W kasku jak i w ciuchach rowerowych jeżdżę praktycznie zawsze: do pracy, w koło komina, dłuższe wyjazdy kilkudniowe. Wyjątkiem są krótkie przejażdżki z żoną, wtedy ani kasku ani ciuchów rowerowych nie zakładam.
Możliwe, żem niewidomy, ale ja żadnych kontrowersji związanych z jazdą w kasku lub bez nie widzę. No chyba, że piszemy o lobby kaskowym, które chętnie wprowadziło nakaz jazdy w nich - takim działaniom mówię stanowcze NIE.