Skocz do zawartości

FerraEnzo

Members
  • Liczba zawartości

    1 346
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez FerraEnzo

  1. V-ke powoduje zbytnie skupienie się na narcie zewnętrznej.

    - Zaczynasz skręt na dolnej, narta zaczyna skręcać

    - tymczasem wewnętrzna nie jest cofnięta ani położona na krawędzi - wręcz przeszkadza narcie zewnętrznej. Narciarz się na niej podpiera, ona jest obciążona. Zobaczcie na zdjęcie wrzucone przez Marka, o ile wewnętrzna jest mniej zakrawędziowana w stosunku do zewnętrznej. Post nr 82.  

     

    Jak to wyeliminować ? Moim zdaniem wystarczy trzymać stopę cofniętą i położyć ją na krawędzi.

     

    Edit - jeszcze do powyższych bym dodał jedną rzecz. Narciarz borykający się z problem v'ki, stoi na niezakrawędziowanej narcie wewnętrznej i ruchem obrotowym (pivoting) próbuje nią skręcić. Stąd uślizg piętki. Mi się to skleja w całość, nie wiem jak Wam.


  2. To co pokazujesz to jest przejazd zawodniczy, sytuacyjny, dużo w tym elementu ześlizgu i w 1:27 - 1:59 widać że największe obciążenie narty jest daleko za (przekroczoną) linią SS. Komóra potrafi kopnąć, zawodnik wykorzystuje to do łatwiejszego przekrawędziowania. To się różni od "zwykłej jazdy carwingowej".

     

    Kilka lat temu czytałem wzmiankę, że czołówka PŚ zameldowała się w terminy do mistrza carvingu - nazwiska nie pamiętam - celem ćwiczenia jazdy 50/50. Coś w tym jest  :)

    Tak, ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby niektóre skuteczne techniki adaptować do jazdy swobodnej.

    @christof Linia spadku stoku - linia wzdłuż stoku, prostopadła do jego podstawy, kąt pomiędzy nią a jej rzutem pionowym wyznacza nachylenie stoku -  źródło nanarty.sport.pl

    A po ludzku strona w którą pochylony jest stok.

    http://www.skiforum....150231,3366.jpg

  3. Panowie,

    a czy koncentrując się na włożeniu kolana co w istocie następuje za sprawą uda i stawu biodrowego nie dojdzie do sytuacji (skrajny przykład), w którym będziemy cisnąć kolano a wysunięta i obciążona stopa będzie dalej płaska ? Czy ten ruch nie powinien zaczynać się z kostek ? Stopa na mały palec i następnie kolano i biodro ?

  4. nie wiedziałem ze mam tyle stóp i krawędzi  :)   

    Tak powaznie to chcialbym ze zrozumieneim czytac Wasze porady i chyba duzo pracy przede mną jeszcze przed wyjsciem na stok 

    Chodzi o taki ruch jaki wykonuje ten narciarz od 1:27 do 1:40.

     

    Ale zanim zaczniesz coś takiego robić to jazda na dolnej narcie, podnoszenie piętki i najlepiej w rozpiętych butach. Ćwiczenie masz pokazane poniżej ale wykonując je pamiętaj o dwóch rzeczach. Nogi wewnętrznej nie podnoś jak pelikan tylko unosząc ją, stopę trzymaj pod sobą. Dwa nogę wewnętrzną podnoś najwcześniej jak się da. Optymalnie by krawędź zmienić jadąc już na jednej (nowej zewnętrznej narcie). Genialne ćwiczenie na ustawienie, wykonując je zobaczysz jak bardzo jeździsz na tyłach (każdy).

    Marku sorki, że wtrąciłem. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem.

  5. Tutaj od tyłu fajnie widać vałkę jak dzioby są szerzej od tyłów. lewa jedzie na bramkę a prawa do lasu. Każdy poczętek lewego skrętu jest podobny w prawo na lewej jest ok

     

    Pozdr MO

    To ja wykorzystam sytuację i dopytam o tę vałkę. Na treningu powiedziano mi, że jej powodem jest obciążenie wewnętrznej. Przez co w konsekwencji nie jest cofnięta i w mniejszym stopniu zakrawędziowana (tył się ślizga, z ang. tzw. stem entry).

    Pozdr

  6. co forum to ten sam problem, ludzie piszą a z tego co piszą nic nie wynika

     

    Z każdym pytającym jest ten sam problem. Prosi o radę, a po uzyskaniu konkretnych odpowiedzi dalej wie swoje.

    Mitek, dwa sezony temu namawiał mnie na nartę typu GS, miotałem się tak jak Ty. Mitek uparcie pisał to co wyżej. Najdłuższa (w granicach rozsądku) i GS. Wziąłem mastera 180 cm (R19), żałuję tylko, że nie wziąłem 186 komórki. Ten sezon już odpuszczę ale na następny GS komórka R25 i 186 albo 190. Spróbujesz a się przekonasz. Mam 178 ale ważę tylko 75-77 kg.

     

    Tak można jeździć na narcie R21 i R30

     

    A tak na komórkowych R25.

     

    Każdy narciarz amator musi przejść tę drogę i wyrzucić z umysłu marketingową papkę. Mogę dać Ci namiar na mojego brata, który jeździ na Magnum a spróbował moich GS. Opowie Ci jakie miał odczucia.

  7. no to raczej na tym forum nie uzyskasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie/problem

    tutaj albo SL albo GS, a w najgorszym wypadku Master się poleca

    Nie jest tak. Ale jeśli facet oceniający się na 6/7 szuka uniwersalnej narty i rozwodzi się nad kilkoma mm pod butem to coś jest nie tak. Nie uważasz ?

    Długość skrętu zależy głównie od umiejętności, im wcześniej się to zrozumie tym lepiej.

  8. Żeby "włożyć wewnętrzne kolano", noga musi być ugięta na prostej lub prawie prostej nodze staw kolanowy nie ma możliwości ruchu w tej płaszczyźnie, spróbuj b.miękkich butów(w płaszczyźnie strzałkowej), które ułatwią Ci pochylenie piszczeli do przodu inaczej zginając kolano na prostych piszczelach siadasz na tyłach a narta wewnętrzna wysuwa się do przodu, nie nadążasz z balansem przód-tył i stąd problemy na slalomie. 

     

    Ps. Kolanka i kostki mogą mocno zaboleć :D

    Dokładnie!! A bez włożonego kolana (dokładniej to chodzi o stopę na mały palec), nie ma również możliwości włożenia biodra i jeździ się wysoko. I w tym momencie doszliśmy do porozumienia! Wiesz już o co mi chodziło i czemu "zajawiłem" się PMTS oraz co było powodem mojego zdenerwowania na trenerów. Wszystko o czym tutaj piszemy to moja własna dociekliwość; niestety nie wiedza przekazana na treningu. To mnie boli :) Oczywiście, że nie posiadam kompletnej wiedzy na temat techniki sportowej, ale zgłębiłem wiedzę na temat problemu, który spędzał mi sen z powiek przez ostatnie dwa sezony.

    Twardość butów mam ok, nie mam problemu z "ugięciem" skorupy.

    Pozdrawiam

  9. Smutne to co piszecie. Niestety oglądając sportowców w TV nie zdajemy sobie sprawy ile lat wyrzeczeń, potu i łez stoi za ich osiągnięciami. Niestety, chcesz zaistnieć musisz zapieprzać...ale zasada ta dotyczy również innych dziedzin życia czy wykonywanych zawodów.

     

    Panowie, jeszcze wielka prośba o odniesienie się do posta #54. Będę wdzięczny.

    M.

  10. Na poprzednim zdjęciu widzimy wyraźne użycie narty wewnętrznej, mające na celu łagodne skorygowanie (zawężenie) linii przejazdu. Poniżej sekwencja zdjęć z wjazdu na ściankę kiedy chodzi o utrzymaniu się na optymalnej lini, tutaj trzeba inaczej.

     

    Na trzecim ujęciu widać mocne zakrawędziowanie bliskie 90 stopni, jest ono konieczne do utrzymania skrętu, zwróć uwagę że jest to możliwe dzięki mocnemu włożeniu biodra plus dostokowemu ustawieniu zewnętrznego kolana, teraz wiesz skąd się bierze  A-frame.

     

    Chyba się nadal nie rozumiemy. Co do pierwszego zdjęcia od frontu, zgoda jakiś ciężar na wewnętrznej w tej fazie skrętu jest dopuszczalny. Pisze o tym Greg w artykule który wrzuciłem. Ale chyba zgodzisz się, że nie powinno być na górnej narcie wagi w momencie inicjacji skrętu (przed linią spadku stoku).

    Co do drugiego akapitu Twojej wypowiedzi...masz 100% racji ale nie znasz mojego problemu.

    Twoja córa jest w normalnej/poprawnej pozycji, noga wewnętrzna jest delikatnie wysunięta bo tak mocna naciska na dolną i to jest normalne i ja o tym wiem. Ale spójrz na zdjęcie nr 3 i wyobraź sobie, że jej noga wewnętrzna jest wysunięta do przodu, piszczel jest pod kątem prostym do narty, a dodatkowo narta jest płaska. U Twojej córki obydwie narty są ładnie zakrawędziowane.

     

    I tu jest mój problem, ten który muszę wyeliminować bo inaczej nigdy nie będę szybki na tykach.

     

    Pozdr

     

    Edit - idealny przykład tego o czym mówię.

    Załączone miniatury

    • Bez tytułu.png
  11. Halo, córki :)  ma 10 lat, prawdziwym dziadkiem też jestem ale bez przesady :D

     

    Używania wewnętrznej narty raczej  się nie uczy, zawodnik na slalomie musi sam wiedzieć  gdzie i kiedy to  zastosować lecz robi to intuicyjnie. Trudno jest powiedzieć  "tą a tą bramke jedziesz  b.wewn" nie mamy pojęcia jaką dokładnie linią pojedzie, jaką będzie miał prędkość , jak będzie spóźniony etc.

    Przepraszam, przepraszam ale Harpia napisał, że to wnuczka i tym się zasugerowałem :)

    W takim razie gratuluje córki!

    Pięknie atakuje bramkę na tym zdjęciu.

  12. Heja - dzięki za ciekawy artykuł!

    Wywnioskowałem z niego że są dwa rodzaje skrętów - skręt idealny i skręt sytuacyjny,

    Skręt idealny, to skręt książkowy dwie nogi 50 - 50 fajna górka i promień skrętu, można się pohuśtać...

    Skręt sytuacyjny to 90% jazdy PŚ albo i więcej, gdzie o skręcie książkowym można sobie ino pomarzyć i taka jest prawda.

    Si jest skrętem przyśpieszającym i Greg potwierdza że zawodnicy stosują go na wypłaszczeniach i podczas prostego ustawienia slalomu. Czuję też u Grega nutkę wkurzenia na "młodych trenerów i zawodników" że uczą się Si i w domyśle niczego więcej... to chyba trochę tak jak tylko języki, albo tylko zewnętrzna, co by nie tworzyć kolejnych automatów do skręcania co potem staną na grapie i się rozkraczą.

    Faktycznie grapa wszystko weryfikuje, szczególnie w gigancie który jest ewidentnie siłowym i obecnie najbardziej tradycyjnym slalomem, (a jeszcze niedawno najbardziej carvingowym) w którym żeby się utrzymać trzeba mocno przeciążać narty i ogromne siły wymuszają jazdę na zewnętrznej trochę jak ustawienie imadła - nie puszczę, muszę się utrzymać, co widać na zdjęciach. 

    Ale czy tak samo jest obecnie w slalomie...?

     

    Pozdrawiam MO

    Super dziękuje za tego posta! Też wyczułem tę nutkę, ale dodatkowo Greg narzeka jeszcze, że młodzi za bardzo jeżdżą "two-footed". Udowadnia to pokazując te grafiki z wyciętymi śladami.

     

    A to co napisałeś na temat jazdy AdamP10...jestem pod wrażeniem uwag.

    Dzięki!

  13. Tak oczywiście masz rację, że inicjowało się skręt naciskając piszczelami, kolanami na dzioby nart tradycyjnych, których sztywność i głębsze na dziobach taliowanie przyśpieszało ich skręcanie. Pod koniec skrętu odchylało się do tyłu, przez co sztywniejsza i mniej taliowana piętka narty wybijała zawodnika jak z trampoliny, ale czy dalej się tak jeździ.... chmyyy. Nie jestem pewien, bo krótkie narty slalomowe dają nam mniejsze i krótsze podparcie co może doprowadzić do wywrotki.

    50 - 50% jest z punktu widzenie fizyki najbardziej ekonomiczne. Narty rowadzone w śniegu wycinają w nim rowek na bandzie którego się opierają. Przy dużych siłach banda śnieżna nie wytrzymuje i powoduje dryfowanie nart, tym samym hamowanie i tracenie kontroli nad ślizgiem. Uważam że nie tylko jeździ się 50 -50 jak jest miękko lecz tam gdzie się da.

    Bardziej zastanawia mnie Twoja sugestia co do jazdy na dolnej narcie. Uważam ze tego się właśnie teraz unika....

    Ciekaw jestem Twoich i Waszych sugestii

    PozdrMO

    Dla mnie temat wyczerpany został w tym artykule:

    http://youcanski.com...dern-race-turns

    Świeży artykuł, napisany przez kumatego gościa.

    Z całym szacunkiem ale jazda 50 - 50 nie jest dobrym pomysłem.

  14. Każdy skręt slalomowy jest skrętem sytuacyjnym, w którym ideały zwykle biorą w łeb. Raz jest się bardziej na zewnętrznej raz na wewnętrznej, stąd umiejętności jazdy powinny być identyczne na jednej i na drugiej nodze. Walczy się o ideał, którym jest 50 na 50 %... 

    50 na 50 ale nie w fazie inicjacji skrętu, prawda ? To by przeczyło sztuce narciarskiej. I żebyśmy mieli jasność nie mówimy o fazie przejścia, kiedy narty "dryfują" pod nami, chodzi tylko o jazdę na krawędzi.

    Nadal bym się upierał, co do ŚWIADOMEGO dociążania narty wewnętrznej. Czym innym jest wymuszona sytuacja a czym innym świadome dociążanie.

     

    Jeszcze chciałem się odnieść do posta kolegi @paw1. Co to jest pozycja zrównoważona ? Zawsze uważałem, że narciarz musi być zrównoważony inaczej jedzie źle, palą uda, podwija się palce itp. Jedynie bezmyślne napieprzanie na języki (wiszenie na językach) nie ma moim zdaniem sensu. W wielu materiałach przewija się temat stopniowego budowania tego nacisku, a coraz częściej mówi się o tym, że nacisk na nartę zewnętrzną można osiągnąć "skracając" (flexed) nogę wewnętrzną. W tej kwestii się nie zagłębiałem ale ma to sens:

    - od 6:00 do 6:30.

    Jeszcze moja skromna uwaga co do inicjacji skrętu z kolan, inicjujemy z kostek / stawu skokowego. 

    Ps. Też jeździliśmy w rozpiętych butach, ale celem było wyrobienie balansu...niemniej cały czas była to pozycja powiedzmy ofensywna. Stopy pod narciarzem, ręce z przodu, barki wyprzedzały biodra. Temat jest naprawdę szeroki ale mega ciekawy...i to jest w narciarstwie najpiękniejsze! Cały życie się człowiek uczy, próbuje, sprawdza, rozwija itd. :)

  15. Tak, masz rację. Polski trening, to setki nieświadomie wyjeżdżonych kilometrów. Sam jestem tego przykładem. Martwica septyczna kości piszczelowych. Trenera jedyne święte słowa to jeździj aż sam dojdziesz do perfekcji.

    U mnie pierwsza rzecz to rozpięcie butów i stanięcie w równowadze na stopach na każdej górce. Jeżeli jeździsz na zewnętrznej nodze, to kolejny krok tak samo długi i obszerny jazda na wewnętrznej nodze. Dobry atakujący piłkarz tak samo strzela prawą jak i lewą nogą, tak samo narciarz tak samo jeździ wewnętrzną i zewnętrzną nogą. Co do nauki wewnętrznej nogi jest sporo wypraktykowanych ćwiczeń. Oprócz pochylenia kolana, czucie w stopie paluszka wewnętrznej części podbicia i pięty, ustawianie stopy a tym samym narty... ups to są już sekrety, ale chętny jestem do ich zdradzania bo mam świadomość ich skuteczności. Jak widać po zdjęciach lata praktyki a każdy rok coś nowego przynosi...

    Pozdr MO

    Muszę poczytać o martwicy septycznej :)

    Ok o tajnikach nie musimy pisać na forum.

     

    @wort Z tym obciążaniem nogi wewnętrznej to bym polemizował. Tak jak pisze Marek, trzeba jeździć i znaleźć dobrego trenera. Chociaż ten drugi warunek jest w dobie internetu mniej istotny niż kiedyś. Mówię o opanowaniu sztuki narciarskiej na poziomie zwykłego zjadacza chleba, nie zawodowca.

    Załączone miniatury

    • zew.png
  16. Poniżej mój idol :)

    Elegancko! A PMTS ubrał to w zjadliwe dla amatora słowa i ćwiczenia.

    Wrzucając takie zdjęcia potwierdzasz, że nie do końca mnie rozumiesz. Nie twierdzę, że PMTS to rocket science i w ogóle odkrycie Ameryki. Po prostu model ten zwraca uwagę na kwestie, które WIELU trenerów olewa albo nie wie jakie przyczyny stoją za danymi błędami. Tylko tyle.

    Czy spędzając z "zawodnikiem" określoną ilość czasu, ciężko jest zawodowemu trenerowi wysnuć i przekazać następujące wnioski:

    "Słuchaj, jeździsz na górnej, za bardzo wysuwasz ją do przodu, przez co nie jesteś w stanie mocniej zakrawędziować. Zacznij ćwiczyć jazdę na dolnej narcie, jazdę na jednej narcie i ćwicz to do usranej śmierci. Następnie popracujemy nad wewnętrzną nogą...bo przecież każdy leszcz wie, że w carvingu krawędziują obydwie narty w tym samym stopniu."

    Gdyby do tego dodał informację o tym, że skręt powinienem zaczynać z kostek, dołożył jakieś ćwiczenia na separacje (nie wiem czy to właściwe słowo), to byłbym w niebo wzięty i gotów zapłacić furę kasy. Ale nie, lepiej jest napieprzać o ciśnięciu języków i pokazywaniu ręką kolejnej bramki...A później zagwozdka, czemu nie odnosimy sukcesów w narciarstwie alpejskim. To samo jest w każdej innej dyscyplinie. Piłkarze U21 dostają w 30 minut 7 bramek od drugiej drużyny U21 Anglii. Inne geny ? Nie! Szkolenie z PRL.

    Pozdr

  17. Czy PMTS to tak na prawdę sprawa tylko i wyłącznie amerykanów, czy na naszym podwórku wydarzyło się już coś podobnego?

    Zapraszam do dyskusji.

    http://szkolacarving...ikacje/4448.pdf

    Dzień dobry!

    Publikacji nie będę czytał bo siedzę w robocie, ale sugerując się zdjęciem to zarówno Pan jak i Jean macie:

    - cofniętą nogę wewnętrzną, która jest lekka i nie wyprzedza nogi zewnętrznej...dzięki temu można zejść tak nisko!

    - wyraźnie złamanie w pasie co wskazuje na idealną separacje tułowia od pracy nóg

    - równo ułożone barki, głowa

    - książkowe ułożenie nóg, kolano nogi zewnętrznej dotyka buta nogi wewnętrznej

    - biodro tylko delikatnie niżej niż kolano nogi wewnętrznej...nie ma tej karykaturalnej pozycji, którą na YouTube prezentuje choćby bergfex.

    Panie Marku bajka! Chcę tak jeździć i będę tak jeździł! :) Gdyby organizował Pan jakieś szkolenia proszę pisać.

    Może to już wszystko było, może to jest zwyczajna technika racowa. Niemniej to właśnie PMTS, mi amatorowi powiedział, zrób to tak, tak i tak. Nawet jeśli niektóre "ewolucje" potraktuję jako stricte korygujące to i tak wpłyną one na jazdę i rozwiną moją technikę...a o to chodzi!

    Pozdrawiam

  18. Cześc

    Organizacyjnie ogarnę a jak masz jakiś pomysł konkretny to dawaj.

    Pozdro

    Nie wiem co można wymyślić oprócz tyczek... :huh: Dla mnie nawet jazda swobodna w towarzystwie kumatych ludzi byłaby wystarczającym argumentem żeby się zjawić. 

    Może nie porywaj się na wodotryski, ważne aby zachęcić ludzi prezentujących różne podejście do tematu.

  19. Cześć

    Od razu o tym pomyślałem, żeby skontaktować się z Lobo. Bardzo ciekawe - a dla wielu szokujące - było spotkanie z Markiem Ogorzałkiem i jego podejściem do szkolenia i tego jakie powinna mieć podstawy dobra technika narciarska.

    Do tego przydałby się jakieś sportowiec/trener i przy okazji zawody bo to zawsze generuje zainteresowanie osób lubiących się ścigać a jednocześnie pokazuje walory jazdy sportowej jako środka dydaktycznego. 

    Czasu jest sporo bo termin byłby raczej wiosenny. Jak ktoś ma jakieś pomysły to piszcie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

    Pozdrowienia serdeczne

    Ja jestem jak najbardziej za, ale polegałbym na kimś kto zna się na organizacji takich imprez. Ze swojej strony mógłbym zgarnąć kogoś z Krakowa i spróbować namówić trenera na taki wyjazd (były zawodnik). Oczywiście jeśli wiązałaby się z tym jakiekolwiek koszty to nie ma problemu.

    Pozdr

  20. Cześć

    A co to jest hamowanie z między-gazem?

    A kolega jeździ NORMALNIE i bezpiecznie. To Ty i paru jeszcze kolegów i koleżanka wytworzyliście sobie w głowie wypaczony obraz jego jazdy. 

     

    Pozdro

    Hamujesz, redukujesz a piętą robisz międzygaz w momencie puszczenia sprzęgła. Podbijasz obroty i nie ma szarpnięcia. Dotyczy jazdy sportowej, ale może się przydać na zaśnieżonej lub oblodzonej drodze gdy agresywna redukcja może zakończyć się utratą przyczepności. Polecam!

    Co do drugiej części twojego posta, nic sobie nie wytworzyłem. Napisałem, że nie oceniam bo sam łamie przepisy, ale nie wyobrażam sobie jazdy 150 na jednopasmówce. Nawet jeśli warunki na to pozwalają. Wystarczy mały kamyczek, żwir naniesiony przez burzę, kombajn za zakrętem.

    Częściowo rozumiem Szymona bo takie akcje rodzą się z powodu zawali dróg i tu jest problem. Gdyby każdy posiadacz PJ był na tyle sprawnym kierowcą, że bez obaw wyprzedziłby TIR'a, jeździłoby się o wiele przyjemniej. Pochodzę z południa, dużo górek, jedzie TIR a za nim 30-40 aut...pod tę górkę musisz redukować do 2 a czasami nawet do 1...niestety będąc tym 40 autem w sznurku nie ma sensu wyprzedzać bo i tak wszystkich nie wyprzedzisz. Tu jest moim zdaniem problem.

    Niestety żadne argumenty nie przekonają mnie do jazdy 150 na krajówkach. Czym innym jest autostrada, przede wszystkim nie ma ryzyka czołówki, nic nie wyjedzie z podporządkowanej, widzę >1km do przodu. Na autostradzie prędkość >200 jest bezpieczniejsza niż 130 na jednopasmówce, Niemcy o tym wiedzą. Takie moje skromne zdanie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...