Skocz do zawartości

Wyrwana krawędź


bubol.T

Rekomendowane odpowiedzi

Wyrwałem krawędź podczas upadku,na szczęście nic się nie stało poza kilkoma siniakami,ale narty najprawdopodobniej pójdą do do kosza. W serwisie w Austrii jak to zobaczyli powiedzieli "KAPUT" :)  Jest jakikolwiek sens próbować coś z tym robić,czy wystawić je na śmietnik? narty to Volkl Racetiger SC.

Załączone miniatury

  • P1160056.JPG
  • P1160058.JPG
  • P1160059.JPG
  • P1160061.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrwałem krawędź podczas upadku,na szczęście nic się nie stało poza kilkoma siniakami,ale narty najprawdopodobniej pójdą do do kosza. W serwisie w Austrii jak to zobaczyli powiedzieli "KAPUT" :)  Jest jakikolwiek sens próbować coś z tym robić,czy wystawić je na śmietnik? narty to Volkl Racetiger SC.

Jeszcze przed chwilą widziałem zdjęcia :)??

Takie cuda to robił Lukasz86

http://www.skiforum....e-by-lukaszo86/

Wykonalne, ale bardzo czasochłonne i przez to nieopłacalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś jednak chciał naprawdę naprawić to wystarczy wpisać w wyszukiwarkę klejenie nart i wybrać interesującą Cię poważna ofertę,  poważnego serwisu.

 

Nie żebym miał coś przeciw Łukaszowi (napisał że próbował) tylko są takie serwisy dla których to codzienność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś jednak chciał naprawdę naprawić to wystarczy wpisać w wyszukiwarkę klejenie nart i wybrać interesującą Cię poważna ofertę,  poważnego serwisu.

 

Nie żebym miał coś przeciw Łukaszowi (napisał że próbował) tylko są takie serwisy dla których to codzienność.

Już naprawione i przetestowane ,po uszkodzeniu nie ma śladu, jadą lepiej jak przez wypadkiem  :)

Załączone miniatury

  • P1220067.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 zł z ostrzeniem i smarowaniem ,idą lepiej jak wcześniej ,bo po prostu  je lepiej zrobili. Tym samym zmieniłem serwis, bo jestem zadowolony, jak ktoś chce ,to mogę podać namiar.

Pozdrawiam.

Jesteś zadowolony z mojego wcześniejszego stanowiska? Było jednak warto/opłacalnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś zadowolony z mojego wcześniejszego stanowiska? Było jednak warto/opłacalnie?

Myślałem ,że trafią na śmietnik ,ale jak nic nie będzie się działo,to spokojnie jeszcze ten i następny sezon objeżdżą ,Ty i Mig 12345 namówiliście mnie na naprawę i było warto. Dzięki :)

Jest jeszcze jeden morał tej historii...nigdy nie wiadomo co i po jakich przejściach kupisz na aukcji w internecie,bo tej naprawy na prawdę nie widać. Co kryje się pod hasłami grube krawędzie ,narty z Austrii ,mało jeżdżone,narty po testach itd ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem ,że trafią na śmietnik ,ale jak nic nie będzie się działo,to spokojnie jeszcze ten i następny sezon objeżdżą ,Ty i Mig 12345 namówiliście mnie na naprawę i było warto. Dzięki :)

Jest jeszcze jeden morał tej historii...nigdy nie wiadomo co i po jakich przejściach kupisz na aukcji w internecie,bo tej naprawy na prawdę nie widać. Co kryje się pod hasłami grube krawędzie ,narty z Austrii ,mało jeżdżone,narty po testach itd ?

Czytujesz mnie i chyba zauważasz, że wiem co piszę i wielu to boli, oj jak boli. Szmelc jedzie do nas, bo najzwyczajniej coś co jest OK,  zostaje u sąsiada,  lub miejscowości obok. Napewno nikt nie będzie nam Polakom robił dobrze.

Jeśli nie poskąpili na kleju i nie przegrzejesz podczas smarowania,  powinno być mocniejsze niż przed uszkodzeniem. Zaznacz klejenie by serwis lub Ty sam nieprzegrzał, Nie widać a serwis nie musiał nic tuszować, natomiast na sprzedaż trzeba tuszować wady ;) strach zatem pomyśleć jakie.

Żeby było jeszcze poważniej, forumowa brać?, serwisy wiodące?, serwisy mniej kultowe, ich znajomi i klienci mają twój problem w?  no gdzie? sprawa błaha może nie jest,  ale chyba dosyć szybko sobie poradziłeś. :) Właściwie sam z malutką sugestią. Tak to już jest z "ekspertami" od słownych napadów i podziękowań wzajemnych ;)

 

Co do sprzedaży internetowej, zasada przetestowana, to czego nie można sprzedać własną gębą firmując/stojąc z kupującym oko w oko, często internetowo się próbuje, w razie czego opis jest taki,  że narty super,  gruba krawędź,  po serwisie, a rental. Czyli wypad z wypożyczalni i w razie czego,  gość sprzedaje ale się nie zna,  ale wystawia setki sztuk takie same wykluczające się wzajemnie fakty. :wub:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytujesz mnie i chyba zauważasz, że wiem co piszę i wielu to boli, oj jak boli. Szmelc jedzie do nas, bo najzwyczajniej coś co jest OK,  zostaje u sąsiada,  lub miejscowości obok. Napewno nikt nie będzie nam Polakom robił dobrze.

Jeśli nie poskąpili na kleju i nie przegrzejesz podczas smarowania,  powinno być mocniejsze niż przed uszkodzeniem. Zaznacz klejenie by serwis lub Ty sam nieprzegrzał, Nie widać a serwis nie musiał nic tuszować, natomiast na sprzedaż trzeba tuszować wady ;) strach zatem pomyśleć jakie.

Żeby było jeszcze poważniej, forumowa brać?, serwisy wiodące?, serwisy mniej kultowe, ich znajomi i klienci mają twój problem w?  no gdzie? sprawa błaha może nie jest,  ale chyba dosyć szybko sobie poradziłeś. :) Właściwie sam z malutką sugestią. Tak to już jest z "ekspertami" od słownych napadów i podziękowań wzajemnych ;)

 

Co do sprzedaży internetowej, zasada przetestowana, to czego nie można sprzedać własną gębą firmując/stojąc z kupującym oko w oko, często internetowo się próbuje, w razie czego opis jest taki,  że narty super,  gruba krawędź,  po serwisie, a rental. Czyli wypad z wypożyczalni i w razie czego,  gość sprzedaje ale się nie zna,  ale wystawia setki sztuk takie same wykluczające się wzajemnie fakty. :wub:

Zgadzam się ,ale nic nie dzieje się bez przyczyny,tak to już jest ,że jeśli za dobrej jakości nową nartę trzeba zapłacić średnią krajową, a nie każdy tą średnią zarabia,to siłą rzeczy szuka czegoś tańszego używanego, sprawa nie dotyczy tylko nart,ale ogólnie wielu innych dziedzin,to ,co tam uznaje się za zużyte, trafia do nas.Samochody ,autobusy, sprzęt sportowy,nawet wyciągi narciarskie,dodaj sobie co tam chcesz,bo jest tego mnóstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ,ale nic nie dzieje się bez przyczyny,tak to już jest ,że jeśli za dobrej jakości nową nartę trzeba zapłacić średnią krajową, a nie każdy tą średnią zarabia,to siłą rzeczy szuka czegoś tańszego używanego, sprawa nie dotyczy tylko nart,ale ogólnie wielu innych dziedzin,to ,co tam uznaje się za zużyte, trafia do nas.Samochody ,autobusy, sprzęt sportowy,nawet wyciągi narciarskie,dodaj sobie co tam chcesz,bo jest tego mnóstwo.

Nie wiem czy dobrze odczytujesz to co ja napisałem. Może doprecyzuję. Chodzi tylko o to, że nie toleruję oszustów. Masz prawo sobie kupić ze znanych tylko sobie powodów narty nawet złamane ale niech będzie wiadomo że są złamane i podejmujesz decyzję bo np kupujesz na płytę i wiązanie a przy okazji żeby zobaczyć co jest w środku i przy okazji zapłacić za utylizację.

Na krakowskiej giełdzie parę lat temu handlowano nartami lakierowanymi żeby były lekko używane bo "patrz pan jeszcze błyszczące".

 

Łukaszo, ta struktura którą gdzieś tam szeroko dyskutowałem (taka falista) to "struktura giełdowa", takie przygotowanie do sprzedaży, oczywiście "top finisz"

 

Żeby było weselej niż jest u nas proszę, na konkurencyjnym:  http://www.skionline...ź-narty-naprawa

Lubię zdania profesjonalistów. Zwłaszcza ze guglownica spokojnie znajduje co kto za ile i gdzie ;)

Jak tamto uszkodzenie ma się do twojego? za  twój to pierdel na syberii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrwałem krawędź podczas upadku,na szczęście nic się nie stało poza kilkoma siniakami,ale narty najprawdopodobniej pójdą do do kosza. W serwisie w Austrii jak to zobaczyli powiedzieli "KAPUT" :)  Jest jakikolwiek sens próbować coś z tym robić,czy wystawić je na śmietnik? narty to Volkl Racetiger SC.

nie dbam o cudotworcow - mozesz jezdzic, ale narta jest kaput (rdzen)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dbam o cudotworcow - mozesz jezdzic, ale narta jest kaput (rdzen)

po czym poznac (zewnętrznie, tj bez rozbebeszenia narty) złamany/pekniety/uszkodzony rdzeń? czy np. próba zginania (pomiar ugiecia) 2 takich samych nart (uszkodzonej i dobrej)  pod obciążeniem pokaże różnicę? 

PozdrawiamM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po czym poznac (zewnętrznie, tj bez rozbebeszenia narty) złamany/pekniety/uszkodzony rdzeń? czy np. próba zginania (pomiar ugiecia) 2 takich samych nart (uszkodzonej i dobrej)  pod obciążeniem pokaże różnicę? 

PozdrawiamM

pęknięta narta po ściśnięciu jej butami będzie robiła tzw. "kaczy dziób", czyli niestykanie się ze sobą dziobów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli po prostu rocker? :-)
A poważnie to przypuszczam że Kuba nieco przesadził. ...

PozdrawiamM

mozliwe, ze lekko przesadzilem - powaznie, mnie na taka narte nikt by juz nie wsadzil

problemem jest to, ze jak narta dostala strzal, ktory spowodowal takie  odgiecie i wypadniecie krawedzi, to musialo sie cos stac z rdzeniem - nie mowie ,ze zostal przerwany, ale odksztalcony - tak,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozliwe, ze lekko przesadzilem - powaznie, mnie na taka narte nikt by juz nie wsadzil problemem jest to, ze jak narta dostala strzal, ktory spowodowal takie odgiecie i wypadniecie krawedzi, to musialo sie cos stac z rdzeniem - nie mowie ,ze zostal przerwany, ale odksztalcony - tak,

Z pierwszym zdaniem zgadzam sie calkowicie Mimo ze nie wszyscy maja pełna piwnice nart, ale drugie to nadinterpretacja. Zwykle po charakterze uszkodzenia widać jakie mogły być skutki wewnątrz narty, a potwierdzić to może prosta próba obciążenia dobrej i uszkodzonej narty i porównanie wyników (po naprawie ). Czasem trzeba rozstać sie z narta zwykle jednak dostaje 'drugie zycie'. W końcu wewnątrz narty nie ma niczego niezwykłego..... PozdrawiamM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pierwszym zdaniem zgadzam sie calkowicie Mimo ze nie wszyscy maja pełna piwnice nart, ale drugie to nadinterpretacja.
Zwykle po charakterze uszkodzenia widać jakie mogły być skutki wewnątrz narty, a potwierdzić to może prosta próba obciążenia dobrej i uszkodzonej narty i porównanie wyników (po naprawie ). Czasem trzeba rozstać sie z narta zwykle jednak dostaje 'drugie zycie'. W końcu wewnątrz narty nie ma niczego niezwykłego.....
PozdrawiamM

Teraz pojechałeś po bandzie,  jak niema?  technologia jest przecież kosmiczna :)  obowiązująca od kilkudziesięciu lat z naciskiem na oszczędność i maxymalizację zysków właściciela marki. Coraz częściej mamy "uszkodzenia" typu rozłażenie się warstw. Czyli z "klejami" jakiś kłopot

 

Janie, jeśli wzrok mnie nie myli i jeśli wszystko widzę, widać tylko rozwarstwienie czyli lekkie stuknięcie w krawędź spowodowało niewspólmiernie duże rozwarstwienie szaszłyka (na dużej powierzchni)  co świadczy głównie o jakości połączeń poszczególnych warstw u kultowej marki. Spodziewałbym się jednak  więcej technologii pod butem u tego producenta. Jakie inne szczególne zmiany mogły zaistnieć prócz tej, że teraz miejsce naprawy może być najmocniejsze w tych nartach, jeśli oczywiście wszystko jest zrobione jak trzeba i czym trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


To Ty jesteś aspołeczny, odbierasz chleb serwisom i całej sekcie marketingowo/sprzedażnej w tak ciężkich czasach, konkurencja, kryzys gospodarczy, fatalne zimy, masa sprzętu używanego. No normalnie Boga w sercu nie masz, wstyd Ci choć trochę??? Jak możesz tak publicznie wpływać na sprzedaż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz pojechałeś po bandzie,  jak niema?  technologia jest przecież kosmiczna :)  obowiązująca od kilkudziesięciu lat z naciskiem na oszczędność i maxymalizację zysków właściciela marki. Coraz częściej mamy "uszkodzenia" typu rozłażenie się warstw. Czyli z "klejami" jakiś kłopot

 

Janie, jeśli wzrok mnie nie myli i jeśli wszystko widzę, widać tylko rozwarstwienie czyli lekkie stuknięcie w krawędź spowodowało niewspólmiernie duże rozwarstwienie szaszłyka (na dużej powierzchni)  co świadczy głównie o jakości połączeń poszczególnych warstw u kultowej marki. Spodziewałbym się jednak  więcej technologii pod butem u tego producenta. Jakie inne szczególne zmiany mogły zaistnieć prócz tej, że teraz miejsce naprawy może być najmocniejsze w tych nartach, jeśli oczywiście wszystko jest zrobione jak trzeba i czym trzeba.

Wzrok Cię nie myli,zauważ też ,że narta dostała uderzenie od góry prawdopodobnie butem,uszkodzenie nie jest skutkiem najechania na kamień ,lub cokolwiek innego. Moja żona jechała za mną prędkość nie była zawrotna,widziała tan upadek i nie było to nic nadzwyczaj groźnego ,po prostu wjechałem w granicę opadów deszczu,a na trasie od tego miejsca był sam lód. Uszkodzenia są niewspółmiernie duże w stosunku do całej sytuacji.

Mój wniosek jest taki oszczędność producenta i tworzenie produktów takich jak w każdej innej branży,mają wytrzymać przez pewien okres czasu i mamy kupić kolejny. Nie widzę przeszkód przed dalszą eksploatacją tych nart,przynajmniej do czasu kupna nowych. Wypróbowałem je ,zamieniałem narty prawa na lewą i nie czuję różnicy w jeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Napisałem gdzieś powyżej, że produkuje się syf żeby tylko sprzedać, nie jest to jak zwykle u mnie gołosłowne stwierdzenie. Mimo że "niezależni" forumowicze twierdza inaczej.

Proszę, przetrwały tylko gwarancję. Mam fajniutkie i obserwuje autodestrukcję lub samoutylizację lub rozsychanie się, albo no jak nazwać.

Załączone miniatury

  • atom (4).jpg
  • atom (1).jpg
  • atom (2).jpg
  • atom (3).jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem gdzieś powyżej, że produkuje się syf żeby tylko sprzedać, nie jest to jak zwykle u mnie gołosłowne stwierdzenie. Mimo że "niezależni" forumowicze twierdza inaczej.

Proszę, przetrwały tylko gwarancję. Mam fajniutkie i obserwuje autodestrukcję lub samoutylizację lub rozsychanie się, albo no jak nazwać.

a co to za cudo? widocznie nie używałeś zgodnie z instrukcją,może nie powinieneś ich wystawiać na działanie słońca,mrozu i wilgoci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...