Skocz do zawartości

Porównanie


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Żona zrobiła mi film. I zupełnie przypadkowo znalazł się w kadrze narciarz w niebieskiej kurtce. Moja zielona. Można założyć, że ok. trzydziestki.

Jedzie dużo szybciej ode mnie. Jego dynamika jest bez porównania z moją. Styl sylwetki technika- nie mam się czego wstydzić. A nawet mam może bardziej "ładny". A jak to wygląda, jeśli chodzi o szybkość przejazdu. Jego łuki są co prawda dłuższe, ale różnica szybkości jest duża. Bierze to też z tego, że jest znacznie lepiej wychylony w przód. Szybciej dogania narty.

Tak to wygląda w praktyce. Można dużo poprawić w późniejszym wieku, w stylu do demonstrowania. W "ładnej" jeździe, ale nie w szybkości przejazdu. Ta będzie ciągle maleć. Może z wyjątkiem, gdy się robi dość kardynalne błędy. Wtedy po ich poprawie jedzie się szybciej.

Pozdrawiam

Załączone miniatury

  • p1.jpg
  • p2.jpg
  • p3.jpg
  • p4.jpg
  • p5.jpg
  • p6.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie, ze zielona kurtka wypada lepiej technicznie. Aczkolwiek zwyklym przecinakiem goscia w niebieskiej bym nie nazwal. Lapie krawedz, a predkosc go nie wybija. I choc lapie A-frame to umowmy sie, ze przy poziomie narciarstwa w Polsce nawet on bedzie rzucal sie w oczy.

Niebieski za bardzo wysuwa wewnętrzną. I teraz się zacznie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyluzuj szelki MikoskiJaja se robimy. Chu..steczke mnie obchodzi jak jeździ kolo z fotek Veterana i czy jest przecinakiem czy miszczem świata. Najważniejsze, że Veteran wygląda klasowo i to już nie są jaja.

Wysłane z mojego TA-1004 przy użyciu Tapatalka

Cześć

Ja tam sobie jaj nie robię. Koleś jest przecinakiem i potencjalnie stwarza zagrożenie i dlatego mnie to obchodzi.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym już się zabrał za ... odwoływanie : )

Facet sobie jeździ na pustym stoku z dala od innych tak, jak mu to sprawia przyjemność ... 

Cześć

A ma jeździć z pełną kontrolą prędkości a nie żeby mu "sprawiało przyjemność".

Jak zobaczę tą kontrolę - będę szczekał, jak nie - strzelał.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Oceniam na podstawie paru klatek. Jak Veteran pokaże filmik i okaże się, że kontrola to odszczekam. Pozdrowienia


Witam

Filmu nie pokażę, bo ma 80 MB. Nie przejdzie przez szczelną bramkę forum. Kompresja do "rar", "zip" nic nie daje. Raptem parę MB. Ściągałem jakieś programy do "obcinania", ale mnie denerwowały. I w rezultacie machnąłem ręką.
Mam bardzo cenne d...sko, i wożę go powoli, i z godnością. To określenie "z godnością" zapożyczyłem z transmisji w Esporcie. Komentatorzy slalomu do kombinacji w Are tak mówili(tylko o godności), o niektórych zjazdowcach, którzy dostawali trzy sekundy do tyłu na "łatwym" slalomie, w stosunku do poprzednika.
Teraz będę więcej zwracał uwagi na "godność", niż na "szybkość". Z godnością też noszę łysinę. Nie staram się o wychodowanie kilku metrowych włosków z tyłu głowy, gdzie jeszcze rosną. Aby z kolei misternie przykryć nimi moją glacę. Wiem, że takie metody są stosowane. Jak też noszenie czapki przez całą dobę, niezależnie od pory roku.


Z godnością też pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A ma jeździć z pełną kontrolą prędkości a nie żeby mu "sprawiało przyjemność".

Jak zobaczę tą kontrolę - będę szczekał, jak nie - strzelał.

Pozdro

 

To różnica podejścia - jak nikomu krzywdy nie robi to niech jeździ jak chce - jego czas, jego radość, jego kasa.

Ja również staram się raczej wypracować skręty niż robić kilometry czy kilometry/h ale to w końcu ma być przyjemność a nie napinka.

 

I nic o szczekaniu nie pisałem ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film można wstawić na youtube i zalinkowac na forum. 80MB to nie problem.


Witam

Wiem! Miałem dawniej konto na YT. I umieszczałem filmy. Ale nie pamiętam swojego hasła i nie chce mi się rejestrować od nowa.

Nie jest to dla mnie ważne. Filmy robione przez żonę są tylko dla mnie. Przypadek tego gościa jest o tyle charakterystyczny, że zdarza mi się poczuć prawie na plecach faceta, który śmignie kilka metrów ode mnie. Ja nie będę jeździł prosto w dół, bo lubię skręcać. Jeżdżę raczej przewidywalnie, regularnymi skrętami. Jak jest dłuższy, to obracam głowę na stok. By nie podjechać pędzącemu z góry.
Ten akurat mi nie groził. Zobaczyłem go tylko na filmie. Ale sprawa jest poważna, ponieważ często widzę takie pociski na stokach, gdzie jest pełno ludzi. Narciarzy przemykających o włos do innych. Co ciekawe, to wyróżniający się nieraz jazdą na stoku, jakoś potrafią jechać dalej od tych, których wyprzedzają.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie będę się bawił sędziego. Na forum są znacznie lepsi koledzy.

Zrobiłem, co piątą klatkę z filmu, więc może wystarczy dla oceny. Nie będę przecież załączał każdej klatki. Ale jakby ktoś tam chciał mięć pewien bardziej szczegółowy moment to mogę jeszcze kilka załączyć.

Pozdrawiam

Jedziesz wolniej bo zbytnio przeciągasz skręt , narty  w poprzek stoku, z takiej pozycji trudno przekrawędziować. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziesz wolniej bo zbytnio przeciągasz skręt , narty  w poprzek stoku, z takiej pozycji trudno przekrawędziować. :)


Witam

Uwaga słuszna. Ja mogę jechać dłuższymi łukami i będzie szybciej. Nie ma problemu. Tylko ja chcę jechać szybciej, właśnie takimi łukami, które są bardziej w poprzek stoku. Tu jest płasko, ale przy znacznie stromszym stoku, właśnie takie przeciąganie, bez ześlizgu, czy obsuwania się pętek, jest dla mnie ważne. Ważne jest dla każdego amatora slalomisty.

A że wolno zmieniam krawędzie, to wiem o dawna. I dlatego robię eksperymenty z odciążeniem(p. temat), aby nieco przyspieszyć to przekrawędziowanie i zwiększyć nieco kąt narta śnieg. Lepiej się mi tak jeździ. Nawet żona zauważyła poprawę sylwetki w czasie skrętu. Nie jestem naiwny, że to będzie skok do przodu. Ale każda odrobina się liczy. I mam jakieś motywacje. A nie rozmyślanie, że wszystko już za mną. Wiadomo, że w tym wieku są szanse tylko na jazdę ciasnymi skrętami "dostojną". Jak się puści narty długimi łukami, to pojadą dwa razy szybciej. Ja nie dążę do szybkości, w sensie szybkości przemieszczania się po stoku. Ostatecznie na takim Mosornym, jestem w stanie, na pustym stoku, przy dobrych warunkach(sztruks), jechać może nie szusem(tu są ważne narty i trening), ale bardzo długimi łukami, znacznie szybciej, niż ten obywatel w niebieskiej kurtce. Mnie chodzi o szybkość przy określonych skrętach. To jest problem każdego zawodnika. Każdy robi "jednakowe" łuczki na slalomie, ale jeden szybciej drugi wolniej. A jak jedzie szybciej i do tej szybkości nie dorósł, to wypada.

Jak największa szybkość, ale na wymuszonej trasie(tyczki) i ściśle kontrolowana. O taką szybkość mi chodzi. Nie na zawodach, tylko na stoku, na trasie, którą sobie wybieram w skrętach w swojej fantazji. Nieco dziwię się, że mnie niektórzy koledzy nie rozszyfrowali, że mi o to chodzi! I dostaję zalecenia, by sobie kupić płyty, wzorować się na Morganie. Czy wreszcie pójść do instruktora.

Może nie powinienem zajmować się głupotami. Zadawać pytań na forum i sam sobie na nie odpowiadać. Ale może czasem warto, ponieważ są koledzy dociekliwi i dręczą ich podobne problemy. Więc wspólnie coś tam sobie pomożemy.

Pozdrawiam

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wybacz, że przycinam Twój post ale:

................

Jak największa szybkość, ale na wymuszonej trasie(tyczki) i ściśle kontrolowana. O taką szybkość mi chodzi. Nie na zawodach, tylko na stoku, na trasie, którą sobie wybieram w skrętach w swojej fantazji. Nieco dziwię się, że mnie niektórzy koledzy nie rozszyfrowali, że mi o to chodzi!

.........

Ja też bardzo się dziwię, że niektórzy koledzy tego nie rozszyfrowali bo to jest nadrzędna idea jazdy na nartach. Tak powinien jeździć każdy albo do takiej jazdy dążyć.

Serdecznie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Uwaga słuszna. Ja mogę jechać dłuższymi łukami i będzie szybciej. Nie ma problemu. Tylko ja chcę jechać szybciej, właśnie takimi łukami, które są bardziej w poprzek stoku. Tu jest płasko, ale przy znacznie stromszym stoku, właśnie takie przeciąganie, bez ześlizgu, czy obsuwania się pętek, jest dla mnie ważne. Ważne jest dla każdego amatora slalomisty.

A że wolno zmieniam krawędzie, to wiem o dawna. I dlatego robię eksperymenty z odciążeniem(p. temat), aby nieco przyspieszyć to przekrawędziowanie i zwiększyć nieco kąt narta śnieg. Lepiej się mi tak jeździ. Nawet żona zauważyła poprawę sylwetki w czasie skrętu. Nie jestem naiwny, że to będzie skok do przodu. Ale każda odrobina się liczy. I mam jakieś motywacje. A nie rozmyślanie, że wszystko już za mną. Wiadomo, że w tym wieku są szanse tylko na jazdę ciasnymi skrętami "dostojną". Jak się puści narty długimi łukami, to pojadą dwa razy szybciej. Ja nie dążę do szybkości, w sensie szybkości przemieszczania się po stoku. Ostatecznie na takim Mosornym, jestem w stanie, na pustym stoku, przy dobrych warunkach(sztruks), jechać może nie szusem(tu są ważne narty i trening), ale bardzo długimi łukami, znacznie szybciej, niż ten obywatel w niebieskiej kurtce. Mnie chodzi o szybkość przy określonych skrętach. To jest problem każdego zawodnika. Każdy robi "jednakowe" łuczki na slalomie, ale jeden szybciej drugi wolniej. A jak jedzie szybciej i do tej szybkości nie dorósł, to wypada.

Jak największa szybkość, ale na wymuszonej trasie(tyczki) i ściśle kontrolowana. O taką szybkość mi chodzi. Nie na zawodach, tylko na stoku, na trasie, którą sobie wybieram w skrętach w swojej fantazji. Nieco dziwię się, że mnie niektórzy koledzy nie rozszyfrowali, że mi o to chodzi! I dostaję zalecenia, by sobie kupić płyty, wzorować się na Morganie. Czy wreszcie pójść do instruktora.

Może nie powinienem zajmować się głupotami. Zadawać pytań na forum i sam sobie na nie odpowiadać. Ale może czasem warto, ponieważ są koledzy dociekliwi i dręczą ich podobne problemy. Więc wspólnie coś tam sobie pomożemy.

Pozdrawiam

Pozdrawiam

 

Przeciągnąć skręt można zarówno krótki i długi, w zasadzie byłoby to bez znaczenia gdyby nie znaczne utrudnione przekrawędziowanie(narty są prawie w poprzek stoku) uniemożliwiające płynną jazdę, to jeśli chodzi o jazdę dowolną.

 

 

Ps.

W jeździe na tyczkach gdy jest to tylko możliwe zdecydowanie unikamy takiego ustawienia. Jadąc na krawędzi w poprzek stoku tak naprawdę szybko jedziemy w kierunku prawie przeciwnym niż meta, wystarczy, że każdy skręt przeciągniemy o 0.1sek.(to jest mniej niż mrugnięcie oka) to na 50 tyczkach w jednym przejeździe mamy 5 sek. straty. Paradoksalnie możemy mieć większą średnią szybkość przejazdu i mieć w plecy kilka sekund na mecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciągnąć skręt można zarówno krótki i długi, w zasadzie byłoby to bez znaczenia gdyby nie znaczne utrudnione przekrawędziowanie(narty są prawie w poprzek stoku) uniemożliwiające płynną jazdę, to jeśli chodzi o jazdę dowolną.

 

 

Ps.

W jeździe na tyczkach gdy jest to tylko możliwe zdecydowanie unikamy takiego ustawienia. Jadąc na krawędzi w poprzek stoku tak naprawdę szybko jedziemy w kierunku prawie przeciwnym niż meta, wystarczy, że każdy skręt przeciągniemy o 0.1sek.(to jest mniej niż mrugnięcie oka) to na 50 tyczkach w jednym przejeździe mamy 5 sek. straty.

Przy jeździe dowolnej. A o takowej tu dyskutujemy. Taka jazda z dokręceniem skrętu i nart prawie prostopadle do linii spadku stoku z kompensacją i możliwie najmniejszym uślizgiem jest jak dla mnie frajdą nie do opisania i kwintesencją jazy po normalnym stoku. Siły bezwładności jakie działają  na nasze ciało i co potrafią "same" zrobić są niesamowite. Tylko trzeba to odpowiednio umieć wygenerować. Było to poruszane w wątku odciążenie.

PS Wort zlituj się kolejny temat o jeździe dowolnej zaczyna schodzić w stronę wyczynu i tyczek. Po co?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Podobało mi się określenie Szafrańskiego, w czasie komentowania slalomu - "iksiński czeka na skręt". Czeka, a narty zakręcają...No i zwalniają!

W jakim czasie zmieniam krawędzie w porównaniu do dziewczynki dziesięcioletniej ze szkółki? Dwa razy wolniej, trzy razy? Ona nie czeka, a ja muszę czekać. Moje ciężkie, nieruchawe ciało mnie zmusza. W myśli to robię szybciej, niż jakiś pan H. I co tu można poprawić? U siebie? Dziesięć procent szybciej. To już wielkie osiągnięcie.

"Czekanie" faktycznie daje frajdę. Ale narty muszą jechać, nawet gdy zbliżają się "niebezpiecznie" do kierunku jazdy prostopadłego do linii spadku stoku. Ta szybkość jest prawdziwym wyzwaniem każdego narciarza. Nie szurać, postawić szybko narty na krawędzi z maksymalnym kątem(nie zawsze). I leci. Takie to proste.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

O jakich zdjęciach jest mowa? A jeśli zdjęcia to są klatki z filmu. Np. 29 klatek/s. To jest 29 zdjęć. Każde zrobione w czasie 1/1000 s. To mamy film. Oszustwo dla oka! Nie ciągły ruch, tylko kolejne zdjęcia. Można zwiększyć szybkość filmowania dwukrotnie i zrobić 58 zdjęć w sekundzie. Więc, jak się wszystkie te zdjęcia szybko puści, to zawsze dostaniemy film. Klatki z filmu dają lepsze pojęcie, o ew. błędach, niż sam film. Jest przecież kwestią, co się dzieje między klatkami(zdjęciami). Przy dwudziestu dziewięć na sekundę, mamy dziurę ok. 0,034, s, w której nie wiadomo co się działo? Z ciągłości ruchu(z dwóch sąsiednich klatek) można sobie dośpiewać. Jak będzie film z dwukrotnie większą szybkością, to i dziura jest dwukrotnie mniejsza. Te 1/1000 s, na zrobienie klatki, to może być nieprawda, ponieważ sugeruję się szybkością migawek starych aparatów foto. Elektronicznie to może być o wiele krótszy czas. Zresztą są specjalne kamery, filmujące z ogromną szybkością. Np. lot pocisku. Bez takich kamer nie bylibyśmy w stanie sprawdzić, co się dzieje, w czasie ulotnych zjawisk fizycznych.

Ja sobie analizowałem z mojego każdą klatkę po kolei. A zamieściłem ze swojej jazdy(w temacie odciążenie), co piątą. Mam w komputerze 105 klatek zdjęć z ok. 3,5 s filmu. Nic więcej nie dostanę. Oczywiście gdybym zamieszczał zdjęcia ze swojej jazdy dla celów "reklamowych", to wybiorę klatkę "najlepszą". Zresztą jestem pewien, że dramatyczne ujęcia zawodników przy tyczkach, to nie są zdjęcia. Jako przypadkowe zdjęcia. Tylko wybrane klatki. Trafić tylko, fotografując, na taki moment to nieprawdopodobne.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...