Skocz do zawartości

Tanie nartowanie


Wujot

Rekomendowane odpowiedzi

Obiecałem założyć wątek w którym będziemy dzieli się pomysłami na alpejskie lowcostowe nartowanie. Cudów oczywiście nie ma ale. może wspólnie coś znajdziemy??? Jako granicę "taniego nartowania" proponuję przyjąć kwotę około 150 zł dziennie od osoby/dzień. Koszt ten powinien obejmować karnet, dojazd, nocleg bez wyżywienia. W przypadku kosztów dojazdu należy założyć pełne obłożenie w miarę ekonomicznego auta. Na początek parę bardziej i mniej znanych "pomysłów". Liczę, że odezwą się prawdziwi eksperci (np. JurekByd czy Amatorka Jazz Band) i podzielą się swoją wiedzą. 1. Hurtowo jest taniej. Temat ten już się przewijał, będzie więc krótko. Pod lupę weźmy sezonowe karnety austriackie. Ponieważ szukamy możliwie taniej oferty to wybrałem SunnyCard - 355 Euro (alternatywnie obszar Lungau - 410 Euro). Sumaryczne koszty wyglądają następująco (przy 24 dniach na nartach - 4 wyjazdy po 6 dni) dojazdy 800 zł, 24 noclegi - 1500 zł. Razem 3800 zł.. Średnio niecałe 160 zł/dzień. Ale trzeba być na nartach od 20 dni w górę. Prawdziwi hurtownicy wyrabiają jednak nawet i 70 dni i wtedy koszt jednego dnia jazdy nawet na najdroższym Tirol Snow Card to 8.5 Euro! 2. Nauka za darmola W Francji w wielu ośrodkach są "zielone" strefy Czyli bezpłatne orczyki dla początkujących. Czasem to jest krótki stoczek ale np v Valmorel (Grand Domaine) są to solidne pomy na długim, łagodnym, gładkim jak stół i do tego bardzo szerokim stoku. Mieszkamy więc w studio obok stoku a nasze pociechy plus początkująca żona mogą zaliczać pierwsze szusy, schodząc ze stoku kiedy chcą. Jeśliby połączyć siły paru "młodych" rodzin organizując swoiste przedszkolne zajęcia dla początkujących (a reszta śmiga po systemie) to sumaryczny koszt wyjazdu zmieści się w zadanym przedziale. 3. Jazda za darmola. Od JurkaByd słyszałem o dwóch austriackich miejscowościach gdzie wystarczy mieszkać aby śmigać za darmo. Podobno są tam trzy orczyki i zero ludzi. Ekonomia takiego wyjazdu "bez karnetów" wygląda... interesująco i na pewno mieści się w zadanym przedziale. Juras prosimy o garść szczegółów. 4. Lojalni mają taniej. W Axmer Lizum można wykupić VorteilsCard za 80 Euro i wtedy dzienny karnet kosztuje tylko 15 Euro. Opłaca się to przy mniej więcej 15 dniach (bo przy dłuższym okresie to lepszy jest karnet sezonowy). Policzmy koszty: jazda 305 Euro, 15 noclegów to kolejne 250 Euro, trzy dojazdy 600 zł. Dzień wychodzi powyżej 180 zł. Od siebie dodam, że Axamer Lizum to bardzo fajny ośrodek. Pisałem o nim: http://www.skiforum....Perly-Alp/page2 5. Na loterii można wygrać. Na początku sezonu może brakować śniegu więc obniżamy ceny! Ten niepewny towar Włosi mistrzowsko opakowali (Free Week). i sprzedają rodakom jako super okazję. Oprócz Włochów jednak w tym okresie w całych Alpach (a na pewno w Francji a nawet Szwajcarii) można kupić pakiety nocleg plus karnet w niskiej cenia. Nie warto się spieszyć a pojechać na pewniaka gdy wiadomo, że śnieg już jest. Okazji można poszukać u touroperatorów jak Snowtrex czy na www.ski-france.com. Na tej ostatniej znalazłem przed chwilą oferty po niecałe 60 Euro za 6 noclegów (przeliczone na osobę). Termin połowa grudnia obszar Super Devoluy. Dodajmy karnet 150 Euro, dojazd 400 zł. Dzień 200 zł - bez rewelacji ale szukałem 5 min. W chwilę później bardzo sensowne - Grand Domaine od 14.01, noclegi 50 Euro/tydzień w Saint Francoise Louchamp, system bardzo fajny mogę go polecić. Czyli zamiast nieśmiertelnej Marillewy można znaleźć coś innego. Jeśli punkt 5 połączymy z 2 to może być bardzo ekonomicznie (szczególnie jak ktoś nie ma ochoty na 6 dni jazdy). Do opisania jest na pewno jeszcze temat wybranych nietopowych i bliskich Polski ośrodków. Może ktoś odgrzeje kultowy Hochkar? Pozdro Wiesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskutowaliśmy kiedyś czy 100 Euro za narciarski tydzień w Alpach (karnet i nocleg) jest możliwe. Wstawiam link gdzie są przynajmniej cztery takie oferty (różne miejscowości) http://www.snowtrex.....html?code=4640 Po dodaniu "ekonomicznego" dojazdu wychodzi poniżej 150 zł/dzień Pozdro Wiesiek

Użytkownik Wujot edytował ten post 24 listopad 2011 - 16:57

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym roku pojechaliśmy do Superdevoluy (nie jestem pewien czy dobrze napisałem) we Fancji na tydzień ze Snowtrexa (nie jestem powiązany z tą firmą w żaden sposóB) i całkowity koszt wyjazdu nie przekroczył 1200zł na osobę. Mówiąc całkowity mam na myśli: - paliwo - jedzenie - skipasy - hotel - opłaty za autostrady - mandat w Szwajcarii za przekroczone DMC :P - dodatkowy koszt związany z objazdem Szwajcarii a teraz prę słów jak to zrobiliśmy: Z rezerwacją poczekaliśmy do tygodnia przed terminem wyjazdu i skorzystaliśmy z oferty last minut. O ile pamiętam było to 635zł na osobę ze skipasami w cenie. Cały prowiant zabraliśmy z domu (jedzenie, napoje w tym te z % itd) także na miejscu nie wydaliśmy już ani 1 Euro Moja Renata spaliła jedyne 5.9 l /100km przy 4 osobach na pokładzie, przekroczonym DMC i z BOXem na dachu. Sprzęt własny, lepszy czy gorszy ale własny.

Kolego, nie chce się wtrącać, ale chyba średnio policzyłeś te "inne" koszty poza kosztem zakupu w snowtrexie. W styczniu byłem w La Joue de Loup czyli siostrzana miejscowość. Za tydzien zapłaciłem 239zł i cały wyjazd wyszedł mnie równy 1000zł. Jak to możliwe ?? Policzmy : Koszt zakupu hotelu i skipasu 240zł Dodatkowo trzeba obowiązkowo ubezpieczenie 40zł Jechaliśmy budem 8os ze spalaniem ok 9-10l czyli średnio licząc z paliwem w Polsce i Niemczech 270zł za osobę Do tego winieta w Szwajcarii 140zł odsprzedana potem na allegro za 80zł :-) a wiec niecałe 10zł na głowe Nie pamiętam kosztów autostrady we Francji, ale były one drogie, myśle ze w obie strony zapłacilismy coś w okolicy 50e a wiec na osobe 30zł Tutaj mamy już niecałe 600zł Cały prowiant - chleby, masła, kartofle, mieso na obiad, napoje w tym popychacz, 0,5L wodki/dzien/głowe, papier toaletowy, tabletki do zmywarki, sosy, ketchupy, herbaty, cukier itd itd kupowalismy z markecie w Polsce - wyszło 300zł na głowe. Do tego dolicz kilka piw na stoku, grzane wino, jakies winka w markecie dla rodziny - łącznie 100zł Daje to sume 1000zł Wy jechaliscie w 4os a wiec spalanie większe w przeliczeniu na osobe, opłaty 100% większe a do tego koszt wycieczki ponad 100% większy IMHO z twoim 1200zł przesadziłeś, ale to moje zdanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy obecnym kursie Euro trudno o wyjątkowo korzystne oferty. W ośrodku Tauplitz - Bad Mitterndorf mają promocję na kilkudniowe wypady narciarskie w środku tygodnia, w grudniu koszt 4 noclegów ze śniadaniem i 3 dniowy skipass można kupic za 115 Euro a w styczniu i marcu od 125 Euro.To dobra alternatywa dla ludzi z południa Polski ,odległośc około 550 km od Cieszyna, przy pełnym obłożeniu w samochodzi może się opłacac.Oczywiście w dzień wyjazdu można jeszcze wykupic karnet i pośmigac albo odwiedzic inny z pobliskich ośrodków,JurekByd polecał mi Loser.http://www.skiforum....arto?highlight= Szczegóły oferty http://www.dietaupli....php?id=151&L=5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnym czasie przy wysypie różnych systemów zakupów grupowych to też wydaje się niezłą opcją. Oczywiście duży % tych "super okazji" to podpucha - można znaleźć jednak coś ciekawego. Np z wczoraj: http://www.znizkoman...m-alpe-dhu.html De facto to koszty na poziomie skipassfree - ale terminy ciekawe, bo obejmują nie tylko terminy w których zazwyczaj jest skipasfree - bo alpy wtedy świecą pustkami (początek sezonu, 7-14 styczeń i koniec sezonu) - ale też obejmuje ferie - w tym mazowieckie. 457 pln za przejazd i zakwaterowanie we Francji 200m od stoku ...215 eur. koszty skipassu. Brzmi naprawdę rozsądnie :) PiVi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pawllaq Myśle ze nie ma sensu sie kłocić bo raz ze to niepotrzebne a dwa to nie miejsce na to. Jak juz jechałem to nie oszczedzałem i miałem wszystko a zwracam uwage ze sam alkohol kosztował nas połowę tej kwoty co zaznaczyłem wyzej. Lubie sie dobrze pobawić ... :-) A apropo cen i czekania - w chwili obecnej na styczen w SuperDevolue za 600zł ofert jest od diabła - nie trzeba czekać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat ogólnie bardzo przydatny, tylko wydaje mi się że zainteresowani "tanim nartowaniem" to raczej ci, którzy dysponują mniejszą ilością pieniędzy, a więc nie zamierzający jeździć w Alpach przez kilkadziesiąt dni w sezonie. Wiele wskazówek jest bardzo przydatnych, choć warto też uwzględnić tych, którzy mogą sobie pozwolić na jeden wyjazd w sezonie. Nawet niekoniecznie tygodniowy, zresztą pierwsze wyjazdy na Hochkar były np. 3-dniowe. Wiem że wówczas nie wyjdzie aż tak tanio w przeliczeniu na dzień (150 zł), ale pewnie wiele osób chętnie by się wybrało na swój pierwszy wyjazd w Alpy dzięki wzajemnej pomocy (wspólny dojazd, znalezienie taniego apartamentu czy oferty z karnetem). Oczywiście ci którzy chcą, mogliby jeździć cyklicznie i wykupić karnet sezonowy, przy okazji służąc jako "przewodnicy" dla tych nowych. Z tą ofertą w Superdevolue to rzeczywiście wyszło niezwykle tanio, zwłaszcza jak na taką odległość. Ale może udałoby się wrócić do takich wyjazdów jak na Hochkar na początku? Wiem że później ekipa "Hochkar Gruppen" się znacznie powiększyła i zaczęła jeździć po całych Alpach, właśnie na tzw. sezonówkach. Jednak sporo niezłych ośrodków jest położonych niewiele dalej niż Hochkar i można też takie 3-4-dniowe wyjazdy organizować - to na ogół kwestia 200 km różnicy autostradą (większość ośrodków w Salzbugerlandzie).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa sezony temu mialem baaardzo przyjemny marcowy wyjazd na 3 dni do Szczyrku. Nocny pociag TLK W-wa - BB za 52 zl + 3 zl autobus do Szyczyrku. Pod wyciagami jest sie o +- 6.30. Szybkie szukanie spania (2x40zl), sniadanie i na stok. Trzydniowy karnet na GAT. Trzeciego dnia schodzimy ze stoku o 16.30, prysznic na kwaterze, autobus do BB, tam swietna pizza na starowce i o 22 jestesmy w pociagu do Wawy. Trzeba tylko unikac weekendow - swego czasu przestalem cala podroz na korytarzu (tym przy drzwiach wyjsciowych) razem z 14 innymi pasazerami ;) W sumie 3 dni jazdy kosztowaly mnie jakies 350-380 zl. pozdr Piotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale może udałoby się wrócić do takich wyjazdów jak na Hochkar na początku? Wiem że później ekipa "Hochkar Gruppen" się znacznie powiększyła i zaczęła jeździć po całych Alpach, właśnie na tzw. sezonówkach.

Właśnie od "Hochkar Gruppen" zaczęła się samopomocowa i samoorganizująca się skiforumowa ekspansja na Alpy (SSSEnA). To już całkiem spora manufaktura - czego dowodem były okolice 11.11.2011 gdy na Kicusiu znalazło się 8 busów wypełnionych po brzegi Nickami z "naszego" forum. System został, moim zdaniem perfekcyjnie, dopracowany przez JurkaByd a podstawą są czterodniowe wyjazdy z trzema noclegami no i oczywiscie sezonówkami. Jeździmy za 150 zł dziennie (ale sezon to mimo wszystko 8000 zł). W zamian mamy jakość, której porównywanie ze stacjami krajowymi jest po prostu śmieszne. Drugim nurtem samoorganizacyjnym jest "Szabirowy" patent na narty - czyli szukanie okazji w Francji. Tutaj skala tych działań budzi szacunek. Wątek założyłem dokładnie po to aby przybliżyć Alpy także tym, którzy szukają swojego pomysłu na narty. I nie mają za dużo kasy. Popatrzmy:

W sumie 3 dni jazdy kosztowaly mnie jakies 350-380 zl.

Z taką kwotą w Alpy trudno się wybrać ale przeszkodą są wyłącznie koszty transportu. Noclegi i karnety w mniejszych ośrodkach alpejskich są w cenach bardzo zbliżonych jak te szczyrkowe. A nawet tak mała stacja jak np St Johann in Tirol czy Fanningberg jest w porównaniu do Szczyrku po prostu genialna. Gdyby kolega z cytowanego postu chciał się do tego Szczyrku wybrać 2x to może dołożyć 100 zł i zaryzykować jeden wyjazd na początku sezonu do Francji. I więcej do Szczyrku już nie pojedzie... Nie to żebym miał interes w dokopywaniu Szczyrkowi albo brał prowizje od każdego Polaka przybywającego w Alpy. Kto chce może skorzystać z naszych wspólnych doświadczeń a ktoś inny będzie jeździł do BT. I absolutnie mi to nie przeszkadza. Wracając do kasy. Narty zjazdowe to nie jest tanie hobby. Zakładając, że o jakiejś jeździe można mówić jak spędza się na stoku kilkanaście dni w roku to trzeba mieć do dyspozycji przynajmniej 1500 - 2000 zł na sezon. Przy takich założeniach tworzyłem ten wątek. Jak uprawiać tą aktywność przy kwocie typu 500 zł (nie mieszkając przy stoku) nie wiem. Ale gdybym miał tylko 500 zł/sezon to przerzuciłbym się na bc (okrawędziowane biegówki)... czyli jestem maniakiem który bez białego żyć nie może. Na szczęście na tym forum nie jedynym. Pozdro Wiesiek

Użytkownik Wujot edytował ten post 30 listopad 2011 - 17:29

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może powiem jak to wygląda u mnie, bo tak się składa że jestem jednym z tych, dla których niskie koszty odgrywają znaczną rolę i stać mnie tylko na 1 wyjazd w roku. Otóż po pierwsze nigdy nie jeżdżę w Alpy w terminie innym niż marcowy, a już okres sylwestrowo-noworoczny to największe nieporozumienie (moim zdaniem oczywiście), nie tylko w przypadku Alp. Rozumiem - atmosfera Świąt czy też sylwester na stoku mają swoje uroki, ale jadąc w Alpy oczekuję przede wszystkim słońca (w grudniu jest zimno, a często wręcz bardzo mroźno), wcześnie robi się ciemno, a nawet w środku dnia stoki północne są w cieniu. Dobrym narciarzom to nie przeszkadza (a nawet przeciwnie), ale dla narciarzy traktujących wyjazdy mniej sportowo, to już spora wada. Dodajmy do tego największy tłok i najwyższe ceny. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy mogą wziąć urlop poza Świętami więc nie mają wyjścia. Jadąc na narty w marcu, trzeba też wybierać te wyżej położone tereny. Ale podsumowując - termin marcowy jest wg mnie nie dość że najlepszy, to jeszcze najtańszy. Kolejny sposób na ograniczenie kosztów to jazda na nartach nie we wszystkie 6 dni - dla mnie np. jazda w zamieci czy we mgle to żadna przyjemność- zwłaszcza w Alpach, gdzie stoki są w większości bezdrzewne i nie dość że trudno o orientację, to jeszcze wszystko zlewa się w jedno białe "mleko". W Alpy jeżdżę także dla pięknych widoków, które przy 50-metrowej widoczności raczej nie zachwycają. Nawet kryte kanapy nic tu nie zmieniają, dla mnie taka jazda to strata czasu. Dlatego zawsze na 6 dni pobytu robię sobie ok. 2 dni przerwy (zwykle trafiają się 2 niepogodne dni na 6) - jestem na wczasach i "katowanie" za wszelką cenę od rana do wieczora stoków przy kiepskiej pogodzie to nie dla mnie. Kupowanie osobnych karnetów 1-dniowych ma też tą zaletę, że nie jesteśmy związani z jednym ośrodkiem i możemy zwiedzić inne w okolicy. Po trzecie, staram się jeździć do mniejszych ośrodków narciarskich. Po kilku pobytach w wielkich ośrodkach (Saalbach, Kaprun, Ischgl, Serfaus) mogę stwierdzić, że lawirowanie między ludźmi i muldami nie ma wiele wspólnego z prawdziwym narciarstwem - jest ono możliwe tylko w ośrodkach, w których trasy są całkowicie puste (a są takie) i można się wyszaleć do woli. Nie mówiąc już o tym wrażeniu nietkniętych, dziewiczych stoków dookoła, gdy panuje całkowita cisza... Oczywiście ci, którzy muszą zjeżdżać za każdym razem inną trasą, szybko się znudzą, ale z takich wyjazdów to ja nic nie pamiętam - później i tak wszystkie trasy wydają mi się podobne, no bo czym się mogą różnić? Raz jest stromiej, raz mniej.... ja tam wolę wybrać sobie kilka ulubionych tras i nimi zjeżdżać. A jak możemy sobie pomóc na tym forum? Przede wszystkim można "wykorzystać" kogoś, kto ma auto na gaz - przy 4 osobach dojazd wychodzi wówczas po ok. 120-150 zł/os czyli prawie gratis. Apartament 4-osobowy to kwestia ok. 400 zł/os i to nawet przez biuro podróży. Ktoś komu się chce, znajdzie pewnie i coś tańszego. Do tego karnet 4 x 1 dzień w mniejszym ośrodku (zwykle ok. 35 euro), z tego jakaś wycieczka do większego regionu (karnet ok. 45 euro) czyli 150 euro (ok. 675 zł). Razem taki wyjazd to ok. 1200 zł/os + własne wyżywienie, za które i tak w Polsce byśmy w tym czasie płacili, może nieco mniej. W te bliższe rejony (Salzbuergerland) można jeździć np.na 4-5 dni, tak jak kiedyś na Hochkar.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest możliwe znalezienie wyjazdu w Alpy w okresie sylwestrowo-noworocznym poniżej 2000zł za 6dni jazdy na nartach z kosztami całkowitymi tzn. dojazd, skipass, zakwaterowanie z wyżywieniem? Szukam już od jakiegoś czasu ale wszytko powyżej 2500zł...

tak... jeszcze kilka dni temu miałem wyzywienie, zakwaterowanie, skipass, za 400 Euro. Do tego trzeba doliczyc dojazd. a powyższa cena obejmuje wyżywienie w hotelu... z własnym wyżywieniem, bez transportu jeszcze da się zmieścić w 300 Euro... Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby kolega z cytowanego postu chciał się do tego Szczyrku wybrać 2x to może dołożyć 100 zł i zaryzykować jeden wyjazd na początku sezonu do Francji. I więcej do Szczyrku już nie pojedzie... Ale gdybym miał tylko 500 zł/sezon to przerzuciłbym się na bc (okrawędziowane biegówki)... czyli jestem maniakiem który bez białego żyć nie może.

Kolega z postu dorzucil do 500 zl drugie 500 zl i patrzy sie z nadzieja na prognoze w Risoul, gdzie jedzie w przyszly piatek ;) Co do Szczyrku - mialem tam najgorsze i... najlepsze jazdy (no prawie najlepsze). Trzeba sobie kupic bilety punktowe na krzeselko i jezdzic nie po trasie, a po lesie. Po lesie jezdzi sie stosunkowo wolno, gora-dol zajmuje mi jakies 40-60 minut. Jazda w Szczyrku moze wygladac tak. http://www.youtube.com/watch?v=SCkV4LRpMqY Szczyrk moze byc bardzo przyjemnym miejscem dla freeridu przytrasowego, jezeli sie dobrze rozegra wyjazd i ma sie troche szczescia. Wujot - widze, ze mieszkasz we Wroclawiu, masz przeciez blisko do polskich i czeskich osrodkow. Nawet sie zastanawialem jak sie przeniesc do Wrocka na zime ;) Mozesz sobie robic jedno-dwudniowe wypady na Czarna Gore, do Zielenca itp. - zazdroszcze. Co do backcountry - wlasnie patrze sie na sciagnety ze Stanow (mozna tez kupic w Europie) Voile Split Decision Kit - kupa zelastwa, ktora pozwoli mi przerobic moj snowboard na splitboard. Split to deska ktora udaje narty turowe. Bierzemy deske, rozcinamy na pol, laminujemy krawedzie, przykrecamy wiazania i inne zelastwo, zakladamy foki i podchodzimy na Babia Gore. Na miejscu laczymy dwie polowki deski ze soba i zjezdzamy w dol na snowboardzie. Wiem, ze na nartach byloby prosciej ale... ;) ;) Oczywiscie mozna tez kupic oryginalne splitbordy, ale koszt nowego to 800-1000 USD. Caly czas chodzi za mna pomysl znalezienia sobie gory na ktora mozna wjechac samochodem po zwyklej drodze i zjechac z niej na przelaj w puchu. Planujemy tez z kumplem wyjazd na Suwalszczyzne - jest tam pare drog ktore nie sa odsniezane. Pomysl porabany, ale polecam zajrzec na ta dyskusje na skiforum http://www.skiforum....Street-Freeride gdzie pokazano ten filmik http://vimeo.com/32863936 Nie mowie, ze jest to teren i styl jazdy dla kazdego ;) ;) ;), ale pomysl zeby wykorzystac autobus zamiast wyciagu bardzo mnie przekonuje. Tutaj filmik z jazdy w Gdyni - nie wiem, czy jest dojazd samochodem, nie wiem ile ma stok ale jest piekny :) http://www.youtube.com/watch?feature=fvwp&NR=1&v=ujrY96DUT5w Co do HocharGruppen - bylem z nimi na Hochkarze 3 sezony temu i bylo swietnie. Niesamowici ludzie, swietny wyjazd. Niestety 8 tysiecy za sezon to sporo za duzo dla mnie. Celuje w 2-3,5 tysiaca. pozdr Piotr

Użytkownik Toro edytował ten post 02 grudzień 2011 - 15:02

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toro! Widzę, że pomysłów i entuzjazmu Ci nie brakuje! Moje uznanie. Fajnie, że ruszyłeś wątek "skiturowy" - to rzeczywiście najtańszy sposób na narty (lub dechę) - pomijając oczywiście spore koszty "startowe". Z tego co wiem montaż zalodzonej dechy jest upierdliwy ale z pewnością dasz radę. Co do pomysłów samochodowych to przypominam sobie jak wjeżdżaliśmy we Włoszech na wysokie przełęcze zanim jeszcze były uruchomiana wyciągi i jechaliśmy w dół parę kilometrów łapiąc się na pierwsze wjazdy. W ten sposób udało się startując z przełęczy nad Canazei dojechać i przejeździć Kronplatz (oczywiście skibus Sompunt Sponata - Piculin) ) i wrócić. Na mapie lekko licząc 70 km w jedną stronę! Takich samochodowych pomysłów w Alpach to by się pewnie znalazło sporo. Przychodzi mi do głowy Les 2 Alpe, Meribel (tu jest dość słaby zjazd) Pozdro Wiesiek

Użytkownik Wujot edytował ten post 02 grudzień 2011 - 23:19

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielka Racza poszła w ślady innych ośrodków i oferuje zniżki na karnety do 30% przy rezerwacji noclegów w wybranych obiektach np. trzydniowy karnet i dwa noclegi od około 80 Euro, skibus oczywiście w cenie,do tego obiadek na stoku 5 Euro a piwko za symboliczne 1 E.Blisko i z pewnością lepiej niż w naszych Beskidach. http://www.velkaraca...elkej-raci.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...