Skocz do zawartości

FerraEnzo

Members
  • Liczba zawartości

    1 346
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez FerraEnzo

  1. zasadniczo to wiem ze lepiej pro, ale ..

    bardziej mi chodzi o to czy ktoś może ma wiedze praktyczna,

    na wystawie snow w ostatnia niedziele na narodowym goście z voelka twierdzili

    ze jest roznica i to dość spora, bo ponoc mieli okazje testować.

    wg nich deska jest ta sama, ale jest roznica jest w zawodniczej plycie - dokładniejszy opis na stronie producenta.

    a wiec teoria jest raczej ogolnie dostepna, bardziej mi chodzi o doznania praktyczne,

    pozdrawiam

    Przerabiałem to na przykładzie master head. I.speed vs i.speed pro. Jedyną dostrzegalną różnicą była płyta zawodnicza w wersji pro. Ktoś z forum napisał do head i okazało się, że pro ma delikatnie inną konstrukcję. Najlepiej napisać do producenta.

    Co nie zmienia faktu, że to slalomka sklepowa. Ty jako 9 powinieneś patrzeć w kierunku serwisówek. Kolega w sąsiednim wątku chce sprowadzić zawodniczego damskiego voelkla, ja bym brał coś takiego.

    Pozdr

  2. "..........................Droga nauczania w tej sytuacji prawidłowego przenoszenia "środka ciężkości" nie jest łatwa a prawie niewykonalna, kiedy uczeń zdążył już nabyć złe nawyki ruchowe."

    Tekst pochodzi z artykułu "Optymalizacja prowadzenia środka ciężkości narciarza w sportowym narciarstwie alpejskim" zamieszczonym w  informatorze przed sezonowym 17/18. Autorem jest Piotr Ogarzyński - trener instruktor PZN (nie znam).

    Kto pisze takie "mądre teksty" ?

    To jest stek bzdur. Każdego, kto zaczyna świadomie jeździć można nauczyć poprawnych nawyków. Może dlatego polskie narciarstwo alpejskie jest tam gdzie jest...

    Jak to powiedział Kimi Rainkonen..."leave me alone, I know what I am doing"...

    Pozdr

    M.


  3. Mlody, uciekaj z forow narciarskich na kilometry.

    Reagujesz na kazde pierdniecie. Zamiast czytac te pierdoly gdziekolwiek zostaly zapisane, zacznij jezdzic na kazdym podlozu.

    Patrz na okolice, snieg i narty i w zadnym przypadku nie ogladaj "lepszch/gorszych" narciarzy.

    Już nie taki młody. Spokojnie, dam sobie radę.

    Pozdr


  4. Cześć

    I Bóg przemówił tak jak Marek...

    Pozdro

    A żeby oddać bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie to muszę przyznać, że Ty Mitku tłuczesz mi do głowy to samo. Tak, więc uczynię. Zluzuje trochę, ale tę swobodną jazdę, o której piszecie urozmaicę zadaniówką i będę obserwował.

    Dzięki panowie!


  5. Ahoj,

    Po kolei...:)

    Dany, Kraków kocham i mam nadzieję, że życie nigdy nie zmusi mnie do zmiany miejsca zamieszkania...ale...na czynności o których piszesz mam 8 z 12 miesięcy w roku. A mi się rozchodzi o aktywności związane z nartami :) Wiem, że mnie zrozumiałeś ale chciałem wyjaśnić.

     

    @wort rozbawił mnie Twój wpis (również w pozytywnym znaczeniu). Oczywiście, że zdaję sobie sprawę ze swoich ograniczeń, wiekowych, finansowych, czasowych itd. Tyle tylko, że kwestie które poruszam to nie narciarski rocket science. Po prostu chcę, wyeliminować podstawowe błędy, stać się narciarzem efektywniejszym, wystartować w jakiś zawodach MPA. Taki jest mój cel i tylko tyle. A że lubię analizować, szukać, pytać, kwestionować...na to nic nie poradzę :)

    Jeździć uczył mnie ojciec, uczył najlepiej jak potrafił i chwała mu za to. Niestety przez wiele lat nabrałem trudnych do wyeliminowania nawyków. Wiele lat jeździłem nieświadom swoich braków, miało być szybko i do przodu, a głównym powodem do dumy były kolejne "fałszywe" rekordy prędkości w aplikacji na telefonie. Przejechałem wtedy prostego giganta i jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że objechała mnie drobna pani w wieku 40+. To był impuls, wziąłem instruktora, zacząłem nagrywać filmy i analizować. Było to dwa sezony temu. Mogę powiedzieć, że od tamtej pory jeżdżę świadomie.

    Jakbyś miał linka do historii podobnych do mojej to poproszę. Obecnie motywują mnie starsi ode mnie goście (spotkani na treningach), którzy trenują od kilku lat i jeżdżą kilka klas lepiej.

    Jestem pewien, że w ciągu najbliższych kilku sezonów mogę osiągnąć poziom narciarzy z tego filmu https://www.youtube. com/watch?v=vS6hlp50Pbk    dałem spację przed com, żeby nie wyświetlało filmu tylko link.

     

    @adamski - też mi się podoba jazda zeberki, ale ja bym stawiał na coś bardziej siłowego, mocno podkręcone skręty. Coś jak tutaj https://www.youtube. com/watch?v=mA5MDMuAv-M  usuń sobie spację przed com.

    Przygodę z nartami zacząłem w 2000 roku. Spędzałem wtedy około 10 dni na nartach w sezonie. Okolice 2005-2009 to przerwa na snowboard (wybaczcie, zgrzeszyłem). Do 2013 roku to czas studiów, wróciłem do nart ale jeździłem kilka razy w sezonie. Na poważnie wróciłem do nart w sezonie 2014/2015, a ostatnie dwa sezony to 35-40 dni na nartach. Pytasz o trenera, tak te ostatnie dwa sezony to najpierw instruktor, później trener i tyczki. Kurs kwalifikacyjny na PI ? Też o tym myślałem, ale już chyba lepiej przeznaczyć czas i pieniądze na zagraniczne tygodniówki.

     

    Piszesz, że kobiety ładniej jeżdżą...bo to piękne istoty są... :) Przy okazji kobiet, co forumowicze sądzicie o jeździe pań w Soelden ? Podobają Wam się te ześlizgi (pivoty) w trakcie najazdu na bramkę ? Zwłaszcza na stromym nie ma mowy o czystej krawędzi.

    Z tego względu zarąbiście byłem ciekaw startu facetów na "skróconych" nartach.

    Pozdr

     

     


  6. "Jadu..?", nie zapędziłeś się przypadkiem kolego? I kto ci broni się doskonalić? Jeźdźij jak ci się podoba, bo to o tym właśnie jest! Jesteśmy amatorami i to już tak pozostanie. To jest nasza zabawa, rekreacja i nikomu nic do tego jak sobie do tego podchodzimy,

                                                                                   Najlepszego.

    Ten wpis trochę zaprzecza poprzedniemu ale nie wnikam, bo wieloma postami udowodniłeś, że równy z Ciebie gość.

    Ja się nie zapędziłem. Pisałem tego posta chyba trzy razy, pierwsza wersja była mocno rynsztokowa :)

    Wkurzam się bo co chwilę w tym wątku, czy na sąsiednim forum pojawiają się wpisy podobne do Twojego. Dla mnie sport to ciągła rywalizacja, najbardziej z samym sobą. Zdaję sobie sprawę, że moje teoretyzowanie może niektórych wyjadaczy drażnić, ale co ja mogę o tej porze roku siedząc w Krakowie ? Pisałem to wielokrotnie, napiszę kolejny raz. W nadchodzącym sezonie spróbuję przekuć teorię w praktykę, jeśli się nie uda/nie będzie postępów, odszczekam. Tyle Wam drodzy forumowicze mogę honorowo obiecać.

    Pozdr


  7. Ludzie, co wy macie z tym wycinaniem zawsze "pełnych skrętów na krawędzi"? Trzeba jeździć tak jak się akurat ma ochotę. Czy myślicie, że tu są sami płatni demonstratorzy, mistrzowie idealnego skrętu ciętego. Normalny człowiek ma inne preferencje. Jeździć tak, żeby mieć z tego frajdę i tyle. Jeżdżę wyłącznie dla własnej przyjemności, dla nikogo innego i nie oglądam się przez ramię czy mnie ktoś podziwia. Narty to frajda, a nie zadanie do wykonania.

    Ludzie, co wy macie z krytykowaniem czyjegoś podejścia do narciarstwa ? Trzeba jeździć tak jak się akurat ma ochotę. Czy myślicie, że tu są sami przeciętniacy, ludzie ślizgający się dla samego ślizgania ? Normalny człowiek jak nie ma nic do powiedzenia w danym temacie to milczy. Jeździć tak, żeby mieć z tego frajdę i tyle. Jeżdżę wyłącznie dla swojej przyjemności, dla nikogo innego i nie oglądam się przez ramię czy mnie ktoś podziwia. Narty to frajda...a frajdę może dawać samodoskonalenie.

     

    Dany kompletnie nie rozumiem Twoje wpisu. Tak grzecznie zapytam, co Cię obchodzi jak ktoś traktuje daną dziedzinę ? Skąd tyle jadu..?


  8. Cześć

    Zerknij na taki fragmencik:

    http://tiny.pl/gpvrm

    Pierdoły typu rozstaw nie maja nic do tego.

    Pozdrowienia

    Cześć

    Tak, widziałem ten film. Ładnie zeberka wywija. Niestety nie mam punktu zaczepienia. Widzę ładne odciążenie - dociążenie, przerzucanie tułowia nad nartami, skręty z kostek, ruch ręki imitujący pole plant. Widać, że daje nartą jechać, ale nie wiem jak powiązać ten film z Twoim wczorajszym komentarzem na temat pozycji w fazie przejścia. Jeśli nie chcesz udzielać takich informacji na forum to rozumiem.

     

    Na telefonie ojca wygrzebałem jeszcze jeden filmik. Od 00:23 sekundy

    https://drive.google...y1iUGxtX1U/view

     

    Co do przejścia; jak wiesz, na tyczkach nie ma za bardzo czasu by tak wyraźnie i mocno wychodzić w górę. Bardziej skłaniałbym się w kierunku kompensacji.


  9. Cześć

    Ferrari skoro już wstawiasz swoje filmy i je oceniacie to mam taka uwagę do zastanowienia. Piszecie o wewnętrznej naciskach, wysunięciach itd. Popatrz na momenty w których zaczynasz jazdę kończysz, na te momenty gdzie stajesz na nartach swobodnie. To są momenty kluczowe do oceny wbrew pozorom.

    Pozdrowienia 
     

    Cześć

    dzięki za koment.

    Bardzo enigmatyczna wypowiedź, przypuszczam że może chodzić o za szeroko prowadzone narty...ale to tak z 50% pewnością.

     

    edit - adamski10. Dzięki, próbowałem tego ale nie przemawia do mnie. IMO muszę jedynie odblokować wew. nogę, od stawu biodrowego po kostkę. Wysunięta do przodu jest zblokowana i obciążona. A wątek nazywa się "podstawy techniki..." więc śmiało można cisnąć o sprawach wydawałoby się banalnych. :)

    Pozdr


  10.  

    Moja rada jest taka - na twoim miejscu skupił bym się na prawidłowej sylwetce nad nartami i zdecydowanie szybkie włączenie programu naprawczego kibelka.

     

    Pozdrawiam

    Cześć,

    Adam jeszcze prośba...byłem przekonany, że nie mam filmów z zeszłego sezonu bo jestem po formacie kompa ale ogarnąłem, że wrzucałem w marcu dwa filmiki na yt.

    - zwróć uwagę na mocno wysuniętą i słabo zakrawędziowaną wew.

    - a tu prosty GS. Wew. mniej wysunięta, ale też dużo mniej zakrawędziowana.

    Co sądzisz ?

     

    Pozdr


  11. Jak by tu zacząć - może wartość wizualna a potem błędy techniczne.


    Pozdrawiam

    Dzięki za komentarz i uwagi. Tak, dwa sezony temu był straszny kibelek i siedzenie na tyłach.

    Takie uwagi dostałem na sąsiednim forum i cały sezon 16/17 (już pod okiem trenera) pracowałem nad poprawą stania na nartach. Wiele godzin jazdy na dolnej narcie, krakowiaki, przekładanie kija za plecami, ręce na zewnętrzny but, kij na biodrach. To wszystko jeździłem w zeszłym sezonie. Poszedłem do przodu, wyprostowałem się, ręce trzymam węziej i bardziej z przodu, ale nie wiem z jakiego powodu (czy błąd w szkoleniu, czy indywidualne predyspozycje) pojawił się duży problem z szufladką/tasowaniem. Wtedy zacząłem szukać i trafiłem m.in. na pmts i zagraniczne fora.

    Tam często przewija się opinia, że w przypadku narciarzy z wypaczoną techniką, świadome cofnięcie nogi i położenie jej na krawędź daje oczekiwane efekty. Zacząłem obserwować i zauważyłem ten ruch nawet u wybitnej klasy narciarzy...wtedy zacząłem jeszcze więcej szukać i cała teoria o świadomym zarządzaniu nogę wewnętrzną zaczęła się dodawać. Początkowo cofanie nogi pod siebie może być ruchem korekcyjnym (wymuszonym), ale z czasem stanie się nawykiem, elementem techniki. Jak to trener mówi, świadoma kompetencja musi przerodzić się w nieświadomą kompetencję :)

    Podsumowując, w teorii wszystko brzmi świetnie, zobaczymy jak wyjdzie w praktyce. Jednego jestem pewien, jestem świadom swoich braków i wiem, że godziny zadaniówki plus treningi dadzą efekty.

     

    NIECH JUŻ SIĘ ZACZNIE!! :)

     

    Pozdr

    M.


  12. Pozdrawiam w białym szaleństwie - Adam W

    Mam nadzieję, że nie bierzesz koki :D

    Co do reszty Twojego posta to odpiszę jutro. Wydaje mi się, że gadamy o dwóch różnych rzeczach. Tak dam znać po sezonie, jeśli to o czym piszę nie przyniesienie efektów to również dam znać na forum.

    Tu masz dwa filmiki z mojej jazdy z sezonu 15/16.

    https://drive.google...XJqeDluelk/view

    https://drive.google...VNzOXNabTg/view

    Błędów jestem świadom ale z chęcią wysłucham Twojego konstruktywnego komentarza.

    Ps. Nie napierd***j się z "zarządzania nogą wewnętrzną" ...dobra brzmi mega chu***o :D

     

    Maciek G

     

    ...

    Marek O, Adam W oraz Maciek G podejrzewani są o branie udziału w jedynym narciarskim wątku na tym forum. Ktokolwiek widział...:P


  13.         Dobrze zostawmy już Fredowskiego w spokoju - on sam wie najlepiej czy to były wygłupy czy też ćwiczenia. Mała prośba - zauważyłem że z dosyć dużą częstotliwością w swoich postach odwołujesz się do tego że jestem instruktorem oraz wspomagasz się (oczywistymi) wadami mojej jazdy widocznymi na filmie w stopce - jest to dosyć niemiłe zwłaszcza że nikt nie wie jak Ty jeździsz - więc proszę abyś zaprzestał tych odwołań.

            To nie jest tak że wszystko co napisze Marek jest genialne, rewelacyjne, odkrywcze - prostuję może i jest ale nie jest to powód do entuzjazmu z automatu jak widać pojawiają się wątpliwości których wspólne wyjaśnienie z pewnością wpłynie pozytywnie na moją i Twoją jazdę. 

            W związku z tym iż nadal chcę się rozwijać wskaż mi proszę te fiksacje o których piszesz - być może faktycznie całkiem niepotrzebnie nadmiernie skupiam się na pewnych elementach jazdy. Bardzo podoba mi się stwierdzenie z postu wyżej "DLATEGO ZAWSZE BYLEM PRZECIWNIKIEM JAZDY W IMIE JAKICHS DOGMATOW - JAZDA MA BYC SKUTECZNA W KAZDYCH WARUNKACH, A NIE PODPASOWANA DO "WZORCA ELEGANCJI" - to chyba kwintesencja jazdy sportowej 

    PS szuflada - wykroczna - ale o tym już było.

    Przepraszam, w żaden sposób nie chciałem byś poczuł się urażony. Po prostu zakładam, że instruktor/trener traktuje narty jako życiową pasję a może i pracę i nie będzie zamykał się na inne podejście do tematu nauki/szkolenia. W zeszłym sezonie dotarło do mnie, że nie ma jednej skutecznej metody nauki/doskonalenia. Dlatego tak mocno dopinguje elementy techniki opisywane przez Marka czy PMTS. Mam filmik sprzed dwóch sezonów wrzucę wieczorem. A w obecnym sezonie nakręcę film i bez względu na efekty wrzucę go w tym wątku.

    Tak że na spokojnie i dojdziemy razem (jak to brzmi) do porozumienia :) Zafiksowałeś się negatywnie na dwie kwestie:

    - cofanie nogi

    - sporna kwestia czy noga ma być wysunięta czy nie

    W sumie obydwa tematy się łączą, a w naszej dyskusji występują rozłącznie.

     

    Odnośnie wypowiedzi Jan Koval. W mojej opinii jednym zdaniem dał do zrozumienia, że nie zna lub nie chce poznać tematu w którym się wypowiada (bez urazy).

    Chodzi o zdanie: KAZDE CWICZENIE JEST PRZYDATNE - NIE ZNACZY, ZE JEST DANA EWOLUCJA SKUTECZNA W JEZDZIE

    Cały szkopuł w tym, że świadome "zarządzanie" nogą wew. jest skuteczne w jeździe, czego dowodem są liczne filmy czy to zawodowców czy amatorów (nawet dzieci, które dopiero uczą się jazdy sportowej).

    Co do szufladki to pisaliśmy już o tym. Wysunięcie zawsze będzie, ale spójrz na goleń nogi wew. na swoim awatarze i na poniższe zdjęcie. U Ciebie, u mnie i u wielu narciarzy piszczel jest w położeniu prostopadłym do narty. Na poniższym zdjęciu widać, że jest on cofnięty, obydwa piszczele są w podobny sposób pochylone, stopy są pod narciarzem.

    Pozdrawiam i jeszcze raz sorki!

    Załączone miniatury

    • wew.png

  14. Łykasz wszystko jak pelikan - ot zwykła zabawa na stoku - oczywiście ma walor ćwiczenia - ja jednak wolę takie:

     

    PS zwracam uwagę na wyraźną szufladę  :D  :D  :D

    Może zabawa, może ćwiczenie. Swoją rolę spełnia i głupi tego nie wymyślił.

    Łykam nie łykam, ale nie wiem skąd u Ciebie (instruktora) takie zafiksowanie na pewne elementy jazdy ? 0_o Chyba lepiej się rozwijać niż uznać, że wszystko się potrafi i jeździć tak całe życie.

    PS. Co to jest ta szufladka ? :P Poważnie pytam.


  15. Tak bardzo trudno to nie jest.

    Wystarczy kilkanascie lat spedzic na nartach i uczyc sie od starszych kolegow narciarstwa wszechstronnego.

    Nie byłbym taki skromny, ćwiczenie dużo trudniejsze niż jakiekolwiek inne na zewnętrznej. I ten wzrok innych narciarzy, "co ten koleś odpierdziela"...


  16. Ja nie piszę o tym co się dzieje w fazie sterowania i kończenia skrętu. Ja piszę praktycznie o inicjacji. Idziemy w górę i w kierunku przyszłego skrętu.

    Tak, do środka skrętu ale bez tej niezdrowej rotacji w biodrze, vide uczeń ze zdjęcia w poście #191.

    @eliorlan Nie bardziej szkodliwy niż nieświadoma jazda. Każdy powinien znać swoje możliwości i na ich podstawie dopasować trening/ćwiczenia.

  17. Być może mylę kontr rotację z antycypacją..............................................W każdym bądź razie chodzi mi o o skrętny ruch tułowia w kierunku przyszłego skrętu

    I to jest ok, zwłaszcza kiedy ciasno najeżdżasz na bramkę. Tułów idzie bliżej tyczki i skręcasz ramię/obręcz barkową w kierunku przeciwnym do skrętu. Nie powinna to być duża rotacja, głowa cały czas w kierunku jazdy (mowa o gs).

    A Marek pisał o rotacji w biodrze, która Cię blokuje i nie pozwala zejść bardziej do środka skrętu. Następstwem tego błędu jest za bardzo dociążona a za mało zakrawędziowana narta wewnętrzna, za bardzo wysunięta narta wew., zblokowana sylwetka, gorsze trzymanie na twardym itd. Ten błąd pozwala wyeliminować świadome cofanie nogi pod siebie.

    Pozdr

  18. Witam serdecznie!


    2. Cofnięcie stopy, buta, to tylko szczyt góry lodowej. Jeżeli robicie to tylko przez cofnięcie stopy, wprowadzacie w ciało napięcie co nie jest wskazane w jeździe. Cofnąć należy stopę, kolano, biodro, bark do ucha włącznie. Należy całym ciałem ustawić się na wprost do jazdy a nie jest to proste, szczególnie dla osób jeżdżących z kontr rotacją.


     

    Pozdrawiam i zapraszam do dalszej dyskusji MO 

    Cześć,

    tak jest! I dlatego idea cofania jest tak zajebista dla kogoś kto rotuje w biodrach (ang. hip dump).

     

    Źródło zdjęcia: http://effectiveskiing.com

    Załączone miniatury

    • hip-dump.jpeg
  19. A ja się pytam gdzie jest moderacja ? Za taki wpis powinien być automatyczny dożywotni ban.

    I pomyśleć, że narciarstwo utożsamiałem ze sportem uprawianym przez inteligentnych i kulturalnych ludzi...kolejny raz się zawiodłem.

     

    Edit. Mam ogromną prośbę do pozostałych użytkowników. Nie utożsamiajcie proszę PIS / prawicy / przeciwników PO czy KOD / katolików z takimi ludźmi jak 666.

  20. zazwyczaj ujadającym kundelkom odpuszczam, ale dla ciebie (z małej litery) zrobię wyjatek

     Wy wszyscy "prawojebni" potraficie obrażać jeśli coś jest nie po waszej myśli. Twoich wpisów też bym parę znalazł (poza obrażaniem mnie powyżej). Ale do tego przywykłem.

    nie pozdrawiam

    Czekaj, czekaj czy Ty przypadkiem nie zarzucałeś mi obrażania opozycji ? :D

  21. Wielu dyskutantów podkreśla że najważniejsza jest gospodarka.

    Ok, PKB jest na dość dobrym poziomie, ale jego struktura jest obecnie konsumencka.

    Nie ma znacznego wzrostu inwestycji, które przełożą się na przyszły wzrost, i brak wzrostu w exporcie. W poprzednim roku inwestycje nawet się skurczyły.

     

    Natomiast deficyt budżetu wbrew powszechnej propagandzie, będzie analogiczny jak za czasów PO.

    O to to to!

    A konsumencka struktura gospodarki wynika z życia na kredyt. Co do inwestycji to pozwolę sobie wkleić jednego z moich poprzednich postów:

     

    "...Osiągnijmy najpierw 50% rozwoju Niemiec i wtedy myślmy o zrównywaniu szans i promowaniu wielodzietności. Nasi zaczynają od tyłu. Najpierw należy zbudować gospodarkę, zapewnić bezpieczeństwo energetyczne. Równocześnie obniżyć ludziom podatki, promować ich przedsiębiorczość, stawiać na rozwój, innowacyjność. Zacząć sprzedawać patenty, produkty, technologie itd. itp. Wtedy można myśleć o polityce socjalnej i rozdawaniu kasy. Naprawdę myślisz, że jakaś rodzina zdecyduje się na kolejne dziecko dla 500 złotych ? Chyba nie...Niech facet dostanie więcej "na rękę" tak aby przez okres macierzyńskiego był w stanie utrzymać rodzinę, po macierzyńskim kobieta wraca do pracy, zarabiają obydwoje, dziecko idzie do żłobka, niani, teściów i karuzela się kręci. Niech rząd przestanie myśleć za obywateli."


  22. Ja też mam nadzieję ,że tak się stanie ,ale nie od razu Rzym zbudowano!!

    Wyobraź sobie ,że rządzisz upadłą firmą dwa lata,a i tak wszyscy wyciągają ręce o podwyżki i lepsze warunki pracy.Czy jesteś wstanie wszystkich zaspokoić?

    Ale oni właśnie dają te podwyżki! Dają podwyżki za "nic nierobienie". Zwiększają wydatki, a najpierw należałoby je ograniczyć.

    Tu jest problem moim zdaniem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...