Skocz do zawartości

Forumowe testowanie nart


fredowski

Rekomendowane odpowiedzi

Forumowe testowanie nart. Testowac narty i wydac opinie nawet tylko dla siebie uwazam za bardzo trudne i wymagajace wielu dni "ciezkiej pracy". A ze testowanie stalo sie na forum bardzo modne to postaram sie wyjasnic dlaczego tak mysle. Szczegolnie w dziale dobor sprzetu odsylaja sie wzajemnie jedni drugich, drudzy innych do tak zwanego testowania. Z tego co moge sobie wyobrazic to jest raczej przejechanie sie na jakichs nartach tam i spowrotem i moze jeszcze raz, a jak sie da to jednego dnia przejezdzaja kilka par i juz wiedza, ktora narta jest najlepsza. W zadnym wypadku nie proponowal bym jakiegokolwiek testowania poczatkujacym narciarzom, a jezeli juz, to dopiero od 8 w skali umiejetnosci, w gore. Nie ma dwoch takich samych przejazdow. Za kazdym przejazdem jedziemy inna szybkoscia, inna linia, inny wiatr, inny promien skretu, raz slonce raz chmury, raz ktos nam przed nosem raz my komus - to moze wystarczy, a do tego "testuje" sie jeszcze narty o podobnych parametrach. Nawet sredniozaawansowany z forumowa 6-7 prawie w calosci koncentruje sie na tym jak bezproblemowo zjechac i czasu na zastanawienie sie nad skutecznoscia narty w skomplikowanej czy tz ciezkiej sytuacji, przy zmianie pozycji albo zakrawedziowania prostu nie ma. Zeby bylo jeszcze powazniej, pyta sie poczatkujacego o preferencje, a skad taki delikwent moze wiedziec jak jeszcze nie zasmakowal tz nie pojezdzil w roznych warunkach na roznych nartach, ale zeby wyjsc z honorem wymysla preferencje tz. mowi to co chcialby a nie to co juz naprawde polubil i warunki spelnione. Mamy na forum liczna juz grupe osob odsylajacych poczatkujacach narciarzy do testowania nart i sa nawet tacy co to uczynili juz kilkaset razy. Zwracam sie do nich, niech napisza co nimi kieruje i jak sobie takie testowanie i jego skutecznosc wyobrazaja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to zgoda o czym piszesz ale dodalbym swoje, subiektywne spojrzenie na ten temat. Nie sądzę by do testowania nart nadawaliby sie tylko narciarze, wg Ciebie, o poziomie umiejętności 8. Sądzę że narciarze mniej doświadczeni na poziomie 5 też bardzo dobrze nadają się do testowania właściwej dla nich narty. Dlaczego ?, otóż posiadając już pewne obycie narciarskie nie do końca są jeszcze określone ich preferencje narciarskie jeśli chodzi o styl oraz trasy po których jeżdżą. Zgoda że tu pytania w tej materii (przy pytaniach dotyczących nart) są zdecydowanie na wyrost. To jest właściwy moment gdy najłatwiej zdefiniować ich przyszłą narciarską przyjemność z jazdy. Wtedy właśnie najlepiej jest wypróbować czy narta winna być z którejś z grup, cross, allmountain, race czy inna. Oczywiście testy winny polegac na wypróbowaniu nart z różnych grup nart a nie różnych modeli z tej samej grupy. Taki test winien już rzeczywiście byc przewidziany dla grupy dobrze jeżdżących by dokładnie wybrali sobie nartę, tę która im najlepiej leży.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forumowe testowanie nart. Testowac narty i wydac opinie nawet tylko dla siebie uwazam za bardzo trudne i wymagajace wielu dni "ciezkiej pracy". A ze testowanie stalo sie na forum bardzo modne to postaram sie wyjasnic dlaczego tak mysle. Szczegolnie w dziale dobor sprzetu odsylaja sie wzajemnie jedni drugich, drudzy innych do tak zwanego testowania. Z tego co moge sobie wyobrazic to jest raczej przejechanie sie na jakichs nartach tam i spowrotem i moze jeszcze raz, a jak sie da to jednego dnia przejezdzaja kilka par i juz wiedza, ktora narta jest najlepsza. W zadnym wypadku nie proponowal bym jakiegokolwiek testowania poczatkujacym narciarzom, a jezeli juz, to dopiero od 8 w skali umiejetnosci, w gore. Nie ma dwoch takich samych przejazdow. Za kazdym przejazdem jedziemy inna szybkoscia, inna linia, inny wiatr, inny promien skretu, raz slonce raz chmury, raz ktos nam przed nosem raz my komus - to moze wystarczy, a do tego "testuje" sie jeszcze narty o podobnych parametrach. Nawet sredniozaawansowany z forumowa 6-7 prawie w calosci koncentruje sie na tym jak bezproblemowo zjechac i czasu na zastanawienie sie nad skutecznoscia narty w skomplikowanej czy tz ciezkiej sytuacji, przy zmianie pozycji albo zakrawedziowania prostu nie ma. Zeby bylo jeszcze powazniej, pyta sie poczatkujacego o preferencje, a skad taki delikwent moze wiedziec jak jeszcze nie zasmakowal tz nie pojezdzil w roznych warunkach na roznych nartach, ale zeby wyjsc z honorem wymysla preferencje tz. mowi to co chcialby a nie to co juz naprawde polubil i warunki spelnione. Mamy na forum liczna juz grupe osob odsylajacych poczatkujacach narciarzy do testowania nart i sa nawet tacy co to uczynili juz kilkaset razy. Zwracam sie do nich, niech napisza co nimi kieruje i jak sobie takie testowanie i jego skutecznosc wyobrazaja.

Witam W 100 a nawet w 200 % zgadzam się z powyższą wypowiedzią kolegi. Nawet nie można nic dodać, byc może tylko to że przy niedokładnie sprecyzowanych wymaganiach odesłanie delikwenta żeby sobie potestował jest najprostrzą i jednocześnie najbardziej bezpieczną dla obu stron formą pomocy. Sam maiłem okazje wielokrotnie testowac narty i to co napisał Fredowski to święta prawda. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo,że nikt nie jest w stanie przetestować wszystkich nart ,nie mówiąc już o poczuciu różnicy między np tym samym typem narty różnych producentów i wyrobić sobie zdania - te są dla mnie najlepsze,ale wybranie się na testy to "mniejsze zło" niż zadawanie pytania na forum typu - "Jakie narty mam kupić czy będą dla mnie najlepsze" Druga sprawa,ze przejechanie się na jakiejś wybranej "na sucho" czy poleconej przez kogoś narcie może zaoszczędzić wielu zmartwień typu źle wydane pieniądze na nartę,na ktorej niespecjalnie nam się jeździ.Podczas wielu swoich wyjazdów niejednokrotnie spotykałem ludzi jadących z nami pierwszy raz na narty,którzy na zakupy wybrali się np do Makro i tam wybrali sobie np nartę Atomic,bo taką widzieli w telewizji czy coś obiło im się o uszy i później facet ważący 100 kg wyciąga na stoku miękką nartę atomic 6.22 na której "nie idzie jeździć"(jego słowa później)-narta ląduje "na śmietniku" a on kupuje w Intersporcie na stoku sl9,na której jeździ do dziś... Inna sprawa - nie wiem jak inni ale ja akurat czuję różnicę między slalomkami tej i innej firmy-po testach na weekendzie majowym w 2003 na Kitzsteinhornie sam swoje poprzednie funcarwingowe Atomici 10.11 odłożyłem do lamusa,bo zachwyciły mnie i do dziś na nich jeżdżę - fischery RC4 WC SC z rocznika 2003/2004,podobne do nich były SL11 , ale jednak nie to,natomiast Rossignole ani Salomony nie leżały mi kompletnie.W tym roku w listopadzie na Molltalu też poprobowałem jakiś nowości o których naczytałem się na forum (elan speedwave,fischer hot fire ) ale nie zamienilbym swoich RC4 na żadne z nich. Reasumując - uważam ,że samodzielne przetestowanie nart jest najlepszym sposobem na wybranie tej najbardziej nam pasującej,na ktorej najlepiej nam się będzie jeździć w przyszłości,mamy wówczas duże szanse,że zakup narty to nie będą pieniądze wyrzucone w błoto...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam W 100 a nawet w 200 % zgadzam się z powyższą wypowiedzią kolegi. Nawet nie można nic dodać, byc może tylko to że przy niedokładnie sprecyzowanych wymaganiach odesłanie delikwenta żeby sobie potestował jest najprostrzą i jednocześnie najbardziej bezpieczną dla obu stron formą pomocy. Sam maiłem okazje wielokrotnie testowac narty i to co napisał Fredowski to święta prawda. Pozdrawiam

Witam w innym miejscu aż do przesytu wałkowana jest terminologia by oświecić noworyszy narciarskich,by im pomóc zrozumieć,by mogli z rady skorzystać w imię wspólnych więzi,obiektywnie i bezinteresownie ale czy do końca traktujemy ich na równi z nami...? Ostatnio czytałem tylko posty a wniosek z tego wyszedł taki,że raczej z góry traktujemy nowicjuszy a dość często jak natrętów...Mam nadzieję,że użycie określenia "delikwent"/złoczyńca,skazaniec,winowajca/ było raczej przypadkowe niż zamierzone,choć z drugiej strony zgodzę się,że często winę za naruszenie spokoju dociekań narciarskich ponoszą właśnie nowi i młodzi narciarze...,którzy by chcieli lecz często nie do końca więdzą czego... Ale po to jest forum właśnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa - nie wiem jak inni ale ja akurat czuję różnicę między slalomkami tej i innej firmy-po testach na weekendzie majowym w 2003 na Kitzsteinhornie sam swoje poprzednie funcarwingowe Atomici 10.11 odłożyłem do lamusa,bo zachwyciły mnie i do dziś na nich jeżdżę - fischery RC4 WC SC z rocznika 2003/2004,podobne do nich były SL11 , ale jednak nie to,natomiast Rossignole ani Salomony nie leżały mi kompletnie.W tym roku w listopadzie na Molltalu też poprobowałem jakiś nowości o których naczytałem się na forum (elan speedwave,fischer hot fire ) ale nie zamienilbym swoich RC4 na żadne z nich. Reasumując - uważam ,że samodzielne przetestowanie nart jest najlepszym sposobem na wybranie tej najbardziej nam pasującej,na ktorej najlepiej nam się będzie jeździć w przyszłości,mamy wówczas duże szanse,że zakup narty to nie będą pieniądze wyrzucone w błoto...

Moje gratulacje za czucie roznicy miedzy slalomkami roznych firm. Mysle ze to lezy bardziej w glowie a nie w sprzecie, a przyzwyczajenie to przeciez druga natura czlowieka. Jurek nie bierz tego osobiscie ale posluz sie Twoim przykladem.Testowales na jesieni inne narty - nowe narty, ale mimo tego ze byly nowe wolisz swoje 5-letnie, ktore tak naprawde sa juz stare i do wyrzucenia. Poza przyzwyczajeniem gra u Ciebie u mnie i u innych tez duza role wygoda. Na swoich zrobisz wszystko a na testowanych nowych miales trudnosci i dlatego ci sie nie podobaly. Zaczalem ten watek bo mialem taka sytuacje. Tydzien temu kupilem sobie nowe narty i natychmiast pojechalem je "sprawdzic" to nie byl zakup przypadkowy. I co sie okazalo? nie chcialy mi tak jezdzic jak sobie przed jazda wyobrazilem. Narta 178 cm 94 mm pod butem, lodowiec Kitzsteinhorn, przedpoludnie, kilka cm zmarzliny, natychmiast pcham sie poza trase i co? gleba, obracalo mnie jak we wiedenskim walcu, co jest grane? pytam sie, nie umiem jezdzic. W glowie drugie narty co mam w aucie i zaczyna sie ucisk na czaszke: eee to narty nie na te warunki... Gondola na dol, zamieniam narty i marzenie jezdze co chce. Gdyby statystyczny forumowicz wzial te narty do testowania tego dnia i o tej porze pewnie przez dlugie lata bylby przekonany o beznadziei tych nart. Za dwa dni pojechalem busem z jedna para -nowymi nartami i okazalo sie ze to nalepsze narty, ida w glebokim sniegu,po sztruksie po kalabrakach nie chca tylko jezdzic pod gore. Mysle, ze podczas testowania decydujaca role graja jednak warunki sniezne, nastepnie co mamy w glowie, a dopiero pozniej sam sprzet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno forum przydaje się do określenia chociażby zakresu z jakiego powinno się wybierac nartę. Ale najważniejsze są i tak osobiste wrażenia (chociażby wizualne - co może odgrywa rolę przy wyborze między kilkoma podobnymi nartami ;) ), dlatego mimo wszystko jestem za testowaniem (no, może pomijając poziomy 1-4 ;) ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fredziu-wiadomo,że nie ma idealnych nart dobranych do każdych warunków-inne narty bedą się super sprawować na lodzie,inne w puchu,inne na zmarzniętym śniegu a jeszcze inne w brei.Chodzi tylko o to żeby poprzez testy wybrać sobie taką parę(lub dwie jak ktoś woli...)żeby najlepiej się na niej jeździło,żeby po prostu "leżała" jej użytkownikowi.Wiadomo,że zawsze trzeba iść na jakiś kompromis-ja preferuję narty slalomowe,mocno taliowane o bardzo małym promieniu skrętu bo taka technikę jazdy najbardziej lubię stąd mój świadomy wybór takiej a nie innej narty,natomiast nie są one stworzone do wypuszczania się za Tobą poza trasę czy jeżdżenia we wiosenno-letnim firnie i w takich warunkach wypadną bardzo blado na tle innych grup nart.Natomiast nie zgodzę się z Tobą,że moje stare poczciwe 5-letnie narty są do wyrzucenia:) Powiem Ci ,że właśnie po tegorocznych testach doszedłem do wniosku,że nie leży mi żadna z szumnie reklamowanych "nowych technologii" i po wielu wysiłkach,podchodach odkupiłem od znajomego kolegi przyjaciela...te same narty co moje z "legendarnego " ponoć rocznika 2003/2004 - tylko że "prawie nówki" jeżdżone może w sumie przez 10 dni i jestem "very happy" Pozdrawiam Cię i wszystkich narciarzy i do zobaczenia na stoku...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do pierwszego posta Freda całkowicie się z nim zgadzam,początkujący adept narciarstwa nie będzie po prostu wiedział jak i czego szukać,na co zwrócić uwagę,po prostu nie będzie miał czucia,pierwsze kilkanaście dni powinien spędzić na nartkach o promieniu 10/15 ,w miarę krótkich a potem może zacząć myśleć czego naprawdę będzie chciał(wskazany przy tym wszystkim instruktor lub jeżdżący kolega).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w innym miejscu aż do przesytu wałkowana jest terminologia by oświecić noworyszy narciarskich,by im pomóc zrozumieć,by mogli z rady skorzystać w imię wspólnych więzi,obiektywnie i bezinteresownie ale czy do końca traktujemy ich na równi z nami...? Ostatnio czytałem tylko posty a wniosek z tego wyszedł taki,że raczej z góry traktujemy nowicjuszy a dość często jak natrętów...Mam nadzieję,że użycie określenia "delikwent"/złoczyńca,skazaniec,winowajca/ było raczej przypadkowe niż zamierzone,choć z drugiej strony zgodzę się,że często winę za naruszenie spokoju dociekań narciarskich ponoszą właśnie nowi i młodzi narciarze...,którzy by chcieli lecz często nie do końca więdzą czego... Ale po to jest forum właśnie...

Witam Terminologia jak odniosłem wrażenie nie była wałkowana po to by kogokolwiek oświecać a jedynie w celach samodokształcenia i przyjemności z ciekawej wymiany poglądów. Sam piszesz, że: "traktujemy ich na równi z nami" czyli kogoś komus przeciwstawiasz. Szczerze mówiąc Twój post jak i kolejny bardzo mnie zaskoczył na dodatek jeszcze w takim temacie. Fredowski słusznie stwierdził, że testy narciarskie są bardzo niewymierne i że trzeba mieć naprawdę nieliche doświadczenie aby takie testyb były wiarygodne. I ja sie z tym całkowicie zgadzam co mogę poprzeć przykładami. Słowo delikwent było uzyte w formie żartobliwej i jeżeli ktoś poczuł się urażony to sorry ale to chyba przewrażliwienie. A jeżeli o "naruszenie spokoju dociekań" to prosiłbym o uściślenie bo myślę, że jeszcze nikt kto na forum o coś pytał nie został zbyty lub wyśmiany czy oskarżony o przeszkadzanie komukolwiek w czymkolwiek. Pozdrawiam

Kilku starszych i ewentualnie bardziej doświadczonych userów forum od pewnego czasu stara się usilnie zniechęcić młodych uczestników tego forum(czytaj narciarzy) do wszystkiego co ma związek z nartami i zabawą na nich.Mam nadzieję że tak "akcja" będzie mało skuteczna.

Witam Czy mógłbyś dać jakieś przykłady tego "zniechęcania" bo ja raczej zauważam daleko idącą chęć pomocy i dzielenia się wiedzą bez reglamentacji. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Pozwalam sobie zabrać głos, bo miesiąc temu testowałem narty dla siebie. Jedne, które sam wybrałem, drugie doradzone na forum. Prawda nie leży po środku. Rację mają obie dyskutujące strony! :D
  • Racje ma Fredo, że obiektywne odróżnienie np. drugiej slalomki firmy A od F, dla narciarza o poziomie np 7 jest chyba niemożliwe - kiedyś próbowałem - ja nie potrafię. Ale jak ktoś o to pyta, to co ma powiedzieć doradzający: Przetestuj, obiektywnie bez sensu, ale subiektywnie słuszne. Pytający wybierze co prawda tę na której jechał jak był lepszy śnieg, ale będzie przekonany, że wybrał optymalnie.
  • Teraz mój przykład, testowałem przez 3 dni narty zupełnie różne: slalomkę i trasa/poza trasą 50%/50%. Fredo, może mi nie uwierzysz, ale przysięgam, że potrafiłem ocenić jak baaaardzo się różnią. Czyli zachęcanie pytających do testowania nart z zupełnie różnych grup chyba ma sens i to obiektywny. Oczywiście, jeśli moje wrażenia i oceny były obiektywne :D.
  • Co ma zrobić odpowiadający, jak pytający mówi: "poziom 7, czy to ma być RX 6, czy RX 8". Tylko, że ten pytający może mieć naprawdę poziom max 5. Czyli odpowiedź: przetestuj obie te narty i RX 4 na wszelki wypadek chyba jest OK. Przypuszczam, że jeśli poziom jest 4-5, to na RX 8 będzie się takiemu pytającemu po prostu źle jeździło. Ale oczywiście test może wypaść odwrotnie w zależności od warunków.
Podsumowując:
  • Duża część takich testów jest nieobiektywna, ale subiektywnie są OK.
  • Doradzający nie jest duchem świętym i próba jazdy może (choć nie musi) zweryfikować zarówno wybór doradzającego, jak i samoocenę pytającego. :rolleyes:
Pozdrawiam. Tadek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam A jeżeli o "naruszenie spokoju dociekań" to prosiłbym o uściślenie bo myślę, że jeszcze nikt kto na forum o coś pytał nie został zbyty lub wyśmiany czy oskarżony o przeszkadzanie komukolwiek w czymkolwiek. Pozdrawiam

Ten spokój to: Fotelowe /kawa, cygaro/prezentowanie jedynie słusznych zasad bo są najlepsze, Pokazywanie jedynego właściwego kierunku choć przeważnie przez mękę… …i instrukcje obsługi sprzętu, prawidłowego zachowania na stoku i te niuanse sprzętowe… …i nawet prezentowanie naszej radości z jazdy często jest niewesołe. Może to przez zawiść, że przed nimi jeszcze tyle a przed nami mniej… A przecież jazda na nartach to jest bal na którym i kroki i stroje są ważne ale najważniejsza jest zabawa, mój najlepszy pobyt na nartach to Studzienna – bawiłem się świetnie choć nie było wyciągu i nie pamiętam nawet jakie i skąd narty miałem… Bo każdy z nas jest w swojej klasie najlepszy a tak niewielu z nas będzie zawodnikami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje gratulacje za czucie roznicy miedzy slalomkami roznych firm. Mysle ze to lezy bardziej w glowie a nie w sprzecie, a przyzwyczajenie to przeciez druga natura czlowieka. Jurek nie bierz tego osobiscie ale posluz sie Twoim przykladem.Testowales na jesieni inne narty - nowe narty, ale mimo tego ze byly nowe wolisz swoje 5-letnie, ktore tak naprawde sa juz stare i do wyrzucenia. Poza przyzwyczajeniem gra u Ciebie u mnie i u innych tez duza role wygoda. Na swoich zrobisz wszystko a na testowanych nowych miales trudnosci i dlatego ci sie nie podobaly. Zaczalem ten watek bo mialem taka sytuacje. Tydzien temu kupilem sobie nowe narty i natychmiast pojechalem je "sprawdzic" to nie byl zakup przypadkowy. I co sie okazalo? nie chcialy mi tak jezdzic jak sobie przed jazda wyobrazilem. Narta 178 cm 94 mm pod butem, lodowiec Kitzsteinhorn, przedpoludnie, kilka cm zmarzliny, natychmiast pcham sie poza trase i co? gleba, obracalo mnie jak we wiedenskim walcu, co jest grane? pytam sie, nie umiem jezdzic. W glowie drugie narty co mam w aucie i zaczyna sie ucisk na czaszke: eee to narty nie na te warunki... Gondola na dol, zamieniam narty i marzenie jezdze co chce. Gdyby statystyczny forumowicz wzial te narty do testowania tego dnia i o tej porze pewnie przez dlugie lata bylby przekonany o beznadziei tych nart. Za dwa dni pojechalem busem z jedna para -nowymi nartami i okazalo sie ze to nalepsze narty, ida w glebokim sniegu,po sztruksie po kalabrakach nie chca tylko jezdzic pod gore. Mysle, ze podczas testowania decydujaca role graja jednak warunki sniezne, nastepnie co mamy w glowie, a dopiero pozniej sam sprzet

chyba jednak troche przesadziles: dobry narciarz pojedzie wszystko na wszystkim; bedzie mu sie lepiej jezdzilo na takiej czy innej narcie w danych warunkach ale zeby narta obracala delikwenta?? (tfu znowu to slowo delikwent). testujacy narciarz ocenia warunki i wie jak w danych warunkach zachowuja sie jego dawne narty , albo te na ktorych wlasnie stoi. i porownuje zachowanie sie nowych desek do starych..... na poczatku jest pewien element zaskoczenia, ktory powinien minac po kilku skretach, ktore pozwola na wyczucie charakteru narty......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba jednak troche przesadziles: dobry narciarz pojedzie wszystko na wszystkim; bedzie mu sie lepiej jezdzilo na takiej czy innej narcie w danych warunkach ale zeby narta obracala delikwenta?? (tfu znowu to slowo delikwent). testujacy narciarz ocenia warunki i wie jak w danych warunkach zachowuja sie jego dawne narty , albo te na ktorych wlasnie stoi. i porownuje zachowanie sie nowych desek do starych..... na poczatku jest pewien element zaskoczenia, ktory powinien minac po kilku skretach, ktore pozwola na wyczucie charakteru narty......

Janie, tez tak myslę, ale Fredi powiedzial prawie to samo , tylko inaczej...:) Tez porownuwuję nowe narty do tych starych...wiem i czuję ze na tych nartach lepiej i latwiej jechac krotkim skrętem, ale przy większych szybkosciach i srednich skrętach traci się na stabilnosci, na co trzeba uwazac. Na tych dluzszych, z większym promieniem skrętu latwiej jechac prędzej dluzszym skrętem i czujesz większą stabilnosc, ale krotkim skrętem jazda jest jusz nie ta...nie mowię o kaszy, rozbitej trasie i lodzie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forumowe testowanie nart. Testowac narty i wydac opinie nawet tylko dla siebie uwazam za bardzo trudne i wymagajace wielu dni "ciezkiej pracy". A ze testowanie stalo sie na forum bardzo modne to postaram sie wyjasnic dlaczego tak mysle. Szczegolnie w dziale dobor sprzetu odsylaja sie wzajemnie jedni drugich, drudzy innych do tak zwanego testowania. Z tego co moge sobie wyobrazic to jest raczej przejechanie sie na jakichs nartach tam i spowrotem i moze jeszcze raz, a jak sie da to jednego dnia przejezdzaja kilka par i juz wiedza, ktora narta jest najlepsza. W zadnym wypadku nie proponowal bym jakiegokolwiek testowania poczatkujacym narciarzom, a jezeli juz, to dopiero od 8 w skali umiejetnosci, w gore. Nie ma dwoch takich samych przejazdow. Za kazdym przejazdem jedziemy inna szybkoscia, inna linia, inny wiatr, inny promien skretu, raz slonce raz chmury, raz ktos nam przed nosem raz my komus - to moze wystarczy, a do tego "testuje" sie jeszcze narty o podobnych parametrach. Nawet sredniozaawansowany z forumowa 6-7 prawie w calosci koncentruje sie na tym jak bezproblemowo zjechac i czasu na zastanawienie sie nad skutecznoscia narty w skomplikowanej czy tz ciezkiej sytuacji, przy zmianie pozycji albo zakrawedziowania prostu nie ma. Zeby bylo jeszcze powazniej, pyta sie poczatkujacego o preferencje, a skad taki delikwent moze wiedziec jak jeszcze nie zasmakowal tz nie pojezdzil w roznych warunkach na roznych nartach, ale zeby wyjsc z honorem wymysla preferencje tz. mowi to co chcialby a nie to co juz naprawde polubil i warunki spelnione. Mamy na forum liczna juz grupe osob odsylajacych poczatkujacach narciarzy do testowania nart i sa nawet tacy co to uczynili juz kilkaset razy. Zwracam sie do nich, niech napisza co nimi kieruje i jak sobie takie testowanie i jego skutecznosc wyobrazaja.

fajny tekst - choć jak często w Twoim wykonaniu dość prowokacyjny ;) jest w nim sporo mądrości, ale też nie ze wszystkim można się zgodzić..... oczywiście masz rację że jest cholernie ciężko wyłapać różnicę między poszczególnymi modelami z tej samej grupy bez odp doświadczenia i "wyjeżdżenia", ale nie jest to niemożliwe (robiłem kiedyś ciekawe testy z pepsi i colą,ale to przy innej okazji)....... a więc uważam że nie uczciwie potraktowałeś "początkujących delikwentów"... testujesz narty przed zakupem lub z ciekawości co dany model prezentuje? pewnie tak ! inni też mają prawo - mimo że może nie wyciągną tak bogatych wniosków jak Ty...... zachaczasz tu o profesjonalizm, a próba nart nie koniecznie ma to na celu..... moja żona też nie czuje różnicy jak jedzie na Fischer Race SC i Elan Cross CRX, ale co z tego - skoro czuje że na Rossignol Passion III skręca się jej super i że są lekkie i dają jej więcej przyjemności niż np Blizzard X-Spirit 5, które jej wibrują i ma wrażenie jakby były plastikowe !!!! po to powstały centra testowe - ludzie są coraz bardziej wymagający, ale też nie chcą wyrzucać w błoto kasy na wcale nie tani sport jakim jest narciarstwo - więc chcą się przejechać zanim coś kupią i nie chodzi o testy nart w pełni tej frazy znaczeniu a o próbę - czy mi pasują ? a że nie mają kogo (może nie ufają sprzedawcy) to pytają na forum, gdzie liczą na dobrą podpowiedź....i odkąd śledzę forumnajczęściej ją dostają - kilka propozycji do rozpatrzenia ewentualnie wypróbowania - ale takiego jak opisałem - czy są fajne, odpowiadają mi ?, dobrze mi się na nich skręca itd. mam nadzieję, że nie robią tego po jednym zjexdzie jak opisałeś - ale też nie widziałem żeby ktoś komuś coś takiego proponował..... a propos może ktoś kto ma dużoooo czasu podjąłby się napisać tekst Dobór sprzętu,który byłby podpięty tak żeby się nie przeterminował - jest masę zapytań na ten temat.... pzdr P.S po sugestii Mitka wnoszę że może to być kilka podpiętych tematów z rozbiciem na narty trasa, freeride, freestyle, fun, telemark, skitur - to tylko wzbogaci forum....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propos może ktoś kto ma dużoooo czasu podjąłby się napisać tekst Dobór sprzętu,który byłby podpięty tak żeby się nie przeterminował - jest masę zapytań na ten temat.... pzdr

Witam Niewykonalne. Wystarczy, że prównam moje rady z radami kolegów którzy specjalizują sie w funie czy freeridzie i juz proponujesz inny sprzet. Czasami koledzy którzy pytaja determinują rodzaj sprzetu choć z opisu wynika że do nich nie pasuje (a nie chcę być postrzegany jako ten który wie wszystko i sprzedaje prawdy absolutne) Osobiście znalazłem receptę - zaufać najlepszemu - a jeżeli chodzi o narty dostepne w normalnej sprzedaży to Mirekn naprawdę wie bardzo dużo i - pomimo, że róznimy się podejściem do narciarstwa jeżeli chodzi o dobór sprzetu ufam mu absolutnie. I nie chodzi o odczuciea testowe tylko o wiedze o danej narcie, bucie, itd bo to jest najważniejsze. Mnie osobiście najlepiej w zyciu jeździło się na Salomonie S1 3100 Pr8 - poleciłbys komus ta nartę? Pozdrawiam PS. Startujesz w pucharze P. Malinowskiego?

Ten spokój to: Fotelowe /kawa, cygaro/prezentowanie jedynie słusznych zasad bo są najlepsze, Pokazywanie jedynego właściwego kierunku choć przeważnie przez mękę… …i instrukcje obsługi sprzętu, prawidłowego zachowania na stoku i te niuanse sprzętowe… …i nawet prezentowanie naszej radości z jazdy często jest niewesołe. Może to przez zawiść, że przed nimi jeszcze tyle a przed nami mniej… A przecież jazda na nartach to jest bal na którym i kroki i stroje są ważne ale najważniejsza jest zabawa, mój najlepszy pobyt na nartach to Studzienna – bawiłem się świetnie choć nie było wyciągu i nie pamiętam nawet jakie i skąd narty miałem… Bo każdy z nas jest w swojej klasie najlepszy a tak niewielu z nas będzie zawodnikami.

Witam NIe napisałeś żadnego konkretu. Z nartami jest tak jak ze wspinaniem - " wchodzi w krew z reumatyzmem". Rady podawane są nie po to by sie wywyższać tylko po to bo widać, że ludzie o wielu rzeczach nie wiedzą. Na naszym forum przeczytałem pare takich opisów żę włos jeżył sie na głowie (nieznajomość narciarstwa, nieznajomość gór, nieznajomość własnych możliwości, nieznajomość mozliwości innych - własnych dzieci itd.) i stąd te rady. byc możę czasem wypowiadane tonem "jedynie słusznych zasad" - bo takie są po prostu i koniec. W narciarstwie właśnie o to chodzi żęby bawić się do końca ale żeby do tego końca dotrzeć trzeba mysleć i zbierać doświadczenia bo inaczej może być on zaskakująco nieudany. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Niewykonalne. Wystarczy, że prównam moje rady z radami kolegów którzy specjalizują sie w funie czy freeridzie i juz proponujesz inny sprzet. Czasami koledzy którzy pytaja determinują rodzaj sprzetu choć z opisu wynika że do nich nie pasuje (a nie chcę być postrzegany jako ten który wie wszystko i sprzedaje prawdy absolutne) Osobiście znalazłem receptę - zaufać najlepszemu - a jeżeli chodzi o narty dostepne w normalnej sprzedaży to Mirekn naprawdę wie bardzo dużo i - pomimo, że róznimy się podejściem do narciarstwa jeżeli chodzi o dobór sprzetu ufam mu absolutnie. I nie chodzi o odczuciea testowe tylko o wiedze o danej narcie, bucie, itd bo to jest najważniejsze. Mnie osobiście najlepiej w zyciu jeździło się na Salomonie S1 3100 Pr8 - poleciłbys komus ta nartę? Pozdrawiam PS. Startujesz w pucharze P. Malinowskiego?

ten salomon nie pokazuje sie w google: za to pokazuja jakies bialka molekularne: jestes pewny ze jezdziles na nartach a nie na bialkach ??(Just kidding)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie proponowalem dotychczas nikomu testowania nart bo sobie tego nie wyobrazam. W ostatnim zdaniu pierwszego postu zwracam sie z prosba do tych proponujacych testowanie, aby napisali na czym to ma polegac. Jezeli wysylam to byloby dobrze podpowiedziec jak to nalezy robic, chodz przeciez o liczna grupe poczatkujacych narciarzy. W drugim wpisie opisalem co mnie sie zdarzylo. Zainteresowanie widac ogromne. Napiszcie prosze jak testujecie narty, ale mozliwie dokladnie, aby poczatkujacy to zrozumial i ja tez.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fredo! Wiem, że nie czekasz akurat na moje zasady oceniania nart, ale koledzy uparli się jechać „poza trasą” i za żadne skarby nie chcą na nią wrócić. Pewnie dlatego, że trudno jest pisać, rzeczy zupełnie oczywiste (dla piszącego) Może jak się rzucą na to, co napisałem, to przy okazji coś napiszą od siebie. Doświadczenie w testowaniu nart mam niewielkie, pewnie powinienem siedzieć cicho, ale ponieważ jak coś robię, to staram się o tym myśleć, więc może ten tekst, nie będzie zupełnie idiotyczny. Pastwcie się nad nim do woli, tylko proszę - merytorycznie. I jeszcze weźcie pod uwagę, że to informacja nie dla was, tylko dla trochę więcej niż początkujących i dla średnio zaawansowanych. Preambuła: W przeciwieństwie do testowania nart dla innych - testowanie (sprawdzanie) ich dla siebie to bardzo odpowiedzialne i pracochłonne zajęcie.:rolleyes:
  • Wszystkie zasady można łamać, dobrze jest tylko wiedzieć, jak to może wpłynąć na ocenę nart.
  • Rozsądnym czasem testowania jest jeden dzień. Oczywiście im więcej tym lepiej.
  • Jednocześnie porównuj najwyżej 2 pary nart.
  • Jeśli to możliwe do testowania wybierz 2-3 trasy o różnym charakterze, albo jedną, za to w miarę zróżnicowaną. Jeśli takiej nie ma, to możliwie trudną, ale taką, na której czujesz się swobodnie (z nartą jak z narciarzem, najłatwiej ocenić na trudnej trasie).
  • Przed testowaniem sprawdź prognozę pogody, jeśli to możliwe, wybierz mroźny dzień. Jeśli ma być odwilż, weź pod uwagę, że w ciągu dnia warunki radykalnie będą się zmieniały. Musisz wtedy bardzo często zmieniać porównywane narty, nawet co godzinę, dwie.
  • Porównaj jak Ci się jeździ wszystkimi znanymi Ci technikami.
  • Porównaj jak zachowują się narty przy sposobie jazdy, który najlepiej lubisz.
  • ….
  • ….
Zapraszam do dyskusji i ewentualnego uzupełnienia. Tadek. PS. Jako podsumowanie proponuję zdanie napisane przez tomformat

... Jeżeli czujesz różnicę to weź najlepsze, jeżeli nie ma różnicy to weź najtańsze (albo najładniejsze)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opinia o narcie jest wypadkową w danych warunkach właściwości narty i umiejętności narciarza ..

tu zgoda w 100 %, ale niezależnie od stopnia zaawansowania, na testach profesjonalnych są doskonali narciarze - żeby był pkt odniesienia, ale jak czytacie testy nart to chyba sprawdzacie kto testował ???

i jeżeli nawet wychodzi z tego jakaś ocena to jest ona prawie nie do uzyskania przez innego narciarza ..

no i wcale nie musi być, zresztą nie chodzi tu o wystawianie ocen, a opinii na temat narty - właśnie subiektywnych,

...Choć należy dodać czynnik subiektywny-wrażenia z jazdy mogą być różne, w zależności co sie komu podoba... ..

właśnie chodzi o subiektywne wrażenia - dwóch bardzo dobrze jeżdżących narciarzy będzie się różniło wagą, wzrostem i stylem jazdy i już inaczej poczuja nartę, a co za tym idzie wystawią inną opinię.... A wracając do pierwszego wpisu Fredowskiego - to rzeczywiście broniłem tezy że można odsyłać początkujących do "testowania", a nie odpowiedziałem na pytanie jak to robić.....ale też nie czułem że to pytanie było do mnie (ja nie proponowałem tego kilkaset razy ;)) a jeśli byłem agresywny to wszystkich przepraszam.....;):) pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. Mitek,nie będę przytaczał przykładów na open forum,nie mam zamiarów awanturniczych. Myślę jak tu jeszcze w Alpy skoczyć :)

Witam chyba nie ma za bardzo o co kruszyć kopii. Zazdroszczę, że masz przynajmniej mozliwośc kombinowania. Mój sprzęt juz na przysłowiowym kołku. Wracając do testowania to jasne, że jeździć sprawdzać nowe, zamieniać się jak to tylko mozliwe, czy korzystać z wypożyczalni albo organizowanych często testów. To nie tylko rozwija wiedzę o sprzęcie ale rozwija technikę. Natomiats co do przekazywania opinii i odczuć to trzeba pamiętać, że to w wiekszości odczucia subiektywne i mogą sie całkowicie nie sprawdzić w innych warunkach i innej osobie. Myslę, że o to głownie chodziło Fredowi zakładając temat. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uwazam ,ze jezeli pytajacy jezdzi tylko po przygotowanych nie ciagnie go w las ani na porecze ,od wlasciciela osrodka oczekuje dbalosci o trasy jest sredniozaawansowany (ma opanowane pare podstawowych "skretow" w tym ten tak nielubiany "ciety") to wyprobowanie kilku rodzajow nart przed zakupem to nie fanaberia a wrecz obowiazek. Wszystkie opinie "z netu/prasy" sa obarczone bledem wynikajacym z preferencji wystawiajacego opinie.

w całej rozciągłości sie z tym zgadzam i miałam okazję się o tym przekonać w ciągu minionych dwóch sezonów. co więcej, uważam, że zwłaszcza narciarze średniozaawansowani o nie do końca sprecyzowanych preferencjach co do stylu jazdy powinni testować, zanim zdecydują się na zakup. Bo eksperci wiedzą z góry, jakie przełożenie na późniejszą jazdę ma twardość, długość, taliowanie, czy promień skrętu narty. Ci zaś, którzy nie zjeździili jeszcze setek kilometrów na różnym sprzęcie, mogą się co najwyżej teoretycznie dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, a dopiero praktyka pozwoli to zweryfikować i skonfrontować ze swoimi umiejętnościami i preferencjami. Z tym, że moim zdaniem fajnie jest "popróbować" jeden model co najmniej cały dzień, bo wtedy dopiero można się w niego porządnie "wjeździć" i poczuć dokładnie, jakie możliwości daje i jakie ograniczenia stawia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... uważam, że zwłaszcza narciarze średniozaawansowani o nie do końca sprecyzowanych preferencjach co do stylu jazdy powinni testować, zanim zdecydują się na zakup...

To tym razem o własnych doświadczeniach z tegorocznego testowania. Testować i to narty jak najbardziej "różnorodne"!!! Okazało się, że nawet mając bardzo sprecyzowane preferencje, dzięki narcie pozornie z poza preferencji i odrobinie nowej techniki (tej o której MirekN pisze, że jest nielubiana :D) można te preferencje baaaardzo rozszerzyć. Pozdrawiam. Tadek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Dlaczego mirek pisze, że skręt ciety jest nielubiany to szczerze mówiąc nie wiem bo albo ludzie tak jeżdżą albo chcieliby jeździć i był skret ciety kanonem i miarą zaawansowania w narciarstwie na długo przed wejście do uzycia nart radykalnie taliowanych. A co do objeżdżania czy próbowania nart przed zakupem to oczywista zgoda gorzej z przekazywanie swoich odczuć innym. Do tego trzeba ujednoznacznić pojęcia a to nie takie łatwe. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...