Skocz do zawartości

Plus82

Members
  • Liczba zawartości

    196
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Plus82

  1. 17 godzin temu, Wujot2 napisał:

    Wyciąg E4 - 920 m deniwelacji (w 7 min!). A pod nim kapitalny, zróżnicowany teren offpiste. Jak ktoś ma nogi ze stali, to 4 km vertical na godzinę razy 7 - wychodzi 30 km przewyższenia offpistowego dziennie. Abstrakcja.

    Super! Policzyłem. Wyciąg 7 min, plus 1 min na wysiadanie, poprawienie gogli itp. Deniwelacja 920 m, to tak ok. 4km trasy.   Przemierzanej ze średnią szybkością      60 km/g, to 4 min. Razem 12 min.  W godzinie pięć takich przejazdów. W ciągu 7 g.  35x920 m=32,200 m.

    Napisz ile ci praktycznie jeszcze brakuje do tych 30 km deniwelacji  w ciągu dnia? To ważny punkt odniesienia dla kolegów z forum.

  2. 3 godziny temu, nikon255 napisał:

    Towarzysze, co tu poprawic aby bylo lepiej? Poprosze o rady.

    Screenshot_2023-02-19-08-15-17-712_com_miui.gallery.thumb.jpg.86265a45874e593599ecaee687439fe4.jpg

    Screenshot_2023-02-19-08-14-35-420_com_miui.gallery.thumb.jpg.89083559decc0cf9a48eeca2d12d1a54.jpg

    Nic nie poprawiaj. Idealnie.  Tylko zrób film na stoku, gdzie "muldy" do kolan. I jedź z szybkością średnią, wystarczy gdzieś do 10 m/s. To ci powiem, co ew. poprawiać. No i kamerzysta ma jechać za Tobą i obok.

  3. Mogą. Ale takie gadki o nowym sprzęcie, to za każdym razem jest to samo.  Jakieś pseudo usprawnienia, dla mało zorientowanego, masowego klienta.  Za wycieczkę trzeba odpracować laniem wody.

    Wierzę tylko w opis producenta. Dla kogo są te narty przenaczone. Dla jakiej jazdy(skręty, poziom), stoki przygotowane, poza nimi itp.  

    • Like 1
  4. 52 minuty temu, wickerman napisał:

    Postanowiłem podzielić się sugestiami co do tego tematu może komuś pomoże w zakupie i wyborze nart dla siebie.  Po kilkunastu dniach na stokach mam takie odczucia co do zakupionych nart:   

    - buty - musze coś zrobić z prawym butem mam wrażenie ,że pięta ucieka mi do góry lewy but jest ok. 

    - narty-  tylko na przygotowane stoki i z dużą prędkością , wiązania musiałem przestawić o 1 podziałkę do przodu bo nie umiałem w nich skręcać. Tak trzymają na pełnym gazie. Na zatłoczone stoki się nie nadają , zbyt wolna jazda powoduje to ,że ta narta nie chce skręcać , potrzebuje miejsca i pełnego pieca jak to mówi jeden z YT. Dziś stwierdzam ,że 155-160 cm na moją wagę byłyby w sam raz.  Narty są cholernie ciężkie i jazda w nich cały dzień jest po prostu męcząca. Moim zdaniem narty spoko, ale w Polskich warunkach tylko stoki wcześnie rano lub późnym wieczorem. Myślę, że dużo lepiej sprawdzą się na Alpejskich stokach. 

    Bardzo cenne doświadczenia. 

    • Haha 3
  5. 1 godzinę temu, Lexi napisał:

    Po cholere zwalasz ten śnieg?...skoro dach udźwignie takiego chłopa spacerującego po nim to ze śniegiem pewnie też da rade..

    Może i da.  Kiedyś na ruinie ścian właściciel położył wieniec z dwóch belek. Na tym nowy dach. Krokwie są dość rzadko. Na nich deski z tartaku 3,5 cm, bez obróbki. Na tym papa. I ja ten dach, jak kupiłem tą ruinę uszlachetniałem. Kolejne papy, uszczelnienia, izolacja. Ostatnia warstwa, to bardzo porządne gonty bitumiczne. Precyzyjnie przez mnie przybijane, a wcześniej w Autocad dokładnie rozrysowane na komputerze. Weszło około 6000 specjalnych gwoździ. Wytrzymał wszystkie wiatry. Jedyne zagrożenie to ten modrzew, już obcinany.

    • Like 1
  6. Po co się denerwować i przytaczać przykłady, że najlepsi zawodnicy, w śliskich gumach, na smarach, z sylwetką o najmniejszym przekroju czołowym i maksymalnie opływowej sylwetce(te kijki opływowe). Na ścianach, rozpędzeni wcześniej mają te 130 nieco więcej km. Kolega nie podał szat, smarów, ślizgów, sylwetki.  Osobiście przyznaję mu rację. Jesteś  "stary"(dawne określenie kumpla studenta) wielki. Klękam przed tobą, ale jak  pojedziesz tym spidem na stoku, gdzie ja kaleczę, to wybacz, obiję ci to sympatyczne ryłko. 

  7. Ja nie pracowałem w rajdach, ale jeździłem na narty w góry Syrena na letnich oponach biężnikowanych, potem Maluchem,  Cingue , Sei, Hondą. A mam w Konikach podjazd 100 m różnicy, 130o m dł, najpierw moment ok 25 %, wąski, zakręt niewidoczny. Więc nieco praktyki się nabyło. A koledzy macie fury nowoczesne...W sumie od 1975 r , co sezon.

    Pa, jadę  wreszczie Na Mosorny.

    • Like 1
  8. 10 minut temu, Mitek napisał:

    zrobiona SL dla orientujących się a nie dla najszybszych slalomistów,

    Wybacz, ale ci co nie są slalomistami mają słabe reakcje. Wiem doskonale co to jest i jak to się zmienia z latami. Widać jak facet na siłę wykręca skręt. Nieraz w pewnym odchyleniu do tyłu. To dość typowe u ludzi, dla których slamom jest obcy. Nikt wg. mnie, jak nie opanował slalomu w stosunkowo młodych latach, to już nie opanuje. Mam czasami wrażenie, że dość łatwo się opanowuje dalsze konkurencje. Nie w sensie szybkiego ślizgania się. To inna kwestia.  Mimo, że slalomy(tyczki do treningu) można łatwiej u nas ustawić. Zajmują mniej miejsca, stok jest krótki. A zresztą, co to jest szybki slalomista ? Szybcy są wszyscy czołowi slalomiści, głównie w sensie reakcji, bo o tym tu mowa.   W pozostałych konkurencjach jest trochę czasu na skręt. W slalomie nie ma,  już trzeba skręcić, bo dostaniesz tyczką w nos.  A ciało nabrało dziwnego ciężaru. 

  9. Godzinę temu, star napisał:

    Podkładanie dywaników tez dobre.

    Wylatują jak z procy. Ruszanie z dwójki, trójki,...jest też polecane. Zależy od pary w silniku. Kawałek solidnej deski w bagażniku też się przyda i podnośnik, jak wpadnie do rowu. O co w zimie jest łatwiej.  

    • Like 1
    • Thanks 1
  10. Czyli w sumie:

    - najlepsze jakie są opny zimowe na lód

    - napęd na cztery kółka,

    - łańcuchy  też na cztery,

    - worek wyprażonego piasku(tańsza wersja), w szczelnym zamknięciu, bo chłonie wilgość,

    - duża metalowa szufla(kiedyś woziłem z piskiem,) może się przydać,

    - zaprzyjaźniony koń, traktor może nie dojechać.

    • Haha 1
  11. 3 godziny temu, Kubis napisał:

    W zjeździe jest tak jaka jest góra. Od SG zaczynają się schody i liczy się bardziej technika i objeżdżenie. Różnice wychodzą jeszcze bardziej na SL, gdzie część ekipy tańczy, druga walczy z samym sobą i na końcu cieszy się że straty 5s 🙂

    Tylu szczęśliwych że dojechali na mecie jeszcze nie widziałem.

    Fakt faktem, SG był w kombinacji zdradliwy a trasa miejscami nierówna, a SL stromy i miejscami mega podkręcony. No ale to mistrzostwa świata a nie zawody podwórkowe 🙂

     

    Nic nie było zdradliwego w SG. Masa nieznanych zawodników miała przyzwoite czasy.  Zdradliwy był slalom. Też nie trudny, ale bardzo pokręcony.  Co dla nie slalomowców jest nie do przeskoczenia. 

    A ludzie się cieszą. Cieszą, że są z kraju, z którego żaden zawodnik nigdy nie jeździł w PŚ. A trenuje ci taka czy taki latami. Na Olimpiadzie, czy MŚ można zobaczyć go w TV. Rodzina i znajomi się cieszą. Nawet jakieś władze też. Nasza flaga, kraju gdzie nie spada prawie śnieg...

  12. 7 godzin temu, mlesik napisał:

    edit: na playerze martynę zobaczyłem. niestety jej wypadnięcie chowa się za przełamaniem terenu. chyba nie dokręciła skrętu albo źle zapamiętała trasę.

    Trasę zapamiętała. Zawodnicy pamiętają głównie tzw. chytre, podstępne  bramki.  A tu była bramka na, jak to napisano,  bulce. Za bulkami jest zawsze spadek terenu. Wszelkie bulki, bule to mają.  Błąd się popełnia bramkę wcześniej. Jest gaz, luz i w ostatniej chwili się przypomina, że to teraz feralna bulka. Nawet nie można "przyciąć" krawędzimi, by jakoś przejechać nie z tej strony tyczki....  Za bulkami też często kończy się jazdę, wylatując w powietrze i nie  wchodząc do następnej bramki. Typowe. Starym wygom się to prawie nie zdarza. 

    Nie wiem ? Ale być może trzeba mieć w głowie taki plastyczny obraz stoku i trasy wyznaczonej bramkami. Mam taki obraz stoków, po których często jeździłem, lub utkwiły mi szczególnie w pamięci.  Sam przebieg trasy bramek to za mało.

     

  13. Fajnie jest oglądać do końca konkurecje. Jakieś flagi, których nie rozpoznaję. Węgierskie nazwiska z Izraela -  Szolos, dwaj bracia. Narciarze "egzotyczni", którzy z amatorskiego punktu widzenia widziani na stoku są świetni, ale zetknięciu z czołowymi na świecie, prawie bezradni. Biedni niektórzy "uniwersalni". Dosyć szybko zjechali w SG. Ale pokręcony slalom była za trudny dla nich.  Kombinację zawsze wygrywają slalomiści. Najtrudniej się na nartach nauczyć slalomu. Żeby nie powiedzieć śmigu. A u nas, czyżby Bydliński, Szafrański nie mają następców?

  14. W kwestii korygowania różnych błędów w swojej technice narciarskiej. Zawsze może być pytanie, jak długo to trwa? 

    Pierwsza sprawa. Jst ogólnie wiadomo, jak trudno się skupić na więcej, niż jednym elemencie do poprawy, w celu podniesienia swojego poziomu.

    Weźmy np. takie kijki. Częsty błąd to ręce cofnięte do tyłu i łokcie przy sobie. Celem korekcji jest, by były wysunięte bardziej do przodu, szerzej, łokcie na zewnątrz. Coś w rodzaju układu, jakbyśmy byli przygotowani do objęcia kochanej osoby. To nie wszystko. Powinny być skierowane ukośnie do tyłu.  Ruch tzw.. "zabijania"(stare gwarowe określenie) powinien być wykonany głównie ruchem nadgarstka. Ten ruch znają tenisiści.

    Szacuję, że przez uparte przypominanie sobie, przy każdym ruszeniu w dół stoku, to znacząca poprawa(choć nie ideał) zajmie nam kilkanaście dni, czyli praktycznie cały sezon. 

     

    • Thanks 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...