Skocz do zawartości

lski

Members
  • Liczba zawartości

    434
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez lski

  1. Wystarczy przeczytać warunki świadczenia usług https://card.snowpas...ms.php?lang=pl 

    żeby definitywnie wyleczyć się z pomysłu skorzystania z usług tej "firmy".

    Wszelkie obowiązki spoczywają wyłącznie po stronie klienta, natomiast firma Snowpass.com nie jest zobowiązana kompletnie DO NICZEGO!

    Na tym polega pomysł start-upu,by całe ryzyko poniósł kto inny,a nie pomysłodawca.Tu akurat pomysł uważam za ciekawy ,i gdyby były różne możliwości skonfigurowania takeigo skipassu,to mógłby być sukces...

  2. To tak, był jedyny wolny nocleg w okolicy, która nas interesowała za rozsądne pieniądze. Nie do końca widziałem, że jadę w region zamieszkały przez mniejszość Romską. Na wstępnie Pan stwierdził, że mam dopłacić 7,5 Euro za nocleg córki bo jest duża (a w ofercie dzieci do lat 6 za darmo). Jak wyjąłem telefon by zadzwonić na Booking, to wycofał się z propozycji dodatkowej opłaty. Jak poprosiłem o hasło do WiFi - stwierdził że sąsiad ostatnio zmienił i jeszcze "nie mają nowego". Jak poszliśmy na spacer, to w jedynym czynnym sklepie w miasteczku właściciel co chwila krzyczał na Romskie dzieci, żeby nie wynosiły mu lodów ze sklepu i innych drobiazgów (bardzo ich pilnował). Mój gospodarz nie widział też potrzeby włączenia ogrzewania na kwaterze (ale my mamy ze sobą piecyk na taką ewentualność). Mam też 2 kolegów pochodzenia Romskiego, którzy graja ze mną w mojej amatorskiej drużynie piłki nożnej, więc zawsze mógłbym do nich zadzwonić jakby coś było naprawdę nie tak. Oni wszyscy się doskonale znają - to bardzo hermetyczna społeczność.

     

    Na kwaterze, dużo złoceń, sztucznych kwiatów, porcelany i bardzo, bardzo czysto. Gospodarze mili i uczynni.

    A jakie to konkretnie miasteczko?

  3. Ja również dziękuję Wam wszystkim za miłe i serdeczne spotkanie. Do zobaczenia na stokach. Moja żona stwierdziła, że bardzo sympatyczni Ci moi koledzy i koleżanka z forum. Dodam też, że zakochała się w Chopoku i stwierdziła, że przyjedzie Tu jeszcze nie jeden raz. Dziś jak znajdę chwilę czasu, wstawię relacje z nieco szalonych ostatnich dni (piątek Chopok i spotkanie z Wami, nocleg u Cyganów, Strbske Pleso i Tatrzańska Łomnica w sobotę).

     

     

    Życzę też Zdrowych i Radosnych Świąt oraz mokrego dyngusa. 

    Nie omieszkaj rozwinąć tematu noclegu u Cyganów,zawsze mnie fascynowały relacje z tą mniejszością,a odnosiłem wrażenie,że zaprzyjaźnieni Słowacy,z którymi o tym dyskutowałem,są jakby uprzedzeni-a tu nocleg...Moje skromne doświadczenia w tej kwestii także raczej nie napawały optymizmem,ale może gdzieś indziej jest inaczej niż w Lunik IX,które odwiedzić polecam wszystkim,jest fascynujące...

  4. Nikt nic nie pisze ... pewnie są zajęci  :) kąpielami w Tatralandii  lub zmianą kwatery  :P  itp.

     Dzisiaj zakończyliśmy (niestety) sezon narciarski 2018/19- kilka zdjęć jako podsumowanie...

     Najlepsza trasa - Majstrovska  :)  wczoraj w kombinacji z Majovą . Dzisiaj ze zjazdem pod krzesłem na Lukovą  ;)

    Dzięki za spotkanie na Koliesku - zebrała się spora grupa - Christof ma zdjęcie... Specjalne pozdrowienia dla małej gaduły o imieniu Monika  :D .Do zobaczenia w następnym sezonie.

     

    Pozdr.

     

    P.S- ostatnie zdjęcie to Chopok  z oddali...

    P.S- o Jasiek jednak coś napisał  :D  :P

    Potwierdzam,byłem,choć krótko,bo cały czas w galopie,ze względu na towarzystwo,któremu się spieszyło.Całe szczęście,że nie wiedziałem o świątecznych zwyczajach Słowaków,bo w tym tłumie by mnie nie było i straciłbym WZF...

  5. Pozostanie w okolicach Val Gardeny to chyba dobra rada.

     

    Natomiast czy pojechać do Moeny to już nie mam pewności czy warto.

     

    Najbliższe od Moeny ośrodki to Alpe Lusia z jedną czarną i San Pelegrino - Falcade także tak realnie z jedną czarną z Col Marghetita w dół do San Pellegrino. Czy warto tam jechać będąc nastawionym na czarne trasy ? Odpowiedź jest dla mnie oczywista: Nie.

     

    To są miejsca dla początkujących i średniozaawansowanych turystów. Zażyć słońca, zrelaksować się, skorzystać z gastronomii ;). To jak najbardziej np. w "Snow Thrill" 6 - 10 lat temu robili porządna pizzę i podawali uczciwe bombardino :D. Jak się nic nie zmieniło to polecam. Ale trudnych tras to tam mało.

    A czy Ciampac w Canazei jeszcze będzie czynny?

  6. Będę na zawodach w Val Gardena w najbliższy weekend,nie za bardzo znam okolice,bo zawsze kończyło się na Val Gardenie,a tym razem chciałbym w ostatni dzień pojechać stamtąd gdzieś niedaleko /kilkadziesiąt kilometrów/ ,do innego ośrodka,gdzie by było twardo,a więc dość wysoko i czarne trasy...Czy bywalcy mogą coś polecić?

  7. Aha...

    Wywołany do tablicy odpowiadam:rzeczywiście byłem,bo beze mnie nie odbyłoby się wiele imprez.

    Tegoroczny Nolimit był ekscytujący nie tylko dla zawodników,ale też widzów.

    Organizatorzy potrafia rozdymać oprawę imprezy w postępie geometrycznym,był TVN ze śliczną pogodynką Dorotką Gardias, studio zawodów prowadziła Dagmara Krzyżyńska z dziennikarką polityczną Dominiką Wielowiejską,były Mercedesy i karnety sezonowe na nagrody ,catering,koncert,bezpłatna toaleta na Kasprowym dla zawodników,Maryna i Agnieszka Gąsienica jako najszybsze i wiele innych atrakcji.

    Pogoda dopisała,nienaganna lampa cały dzień.Stroma góra Kotła Goryczkowego była pokryta lodową skorupą po nocy a slalom ustawiono tam mocno podkręcony.Zanim nabrało się szybkości,trzeba było wejść na krawędź,co spowodowało,że z pierwszych grup sporo zawodników już od pierwszej bramki podróżowało na plecach w linii spadku.Mój rywal równoległy też tak jechał od początku niebezpiecznie blisko mnie,czym mnie zdeprymował.Wszystko rozgrywało się na pierwszych trzech bramkach,jeśli ktoś dojechał do czwartej,miał duże szanse na skończenie.

    Ja niestety stawiając na ukończenie wybrałem na ściance technikę "krowa na lodzie",więc straciłem tam sporo czasu i nie dało się już nadrobić niżej,choć z przejazdu reszty giganta jestem zadowolony.

    A potem wyjechaliśmy obserwować następne grupy,składające się z asów i było to niezapomniane widowisko.Lodowa skorupa połamała się w formie fantazyjnych dziur i młodzi zaczęli opuszczać trasę w sposób zupełnie inny niż na początku,spektakularny,z powietrznymi ewolucjami,choć dalej wszystko dokonywało się na pierwszych trzech bramkach.Wspomniany wyżej Kuba Wyporek uderzył tak,że myśleliśmy,że już nie wstanie.Jeden z młodych przejechał bardzo szybko ,choć z akrobacjami pierwsze bramki i gdy już odzyskał równowagę,zjechał w bok do nas.Pytamy,czemu nie jedzie dalej,a on "wystraszyłem się"...Nie widziałem tego jeszcze na żadnych zawodach.

     

    Kto miał wygrać,to przeważnie wygrał i dostał,na co zasłużył.Roczne talony dostali przeważnie pracownicy PKL,jak Wojtek Gajewski i Marek Smetana ,co konferansjer Marcin B. uzasadnił tym,że taka jest polityka,by je dostali ci,którzy muszą dojeżdżać do pracy a nie do fanaberii.

    Kto miał wygrać, wygrał jednak,choć z ok. 300 zawodników jedna czwarta wypadła.

    Załączone miniatury

    • DSC04344.JPG
  8. Kupują drogie narty trochę dla szpanu. Szpan, czyli chęć poinformowania innych o swoim wysokim stanie materialnym i oczywiście zaimponowaniu im. Przynajmniej tak sądzą szpanujący. Narty nadają się do tego tak sobie. Lepszy jest samochód a nawet wypaśny rower. Dom też, choć tym trudniej się pochwalić. Mniej liczy się umiejętność jeżdżenia na nartach, wiedza czy inteligencja. Przynajmniej w pewnych kręgach kulturowych. W niektórych krajach skandynawskich tego typu zachowanie jest traktowane jako naganne.  

     

    Ale akurat w przypadku nart, kupowanie tych z najwyższej półki nie jest błędem. Nawet jeśli się będą zwozić pługiem. Bo, przynajmniej teoretycznie, na takich nartach mogą szybciej i skuteczniej nauczyć się lepiej jeździć.

     

    Mniej rozumiem dlaczego pchają się na czarne trasy. Pewnie też trochę dla szpanu by pochwalić się innym. Ale może i dla wyzwań, które sobie stawiają. Sprawdzają czy sobie dadzą radę.

     

    Osobiście często jeżdżę z małym plecakiem, w którym wożę głównie wodę. :) W zasadzie mi nie przeszkadza.

     

    Sam ostatnio zmieniłem narty, choć te poprzednie nie były ani wyjeżdżone ani złe. Ale dużo dobrego słyszałem o tych nowych i chciałem spróbować.

    Dbałość o bezpieczeństwo przychodzi z wiekiem,wtedy plecak ABS zakłada się nawet na Górce Szczęśliwickiej a kask do gry w szachy...


  9. Przyszło ... ale i tak cena wydaje mi się śmiesznie niska dlatego mnie zaciekawiło czy mają jakąś wadę (w sieci opini jak na lekarstwo), albo wiązania do d... Choć im dłużej myśle to może cena wynika z legend o GS: narty które zabijają/męczą.

    W pierwszej chwili pomyślałem,że to starszy masters Dynastara,jakiego mam,za śmieszną cenę,i zaraz bym kupił.Ale nie,jednak większy promień.Jeśli ktoś miał,może powiedzieć,jak się na tym jeździ.Ja mogę powiedzieć,ze promień to nie wszystko,kupiłem damską gigantową komórkę Volkla 183/30 m sprzed 2 lat,bo miałem  możliwość w Niemczech za śmieszną cenę.Nie wiedziałem zupełnie,jaka będzie,okazała się bardzo łatwa,niewiele trudniejsza od mastersa 21 m ,bo jednak konstrukcja poszła do przodu...

  10. Z Krakowa. Z mojego Krakowa. :) Specjalizowali się w wyjazdach narciarskich. Szkoda, bo byłem z nimi wielokrotnie w różnych miejscach.  Zawsze zadowolony. Nie wiem dlaczego padło. Rok temu zmarł właściciel. Ale podejrzewam, a utwierdziła mnie w tym opinia właścicielki małej agencji turystycznej, że to z powodu zmieniających się trendów. Kiedyś więcej ludzi jeździło na narty w Alpy autokarem, np. z Olimpem. Dziś, podobno, więcej jeździ indywidualnie, lepszymi samochodami niż kiedyś, organizując sobie booking.comem czy air&b wyjazd indywidualny. Nawet ja w tym sezonie pojechałem samochodem. Ale szczerze mówiąc wolę takie autokarowe. Siadasz sobie na siedzeniu, otwierasz laptopa czy innego tableta i masz wszystko w d... Podwożą cię na stok autokarem, wieczorem nieźle karmią. Tylko wino musisz sam dokupić. :) Szkoda. :(

    Mam kilka koleżanek krakowskich,wiernych od lat klientek tego biura,które co roku jeżdżąc wolały z nim niż ze mną,gdy szukałem kogoś do auta...Ciekawe,co teraz zrobią...

  11. Są jeszcze wkładki grzane elektrycznie. Niestety dość droga impreza ale wejdą i do dopasowanych butów.

    Ja mam:1.Termoforki gumowe,które napełniam wrzątkiem,by włożyć nogę do ciepłego buta.2.Przetwornicę 12/220 w aucie,i czasem jadę z chodzącymi suszarkami.3.Wkładki elektryczne pod stopę therm ic...

  12. Jakie warunki na stokach? Myślę czy się nie wybrać w poniedziałek. W weekend ma być na minusie nawet w dzień.

    Nienaganne,w każdym razie w godzinach 7 30 do 9 30,gdy my tam jesteśmy...Ale po weekendzie już mają być pustki,bo koniec ferii.

  13. Wywołało to mocno nieprzychylne komentarze wśród zawodników,siedzących przy stołach,którzy sami wyrazili chęć spacyfikowania kibiców. 

     Ci zawodnicy to jacyś tacy po jednej linii partyjnej,bardzo zastanawiające ;)

    Niekoniecznie partyjnej,wyjaśnienie jest proste.1.Zakłócali przebieg zawodów,które uczestnicy odbierali jako własne święto,jak intruzów na weselu.Sugerowano,żeby zrobili własne zawody i tam darli mordę.2.Rzecz działa się na Podhalu,które jest znane z gwałtowności charakterów.3.Tzw.liberalna lewica nie cieszy się tam wielką estymą,więc gdyby swój ból istnienia wyrażała milcząco,byłoby lepiej dla niej...


  14. Fakt - zawsze łatwiej krytykuje się innych, będąc nierozpoznawalnym... PS. Teoretycznie istnieje możliwość skonfrontowania się z Głowa Państwa na stoku...

    Dwa razy jechałem w Memoriale M.Kaczyńskiej w Rabce Polczakówce,gdzie PAD był gościem,czasu mu nie mierzono,gdy jechał gigant.Jechali też Gliński,Macierewicz i paru drobniejszych prominentów.Dla miłośników narciarstwa-jeździ zupelnie dobrze,ułożona sylwetka,choć żeby zaklasyfikować go w skali stopniowej,co niedawno było ulubioną zabawą na forum,należałoby zobaczyć więcej w różnych warunkach.Co do procedur-nie jest tak,że automatycznie coś komuś stawało,ale prześwietlano mi buty,narty ,kask itd. zanim wpuszczono na stok.Dla miłośników polityki-- pewnym momencie grupa tzw.Kodomitów ,którzy też dostali sie za kordon i wyjechali wyciągiem,zjechała,zaczęła wrzeszczeć i rozwinęła transparenty.Wywołało to mocno nieprzychylne komentarze wśród zawodników,siedzących przy stołach,którzy sami wyrazili chęć spacyfikowania kibiców.Chwilę trwały z nimi przepychanki ochrony,bo nie chcieli wyjść,dopiero zarząd stacji przyszedł i przekonał ich,że są na terenie prywatnym,stanęli więc z transparentami  poza kordonem.Gdy szedłem do auta,grupa ta  weszła ze mną w interakcję słowną,wyrażając obrzydzenie takimi jak ja uczestnikami "cyrku" i rozżalenie dysproporcją między ilością uczestników igrzysk a liczebnością pikiety,a że grzeczność wymaga odpowiedzi,nie omieszkałem jej udzielić,i było po zawodach..


×
×
  • Dodaj nową pozycję...