Skocz do zawartości

fredowski

Members
  • Liczba zawartości

    2 574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez fredowski

  1. Powiało grozą...proponuję spotkać się na ubitym śniegu lub w puchu i wyjaśnić sobie wszystko-przedstawić swoje argumenty ,za i przeciw a przy okazji nauczyć się czegoś nowego....nikt na tym nie straci :) a wówczas potyczki słowne na forum nabiorą innego wymiaru :)

    Moje narciarskie plany sa na forum znane, zna mnie tez wielu forumowiczow. Nie mam nic do ukrycia w odroznieniu od innych co tylko wirualnie jezdza. Niech spotkaja sie i pokaza co potrafia w osobach: Mirekn, filinator -samozwanczy instruktor i inni "nieznani". Z duzo napisali chetnie poslucham /kolano, grypa, brak gogli / i co tam jeszcze .
  2. Jazda na stromym- jako ćwiczenie, bardzo często powoduje jeszcze większe siadanie na tyłach-zwłaszcza ,gdy uczący się ma po prostu cykora.Jak na dodatek jeżdzi na krótkich nartach(mocno taliowane o profilu slalomowym),taka nauka kończy się najczęściej na plecach. Mirek ma rację ,że wysyłanie na stome pogorszy sprawę.Nad sylwetką i poprawną postawą mozna pracować nie tylko na płaskim,nawet ustawiając gościa "pod górkę".

    Poczytaj sobie narciarski elementarz. Dla poznania tematu, sprobuj sam czasami na stromym zjechac. Zauwazysz moze, ze nie o cykora chodzi. Idac za twoim i dziekujacych glosem to najlepiej byscie uczyli w domu na dywanie, albo kanapie, zeby bylo miekko (plecy)
  3. Cześć! A jak ktoś na płaskim jedzie w pozycji idealnie zrównoważonej, a na stromym na tyłach? Bardzo często to się zdarza z powodu pietra. :D Wtedy tak jak pisze Fredo i Jan - czyli uczyć na stromym.

    Podales przypadek czesto spotykany i jak zauwazasz - uczyc sie na stromym ale zatrzymajmy sie krotko na tym "uczyc" ja mysle o samonauce i wracam do tego co napisalem nie unikac stromego ale ze pelna swiadomoscia nauki wjezdzacna strome A jak ktoś jeździ na tyłach nawet na płaskim, szczególnie jak jest początkujący i jeździ tylko po płaskim :D, to tak jak pisze Filinator - czyli uczyć na płaskim. Tak jak zawsze, sposób uczenia musi być inny dla każdego ucznia i zależeć od tego co on umie, a czego nie. Piszesz o nauce z instruktorem on to przeciez wie i wprowadzi dobre metody. Ja pisze o samouczeniu sie. Na plaskim wogole nie mozna uczyc, chyba ze wchodza w gre ograniczenia zdrowotne, a o takich przypadkach nie piszemy
  4. Zakładam,że narciarz doświadczony nie siada na tyłach,to są błędy początkujących.A z takimi postępuje się ostrożnie.Faktem jest że stromość wymusza pewną postawę,ale zdecydowanie lepszy jest stromy podjazd(to ustawienie "pod górkę')niż uczenie na stromym stoku.

    Siadanie na tylach jest bledem wtedy, kiedy odciazajac dzioby, powodujemy brak sterownosci nart. Jezeli siadanie na tylach ma w sobie jakis cel /przyspieszenie/ to nie jest zaden blad a raczej wyzsza umiejetnosc jazdy. Na lagodnym stoku siedzenie na tylach moze wygladac powiedzmy nieelgancko i nic wiecej. Szydlo z worka wychodzi na stromym kiedy siedzenie na tylach konczy sie upadkiem i dlatego tam trzeba cwiczyc. Cwiczyc na stromym nie znaczy tluc stromizne wzdluz i w szerz, tylko nie omijac stromszych wariantow i nie zatrzymujac sie przed stromym pojsc kolanami i korpusem nieco do przodu i plynnie jechac dalej - to najlepsza lekcja.

    Witam Sam uczyłem się raczej jak sie dało (czyli jechałem gdzie chciałem) ale w dzisiejszych czasach skarżenia i innych porzadkowych i przepisowych debilizmów lepiej nie. Cóż takie czasy wolność w górach też sie skończy i za jakiś czas choćbyś był nie wiem gdzie przyjdzie jakiś koleś (niemieckojęzyczny szwajcar:D) i powie żę nie wolno. Pozdrawiam

    hi Mitek tluke sie po roznych osrodkach narciarskich wiekszosc w Austrii. w/g mnie te skarzenia i debilowate przepisy to kropla w morzu. Nie spotkalem takich przypadkow a do "grzecznych" na stoku tez, nie naleze.
  5. Coś by się znalazło :) np. proponowane już kije pod kolana albo jazda w skos stoku z podnoszeniem piętki górnej narty,skręt równoległy z krakowiakiem (bez kijów),wożenie kijów położonych na wyprostowanych przed sobą rękach( grzbietach dłoni) i wiele innych, ale problemem jest to ,że większość nawet na płaskim robi sedes i wysłanie takiego na strome nic nie zmieni (a w/g mnie pogorszy sprawę).

    Ale teoretyzujecie, np. cytowany. Nie "nawet na plaskim" tylko tak robi wiekszosc wlasnie na plaskim w celu przyspieszenia. Najlepszym cwiczeniem jest jazda na stromym -"narciarski elementarz"
  6. ... ale mam mocne nogi. Ćwiczę ;) Skala wg. Forum – 6/7 [ w tym sezonie biorę instruktora, więc mam nadzieję się nieco podszkolić – m.in. jazda z kijkami] Do moich osiągnięć mogę zaliczyć zjazd z Kasprowego każdą trasą w jednym kawałku – i bez jakichś większych problemów. Teraz tak: Czy moje obecne narty nie są za krótkie dla mnie? (są już nieco podniszczone) Czy bawić się w wymianę nart, czy też podszkolić się jeszcze i za rok zmienić narty? Nie wiem czy wolałbym coś o charakterystyce slalomki czy gigantki, bo jeździłem tylko na swoich – więc nie mam rozeznania :( Dlatego liczę na to, że mi doradzicie. Uczyć się dalej na nich? Zmieniać? Liczę, że mi podpowiecie co mam zrobić. PS2: w tym sezonie kupię sobie też kijki, bo do tej pory jeździłem bez – w niektórych sytuacjach było mało stabilnie :] PS3: mam około 600 zł – jak już, to pewnie sprzęt używany, od prywatnej osoby na allegro. Pozdrawiam.

    Twoje narty sa juz dla ciebie za krotkie. Jeszcze nie wiesz czy salomki czy gigantki wiec rozchodzi sie srednio o dlugosc przyszlych nart od 160 do 180 cm, Jezeli chcesz sie uczyc z instruktorem to kup nowe narty. Unikaj starych nart, bo 3 letnie to juz jest szmelc. Do wrzesnia ceny nart sie nie zmienia, wiec poczekaj, doloz ze 200zl. i za 250€ ( ca. 850 zl) kupisz sobie dobre nowe narty. Jezeli nie bedziesz mial kasy na nowe to zostan przy swoich albo wypozyczalnia.
  7. z tą różnicą że nie fuksem ale zasłużenie, nie niemcy tylko drużyna międzynarodowa występująca pod czarno-czerwono-żółtą flagą a decydujące bramki strzeli mirek albo łukasz. Pozdrawiam janusz:)

    Jezeli znam realia to w Klose bardzo malutko Miroslawa, a Lukasz juz przesiakl na dobre Lukasem.
  8. Aby Wam się nie nudziło w tym temacie I zanim sami się wszyscy nawzajem zabanerujecie, dorzucam moje 3 grosze i materiał dyskusyjny. Pytanie: czy to jest śmig? A jak nie to może girlanda ? http://video.google....756902280725894 Moim zdaniem na NASZYM forum powinniśmy prezentować NASZE teksty, zdjęcia i filmiki nawet jeśli NIE są doskonałe. Jak jeździ Janica, Bode czy Hermann wiedzą wszyscy i nikt z NASZEGO forum tego poziomu niestety nigdy nie osiągnie ( no może jedynie mały Staszewa ma jeszcze szanse czego mu serdecznie życzę) a książek (jak to powiedział Pawlak do Kargula) mi tu czytał (przepisywał) nie będzie.

    Super Jabol bedzie przyjemnie. Odpowiadam na pytanie: dla mnie to nie jest smig, FORUMOWO, to jest wzorcowa krystiannia NWN
  9. To ja może coś wyjaśnię, skoro wkleiłam filmik :o Miał on na celu tylko i wyłącznie zobrazowanie royala i przykro mi, że wywołał aż taką dyskusję z niemalże obrzucaniem się błotem włącznie. Wydawało mi się, że filmik ma pokazywać "o co chodzi", a nie być idealny, ale jak widzę się myliłam. W takim razie kasuję link i bardzo przepraszam za zamieszanie. Pozdrawiam:)

    Kolumna nic nie potrzebujesz wyjasniac. Idea byla dla mnie jasna, ale sa jednak krytykanci ktorzy czychaja, na mozliwosc "zadymy". To jest Reuel i taki mialas i podalas i bardzo dobrze. Co do jego wykonania to glosy sa podzielone i slusznie. Szkoda tylko ze krytykancki glos zabiera instruktor narciarski, ktory powinien wiedziec ze pojechanie reuela bez podporek, na stromym rozjezdzonym stoku ( to jest gora trasy czerwonej na Möllteler) jest niemozliwe. To nie jest cyrk gdzie jakies numer cwiczy sie latami, to byla swobodna jazda. Juz to ktos nadmienil, zeby hasla slowniczka obrazowac filmem. Mysle ze mozna pojsc dalej, ze obrazowac filmem forumowicza, zeby nie bylo zlosliwosci nie wiecej jak jedno haslo na glowe. Stworzyc rownolegly watek gdzie mozna dyskutowac a jak trzeba to i sie poklocic a ten podstawowy bedzie czysty i przejzysty
  10. Może będę złym prorokiem. A złe prorokowanie dotyczy głównie rozmydlenia tematu, dygresji niezwiązanych oraz występującej tamże walki słownej pomiędzy różnymi użytkownikami forum. Założenie słownika jako tematu - po raz kolejny - raczej się nie sprawdzi. Choć może nie mam racji?

    Zakladajac ze jestes zlym prorokiem lepiej bylo wogole nie zaczynac. To ma byc cos w rodzaju slownika, a nie watpliwosci zafixowanego zgreda. "suchy" slowniczek potrzebuje rozwiniecia i tu mozesz sie sprawdzic zamiast ucinac to co sie jeszcze nie zaczelo. Dla przykladu antycypacja - wyprzedzajacy ruch skretny w przod i w strone majacej nastapic zmiany kierunku jazdy. Moglbys mnie to bardziej obrazowo przedstawic przy okazji innym to przyblizyc? Z gory dziekuje.
  11. zdjęcie tego stoku, o którym piszesz, ale robione z przeciwstoku i w innym terminie.....:);)

    Maniaq dzieki za zdjecie w domu narysuje gdzie to sie jezdzi i opisze jak to bylo z naszymi lawinkami. Lubie te zbocza bo stojac u gory zawsze lekkie podniecenie cie ogarnia a za 5 min saczysz sobie piwko podane przez blondynke.
  12. Doginanie narty nie istnieje a ze brzmi bardzo tajemniczo dostalo sie do forumowego slownika. Jak dotychczas nie udalo sie nikomu tego terminu jednoznacznie wyjasnic. Doginanie to cos wspanialego to jakas tajemnicza technika, sila, sprezystosc i co jeszcze mozna dodac? Jak sie nie wie o co chodzi a ambicja nie pozwala nie pisac to autorzy doginaja narty. Miast wyjasnic na czym polega jazda na krawedziach, badz milczec na temat techniki skretu cietego wykorzystuje sie ten dziwolag jako "zloty srodek". Przeciez i tak nikt nie zapyta co to znaczy bo to takie proste i niemal wszyscy to wiedza. Pozdrawiam Doginaczy nart i pozostalych mysle ze sa w wiekszosci Narciarzy rowniez
  13. Takie trawersy do 1m szerokosci mozna bez trudu przeskoczyc. Z doswiadczenia wiem, ze takich trawersow jest niezbyt wiele. Ludzie maja tendencje jezdzic sladami innych. Nie przekonales mnie. Pzdrw FR

    Nie mam zamiaru przekonywac ja mam w zwyczaju pisac fakty. Tobie chodzi o ostatnie zdanie to je w naszym dialogu masz
  14. Jak potrafisz dobrze po muldach to potrafisz wszedzie. Takie jest moje skromne zdanie. Podaj prosze przyklad terenu, ktory jest trudniejszy. Pzdrw FR

    Prosze bardzo. Trudniejsza od jazdy po muldach, jest jazda w linii spadku stoku w poprzek do przymarznietych ale niekonicznie sladow trawersujacych narciarzy. Schodzacy z wyciagu narciarze trawersujac zbocze do dziewiczego sniegu robia to na roznych wysokosciach stoku i wgniataja roznej glebokosci slady.
  15. Czyzby? Ja tak nie mysle. Gwoli scislosci mowiac o muldach mam na mysli stok specjalnie przygotowany do tej konkurencji a nie muldy utworzone przez kiepskich narciarzy w bardziej stromych miejscach. Pzdrw FR

    Mowiac o stoku z muldami przygotowanymi do tej konkurencji masz na mysli jazde sportowa, to ja porownam to z przejazdem Streif w Kitzbühel. Jestem przekonany, ze Hermann Mayer wyleci na 6 garbie a mistrz swiata po muldach odmowi przejazdu Streif. Tu nie ma chodzic o wyczyn, tylko jazde rekreacyjna dla przyjemnosci oraz troche wiecej. Ps. Muldy tworza narciarze, czasami kiepscy, ale w mniejszym stopniu.
  16. Wracajac do 10 skali umiejetnosci. Wg autora jazda po muldach jest latwiejsza od off piste. Niezgadzam sie z tym. Uwazam, ze muldy to najwieksze wyzwanie dla narciarza, wymagajace b.dobrej techniki a takze sporej dozy odwagi. Dla mnie sposob jazdy po muldach jest wyznacznikiem klasy narciarza . Jezeli potrafisz szybko i stylowo zjechac po muldach, dasz sobie rade w kazdych warunkach sniegowych. Pzdrw FR

    Masz racje jazda po muldach jest najtrudniejsza, ale jak ocenisz jazde na krawedziach na stromej (czarnej) trasie po poludniu? a przejazd stromym zboczem z fragmentami przewianego sniegu, puchu i cienkiej skorupki? Jezeli nie jestes zafixowany w jakims stylu a potrafisz szybko i stylowo przejechac powyzsze warianty to masz za soba setki dni na sniegu i swobodnie poradzisz sobie na muldach.
  17. Wrocilismy w /tym 2 blondynki/ cali i zdrowi. Bylo superowo, poznalem nastepnych milych i rozrywkowych uczestnikow forum obojga plci. Jazdy byly znakomite , Jezdzcy jeszcze bardziej, (moje uznanie dla zdanpaka za znakomita jazde), trasa, poza trasa, zleby, gdzie sie dalo, przy stole, na wyciagu w nartach i bez nart. Blondynki zrobily oczekiwane :) postepy, a mnie dopadly zakwachy, najwieksze w szyi i to wcale nie od ogladania sie za blondynkami. Na desser w niedziele ok 14. wraz z Krzyskiem "monoski" spowodowalismy zejscie dwoch lawinek wieksza ok 300 m dlugosci. Czesc tej przyjemnosci odbyla sie na moich oczach - jadac pierwszy uslyszalem sypanie kaszy mojego obrywu, nie mogac juz powstrzymac Krzyska, (ktory bedac u gory nie widzial stromego zbocza) przed jazda zobaczylem jak przy dlugim skrecie spod monoski obsuwa sie czapa sniegu z szumo-sykiem dolaczyla do poprzedniej. Powrotna droga w niedziele poznym popoludniem bezkorkowo, nawet przy robotach drogowych na A99. To bylo udane zakoczenie sezonu w Alpach
  18. Cos to Mirku za prosto ujales. Ale do rzeczy...Dzieki swojej sztywnosci poprzecznej - narta swietnie trzyma krawedz, nie ucieka - i dzieki odpowiednio duzej szybkosci i wlasnie ich "dogieciu" narty magazynuja energie sprezysta by nas za chwile "wystrzelic" w kolejny skret. Czasem, gdy za bardzo odchylimy sie do tylu, potrafia nawet wyjechac z pod nas i trzeba sie dobrze starac by je "dogonic". I wlasnie tak rozumiem dogiecie narty. Po to by wykorzystac jej wlasnosci sprezyste i swietne trzymanie krawedzi (duza sztywnosc poprzeczna) musimy ja w skrecie mocno dogiac czy wygiac jak kto woli. Do tego potrzebujemy oczywiscie sporej predkosci i dynamiki. Jesli jej nie dogniemy oczywiscie nic zlego sie dziac nie bedzie, ale nie zaznamy cymesu jazdy karwingowej. Celowo nic nie wspominam o promieniu skretu, bo nie chce zaciemniac wywodu.

    Nastepny zabawny post i wynika z niego: Doginanie nart polega na ich dogieciu i magazynowaniu energi, a tak w ogole to w skrecie musimy mocno dogiac czy wygiac jak kto woli.
  19. Kolego dogięcie narty to nic innego jak zmniejszenie jej promieniu skrętu np. jadąc na nartcie GS o promieniu 21m poprzez użycie siły i techniki potrafisz wykonać skręt o promieniu np.18m na tyczkach na krawędzi i bez zeslizgu.Inaczej jadąc bez wysiłku skrętem ciętym narta prowadzi cię po swoim promieniu problem się zaczyna kiedy ten promień chcesz zmniejszyć ale nie wykonując ześlizgu.

    Kolego a jakiej to sily i techniki mam uzyc? Domyslam sie, ze wlasnie to jest istota doginania narty

    "Doginanie " to takie ustawienie narty na krawedzi aby na jak najwiekszej dlugosci miala kontakt z podlozem. Oczywiscie mozna jezdzic tylko na czubach i pietkach. Najlepiej sprawdzic po dniu jazdy czy krawedzie "tepia" sie rowno na calej swojej dlugosci (czyli pod butem tez). Termin prawie pomijalny przy plaskim prowadzeniu narty.

    Z tego co napisales rozumiem, ze doginanie narty to nic nie robienie bo wtedy narta bedzie lezala cala dlugoscia na sniegu, a wieczorem poogladam narty czy sie rowno stepily. Jeszcze doginanie jest pomijane przy plaskich prowadzeniach nart a moze chodzi o tepienie? hmm.. moze ktos dopowie wiecej, inaczej nie zrozumiem.
  20. Drogi Alfredzie , Jesteś wspaniały :) Pozdrawiam serdecznie.

    To nie sa zdane smichy - chichy. To musi byc powazna sprawa. Na poparcie 3 cytaty unanych forumowiczow: 1. "Jeżeli faktycznie doginałeś te narty na max-a od 8 do 16.30 to gratuluję kondycji" 2. "Wycisk daje dopiero jak zaczynasz ja (narte)doginac na krawedzi". 3. "Slalomki, nawet bardzo rasowe, potrafia sa przewaznie miekkie podluznie, daja sie latwo dogiac w skrecie, to zreszta jest jedna z cech nart carvingowych"
  21. Mam prosbe do forumowiczow co to znaczy "doginanie narty" WIELU Kolezanek i Kolegow uzywa tego terminu, tz ze dogina narte. Jezeli doginaja to moga tez niedoginac. Chcialbym sie dowiedzic kiedy, jak i dlaczego sie to robi. Ja narty nie doginam poprostu jade jak uwazam. Na stromym ide z korpusem do przodu, na twardym betonie aby narty nie wyjechaly opieram golen na jezykach butow. W smigu przyspieszajacym mam sylwetke nieco odchylona, na krawedzi od zrownowazonej pozycji do na jezykach zalezy to od nachylenia i predkosci. Rece zawsze wyciagniete z przodu, reguluja rownowage jak ogon kangura. Czy moze w tym co napisalem juz dogialem narty czy moze jeszcze nie. Z gory dziekuje za liczne odpowiedzi.
  22. [quote name='_tomek'][QUOTEN] Ja na razie wolę zostać w domu. Ciekawe są też uwagi o smarowaniu - ale jaki smar gdy powietrze ma 6-10 stopni ? Czy na takiej mokrej kaszy smar się szybko nie ściera z powierzchni?[/QUOTE] Nie zostawaj w domu tylko idz na mokry snieg, wez zwykla parafine (swieczke) albo mydlo tak tak tego jeszcze nikt nie pisal byly takie czasy ze swieczki byly za drogie. Smarowalem narty drewniane mydlem szarym bo na to matka pozwalala. Caly czas chodzi aby uzyskac ta minimalna dla niezapadania sie predkosc. Mowimy o mokrym sniegu tz takim ktory bardzo mokry spadl, albo jest mokry z powodu deszczu albo topnienia ale nie byl jeszcze przemarzniety. Nie mylic z kasza! Kasza (firn) jest sypki i zawsze sie dobrze w nim jedzie. janie kovolu naturalnie ze masz racje z szerokimi nartami, ale istota nie sa tylko smary, czy szerokie narty, waga narciarza, stromy stok czy nawet predkosc. Istota jest, zeby podane czynniki jednoczesnie "zapracowaly" a wtedy plyniemy jak we snie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...