Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 464
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    201

Odpowiedzi dodane przez Mitek

  1. Witam Pisząc o walce miałem na mysli dynamikę poruszania się. Ten styl jazdy jak napisałem jest mi zdecydowanie blizszy od łagodnego i wizualnie delikatnego pływania na nartach. Wiem, że styl zalezy od wielu rzeczy i dostosowauje się go do warunków. Chodzi mi tylko o odczucie wizualne. Mam nadzieje, że juz za tydzień - 10 dni będę miła okazję zobaczyć pędzącego Kubę osobiście a może i z nim popędzić. Pozdrawiam
  2. Witam Kubuś A mnie się akurat taka dynamiczna walka bardzo podoba. Wszystko o czym mówilismy bardzo ładnie widać: - zrównoważona pozycja - dynamika i zdecydowanie w jeździe - czy tu tak totalnie sie opierasz na tym kijku to nie wiem ale napewno do maximum wykorzystujesz posiadaną energię, tem chyba wcale n ie było tak płasko - zwłaszcza widac to w drugiej części - narty prowadzone śladem naturalnym i równolegle a nie wąsko i pozycja odchylona - to dla mnie jeden z większych narciarskich koszmarków w głębokim. Jeszcze muszę uzupełnić bo nie zwróciłem uwagi - jazda w nocy. Zdarzało się dośc często i to w różnych warunkach. Tu juz pracujesz tylko czuciem narty. Nawet jeżeli jest jakieś światło to zazwyczaj bardziej myli niż pomaga. Na wyrobienie czucia narty polecam jazdę na ślepo z obstawą. Jedziesz po obejrzanym wcześniej stoku po załozonej linii z obstawą i na komendę kolegi który jedzie na twojej wysokości lub za tobą. Znakomite ćwiczenie na czucie narty, na poczucie ruchu i wyostrzenie sie zmysłów poza wzrokiem które pozwalają ci póżniej czuć się swobodnie nawet w bardzo kiepskich widocznościowo warunkach. Parę razy zdażało mi się jechać praktycznie na slepo z powodu padającego śniegu zalepiającego gogle. Jedzie się wtedy na taką szparę między goglami opartymi na krawędzi czapki lub kasku - widzisz buty i narty i nic więcej - ja przynajmniej nie mam innego patentu na jazdę przy takim zalepiającym w moment opadzie. Generalnie super filmik i powiem ci że taka jazda jest mi bardzo bliska jako miłośnikowi smigów. Choć trzeba mieć trochę pary. Pozdrawiam
  3. Witam Masz rację, zwróć uwagę, że w pierwszym poscie w tym temacie napisałem - zmiana promienia skrętu - może trochę inaczej to nazwaliśmy ale chyba chodzi o to samo. Skręty mniej obszerne (szerokie) wykonywane blisko linii spadku stoku nie podkręcane aby nie wytracać prędkości. Co do nart matomiast to powiem szczerze że przy moich parametrach 180cm/100kg nawet nie mam slalomki bo to strasznie niepraktyczna narta. Czasmi jeżdżę na 155 cm ale to narta żony i jest zdecydowanie za krótka albo porzyczam. Dlatego waśnie jeżeli juz doradzam w rubryce sprzętowej to piszę raczej ogólnikowo i polecam narty offroad jaoko najbardziej uniwesalne. Moim zdaniem bardzo wiele osób jeździ na nartach za krótkich i zbyt wyspecjalizowanych -, stąd tak częste narzekania na żle przygotowany stok nie mówiąć o jeździe po opadzie lub poza trasą. Postęp w jeździe skretem cietym doprowadził do strasznego zawężenia pojmowania przyjemności z jazdy na nartach. Powracając do tematu, juz gdzieś opisywałem, miałem okazje jeździc na Bieńkuli w Szczyrku po opadzie około 1m. Na trasach nie było nikogo bo na ocinkach płaskich praktycznnie nie dało się jechac. Na stromym mnie jechało się fantastycznie (narta 198 cm) kolega nnie był w stanie ( narta wspólczesna 168 cm) pomimo podobnehj wagi. Lepiej juz szło mojej żonie (narta 185 cm) chociaż miała straszne problemy z rozpedzeniem ze względu na wagę. Kolega nie był w stanie rozpędzić się wogóle nzwet przy odchyleniu narta grzęzła tak głeboko, że nie było mowy o pokonaniu oporów. A szkoda bo sto zjazdów na ubitym za jeden w takich warunkach oddaję. Pozdrwawiam i zazdroszczę po raz kolejny
  4. Witam Sprawa nart wtdaje mi się mimo wszystko drugorzędna natomiast bardzo ważną sprawę poruszył fredowski mówiąc o tych "pierwszych 50 metrach" Ten element "wdrożenia do jazdy" rozpędzenia się do włściwej prędkości, wejścia w rytm wystepuje zawsze nie tylko w jeździe poza trasą. Poza trasą jest on bardziej odczuwalny bo dochodzi kwestia sniegu - rozpoznania go i nabrania szybkości do pokonania jego oporów. Nie na darmo zresztą jeżeli ocenia się czyjąś jazdę to pierwszego skretu nie powinno się brać wogóle pod uwagę. Tu też można ewentualnie znaleźć zaostosowanie dla tego nieszczęsnego odchylenia ale tylko tu na początku jazdy w celu nabrania prędkości i zapobiegając zapadaniu się nart. Pozdrawiam
  5. Witam Jeżeli śnieg jest kopny to na ile ja się znam napewno nie jest to śnieg zleżały ani tym bardziej przewiany. Pytanie było wyraźnie o śnieg kopny czyli stosunkowo łatwo poddający się, nie hamujący i nie chwytający nart. Z kolei puch to puchczyli czylisnieg świeżo spadły przy temp ujemnej zachowujący swoją puszystość. Jak ktoś to umie lepiej określić to proszę (KubaR). A więc jeżeli chodzi o kopny i puch to podtrzymuje swoje zdanie, żę dobrze jeżdżący po płaskim narciarz powinien nie mieć problemów jeżeli je ma to znaczy, że po płaskim dobrze nie jeździ.Do uwag z poprzedniego postu trzeba dodać to o czym pisał Qbekbear czyli narty. Na narcie krótkiej, solidnie taliowanej, wąskiej będzie zdecydowanie trudniej. Pozdrawiam
  6. Witam Odpowiedź jest prosta. Niestety ale forumowicz popełnia jakieś błędy techniczne które wychodzą dopieri w jeździe po głębokim śniegu. Technika jazdy w puchu jest praktycznie taka sama jak na utwardzonym i ktoś kto dobrze jeździ po utwardzonym powinien dobrze jeździć w puchu. Osoby jeżdżące siłowo, szarpanym skretem będą miały kłopoty. Może pomóc lekkie odchylenie, prowadzenie narty bardziej płasko, zmian promienia skrętu. Pozdrawiam
  7. Witam Nigdy bym nawet nie próbował na SL po tym jak na baletkach zapadłem się w głebokim sniegu i prawie wyłamałem sobie nogi ze stawów w kolanach. Ale na narcie nazwijmy to normalnej jeździ się praktycznie po wszystkim bez specjalnej różnicy. Każda taliowna narta będzie się spisywać gorzej w puchu ale jeżeli tliowanie nie jest ekstremalne to już spoko. Ja mam takie narty Rossgnol RPM które kiedyś dostałem z Rossignola na jakiś wyjazd. To katalogowa narta offroad i to nawet nie pierwsza od góry i muszę ci powiedzieć, żę to chyba moja ulubiona narta. Jeździć można na niej wszystko łącznie z naprawdę konkretnymi cięciami ale znakomicie się też spisuje na starym śniegu, trochę gorzej na lodzie - musi być świerzo po ostrzeniu i do tego jest po prostu pancerna. To chyba moja ulubiona narta włąśnie dlatego żę jest taka uniwersalna. Kiedyś miałem już coś podobnego - Blizzard short wzmacniany specjalnie do jazdy po muldach. Narta była straszliwie ciężka ale szła po wszystkim. Najważniejsze żeby trafiać, przynajmniej czasami, takie waruny jak pokazałeś na zdjęciach z jh. Bajka Pozdrawiam
  8. Witam Tak myslałem, że możnaby o tym pisać.... Nie sądziłem żę już tu macie tak dość tego tematu. Nigdy nie jęźziłem na tak radykalnej narcie która by miała pod butem 90 ale z tego co piszesz różnice tak naprawdę są niewielkie. Po puchu jedziesz na wszystkim po świrzo spadłym praktycznie też. W takich warunkach często jeździłem na różnych nartach do 210 cm włącznie i nie ma wielkiej różnicy. Problem jest zawsze z tymi ciężkimi sniegami, szreniami itd. - tylko technika niestety. Dzięki za info. Muszę gdzieśwykombinować parę takivch szerokich ekstremów i sobie pojeździć. Bo co do kupna to chyba prędzej jakaś narta śladowa jakouzupełnienie kolekcji. Pozdrawiam
  9. Witam Tak D.K. mam tą świadomość. To co poniżej opieram częściowo na materiałach z kursu nauczania na nartach w języku angielskim. Mam przetłumaczony cały program ale postaram się eliminować rzeczy nieaktualne i opisy ewolucji oraz rzeczy oczywiste: zjazd w skosstoku- traversing przestępowanie - stepping zjazd na wprost - sliding pług - wedge (slizgowy - gliding, hamujący- breaking) łuki płużna - wedge turnings krok łyżwowy - skating step zeslizg - slide slipping skret równoległy (każdy) - parallel turn or christies (ale to chyba już nie funkcjonuje, odpowiednik naszej krystianii) opór górną - upstem opór dolną - downstem Odbicie - rebound N-W-N - D-U-D przeciwskręt - heel-thrust śmig hamujący - breaking shortswing śmig z odbicia - rebound s.s. skręty przestępowaniem - step by step tur.. skręt nozycowy - scissor turn skret cięty - carving girlandy - garlands mulda - mogul garb - bump teren muldziasty - undulting terrain Narta: dolna-górna - downhill-uphill wewnetrzna-zewnętrzna - inside-outside wykroczna-zakroczna - advanced-removed dociążenie - pressuring kompensacja - absorbing wychylenie - lavarage forward leaning odchylenie - leverage beckward leaning pozycja płużna - wedge (showplow) pozycja oporowa - stem position opór - stemming nożycowa - scissor stepping pos... śmig - shortswing I to wszystko. Co na to znawcy american jestem ciekaw i pozdrawiam. za oldsnowjunky zmieniłem bo mulda to ewidentnie mogul a bump to raczej górka a nie dołek ale gdzieś tak miałem zapisane.
  10. Witam A ja właśnie chciałem bez wysiłku i do tego opinie od konkretnych osób, jak ci się nie chce tak jak mnie to możesz napisać w %. Nie obraź się za moje lenistwo ale zależy mi na konkretnych opiniach ludzi którzy się znają. Więc pomóż koledze jak coś wiesz na ten temat. Pozdrawiam
  11. Alez oczywiscie, ze sie przydaje i wcale nie old school, noga przy nodze, tylko wedle obecnych standardow na szerokosc bioder, jak na krawedziach (choc tu co szkola, to inne zalozenia, o czym juz bylo na forum). A smig na stromiznach i w trudnym terenie to podstawa, jesli umie sie wiecej niz zeslizgiwanie sie, byle dotrzec w jednym kawalku :) Jest tez czysty carving w puchu itd, ale tu nie o tym :) Parallel turnes/curves daje do okreslania zwyklych rownoleglych, zeby pokazac, ze juz przestaja pluzyc (ta 'pizza' to fajny pomysl :P). Dlatego sie zastanawialem, czy jakos smig mozna precyzyjnie nazwac. Ale skoro tu mamy problemy, to juz chyba nie mam co pytac o rozroznienie nazw smigu bazowego i przyspieszajacego... :P pzdr.

    Witam bazowy to parallel a przyspieszający to scissor od skretu i pozycji nozycowej. Jak się scala posty??
  12. Witam No właśnie janku nie wiem czy przypadkiem z tym wedge to nie jest podobnie, że to anglojęzyczny termin a ty mówisz o american. Ja też zawsze miałem w głowie to wedge Kończyłem kurs nauczania w języku angielskim ale komplet materiałów mam w domu. włączę się do dyskusji jak tylko je odkurzę. Jeżeli dasz radę i znajdziesz czas to może taki maly słowniczek. ja postaram się przygotować to co mam i zweryfikuje z kumplemktóry uczy często po angielsku. Pozdrawiam Bardzo fajny temat. Dzięki delfin.
  13. Witam Pytania do j. k. ale inni też moga odpowioadać. 1.Jak oceniacie - może byc opisowo, procentowo czy jak chcecie różnice pomiędzy jazdą poza trasą na nartach normalnych ( powiedzmy gigantka pierwsza w katalogu ) a jazdą na narcie typowo freeridowej ( podać mozna typ czy parametry narty). Zaznaczam, że pytanie moje dotyczy raczej jazdy w trudnych warunkach: śnieg zleżały, zbity, przelodzony, szrenie, sniegi przejeżdżone itd Nie chodzi o zakładanie nowego sladu w komfortowych warunkach jak na niektórych zdjęciach fredowskiego, tylko raczej troche walki. 2. W jakich sytuacjach róznice pomiędzy nartą freeridową a normalną są najbardziej widoczne. Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi i dyskusję - bo znając zycie to bedzie. Zaznaczam, że nie za bardzo miałem czas przeczytać cały temat więc jak toś poruszał juz podobne kwestie to sorry i proszę ewentualnie o link.
  14. Witam Przeczytałem ostatnie dwie strony i mogę powiedzieć jedno - rzeźba. Kto wienien, czemu winien, a może zmienić kodeks (to nie żadne przepisy to tylko rady przynajmniej u nas), czy w sądzie to wystarczy czy nie wystarczy. Dyskusja zeszła na jakieś zupełnie dziwne dla mnie tory. czy carvingowiec lepszy czy klasyk - ludzie!!!? Jedyny Zajar co się nie zajarał;) Z wypowiedzi bandita przytoczony przez niego cytat: "Gdyby wszyscy przestrzegali zasady dostosowania prędkości do umiejętności i warunków, można by praktycznie wyeliminować błąd narciarza jako przyczynę wypadków. Wtedy nawet zasady kodeksu narciarskiego mogłyby zejść na drugi plan, bo nie tak ważne byłoby, kto nadjeżdża z góry i kto ma pierwszeństwo, jeżeli wszyscy mają dokładnie pod kontrolą to, co robią. Upadki same w sobie, nawet przy dużej prędkości nie są bardzo niebezpieczne i rzadko prowadzą do urazów większych niż siniaki, natomiast zderzenia to murowana tragedia. Zwracam uwagę na pierwsze zdanie!! Może i zapis w kodeksie jest niejednoznaczny ale przecież wszyscy wiecie o co chodzi prawda i gdyby maciek bodajże nie zwrócił na to uwagi to dyskusji i petycji (propozycji) by nie było. o brzmienie słów niech się spierają inni. Co po nawet najlepszym absolutnie jednoznacznym dla prawników sformułowaniu kodeksu dla Dashy - patrz historia w temacie wypadki. moris - dzieki ale będę nieprzejednan. Po prostu za długo jeżdżę na nartach i wiem że osoba jadąca może zrobić praktycznie wszystko jeżeli - patrz zdanie przytoczone z wypowiedzi bandita - stojący przyjmuje po prostu uderzenie. Na koniec zapraszam do tematu wypadki gdzie prztoczę historię idealną jako ilustracja do naszej dyskusji. Pozdrawiam
  15. pytanie w czasie wykonywania skrętu chodzi o jazdę z nartami równolegle ciężar przenosi się na nartę tą niżej tak jak przy skręcaniu pługiem czy obie narty obciążamy jednakowo ? wydawało mi się że mocniej obciążamy tą niżej ale teraz nie jestem pewny bo ta wyżej mi nie nadąża i musze ją czasem podnieść i dostawić wiem instruktor.. będzie:) ale na razie tak to sobie analizuje i się zastanawiam

    Witam Generalnie dążymy do jazdy z nartami obciążonymi równomiernie. Ale jeżeli występuje nierównomierne obciązenie to zawsze bardziej dolna. Jeżeli górna nie nadążą to znaczy żę robisz gwałtowny skręt z rotacją czyli obrotem stóp. Jak popatrzysz naślad to wygląda on jak łamana a powinien byc jak kezywa łukowata. - poćwicz jazdę po łuku - staraj się powrócić do łuków płużnych. pojeździj łukami o większym promieniu i staraj się żeby bo rozpoczęciu skretu narty spokijnie zjeżdżały się do śladu równoległego. - nie staraj się na siłe jęździć równolegle. Na tym etapie najważniejszy jest dobry ślad i w mierę równomierne obciążenie obu nart. A w ogóle to wiesz: in.. Pozdrawiam
  16. Witam Oczywiscie. Dzieci mają małą masę i nawet jak na kogoś wpadną to nikomu nic nie zrobią - poza sobą. Poza tym to jednak dzieci i do nas dorosłych należy opieka nad nimi. Zaznazcam nawet poztronnych dorosłych nie koniecznie rodziców choć ci bezwzględnie powinni się swoimi dziećmi zajmować. Z własnych obserwacji mogę jednoznacznie stwierdzić, że dorośli moga zrobić więcej krzywdy dzieciom niz dzieci dorosłym. Zwłaszcza rodzice uczący powinni najpierw dowiedzieć się jak to robić żeby to miało sens i było bezpieczne. Od tego się zaczyna. dziecko które jest od początku dobrze uczone na dobrym przykładzie jeździ od razu bardzo świadomie a jak ma złe przykłady to wtedy możę się narodzić bolid. Pozdrawiam
  17. Witam Jadąc dalej tym torem to obszar zielony wyjdzie nam w najbliższej knajpie i to nie na werandzie a w środku. A to przecież nie rajdy samochodowe. Nie stoimy na poboczu w bezpiecznym miejscu. Idea jest taka aby prshingi zaczęły latać w innych rejonach kuli ziemskiej a najlepiej wogóle. A więc do roboty (CO ROBIĆ BY WYELIMINOWAĆ NIEBEZPIECZNIE JEŻDŻĄCYCH) w moim poście. Pozdrawiam
  18. Witam Ale mimo wszystko to rzadkie przypadki i jeżeli nie wpadnie się w panikę od razu to nie powinno się nic stać. Przecież słabszy narciarz którego obraca na stoku i sunie tyłem to nie taki rzadki widok i jakoś sobie ludzie radzą. Ale żeby wiedzieć jak to jest można sobie potrenować jazdę tyłem. Najpierw na bardzo płaskim jazda na wprost w pozycji płużnej i otwieramy pług i zamykamy - taka sama metodyka jak przy jeździe narmalnej. Później jazdę skretami pojedyńczymi łaczonymi itd. Przy pewnej wprawie można bez problemu dojść do jazdy tyłem równoległej. Oczywiście znany stok na początku koniecznie z wybiegiem no i lepiej nie samemu żeby ktoś, przynajmniej na początku, mógł ostrzec przed ewentualna kolizją. A powracając do tematu wyciągów to dobrze czasmi pomysleć też o tym żeby dobrać wyciąg do swoich umiejetności tak jak trasę. Pozdrawiam
  19. Witam I dlatego ten temat porady itd. Wyluzować się to znaczy rozluźnić żeby byc zdolnym do normalnego myslenia i działania. Człowiek spiety, przestraszony łatwo ulega panice i działa nieracjonalnie. Urywający się orczyk nie jest standardem. Mnie osobiście zdarzyło się to dwa razy w zyciu. A co robić: - skokiem ustawić narty w poprzek stoku - otworzyć pług tyłem a nastepnie łukiem płuznym wykonanym tyłem doprowadzić się do pozycji w skos stoku i obok toru jazdy - jeżeli się nie da to po prostu upaść w przód na bok a wtedy mamy juz standardowy kłopot Pozdrawiam
  20. Witam Masz rację nie byłem prezyzyjny. Myslałem o nauczaniu odpłatnym i tu instruktor musi być z uprawnieniami i do tego aktualnymi to chyba oczywiste. Po drugie nagminna jest praktyka kiedy nie instruktor a pomocnik naucza i odpowiada za grupę bez wiedzy i kontroli jakiegokolwiek instruktora. To też uważam nie powinno mieć miejsca. Jeżeli chodzi o nauczanie koleżeńskie to to jest sprawa pomiędzy kolegami znajomymi i co ja czy ktokolwiek inny możę mieć do tego. To tylko o kimś dobrze świadczy, że stara się pomóc i często marnuje cenny czas na nartach po to by ktoś inny miał więcej przyjemności. Chwała za to. Niestety często nauczający bez przygotowania popełniają naprawdę kardynalne błędy dlatego dobrze jest czasami poświęcic godzinę na jazdę z instruktorem żeby zobaczyć jak jest z naszą techniką naprawdę. Ostatnią i chyba najtrudniejszą sprawą jest nauczanie dzieci przez rodziców. Sam już w tym sezonie widziałem sporo sytuacji gdzie rodzic chcący nauczyć dziecko jazdy robił to absolutnie bez sensu do tego jeszcze stwarzając swojej pociesze okazję do skręcenia nogi czy poważniejszej kontuzji. I jak reagować w takich wypadkach??
  21. Witam Co do orczyka: Moi kochani jazda orczykiem nie jest taka straszna a ile fajnych ćwiczeń mozna sobie wykonywać jadąc. Może pare rad: - jazda orczykiem i wsiadanie to nie egzamin na studia jak się wywrócisz to tylko będzie troche smiechu, każdy na orczyku nie raz leżał tak że WYLUZOWAĆ SIĘ - kijki w jedną rękę, najlepiej trzymac je połowie, i po zewnetrznej stronie - poprosić obsługę o pomoc w podaniu i - jeżeli orczyk szarpie to popchnięcie w momencie startu - pozycja w momencie ruszania zrównoważona z LEKKIM pochyleniem w przód (LUTEK) by zamortyzować szarpnięcie - nogi rozstawione na sszerokość bioder - po złapaniu między nogi talerzyka nie ściskać nóg kurczowo on zazwyczaj ciągnie lekko do góry więc nie wyleci - nogi podczas jazdy ugiete lekko w kolanach i oparte na językach butów -tak jak zawsze na nartach. Jeżeli jesteś w butach narciarskich to nogi zawsze powinny byc ugięte, nie należy prostować buta tylko się do pozycji narciarskiej przyzwyczaić i niech przejdzie w nawyk - nie siadać na talerzyku - po upadku natychmiast puścić się talerzyka czy orczyka i starać się usunąć ze śladu. - doprowadzić się do pozycji narty równolegle pod sobą i strać się wstać przy pomocy kijków - w razie kłopotów, kontuzji bólu NIE BAĆ się porosic jadących orczykiem o pomoc, jeżeli nikt wcześniej jej nie zadeklarował. Narciarze to w większości uczynni ludzie. Gdy nie ma pomocy i orczyk szarpie można wsiadać na niego ze stania bokiem: - stajemy bokiem twarzą do liny nartę górną stawiamy na sladzie, ciężąr ciała na narcie dolnejustawionej nadal bokiem. - łapiemy talerzyk i wkładamy go gdzie trzeba z jednoczesnym mocnym odepchnięciem się z narty ustawionej poprzecznie i przeniesieniem ciężąru ciła na nartę ustawioną w śladzie - dostawiamy nartę a której się odpychalismy jazda na orczyku wcale nie musi byc przerażającym doświadczeniem trzeba tylko potraktować ją jak zabawę i juz starczy. Pozdrawiam CO ROBIĆ BY WYELIMINOWAĆ NIEBEZPIECZNIEJEŻDŻĄCYCH (do dyskusji i uzupełnienia) - na ile sie da wybic ludziom z głowy ideę carvingu bo nie istnieje tak naprawdę. Skrętem cietym jeździło się na długo przed rozpowszechnieniem narty taliowanej i można nim jechac na każdej narcie - stworzyć wewnetrzne ciśnienie srodowiska pietnujące narciarzy niedouczonych i niebezpiecznie jeżdżących - zrezygnować z ustawowo wprowadzonego dualizmu przyznawania uprawnień instruktorskich i wprowadzic mechanizmy prawne zakazujące szkolenia na nartach ludziom bez uprawnienień lub z uprawnieniami nieważnymi - rozpowszechnić mechanizmy pozwalające eliminować ze stoków ludzi jezdżących niebezpiecznie poprzez np. wprowadzenie posterunków policji stokowej ( juz jest to realizowane i pracuje) U nas to wogóle sprawa prosta jeżeli najwieksze centra w kraju sa do objezdżenia w 20-30 minut. MOżna wprowadzić zasade - niebezpieczna jazda - karana nie mandatem ale godziną nauki z instruktorem płatna prze winowajcę. TAKTYKA BEZPIECZNEGO PORUSZANIA SIĘ PO STOKU (do dyskusji i uzupełnienia) - nie jeździć w tłoku. ruch na stoku zawsze odbywa się falami poczekac na wolną przetrzen - na w miarę znanym stoku wybierać trasę tak jak narciarze lepsi a nie jak wiekszość. - unikac przewężeń a jeżeli juz są zatrzymac sie powyżej i prze chwilkę zaplanować przejazd przez trudny fragment. Powyżej to nie znaczy 5 metrów. Tylkonp. 100 i z boku żeby zobaczyc jak inni dobrzy to miejsce pokonują. - starać się unikać głownego nurtu - zawsze najwięcej ludzi i najbardziaj wydarte - nie wstydzić sie jechać pługiem to piekna i skuteczna technika kontroli jazdy. Znacznie bardziej ceniona przez zawodowców niz miotanie się poprzez gwałtowne skrety stóp. - mieć zawsze sprzet przygotowany (ostre krawędzie, posmarowane narty) - stać na nartach i jechać pewnie nie zmienić co chwile desyzji co do toru jazdy itd. - zapisac się do klubu i zacząc jeździć tylko na tyczkach - nikt cię z tyłu nie uderzy :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...