Skocz do zawartości

CaperSKI

Members
  • Liczba zawartości

    330
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez CaperSKI

  1. Nie zrozumiałeś mnie chyba. Rentalowe jako zwiększające prawdopodobieństwo pochodzenia z wypożyczalni a szata graficzna i jej stan zdradza intensywosć użytkowania ale tak jak pisałem, gwarancji żadnych. Fajnie kupić od kogoś znajomego kto zagwarantuje historię. W tym sezonie kupiłem na aukcji Fischery z austriackiej wypożyczalni w rewelacyjnym stanie, mucha nie siada, ale i cena była relatywna.
  2. Ustal wysokość krawędzi w milimetrach. Dowiedz się z jakiego sezonu jest narta i czy ma rentalowe wiązanie. Niech przyśle Ci fotkę z boku krawędzi i szaty graficznej z wierzchu. Generalnie im więcej fotek tym lepiej ( w dobrej jakości) Pamiętaj, że narta moze być zadbana ale wyklepana, czyli coś, czego nie sprawdzisz gołym okiem. W takiej sytuacji pozostaje organoleptyczna ocena "stażu"narty na podstawie właśnie fotek. Zmniejszysz w ten sposób prawdopodobieństwo zakupu wyklepanych desek.
  3. To oczywiste choć jeśli kolega dopiero rozpoczyna swoją przygodę to zapewne zapłaci frycowe w postaci nie do końca trafnie dobranej pary a z czasem sam dojdzie do tego, że nic nie jest tak ważne w nartowaniu jak dobrze dobrany but pod kątem wszystkich wymienionych przez Ciebie parametrów.
    Z innej beczki...
    Czy uwarzacie, że termo formowanie skorupy w konsekwencji sprawia, że buty szybciej się zużywają czyli ogólnie mówiąc luzują? Cenie sobie bardzo wybitnie sztywną skorupę. Moje nowe raptory 120 wydają się być wygodne ( po trzech dniach na stoku) jednak wydaje mi się, że mogły by być jeszcze bardziej komfortowe po wygrzaniu i odbarczaniu skorupy. Co sądzicie o nagatywnym wpływie procesów termicznych towarzyszących pasowaniu na "długość życia" skorupy?
  4. Jeśli stopę masz 310 polecam kupić nominalne 300. Ja mam stopę 305 i jeżdżę w 295 mm. Pamiętaj, ze to rozmiar wkladki która jest elastyczna.Po kilku dniach jazdy rozejdzie się sporo i stanie się za luźna. Rozmiar skorupy bedzie ok 340 mm wewnątrz także nie miej obaw. Żadnych luzów na skarpetę, to nieporozumiemie wg. mnie.Już niezbędne minimum spasowania to wkładka w długości stopy. Koniecznie przeczytaj wątek o doborze butów a oszczędisz sobie odsyłania. Różne modele mają różne szerokości i pasują, przynajmniej w teorii na różne kształty stóp. Np.Lange Rs ma dwie szerokości skorupy. (szersza-Wide). Ciężko ostrzelić twardego buta na czuja ale życzę powodzenia.
  5. Wybór zdaje się być niezły. Przy twojej masie tylko twardy but. Flex 100 plus. Rozmar buta nie ma nic do rzeczy bo każdy model dostaniesz w dużym rozmiarze. Zerknij jeszcze na Head Raptor 120,Lange RS. Najważniejsze jednak żebyś nie kupił za dużych. Polecam zakup w specjalistycznym sklepie z ewentualnym pasowaniem buta pod twoją stopę. Nie kupuj bez mierzenia z netu.Poczytaj wątek o doborze butów na forum.
  6. Ja bardzo lubię trasę "A" w Czarnej Górze. Z kategorii tras "czarnych" dodam jeszcze ulubioną przez moją ośmioletnią narciarkę, wręcz laboratoryjnie gładziutką( ile razy tam jezdziłem, zawsze tak wyglądała) trasę w ośrodku BSA.
  7. Cześć
    Zaazwyczaj tego nie robię ale mam narty po córce, które powinny pasować jak ulał.
    Rossignol Radical RSX Racing Ibox: http://www.skionline...-ibox,3866.html
    Narta ma już parę lat ale nie jest zniszczona ślizgowo i krawędziowo idealna (1 raz na maszynie wszelkie roboty czynione ręcznie). Przygotowana do jazdy.
    Jest to idealna narta dla sprawnego dziecka do nauki jazdy na poziomie równoległym i przejścia do skrętu ciętego. Bardzo uniwersalna.
    Jak jesteś zainteresowany zapraszam na priv.
    Pozdrowienia

    Dzięki za podpowiedź Mitek. Co do oferty to muszę się z Narciarką skonsultować co do szaty graficznej. Może to śmieszne ale przykłada bardzo dużą wagę do takich pierdół i jak się nie spodobają to nie będę nalegał. Dla mnie było by ekstra je odkupić i mieć problem z bani. Jeszcze raz dzięki. Jakby co to odezwę się na priv.
  8. Używałem takiej samej.
    Kątownik jest jednak o wiele lepszy w obsłudze. Jakoś lepiej się go trzyma i prowadzi.
    Pozdr
    Marcin

    PS: Metoda na flamaster jest niezawodna i uczy dystansu. Bo wychodzi, że z każdego serwisu zadany kąt wychodzi inaczej :D

    Kątowniczek taki kupny coś warty wg Ciebie? z tworzywa czy stalowy? może rzeczywiście pójdę w stronę prostoty i kupie go zamiast tego cuda z rolkami...
  9. Żeby prawidłowo zmienić kąty krawędzi bocznych ( podcięcie zostawmy maszynom ) trzeba, oprócz imadeł, kątówki i dobrych pilników, mieć jeszcze "pazur" i trochę wprawy, którą daje tylko praktyka.

    Miałem na myśli nie zmienianie kątów tylko doraźne podostrzanie czyli to, do czego rzeczony sprzęt został stworzony. Rozumiem, że do takiego "zdjęcia druta" ostrzałka też powinna być ustawiona na nominalną wartość...?
  10. W domu najprościej wziąć ręczną , ustawianą ostrzałkę i delikatnie na różnych kątach sprawdzić kiedy pilnik zbiera całą szerokość krawędzi.
    Można mazakiem zamalować kawałek krawędzi na czarno. Wtedy widać natychmiast i bez pomyłki.
    Zależnie od nart będzie prawdopodobnie pomiędzy 89 a 87 stopnia.


    Sorki za off ale czy ta prezentowana przez Ciebie ostrzałka jest coś warta? Półtorej stówki nie majątek, trochę tańsza jest bez rolek skimana. Teraz mam voli taką prostą, czerwoną ale nie jestem z niej zadowolony bo wydaje mi się mało stabilna w czasie pracy.W każdym razie chciałbym zmienić.
  11. Cześć
    Rozdzielmy dwie sprawy bo widzę, że nie do końca rozumiesz o co mi chodzi.
    Podejście bawię się i płacę itd. jest mi obce, nie akceptuję go i nie popieram w żadnej formie i nie ma to nic wspólnego ze słowaczkami krojącymi biednych polaczków - chore ksenofobiczne myślenie. To Moje zdanie na ten temat. Ty masz inne i nic mi do tego.
    Głoszenie jednak, że narciarz - każdy narciarz - jest zwolniony z odpowiedzialności za własną jazdę jest szkodliwe z wielu powodów.
    Po pierwsze:
    Ja skupiłem się na taktyce umożliwiającej zachowanie bezpieczeństwa własnego bez zwracania uwagi na to kto jest winien. Co Ci mój drogi przyjdzie z dochodzenia swoich praw oraz obarczania innych - być może zupełnie niewinnych ludzi - "psim obowiązkiem" jak będziesz miał połamany kręgosłup a obok łóżeczka stanie piękny wózek na chromowanych kółkach?
    Po drugie:
    Przejazd zapoznawczy jest właśnie "psim obowiązkiem" każdego normalnego narciarza (wiek nie ma tu nic do rzeczy bo nie jest cezurą na nartach). Jest on konieczny ze względu na bezpieczeństwo własne ale - bo ktoś przecież może mieć to w dupie - również bezpieczeństwo innych - i to już jest dla mnie ważne i dlatego mnie trzęsie przy czytaniu takich bzdur. Poznanie warunków na stoku, rodzaju śniegu, konfiguracji, nierówności, miejsc niewidocznych, niebezpiecznych itd. ma podstawowe znaczenie gdy narciarz po stoku się porusza aby mógł odpowiednio wcześniej wybrać tor jazdy, sprawniej zareagować, dostosować prędkość i technikę do warunków itd. Jest to tak oczywiste, ze aż dziwię się, że piszę o tym na specjalistycznym forum. Podczas nauki normalny instruktor (a - to przyznaję - nie jest z tym najlepiej) tej taktyce jazdy powinien po święcić przynajmniej tyle miejsca co technice a przynajmniej zwracać na te kwestie uwagę przy każdej okazji.
    Po trzecie:
    Wiek nie jest żadną cezurą na stoku - liczą się umiejętności i doświadczenie - a tu właśnie od dzieci (o starszych doświadczonych, zazwyczaj narciarzach nie mówiąc bo to oczywiste) - mogą bardzo często służyć przykładem. Jako, że przez wiele lat uczyłem jeździć głównie dzieci, wiem z doświadczenia jak wspaniale chłoną wiedzę taktyczną i jaką wagę - jeżeli tylko ktoś ma głowę na karku i je tego uczy - przywiązują do spraw bezpieczeństwa i zasad poruszania się po stoku. Czują się wtedy doceniane, dorosłe i samodzielne a jak jeszcze mogą pouczyć dorosłego...
    Zastanów się nad tym...
    Pozdrowienia


    Na rany Chrystusa Mitek! czy ja mowie zeby ludzie nie myśleli i nie robili zjazdów zapoznawczych? W kazdej dziedzinie życia trzeba mysleć bo inaczej słono płaci się za błędy. Prowadzę firmę, ludzie płacą mi ale tylko wtedy gdy przykładam się do tego co robię.Nie mam im tego za złe. Biorę zapłatę i w zamian daje z siebie wszystko żeby klient był zadowolony. To zdrowe podejście. Tego samego mam prawo wymagać od ludzi którym ja płacę, w kazdej dziedzinie życia. Oni jednak, takie mam wrażenie, nie starają się, a każdy leżący po wywrotce na wystającym głazie jest w moim odosobnionym mniemaniu ich porażką. Dodatkowo igrają ze zdrowiem a może i życiem tych w twojej definicji niemyślących. Za takich ludzi trzeba myśleć, jeśli tak wolisz.
    Przestań też powtarzać o tym, że dobrze ,że się zniechęcają i eliminują bo wtedy takie stare, myślące lisy jak Ty będą jeździć w mniejszym tłoku. Nie napisze co sądze o takim podejściu bo mnie zbanują. W każdym razie na mnie możesz liczyć bo do czasu jak nie zaczną podchodzić do swoich obowiązków poważnie, na mnie nie zarobią. Wybiorę Austrię, bo nie wiedzieć czemu tam mają inne podejście do mnie, KlIENTA, narciarza.Bardzo bym nie chciał bo uwielbiam Szczyrk ale w przeciwieństwie do Ciebie nie lubie być olewany i oszukiwany a tak sie czuje płacąc za niepełnowartościowy PRODUKT.Tak to definiuje.Swoją drogą masz pewnie w życiu łatwiej niż ja. Tolerujesz bylejakość i umiesz się do niej przyzwyczaić, dostosować. Wyobraź sobie jakby wszyscy mieli tak chore podejście jak Ty na stokach. Po pewnym czasie przestali by ratrakować nawet, bo wszyscy z uśmiechem na twarzy jezdzili by po tym co jest, a 15 cm śniegu było by luksusem. Nie kumam i nie chce kumać. Chyba ciężka historia tego biednego Kraju zaprawiła takie osoby jak Ty w bojach i sprawiła, że wszystko im jedno, byle nie było tak źle jak kiedyś.Z mojej strony "over" w temacie.
  12. Przychylam się do wypowiedzi Mitka. Narciarz ma przede wszystkim myśleć. To są góry a w górach bywa różnie. Musisz być przygotowany na to co na trasie.
    Pewnie że czasem fajnie wyłączyć hamulec, ale to raczej na lodowcu, a nie z końcem marca na ośrodku 1000m n.p.m. Tak samo mi się nóż otwiera, jak słyszę że Francja be, bo czasem za dużo puchu a za mało ratraka :) Nie wszyscy dorośli by z Kotelnicy przejść na wyższy level ;)


    Widać, że nie czytałeś wątku dokładnie. Nie z końcem marca tylko w środku sezonu, w ferie zimowe, w lutym.
  13. Kolejna głupota. Nie SMR śrubuje tylko narciarze śrubują.
    Nie głoś takich dyrdymałow kolego jak nie masz pojęcia o temacie.
    Słynąca za znakomitego przygotowania Białka przoduje od wielu lat w ilości interwencji na stoku i wypadkowości a odpowiedzialny jest za to nie gestor ośrodka tylko nieprzygotowani i bezmyślni narciarze, którzy hołdują głoszonym przez Was zasadom mówiącym w skrócie: Ja się bawię płacę i wymagam a jak coś sobie zrobię to Was zaskarżę. Oby życie wyeliminowało narciarzy o takim podejściu.


    Oczywiście, że się bawię i płacę na nasze warunki w ch...uj kasy i wymagam oznaczenia miejsc niebezpiecznych dla choćby mojego dziecka! Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo mi przykro. Reprezentujesz skrajny egoizm pisząc dyrdymały o poznawaniu tras i slalomie między kamieniami. Niech zwolennicy takiego podejścia dalej dają przyzwolenia na bylejakość. Nie będą się musieli Słowacy wysilać bo polaczkom wystarczy, że sobie mogą ze Skrzycznego zjechać. Nauczą się gdzie ziemia i kamienie i zapłacą frajerzy. Dlaczego niby nie mogę stosować zasady płacę-wymagam? jako że sport ten jest związany z prędkością nie ma tu miejsca na błędy gdyż mogą nieść za sobą poważne konsekwencje. Przy wyborze ośrodka na ferie zimowe jak nie trudno się domyśleć ominę prawdopodobnie Szczyrk i zostawie kasę u Austriaków którzy jakoś dziwnym trafem nie wyznają zasady minimalizmu przynajmniej w ośrodkach które odwiedzam.
    Mimo twojego przyzwolenia na bylejakość nie życzę Ci żeby Cie życie wyeliminowało.
  14. Witam
     
    Zarządca ośrodka powinien informować, przede wszystkim uczciwie, o stanie tras. Grubość pokrywy śnieżnej. Nie średnia, ale od minimalnej. Przetarcia. Warunki. Słowacy kiedyś podwali takie warunki. Można sobie było utworzyć skalę, jak szkole. Minus trzy, trzy, cztery.... Nie zawsze da się utworzyć w zimie równą i grubą pokrywę. A narciarze chcą jeździć. Nawet, gdy warunki są dosyć kiepskie. Teraz z reguły informacje są o wiele mniej rzetelne. Ustawia się kamery tak, by widać było tylko dobra stronę ośrodka.
     
    COS raczej informuje uczciwie. Piszą warunki dostateczne. Śnieg 15-40 cm. Piętnaście centymetrów, to może być dziesięć, albo pięć w niektórych miejscach(przetarcia). Gdy zamarznięte, to nieco lodu. Cieplej, nie trudno tu trafić na glebę(kamień). Jeżdżąc w takich warunkach trzeba sobie zrobić, w pierwszych przejazdach mapę terenu, w głowie. 
     
    Od lat tak jeżdżę. Przede wszystkim dbam o narty. Jak się kupi wymarzone deski, za zarobione ciężko pieniądze, to  się będzie bardzo starannie omijać wszelkie wątpliwe miejsca. No i trzeba to umieć robić. A na Ondraszku się nie śnieży. I trudno wymagać, by ośrodek utrzymywał faceta, który będzie jeździł po takich trasach i oznaczał chorągiewkami, wystające kamienie.  
     
    Pozdrawiam


    Z tym, że ja nie pisze o ondraszku tylko o flagowej trasie SMR( nr. nie pamiętam) Poza tym nie ważne, Ondraszek nie Ondraszek. Trasa jest OTWARTA!! nie każdy narciarz ma obowiązek przemyśliwać każdy pokonany metr OTWARTEJ trasy i tworzyć sobie w głowie mapy bezpiecznych ścieżek na kolejne zjazdy. Są osoby małoletnie, w podeszłym wieku lub choćby niemyślące. Czy mają za to płacić zdrowiem? Psim obowiązkiem administratora osrodka jest zapewnienie bezpieczeństwa klientom.Nie ma na ten temat żadnej dyskusji. Jeśli trasa jest otwarta ma być bezpieczna i kropka.
  15. Zgadzam się, że zarządca ośrodka powinien dbać o bezpieczeństwo narciarzy, niemniej My sami tez jesteśmy nieraz sobie winni. Widząc zagrożenie trzeba zgłaszać ten fakt i wymuszać reakcję. Przykład z życia wzięty, przystanek autobusowy a nad nim wiszący spory konar złamany przez wiatr. Przez trzy dni przejeżdżając widziałem coraz większe nachylenie ważącego zapewne kilkaset kilogramów  kawałka drzewa. W końcu zadzwoniłem do straży pożarnej zapytać sie czy mieli zgłoszenie? Dyżurny powiedział, że nic o tym nie wiedzą !!! Trzy dni!!! Kilkaset osób odjeżdżających codziennie z tego miejsca i nikt nie zareagował. Po interwencji otrzymałem ze straży wiadomość, ze jeszcze dzień, lub silniejszy podmuch wiatru i tragedia byłaby gotowa. Taki sam mechanizm działa na stokach, nikt nie reaguje więc dalej zagrożenie pozostaje nie rozpoznane.


    Nie do końca z tym zgłaszaniem. Pierwsze co zrobiłem jak kumpel wylądował na twarzy po wjezdzie na przetarcie do gołej ziemi to zgłosiłem to wyciągowemu na gornej stacji gondoli, ktory przy mnie poinformował o tym fakcie "kogoś". Dokładnie je zlokalizowałem. Myślisz że ktoś się tego dnia pofatygował? zapomnij.. Następnego dnia po ratraku było dobrze, ale tylko rano. Około poludnia jako ze zwracałem na to miejsce uwagę ponownie zauważyłem leżącą osobę. Tym razem starszy Pan który niedostatecznie poznał trasę i jak gapa wjechał w sam środek ziemnej wysepki. Nadmienie, że wydarzenia miały miejsce w lutym.
  16. [quote name="szczawek" post="588062" timestamp="1522006698"]

    Ondraszek to porażka COS w ten weekend - trasa powinna być zamknięta po tym co się działo w sobotę...
    W jednym miejscu na przetarciu wystawał kamień (z dobre 30 cm długości pod kątem +/- 45' do kierunku jazdy. Był on zaraz za podjazdem więc nie sposób było go zauważyć - jechałeś na jego linii, miałeś ułamek sekundy na reakcję.
    Podejrzewam że w tym miejscu był ten wypadek. Dlaczego? nie ma tam punktowego oznaczenia niebezpieczeństwa (co najwyżej znak trudne warunki 100m, nie pamiętam). Nasz kolega trafił na ten kamień... złamanie szyjki kości udowej... Najeżdżają Goprowcy... jeden prawie się przewraca w tym samym miejscu.. ściągają 3-go z "saniami", musi ratować się podparciem rękoma... Goprowcy mówią, ze 30 minut temu ściągali z tego samego miejsca jakąś osobę... w czasie "ładowania" kolegi 2 narciarzy zalicza spektakularne wywrotki (jeden załatwia kolano, GOPR już na miejscu więc nie musiał czekać)... zgłaszamy w COS na dole po zjechaniu kanapą, że punkt jest niebezpieczny, więc niech go oznaczą albo zamkną trasę.

    Z uwagi na wypadek kolegi w niedzielę nie jeździliśmy więc nie wiem jakie warunki były.[/quote_


    Dlaczego mnie to nie dziwi...To o czym pisałem wcześniej. Czy do ku....y nędzy tak trudno jest zatrudnić osobę która jezdzi, szuka i oznacza takie niebezpieczne miejsca? Nie dajmy się mamić tym, że jest marzec i że wszystko może się zdarzyć bo jest ciepło. Jak jest ciepło to niech zamkną ten przybytek i nie mamią ludzi tańszymi karnetami! Ręce mi opadają i żaden argument w obronie administratora ośrodka do mnie nie trafi. Mam nadzieję, że chociaż ktoś poda ich do sądu za uszczerbek na zdrowiu.
  17. Przegapiłam temat, bo 17 marca jeździłam akurat na Chopoku w warunkach całkiem naturalnych, ale dziękuję za oświecenie, że coś takiego w ogóle istnieje i to 6 minut drogi od mojego domu - szok! Narty trzeba pożyczyć bo są tępe, a czy buty można mieć swoje?

    jak najbardziej, buty możesz mieć swoje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...