Skocz do zawartości

Dociążanie nart- sprzeczne opinie INSTRUKTORÓW.


Val_Gardena

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Cześć

Ale zgodzisz się Tadziu, że jazda Bodego jest możliwa dzięki jego ponadprzeciętnemu poczuciu równowagi. Dla "normalnego" człowieka taka jazda jest niemożliwa.

Pozdrowionka

Oczywiście się zgadzam ,że dla przeciętnego amatora taka jazda jest niemożliwa, ale na niższym poziomie ,nawet amatorskiego scigania  jest mozliwa  i tak jezdzi bardzo wielu ludzi,i nawet własnie na slalomach, co oczywiscie jest błedem .Kolega koval  podsumowal takich ludzi jednoznacznie ale w mojej ocenie trochę krzywdząco bo wielu tych którzy sie odchylają( mam namyśli odchyły nieznaczne ,bo tu też cięzko przyjąć minimalną granice odchylenia ) do tyłu swietnie jezdzi i mimo wszystko kontroluje jazdę ,jedzie krótkim długim skrętem.Można powiedzieć ze nie są dobrzy przyjmujac skalę ideału, ale takich którzy bedąc w skrecie w lini spadku są pochyleni do przodu tzn ich oś równowagi jest prostopdła do nart ( nie mówiąc już o pochyleniu na dzioby) jest moim zdaniem  bardzo bardzo mała.Oczywiście mówimy tu o stokach wymagajacych i większych predkosciach .Tak troche zaczepnie zadałem to pytanie kovalowi  bo chciałem w ten sposób powiedzieć to co kiedys mi taki trener powiedział ,że kazdy sposób jest dobry który prowadzi do celu,i nigdy nic nie jest pewnikiem.Poza tym na przykład  w jezdzie sportowej jedynym kryterium jest czas i zdarza się że  znajdzie sie ktoś kto w sposób wydwałoby  nieracjonalny leje lepszych techników.Jestem naturalnie za idealną techniką i taką staram się uczyć zwracajac uwagę na dużo detali ale zdaje sobie sprawę że dojście do ideału zabiera całe życie przy maksymalnym zangażowaniu i dlatego jestem trochę bardziej wyrozumiały dla tych co robią błedy ,bo wiem ile kosztuje zdowia i czasu i motywacji ich wyeliminowanie .Wiem to po sobie pozdrawiam ,sprawa wyjaśniona i pozdrawiam wszystkich nie odchylajacych się .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście się zgadzam ,że dla przeciętnego amatora taka jazda jest niemożliwa, ale na niższym poziomie ,nawet amatorskiego scigania  jest mozliwa  i tak jezdzi bardzo wielu ludzi,i nawet własnie na slalomach, co oczywiscie jest błedem .Kolega koval  podsumowal takich ludzi jednoznacznie ale w mojej ocenie trochę krzywdząco bo wielu tych którzy sie odchylają( mam namyśli odchyły nieznaczne ,bo tu też cięzko przyjąć minimalną granice odchylenia ) do tyłu swietnie jezdzi i mimo wszystko kontroluje jazdę ,jedzie krótkim długim skrętem.Można powiedzieć ze nie są dobrzy przyjmujac skalę ideału, ale takich którzy bedąc w skrecie w lini spadku są pochyleni do przodu tzn ich oś równowagi jest prostopdła do nart ( nie mówiąc już o pochyleniu na dzioby) jest moim zdaniem  bardzo bardzo mała.Oczywiście mówimy tu o stokach wymagajacych i większych predkosciach .Tak troche zaczepnie zadałem to pytanie kovalowi  bo chciałem w ten sposób powiedzieć to co kiedys mi taki trener powiedział ,że kazdy sposób jest dobry który prowadzi do celu,i nigdy nic nie jest pewnikiem.Poza tym na przykład  w jezdzie sportowej jedynym kryterium jest czas i zdarza się że  znajdzie sie ktoś kto w sposób wydwałoby  nieracjonalny leje lepszych techników.Jestem naturalnie za idealną techniką i taką staram się uczyć zwracajac uwagę na dużo detali ale zdaje sobie sprawę że dojście do ideału zabiera całe życie przy maksymalnym zangażowaniu i dlatego jestem trochę bardziej wyrozumiały dla tych co robią błedy ,bo wiem ile kosztuje zdowia i czasu i motywacji ich wyeliminowanie .Wiem to po sobie pozdrawiam ,sprawa wyjaśniona i pozdrawiam wszystkich nie odchylajacych się .

 

"Minimalne" odchylenie, zazwyczaj kontrolowane, na bramce gigantowej, szczególnie w drugiej fazie i na wyjściu ze skrętu, jest bardzo łatwo zauważalne.

Daje prędkość.

 

W jeździe dowolnej tez nie raz i nie dwa się zdarza, w rożnych sytuacjach i powodach.

Balans jest cały czas.

 

Odchylenie a'la Bode to inny rozdział :)

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Poza tym na przykład  w jezdzie sportowej jedynym kryterium jest czas i zdarza się że  znajdzie sie ktoś kto w sposób wydwałoby  nieracjonalny leje lepszych techników.Jestem naturalnie za idealną techniką i taką staram się uczyć zwracajac uwagę na dużo detali ale zdaje sobie sprawę że dojście do ideału zabiera całe życie przy maksymalnym zangażowaniu i dlatego jestem trochę bardziej wyrozumiały dla tych co robią błedy ,bo wiem ile kosztuje zdowia i czasu i motywacji ich wyeliminowanie .Wiem to po sobie pozdrawiam ,sprawa wyjaśniona i pozdrawiam wszystkich nie odchylajacych się .

"Słusznie prawisz", ja mam teraz pewien problem, właśnie z odchyleniem. Nowe buty mają o 2 stopnie mniejszy kąt rampowy jak również mniejsze pochylenie mankietu, generalnie wymuszają bardziej wyprostowaną sylwetkę ( chyba teraz taka moda ), poprzednie wymuszały bardziej agresywną, jak niektórzy mówią - slalomową, z wychyleniem kolan do przodu. W tych nowych jeździ mi się trochę "dziwnie", szczególnie na twardszych nartach muszę jakiś czas przyzwyczajać się do nowej dla mnie pozycji która chyba nieszczególnie, jak na razie, mi odpowiada. Teraz mam dylemat: zostać w starych butach aż zdechną do końca czy przyzwyczajać się do nowych tracąc trochę nerwów i cennego czasu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Minimalne" odchylenie, zazwyczaj kontrolowane, na bramce gigantowej, szczególnie w drugiej fazie i na wyjściu ze skrętu, jest bardzo łatwo zauważalne.

Daje prędkość.

 

W jeździe dowolnej tez nie raz i nie dwa się zdarza, w rożnych sytuacjach i powodach.

Balans jest cały czas.

 

Odchylenie a'la Bode to inny rozdział :)

 

Pozdrawiam,

 

"Minimalne" odchylenie, zazwyczaj kontrolowane, na bramce gigantowej, szczególnie w drugiej fazie i na wyjściu ze skrętu, jest bardzo łatwo zauważalne.

Daje prędkość.

 

W jeździe dowolnej tez nie raz i nie dwa się zdarza, w rożnych sytuacjach i powodach.

Balans jest cały czas.

 

Odchylenie a'la Bode to inny rozdział :)

 

Pozdrawiam,

Odchylenie na koncu skrętu w gigancie nie jest po to aby przyspieszyć ale po to aby łatwiej odpaśc od stoku inicjujac nowy skręt.Kiedy sie odchylamy do tyłu narty już praktycznie nie skrecają i maja tendencję do odpadania w dół stoku co własnie wykorzystuja  świadomie zawodnicy.Tak na marginesie to oni odchylaja się nie minimalnie ale sporo,bardzo łatwo to zobaczyć ,wystarczy zrobić stop-klatkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Słusznie prawisz", ja mam teraz pewien problem, właśnie z odchyleniem. Nowe buty mają o 2 stopnie mniejszy kąt rampowy jak również mniejsze pochylenie mankietu, generalnie wymuszają bardziej wyprostowaną sylwetkę ( chyba teraz taka moda ), poprzednie wymuszały bardziej agresywną, jak niektórzy mówią - slalomową, z wychyleniem kolan do przodu. W tych nowych jeździ mi się trochę "dziwnie", szczególnie na twardszych nartach muszę jakiś czas przyzwyczajać się do nowej dla mnie pozycji która chyba nieszczególnie, jak na razie, mi odpowiada. Teraz mam dylemat: zostać w starych butach aż zdechną do końca czy przyzwyczajać się do nowych tracąc trochę nerwów i cennego czasu?

Lepiej byłoby gdyby buty były pochylone bardziej do przodu niż odchylały sylwetke do tyłu.Sprawdz czy kucając w samych butach stojac na równej powierzchni  ,czy jesteś w stanie zejść tyłkiem poniżej kolan nie tracać równowagi .Jezeli tak to ok,ale jezeli nie to trzeba pochylić cholewe do przodu tak żebyś mógł.Można wsadzić specjalną wkładkę pochylajacą, miedzy kapciem i skorupą (oczywiscie z tyłu ) która często jest w komplecie z butami ,lub jest mechanizm pochylajacy cholewę co zapewne wiesz, choć nie w każdych butach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej byłoby gdyby buty były pochylone bardziej do przodu niż odchylały sylwetke do tyłu.Sprawdz czy kucając w samych butach stojac na równej powierzchni  ,czy jesteś w stanie zejść tyłkiem poniżej kolan nie tracać równowagi .Jezeli tak to ok,ale jezeli nie to trzeba pochylić cholewe do przodu tak żebyś mógł.Można wsadzić specjalną wkładkę pochylajacą, miedzy kapciem i skorupą (oczywiscie z tyłu ) która często jest w komplecie z butami ,lub jest mechanizm pochylajacy cholewę co zapewne wiesz, choć nie w każdych butach.

Ha, gdyby to było takie proste! Spoiler pochylający odpada bo po zamocowaniu powoduje ucisk krawędzi linera na łydkę i kłopoty na wierzchu stopy. Używam linera nieoryginalnego ( ZipFit-a) i chyba pięta nie cofa się maksymalnie do tyłu akurat w tych skorupach + kąt rampowy i stąd zbyt wyprostowana pozycja, cóż, czeka mnie "rzeźbienie" aby powiększyć przestrzeń na pięty a z doświadczenia wiem że na tym się nie skończy. Najprawdopodobniej nowe buty wylądują na jakiś czas w szafie, tym bardziej że są trochę za miękkie. Swoją drogą Salomony zawsze mi pasowały ale okazuje się że po mariażu z Atomiciem coś się zmieniło, to już nie to samo co dawniej. Cholera, HEAD, LANGE i SALO odpadły a TECNICA nie robi już szerokości 95, coraz mniej opcji, w zasadzie został tylko ATOMIC. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...