Skocz do zawartości

Blokada przed stromiznami - jak zwalczyć strach?


HesSki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 150
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam

Przeteoretyzowales sie Mietek.
Ja mowie o stromym stoku.
Na stromym im wiekszy rozstaw nart tym wiekszy ciezar na narcie dolnej.
To powinno wystarczyc.

Fredi pamietasz zdjęcie z Avataru Maniaqua. Tam było to dobrze widac.
To o ile są odległe od siebie narty na stromym stoku? Sprawa docisku wenetrznej to sprawa pozycji a nie rozstawu myslę.
Pozdrawiam Fredi (I dlaczego Mietek??:))

Użytkownik Mitek edytował ten post 20 styczeń 2009 - 14:14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie wiem co to za nartka dokładnie. Nie znam się za dobrze ale napewno. Narta krótsza i do tego jeszcze miekka bedzie gorzej sie spisywac na twardym i stromym niz dłuzsza i twarda. Moja zona przy podbnych parametrach. Jest niższa (165cm) ale troche ciezsza. Ma wprawdzie 155cm ale pierwszą slalomke i nie narzeka. Wręcz przeciwnie jest cały czas zafascynowana trzymaniem a jeździna tej narcie juz drugi sezon.
Pozdarwiam serdecznie


A z łaski swojej zdradź jaka to narta (ta Twojej Żony) ?

Pozostaje mi taka ewentualność, że któregoś pięknego dnia przejdę się do zła koniecznego (wypożyczalni) i wezmę jakąś slalomkę, twardszą, ok 162-165 cm i sprawdzę różnicę.
Narciarstwo póki co cieszy mnie w całej swej okazałości, podoba mi się w szczególności jazda szerokim i średnim skrętem, ale tak, aby każdy skręt był ciasny i agresywny.
Z tymi moimi nartkami dobrze mi w tym, chyba trochę gorzej trzymają przy "wąskiej" jeździe. Oto one: http://www.skionline...&id_modelu=2008

Zresztą (prawie) nic nie stoi na przeszkodzie, by kupić sobie drugą parę nart - o zupełnie innych parametrach :)

Mam nadzieję, że biorąc tę stromiznę na całą jej szerokość moje narty nie będą mi kulą u nogi ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Fredi pamietasz zdjęcie z Avataru Maniaqua. Tam było to dobrze widac.
To o ile są odległe od siebie narty na stromym stoku? Sprawa docisku wenetrznej to sprawa pozycji a nie rozstawu myslę.
Pozdrawiam Fredi (I dlaczego Mietek??:))


Wiesz ze w niedziele wrocilem z Verbier, domyslasz sie ze przejechalem wszystkie skirouty, oficjalne i nieoficjalne strome zjazdy z druga strona Mont Fort wlacznie, ze nie widzialem platka sniegu, wiekszosc po betonach
i stawianie mi za przyklad czyjs nieokreslony avatar jest co najmniej nie eleganckie.

(dlaczego Mietek na priva)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z łaski swojej zdradź jaka to narta (ta Twojej Żony) ;)

Ta http://www.skionline...&id_modelu=2176

Pozostaje mi taka ewentualność, że któregoś pięknego dnia przejdę się do zła koniecznego (wypożyczalni) i wezmę jakąś slalomkę, twardszą, ok 162-165 cm i sprawdzę różnicę.;)

Próbuj oczywiście jak tylko masz okazje.

Z tymi moimi nartkami dobrze mi w tym, chyba trochę gorzej trzymają przy "wąskiej" jeździe. Oto one: http://www.skionline...&id_modelu=2008 .;)

Nie wiem co to znaczy cienka jazda? Ja to rozumiem jednoznacznie (cienki - cienias - itd) ale przeciez nie o to chodzi:) Myslę, że te narty napewno nie beda marzeniem na twardym i stromym.

Mam nadzieję, że biorąc tę stromiznę na całą jej szerokość moje narty nie będą mi kulą u nogi ;)

? To znaczy trawersem do brzegu i w drugą strone? - tak możęsz na kazdych nartach.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta http://www.skionline...&id_modelu=2176


Próbuj oczywiście jak tylko masz okazje.


Nie wiem co to znaczy cienka jazda? Ja to rozumiem jednoznacznie (cienki - cienias - itd) ale przeciez nie o to chodzi:) Myslę, że te narty napewno nie beda marzeniem na twardym i stromym.


? To znaczy trawersem do brzegu i w drugą strone? - tak możęsz na kazdych nartach.
Pozdrawiam


Wąskiej (nie cienkiej) znaczy się takiej, że skręt za skrętem niemalże (po prostu wąski pas stoku wykorzystuję :) )

A właśnie ze względu na to, że do szerokiej jazdy od brzegu do brzegu nada się chyba każda narta, taki mam plan na pokonanie mojej pierwszej porządnej stromizny :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wąskiej (nie cienkiej) znaczy się takiej, że skręt za skrętem niemalże (po prostu wąski pas stoku wykorzystuję :) )

Tak myslałem a to własnie w smigach jest klucz do pokonywania stromizn a nie (z całym szacunkiem dla Szanownej Interlokutorki) zsuwania się po nich.

A właśnie ze względu na to, że do szerokiej jazdy od brzegu do brzegu nada się chyba każda narta, taki mam plan na pokonanie mojej pierwszej porządnej stromizny :D

Myslę, że narta + technika + jednak siła są kluczem do stromizn. Jak to wszystko jest to psychika juz tak nam nie przeszkadza.
Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem to już tylko Harakiri i inne pionowe ściany długości kilkuset metrów.
powiedzmy szczerze; harakiri nie jest bardzo stroma "scianka". ma cos ok 30-35 stopni o ile dobze pamietam. to jest stromo , ale nie extremalnie stromo. bardzo stromo zaczyna sie od 40 st. i wtedy zaczyna sie zabawa......
jezeli harakiri znaczy "stromo" to jeszcze dluga droga do jazdy na stromych stokach....


Dziewczyna się każdej stromizmy boi, a Wy jej tu z nachyleniem 40 st. wyjeżdżacie. :eek:;)
Nie jeździłam na Harakiri, ale wszyscy nią straszą, a poza tym fajnie się nazywa:D, więc dałam za przykład. Ja na stromych jeżdżę rzadko, bo nie mam z tego frajdy (śmigu nie lubię, a pełnym skrętem się boję:o). Chyba jeszcze nie czas;).

Pozdrawiam serdecznie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna się każdej stromizmy boi, a Wy jej tu z nachyleniem 40 st. wyjeżdżacie. :eek:;)
Nie jeździłam na Harakiri, ale wszyscy nią straszą, a poza tym fajnie się nazywa:D, więc dałam za przykład. Ja na stromych jeżdżę rzadko, bo nie mam z tego frajdy (śmigu nie lubię, a pełnym skrętem się boję:o). Chyba jeszcze nie czas;).

Pozdrawiam serdecznie :)


Nie straszcie ludzi :)
http://www.mayrhofne...actionberg.html
78% czyli 38 stopni (średnia)...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Tak myslałem a to własnie w smigach jest klucz do pokonywania stromizn a nie (z całym szacunkiem dla Szanownej Interlokutorki) zsuwania się po nich.


Na początek ważne jest dla mnie przełamać się i pokonać tę stromiznę zjazdem po niej, a nie stoczeniem się poboczem. Jak już to zrobię to myślę, że odwaga na próby coraz węższej jazdy przyjdzie sama wraz ze świadomością, że w ogóle da się zjechać nie kończąc w gipsie. :)

Myslę, że narta + technika + jednak siła są kluczem do stromizn. Jak to wszystko jest to psychika juz tak nam nie przeszkadza.
Pozdrawiam serdecznie


Pocieszam się faktem, że dawniej nie było narciarskich udziwnień w sprzęcie, i jeździło się na tym co było. I po stromym, i po płaskim, dlatego sprzęt mnie nie przeraża. Technika - ciągle udoskonalam - sama z prób i błędów, z filmów i publicystyki oraz korzystam z wiedzy instruktorów. (Po wykupionych lekcjach polecam dalsze podsłuchiwanie i podglądanie szkolenia innych osób!)

Więc postęp jest, a siła - no cóż - jak na dziewczynę to myślę, że mam jej całkiem sporo.


Będę próbować za radą Dziadka Kuby. W małych dawkach sukcesywnie zwiększanych. I oby bez tych 47 upadków ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem to ju¿ tylko Harakiri i inne pionowe ¶ciany d³ugo¶ci kilkuset metrów.
powiedzmy szczerze; harakiri nie jest bardzo stroma "scianka". ma cos ok 30-35 stopni o ile dobze pamietam. to jest stromo , ale nie extremalnie stromo. bardzo stromo zaczyna sie od 40 st. i wtedy zaczyna sie zabawa......
jezeli harakiri znaczy "stromo" to jeszcze dluga droga do jazdy na stromych stokach....


Witam, oni pisza ze srednie nachylenie to 78% co daje ok. 37 stopni,
zatem pewne fragmenty powinny byc stromsze (?).
Przyznaje jednak, ze nie mialem tam wrazenia jakiejs strasznie przerazajacej stromizny,
jest naprawde stromo ale w paru miejscach spotkalem zblizone nachylenie (takie "prawie ze...").
Przy czym nigdy chyba tak naprawde nie jechalem po czyms stromszym niz 45 st.
(oczywiscie na dluzszym niz kilka metrow odcinku) - to musi byc ciekawe doswiadczenie,
kiedy wektory sil sa juz odwrocone :)

O, tu mi sie odnalazlo w archiwum:
http://tinyurl.com/8bovrj
Jade swiadomie na fotografa bokiem ale widac ze trzeba szeroko zeby
byla rownowaga - to w nawiazaniu do innych wypowiedzi :)

Użytkownik gajowy01 edytował ten post 20 styczeń 2009 - 15:55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
O, tu mi sie odnalazlo w archiwum:
http://tinyurl.com/8bovrj
Jade swiadomie na fotografa bokiem ale widac ze trzeba szeroko zeby
byla rownowaga - to w nawiazaniu do innych wypowiedzi :)


Do gajowego, Mitka i innych piszacych o jezdzie na stromych zboczach.
wynajdujacych jakies "pseudopomoce naukowe".
Jazda na stromym zboczu to jazda sytuacyjna, pisanie o rozstrawie nart szerokosci nawet do jednago metra to bajeczki. Tak jak piszecie to mozna sobie postac a nie zjezdzac. Przyklad: jakies avatery czy manipulowanie zdjeciami.
Gajowy gdybys popatrzyl na inne zdjecia z podanej galerii to moze zrozumiesz o co chodzi.
dla przykladu:jedno zdjecie wczesniej w podanym linku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do gajowego, Mitka i innych piszacych o jezdzie na stromych zboczach.
wynajdujacych jakies "pseudopomoce naukowe".
Jazda na stromym zboczu to jazda sytuacyjna, pisanie o rozstrawie nart szerokosci nawet do jednago metra to bajeczki. Tak jak piszecie to mozna sobie postac a nie zjezdzac. Przyklad: jakies avatery czy manipulowanie zdjeciami.
Gajowy gdybys popatrzyl na inne zdjecia z podanej galerii to moze zrozumiesz o co chodzi.
dla przykladu:jedno zdjecie wczesniej w podanym linku


Chyba w miare rozumiem o co chodzi :) Po kolei:
- foto dolaczylem bo mi sie sentyment wlaczyl - ot tak po prostu :)
- przy okazji zauwazylem, ze akurat nachylenie wymagalo szerszego rozstawu
(ja sie akurat nie licytuje czy metr czy pol)
- zdecydownie sie zgadzam z okresleniem "jazda sytuacyjna" w pewnych sytuacjach
- galerie oczywiscie znam, skoro sam tam jestem :) http://tinyurl.com/7rmdb8
Swoja droga tylko jakas 1 godzine mialem szalik "Polska" na glowie :)
- manipuluwal zdjeciami glownie fotograf - swiadomie przekrzywia aparat zeby
"podkrecic" stromizne. Wzialem nawet foto kumpla: http://tinyurl.com/7an3yc
obrocilem foto tak, zeby drzewa rosly prosto :) i zmierzylem mniej wiecej nachylenie:
w tym miejscu (to byla raczej dolna czesc trasy) wychodzi mi ok. 34 st.
To wszystko tylko a propos Harakiri, a nie techniki jazdy itp. bo sam zadnej teorii
na bardzo stromym nie mam (co pisalem).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Jak rozumiesz jazdę na krawędziach? ("slalomem na krawędziach" - co to dokładnie dal Ciebie znaczy).
Przeczytaj temat od poczatku jest tu sporo rad i informacji na temat jazdy po stromym i nie tylko z punktu widzenia przełamywania psychiki. Łatwiej będzie odnieść się do konkretnych pytań.
Pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 20 styczeń 2009 - 18:55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='gajowy01']Witam, oni pisza ze srednie nachylenie to 78% co daje ok. 37 stopni,
zatem pewne fragmenty powinny byc stromsze (?).
Przyznaje jednak, ze nie mialem tam wrazenia jakiejs strasznie przerazajacej stromizny,


szczerze???? dla mnie moga pisac co chca, ale sam osobiscie sprawdzilem i nie czulem wiecej niz 35 stopni. moze tez dlatego ze taka szeroka.....

a zapewnniam cie goraco,chociaz na pewnio sie z tym zgodzisz, ze jest szalona roznica juz miedzy 35 i 40 stopniami.niby tylko 5 ale to w tym przedziale duzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze???? dla mnie moga pisac co chca, ale sam osobiscie sprawdzilem i nie czulem wiecej niz 35 stopni. moze tez dlatego ze taka szeroka.....


No fakt - sprawdzilem ich: przewyzszenie 376 m, wyciag ktory to obsluguje ma ciut
ponad 1 km, czyli przy domniemanej dl. trasy w okolicach 1100-1200 srednia to 34-36% (19-20 st.)
Po odjeciu plaskich poczatku i konca (powiedzmy polowe) w srodku wychodzi do 80%,
czyli te ich deklarowane 78% to na czesci trasy prawda (37 stopni),
wiecej raczej tam nie ma, co pokrywa sie z pomiarem na foto :) (vide: post do fredowskiego).

a zapewnniam cie goraco,chociaz na pewnio sie z tym zgodzisz, ze jest szalona roznica juz miedzy 35 i 40 stopniami.niby tylko 5 ale to w tym przedziale duzo


Przyznaje - 5 stopni to sporo i to w kazdym wypadku (w tym szczegolnie):
5 st./10 st. - 8.7%/ 17.6%; 35st./40 st. - 70%/84% :)
Eksponuje tu czysta matematyke bo, jak juz pisalem, nie mam zbyt
wielu doswiadczen na bardzo stromych stokach.

Zastanawiam sie ile jest np. na Posrednim Goryczkowym (dawno nie bylem
a teraz nie wolno :), ile na Gasiennicowej zaraz spod wyciagu (kiedys czytalem ze do 80%)
- ostatnio tez sie nie da, a ile spod Palca - jechal ktos? bo mnie korci :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem dawniej wiele razy wprost z wyciągu do kotła Gąsienicowego. Stromo, ale to jeszcze nie przeraża. Żleb pod Palcem raz na wiosnę, po firnie też zaliczyłem w dawnych czasach. Najgorzej jest wjechać, nieco poniżej obserwatorium. Ponieważ przy upadku można wpaść na skały. Zwężenie jest krótkie i potem otwiera sie szeroki łatwy stok do Dolin Kasprowej, którą między drzewami dojeżdża się do nartostrady do Kuźnic.

Żleb to nic, ale ja widziałem w tym okresie jazdy po Kasprowym, ślady nart z grzbietu, który biegnie z Kasprowego do Myślenickich Turni. Oczywiście zjazd do Doliny Kasprowej. Najbardziej stromy zjazd jaki zaliczyłem to był ze szczytu Miedzianego żlebem w stronę schroniska w Pięciu Stawach Polskich. Zaliczany w książce Wali i Żyszkowskiego, o zjazdach skialpinistycznych w Polskich Tatrach Wysokich, gdzieś nieco poniżej średnich trudności. Byliśmy wtedy na początku maja w schronisku i jeszcze zjechaliśmy z Walentkowej Przełęczy i z Koziego Wierchu, żlebem w stronę schroniska. Szło się butach narciarskich, narty przyczepione do plecaka.

W okolicy Hali Gąsienicowej, oprócz jazdy różnymi wariantami z Kasprowego, jeździło się z Beskidu, Przełęczy Liliowe, z Przełączki między Skrajną i Pośrednią Turnią. Kursy instruktorskie to często zaliczały na koniec. Z Przełęczy Karb na stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego. Brałem kiedyś udział w slalomie Klubu Wysokogórskiego z pod tej przełęczy, ale w drugą stronę. Jeździ się z Zawratu w obie strony. Wymagające zjazdy są z Mylnej Przełęczy, ze Świnickiej Przełęczy, a szczególnie z Zawratowej Turni na w stronę Kotła pod Świnicą. Zaruski z towarzyszem zjechał z Kościelca asekurując się liną. Dawniej stosowano taką metodę asekuracji.

Udało mi się być trzy razy na Przełęczy Krzyżne. Dwa zjazdy Doliną Waksmudzką. Piękna jazda, najpierw stromy zjazd do kotła pod przełęczą i potem wspaniałe bule. Jedzie się potem lasem i wjeżdża powyżej parkingu na Palenicy. Ponad kilometr w dół. Trzeci Doliną Pańszczycy. Marzył mi się zjazd do Dolin Roztoki. Były inne marzenia, jak zjazd "rysą" z pod Rysów. Teraz w Tatrach odbywają się, jak czytam, ciągle łapanki. Ale i ruch jest poza trasami zdaje się być ogromny. Dawniej na wyrypy wybierało się niewiele ludzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...