Skocz do zawartości

fredowski

Members
  • Liczba zawartości

    2 574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fredowski

  1. Nie do wiary Zaden powazny sprzedawdca nart, servis narciarski itd nie ustawi korespondencyjnie wiazan narciarskich. Jezeli nie maja maszyny nie ustawia tez na oko oraz nie wyreguluja badz nie ustawia sile wypiecia wiazan nawet na osobista prosbe klienta. Po ustawieniu wiazan przez maszyne nie zostana tez na prosbe klienta dokonane zadne zmiany (podwyzszenie, obnizenie sily wypiecia) Powodem jest zbyt duza odpowiedzialnosc prawna. Użytkownik jark edytował ten post 19 grudzień 2008 - 23:47
  2. Pojezdzisz, pojezdzisz nawet sie masz pojecia jak szybko to nastapi. Masz w sobie sportowe zaciecie i chec poznawania. Pamietam jak bylas zachwycona jazda na nowach, dobrych nartach na krotko pozyczonych od Ewy. Masz juz nowe narty? bo te stare V(i cos jeszcze) byl trudne w nauce ale jak sama zauwazylas przyslowiowy pot wylany na starych nartach oplacil sie na nowych podwojnie. Dlatego teraz bedac na nartach wjezdzaj sobie na kilkdziesiat metrow w gleboki snieg. Narty masz nie przystosowane wiec i na nich jak na starych V-kach bedzie na poczatku trudno ale uwierz, ze i w tym przypadku wystepujace utrudnienia oplaca sie podwojnie
  3. Devas a nie bylyby lepsze np: 5 cm grubosci podeszwa? kazdy szewc przyklei jakies drewienko za 30 zeta. To ma wiele korzysci jak? mozna ukryc niski wzrost(piosenkarz Hulewicz) Kobiety na koturnach (Sophia Loren) no i nasze niewybutowanie!
  4. to wstydliwe ale jestem sprzetowym przeciwienstwem ciebie. Stary zestaw okulary gogle zniszczylem w maju tez na tuxie. Wyjezdzajac wzialem pierwsze lepsze gogle /mam kilka/ i nie udalo sie. w goglach bez okularow za ciemno. w goglach z ukularami natychmiast parowamy okulary. zostalo albo z okularami albo bez, wybralem co widac.
  5. Chcialbym tutaj skromnie dodac, ze to ja ma wiecej Robertowi do zawdzieczenia. Bardzo chcialem razem pojechac i sie udalo, wiem jak trudno spotkac takiego towarzysza, warunki, kamere i czas. Szczegolnie cieszy mnie to, ze zjazdzaja 2 pokolenia i ze milo byc z kims przepojonym radoscia z uprawiania tego sportu, wtedy utozsamiam sie z nim. i nie mysle, ze to byc moze ostatni taki zjazd.... ps Zjezdzamy 11b dziewiczy Sonnenhang
  6. Nie manipuluj informacjami nie uzytymi w tym watku. Po napisaniu zewnetrzych krawedzi postawilem znak zapytania. Smieszne jest, ze jako instruktor narciarski powtarzasz brednie o obijaniu do zakrzywienia wlacznie krawedzie z powodu waskiej jazdy. Piszesz w liczbie mnogiej to dodaj w czyim imieniu jeszcze wystepujesz. Stol /nozyce/ jeszcze nie zostal dotkniety i po co ten raban?
  7. Czyli powrot do normalnosci bo chodzimy stoimy czy biegniemy na calych stopach nartach lyzwach a jak trzeba skrecic to uzywamy w mniejszym czy wiekszym stopniu czesci bocznych. Tak zreszta wszedzie jest/bylo tylko na forum jakos inaczej. Przykladem te filmiki jeszcze sie nie rozpedzil a juz na krawedzie na niby krawedzie bo ich nie potrzebowal ale myslal ze tak musi byc. Czy instruktorzy beda sie do tego stosowac? mysle ze beda a jak nie to zycie ich zweryfikuje. Problemem jest ze w przewadze moga byc instruktorzy nauczeni jezdzic na nartach w ostatnim dziesiecioleciu kiedy wprawdzie sztucznie ale przyznac trzeba w przewadze dominowaly krawedzie (przedewszystkim w glowie). Przy tej modyfikacji dopiero strefa gold to wlasnie krawdzie a z tym zwiazana predkosc oraz agresywny styl itd. Tak zreszta mi sie najlepiej jedzie: pominmy nazewnictwo, wiec jade czy jechalem widze przed soba jakis np. stromszy odcinek stosuje jakas tam znana mi ewolucje katowa czy rownolegla, widze przed soba jakis srednio nachylony stok w miare pusty znaczy bezpieczny dla innych wchodze pelen agresji na pare skretow krawedzie i wracam do radosci z tego gdzie jestem. Pisalem juz pare razy ze z kilkudziesieometrowych zeslizgow tez mozna miec przyjemnosc. Nikt sie pod tym nie podpisywal z prostej przyczyny to nie jest (jeszcze) moderne. Czy to Mitek o to chodzi? bo na alpejskich stokach tak to wlasnie wyglada ze dominuje zeslizg. Użytkownik fredowski edytował ten post 05 grudzień 2008 - 11:01
  8. Bo widzisz Kolezenko my tz Mitek Jahu Ja i paru innych startujemy w roznych zawodach. Siadanie jak piszesz na tylach jest nam krotkotrwale potrzebne dla uzyskania energi: Co dla innych wiaze sie z gleba to dla nas wiaze sie z wystrzeleniem do przodu, katapulta a w efekcie uzyskanie tych kilkudziesiatek czesci sek przewagi. Na polkach cwiczebnych czy innych trasach gdzie jezdzisz, wykrecamy takie esy floresy ze jezyka nie starcza, do precyzyjnego zakonczenia wlacznie.
  9. Krok po kroczku zdazamy do celu. Wspomniales o dlugosci, ale sednem niewybaczania bledow jest twardosc nart. Katapultujesz nie ze narta jest krotka, ale sprezysta, tak pisza koledzy Powiedz Mitek czy jakbys mial badziewie o tej samej krotkosci to tez bys katapultowal? bo ja mysle ze tez Użytkownik fredowski edytował ten post 14 listopad 2008 - 19:27 jasnosc textu
  10. Dobrze a moglbys mi to zademonstrowac? czy w ogole mozna, czy sa to zbiegi okolicznosci. NAJLEPIEJ KAKA KATAPULTA KONTROLOWANA TO BYLBY JAZZ: rOZUMIEM ZE JAK SIE O TYM OPISZE TO MUSI SIE UMIEC TO ZROBIC
  11. MNie specjalnie nie obchodzi Twoje zdanie na temat dyskusji. Odpowiedz Dewastatora jak wiele innych ma dobre i zle strony i napewno nie jest wyczerpujaca. cytuje: "my je popełniamy (błędy), a deska albo nas wywali w powietrze albo nie" bledy popelniamy ale zeby deska kogos wywylila w powietrze to jeszcze nie widzialem a nawet trudno mi sobie to wyobrazic. Dlatego oczekuje zeby ktos napisal jak to deska wywalila go w powietrze, a Puchar swiata zostawmy komentatorom sportowym.
  12. fredowski

    Pierwsza pomoc na stoku

    Jeszcze nie bylo o peknieciu trzustki. Napisz cos delfin, skroty tez prosze uzyc.
  13. fredowski

    Nauka jazdy dzieci

    Patrze na film ze Sromowic. pierwszy faza to sa krawedzie w wykonaniu dziecka, czyste nie beda nigdy bo dzieci nie koncentruja sie do konca. Druga faza jest stromsza i zaczal miotelkowac. Jak najbardziej normalnie. Za rok przejedzie cala gorke, moze jeszcze na "swoich" krawedziech i tak ma byc. A Ty sie nie wtracaj bo masz ojcowskie denka/okulary/ tym razem skromne. p.s. mam dwoje doroslych dzieci to cos o tych okularach wiem Użytkownik fredowski edytował ten post 11 listopad 2008 - 12:15
  14. fredowski

    Nauka jazdy dzieci

    Tego filmiku ze Sromowic nie widzialem dobry i dobra jazda Kacperiona. a co do drugiego filmu juz mi znanego to otrzepywanie sniegu kijkow a tym samym zagrzewanie sie do jazdy nie ustepuje "czlapu czlapu":):) Zalozylem watek o wybaczaniu/niewybaczaniu nart. Niech sie ucza od Kacperiona ci co ich narty w las wyprowadzaja, albo inne krzywdy zrobia. Sa w jego jezdzie momenty kiedy powstaja dla niego zagrozenia, natychmiast prostuje sylwetke, wyciaga kijki i pod pach i rece do przodu, zarazem "odpuszczajac" krawedzie. Kacperon do lasu nie wjedzie, spoko reguluje predkoscia.
  15. W tej latwiejszej czesci o "wybaczaniu bledow" wiemy ze sa narty co mozna na nich byle jak pojechac i nic sie nie stanie nawet gleby nie bedzie a szkoda. Powolujac sie na Geriusa i rosyjska szkole jazdy czytamy ze narciarz popelnia bledy, a narty nie. Wymienione bledy ok., blad bledowi nie rowny ok. Teraz o tych niedobrych nartach. Tu dzieki Geriusowi, ze podal przyklad. Jechal na slalomce /niewybaczajacej/, zrobil blad /nie wiemy jaki/ i dostal kopa, pytam sie dlaczego? jestesmy tylko ludzmi:) zeby jeszcze narty?... Drugi blad to na bandit 3 proba naglego, ostrego skretu na krawedziach. Jak sie ten skret tylko w glowie zrobilo to narty pojechaly dalej i jest ok. Gdy cialo "skrecilo do stoku" rozumiem ze byla to rotacja ciala i skret dostokowy - nastapila gleba, to Geriusie jechales za wolno i sila odsrodkowa /za mala/ nie przeniosla srodka ciezkosci na narty. W takich sytuacjach nie ma z "czego wyjsc" brak simy do ponownego znalezienia sie nad nartami i na kazdych dechach bedzie gleba. Zreszta po co to gdybac, Najlepiej to zaraz analizowac jak Gerius ktoremu zazdroszcze /bo mnie taka analiza sie rzadko zdarza/ i bledow nie powtarzac. Tadeusz: cytat -"Na pewno pamiętasz, to było raptem parę lat temu, pierwsze dwa, może trzy sezony pucharu świata, po wprowadzeniu bardzo krótkich slalomek - nawet krótszych niż teraz. Jedna czwarta (około ) zawodników kończyła slalom dokładnie tak samo: katapulta i lądowanie na plecach. Te narty nie wybaczały nawet małego błędu odchylenia (bardzo krótka i sztywna piętka). Przechodząc do normalnych narciarzy, podejrzewam, że pierwsza slalomka potraktuje tak samo narciarza o umiejętnościach 3-4. Nie wybaczy mu tego błędu" koniec cytatu. To juz jest najczystsza teoria bo po pierwsze mowisz o dlugosci a po drugie porownojesz puchar swiata z narciarzem o umiejetnosciach 3-4. Do takich umiejetnosci chyba sie jeszcze nikt nie przyznal:) jan kovol i Lobo to artysci niekoniecznie w narciarskim tego slowa znaczeniu. Moze jeszcze ma ktos jakies przyklady, kiedy narty nie wybaczyly bledu.
  16. Ja nic nie chce opisac, bo gdybym chcial to napisze i sie na tendencje nie ogladam. Dotychczas nie uzylem tego smiesznego sformulowania, i zebym na te smiesznosci odpowiedzial musze wiedziec co uzywajacy pod tym termin pod nim rozumieja. Jak na razie dobrze ujal to -69- piszac, ze to "termin handlarzy", dalej idac znaczy, ze mamy na forum bardzo duuuzo handlarzy,a w profilu instruktor narciarski.
  17. Wybaczanie bledow to nastepny wyraz "magiczny" pojawiajacy sie czesto na forum. Z tego co czytam to bardzo wieloznaczny i wyswiechtany. Mozna sie naczytac, ze narta nie wybacza, ze wyprowadzi w las, ze trzeba przy takiej narcie wykupic ubezpieczenie i inne "tajemniczosci". Szczegolnie przy zakupie pierwszych slalomek. Moze szafujacy tym slowem opisza na czym dokladniej to polega, nie, dokladniej bo bedzie tak samo tylko zeby statystyczny czytelnik to zrozumial.
  18. Znowu sie rozchustales w swojej wirtualnosci Sam sie sprowadzisz na ziemie czy mam ci w tym pomoc. Zaczynam, odnosze sie tylko do tego co napisales. Lyzwy maja but miekki twierdzac, ze twardy nie widziales widocznie prawdziwych lyzew, a jezeli masz ze skorupy te sa lyzwy z woolworth za 15 $ Insynuujesz ze mam jakies krociutkie narty z butem 30 flek - calosc wyssana z palca takich nie posiadam. Buty w miare twarde sa dla ciebie warunkiem egzystencji na nartach. Nic konkretnego (w miare trudne) wszystko mozna w ten termin wcisnac. Co do zaczepki to ty mnie zaczepiles nazywajac to co napisalem bzdurami do kwadratu oraz ze pisze to o czym nie mam pojecia. ps. sprobuj sie przejechac po rozjezdzonym stoku w butach z fleksem 70 to moze i chemika zrozumiesz bo na razie to masz klopoty. Użytkownik fredowski edytował ten post 08 listopad 2008 - 16:37
  19. O.tisk to nie mgla to jakas chmurka sie oderwala. Ogolnie jest pochmurnie, mgly jako takiej nie ma co na kamerze widac
  20. Poprzedni tekst mi zniknal widze, ze duzo zmienilem. Wstarym tekscie zalozylem, ze jezdzisz Mitek w miekkich butach. A ile masz tych lodowych garbow 1,5 promille tez czasami tyle mam ale to jest tak rzadko ze nie wspominam bo nie wazne Użytkownik fredowski edytował ten post 07 listopad 2008 - 13:18
  21. Widze jezdzacych i jednego schowanego za tyczka i przykryego notesem w rece ma dlugopis ala james bond:) i mcguayer:)
  22. Rozmawiamy o butach narciarskich a nie o kaloszach. Butem miekkim nazwalem but o flexie od 80 w dol aby uniknac tych jednostek. Podalem tez sytuacje w ktorych jezdze czesto na calych slizgach i szybkie przejscie na krawedz moze byc chwilowym utrudnieniem. Przy miekkim bucie wystepuje ta faza przejsciowa, ze juz nie na slizgach ale jeszcze nie na krawedzi. Ja to wyczuwam i mam to w stopie. Nie dlatego, ze kiedys znalem "Winetou" na pamiec i idac przez las wyczuwalem pekajace galazki, a zeby nie robic chalasu nie skladalem calego ciezaru na nodze, ale dlatego ze wtedy czuje sie co jest pod butem czy narta. Jest to przydatne przy zeslizgach, reulu, czy jezdzie w glebokim sniegu. Jezdze w roznych sytuacjach, chetnie popoludniu na rozjezdzonych trasach. Nie czepiam sie jak ktos pisze bzdety, ze wtedy potrzebne sa narty czolgi, a wrecz odwrotnie narty miekkie i miekki but. Jadac na narty zabieram zawsze 2pary nart /roznych/ i czasami butow, wiec jestem w stanie za kilkanascie minut znalesc sie na innym sprzecie w tych samych warunkach. Dla przykladu podczas majowego wyjazdu na Tux bedac pasazerem przemycilem 2 pary nart. Najbardziej znany najwiekszej ilosci forumowiczow jest Molltaler Gletscher. Przedstawie teraz moj lubiany przejazd: Jadac kanapa do gory upatruje sobie pierwszy fragment przejazdu. Rozpoczynam poza trasa, troche muldy rozjezdzony snieg, puch moze sie znajdzie, skrety krotkie bo stromo oznakowanie tego miejsc czarne. W polowie wyjezdzam na trase Moltalerowcy wiedza gdzie to jest i po odsapnieciu jade skretem cietym do wyplaszczenia, nastepnie rozluzninie reulem do dolnej stacji kanapy. Tam najczesciej jest ktos ze znajomych wiec krotkie "chodz jedziemy w dol" Pierwszy odcinek 5 jest stromy wiec krawedzie pelen speed do pierwszego strachu nastepnie smig przyspieszjacy (zadnych krawedzi) ostanie kilkadzisiat m. reul dla popisu. Krzeslem do gory i czerwona w dol cietym smigiem czy krystiania z przeciwskretam (wystarczajaco stromo) do zakretu. Wtedy /lagodnie/ to jet z glowa miedzy kolanami troche cietego troche niokreslonych skretow. Przed ostatnia scianka wyjazd w lewo i zjazd scatmanowym zlebem do europabar (ein bier bitte). To wszystko przejezdzam bez wzgledu na narty i buty jakie pod soba mam. Czesto podczas przejzdu nachodza mnie mysli ktore narty i buty byly by na wyminionych odcinkach najbardziej przydatne. W kazdej z podanych odcinkow przejazdu widzialo mnie kilkunastu forumowiczow dlatego niech kolega jan kovol wstrzyma sie ze swoimi wirtualnymi ocenami.
  23. Postaraj sie to udowodnic bo jak na razie to caly czas plywasz w puchach i niekonczacych sie lodach. Dobrym narciarzem sam sie nazywasz, a mnie kolego zna i widzialo kilkadzisiat osob w realu na trasie, poza trasa i jezdzilo tez ze mna tu i tam. Pisze to w realnej obecnosci wymienionych. W podanych przypadkach do jazdy po lodzie uzywa sie lyzew ktore to maja but miekki a puchu kazdy but jest dobry. Znowu wpadasz w manie extremy a ja pisze dla 80 % rekreacyjnie jezdzacych dla ktorych flex powyzej 80 jest niepotrzebny.
  24. To zadne herezje Do jazdy poza trasa, crossu, zeslizgow, sztuczek, cyrkow, reulow, jazdy w glebokim sniegu, bardziej sprzyjajace sa buty miekkie. W tych technikach, ewolucjach czy sposobach jazdy narty w wiekszosci ich uzycia znajduja sie na calych slizgach. Pochylenie miekkiego buta nie przenosi sie natychmiast na narte ale odbywa sie plynnie co umozliwia pozostawienie narty jak najdluzej na slizgach badz nie prowadzi do szybkich zakrawedziowan. Użytkownik fredowski edytował ten post 07 listopad 2008 - 02:49
  25. fredowski

    Kolano wewnętrzne

    Co to za bzdet o wkladaniu kolana wewnetrzengo. wkladac kolano wewnatrz... to by mialo sens, ale jak w temacie? po co. Juz ktorys raz uprawia sie sztuczny problem. Nie mozna by tak bez specjalnych zadan dla poszczegolnych kolan? a ze kolano gdzies wlazlo to jest wynikiem czegos tam, a nie czynnoscia sama w sobie. Chyba ze ktos chce jak paragraf wygladac to niech se wsadza kolano tez.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...