Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Też mam filmiki z pustyni i jeździe na desce. Frajda była.
-
Ale te Cloud 9 to za całkiem przyzwoitą nartę chyba uchodzą, jeżeli mają dużo jeszcze mięcha to czy jest sens je teraz zmieniać?
-
Nie martw się. Grimson nie zna tylu słów.
-
No wiadomo. Jakbyśmy w pewnych sytuacjach nie byli obsrani nie byłoby zabawy - myślę, że sedno przeżyć jest właśnie takie. A jak jest jeszcze koło Ciebie jakiś Rybelek - wiesz o co chodzi - no to już chyba wystarczy. Pozdro
-
Teraz tak, ale wtedy miałem lekkiego pietra.
- Dzisiaj
-
A nie wspominasz tego jako fajnej zabawy? Pozdro
-
Jak wiesz istnieje wiele rodzajów wspomagań. Np. elektryczne albo mieszane. Takie miałem w Peugeocie 307 I wtedy przy niepracującym silniku oczywiście nie masz żadnego wspomagania. W Passacie było czysto hydrauliczne, tzn. wystarczyło, że silnik się kręcił (bo samochód zjeżdżał w dół na biegu), choć nie był odpalony i wspomaganie hamulców i kierownicy było. Ja tego nie wiedziałem na pewno i Włoch mnie upewnił. Bez wspomagań też dałoby się, ale byłoby ciężko i niebezpiecznie. Jan miał rację. 🙂
-
Cześć A OK. Fajne, Dla mnie to raczej strata czasu ale szacun dla Was co lubicie takie rzeczy. Swego czasu - chciałem napisać przewodnik kajakowy po Łynie. Razem z odcinkami źródłowymi - bo tam można płynąć różnie to naprawdę ciekawa trasa nawet na 3 tygodnie (oczywiście tylko w Polsce). Naprawdę się przykładałem - robiłem notatki, zdjęcia, analizowałem przenoski i przewożenia i warianty.. A goście jebnęli tamę na najpiękniejszym odcinku rzeki i ch... strzelił nie tylko przewodnik ale też całą ideę. Od tej pory nic nie piszę dla siebie. Pozdro
-
Cześć Andrzej w czym Cie Włoch upewnił, że masz wspomaganie...? Dobrze zrozumiałem? Przecież to jest odczuwalne w moment a jak miałeś wspomaganie to gdzie tu jakieś szaleństwo...? Pozdro
-
Nie tyle pamięta, co umie czytać. 🙂 Własne wspomnienia, które kiedyś spisałem. Jeszcze bardziej detaliczne niż te Teresy. To był mój pierwszy wyjazd narciarski do Włoch i zrobił na mnie duże wrażenia..
-
Cześć Kolejny co pamięta. Ostatnio pisałem chyba Gabrikowi apropos nart - bo opisał wszystko na czym i kiedy jeździł. Teraz Ty - jak Wy to pamiętacie?! Na przykład w takiej Madonnie to byłem chyba z 15 razy ale gdzie i kiedy? Tzn byłem w dolinie Rendena ale i obok ale gdzie? Trasy, gdzie, które itd. - autentycznie podziwiam pamięć. Pozdro
-
Mam, właśnie w tym modelu. Oczywiście przy jeździe w dół i włączonym biegu, np. 3-ce. O tym też upewnił mnie ów Włoch z warsztatu.
-
już cieszę się na Twoją relację
-
teraz będzie 150 postów o autach 🙂
-
Do tego bez silnika nie masz wspomagania hamulców oraz kierownicy.
-
Niby tak, ale jechać, a właściwie zjeżdżać tak bez pracującego silnika, i nie na holu!, 25 km to jednak nie byle co. Gdyby mi gość z warsztatu nie powiedział, że się da, nie odważyłbym się. Skąd np. miałbym wiedzieć, że po drodze nie ma jakiś wypłaszczeń.
-
No to może zacznijmy od tego: 1. Człowiek powstał w procesie ewolucji. To nie jest proces kierunkowy a przypadkowy. 2. Skoro tak to wszelkie nasze działania są naturalne z założenia. Pozdro
-
Tak. Zaczynaliśmy od dojazdu samochodem do Marillewy, dalej gondolka do Marillewa 1400 i dalej kombinacjami róznych tras do Madonny.
-
Cześć A po co Ci pompa paliwa w jeździe z góry? Wspomaganie i hamulec obsłużysz a zwolnisz biegami? Pytam bo miałem parę takich przypadków ale nie postrzegam ich jako szaleństwo tylko raczej męczące skupienie np. - Rużemberok -Warszawa na holu w zimie. Pozdro
-
Cześć Fajne plany, oby wyszły, zwłaszcza ta Cervinia. Pozdro
-
Cześć Ależ koncepcja Twojego kolegi jest znakomita - wszystkie manewry na drodze należy wykonywać szybko i zdecydowanie - między innymi i z cytowanego przez Ciebie powodu. Trafiło akurat na kogoś kto nie zrozumiał po prostu, albo raczej celowo udawał że nie zrozumiał żeby jątrzyć - taki charakter. Pozdro
-
W Nowym Roku (zależnie od tego jak się sprawy remontowe potoczą), wyjazd bez wielkiego planowania bo kamperem. Wstępnie kierunek który kusi, to Cervinia/Zermatt + Monterosa, ale w Austrii jeśli będą dobre warunki też mamy jeszcze sporo ośrodków do objeżdżenia.
-
a była już wtedy Madonna połączona z Marillevą ?
-
Moja wypowiedź była żartem, nikogo nie namawiam do stosowania tego sposobu podczas jazdy. pozdro
-
Zapewne od 2006, gdy tam byliśmy, sporo sie zmieniło, zwłaszcza w Peio. Dobrze wspominam ten pobyt, choć z nostalgią i smutkiem. Na jednym zdjęciu kolega, b. dobry narciarz, którego już nie ma wsród nas. No i mój szalony zjazd samochodem VW Passat 25 km z Tonale do Fucine, o którym pewnie pisałem. Cały czas z góry, wprost do warsztatu. 🙂 Awaria pompy paliwa.
