Skocz do zawartości

kolo

Members
  • Liczba zawartości

    767
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kolo

  1. Prowinter, czy jesteś wstanie ustosunkować się konkretnie do postawionych pytań, czy jak zwykle będziesz opowiadał bajki dla dzieci na dobranoc.? Żeby ci ułatwić podkreślam tekst interesujący nas. Prowinter napisał.   Skoro wiesz, że są tacy narciarze to napisanie przez ciebie takiego tekstu jest czym? Prowinter napisał Skoro jest tak,  jak napisałeś powyżej, a według mnie jest zupełnie inaczej i to przy moich podobno mocno obniżonych przebiegach dziennych. Co powiesz na to co ja napisałem.   Znany ci jest taki aspekt sprawy dotyczący ślizgu? Wiesz coś o strukturach? Dlaczego zatem wprowadzasz ludzi w błąd? Chyba, że nie wiesz?   Dlaczego dopóki nie dałem swojej uwagi  z planowaniem slizgu nikt w wątku łącznie z tobą, profesjonalistą, nie wspomiał że to niezbędne? Że tak naprawdę ręczny serwis (by był profesjonalnym przygotowaniem nart) skuteczny jest tylko w narcie nowej,  lub po dobrym maszynowym serwisie?  Bo bez zrobienia co trzeba od spodu,  wszystko inne jest o d... rozbić? Takie to śmieszne wszystko,  że aż tragiczne. Kupię garść pilników i już jestem najprofesjonalniejszy z profesjonalnych. Identycznie jest z maszynistami,  którzy twierdzą że tylko kombajn. (Wrocław,  dawno temu czytałem przed modyfikacją forum nie wiem czy jeszcze jest)   Możesz się ustosunkować,  bez opisów swoich wypadków, rozmów z kolegami, powoływań się gdzie nie byłeś,  czego nie robiłeś gdzie nie pracowałeś i swoją wybujałą wyobraźnię włączaną już w drugim wątku.. Interesują nas tylko suche fakty.   W kilku już wątkach, na żadne konkretnie postawione pytanie nie udzieliłeś wiążącej odpowiedzi, natomiast zbyt łatwo przechodzisz do prywatnych wycieczek. Czyżby brak merytoryki u prefesjonała?   Dlaczego bajki? ano ostatnie twoje wystąpienie publiczne.   Prowinter napisał         Ano, na mój jak mi już kiedyś napisałeś rozumek, zawodnicy PŚ mający żelazne nogi na przygotowanym zamkniętym stoku dają w dół z szybkością znaczną.  Jaką? Możesz sobie sprawdzić. Niekiedy zaraz za metą ich nogi słabo się mają, co można czasem zobaczyć.    U twoich rozmówców gps-owych zjawisko zapewne nie występuje, oni na cywilnej trasie tak właśnie dają. Ich nogi w przciwieństwie do cienkich bolków z PŚ zapewne działają od bladego świtu do zmierzchu na 120%. Przez 6 dni w tygodniu.   Zjawisko przemieszczania się z dołu do góry zapewne nie istnieje i nie zabiera czasu wcale. A jak zapewne wszyscy wiedzą. może z wyjątkiem ciebie, w zimie jednak dzień jest krótki .   Zjawisko zanikania smaru zwłaszcza na dystansie 200 kilometrów wcale nie istnieje. Zjawisko występujące u mnie, słabo trzymającej krawędzi, po 100 kilometrach jazdy czyli 5 dniach na nartach u takich szybkich narciarzy nie istnieje. Zapewne z powodu gps właśnie i ich spokojnej jazdy.   A teraz może jednak konkretnie.  Jakie szybkości muszą rozwijać twoi rozmówcy na stoku by móc w ciągu krótkiego zimowego dnia przejechać na nartach 200 km? Czym się regenerują i kiedy, ile czasu zajmuje im znalezienie się znów u góry, przeserwisowanie narty w międzyczasie oraz jeszcze kilku fizjologicznych potrzeb? Jesteś po zakończeniu edukacji  zatem chętnie przeczytam realistyczne, konkretne matematyczne wyliczenie na ten temat. Życzę powodzenia.
  2. A ty ile robisz kilometrów? że narta jak podkreślasz wystarcza ci optymalnie na rok? Mnie moja optymalnie wystarcza na tydzień. Prowinter zrób nam  przyjemność i przestań już z tą wyobraźnią, nieco rospasaną w twoim przypadku.
  3. Jaki profesjonalista taka odpowiedź.  Jeśli tak właśnie ty wymiatasz to jeszcze lepiej świadczy o twoich poradach dotyczących profesjonalnego serwisowania nart. A w szczególności    Coraz bardziej jestem przekonany o twojej "wiedzy" i nie bardzo teraz wiem jak interpretować polecenie przez ciebie jakiegoś serwisu które tak często robisz.
  4. Średnio jeden wyjazd tygodniowy to między 120 a 150 km zjazdu i równa się to po przyjeździe, pełny serwis maszynowy i ręczny mnie tak to wychodzi. Napisałem że masz prawo do swoich doświadczeń? Pewna forumowiczów część ma prawo do pewnej jednak informacji.   Serwis narciarski to zdaje się ciężka praca nie wyobraźnia. Nawet pomimo tego że wyobraźnię właczasz w drugim wątku już. Struktura raz na dwa lata powiadasz profesjonalisto?  A ja posiadam informację że struktura to raczej pod warunki na stoku jakoś tam uśredniowe,  czyli inna na listopad, inna na marzec,  a inna  na lipiec. Ale to może tylko w moich nartach.
  5. Prowinter, optymalnie narta na maszynę musi trafić w tedy,  gdy zamierzonego celu technikami ręcznymi nie da się wykonać. I czasokres nie ma tu żadnego zastosowania a jedynie żużycie zestawu ślizg/krawędzie.  Oczywiście masz jak zwykle prawo do własnej wizji,  popartej wieloletnią twoją praktyką, ale prawidłowość jest taka jak przedstawiłem. Strukturę pozostawiam jako osobny już opisany osobno temat. I każde przedstawienie tego problemu inaczej jest zwykłym ........ Każdy wstawi sobie odpowiednie określenie, które odzwierciedla jego stosunek do jakości usługi wykonanej tylko ręcznie.
  6. Ponieważ wszyscy rozczulają się tak nad serwisem recznym,  jedno pytanie,  co serwis ręczny moze wykonać ze ślizgiem jeśli krawędzie są już poniżej jego. Pytanie nr 2 co serwis ręczny może zrobić jeśli krawędź jest już zaokrąglona np na o.5 stopnia a ja nadal chcę mieć o,5 stopnia. Jeśli było by tak prosto,  to każdy serwis kupiłby worek pilników i nie inwestował w lokal i maszyny,  które są koszmarnie drogie. Coś Panowie nieprecyzyjnie opowiadacie,  ręcznie pewnych prac wykonać się najzwyczajniej nie da. I opowieści jak ręcznie jest fantastycznie i że tylko ręcznie to chyba ... niech każdy sobie odpowie co jest
  7.  Czy przypadkowo to nie pomyłka? wewnętrzna struktura ślizgu i założona struktura to dwie odrębne sprawy, przynajmniej według mnie. Odnoszę wrażenie że zabieg znakomicie się sprawdza bez załozonej struktury także. Zwłaszcza o normalnego użytkownika.   Dzięki  Pyton za dane  innego producenta niż mnie znany, zawsze miło poczytać.
  8. A cenę zdradzisz?. Warto sprawdzić czy wiązanie jest osadzone na kleju i czy rozstaw otworów jest jak w wiązaniu, czy też jak wyszło. Samo przesunięcie nie jest żadną tragedią. Powodem do chwały pewnie też nie.
  9. To chyba najlepiej zatowarowany sklep w RP. Brawo Jacek.
  10. Odnoszę wrażenie,  że allebike nie rozróżnia dwóch oddzielnych technologii, a twierdzi że bajki. Zasadą się na tym forum robi, że im niej ktoś wie,  tym radykalniej coś  oświadcza.   Wątek jest o termobagu a opowieści są o kocach grzewczych. Kup za parę tysięcy (5 -10 tyś) urzadzenie,  trzymaj 6 h pod napięciem + dobry smar,   za 20 pln. Koc to raptem niecałe 2 tysiące.   A teraz odwrotnie,  ty za godzinę w kocu bierzesz 20 zł i twierdzisz że to tanio,  20 x 5h to już tanio nie jest lekko licząc 100 zł,  6 h dostajesz gratis. (a jeszcze ty o 50 minutach za 20 zł piszesz) Jeśli nie rozróżniasz obu technologi to nie ma żadnej gwarancji na smar użyty  a zarazem i jakość usługi a jak wyliczyłem tanio nie jest. Jeśli dobrze rozumiem jesteś z Rzeszowa, serwis profesjonalny,  czym planujesz ślizg?   Jeden rozmówca powyżej stwierdza że (jeśli dobrze rozumiem)   Jeśli to prawda co zacytowałem chciałbym poznać źródło takich wiadomości. Byłbym wdzięczny za pewne nfo.
  11.   http://www.tvn24.pl/...ski,355754.html   Miałem kiedyś przyjemność słuchać tej pani w opowieściach o Wandzie Rutkiewicz (już nieżyjącej). Nie wiem czy to dobry wzór. Mogłem jednak coś źle zrozumieć z Jej wypowiedzi.     Cóż nie zostawia się? Myślę że jest zupełnie inaczej. Jest taki cytacik     http://www.geekweek....a-mount-everest   To co publicznie wypowiedział pan Berbeka chyba jednoznacznie określa jak wyglądało zimowe zdobywanie góry, niestety. Dlatego rozumiem spotykaną niechęć do wyprawy po ciała.   http://www.rmf24.pl/...ete,nId,1039957   Czyli w bardzo prestiżowym przedsięwzięciu wszechobecne polskie druciarstwo, ciekawe kto za to odpowiada, Adam Bielecki? na którym wszyscy wieszaja swoje pretensje?
  12. Marcin, Alojz, Raceman to jedna osoba? Trochę nie nadążam?
  13. Zapewne możesz mieć rację, niemniej jeśli publiczne profesjonalista coś twierdzi, to przynajmniej ja, ale może inni zainteresowani chcieli by wiedzieć gdzie takie ceny są, bywają. Chyba mogę dopytać..
  14. Myślę że tylko Ci się wydaje że mnie trzeba uświadamiać kwotowo w produktach TOKO.
  15. Kolego, tak jak napisałem, kwota różniąca oba smary jest ponad 100% i nic tego faktu nie zmieni. Uważasz że akurat Twoje (jako sprzedawcy) twierdzenie typu "niewiele droższym" jest OK? Wiesz co publicznie mówisz? Znasz potoczne znaczenie słów? Ja jestem zwolennikiem informacji, a komentarz czy coś jest niewiele, wiele czy w sam raz, sam sobie dorobię Sądząc po sposobie wyrażanie chyba musisz być studentem ekonomii, najnowszej ekonomii, może absolwentem.:confused:
  16. Jeśli to dla mnie to dziękuję bardzo. 40 gram NF 23 pln 40gram LF 50 pln jak podajesz to chyba trochę ponad 100% różnicy w cenie ponad drugie tyle, a twierdziłeś w zacytowanym poście ze niewiele droższy, gratuluję rzetelnej informacji . Lubię takie smaczki. Zwłaszcza obliczenia. Użytkownik kolo edytował ten post 06 maj 2013 - 15:15
  17. :Piotr bo oba te zjawiska dosyć często występują w parze, Dlatego też zaproponowałem sam zgniot młotkiem. Zjawisko hartowania utwardzania powierzchniowego termicznego występuje też na przodach i tyłach nart podczas jazdy po kamieniu wzdłuż krawędzi np na przodach i tyłach nart gdzie właściwie docisk jest mały i chyba o zgniocie w takim przypadku mowy niema. Zobaczymy młotkowe zgnioty? Myślę że fajnie by było przejść do zajęć praktycznych, teorii może wystarczy:) Chętnie zobaczę taki młotkowy zgniot którego pilnik nie chwyta, najlepszy będzie z przecinaka taki straszny zgniot że aż przecięcie:) Użytkownik kolo edytował ten post 06 maj 2013 - 11:37
  18. Skoro tak twierdzisz, jak zinterpretujesz fakt dużego nacisku i twardego kamienia i szybkiego ruchu? występuje tarcie? występuje efekt tego tarcia w postaci ciepła? dużej ilości ciepła, tak dużej, że aż niekiedy iskry lecą i to spore (uwielbiam ten efekt zwłaszcza w nocy) Jest punktowa wysoka temperatura? jest natychmiastowe chłodzenie? To jak taki proces się naszywa? No jak? Jaki jest tego procesu efekt? czy nie jest właśnie miejscowe utwardzenie? bardziej do kucia podobne czy jednak szlifowania? podczas którego jedne materiały się utwardzają inne miękną zależnie od parametrów i chłodzenia? Identyczne zjawisko występuje w nartach ostrzonych na dysku ceramicznym w momentach gwałtownego ich docisku, czyli początek styku z krawędzią, gwałtowna zmiana kata na czubach i piętkach narty. Efekt punktowego utwardzenia jest a nic gniecione nie jest. A swoją drogą jakiż to docisk występuje podczas jazdy? przodem lub tyłem narty na podłoże? Tam też owe "zgnioty" przecież powstają, nikomu nie dało to nic do myślenia?
  19. Czyli jeśli dobrze Cię Tadeusz rozumiem utwardzenie jest głębokie?
  20. Jacek dobrze kombinujesz. Ale poczekajmy na zgnioty z młota. Mig zahartowanych krawędzi masz dostatek wkoło siebie. Użytkownik kolo edytował ten post 06 maj 2013 - 09:52
  21. Filmik powinien pokazać utwardzenie nie do usunięcia pilnikiem, z kawałka krawędzi narty, potraktowanego np młotkiem na kowadle, czyli coś, co w narcie nigdy nie ma miejsca, a jest najbardziej radykalnym, (chyba) zgniotem. Napisałem chyba, bo może masz lepszy patent na jeszcze lepszy zgniot? Bardzo chętnie zobaczę takie utwardzenie przez uderzenie. Na myśli w ręce, mam; ile tak uszkodzonych nart miałeś we "własnych łapkach", podczas samodzielnej obróbki ręcznej? Użytkownik kolo edytował ten post 06 maj 2013 - 08:34
  22. Czy ktoś sobie życzy krawędź do zaprezentowania zgniotu? Proszę o adresy na PW. Bardzo chętnie udostępnię na własny koszt jednak warunek jest jeden, publiczna prezentacja, czyli filmik ze zbliżeniem. Ta zasada działa jednak w obie strony. Tylko jedno pytanie, kiedy ktoś z Was zgniot miał w ręce i ten zgniot obrabiał i ile razy? Mig może z kucia jesteś dobry ale chętnie zobaczę przykład kucia krawędzi w narcie, jesteś pewien zapraszam, Ty kujesz samą krawędź na czym chcesz a może Jacek jako miłośnik filmów nakręci Użytkownik kolo edytował ten post 06 maj 2013 - 07:48
  23. Jest dokładnie tak jak napisałeś, że niektórym (nawet serwisanto-doradcom) się hartowanie w głowie nie mieści i zgniotem owe zjawisko nazywają nic nie poradzimy. Zawsze mogę im kawałek krawędzi z odzysku dać do "testów" by taki zgniot wykonali i by właśnie był taki powierzchownie utwardzony a potem zaprezentowali go publicznie. (nie mam Tadeusza na myśli On w " " swój tekst zaopatrzył) Z góry przepraszam że jedno pod drugim, ale edytowanie nie robi. Poszukiwania źródła wiedzy o zgniocie w krawędziach nart dopadłem (przynajmniej tak mi się wydaje, bo nigdy wcześniej w polsko-jezycznych opracowaniach nie stwierdziłem takiego terminu) To źródło: http://www.nartyserwis.pl/serwis-nart-jak-zaczac-czyli-poradnik-mlodego-serwisanta-czesc-1 Cóż chyba nie wszyscy wiemy. Przynajmniej jest dwóch co nie wie.
  24. A jak rozumiesz część wytłuszczoną w swojej (cytowanej przeze mnie) wypowiedzi? Dotyczy ona smaru podstawowego HC i jak mniemam niewiele droższego LF. Czy możesz podać zatem ceny tych dwu smarów w swoim sklepie? Bo to niewiele mnie interesuje:)
  25. a przy 4 osobowej rodzinie, domowe stanowisko serwisowe jest jak najbardziej mile widziane dla "rodzinnego portfela" ;-) pozdrawiam A możesz porównać ceny obu proponowanych rozwiązań, nawet na podstawie swojego sklepu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...