Skocz do zawartości

wpiszlogin

Members
  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez wpiszlogin

  1. @Mitek

    Na szczęście ostatnio jest raczej trend ku dobremu jeśli chodzi o moją formę fizyczną, ale mam bardzo bogatą przeszłość. Nie chcę się za bardzo rozpisywać ale borykałem się np. z kompresyjnym złamaniem kręgosłupa. Obecnie jest nieźle, bo zacząłem startować w amatorskich zawodach biegowych a w tym roku myślę też o mtb. Mój główny problem polega na zwiększonym napięciu mięśni, co wynika ze spędzania dużo czasu przed komputerem oraz częściowo z psychiki. Rozciąganie stanowi dla mnie duży problem, bo po prostu nie umiem się odpowiednio rozluźnić.

    Co do pługu myślałem, że to pytanie retoryczne. Po obejrzeniu filmu również doszedłem do wniosku, że wybrałem nieodpowiedni stok. W niektórych miejscach teren był pochyły bocznie, co powodowało takie dziwne ustawienie narty wewnętrznej.

    Nie byłem również zachwycony jazdą równoległą. Nadal początkowa faza skrętu jest mało płynna. Chyba za bardzo rotuję stopy. Najchętniej nagrałbym wszystko od nowa 🙂 

    Co do muld, cieszę się, że nie wygląda to tak źle jak mi się wydawało. Za wiele jeszcze nie czytałem na ten temat, podchodzę raczej intuicyjnie. Najbardziej spodobało mi się wyskakiwanie na garbach, co staram się często czynić. Zachowanie odpowiednej postawy wydaje mi się na muldach najtrudniejsze. 

    • Like 2
  2. 20 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Do czego służą łuki płużne?

    Co to znaczy - osobowości??? Pomóż mi znaleźć związek.

    Pozdro

    Chodziło, mi o to, że w trakcie wykonywania różnych czynności (nawet rozmawiania lub siedzenia) odruchowo napinam różne mięśnie. Niestety dzieje, się tak też podczas jazdy, gdy sytuacja robi trudna lub po prostu skupiam się na poprawieniu czegoś. Czasami tak bardzo chcę, że ta chęć objawia się tylko większym usztywnieniem.

    W każdym razie fizjoterapeuta do którego chodzę, zawsz mi powtarzał, że jestem ponadprzeciętnie spięty.

  3. Cześć

    Nareszcie znalazłem chwilę na napisanie czegoś po powrocie. Po pierwsze dziękuję wszystkim za feedback na temat mojej jazdy. Cieszę się, że wątek żyje. Pojawiło się dużo ciekawych przemyśleń na temat jazdy płużnej. Ze swojej strony muszę przyznać, że na początku wydawało mi się to głupie, ale jak zrozumiałem co robię nie tak, to zmieniłem zdanie. W szczególności mam na myśli obniżanie pozycji do kontroli łuku. Aktualnie sam namawiam żonę na płużenie, a ona uważa, że to głupie 🙂 

    W dniu 7.03.2024 o 00:26, Mitek napisał:

    Cześć

    Jesteś - wybacz - sztywny jak kołek. w łukach płużnych nie ma ruchu sterującego - żadnego. Skręt ślizgowy to seria siłowych nawrotów z długim odcinkiem jazdy po trawersie. Gdzie tu jest jakaś technika... wybacz.

    Czegoś co nazwałeś skrętem ciętym nie oglądam z założenia bo nie istnieją podstawy by w ogóle zacząć się go uczyć.

    Fajnie, że zamieściłeś filmik bo jest materiał do analizy. Z przyjemnością z kolegą pogadam na temat tego co i jak a i zachęcę do dyskusji lepszych analityków.

    No i już widać, że do zobaczenia w przyszłym roku w większej ekipie... Zwardoń wita. 😉

    Trzymaj się serdecznie

    Pozdrowienia

    Z tą sztywnością to trochę będzie ciężko. To nie tylko problem jazdy na nartach ale ogólnie osobowości 🙂. Na razie staram się chociaż rozluźnić ręce. Ostatnie dwa dni poświęciłem na poprawę toru jazdy i innych wad. Co ciekawe, czuję, że teraz to właśnie skręt równoległy ześlizgowy stał się moją podstawową techniką (choć będąc szczerym nie byłem fanem jazdy ześlizgiem). Ruch góra - dół robię już bardziej odruchowo. Gdy spróbowałem po wszystkim trochę jazdy na krawędziach byłem zaskoczony, że teraz wiele rzeczy wydaje się inne.

    W dniu 7.03.2024 o 14:54, Adam ..DUCH napisał:

    Oczywiście najpierw krytyka która generalnie zamknie się w dwóch słowach "sztywny kołek". To genialny materiał do wątku "materiały szkoleniowe" - łuki płużne i skręt równoległy ślizgowy do dupy - narty cię niosą i kompletnie nad nimi nie panujesz. W łukach płużnych brak podstawowego impulsu skrętnego jakim jest ugięcie kolana - znaczy dwóch z tym że jednego bardziej - brak "miękkości jazdy", w skręcie równoległym ślizgowym brak podstawowego elementu jakim jest odciążenie NW - sztywno, sztywno i jeszcze raz sztywno i to widać w pseudo fazie sterowania - każdy odsyp miota cię góra dół. Skręt cięty - no cóż SL robi to co ma robić - skręca ale po co ta "szuflada" - to najprostsza z ewolucji a i tak w twoim wydaniu opatrzona dużym błędem....???. A teraz zamknij okna bo EGO może wyfrunąć: brawo i to wielkie BRAWO bo uporałeś się z najtrudniejszą wadą - sylwetką odchyloną - ja wiem że w głowie było ciężko, ja wiem że to "przeczy prawom fizyki", ja wiem że golenie bolą - bo mają boleć, ale jest to TWÓJ osobisty sukces i tego się trzymaj - jest baza do rozwoju. Jak sam widzisz ewolucje podstawowe są najtrudniejsze i to właśnie na niech się skoncentruj - doprowadź łuki płużne, skręt równoległy ślizgowy i skręt NW do poziomu "instruktorskiego" - zerknij na strony "demo team slovenia" a dalej pójdzie z górki. Mała rada - ćwicząc ewolucje podstawowe zaopatrz się w byle jakie GS-y ot takie 185 - to koszt rzędu 500 pln. Jeszcze raz gratuluję poprawy sylwetki

    Moje ego na pewno nigdzie nie wyfrunie, bo czuję, że nie rozwiązałem jeszcze całkiem problemu postawy - to kwestia tego jak bardzo stromy stok będzie do pokonania. Ale cały czas powoli przesuwam tę granicę i czuję, że to pochylenie wbrew intuicji daje mi o wiele lepszą kontrolę.

    Dużo kwestii dotarło do mnie po zapoznaniu się z "demo team slovenia". To była moja główna inspiracja do ćwiczeń. Akurat myślałem nad zakupem gsów ale raczej nie 185 🙂 . Mam 170cm wzrostu i 60kg wagi.

    W dniu 7.03.2024 o 16:50, Marxx74x napisał:

    @Adam ..DUCH czemu coś ma boleć?

    Kolega od góry (barki/głowa)  przez środek (dłonie/ręce/biodra) po dół (wspomniane kolana i rotacja na stopie) szura sobie płużnie daleko od kanonu ewolucji. Tyle i tylko tyle. O ile sylwetka (pomijam ręce) wyjściowa daje nadzieję to w jeździe nie dzieje się nic ..  Częsty błąd dorosłych - obawa przed przerysowaniem ruch i minimalizm prowadzący do nikąd.

    Pozdrawiam,

    M.

    Było dokładnie jak piszesz: bałem się przerysować wszystkie ruchy i wydawało mi się, że minimalizm będzie wyglądał bardziej naturalnie. 🙂 

    W dniu 8.03.2024 o 10:00, Marcos73 napisał:

    Cze

    Mam nadzieję, że na spokojnie przyjąłeś falę krytyki, bo w mojej ocenie jest lepiej niż było. Przede wszystkim co wszyscy podkreślają stanie na nartach i postawa. Moim skromnym zdaniem jest nieco przerysowana (to dobrze), jesteś dość mocno wychylony (piszczele o tym świadczą), to moim zdaniem powoduje mocne usztywnienie całego układu. Brakuje objeżdżenia. Twoja sylwetka i tak nieco się cofnie, ale i tak będzie o niebo lepiej niż na początku. Teraz trzeba ciało przyzwyczajać do takiej postawy, nawet przerysowanej, ale jak to stanie będzie już swobodne to się cały układ zmiękczy - samoistnie. Trzeba czasu i jazdy. Co do łuków płużnych, a to baza to się z Kolegami zgadzam z jednym wyjątkiem - to ewolucja do ćwiczenia postawy i analizy skrętu, a nie jako technika do jazdy na nartach. Łuki płużne mają tą zaletę, że wykonywać je można na małej prędkości, na relatywnie płaskich górkach, umożliwiają analizę jaki wpływ ma układ ciała na skręty i jak on powinien wyglądać. To przenosi się na dalsze etapy jazdy. U Ciebie to dokładnie widać. Ale generalnie - moim zdaniem, jest nieźle, przede wszystkim chcesz poprawiać jazdę. To że nie wszystko wychodzi, to przecież nic nowego. To że początki są trudne - to chyba oczywiste. Nabierzesz pewności stania - przyjdzie zmiękczenie całości. Warunki nie były idealne - to się chwali. Na sztruksie pewnie byłoby lepiej, ale nie o to chodzi.

    pozdro i powodzenia życzę

    Mimo wszystko jest to konstruktywna krytyka, która pomaga mi w rozwoju. Jak teraz patrzę na moje poprzednie sezony to myślę, że zmarnowałem czas. Miałem też jednego instruktora po drodze, ale on raczej nie był za dobry, bo twierdził, że jeżdżę super oprócz cofania zewnętrznej narty. Trochę mnie to zniechęciło do szkoleń - bez jakiegoś dobrego polecenia to w zasadzie loteria.

    Poruszyłeś ciekawą kwestię na temat pozycji i zmiękczenia. Właściwie doszedłem do podobnych wniosków. Wydaje mi się, że będąc pochylonym ciężko absorbować nierówności. Wtedy całe uderzenie przyjmują golenie i nie jest to za fajne. Na muldach jednak trochę się odchylam, co ułatwia mi pracę nóg.

    Poniżej prezentacja ewolucji z ostatniego dnia.

    A tu jeszcze bonus: jazda na muldach. Wiem, że nietechnicznie do dupy itd. ale jednak czuję satysfakcję, że mogę teraz pokonywać tego typu trasy w miarę sprawnie i bezpiecznie. Na początku tego roku wywracałem się, na każdej muldzie. Poza tym naprawdę poczułem fun i czasami specjalnie wybierałem się, na zamuldzone trasy.

     

  4. Hej

    Dużo eksperymentowałem z wkładkami ochronnymi na piszczele oraz ustawieniami butów i myślę, że w dużym stopniu rozwiązałem problem. Tak jak @Mitek zasugerował problem wynikał z nieprawidłowego zapięcia butów, a konkretnie rzepów... Okazało się, że mogłem wyregulować rzep tak aby zapiąć go mocniej, co sprawiło, że nacisk na piszczele jest rozłożony na większą powietrznię. Wcześniej podczas pochylenia następował punktowy nacisk języka na dolną część piszczeli, co dawało uczucie jakbym miał tam kamień. 

    Wykonałem też nowy film prezentujący moją jazdę podczas łuków płużnych, skrętu ześlizgowego oraz ciętego. Wstyd się przyznać, ale jazdy równoległej ześlizgiem uczyłem się praktycznie od zera. W kwestiach technicznych oparłem się o definicje z tego materiału: http://wfs.awf.krakow.pl/attachments/article/451/NARCIARSTWO ZJAZDOWE_ materiały dla studentów AWF KRAKÓW.pdf

    Będę bardzo wdzięczny za kolejne uwagi. Jestem w trakcie wyjazdu i jest jeszcze szansa nad czymś popracować.

     

    • Like 2
  5. W dniu 25.02.2024 o 20:47, Mitek napisał:

    Cześć

    Błąd w dopięciu butów i postawie.

    Pozdro

    Buty dopinam następująco:

    - Najmocniej górną klamrę aby but się nie uginał zbytnio

    - Nieco mniej drugą od góry

    - Najsłabiej dopinam 2 dolne klamry

    Czy to brzmi jakbym robił coś źle?

    Wydaje mi się, że jedną z przyczyn bólu piszczeli jest sytuacja gdy jadę oparty o języki i wjeżdżam w nierówny teren. Czasami są takie zamrożone grudy śniegu, które choćbym nie wiem jak się starał, to nie mogę zaabsorbować. 

  6. Cześć

    Wróciłem właśnie z wyjazdu. Niestety nie udało mi się nagrać filmiku, ale myślę, że na razie jeszcze przełomu nie ma. Główna zmiana polega na tym, że mam większą świadomość podczas jazdy kiedy jestem odchylony do tyłu. Muszę jeszcze trochę poświęcić czasu, żeby się przełamać, ale wydaje mi się, że trochę zrozumiałem problem.

    Najczęściej odchylanie występuje:

    1) Gdy jest stromo i są muldy. Pojawia się strach, że zaryje dziobami i zrobię fikołka.

    2) Gdy czuję, że jadę za szybko i próbuje płynnie przejść do ześlizgu / hamowania.

    Ogólnie myślę, że jest jakiś postęp. Nauczyłem się jazdy na wewnętrznej narcie, co bardzo obnaża moją postawę. Dużo ćwiczyłem jeszcze odciążenie NW, bo stwierdziłem, że robię to zupełnie nieprawidłowo (pkt. 2). Warunki były całkiem zróżnicowane, był sztruks, był puch, muldy, słońce, mgła. Na małych muldach czasami udawało mi się łapać dobry flow i o dziwo zaczęło mi to sprawiać fun!

    Nie wiem czy powinienem być z tego dumny, ale ostatnie dni wyglądały tak jak na poniższym zdjęciu. Na prawej goleni zrobił mi się mały guz i trzeba było jeździć na zaciśniętych zębach. Póki co leczę piszczele i szykuję się na następną wyprawę, która będzie już za tydzień!

    DSC_4954.JPG

    • Like 2
  7. W dniu 3.02.2024 o 11:34, Mitek napisał:

    Cześć

    Obiegowo każdy nierówny tern nazywany jest muldziastym a w ostatnich latach nawet stoki równe jak stół z lekkimi odsypami ludzie lubią tak nazywać.

    Praktyka jest prosta - im ktoś więcej pisze o nieprzygotowanych czy źle przygotowanych stokach tym gorzej sobie na nartach radzi a wynika to właśnie z braku techniki , braku miękkości, braku automatyzmu. Niestety tzw. carving zazwyczaj źle i zdecydowanie zbyt szybko uczony prowadzi do upadku techniki. Skręt cięty we wszystkich szkołach narodowych jest na poziomie gold, 3, czy tam jak go nazwą czyli NAJPIERW trzeba opanować techniki kątowe, później równoległe ślizgowe a ewolucje cięte to etap kolejny. Zazwyczaj te dwa pierwsze etapy są pomijane lub traktowane jako zło konieczne a to na nich zasadza się podstawa poprawnej techniki.

    Śladem ciętym pojedzie każdy dureń jak ma taliowaną nartę, dobrze to zrobią tylko nieliczni.

    W śmigu ważne są rytm i synchronizacja. Wyważenie to oczywistość, którą powinno się ogarnąć na poziomie łuków płużnych a później tylko rozwijać i automatyzować. Jeżeli źle stoisz na nartach to daruj sobie męczenie się ewolucjami nie dla Ciebie. Jak opanujesz podstawy będzie łatwiej.

    Na nartach uczymy się jeździć nie ćwiczeniami ale jazdą w różnych warunkach, różnych śniegach itd. Ćwiczenia to tylko wskazanie drogi.

    Pozdro

     

    Rozumiem. Zacznę od poprawienia postawy według sugestii Adama na pługu. Śmig sobie daruje dopóki nie dopracuje NW. Teraz jak już wiem w czym problem, to poproszę kolegów aby zwracali uwagę kiedy "siedzę na kibelku".

    Skłamałbym gdybym powiedział, że zaniecham całkiem śladu ciętego. Jednak jadę tam też dla przyjemności, a tej na pewno nie da mi jazda 7 dni pługiem. Z drugiej strony jestem bardzo zmotywowany aby poprawić wszystkie ewolucje które zaniedbałem. 

     

  8. @Adam ..DUCH@tomkly@Marcos73@Chertan 

    Dziękuję Wam za poświęcenie czasu na analizę mojej jazdy. Wbrew pozorom nie zniechęciłem się. Wręcz przeciwnie. Oprócz Szczyrku planowałem jeszcze jeden wyjazd w marcu. 2 tyg jazdy w sezonie wydawały mi się lekkim szaleństwem, jednak Wasze sugestie zmotywowały mnie do pójścia o krok dalej i wkręciłem się na dodatkową 7 dniową wycieczkę już za 2 tyg! W sumie 19dni w sezonie, fuck yeah! Będę doskonalił wszystkie omawiane elementy i wrzucę nowy filmik.

     

    19 godzin temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Wiesz to jest dość częsty błąd. Założenia przecież są dobre - kto ma jeździć lepiej jeżeli nie zawodnicy? Natomiast z pewnością nie należy próbować czy też dążyć wprost do naśladowania ich jazdy w zawodach. Tak jak chłopaki piszą to jest inny poziom wytrenowania organizmu a przede wszystkim inne prędkości i siły. Naśladowanie jazdy zawodników w wersji amatora stokowego zazwyczaj jest niezłym kabaretem dla tych, którzy ogarniają jazdę w kwestiach technicznych. Sam pewnie miałeś styczność ze "slalomistami", którzy jechali po takim np. Puchatku rozgarniając jakby biegli przez pole zboża...

    Jeżeli już to bardzo polecam obserwacje jazdy wolnej zawodników ewentualnie jazdy ćwiczebnej ale na pustym stoku bez tyczek, jazdy podstaw jak pług czy łuki płużne, ćwiczenia itd. Jest tego w sieci sporo a polecić mogę kanał Filipa - Filinatora np:

    Tu masz np. Dave'a - najlepiej stylowo jeżdżącego slalomistę obecnie.

    Dalej - oducz się wyciskania czegoś na siłę. Np.po co wyciskać skręt na siłę jak można go pojechać swobodniej? Po co jechać w pozycji niskiej gdy stok płaski? Narciarstwo to sztuka płynności i elastyczności a nie siłowa miotanina. Polecam Ci zejście z wygładzonego pola na stok trudniejszy, nierówny śnieg nieubity itd. W takich warunkach nabierasz niezbędnej giętkości i automatyzmu w reakcji na teren.

    Pamiętaj o tym, że jak teren byłby nierówny narty powinny jechać po śniegu ale rzut linii po której przesuwa się środek ciężkości powinien być prostą.

    Pamiętaj o tym, że przedłużenie linii goleni i linii tułowia tworzą dwie proste, które zawsze powinny być równoległe.

    Pamiętaj o tym, że jeździmy z większością lub całym ciężarem na narcie zewnętrznej - tym bardziej im stok stromszy i na dwóch nartach zaczynamy jeździć wtedy gdy gdy jest płasko lub gdy już całkowicie panujemy nad rozkładem ciężaru.

    Pamiętaj, że ślad cięty nie jest celem - celem jest sterowanie po łuku ze stałą kontrolą prędkości.

    Opanuj śmig.

    Ten rozwój w efekcie podniesie Twoją narciarską technikę, uczyni Cię narciarzem bardziej uniwersalnym ale przede wszystkim pozwoli Ci w momentach boiskowych na znacznie lepsze kontrolowanie tego co Cię najbardziej kręci w jeździe czy pełnego skrętu ciętego.

    Trzymaj się seredcznie

    Spróbuje popracować nad elastycznością w trudniejszym terenie. Ja chyba generalnie jestem zbyt spięty i to nie tylko na stoku. Mówiąc nierówny teren masz na myśli też muldy?

    Co do śmigu tak się składa, że oprócz śladu ciętego, ćwiczę właśnie te ewolucję. Wydaje mi się bardzo praktyczna. Na razie kaleczę, ale gdy przeniosę bardziej ciężar na przód może będzie lepiej. Wszystkie pozostałe sugestie również wziąłem sobie do serca. 🙂 

     

    • Like 9
  9. 47 minut temu, Peter napisał:

    Twoja jazda z tym zawodnikiem ma tyle wspólnego, co koń z koniakiem a rum z rumakiem🤭

    Dzięki, że mi to wytłumaczyłeś, teraz już zrozumiałem.

    Nie zamierzałem się porównywać swojej jazdy z zawodnikami. Wydawało mi się, że to właśnie zawodnicy są wzorem do naśladowania ale już wyprowadzono mnie z tego błędu.

    Może nie powinienem pisać, że dużo czytałem na temat narciarstwa, bo na forum jest dużo ludzi z wiedzą ekspercką, a ja ciągle się uczę wiec mogę się czasami zbłaźnić swoimi pytaniami. 

    • Like 2
  10. @Adam ..DUCH

    O ile zdaje sobie sprawę z tego, że za mało pochylam się do przodu (czuję to podczas javelin turn) nie sądziłem, że robię to skrajnie źle.

    Myślę, że mogę się przełamać. Trochę już to zrobiłem. Gdybym nagrał film kilka dni wcześniej byłoby więcej kibla i miotania 🙂

    A tak przy okazji: obserwując zawody ma się wrażenie, że tam też są odchyleni do tyłu. Można wyjaśnić różnicę miedzy jednym kiblem a drugim? 🙃

    image.png.df96fb7c6f0ab45f3180a9fd7d6a8096.png

     

  11. 7 godzin temu, Jan napisał:

    Całkiem fajnie jak na 5 sezon  - ile dni łącznie?

     

    6 godzin temu, KrzysiekK napisał:

    I ile ma lat?

    (mega super) 

    Dziękuje za słowa uznania. To może trochę historii... Zacząłem jeździć w wieku 30 lat. W 2017r. w Szklarskiej odbyła się moja pierwsza próba i zacząłem z grubej rury. Po pozytywnych próbach na oślej łączce wybraliśmy się na prawdziwy stok. Pamiętam, że największe wrażenie wtedy zrobiła na mnie jazda wyciągiem 😄. Podczas drugiego zjazdu natrafiłem na duży tłok na stoku. Nie umiałem jeszcze wtedy za dobrze skręcać i uznałem, że najbezpieczniej będzie ominąć innych jadąc prosto - na krechę. Osiągnąłem wtedy zawrotną prędkość nad którą nie mogłem zapanować. Potem świat zawirował. Zrobiłem kilka obrotów w powietrzu i zaczepiłem końcówką narty o stok. Okazało się, że skręciłem kolano i to był już koniec jazd. Na szczęście uszkodziłem tylko więzadło boczne i nie było problemu z planowanym wyjazdem 3 miesiące później. Po 3 sezonach jeżdżenia nastąpiły 3 lata posuchy. Rok temu odbył się wielki powrót i przełom w mojej jeździe, ponieważ kupiłem nowe narty - Racetiger SL. Byłem mocno zajarany i przeczytałem wtedy prawie cały internet na temat techniki jazdy (między innymi to forum).

    Zwykle sezon składał się z ok 7 dni, więc sumarycznie mam 35dni. Aktualnie mam 37 lat. 

    5 godzin temu, herbi napisał:

    Ja Cie rozumiem, też piąty sezon od kiedy poczułem krawędź i zawróciło mi to w głowie 😄

    Co do szerokiego stania, to nie jest jakieś szerokie. Ale spróbuj porzucić na chwilę kije i wsadź pięści między kolana podczas zjazdu i cały czas je tam trzymaj. Poczujesz jak pracują nogi względem siebie i od razu ustawią się na dobrą odległośc stopy.

    Jeszcze dobre jest wiazanie ze soba 🥾 ale to nie w takich warunkach tylko rano na sztruksie.

    To ciekawe propozycje. Na pewno spróbuje tych ćwiczeń! Tak się składa, że nawet myślałem nad związaniem butów, ale wydawało mi się to trochę szalone i niebezpieczne. 

    4 godziny temu, Chertan napisał:

    Sama szerokość nie jest problemem, nie jest jakoś bardzo i zmienia się w trakcie jazdy, to naturalne. Tu jest kilka rzeczy, dość asekuracyjnie, z tendencją do zostawania na tyłach, też ciągnie plecak, Wchodząc w łuk masz tendencję do wsadzania wcześnie biodra, przez co masz specyficzną pozycję z obciążaniem górnej narty, która zaczyna też mocniej krawędziować tworząc A-frame. A w łuku należy móc prawie, że podnieść górną nartę. Łatwiej to wszystko zademonstrować, niż wytłumaczyć. Sądzę, że ogarnięty instruktor w godzinę zrobi z Tobą dużo, bo jest bardzo przyzwoicie. Tu skręty są raczej krótkie niż średnie, zabawa średnim w jego przeciąganie ze stopniowym obniżaniem sylwetki też by pomogła, aby sterowanie było bardziej zaznaczone. 

    Dzięki wielkie za uwagi! Masz rację jeżdżę asekuracyjnie, czuję to. Boje się pochylić do przodu. Wydaje mi się, że tutaj intuicja podpowiada coś odwrotnego niż powinienem robić. Do podobnych wniosków doszedłem jeśli chodzi o dociążenie narty wewnętrznej ale nie spodziewałem, się, że należy ją odciążyć prawie całkowicie. Byłbym wdzięczny za rozwinięcie "wsadzania wcześnie biodra".

    @grimson Jesteś kolejną osobą która zwraca uwagę na A-frame więc może faktycznie to jest mój główny problem.

    A czy myślicie, że za bardzo cofam zewnętrzną nartę i przez to rotuję barkami na zewnątrz? Raz miałem sesje z instruktorem to tylko na to zwracał uwagę. Zastanawiam się czy nadal mam z tym problem, bo podobno to właśnie powoduje A-Frame.

    • Like 1
  12. Cześć!

    Jeżdżę na nartach 5 sezon i mam jobla na punkcie carvingu. Gdy oglądam nagrania swojej jazdy moja postawa wydaje mi się dziwna. Najbardziej rzucają się w oczy szeroko rozstawione narty w momencie zmiany kierunku. Podczas jazdy tego nie czuję i wydaje mi się, że nogi mam blisko.

    Wróciłem właśnie ze Szczyrku i trochę się zawiodłem brakiem postępów. Byłbym bardzo wdzięczny za uwagi i propozycje ćwiczeń. Poniżej film z przejazdu, na końcu mały trik 😉

     

    • Like 3
    • Thanks 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...