Skocz do zawartości

Kubis

Members
  • Liczba zawartości

    894
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi dodane przez Kubis

  1. 13 minut temu, Spiochu napisał:

    Słowo "zawsze" jest głupie z założenie, nie tylko w narciarstwie. Świat nie jest zero-jedynkowy.

    Patrzę na to właśnie z punktu widzenia słabego narciarza.

    Posiadając pewne umiejętności, mogę bez problemu zajechać słabemu drogę, tak, że to ja będę niżej a on nie będzie miał żadnych szans mnie ominąć. 

    Podobnie w tłumie, nie tnę na krawędziach od bandy do bandy, bo wiem że ktoś z głównego nurtu mnie skasuje.

    Jeździć zgodnie z przepisami, nie koniecznie oznacza jeździć mądrze, czy to na nartach czy na drodze.

     

    I tu się z Tobą zgodzę. Tzw. dekalog narciarza jest ułomny, bo siłą rzeczy w 10 punktach nie ogarniesz chaosu na stoku pełnym osób, które ich nie znają i nie są w stanie zastosować. Jednocześnie nie wymaga się od nich glejtu na jazdę, swoistego prawa jazdy. Czego zatem można wymagać? Zachowania ostrożności, myślenia, jazdy na miarę swoich umiejętności i zdrowego rozsądku. Tylko tyle i aż tyle.

    Od nieletniego kursanta można wymagać, że wykona polecenia opiekuna instruktora.

    Od instruktora, że w sposób odpowiedzialny i bezpieczny poprowadzi kursanta po stoku (większość to robi, wczoraj spotkałem idiotę który puścił ok 9-10 letnią dziewczynkę na krechę w dół po czerwonej. Cud że przejechała 400m przed glebą. Opier... z góry na dół)

    Od Pani na snowboardzie, że patrzy w kierunku ślizgu i reaguje na otoczenie. Zwłaszcza na dzieci.

    I kto popełnił błąd? Według mnie wszyscy poza chłopcem. Pitolenie że 10 zasad to świętość to bzdura. To cel, ale nie rzeczywistość.

    • Thanks 1
  2. W dniu 3.02.2022 o 05:18, Joanna Sm napisał:

    Ja mam jakiegoś pecha, przytoczę mój wypadek na parkingu: obie panie wyjeżdżały do tyłu z miejsc parkingowych.

    Mimo, że ja mam kamerkę, i wyjechałam pierwsza.... w trakcie manewru zauważyłam, że pani rozpoczęła wyjeżdżanie zupełnie mnie nie widząc...

    Zmienilam biegi, żeby zjechać z jej toru  i już niestety było z późno, i tak nie zdążyłam uniknąć wypadku. 
    I co dupa!

    Nas dwie, słowo jednej na drugą, obie panie  nie miały pierwszeństwa i według standardów o winie, nie było winnego więcej niż 50% . Mimo, że to ona we mnie walnęła!!! 
     

    Jak mówiłam wcześniej o karmie .... ja się wściekłam ..... ale niestety pani ( koleżanka z pracy- na telefonie wisiała... jestem pewna) spalił się za parę tygodni dom. 
    Wiec chcąc nie chcąc trzeba się było dołożyć do zbiórki socjalnej na poratowanie mienia. Co mnie jeszcze bardziej wkurzyło....

    Może znacie jakieś religie, gdzie można po prostu innych olać w potrzebie? Może ten kościół latającego spaghetti ....

     

     

    Ale to jest chyba jakaś wyjątkowa zdolność Pań do takich wyczynów. Wszystkie zdarzenia  "drogowe" jakie miałem przez ostatnich ok. 15 lat to Panie parkujące swoje auto w moje cofając, albo urywające mi tylny zderzak ruszając w lewo gdy patrzą w prawo. To aż zdumiewające 🙂

    Co do religii - niestety nie da się, bo nie ma ona najmniejszego wpływu na ludzkie odruchy (a Ci co im się wydaje że ma są głupcami). Albo możesz i czujesz, że chcesz, albo nie 🙂 Żadne dyrdymały tego nie zmienią.

    • Like 1
  3. Sprawdź Lądek Zdrój - tam masz dwie trasy. Na jednej (krótsza, niebieska, równa jak stół) talerzyk i kanapa (x4), do wyboru, na drugiej (dłuższa, z kawałkiem czerwonego na górze) masz orczyk (dla siebie, będziesz cały dzień jeździł bez kolejek, można się dobrze rozpędzić, ale nie bierz GSów 😉 ), i taśmę na pierwsze kroki (sama dolna sekcja jakieś może 80-100m). Nie licz jednak na puste stoki w okresie ferii zwłaszcza te do nauki jazdy. Są instruktorzy. Jest nocna jazda.

    Jak Ci się znudzi, 2o minut dalej masz Czarną Górę. Spanie w Lądku 2x tańsze. Ach, no i na bank znajdziesz miejsca noclegowe.

  4. Słuchajcie, piszecie wszyscy, że narty 185-190, drewno itp. Zwróćcie uwagę że autor postu pisze, że chłopak ma średnią kondycję (zakładam zatem, że nie uprawia sportu na co dzień), jest naprawdę wysoki na swoją wagę (190/68, ja mam 187/75). 7 kilo mniej, przy 3cm więcej, to naprawdę bardzo duża różnica i to jest bardzo szczupły chłopak. Jak go wsadzicie na GS-a 185cm-190cm (no bo chyba nie na SL takie długie), to będzie musiał go tak rozpędzić, że mu po 8 skrętach nogi wysiądą, jeśli w ogóle zrobi je ciętym. Wiadomo, narta nie ma być na 1 tydzień, tylko na kilka lat, ale przy jego predyspozycjach (wiem co mówię, przerabiałem to na sobie, spalam wszystko co zjadam), to masy mięśniowej mu przyjdzie za 5-8 lat a nie za 2 lata i to jeśli zajmie się jakoś sportem 🙂. Jeśli przechodzi z juniorskiej narty, to znaczy że jeździł na max 160cm narcie.

    Ja bym został w okolicy 180cm max dla niego, skrócił do 175 jeśli to ma być jakiś cross/multievent itp. w okolicy R15-R16. Rdzeń drewniany, wiadomo. Do rozważań bym wrócił za... 10kg po objeżdżeniu nart które będzie miał teraz. No i jakiego wzrostu jest młodszy brat ? 🙂

    A but wiadomo, dobrze dopasowany nigdy nie będzie za twardy, poniżej 100 nie powinno się schodzić.

    • Like 1
  5. Jeśli będziesz szukał nowych nart gdy kupisz już buty, to tak samo jak koledzy zdecydowanie dla Ciebie polecam GSa że szczytu linii performance. Długość = Twój wzrost lub więcej. Narta GS typu 18-19m da ci całe spektrum możliwości i świetną dynamikę. Jak jeździsz to nie przejmuj się długością wagą i twardością. Każda z tych cech Ci pomoże a nie przeszkodzi.

    • Like 2
  6. 3 godziny temu, luśka napisał:

    Ja jeździłam w weekend. Zadowolona nie byłam.  Wiatr, mgła i snieg prosto w twarz.

    Było na plusie, na stoku przetarcia. Ale dziś i wczoraj świeży, solidny opad, na pewno teraz jest super.  

    Przerażały mnie małe dzieci pędzące na krechę, ku uciesze rodziców,  Przerażali mnie uczący się dorośli,  pędzący na krechę. 

    Stwierdziłam, że stoki niebieskie są najbardziej niebezpieczne. Świadomi narciarze nie wyprawiają takich głupot .  Już na trasie A na Czarnej Górze było bezpieczniej.

    Dziś na A na Czarnej było najbezpieczniej!

  7. Dziś na Czarnej od 9ej 10cm świeżego opadu, więc miękko, ale bardzo szybko dużo odsypów. W lepszym stanie lewa trasa z oczywistych względów. Pół dnia padało, jutro powinno być fajnie, niestety ja już zmykam 🙂 Na Efce tłok, multum szkółek.

    • Like 1
  8. 2 godziny temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Dobry pomysł. Ja używam grzałek, które biorąc buty na stok zostawiam w środku, upycham skarpetami narciarskim i rękawiczkami oraz wiozę w kabinie a nie w bagażniku, Zawsze są ciepłe i gotowe do założenia. że zdjęciem bywa różnie - jak temp jest poniżej -10 to zazwyczaj trzeba but trochę rozgrzać, w jakimś pomieszczeniu, żeby się bez sensu nie męczyć. Dużo zależy od marki butów. Wspominany tu Atomic ma z reguły wąskie cholewki i stąd bywają kłopoty jak jeszcze but zamarznie. Rossi już nie jest taki upierdliwy mam wrażenie.

    Swego czasu - ale to też przełom lat 80/90 ubiegłego wieku kumpel miał Dachstein, chyba to był model v6, z odchylanym tyłem ale normalnym oklamrowaniem. Myślę, ze to było dość fajne rozwiązanie łączące wygodę zakładania/zdejmowania z dość solidnym trzymaniem. Mechanizmy cięgłowe szybko się rozregulowywały i trzeba było co chwilę dociągać śruby - tak to pamiętam.

    Pozdro

    To pojedź autem w 4 osoby z butami w środku gdy środkowa kanapa z tyłu jest zajęta końcówkami nart (kombi). Ten patent nie zawsze działa.

  9. 4 minuty temu, grimson napisał:

    - długość narty: brać nartę w okolicy wzrostu, lub niewiele krótszą

    - krótkie skręty i szybka jazda: to się nawzajem wyklucza

    - nie ma tras FIS w Białce

    1. to też zależy do charakteru narty, ale przy tej narcie 177

    2. jak dla kogo

    3. polecam lekturę: https://www.fis-ski.com/DB/alpine-skiing/homologations.html?place=Bialka+Tatrzanska&disciplinecode=&nationcode=POL&gendercode=&homid=1021&homologationtype=DET&sectorcode=AL&homologationlevel=&homologationcategory=&valid=1

    Trasy 1 i 2 mają homologację slalomową FIS do 2026 roku. Warto najpierw sprawdzić.

  10. 7 minut temu, mig napisał:

    Również jeździłem i pozwolę sobie mieć zdanie odrębne.. 😀

    Być może to wynika z moich gabarytów, i przyzwyczajenia do nart dających pomimo to wygode, pewnosc i zaufanie..... magnum zdecydowanie do takich nie należą. Już ciekawsze są speed.

    Ale to moje zdanie. Dla kolegi  będą ok. 

    No ale speedy mają krótsze rockery i węziej pod butem więc siłą rzeczy są bardziej "żwawe" i przewidywalne, tylko że rozważamy nartę troszkę bardziej uniwersalną 😉

    • Like 1
  11. 2 minuty temu, mig napisał:

    Narty magnum 177 zmuszą Cię choć troche do odciazenia przed skretem i ogolnie poprawniejszej jazdy. Na razie jeździsz obracając narty stopami siłowo, dlatego co lepsze (sztywniejsze) narty sprawiają Ci trudnośc, bo są odporne na takie pomysly a raczej delikatne magnum pasują. Pojezdzij kilka godzin z instruktorem lub kims dobrze jezdzacym. Koniecznie. 177.

    Nie nazwałbym RTMów i TransFire sztywniejszymi od Magnumów, bardziej myślę że, wraz z kolejnymi wyjazdami kolega zmieniał narty na coraz twardsze i węższe pod butem (pomijam wypadek z SLką), ale też rozwijał umiejętności. I tak wypadło, że najlepiej umiał, jak dostał najlepszą z wymienionych nart na nogi.

    Jeździłem raz na magnumach chyba 170 (pożyczone) i trzymają stok bardzo dobrze. Nie nazwałbym ich delikatnymi 🙂

    • Like 1
  12. 29 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Koleżanka prezentuje kontrolę prędkości  poprzez maksymalne skrócenie czasu przejścia linii spadku stoku. Praktycznie - stosując dość silne odbicie z obu nart - wskakuje w kolejny skręt przerzucając narty w powietrzu a gdy tylko złapią kontakt ze śniegiem sterując nimi jak w normalnym skręcie. Przez ten techniczny trik praktycznie eliminuje jazdę w linii spadku stoku co prowadzi do stałej prędkości. Jedzie wąskim równym i przewidywalnym torem co jest i bezpieczne i prawidłowe.

    Tego typu przerzucenie nart bez odciążenia w górę znamionowałoby niezłe mistrzostwo.

    Pozdrowienia

    Dodam, że stromy stok i twarda narta SL ułatwia przerzucanie bez odciążenia jeśli nie dokręcasz łuku aż do "w poprzek stoku", ale z tego co mi wiadomo, to ta dziewczyna nie jeździ całkiem "amatorsko" :)

    • Like 2
  13. Ja mam 187, 75kg i twarde RC4 WC RC 180cm (gigantki) i nie uważam, żeby to była za długa narta, spokojnie dałbym radę nawet 10cm dłuższym na odpowiednim stoku. Ty na 177 z 87kg dasz spokojnie rady. A chyba nie boisz się prędkości od średnich w górę, więc to 177 by super dla ciebie pracowało.

    • Like 1
  14. 2 minuty temu, Chertan napisał:

    Sytuacja na obu zdjęciach jest inna. Na pierwszym nogi względnie proste i wygięcie w kręgosłupie o ograniczonym zakresie i przywiedzenie i odwiedzenie w biodrze, tu rotacja uda nie spowoduje takiego kąta. Na drugim nogi wyraźnie ugięte i możliwa rotacja w biodrze wzdłuż osi uda, co ustawia podudzia pod kątem. Banał? No to popatrzmy na stokach ile osób naprawdę jeździ z ugiętymi nogami pozwalającymi na tę rotację. Ok, znowu teoretyczne rozważanie, ale chyba w praktyce instruktor każe zgiąć nogi w kolanach i po coś to robi? A wsadzić kolan prostych się nie da. Chociaż są tacy co próbują. Przesłałem niedawno Adamowi film z jazdą, dopiero na nim widzę, jak bardzo wysoko jadę. A wydaje się, że tak fajnie idzie.

    No tak dokładnie jest jak piszesz. Jak nie zegniesz kolan, to ograniczasz potencjalne sterowanie. Nie masz sterowania, próbujesz obracać nartę nienaturalnie i wysiłkowo. Cały szkopuł w tym, żeby narcie dać jechać - dać jej swobodę prowadzenia po krawędzi, prędkość, docisk i związaną z tym wszystkim siłę którą równoważysz wychyleniem ciała (czy jak to niektórzy nazywają, angulacją). Wychyleniem, bo to nie jest wypychanie nóg od siebie, tylko utrzymanie nóg z nartami w torze i wypychanie ciała (nie na odwrót). Tylko wtedy jedziesz a nie wyglądasz jak tancerz lambady na deskach 😉 sekcja powyżej bioder - inna historia, nie dotykam 😉

    • Like 1
  15. 6 minut temu, buchu300 napisał:

    Oceniam się na 6, nie jeżdżę jeszcze typowo carvingowo, ale uczę się i coraz mniej się boję wejść na krawędź. Zjeżdżam w dół stoku mając pełną kontrolę nad nartami.

     

    -Head Supershape i.Magnum 2018 (131/72/110) o długości 163cm, wspaniała narta, której na początku się bałem, bo wyczytałem na internecie, że to narta dla mocno zaawansowanych narciarzy, okazało się jednak, że prowadziła się świetnie, była niesamowicie stabilna przy większych prędkościach, do tego mocno skrętna, no czułem, że to jest narta, którą bym chciał. 

    -Atomic Redster Edge SL o długości 157cm, narta, której też się bałem, pożyczyłem ją od taty mojej dziewczyny, który na nartach jeździ bardzo dobrze, niesamowicie skrętna i precyzyjna, jednak przy jeździe na nawet delikatnym puszku totalnie nie potrafię nad nimi zapanować i zazwyczaj kończy się to wywrotką, jeździłem na nich dwa dni, zakręty sprawiają frajdę, ale jednak czuję, że potrzebuję czegoś bardziej uniwersalnego

    Praktycznie sam sobie odpowiedziałeś.

    Najpierw testowałeś za krótkie, średnie narty szerokie pod butem, i nie podobało Ci się. One są fajne na rozjechany stok, na luźniejszy śnieg, ale jak lubisz skręty i szybko, to się to trochę wyklucza.

    Potem wypróbowałeś nartę dla siebie (Head), która nadal była za krótka, ale to przynajmniej nie SLka. Twarda, drewniana. weź 170 (bardziej kręci) lub 177 (bardziej uniwersalna i lubi prędkość) i będzie dobra.

    Na sam koniec zdecydowanie za krótka SLka dość wąska pod butem - nie sprawdziła się (nie mogła)

    Inne modele Head-a mają już szerzej pod butem...

    • Like 1
  16. 20 minut temu, Maciej S napisał:

    I tu pełna zgoda, opis fizyczny nie różni się w tym przypadku od zaleceń dydaktycznych. Tej sprawy nie da się i nie sensu komplikować.

    Przy okazji: załączyłem ryciny z 

    https://www.yourskicoach.com/glossary/SkiGlossary/Angulation.html

    Uważam, ze komentarz do nich wart jest przeczytania.

    Pozdrawiam

     

    Przeczytałem opis w którym dowiedziałem się, że kolano ma naturalną, niewielką możliwość do zginania się w bok. Oczywiście chyba tylko w tedy, gdy ktoś ma problemy ze stawami. I całe to knee angulation to nic innego, jak rotacja w stawach skokowym i biodrowym, bo kolana nikt w bok nie zegnie (choć jakimś cudem ktoś pięknie to na zdjęciu wyrysował). Na dodatek, autor nie rekomenduje takiej zabawy.

    Podsumowując, nogi wyginają się tam, gdzie się da, i albo ktoś to ogarnia i wykorzysta siłę odśrodkową i balans ciałem, albo jedzie za wolno i próbuje ku radości gawiedzi wyginać się jak wąż jadąc dalej tak samo jak wcześniej (no ale tak na zdjęciu było 🙂 ).

    • Like 1
    • Haha 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...