Skocz do zawartości

fredowski

Members
  • Liczba zawartości

    2 574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez fredowski

  1. JA miałem taki przypadek: Kupiłem na allegro nowe narty z wiązaniami marker 12.0. Przesłąłem emailem moją wagę wzrost i długośąć skorupy. Firma TWARDY Sport z miasta G. Przesłała narty "ustawione pode mnie" niestety tylko ustawione śrubokrętem a nie NA MASZYNIE. Poszedłem na igielit i dokładnie miałem to co w atomicach - wypadłem na pierwszym zjeździe.Drugi zjazd to samo mocniejszy zakręt i but wypada bo wiązanie się wypina. Pojechałem do serwisu marker w poznaniu okazało się, że na maszynie (komputerowe ustawienie siły wypięcia buta - 30 - 40 zł w zależności od serwisu) ta wada wychodzi od razu. Tyły wiązań mi zamieniono na nowe (tego samego dnia) i teraz wszystko BANGLA jak należy. Tylko z Firmy TWARDY Sport dostałem ??????? na koniec, bo stwierdzili, że powinienem był odesłać narty z Poznania do Gdyni, żeby to ONI i TYLKO ONI zdetektowali wadę i to że poszedłem po prostu do najbliżższego serwisu marker to był mój błąd jako konsumenta !!!. Na ale ta firma jest przy ulicy szanownego J. Wiśniewskiego, który PADŁ niestety :)

    Nie do wiary Zaden powazny sprzedawdca nart, servis narciarski itd nie ustawi korespondencyjnie wiazan narciarskich. Jezeli nie maja maszyny nie ustawia tez na oko oraz nie wyreguluja badz nie ustawia sile wypiecia wiazan nawet na osobista prosbe klienta. Po ustawieniu wiazan przez maszyne nie zostana tez na prosbe klienta dokonane zadne zmiany (podwyzszenie, obnizenie sily wypiecia) Powodem jest zbyt duza odpowiedzialnosc prawna.

    Użytkownik jark edytował ten post 19 grudzień 2008 - 23:47

  2. Fajnie :rolleyes: Może kiedyś też mi będzie dane tak pojeździć.:D

    Pojezdzisz, pojezdzisz nawet sie masz pojecia jak szybko to nastapi. Masz w sobie sportowe zaciecie i chec poznawania. Pamietam jak bylas zachwycona jazda na nowach, dobrych nartach na krotko pozyczonych od Ewy. Masz juz nowe narty? bo te stare V(i cos jeszcze) byl trudne w nauce ale jak sama zauwazylas przyslowiowy pot wylany na starych nartach oplacil sie na nowych podwojnie. Dlatego teraz bedac na nartach wjezdzaj sobie na kilkdziesiat metrow w gleboki snieg. Narty masz nie przystosowane wiec i na nich jak na starych V-kach bedzie na poczatku trudno ale uwierz, ze i w tym przypadku wystepujace utrudnienia oplaca sie podwojnie
  3. bardzo ladne zjazdy. gratuluje mam tylko jedno pytanie; jak w takich warunkach jedziesz bez gogli??? a wlasciwie dwa; czym robiony byl film i jak to przerobbiles na youtube; wyglada na to ze uzywaliscie camcorder a nie zwykly aparat........

    to wstydliwe ale jestem sprzetowym przeciwienstwem ciebie. Stary zestaw okulary gogle zniszczylem w maju tez na tuxie. Wyjezdzajac wzialem pierwsze lepsze gogle /mam kilka/ i nie udalo sie. w goglach bez okularow za ciemno. w goglach z ukularami natychmiast parowamy okulary. zostalo albo z okularami albo bez, wybralem co widac.
  4. Chcialbym tutaj skromnie dodac, ze to ja ma wiecej Robertowi do zawdzieczenia. Bardzo chcialem razem pojechac i sie udalo, wiem jak trudno spotkac takiego towarzysza, warunki, kamere i czas. Szczegolnie cieszy mnie to, ze zjazdzaja 2 pokolenia i ze milo byc z kims przepojonym radoscia z uprawiania tego sportu, wtedy utozsamiam sie z nim. i nie mysle, ze to byc moze ostatni taki zjazd.... ps Zjezdzamy 11b dziewiczy Sonnenhang
  5. :D:D To, że Ty kupujesz buty narciarskie przez internet bez mierzenia już ustaliliśmy :D:D:D, że zjedziesz, jako dobry narciarz na wszystkim, też już ogólnie wiadomo, że jesteś znanym na środkową Europę serwisantem nart, jak widać też tajemnicą już nie jest :D:D... Gdzie ja pisałem o zewnętrznych krawędziach ? A w ogóle, które to są zewnętrzne ? Pisaem o tym, że przy wąskim prowadzeniu nart taliowanych obijamy sobie (nartą o nartę) krawędzie... To znaczy niektórzy obijają (bo niektórzy zapewne nie)... Zaskoczyło mnie to, że ów serwisant patrząc na krawędzie nart opisał sposób jeżdżenia ich właściciela, jakby widział owego na stoku... Ot tyle... Nap[isałem powyższego posta jedynie jako przykład...

    Nie manipuluj informacjami nie uzytymi w tym watku. Po napisaniu zewnetrzych krawedzi postawilem znak zapytania. Smieszne jest, ze jako instruktor narciarski powtarzasz brednie o obijaniu do zakrzywienia wlacznie krawedzie z powodu waskiej jazdy. Piszesz w liczbie mnogiej to dodaj w czyim imieniu jeszcze wystepujesz. Stol /nozyce/ jeszcze nie zostal dotkniety i po co ten raban?
  6. Czyli powrot do normalnosci bo chodzimy stoimy czy biegniemy na calych stopach nartach lyzwach a jak trzeba skrecic to uzywamy w mniejszym czy wiekszym stopniu czesci bocznych. Tak zreszta wszedzie jest/bylo tylko na forum jakos inaczej. Przykladem te filmiki jeszcze sie nie rozpedzil a juz na krawedzie na niby krawedzie bo ich nie potrzebowal ale myslal ze tak musi byc. Czy instruktorzy beda sie do tego stosowac? mysle ze beda a jak nie to zycie ich zweryfikuje. Problemem jest ze w przewadze moga byc instruktorzy nauczeni jezdzic na nartach w ostatnim dziesiecioleciu kiedy wprawdzie sztucznie ale przyznac trzeba w przewadze dominowaly krawedzie (przedewszystkim w glowie). Przy tej modyfikacji dopiero strefa gold to wlasnie krawdzie a z tym zwiazana predkosc oraz agresywny styl itd. Tak zreszta mi sie najlepiej jedzie: pominmy nazewnictwo, wiec jade czy jechalem widze przed soba jakis np. stromszy odcinek stosuje jakas tam znana mi ewolucje katowa czy rownolegla, widze przed soba jakis srednio nachylony stok w miare pusty znaczy bezpieczny dla innych wchodze pelen agresji na pare skretow krawedzie i wracam do radosci z tego gdzie jestem. Pisalem juz pare razy ze z kilkudziesieometrowych zeslizgow tez mozna miec przyjemnosc. Nikt sie pod tym nie podpisywal z prostej przyczyny to nie jest (jeszcze) moderne. Czy to Mitek o to chodzi? bo na alpejskich stokach tak to wlasnie wyglada ze dominuje zeslizg.

    Użytkownik fredowski edytował ten post 05 grudzień 2008 - 11:01

  7. bierzcie nieco dluzsze narty i nie siadajcie tak na tylach, to mozna robic ale jadac w kopnym sniegu natomiast na Uklepanym :) nie dociazajac narty i nie trzymajac sylwetki zaliczycie katape.....skret powinno sie chyba ;) precyzyjnie dokonczyc.

    Bo widzisz Kolezenko my tz Mitek Jahu Ja i paru innych startujemy w roznych zawodach. Siadanie jak piszesz na tylach jest nam krotkotrwale potrzebne dla uzyskania energi: Co dla innych wiaze sie z gleba to dla nas wiaze sie z wystrzeleniem do przodu, katapulta a w efekcie uzyskanie tych kilkudziesiatek czesci sek przewagi. Na polkach cwiczebnych czy innych trasach gdzie jezdzisz, wykrecamy takie esy floresy ze jezyka nie starcza, do precyzyjnego zakonczenia wlacznie.
  8. Witam Nie dziwię Ci się Fredi bo żeby Cie tak wybiło to trzeba mieć za krótkie narty. Na 165 cm nigdy mi sie to nie zdarzyło ale jak wziąłem 155 cm zony to zabrakło w jednym momencie tego kawałka z tyłu przy wjeździe na strome i byłolądowanie na pleckach + efektowny suw plecowo-brzuszno-boczny do końca stoku, narty oczywiście profesjonalnie w powietrzu żeby nogi nie urwało bo prędkośc niezła była. Żałuję, że nikt tego nie nakręcił. Byłby to nietpliwie kandydat do filmu roku w kategorii upadki:D Pozdrawiam

    Krok po kroczku zdazamy do celu. Wspomniales o dlugosci, ale sednem niewybaczania bledow jest twardosc nart. Katapultujesz nie ze narta jest krotka, ale sprezysta, tak pisza koledzy Powiedz Mitek czy jakbys mial badziewie o tej samej krotkosci to tez bys katapultowal? bo ja mysle ze tez

    Użytkownik fredowski edytował ten post 14 listopad 2008 - 19:27 jasnosc textu

  9. hej Fred, akurat w to nie wierzę, żebyś nie doświadczył "wywalenia w powietrze", katapulty czy jak tam to zwał.. - Dev miał na pewno na myśli końcówkę skrętu, deski wyskakują z pod Ciebie, dociążone na tyłach - i lecisz "wywalony w powietrze" :) - metafura, która do mnie trafia i przemawia.. - standardowo ląduje się (w moim przypadku) w 90% potylicą o beton.. ;) - lot we wszystkich możliwych płaszczyznach - raczej z niewielką kontrolą tego co się w okół Ciebie dzieje.. :) - jako doświadczony narciarz z pewnością wiesz o czym mówię.. . Tutaj dodam - jak zmieniłem kask na nowszy - przy dokładnie takim "dzwonie" - "wywinęła" mi się "tapicerka" w czołowej części kasku na zewnątrz, zakrywając mi oczy :D:D:D - przez kilka dobrych sekund byłem przekonany, że oślepłem.. to apropos "małych straszków".. pozdro jahu

    Dobrze a moglbys mi to zademonstrowac? czy w ogole mozna, czy sa to zbiegi okolicznosci. NAJLEPIEJ KAKA KATAPULTA KONTROLOWANA TO BYLBY JAZZ: rOZUMIEM ZE JAK SIE O TYM OPISZE TO MUSI SIE UMIEC TO ZROBIC
  10. Oczywiście masz rację. Ale to i pozostała część Twojego postu są trochę obok tematu. Przypominam, że on jest o błędach. Dla mnie wszyscy je robimy. Od zupełnie początkujących po Hermana M. Dyskutujemy przez ponad 40 postów. A genialną odpowiedź dał Dewastator w jednym krótkim zdaniu: Pytanie zostało zadane. Prawidłowa (wg. mnie :)) i wyczerpująca odpowiedź padła. Dla mnie dalsza dyskusja mija się z celem. :) Siłą rzeczy schodzi na inne tematy. Pozdrawiam. Tadek.

    MNie specjalnie nie obchodzi Twoje zdanie na temat dyskusji. Odpowiedz Dewastatora jak wiele innych ma dobre i zle strony i napewno nie jest wyczerpujaca. cytuje: "my je popełniamy (błędy), a deska albo nas wywali w powietrze albo nie" bledy popelniamy ale zeby deska kogos wywylila w powietrze to jeszcze nie widzialem a nawet trudno mi sobie to wyobrazic. Dlatego oczekuje zeby ktos napisal jak to deska wywalila go w powietrze, a Puchar swiata zostawmy komentatorom sportowym.
  11. Witam Przecież nie trzyma cały czas krawędzi to zwykły "klasyk" na stromym prezentuje "styl miotełkowy", powinien sobie kupić "ołówki".;) Pozdrawiam Fredi

    Patrze na film ze Sromowic. pierwszy faza to sa krawedzie w wykonaniu dziecka, czyste nie beda nigdy bo dzieci nie koncentruja sie do konca. Druga faza jest stromsza i zaczal miotelkowac. Jak najbardziej normalnie. Za rok przejedzie cala gorke, moze jeszcze na "swoich" krawedziech i tak ma byc. A Ty sie nie wtracaj bo masz ojcowskie denka/okulary/ tym razem skromne. p.s. mam dwoje doroslych dzieci to cos o tych okularach wiem

    Użytkownik fredowski edytował ten post 11 listopad 2008 - 12:15

  12. Witam To Polana Sosny w Sromowcach. Górka koło zapory.

    Tego filmiku ze Sromowic nie widzialem dobry i dobra jazda Kacperiona. a co do drugiego filmu juz mi znanego to otrzepywanie sniegu kijkow a tym samym zagrzewanie sie do jazdy nie ustepuje "czlapu czlapu":):):) Zalozylem watek o wybaczaniu/niewybaczaniu nart. Niech sie ucza od Kacperiona ci co ich narty w las wyprowadzaja, albo inne krzywdy zrobia. Sa w jego jezdzie momenty kiedy powstaja dla niego zagrozenia, natychmiast prostuje sylwetke, wyciaga kijki i pod pach i rece do przodu, zarazem "odpuszczajac" krawedzie. Kacperon do lasu nie wjedzie, spoko reguluje predkoscia.
  13. Nic w tym "magicznym" wyrazie , ze narta wybacza blędy, nie widzę i nie ma jakichs tam "tajemniczosci". Ten termin jest bardzo często spotykany i na rossyjskich narciarckich forum i wszyscy rozumieją o co chodzi.:) Zgodzę się, ze jesli go rozwazyc bardziej precyzyjnie, to pewno, ze narciarz popelnia blędy, a narty- nie.:D Najczęsciej spotykane blędy, to zostawanie narciaza na tylach nart, puszczenie jednej krawędzi, balans przod-tyl, zgubienie rownowagi i tdp... Ale bląd blądowi nie jest rowny i tez zalezy na jakiej narcie zostal popelniony.;) Zrobilem bląd na slalomce i dostalem takiego kopa ze nogi zobaczyly niebo.:D Caly tydzien probowalem to sobie wyjasnic, az okazalo się, ze ten moj wypadek byl nieodwracalny, sytuacja byla bez wyjscia i zrozumialem, ze w takim wypadku trzeba jechac inaczej.;)Drugi bląd popelnilem na B3-chcialem zrobic ostry krotki (r9-10m)skręt na krawędziach- narty nie chcialy sluchac i pojechaly -prosto, a moje cialo skręcilo do srodku skrętu i gleba.:D

    W tej latwiejszej czesci o "wybaczaniu bledow" wiemy ze sa narty co mozna na nich byle jak pojechac i nic sie nie stanie nawet gleby nie bedzie a szkoda. Powolujac sie na Geriusa i rosyjska szkole jazdy czytamy ze narciarz popelnia bledy, a narty nie. Wymienione bledy ok., blad bledowi nie rowny ok. Teraz o tych niedobrych nartach. Tu dzieki Geriusowi, ze podal przyklad. Jechal na slalomce /niewybaczajacej/, zrobil blad /nie wiemy jaki/ i dostal kopa, pytam sie dlaczego? jestesmy tylko ludzmi:) zeby jeszcze narty?... Drugi blad to na bandit 3 proba naglego, ostrego skretu na krawedziach. Jak sie ten skret tylko w glowie zrobilo to narty pojechaly dalej i jest ok. Gdy cialo "skrecilo do stoku" rozumiem ze byla to rotacja ciala i skret dostokowy - nastapila gleba, to Geriusie jechales za wolno i sila odsrodkowa /za mala/ nie przeniosla srodka ciezkosci na narty. W takich sytuacjach nie ma z "czego wyjsc" brak simy do ponownego znalezienia sie nad nartami i na kazdych dechach bedzie gleba. Zreszta po co to gdybac, Najlepiej to zaraz analizowac jak Gerius ktoremu zazdroszcze /bo mnie taka analiza sie rzadko zdarza/ i bledow nie powtarzac. Tadeusz: cytat -"Na pewno pamiętasz, to było raptem parę lat temu, pierwsze dwa, może trzy sezony pucharu świata, po wprowadzeniu bardzo krótkich slalomek - nawet krótszych niż teraz. Jedna czwarta (około ) zawodników kończyła slalom dokładnie tak samo: katapulta i lądowanie na plecach. Te narty nie wybaczały nawet małego błędu odchylenia (bardzo krótka i sztywna piętka). Przechodząc do normalnych narciarzy, podejrzewam, że pierwsza slalomka potraktuje tak samo narciarza o umiejętnościach 3-4. Nie wybaczy mu tego błędu" koniec cytatu. To juz jest najczystsza teoria bo po pierwsze mowisz o dlugosci a po drugie porownojesz puchar swiata z narciarzem o umiejetnosciach 3-4. Do takich umiejetnosci chyba sie jeszcze nikt nie przyznal:):) jan kovol i Lobo to artysci niekoniecznie w narciarskim tego slowa znaczeniu. Moze jeszcze ma ktos jakies przyklady, kiedy narty nie wybaczyly bledu.
  14. A ja myślę że kolega fredowski chce opisać co to takiego sztywność wzdłużna i poprzeczna oraz tegoż konsekwencje ale potrzebuje motywacji :). Z całą pewnością nie jeden, szukający zmian, będzie uradowany jeśli mu rozjaśnisz umysł swoimi światłymi radami, tylko po co te podchody ? wal mistrzu. :)

    Ja nic nie chce opisac, bo gdybym chcial to napisze i sie na tendencje nie ogladam. Dotychczas nie uzylem tego smiesznego sformulowania, i zebym na te smiesznosci odpowiedzial musze wiedziec co uzywajacy pod tym termin pod nim rozumieja. Jak na razie dobrze ujal to -69- piszac, ze to "termin handlarzy", dalej idac znaczy, ze mamy na forum bardzo duuuzo handlarzy,a w profilu instruktor narciarski.
  15. Wybaczanie bledow to nastepny wyraz "magiczny" pojawiajacy sie czesto na forum. Z tego co czytam to bardzo wieloznaczny i wyswiechtany. Mozna sie naczytac, ze narta nie wybacza, ze wyprowadzi w las, ze trzeba przy takiej narcie wykupic ubezpieczenie i inne "tajemniczosci". Szczegolnie przy zakupie pierwszych slalomek. Moze szafujacy tym slowem opisza na czym dokladniej to polega, nie, dokladniej bo bedzie tak samo tylko zeby statystyczny czytelnik to zrozumial.
  16. jezeli piszesz dla 80% to zaznacz to. dla mnie jest to istotne dla kogo dana opinia jest napisana. akurat o lyzwach tez nie jest to prawda, chyba ze masz na mysli swoje krociutkie narty polaczone z butem oflex'ie 30. to czy jestem na takim czy innym etapie narciarstwa to wylacznie moja sprawa i nie bede pytal ciebie o zdanie czy zasluguje na to czy owo. dla mnie buty w miare twarde sa zasadniczym warunkiem egzystencji na nartach i bez dobrze dopasowanych i odpowiednio twardych butow nie wyobrazam sobie BEZPIECZNEJ jazdy. chyba ze sie wozisz ale to juz inna bajka. BTW; nie obrazaj sie za styl w ktorym ci odpowiadam; po prostu jaka zaczepka taka odpowiedz

    Znowu sie rozchustales w swojej wirtualnosci Sam sie sprowadzisz na ziemie czy mam ci w tym pomoc. Zaczynam, odnosze sie tylko do tego co napisales. Lyzwy maja but miekki twierdzac, ze twardy nie widziales widocznie prawdziwych lyzew, a jezeli masz ze skorupy te sa lyzwy z woolworth za 15 $ Insynuujesz ze mam jakies krociutkie narty z butem 30 flek - calosc wyssana z palca takich nie posiadam. Buty w miare twarde sa dla ciebie warunkiem egzystencji na nartach. Nic konkretnego (w miare trudne) wszystko mozna w ten termin wcisnac. Co do zaczepki to ty mnie zaczepiles nazywajac to co napisalem bzdurami do kwadratu oraz ze pisze to o czym nie mam pojecia. ps. sprobuj sie przejechac po rozjezdzonym stoku w butach z fleksem 70 to moze i chemika zrozumiesz bo na razie to masz klopoty.

    Użytkownik fredowski edytował ten post 08 listopad 2008 - 16:37

  17. Ciekawe, czy na samym szczycie Scharecka też jest taka wielka mgła, choć coś jakby u góry tego zdjęcia, czyli bliżej wysiadki z JETa jakby się troszkę przejaśniało ... Zdravim :-)

    O.tisk to nie mgla to jakas chmurka sie oderwala. Ogolnie jest pochmurnie, mgly jako takiej nie ma co na kamerze widac
  18. Poprzedni tekst mi zniknal widze, ze duzo zmienilem. Wstarym tekscie zalozylem, ze jezdzisz Mitek w miekkich butach. A ile masz tych lodowych garbow 1,5 promille tez czasami tyle mam ale to jest tak rzadko ze nie wspominam bo nie wazne

    Użytkownik fredowski edytował ten post 07 listopad 2008 - 13:18

  19. Cześć Alfredo Jezlei mówimy okims ktojeździ bo jeździ i nie zalezy mu na poprawie stylu skuteczności i urozmaiceniu techniki towtedy mało ważne jaki ma but byle by sie dobrze czuł. Jeżeli natomiast ktos chce na nartach jeździc świadomie i skutecznie to twardszy but tylko pomaga. Szczerze mówiąc nie znam sie na flexach, nie wiem jakie są odniesienia do sibie poszczególnych firm ale myslę, że buty warte oglądania zaczynają się od 100 mniej więcej. Dobrym przykładem jest Moja zona, która stawiała pierwsz kroki na po 20 i bardzo szybko, po pół sezonu czy sezonie przesiadła sie na naprawde twardy but. Nauczyła sie dobrze jeździc bardzo szybko zdecydowanie szybciej niz osoby z którymi zaczynała z którymi jeździła i które w tradycyjny spsób podeszły do doboru sprzetu. Tu nie tyle chodzi o lepszą mozliwośc kontroli narty ile o bezpieczeństwo. Zwłaszcza w trudniejszych warunkach jak pomyslę sobie , że miałbym jechac w miekkim bucie, który się poddaje, spręzynuje przenosi Mi na nogi wszelkie uderzenia o grudy i odsypy. Kuba jak chcesz się nauczyc wyważać to po prostu wystarczy but rozpiąć i od razu masz jak na dłoni czy stoisz nad nartami czy lecisz w przód czy w tył. Natomiast zakładanie miekkich butów do jazdy jest dla mnie po prostu niebezpieczne. POzdrawiam

    Rozmawiamy o butach narciarskich a nie o kaloszach. Butem miekkim nazwalem but o flexie od 80 w dol aby uniknac tych jednostek. Podalem tez sytuacje w ktorych jezdze czesto na calych slizgach i szybkie przejscie na krawedz moze byc chwilowym utrudnieniem. Przy miekkim bucie wystepuje ta faza przejsciowa, ze juz nie na slizgach ale jeszcze nie na krawedzi. Ja to wyczuwam i mam to w stopie. Nie dlatego, ze kiedys znalem "Winetou" na pamiec i idac przez las wyczuwalem pekajace galazki, a zeby nie robic chalasu nie skladalem calego ciezaru na nodze, ale dlatego ze wtedy czuje sie co jest pod butem czy narta. Jest to przydatne przy zeslizgach, reulu, czy jezdzie w glebokim sniegu. Jezdze w roznych sytuacjach, chetnie popoludniu na rozjezdzonych trasach. Nie czepiam sie jak ktos pisze bzdety, ze wtedy potrzebne sa narty czolgi, a wrecz odwrotnie narty miekkie i miekki but. Jadac na narty zabieram zawsze 2pary nart /roznych/ i czasami butow, wiec jestem w stanie za kilkanascie minut znalesc sie na innym sprzecie w tych samych warunkach. Dla przykladu podczas majowego wyjazdu na Tux bedac pasazerem przemycilem 2 pary nart. Najbardziej znany najwiekszej ilosci forumowiczow jest Molltaler Gletscher. Przedstawie teraz moj lubiany przejazd: Jadac kanapa do gory upatruje sobie pierwszy fragment przejazdu. Rozpoczynam poza trasa, troche muldy rozjezdzony snieg, puch moze sie znajdzie, skrety krotkie bo stromo oznakowanie tego miejsc czarne. W polowie wyjezdzam na trase Moltalerowcy wiedza gdzie to jest i po odsapnieciu jade skretem cietym do wyplaszczenia, nastepnie rozluzninie reulem do dolnej stacji kanapy. Tam najczesciej jest ktos ze znajomych wiec krotkie "chodz jedziemy w dol" Pierwszy odcinek 5 jest stromy wiec krawedzie pelen speed do pierwszego strachu nastepnie smig przyspieszjacy (zadnych krawedzi) ostanie kilkadzisiat m. reul dla popisu. Krzeslem do gory i czerwona w dol cietym smigiem czy krystiania z przeciwskretam (wystarczajaco stromo) do zakretu. Wtedy /lagodnie/ to jet z glowa miedzy kolanami troche cietego troche niokreslonych skretow. Przed ostatnia scianka wyjazd w lewo i zjazd scatmanowym zlebem do europabar (ein bier bitte). To wszystko przejezdzam bez wzgledu na narty i buty jakie pod soba mam. Czesto podczas przejzdu nachodza mnie mysli ktore narty i buty byly by na wyminionych odcinkach najbardziej przydatne. W kazdej z podanych odcinkow przejazdu widzialo mnie kilkunastu forumowiczow dlatego niech kolega jan kovol wstrzyma sie ze swoimi wirtualnymi ocenami.
  20. bzdury do kwadratu; zaczynasz pisac o czyms o czym nie masz pojecia; w kazdych warunkach, dla dobrego narciarza, lepszy "feed-back" plynacy z twarszego buta jest nieoceniony...... obojetnie czy jedziesz powder czy lity lod......

    Postaraj sie to udowodnic bo jak na razie to caly czas plywasz w puchach i niekonczacych sie lodach. Dobrym narciarzem sam sie nazywasz, a mnie kolego zna i widzialo kilkadzisiat osob w realu na trasie, poza trasa i jezdzilo tez ze mna tu i tam. Pisze to w realnej obecnosci wymienionych. W podanych przypadkach do jazdy po lodzie uzywa sie lyzew ktore to maja but miekki a puchu kazdy but jest dobry. Znowu wpadasz w manie extremy a ja pisze dla 80 % rekreacyjnie jezdzacych dla ktorych flex powyzej 80 jest niepotrzebny.
  21. Napiszę coś heretyckiego.... Otóż uważam, że pierwszy od wielu lat istotny postęp w jeździe łapnąłem wtedy jak zacząłem używać miękkich butów (skialpinistycznych). O circa połowy lat 80-tych miałem buty wyczynowe lub parawyczynowe. I jakoś się ślizgałem. Na przełomie lat 90 i 2000 zdenerwowany faktem, że zmiana butów pomiędzy wyczynowymi salomonami a turowymi dwuklamrowymi dynafitami powoduje dyskomfort w jeździe, postanowiłem przejeździć sezon tylko w w tych dwuklamrowych kapciach. Po pierwszych doświadczeniach nagle coś zaskoczyło. Długo zastanawiałem się dlaczego i myślę, że póki miałem twarde, wspierające buty to po prostu na nich wisiałem. Jak zacząłem jeździć w "kapciach" to nagle okazało się, że muszę "stać na narcie". Kuba

    To zadne herezje Do jazdy poza trasa, crossu, zeslizgow, sztuczek, cyrkow, reulow, jazdy w glebokim sniegu, bardziej sprzyjajace sa buty miekkie. W tych technikach, ewolucjach czy sposobach jazdy narty w wiekszosci ich uzycia znajduja sie na calych slizgach. Pochylenie miekkiego buta nie przenosi sie natychmiast na narte ale odbywa sie plynnie co umozliwia pozostawienie narty jak najdluzej na slizgach badz nie prowadzi do szybkich zakrawedziowan.

    Użytkownik fredowski edytował ten post 07 listopad 2008 - 02:49

  22. Co to za bzdet o wkladaniu kolana wewnetrzengo. wkladac kolano wewnatrz... to by mialo sens, ale jak w temacie? po co. Juz ktorys raz uprawia sie sztuczny problem. Nie mozna by tak bez specjalnych zadan dla poszczegolnych kolan? a ze kolano gdzies wlazlo to jest wynikiem czegos tam, a nie czynnoscia sama w sobie. Chyba ze ktos chce jak paragraf wygladac to niech se wsadza kolano tez.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...