałki z jednym kijkiem jeszcze nie widziałem. Gratulacje za orygnalne podejści dla Córy. Pozdrawiam
  2. Mitek

    Instruktor // Kijki

    Cześć Polemizując staram sie pisac, pamietając o tym , że równiez wiele osób czyta temat nie biorąc udziału w dyskusji, stąd może pewne uogólonienia i lekka nadinterpretacja, żeby było troche dydaktycznie;). Mam nadzieję, że wybaczysz bo intencja Moja nie jest wkładanie w usta Szanownego Interlokutora nie jego mysli. Intencja Moja nie jest krytykanctwo tylko zwrócenie uwagi tej rzeszy - jak to nazwałeś niedzielnych - że naprawdę bardzo niewiel trzeba aby jeździc lepiej, ładniej a co za tym idzie bezpieczniej i z daleko wiekszą przyjemnościa. Jazda z kijkami kształtuje wiele cech narciarza od pozycji po równowagę i koordynację dlatego takie rady. Jasny jest że każdy zrobi jak mu wygodnie bo chodzi o dobra zabawę. Pozdrawiam i dzieki za miła rozmowę. W dzisiejszych czasach to ostatnie zdanie to ryzykowna teza;). Nie jestem funcarvingowcem choć jak odrzuce kijki to pojade w miare ładnie i stylowo. Ale jak patrze na naprawdę jeżdżących fun super to widze, że sporo pracy przede mną. Czołem
  3. Mitek

    Instruktor // Kijki

    Cześć Zeby ćwiczyc fun potrzeba warunków do tego. Bardzo rzadko takie warunki są na stokach, stok dobrze przygotowany i PUSTY - o tu jest model co to znaczy funcarvingowiec w przeznaczonych do tegi typui jazdy warunkach: http://www.skiforum....ead.php?t=11921 Tam jest taki kolarz zdjęciowy w połowie tematu. I to jest to. W takichwarunkach odkłada sie kijki i ćwoczy fun do bólu. Czeredy narciarzy orających po zatłoczonym stoku, jeżdżących tzw. śmigiem miotanina itd nie maja z ćwiczeniami funu nic wspólnego. Nie odrabiajmy ideologi do zjawiska braku dbałości o styl i technike jazdy. Pozdrawiam
  4. Mitek

    Instruktor // Kijki

    Cześc Kiedys jeździło sie tylko z kijkami i nie było problemu. Teraz z racji kogoś kto wpadł na pomysł radykalnego wykorzystania narty taliowanej i stworzył funcarving nie jest to takie oczywiste. Jasne jest, że każdy ma prawo jeździc jak chce jest to jego decyzja i jego zabawa i nikt nie może nic narzucac. Pisząc na forum staram sie przybliżać pewne aspekty narciarstwa z punkt powiedzmy osoby troche lepiej orientującej sie niż przecietny uzytkownik stoków. w sparwach związanych z nauka jazdy na nartach, bezpieczeństwem i technika jazdy. Na podstawie tych doświadczeń moge jednioznacznie stwierdzic że nieuzywanie kijków poza wymienionymi w poprzednim poście przypadkami jest nieracjonalne, czyni więćej zła niż dobra jeżeli chodzi o postepy, technikę, pozycje nie mówiąc o wygodzie lub braku wogóle mozliowści poruszania sie na nartach w wielu sytuacjach. Jak wyobrażasz sobie jazdę bez kijów w głębokim sniegu czy na muldziastym stoku tym bardziej jeżeli jeteś powiedzmy - niedoskonały technicznie. I prosze nie pisac że jeźzi się tylko po sztruksie. Bo jak sie pojedzie w Alpy i trafi sie na gwałtowna mgłę + niskie chmury + opad to życzę szczęścia. Narciarz który dobrze jeździ z kijami ma wybór może je odłozyc lub nie. Narciarz który nigdy nie uzywał kijków nie ma wyboru. Niedocenianie roli kijkóe to wielki błąd, świdczący o niewiedzy niestety. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 27 luty 2009 - 09:54
  5. Mitek

    Instruktor // Kijki

    Witam Bez kijków jeżdżą tylko: - male poczatkujace dzieci - poczatkujący dorośli na pierwszym etapie nauczania - dobrzy! funcarverzy - pozostali narciarze bez kijków niestety zdradzają brak orientacji w temacie Pozdrawiam
  6. Mitek

    Pomiar prędkosci.

    Cześć To akurat nie Ja jeździłem. Stok był przygotowany, oznakowany z wybiegiem. Jeździł naprawdę dobry narciarz na gigantowym Rossignolu niestety bo pewnie jakby miła zjazdówkę to byłoby lepiej. W Białce na zawodach prędkości najleszych na dobrym zjazdowym sprzęcie, w gumach itd przekraczały 120km/h. Rekord chyba troche ponad 123km/h. Zresztą Białka nie jest idealna bo ma stosunkowo gwałtowne wypłaszczenie, ale jak się nie ma co sie lubi. Pozdrawiam
  7. Mitek

    Pomiar prędkosci.

    Cześć Robilismy przy pomocy tego sprzetu pomiary prędkości we Włoszech. Róznice były straszne praktycznie w obie strony. Powiem tak: najwięsza zmierzona prędkość 167km/h Najmniejsza 98km/h. Było jeszcze pare pomiarów posrednich ale rozstrzał był jak widzicie wielki. Pomiary dokonane na tym samym stoku, tego samego dnia w odstepach 2-2,5 godziny bez widocznej zaminy warunków, za każdym razem jechłą ten sam narciarz. Prędkośc realna na podstawie doświadczenia oceniamy na 105-110km/h. Pozdrawiam
  8. Mitek

    James Bond a Narty

    Witam A zwróciliście uwage na nieodzwony pisk opon w trakcie pościgów samochodowych na śniegu. Albo tekst z tego samego odcinka: - Gdzie jedziemy James? - Na pocztę. Musze się skontaktowac z Londynem. Mnie po prostu zabił. Pozdro
  9. Mitek

    James Bond a Narty

    Najlepsi są ci co mówią że wszystko się zmieniło z wejściem narty taliowanej:D:D:D Dzieki super.
  10. Mitek

    James Bond a Narty

    Dzieki. Niezłe niezłe. Lotus Esprit. Piekny samochód. Patrz ponad 30 lat i nadal robi wrażenie, ponadczasowa linia. http://moto.pl/MotoP...pod_mlotek.html Pozdrawiam
  11. Mitek

    Nasze narciarstwo

    Witam Pamietajcie, że dzieci to dzieci. Często są bardzo aktywne, nieokiełznane i ciężko nad nimi zapanowac. W kolejkach niestety widac to nadzywczaj obrazowo, ale czy zawsze te dzieci się przepychają. W kolejce do krzeseł w takim np. Kamieńsku trzeba wiedzieć gdzie stanąć, i jak się poruszać - tu nie chodzi o pchanie się bo wszyscy sie pchają - tylko o taktykę pchania - po prostu trzeba zrozumieć kolejke i stawać tam gdzie idzie ona najszybciej, A czasani decyduje o tym 10 -15 cm lub jedna osoba. Pozdrawiam
  12. Witam Jestem miłośnikiem Jamesa i filmów z nim. Nie nie jestem kandydatem do Tworek. Filmy zawsze były lekko przegiete ale zawsze były wizytówką epoki i czasów w których sie rozgrywały (były nagrywane) i czegos co w tamtych czasach było najbardziej pociągające - na topie, trendy, czy jak kto chce. Czy zwróciliście uwage ile scen Bondów z lat 60 -85 rozgrywa sie zimową pora w górach i ile tam naprawdę znakomitych sekwencji narciarskich. Nie znam innych filmów w których byłoby tyle nart i to na najwyższym poziomie. Dziasiaj leci: Licence to kill i sekwnecja początkowa ( nawiązanie do porzednich odcinków) jest znakomita a jednocześnie w porównaniu z nimi daje obraz postepu w technice narciarskiej. No i jeszcze jedno snowboard w roku 1985, kiedy u nas jeszcze na przełomie 89/90 była to deska śniezna w gazetach a jeździli tylko naprawdę otwarci goście. Polecam czasami obejrzeć stare Jamesy i narciarskie w nich ujęcia - świetne narciarstwo i dobrze pokazane. Pozdrawiam
  13. Mitek

    Nasze narciarstwo

    Witam Zgadzam się Slakam. Czy to nasza cecha narodowa to nie wiem ale wiem, że taką bezmyslność trzeba tępić. Koleś który tak zastawia samochodem po prostu nie odjeżdża o własnych siłąch. Ja nie ale on też. Tylko to daje efekt - kodeks Hammurabiego w czystym wydaniu działa na chamów i tępaków - wielokrotnie sprawdzone. Popdrawiam
  14. Cześc No nie cytuję bo serwer stanie;). Fajny post napisałeś, naprawdę. W 100% się zgadzam, że dobra jazda na nartach to jazda świadoma i zmina techniki powinna następować świadomie, sam jak ćwicze dla siebie czy z dobrymi narciarzami to własnie tak do tego podchodzę. Zwróć jednakk uwagę , ze w normlanej jeździe bardzo rzadko jest szansa na tzw. czysty przejazd, po drugie w każdym pojedynczym zjeździe zazwyczaj stosujesz trzy cztery techniki zasadnicze pomijając pług na dojeździe do kolejki nawet:) Programy szkoleniowe poKuchlerowskie (tak je nazwijmy, zachowując dużą literę bo szacuneczek:)) są może i dobre ale sa mało uniwersalne. Piszę z punktu widzenia osoby, która uczy jeździć na nartach innych i jednznacznie widać, że statystycznie po prostu nie pracują, za dużo warunków trzeba spełnić by nauka przyniosła efekty. W Maso Corto tylko nielczni moga szlifowac technikę a reszta co? W Szczrku? - pozabijają się o drzewa jak tylko chwyca o co chodzi i zacznie im sie wydawać że już jeżdzą. Z tego punktu widzenia - wpływu tych programów szkoleniowych na narodowe programy szkolenia - widać, że się nie sprawdziły w Alpach nigdy nie miały wpływu na programy narodowe a u nas tylko przez czas jakiś i właśnie sie od tego odchodzi zdecydowanie bo nie zdało egzaminu. Pamietaj Zenon, że mówię niejako o całości, nie rozpatruje pojedynczego przypadku. Ja skretu w pełni cietego, takiego dwie kreseczki, nauczyłem sie na nartach 198cm - Rossignol Dualtec bodajże i co z tego. Jedynie to dowód na to, ze na każdej narcie taki skret mozna wykonac ale nikogo do jazdy na takiej narcie nie namawiam. Czy nataliowanej jest łatwiej - może i łatwiej ale za to trudniej inne rzeczy. Zreszta tak jak mówię za pare lat wszystko wróci do normy że tak powiem. Ostatnio mnije jeżdże a jeżeli juz to we Włoszech - co roku pare tygodni - i powiem Ci że pęd na carving, krótką narte itd to jest taki nasz Polski pomysł. Szczerze mówią to nie bardzo rozumiem dlaczego ale tak jest. Tam sobie ludzie po prostu normalie spokojnie jeżdżą i w d..e mają skręt cięty. Programy też ewoluują ale nie ma żadnych prób odwracania wszystkiego do góry nogami a przez to wypadkowość się tak nie zwiększyła jak u nas. Własnie zbyt szybkie dążenie do skretu cietego, pomijanie przez instruktorów pewnych etapów szkolenia żeby skret ciety osiągnąć, zmiana programu wymuszająća skret ciety jak najszyciej w toku nauczania w pewnym okresie są odpowiedzialne między innymi za taka ilość wypadków typu zderzenie - tych najgorszych w skutkach. Szanuję Twoje subiektywne zdanie, chodzi Mi tylko o to żeby nie przeinaczać faktów którwe skałdają się na historię i ewolucję techniki i nanuczania narciarstwa w naszym kraju. Tak naprawdę i tak każdy dochodzi do tegosamego troche inną drogą. Podrawiam i na koniec chciałbym Ci serdecznie podziekowac za inspirująca wymiane poglądów. Mam nadzieją, że nie ostatnią. Do zobaczenia na stoku Mitek
  15. Witam No bo sie wygłupiacie z tymi kątami, dostosowaniem nart do warunków, śniegu itd. Nie chciałem urazić ale tak spokojnie przeczytaj temat. Osobiście fajne efekty daje jak najczęstsza zmiana nart. Na stoku z kolegami, wyporzyczanie itd. Wtedy jesteś zmuszony często dostosowywac technike do nartyi nie ma zsakoczenia jak cos pod butem jest innego A "Mi" - tak zgadza się, szanuje innych i seibie też. Pozdrawiam serdecznie
  16. Witam Ja wycinam piękne łuki nawet na półtorametrowych garbach i nie sprawia Moi to problemu tylko to ostrzenie- czasami nie wydaje. CO mam zrobić?? Na ile naostrzyć 88 czy 87? To nie daje Mi spokoju. I czy kupić 158 czy162 jako następne? Wzrost 180 waga 100. Pomózcie!!!? Użytkownik Mitek edytował ten post 21 luty 2009 - 02:03
  17. Witam Nie styl tylko technika jazdy na nartach. jak sie postarasz to mozna na normalnej zjadowej narcie pojechać czymś mechanicznie zblizonym do telemarku. Fajna zabawa tylko łydki później bolą. Pozdrawiam
  18. Witam Zgadza się nie zrozumiałeś moich postów. Byc może dla Ciebie tzw. carving jest rewolucją i radością Cie napawa fakt że deskarze do nart wracają. Dla Mnie nie ma to zadnego znaczenia. Tak samo jak ciężko znależć dobrego deskarza (większość poza trasą) tak samo trudno znaleźć dobrego narciarza. Jak wykazuje zresztą analiza ewolucji programów nauczania w krajach alpejskich skret ciety był tam zawsze finalnym i niegy nie doszło do wyeliminowanie ewolucji slizgowych czy tez płuznych z programów. Tylko bardzo Cie prosze nie cytuj Mi Kuchlera i innych ideologów carvingu -mistrzowie marketingu i wielki ukłon dla nich za to. Narciarz poczatkujący, który bez etapu ewolucji katowych i równoległych slizowych uczy się od poczatku skrętu cietego i tak będzie musiał do tych ewoluchji wrócić bo to nie inny styl tylko elementy techniki narciarskiej bez których się po prostu obyc nie da. I jeżeli narciarz poczatkujący zrozumie Mój post że te techniki niewiele sie róznią to zrozumie go dobrze bo taka jest rzeczywistość. Daj w NW kolana bardziej agresywnie do stoku i masz ciety równoległy. W bardzo prosty sposób mozna to udowodnic na stoku do czego niniejszym gorąco zachęcam. 99% narciarzy na stoku jeżdzi mieszaniną technik nawet w czasie jednego skretu i to najlepszy dowód na to żę mamy do czynienia z jednością techniki. Pozdrawiam i proszę nie siej herezji. PS Chciałem konretniejszą polemikę uskutecznić ale wymiekam bo musiłąbym praktycznie kaze zdanie negować. Sorry ale Twoje spojrzenie jest okrojone, subiektywne i odnosze wrażenie jakbys miał przerwe paruletnią w styczności z narciarstwem. Narciarzy, którzy jeżdża prawidłowo i swobodnie skrętem cietym mozna teraz też liczyc na palcach jednej ręki, większości wydaje się, ze to robi. A najlepsze jest to, że patrzący też tak myslą. Mitek Użytkownik Mitek edytował ten post 19 luty 2009 - 22:38
  19. Cześć Kurcze masz rację że to Bałtów. Skrót kamery i wydawało mi sie, że górka króciutka i ten uskok na poczatku. No ale u nas nie ma lasu. Technike masz wyjątkowo muldową a żąłowac nie ma czego bo ja bardzo duzojeździłem po muldach i skakałem i teraz kolana są praktycznie do wymiany. Czekam tylko kiedy powoedzą dość zwłaszcza prawe. Pozdrawiam
  20. Witam W szczegóły opisu sie nie wdawajmy. Chodzi raczej o to że opisywana technika jest i zawsze była błędną. Nigdy nie jeździło się ze związanymi kolanami i z wkładaniem kolana pod kolano. Jeździło się wąsko ale z kolanami pracującymi niezależnie. Wysunięcie narty wewnetrznej, wkładanie kolana pod kolano, przesadna antycypacja, ściskanie kolan to nie opis jakiejś techniki ale maniery w jeździe raczej, która nie dośc że smiesznie wygląda to bardzo jazdę utrudnia. Rękawiczka między kolanami - sam pamietam tak uczących instruktorów. trudnio sobie wyobrazic coś bardziej szkodliwego. Pozdrawiam
  21. Roberto przeciez to nie Bałtów tylko nasza miastowa górka. Ty to powiniens jeździc tylko po muldach. Jak patrzę na ten zjazd to tylko brakuje troche nierówności i dwóch skoków na progach i zawody w hotdogingu jak malowane. Pozdrawiam serdecznie
  22. Witam Wstawiam tego samego posta jeszcze raz bo naprwde nie moge juz czytac tych herezji: Co do ostatnich postów dotyczących opisu jazdy kolanko w kolanko to chyba jest to żart, na to przynajmniej wygląda. Pamietajcie tylko, że kolega bierze to poważnie i zacznie eksperymentowac na górce i zrobi z siebie idiotę. Pozdrawiam
  23. Witam [quote name='jaro76'] I jeszcze jedna rzecz - na nartach krótszych np: 160-165 cm jeździ się całkiem fajnie na muldach ale pod kilkoma warunkami: QUOTE] Generalnie na nartach nie ma warunków do spełnienia tylko umiejetności. Paweł nie będzie startował w zawodach hotdoggerów tylko chce się czuc w miarę pewnie na nierównym a tam, krótka narta dla chłopa to tragedia - pewnie sam wiesz. Twoje odczucia wynikają z faktu że (sorry) ale malutko jeszcze jeździłeś. Jasne na krótszych łatwiej bo próbujesz chodzic a nie jeździć. Przekłądasz narty, łatwiej Ci je po prostu obrócić i koniec. Narty to jednak sport techniczny i dopiero po 3-4 latach zaczyna sie łapać konkrety. Nie denerwuj się i się ucz! Pozdrawiam
  24. Witam Z calym szacunkiem dla kolegi i dla pytającego pawła. Po jednym sezonie na nartach naprawdę niewiele się wie czego dowody Paweł dał powyżej chcąc sobie kupic na muldy nartę 160cm. Więc może niech bazuje na konhretnych poradach. Pozdrawiam
  25. Witam A na narcie o długości 160 na muldach i rozjeżdżonym podłozu może byc tylko gorzej. Tak jak pisał Jurasek dobra narta Cross w długości 175cm minimum. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...