Skocz do zawartości

tyrpoos_ski

Members
  • Liczba zawartości

    182
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez tyrpoos_ski

  1. Nie mogąc jeździć na nartach (jakoś nie ciągnie mnie do tych pseudo zamaseczkowanych, półlegalnych), oglądam i tłumaczę gdy uznam, że coś jest interesujące. Najnowszy filmik Morgana. Trochę przegadany, ale to przecież cały Morgan. Podstawy skrętu równoległego, a przede wszystkim pełnego. Pełne "C", żaden szarpany zygzak. Pod koniec mówi i pokazuje to samo co Paul Lorentz odnośnie stopy wewnętrznej.

     

    Zapytałem go dlaczego nie ma nic o inicjacji nogi wewnętrznej. Odpowiedział mi, że ten filmik jest dla debiutantów i lepiej im nie zawracać głowy zbyt wymagającymi sprawami. To przyjdzie później. Nacisk położył na co innego.

     

    https://youtu.be/CAPyII2Kos4

     

     

    Jaka inicjacja nogi wewnętrznej???? 

     

     

  2. Już nie trzeba winiety na ten krótki odcinek autostrady w Austrii , została wyłączona z opłat.

     

     

    Macie jakieś info odnośnie granic?

    Dopiero 7.03 się wybieram ale coś czuje , że znowu nas zablokują.

  3. Dzięki. Wybieramy się jutro na przekór pogodzie, szykuje się sporo świeżego śniegu. W niedzielę dużo ludzi było? Bo myślę gdzie tu w weekend skoczyć.

    Nie było,

     

    Był tylko terening do 12 i połowa trasy była zajęta , ale spokojnie dało się pojeździć. Bez kolejek. Spokojnie. Patrząc co się dzieje w szczyrku czy w zakopanem to było pusto :)

  4. Kibel powstaje, jak mocno zegniemy kolana, wtedy trzeba się ratować mocnym pochyleniem tułowia, jak w chwili wstawania z kibla. 

     

    Mocne pochylenie tułowia do przodu nic nie da, jeśli psychika Ci na to nie pozwoli i błędnik. Tułów ma być lekko pochylany do przodu. 

    Chodzi o to żeby przełamać barierę i to jest największy problem szczególnie dla kobiet ( drogie Panie proszę się nie obrazić, ale z doświadczenia w nauczaniu tak zazwyczaj było )

    Powstaje blokada , ponieważ w momencie jazdy w lini spadku stoku pochylenie tułowia do przodu powoduje że głowa jest najdalej wysuniętym punktem ciała i człowieka blokuje strach przed zwiększeniem prędkości i automatycznie następuje odchylenie co powoduje jeszcze większe przyspieszenie, a poźniej już wiadomo, ratowanie się w różny sposób :)

    Dlatego powinno się zaczynać naukę na płaskich stokach i zwiększać stopień nachylenia stopniowo aż do przełamania bariery strachu. Na sucho to się nawet można wychylić jak Stoch czy Żyła w trakcie skoku i człowiek nie czuje strachu. Problem pojawia się w momencie ruchu i jazdy. 

  5. serio? To albo mi się tak strasznie na nim dłużyło, albo przyspieszyli. W Koninkach kiedyś miałam niezłą przygodę. Przywaliłam czerepem w lód / w kasku/ i pamięć mi się zresetowała. Złamałam też 2 żebra, ale o tym dowiedziałam się pare lat później.

     

    Nieźle, no to wspomnienia niezbyt dobre ... Byłem w zeszły piątek- było ekstra, ale teraz to byłoby ekstra nawet na oślej łączce pod nosalem :)

     

    P.S mój tata po 30-latach dowiedział się że miał kręgosłup złamany.... Ale na szczęście bez żadnych konsekwencji..

  6. He,he a tak właściwie co chcesz udowodnić, że ten Portugalczyk  jadąc po stole w jednym czy drugim skręcie użył więcej wewnętrznej niż należało czy

    o co właściwie chodzi ?

     

    Co do jego jazdy nie mam żadnych zastrzeżeń, mało tego jestem pewien, że w każdych warunkach pojedzie lepiej niż  każdy tutaj piszący

     

    o to chodzi , iż wątek dotyczył wewnętrznej narty. Przytoczyłem przykład takiego użycia, w moim mniemaniu błędu tym bardziej jadąc po stole ponieważ powoduje to zbytni rozstaw nart, a gdyby zrobił tak na stromszym stoku to w momencie obciążenia górnej narty i gdyby ta narta mu się uślizgnęła to nie miałby czym się ratować.

     

    Co do jego jazdy równieź nie mam zastrzeżeń poza tym co napisałem wyżej, ale nie mam takich zdolności żeby przewidzieć że pojedzie w każdych warunkach lepiej niż każdy na tym forum  ;)  :)

  7. Akurat w 1.50 jedzie " normalnie" unosząc wewnętrzna nartę podobnie jak Shiffrin to chciałem pokazać.

    To co dla Ciebie jest " wyrzutem tyłów" dla mnie jest podstawowym skrętem, do którego należy dążyć ucząc się jeździć na nartach.

     

     

    Nie będę polemizował co jest podstawowym skrętem , bo dla mnie ze względu na konstrukcję narty podstawowym skrętem jest złapanie krawędzi od samego początku skrętu do zakończenia i przejście płynne w następny. Oczywiście najtrudniejszą opcją jest wyrzut tyłów, wprowadzenie nart w ześlizg i złapanie krawędzi z taką dynamiką jak robi to Shiffrin. W slalomie to jest absolutnie wymagane i ten kto umie to robić płynniej i przede wszystkim szybciej wygrywa. To bym nazwał najwyższą sztuką jazdy tyle że nie do końca przydatną w luźnej jeździe, przynajmniej w mojej bo nie sprawia mi ona przyjemności ;) , ale to moje odczucie - każdy może mieć inne.

    I nie ma co porównywać skrętów jazdy luźnej do skrętów na tyczkach, skrętów sytuacyjnych/ wymuszonych przez ustawiony tor! Dyskusja była ostatnio o Kranskiej Górze jak dziewczyny jechały właśnie w taki sposób że aż wyglądało to nienaturalnie, ale było wymuszone przez warunki i ustawienie giganta i podejrzewam, że ten kto to ustawiał zrobił to specjalnie żeby nie nabierały zbyt dużej prędkości na tym lodzie bo pewnie po 3 bramkach każda lądowałaby poza trasą. 

     

    Tylko my tu Wort mówimy o inicjacji skrętu czyli momencie wejścia na krawędź przez dociążenie narty po fazie przejścia z jednego skrętu do drugiego. Nie widzę u Shiffrin ani nawet przed chwilą oglądałem slalom z wczoraj i tam tez u nikogo w 95% skrętów nie widziałem, żeby właśnie po fazie przejścia wchodząc w kolejny skręt robili to z narty wewnętrznej!!!!  np Feller spóźnił jeden skręt , kolejny zaczął na górnej bo się ratował ( i to też jest sztuka!!) , ale mu się nie udało i wypadł. Foss Solevag podnosi wręcz bardzo nie ładnie górną nartę i dostawia do dolnej ale też głównie stoi na dolnej narcie- widać nie zawsze prawidłowe i ładne narciarstwo jest skuteczne :)

    Chłopak (Portugalczyk) na tym filmiku od 2:50 inicjuje skręt i po fazie przejścia mocniej staje i dociąża górną nartę , najlepiej widoczny skręt w 3:01. Nie uważam to za jakiś rażący błąd ale mógłby ten skręt dokładnie z taką samą intensywnością i promieniem zrobić od dolnej nart, może jechał by trochę węziej, bo na slalomie tak szeroko to raczej słabo, nie zdążyłby ustawić się do kolejnego skrętu :) Zobacz też jak rozpoczyna te wszystkie przejazdy ( pierwsze dwa skręty )

     

    Jeszcze tylko odnośnie narty wewnętrznej - nie da się albo jechać tylko na zewnętrznej lub tylko na wewnętrznej. Tu pojawia się umiejętność zbalansowania nacisku i odpowiedniego rozmieszczenia siły pomiędzy górną a dolną nartą. Oczywiście wszystko zależy od rodzaju wykonywanego skrętu, nachylenia stoku ( na stormym ponad 80, a czasami 90 % jest na narcie dolnej , na bardziej płaskim czasami to jest 60-40 ) ale zarówno inicjacja jak i dalsze fazy skrętu powinny opierać się na narcie zewnętrznej , która kilka milisekund wcześniej była nartą wewnętrzną  :D  :)

     

    Pozdrawiam,

    Bartek

  8.  

    1. obciążając wewnętrzną pod koniec zakrętu, już za jego wierzchołkiem możemy zyskać na prędkości i wysokości. W sytuacjach ekstremalnych ratuje się tak wysokość w zakręcie jednym, dwoma krokami w górę (nie jest to jeszcze inicjacja nowego zakrętu)
    2. pomoc w ustaleniu pozycji
    3. najbardziej oczywiste - ratunek w przypadku ześlizgnięcia zewnętrznej. Słynny "błąd wewnętrznej" powtarzany przez komentatorów to brak wewnętrznej w zapasie na wypadek ześlizgnięcia dolnej narty.

     

     

    PKT 3 jak najbardziej jak na załączonym filmiku poniżej :) Nawet ręka czasami może pomóc :) 

    P.S. Nie wiem czemu nie moge dodać normalnie pliku tylko muszę się z YT bawić? Dostaję inf że nie mam uprawnień do dodania tego rodzaju pliku....

     

  9. Pewno, że tam coś na wewnętrznej jest, może być trochę więcej lub mniej j, momentami jak chce "połyżwować" :lol:  to może być nawet 50/50

    ale generalnie jest oparty na zewnętrznej:

     

     

    attachicon.gifsto.PNG

    Idealny moment złapałeś, ale naprawdę uważasz że jest oparty na zewnętrznej? Z własnego doświadczenia wiem że w tym momencie proporcję są mniej więcej 70 wewnętrzna i 30 zewnętrzna a napewno na zdj poniżej i możesz mi wierzyć choć nie musisz ;) A łyżwing stosowany jest często przez slalomistów mniej doświadczonych szczególnie przy wejściu jak najbliżej tyczki żeby w nią nie zahaczyć. Lepsi jadą równo i nie muszą dostawiać , podnosić górnej narty ani rozpoczynać, inicjować nią skrętu, automatyzm i wyczucie robi swoje. 

    Załączone miniatury

    • 123.JPG
  10. Wygląda raczej "normalnie" :) przynajmniej  tutaj:

     

    attachicon.gif50.PNG

    No Wort inicjacji skrętu raczej nie wyłapiesz na stopklatce :) zobacz że chłop oprócz inicjacji skrętu , wysunięcia górnej równiez na niej stoi prawie w całym skręcie przynajmniej w tym krótszym, przez co nogi mu się rozjeżdzają mocno i róbi w moim słowniku wysuwke i to taką mocną albo określenie, które Ci się spodoba -  wysuving ;)  Kiedyś wrzuciłem przejazd Shiffrin i na płaskim przejeżdżała wertikal zupełnie inaczej niż robi to ten portugalczyk - mam nadzieje że się nikt nie obrazi i nie nazwie mnie nacjonalistą ;)

  11. Jeden z ostatnich wątków analizujących technikę skupił się na momencie obciążania nogi wewnętrznej w celu inicjacji nowego zakrętu.

    Sprawa została chyba postawiona trochę błędnie - pewnie obruszy się a_senior, który promuje inicjację zakrętu nartą wewnętrzną - ogólnie narta wewnętrzna nam głównie przeszkadza i chodzi o to by przeszkadzała jak najmniej. Są jednak przypadki gdy może pomóc - omówione na poniższym filmie:

    • obciążając wewnętrzną pod koniec zakrętu, już za jego wierzchołkiem możemy zyskać na prędkości i wysokości. W sytuacjach ekstremalnych ratuje się tak wysokość w zakręcie jednym, dwoma krokami w górę (nie jest to jeszcze inicjacja nowego zakrętu)
    • pomoc w ustaleniu pozycji
    • najbardziej oczywiste - ratunek w przypadku ześlizgnięcia zewnętrznej. Słynny "błąd wewnętrznej" powtarzany przez komentatorów to brak wewnętrznej w zapasie na wypadek ześlizgnięcia dolnej narty.

    Tu macie gościa chyba z Portugalii inicjującego w krótszym skręcie z górnej narty1:50 a później 2:50.

    Filmik fajny, jazda tez chociaz powinien go podzielić na dress up in Italy warm up in Italy i skiing in Italy

    https://youtu.be/7XY631veFpA
  12. Działa, działa w butach. Na śniegu też działa. Przy okazji widać dlaczego warto jechać szerzej.

    http://www.opolska.m...forum/wew 1.mp4

     

    Jest takie ćwiczenie , podobne do tego wcześniej omawianego "krakowiaka".

     

    Jazdąc w dół stoku i zamierzając wykonać skręt w lewo prawą ręką wypychamy( nie naciskamy tylko od wewnętrznej strony wypychamy je w bok)  w sposób dość energiczny lewe ( górne ) kolano. Wówczas dolna narta automatycznie również łapie krawędź. Osobiście stosuję je tylko wtedy jak chcę kursanta postawić na krawędzi żeby poczuł o co chodzi. i tak samo analogicznie w drugim skręcie. 

  13. Dlaczego jazdę ześlizgiem nazywasz "walką o życie" jak sobie wyobrażasz przejechanie stromych odcinków SL czy GS czysto na krawędzi :rolleyes: , zapewniam Cię, że jest to niemożliwe. Jak sobie  inaczej wyobrażasz kontrolę prędkości, która jest podstawą wyczynowego narciarstwa alpejskiego na wysokim poziomie,.

     

    W jeździe dowolnej możesz sobie przedłużyć skręt w poprzek stoku i tak sterować narastającą prędkością ale na slalomach to jest niemożliwe. Nie sprowadzaj wyczynowej jazdy na nartach do banalnego postawienia nart na krawędzi z wypiętym i zrotowanym tyłkiem :lol: , przynajmniej Ty tego nie robisz. :)

     

    Na stromej wyszczerbionej lodowej trasie taka jazda to wyzwanie ale gdy warunki są bardziej sprzyjające może być całkiem fajnie :)

     

    Od 1.14  na filmiku niżej:

    (Pierwsza część filmiku to jakby rozgrzewka zobacz co on wtedy robi)

     

     

     

     

    Wort, nie wiem czy kiedykolwiek miałeś okazję przejechać się po trasie na której jest jeden lód , czy to na bramkach czy nawet bez? to jest "walka o życie" - przynajmniej ja to tak nazywam :) a na bramkach szczególnie bo masz wyznaczony tor jazdy w postaci bramek i ten skręt jest wymuszony. W amatorskim czy zawodowym narciarstwie to jest wyzwanie dla każdego. 

    Co do postawienia nart w zęślizgu w taki sposób jak to robią w gigancie gdzie ten ześlizg jest wyraźny czy w slalomach gdzie ta faza jest o wiele krótsza, ale to wynika z innego ustawienia ciała, stania na nartach, ustawienie bramek, samych nart to to jest właśnie to czucie krawędzi , w odpowiednim momencie wyrzucenie nart w poprzek , żeby później przy samej bramce docisnąć i tę krawędź złapać. Ci co to potrafią lepiej robić wygrywają ( mniejsze hamowanie i szybsze łapanie krawędzi)

    Oczywiście nie da się pojechać czysto na krawędzi , a przynajmniej jak do tej pory nie znalazł się taki as :) chociaż można porównać jazdę Painturault na ostatnim gigancie w Adelboden, gdzie innymi prało a on jechał jak po szynach i on też wyrzucał narty spod siebie , ale nie było to tak widoczne jak u innych zawodników a na pewno zdecydowanie mniej niż u dziewczyn w ten weekend. 

    Co do filmiku, ja osobiście nie lubie takich wyrzutów tyłów nart i wprowadzania nart w ześlizg ale jak jest stroma twarda trasa to też tak robię jak zaczynam nie panować nad prędkością lub nie mogę pojechać dłuższym skrętem żeby tą prędkość nieznacznie wytracić. Dlatego napisałem, że dostosowujemy styl jazdy do warunków panujących.

  14. Obiecałem, że pokażę na "świeżym" materiale i masz oto materiał z "wczoraj", nadmierna angulacja niezmiennie od 50lat powoduje dociążenie wewnętrznej narty, jest nadal stosowana gdy zachodzi taka konieczność, niemniej nie jest to skręt wzorcowy.

     

     

    attachicon.gifb.PNGattachicon.gifb1.PNG

     

     

     

     

    Ps.

     I zeby nie było!  Bassino, to jest moja ulubiona zawodniczka :)  :wub: 

     

     

    To była walka o życie dla każdej zawodniczki.

    Załączam zdjęcie dość ciekawe pokazujące w którym momencie wyrzucały narty i leciały ześlizgiem aż do a nawet pod bramkę. Ciężko się to oglądało, ale w takich warunkach też się jeździ i muszą sobie radzić, w taki czy inny sposób :)

    Załączone miniatury

    • gigant1.PNG
  15. Ustawienie biodra jest wynikiem skretnosci rotacyjnej nóg. Jeżeli skręt jest dłuższy , to różnica się zmniejsza. Biodro bardziej jest skierowane w kierunku zewnetrznego czuba narty zewnętrznej. Jeżeli za bardzo dociśniesz przód buta zewnetrznego to automatycznie biodro przesunie się do przodu, i jest rownolegle z nartami.
    Sytuacja się zmienia jak masz większe zakrawedziowanie narty i mniejszy skręt. Poprzez większy kat zakrawedziowania zewnętrznej narty, zwiększa się angulacja czyli pogłębienie ugięcia biodra do środka.
    Zwiększa się tez separacja pomiędzy dolna i górna częścią ciała. Wynikiem tego biodro jest skierowane bardzie w kierunku lini spadku stoku a dokładniej tam gdzie jest skierowany twój COM.
    Pięta,
    Jak już pisałem stojąc na wkładce do buta( noga w bucie), staraj się czuć nacisk na język buta( 20 30%) i nacisk pięty. Ten nacisk pięty, zwiększy się w końcowej fazie skrętu. Pamiętaj aby nie tracić kontaktu z językiem a twoje ramiona musza być nad przodami twoich wiązań .
    Na Zdjęciach , które wstawiłeś mój skręt jest dłuższy wiec ta różnica ( skręt biodra),na początku jest mała ale sie zwiększa i jest bardziej widoczna na 3 zdjęciu.
    Co do wyjścia w górę , to mamy dwa różne skręty. Ja starałem się jechać , dłuższym skrętem bez nadmiernego dociskanie krawędzi. Wiec pozycja jest wyższa i mniej męcząca.

    Pozdrowienia

     

     

     

    Piotrze, 

     

    Wrzucam jeszcze filmik sprzed jakiś 12 lat gdzie jeszcze nie "bujałem" się tak bardzo góra dół , ale też miałem trochę inną nartę - stara komórka slalomowa Heada, , była chyba po jakimś zawodniku więc była już trochę wyklapana i bardziej podatna na wygięcie. Tu jest kilka ujęć z krótkiego skrętu 0:50 ; 1:12 i 1:46. ( jakość słaba ale to jeszcze były czasy że kamerki nie nagrywały w HD )

    Wydaje mi się że chyba to miałeś na myśli pisząc o biodrach, separacji i angulacji. 

     Jeśli dobrze pójdzie to od 24-30 będę w Szwajcarii i spróbuję nagrać przejazd spokojny na krótkiej i długiej narcie i przejazd z "moim" skrętem i wtedy zrobimy porównanie. 

    Oczywiście nie neguję Twoich wytycznych, bo zapewne są one poprawne jeśli chodzi o reguły i kanony narciarstwa ustanowione przez tęgie umysły, natomiast jeśli chodzi o "mój" skręt czyli połączenie skretu slalmowego z gigantowym , dodatkowo z mocnym podkręceniem to wydaje mi się że to jest ten "krok" dalej i przy tych ustawieniach ciała, o których Ty piszesz nie byłbym w stanie tego skrętu tak podkręcić, ale oczywiście przy najbliższej okazji jak tylko ubiorę narty na nogi spróbuję :) 

     

    Pozdrawiam,

    Bartek

     

  16. Ja zastrzeżeń do techniki nie mam, tym bardziej, że jestem samoukiem, natomiast rzeczywiście wizualnie to skierowanie bioder w kierunku stoku, nie kierunku jazdy jest widoczne. Gdybyś jechał krótkim śmigiem wzdłuż linii spadku to by było naturalne, natomiast przy dłuższych zakrętach... dla mnie jako laika to wygląda jakbyś pozostawał trochę nienaturalnie odkręcony od kierunku jazdy.

    Chętnie czytam tę dyskusję, żeby się dowiedzieć jakie jest tego uzasadnienie.


    No właśnie cała dyskusja ze biodra są w kierunku jazdy ,równoległym do nart a nie w kierunku dostokowym. ;)
  17. Zobacz na te kilka zdjęć . Według mnie narta zewnętrzna za bardzo z tylu.

    Zgadzam się, i wcześniej też o tym pisałem. Czasem zostanie ta noga, czasem nawet częściej  :) ale może to jest ten klucz do tego skrętu zaznaczam dla mnie idealnego ? ;) 

    Wrzucam jeszcze 3 skrety na narcie 180cm R:18 ,  zdecydowanie inny skręt , bez mocnego wykończenia, bez finezji :), ale zasada ta sama :) Filmik nie jest publiczny, i jakość kiepska, ale też wygląda jakby ta noga zostawała z tyłu ale jednak tak nie do końca jest, a może się mylę? 

    Po takiej 2-3 godzinnej jeździe oprócz tego że czuje mięsnie grzbietu i to mocno to jeszcze mam kolana trochę poobijane od wewnątrz od uderzeń w buta górnej narty  :)

     

  18. Pisałem to już kilka krotnie, odnośnie twojego stawu skokowego. Za duży nacisk piszczelem na język buta. Przez to w ostatniej fazie twojego skrętu twoje biodra są tak samo ustawione jak narty, a powinny być bardziej w lini spadku stoku, aby była lepsza separacja.
    Kolega dał twój film i zdjęcia i porównał to z zawodnikami WC. Jeżeli na tyczkach katapultujesz w górę to masz później lądowanie na tyłach i panika bo jesteś spóźniony w następnej bramce.
    Gdybys miał lepsza separacje , to ta energię z ugiętej narty, impuls, mógłby byś wykorzystać w kierunku jazdy. A to powoduje ze jesteś szybszy w bramkach i nie tylko.
    Zobacz na moje zdjęcie , nie wiszę na językach butów a narta jest wygięta ...

     

    Pisałem to już kilka krotnie, odnośnie twojego stawu skokowego. Za duży nacisk piszczelem na język buta. Przez to w ostatniej fazie twojego skrętu twoje biodra są tak samo ustawione jak narty, a powinny być bardziej w lini spadku stoku, aby była lepsza separacja.
    Kolega dał twój film i zdjęcia i porównał to z zawodnikami WC. Jeżeli na tyczkach katapultujesz w górę to masz później lądowanie na tyłach i panika bo jesteś spóźniony w następnej bramce.
    Gdybys miał lepsza separacje , to ta energię z ugiętej narty, impuls, mógłby byś wykorzystać w kierunku jazdy. A to powoduje ze jesteś szybszy w bramkach i nie tylko.
    Zobacz na moje zdjęcie , nie wiszę na językach butów a narta jest wygięta ...

     

     

    Możliwe , że zw względu na nagranie z tyłu wydaje Ci się, że mam nacisk na język, ale uwierz mi , że nie mam. Inicjacja skrętu jak najbardziej zaczynam od przodów w skręcie największy nacisk jest na wewnętrza część buta i przy wyjściu ze skrętu jest odchylenie więc nacisk na tyły butów , żeby narty wyjechały. Z tym że to są ułamki sekund szczególnie że ten skręt jest bardzo krótki (ale ze względu na promień ) i szybki. Gdybym faktycznie wisiał na językach to przy tak mocnym dociążeniu w momencie skrętu podnosiłoby mi piętki i następowałby uślizg. Niestety filmik jak to filmik , nie oddaje tego jak to w rzeczywistości wygląda.

     

    Zgadzam, się ( i nawet pisałem to wcześniej ), że na tyczkach, szczególnie w slalomie tak się pojechać nie da, chociaż zobacz sobie na przejazdy Bode Millera za czasów jego świetności slalomowych jak chłop wypuszczał spod siebie narty i mimo że niekiedy spóźniał skręty wygrywał lub był wysoko w stawce. On tak robił bo miał nieprawdopodobnie silne uda , a przede wszystkim mięśnie grzbietu bo to one najmocniej pracują , żeby te narty dogonić w momencie wyjazdu spod d... :) Ale ja nie jadę na tyczkach , to jest luźny przejazd skrętem który daje mi najwięskzą przyjemność,  a jak już na nich jeżdżę to zupełnie inaczej ustawiam ciało. Nawet na filmiku wrzuconym przez Worta Hirsher jedzie inaczej do tego jak jeździł na slalomie ( od razu zaznaczam, że się z nim nie porównuję ) Porównanie mojej jazdy do zawodników WC przez Worta też nie jest trafne bo jeżdżą inaczej i inny jest cel ich jazdy :) Na filmiku gdzie dziewczyny robią rozjazd przed slalomem, wyrzucają spod siebie narty, następuje lekki ślizg i zakrawędziowanie. U mnie jest krawędź od samego początku do samego końca. Czasami puszcza bo albo pojawi się jakiś kalafior , albo noga za słaba i wtedy trzeba się ratować. 

     

     

    Jeśli chodzi o Twoje zdjęcie to bardzo fajne , ale Ty jedziesz zupełnie innym skrętem niż ja. Na tym zdjęciu jedziesz długim skrętem na narcie o promieniu podejrzewam że to jest Race Carver Voelkla o promieniu co najmniej 18m. 

    W kolejnym poście piszesz :

    Biodra mogą być ustawione w końcowej fazie rownolegle do nart jak np jedziesz Super G albo Bieg zjazdowy. Kolego stara się robić krótkie skręty wiec powinien mieć więcej angulacji a ma tylko inklinacje.
    Zobacz na załączone moje fotki.." - ja robię krótkie skręty ale na szerokości stoku 6-8 m  skręt wykańczam prawie do momentu ustawienia nart podstokowo.

    - na 1 zdjęciu jedziesz krótkim skrętem po pasie o szerokości pewnie maksymalnie 2,5-3m , na kolejnych długi skręt a na ostatnim zdjęciu jedziesz śmigiem. Gdybym biodra skręcił w końcowej fazie skrętu w momencie wypuszczenia nart spod siebie to by mnie wyrzuciło niekontrolowanie ze skrętem nart zaraz po wystrzale i zakończyło by się to spektakularną glebą.

    Na zdjęciach które wrzuciłem w poście #661 Ryding końową faze skrętu ma na 2 zdjęciu, kolejne to jest przejście ( w powietrzu ) do kolejnego skrętu, a zdjęcie ostatnie jest w fazie skrętu a zakończenie następuje dopiero za tyczką i przejście do następnego skrętu. Nie widzę żeby biodro miał skierowane do spadku stoku tylko równolegle do nart.

     

     

    Proszę również nie sugerować i nie naśladować mojej jazdy , chyba że ktoś chciałby poczuć w ekstremalny sposób jak narta potrafi pochłonąć energię i oddać ją przy wyjściu ze skrętu  :D

     

     

    Pozdrawiam,

    Bartek 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...