Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 022
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Odpowiedzi dodane przez a_senior

  1. 13 godzin temu, Peter1 napisał:

    Czy narta o promieniu 30m i długości 2m, to narta taliowana, jak uważasz?🙂

    Bardzo słabo taliowana. Na takiej narcie w krótkim skręcie nie ma mowy o stosowaniu nowych technik carvingowych.

    Nie wiem jakie masz doświdczenie i od kiedy jeździsz na nartach. Ja jeżdżę od dobrych 60 lat. Do mniej więcej 2003-2004 r. były to narty proste. Zacząłem od 2.10, skończyłem na 2 m. Zmianę techniki jazdy z wykorzystaniem taliowania nart zacząłem na nartach carvingowych o promieniu 21 m i długości 180 cm. I szczerze mówiąc nie bardzo mi to wychodziło. Złapałem bluesa dopiero na nartach slalomowych. Były to konkretnie Atomic SL 9 o długości 170 cm i promieniu ok. 14 m. Nawet gdzieś wstawiłem pierwszy przejazd na tych nartach, gdzie widać, że nie do końca korzystam z ich możliwości. I trochę to trawało aż zrozumiałem o co tu chodzi. Różnica w technice jest istotna. W skrócie i uproszczeniu, bardziej pozwalamy narcie samej skręcać niz zmuszamy ją, jak było w przypadku nart prostych, do skrętu. A wszystkim wątpiacym proponuję ekperyment z przesiadką na narty proste.

    • Like 1
  2. Godzinę temu, Peter1 napisał:

    Możesz mi wytłumaczyć czym różni się technika jazdy rekreacyjnej z przed 15 lat od obecnej, bo w jeździe sportowej raczej zastój i stagnacja, dobrze, że chociaż techniki rekreacyjne tak pięknie się rozwijają.

    Maciek pewnie odpowie, ale w zasadzie już napisał. W uproszczeniu chodzi o różnicę w geometrii narty. Napisał trafnie jak zachowuje się narta prosta postawiona na krawędzi i jak narta w miare mocno taliowana. I to ma zasadnicze przełożenie na technikę skrętu. 15 lat temu były juz pierwsze narty nazwijmy je carvingowe. Lepiej byłoby więc zamiast 15 lat przyjąć 20-25 lat temu. A starym narciarzom, którzy całe lata, tak jak ja, przejeździli na nartach prostych, łatwo sie samemu przekonać o różnicy w technice jazdy rekreacyjnej. Wystarczy odłożyć na chwilę slalomki czy inne AM i wsiąść na dawne 2 m narty. Mam wciąż takie w piwnicy (Volkl P30). Raz spróbowałem. Nigdy więcej. 🙂

    • Like 2
    • Thanks 1
  3. 1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

    CześćTak to jest jak uczeń przerósł mistrza 😉. No przecież to normalne, lubimy się pochwalić czasami. Bardzo dobra jazda, pewna, fajnie widać w tym "tłumie" jaki procent narciarzy jest przyzwoicie jeżdżących. Ja wyłowiłem jeszcze 1 osobę, no oczywiście oprócz Twojej Żony - natürlich.

    🙂 Ja też jedną. Poziom jeżdżących wtedy (Zillertal, luty 2017) był b. niski. Nie wiem jaka była tego przyczyna. Może ferie? A żona sobie nieźle radzi. Zwłaszcza - czego absolutnie nie powinienem pisać - z uwagi na... tempus fugit. 😉 -

  4. To jeszcze śmig wykonany przez córkę w Zillertal w lutym 2017 r. Bardzo twardo i nie jedzie już tak ładnie jak w Galtur, bo warunki nie pozwalają. Np. jedzie wyraźnie szerzej. Na pierwszym fragmencie film "popsuła" żona wjeżdżając w kadr (przypomina mi sie kawał, gdy mąż mówi do żony: "odsuń się, bo chcę zrobić zdjęcie dzieciom" :)). I dołożyłem mojego ulubionego Bacharacha z ulubiona D. Warwick. Pasuje. 🙂

    Sorry za częste podrzucanie jazdy córki, ale pasuje do tematu o śmigu a poza tym... wybaczcie ojcu. 🙂

     

    • Like 3
    • Thanks 1
  5. 47 minut temu, Jan napisał:

    Napisz więc jednoznacznie, który to jest dokładnie ten z najwyższego stopnia wtajemniczenia ?

    Janie, nie drocz się z Mitkiem. 🙂 Śmig to śmig i już. Dla mnie najlepszy, a w każdym razie najładniejszy, to ten mojej córki. Nawet nie mogę powiedzieć, że to moja szkoła, bo mój śmig jest gorszy a już na pewno brzydszy. 🙂 Szkoda, że ona nie czyta tego forum, bo mi wybaczyła - o co do dziś ma pretensje - że ją za mało chwaliłem w dzieciństwie. 😉

    • Like 1
    • Thanks 1
    • Haha 1
  6. 5 godzin temu, Peter1 napisał:

    Znam dość sporą liczbę narciarzy i jeszcze nikomu nic nie urosło 😉, ale masz racje nie powinno się z niczym przesadzać🙂

    Niestety mnie i mojemu swatowi urosło. 🙂 Dokładnie kostka wewnętrzna. Początek lat 90-tych. Mieszkałem wtedy we Francji. Średnia stacja francuska. Pożyczyłem w wypożyczalni buty w swoim rozmiarze, bo moje, porządne Dachsteiny, zostały w Krakowie. Od razu zauważyłem duży nacisk na prawą kostkę. Ale olałem to, jeździłem pomimo bólu przez tydzień. I ze zdziwieniem zauważyłem po powrocie, że kostka się powiększyła. I niestety już się nie zmniejszyła do dzisiaj. Wszystkie kolejne buty jakie potem kupowałem musiałem odbarczać w tym miejscu. Czyli wypychać rozgrzany plastik skorupy. Na szczęście krakowskie serwisy radzą sobie z tym b. dobrze. Żadnych problemów z wystajacą kostką. Swat miał bardzo podobny przypadek.

    Odnośnie Vacuum Fit Fischera. Czy naprawdę zmniejsza skorupę? Oczywiście tego nie wiem i szczerze mówiąc mnie to nie interesuje. Liczy sie efekt a ten się czuje wyraźnie. Nie wiem czy pod wpływem ciśnienia rozgrzany plastik kurczy się i grubnie czy nastepują inne deformacje. Po całej procedurze buty dobrze otulają stopę i o to chodzi. Wyraźnie lepiej niż przed zabiegiem. 

    • Like 2
  7. 35 minut temu, Peter1 napisał:

    Zastanowiłem się jeszcze trochę na tą metodą, mój wniosek jest taki, w dalszym ciągu potwierdzam, że objętości skorupy buta nie da się zmniejszyć

     

    Gdybym sam, stary, nieufny człowiek, słabo podatny na sugestię, przez to nie przeszedł, sądziłbym i pisałbym jak Ty. 🙂Jestem bardzo nieufny do wszelkich nowinek technicznych, ale jak coś sam spróbuję i się do tego przekonam to mam w pełni wyrobiony pogląd. Oczywiście, najlepsze rozwiązanie przy doborze buta to trafić na taki optymalnie pasujący. Czasem się uda. Albo... kupić Fischer Vacuum Fit, o ile wstępnie pasuje, i go sobie dopasować. 🙂

    Z doborem buta czasem bywa ciężko. Przy źle dobranym można sobie zrobić ziazi. Przez taki jeden źle dobrany, "urosła" mi prawa kostka. Podobnie mojemu znajomemu. Wielokrotne naciski powodowały jej powiększenie. Gorzej, nie dało się w tym miejscu odbarczyć buta, bo zamontwany był mechanizm do zmiany bocznego pochylenia cholewki.

    • Like 1
  8. Godzinę temu, Peter1 napisał:

    Nie, objętości skorupy nie da się zmniejszyć, w każdym razie nigdy nie spotkałem się z takim procederem, chętnie zostanę oświecony😉, inaczej mówiąc gdy zachodzi powyższa konieczność świadczy to tylko o jednym: buty były źle dobrane.

     

    Poczytaj czy pooglądaj YT o Vacuum Fit Fischera. Np.

    Sam przez to przechodziłem, więc wiem. W trakcie procedury czujesz jak początkowo dość luźna skorupa zaczyna przybliżać się stopy. Bardziej stosowne byłoby określenie: zaczyna otulać stopę. Na końcu czujesz, że masz kontakt ze skorupą w każdym fragmencie stopy. Podobno można taka procedurę powtórzyć kilka razy, gdy liner po jakims czasie sie trochę wygniecie. Nie zamierzam reklamować butów Fischera ani ich Vacuum Fit, ale to naprawde działa. Pewnie Fischery nie każdemu podejdą, są dość wąskie, maja pewne wady, ale ten ich patent z formowaniem skorupy jest świetny.

    • Thanks 1
  9. 20 godzin temu, Marcos73 napisał:

    Co pisze Godryk (i chyba zaczynam rozumieć), przymiarka bez linera daje pole do pomiaru właściwego buta. Czego my nie robimy kupując zwykłe buty.

    O przepraszam. 🙂 Ja robię i zawsze robiłem. Do tego namawiają fachowcy w internecie. 🙂 Taki cytowany Morgan np. poświęca doborowi buta ponad 2h. Nieco mniej T. Kurdziel. I każdy z nich zachęca do wyjęcia linera i przymiarki w pustej skorupie.

    Ale sam temat jest ciekawy bo przybliża techniki stosowane dla zawodników, o których taki amator jak ja nie ma pojęcia. W sumie uczy nas czegoś nowego.

    I jeszcze jedno. Dałem mój przykład butów Fischera. Przy tym podejściu, gdy można w dużym stopniu zmnieszyć objętość skorupy i dopasować do stopy, jej długość jest mniej ważna. Nawet but o 1 numer za długi po przejściu procedury vacum fit będzie dobrze pasował. W takim razie po co kombinować z przykrótkimi butami? Kontrowersyjna teza, fakt, ale ma sens. Może tylko Fischer daje takie możliwości?

  10. Godzinę temu, Jacek1210 napisał:

    But 27.5 to prawdopodobnie skorupa 28. Jesteś pewien, że miałeś je rozciągane wzdłużnie ? Ja zwyczajnie szuram, ale mam też parę butów sportowych. Stopę mam 270/108 i zwykłe buty do codziennej jazdy mają skorupę 315/105. Te sportowe mają skorupę 303/95 i nie były rozciągane wzdłużnie (!), jedynie odbarczane poprzecznie i podfrezowywane. Stopa się w nich mieści bo botek ma niewiele wspólnego z typowymi sklepowymi. Czasami założę, ale żebym przejeździł w nich cały dzień to jedynie na krześle - na orczyku nie da rady - może to moje koślawe stopy i niepełne odbarczenie. No i używanie jest upierdliwe, bo żebym był w stanie je założyć, to skorupy muszą być wygrzane do minimum 35-40 stopni i oczywiście najpierw botek a potem skorupa. Z odpinaniem zapięć w czasie jazdy o tyle nie ma problemu, że jak już but złapie mróz, to żebym go był w stanie po jeździe jakoś zdjąć - potrzeba minimum 10-15 minut w pokojowej temp,

    But 27.5 to 27 z mniejszą wkładką (liner). Czytam sobie o tych wydłużeniach zbyt krótkich butów i zastanawiam sie po co to, nawet b. dobremu, amatorowi. O ile pół numeru, nawet cały numer mogę zrozumieć, ale 2-3 numery? Dla amatora, który być może sporadycznie weźmie udział w zawodach typu "Mistrzostwa informatyków"? 🙂 Akurat daję przykład zawodów, w których sam przed laty uczestniczyłem. Jaki to ma sens dla narciarza, który cieszy się z jazdy i bycia na nartach i nie jest masochistą? 😉 Przecież amatorskie narciarstwo ma przede wszystkim dać frajdę. Jaka to frajda jak Cię cisną buty i nie daj Boże odmrażasz sobie palce przy większych mrozach w zbyt krótkich butach (to przypadek mojego kolegi instruktora i mnie samego).

    Obecnie jeżdżę w Fischer RC4 Curv 130. Rozmiar dokładnie zgodny z moim mondopoint (standard długości butów). Ani więcej ani mniej. Do tego przeszedłem procedurę Vacum Fit, którą proponuje Fischer. Rozgrzewają skorupę, wkładają liner, zakładasz buty, otulają je specjalnym płaszczem, w który następnie cisną powietrze. To powoduje, że gorąca skorupa pod wpływem ciśnienia deformuje się i teoretycznie idealnie przylega do stopy. To naprawdę działa. Tylko w jednym miejscu (kostka) musiałem dodatkowo odbarczyć. Buty po tej całej zabawie są dobrze dopasowane do stopy. Zapinam na pierwsze ząbki i w zasadzie mogę jeździć cały dzień bez odpinania. Palcami mogę delikatnie poruszać, nic sie złego nie dzieje nawet na sporym mrozie, choć wielkich mrozów, typu poniżej 20 stopni, jeszcze nie doświadczyłem w tych butach. Na jedno trzeba uważać. Nie wolno zakładać tych butów, gdy są zimne, powiedzmy poniżej +8 stopni, bo grozi nam wścieklica. 🙂 Ze zdejmowaniem nie ma żadnych problemów. Przypuszczam, że inne firmy buciane też mają swoje patenty na zmniejszenie i dopasowanie skorupy do anatomii naszej stopy.

  11. 9 godzin temu, Mitek napisał:

    Siła prymitywnego Marketingu na Ciebie działa...bądź logiczny Andrzeju: światowy top.. dlaczego, bo wcześniej zajażyli że to jest interes? Mamy lepszych!

    A że robią interes to dobrze. Inni skorzystają. 🙂 Oni są światowymi super narciarzami, bo, przede wszystkim, znakomicie jeżdżą. W każdych warunkach. Np. Berger w muldach. Poezja. Sam dużo skorzystałem podglądając Bergera na "koreańskich" filamach. Koreańskich, bo z gadką koreańską. Kiedyś, dobrych kilka lat temu, podrzucił mi je jeden z forumowiczy. Absolut. 🙂 Nawet nie będę "cytował" bo łatwo znaleźć. Ale i pozostali dwaj pokazują, jak dla mnie, świetny stopień narciarstwa trasowego trasowego. Widziałem wiele filmów innych, b. dobrych narciarzy, ale ci są dla mnie najlepsi. Od takich powinniśmy się uczyć, a w każdym razie ich pdglądać. A już na pewno warto zobaczyć i posłuchać co maja do powiedzenia. 

    • Like 1
    • Thanks 1
  12. 4 godziny temu, Mitek napisał:

    Andrzeju... może nie wciskajmy wszędzie tych Glaschanów i innych bo - jak widać w temacie - mamy swoich chłopaków, którzy wcale gorzej nie jeżdżą a ... i tego jestem pewien - jakby mieli możliwości Glaschanów zrobiliby idealnie takie same filmiki. Przykładem choćby Bartek...

    No może takich porównań osobowych bym jednak unikał. Ten Reilly, P. Lorenz czy R. Berger to jednak inny wymiar. Światowy top.  Myślę, że warto poparzeć i posłuchać co mają do powiedzenia, bo to są fachowcy najwyższej próby. Oni mają swoje płatne filmy, ale od czasu do czasu wypuszczają troche darmowych. Ten i podobny P. Lorenza, który kiedys tu wstawiłem dotyczy fazy przejścia, przeniesienia ciężaru z nogi na noge czy właśnie ruchów góra-dół.

    • Like 3
  13. 3 minuty temu, Marxx74x napisał:

    To jeszcze raz : nie kupuje się dziecku na wiosnę butów narciarskich. Nie kupuje się dziecku na wiosnę butów narciarskich. Nie kupuje się dziecku na wiosnę butów narciarskich.

    Powtórzyć ?

    Jak dla mnie tego typu odpowiedź to czyste chamstwo!

  14. 11 minut temu, Edytka8955 napisał:

    Nie prowokuje nie znam się dlatego piszę żeby mi Panowie grzecznie wytłumaczyli i tak jak w innym wątku zrezygnowałam z kupna fatalnych nart tak tutaj przyjmuje uwagi. Tylko dalej nie wiem ile większe od gołej stopy bo bo wiadomo skarpetka z 2nm czyli 0.5cm będzie ok? 

    Na Twoim miescu skorzystałbym ze sklepu typu jak w linku https://dobrenarty.pl/uslugi/wymiana-nart  Taki działa w Krakowie, ale myślę, że w Twojej okolicy też coś znajdziesz. Idea jest taka, że kupujesz dla dziecka odpowiedni sprzęt, np. buty i po roku, dwóch oddajesz, birąc kolejene większe. Tak robił przez lata mój znajomy, ojciec dwóch chłopaków. Panowie w sklepie sami dobiorą odpowiedni rozmiar.

    • Thanks 1
  15. 13 godzin temu, Hilly_billy napisał:

    Rocznik chyba 2019. Takie jaskrawo żółto-jasno niebieskie. Pamiętam senior, że kiedyś pisałeś że też kupiłeś i było to mniej więcej w tym samym czasie. Mialem, albo te same co ty, albo rok młodsze. Dlaczego wziąłbyś 165? Moje były 170cm i jeździło się na nich bardzo dobrze.

    Myslalem, żeby po prostu sprobować jakieś tańsze deski i nie stresować się, że jakiś zwierzak znowu się połaszczy. Jestem jeszcze jednak w stresie pourazowym i pewnie kupię te nowe volkle:)

    Tak, mój też ten rocznik. Znalazłem swój post na KN: https://www.kochamnarty.pl/topic/5336-volkl-racetiger-sl/?hl=volkl  Dlaczego 165 zamiast 170 cm? Bo łatwiej będą skręcać. 🙂 A ja coraz bardziej wolę skręcać i coraz wolniej zjeżdżać. 🙂 Ale różnica będzie mała.

    Zadziwiająca ta kradzież w hotelu. I reakcja hotelu. Anyway, spodziewałbym się kradzieży w okolicy restauracji czy barów na stoku, gdy opierasz narty w morzu innych. Byłem świadkiem takich kradzieży, a właściwie reakcji byłych właścicieli tuż po. Np. jednej Francuzce ktoś podmienił narty z wypożyczalni na podobne, ale mocno zniszczone.

    Kup te Volkle mimo wszystko. Mogą byc 170 cm. 🙂 Np. te ze skiteamu podane przez brachola. Co to dzisiaj jest 2250 zł za dobre narty. 🙂 Tygodniowy wyjazd w Alpy dla dwóch osób w miarę komfortowych warunkach to ponad 10000 zł. Po prostu trzeba sie postarać i dobrze zarabiać. 🙂 A jak znowu ukradną to kupisz kolejne. Życie jest krótkie, liczba wyjazdów na narty w życiu skończona. Lepiej korzystać z każdej okazji i życ chwilą... jeżdżąc na dobrych nartach. 😉

    Mniejszym czy większym tip rockerem bym się nie przejmował. Poprzednio jeździłem na Volkl SC bez rockera. I też było dobrze. 🙂

    • Like 3
    • Thanks 2
  16. 12 godzin temu, Hilly_billy napisał:

    Tak wiec siedzę sobie ostatni dzień w jakimś nędznym włoskim hotelu, niby 4 gwiazdkowym, ale tylko z nazwy i przeglądam co dobrego słychać w sprzęcie narciarskim. Robię to bo właśnie zajeba… ukradli mi ze skiroomu moje Volkle. Zastanawiam się, czy kupić po prostu te same tylko nowsze, czy może coś równie fajnego, a może lepszego. Dodam tylko, że jeździ (znaczy, jeździło) mi się na nich genialnie. 

    To czemu nie powtórzyć. Z którego roku miałeś te Volkle? Gdyby mnie ukradli moje Volkl SL to kupiłbym te same tylko 165 cm (obecnie mam 170 cm). Swoją droga to niesłychane, że ukradli w hotelu. Mnie też ukradli  w zeszłym sezonie we włoskim hotelu 4-gwiazdkowym w Molveno (sprawdziłem, jednak 3-gwiazdkowy), tyle że kije i tyle że... się znalazły niedługo potem, bo zabrał ktoś przez pomyłkę i oddał. 🙂 A hotel zwócił kasę?

  17. Nie palą się bo może stosują lepsze metody dopasowania. Jak np. w przypadku moich Fischer RC4 Curv z metodą Vacuum fit. Przechodziłem przez to. Dopasują Ci na objętość perfekcyjnie, a drobne gniecenia, np. kostki, odbarczą dodatkowo. W sieci znajdziesz o co chodzi i jak się to robi. Dość spektakularne. 🙂 Akurat te Fischery są dość wąskie. Może Ci przypasują. Myślę też że inne firmy stosują podobne rozwiązania, ale ja ich nie znam.

  18. Godzinę temu, tomkly napisał:

    Objechaliśmy cały ośrodek. W zasadzie przy dobrej pogodzie to jednego dnia da się przejechać wszystkie trasy. 

    W relacji Piotra nie znalazłem nic o Gaislachkogl, dlatego pytałem. Sporo czasu minęło od mojego tam pobytu, pewnie wiele zmian (np. czarna 31 była wtedy czerwona 🙂), ale bardzo dobrze wspominam czerwone 4,5 na Gaislachkogl. I ludzi w tej części, w przeciwieństwie go Giggijoch, dużo mniej.

    A te mocno zmuldzone, z miękkim, roztopionym śniegiem, całkiem strome zjazdy końcowe do dolnej stacji też dobrze pamietam. 🙂

  19. 34 minuty temu, Marcos73 napisał:

    Tak - dokładnie tej. Syn miał co roku nowy sprzęt (używany - z wymiany). Oczywiście wszędzie z nami jeździł w góry, buty tylko delikatnie niszczył, bo w nich chodził. Nart nie używał, ale próby były, jednakże bezskuteczne.

    Na tej giełdzie też nakupowałem i nasprzedawałem sporo dziecięcych sprzętów. Lata 90 i 00. Potem giełdę zlikwidowano albo przeniesiono. Nawet nie wiem kiedy. Ciekaw jestem co było dalej z nartami syna. Ile ma teraz lat? Chodził do jakis klubów? A inne dzieci?

    PS Nikon, sorry za wtręty do Twojego wątku, ale temat mnie zaciekawił. 

    • Like 1
  20. Godzinę temu, Marcos73 napisał:

    Szczęściarze jesteście, mój odmawiał do 9-go roku życia. Pierwsze słowa jak zaczął mówić - zamiast Tata czy Mama było: "Nie, dziękuję, nie skorzystam" 🙂

    Bo się nie starałeś. 🙂 Ja zacząłem narty w innych czasach i też się opierałem. Ojciec chciał mnie brać na jazdy na Kasprowym już w wieku 8-9 lat. A przypominam, że była to końcówka lat 50-tych. Zdecydowanie wolałem łyżwy. W końcu ojcu się udało mnie namówić, ale miałem wtedy 13 lat.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...