Skocz do zawartości

luśka

Members
  • Liczba zawartości

    318
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez luśka

  1. Nie pochwaliłam się. Kupiłam kurtkę w IS.

    Na uwagi o ściemie z przeceną pani rozsądnie wytłumaczyła mi, że ceny, które widziałam były po przecenie 20sto procentowej. Pasowałyby więc ceny początkowe. Tylko ja nie kojarzę z odwiedzin sklepu w styczniu, jakiś metek z reklamą 20stu procent obniżki. No, ale, nie będę się czepiać, skoro całkowitej pewności nie mam. Albo mówią prawdę, albo mają niezłą wymówkę przygotowaną, na na pewno nie tylko jedną taką klientkę, jak ja.

     

    Uparłam sie na hard shella, przyznam ze skruchą. Na początek. Za rok moge sobie kupić soft shella, lub może nawet latem upoluję coś atrakcyjnego. Nie mam przekonania do ubierania się w cienkie warstwy, mam poczucie, że bym marzła.

     

    Nie kupuję odzieży przez internet, musiała to być więc kurtka, którą wcześniej miałam mozliwość przymierzyć. I jedną z takich wybrałam.

    A jako kobieta, przyznam, ze kierowałam sie też kolorystyką. Raz, że nie lubie pospolitości, dwa, że chciałam coś widocznego na stoku, co pomogłoby unikać wpadania na mnie innych narciarzy. 

    No więc kupiłam:

     

    http://esklep.inters...c-florea-w22481

     

     

    Jest bardzo tania w tej ofercie. Kieszeni ma tyle, że nie wiem, co miałabym do nich napychać, na skipas, na tel, na kase, kremiki, itp. Ok pas, kaptur, kolnierz ciasny. 

     

    Porównując do starej kurtki to niebo, a ziemia. Stara jest wiszącym flakiem, choć ma to ten plus, ze mi luźno i obszernie, nic nie krępuje ruchów. Nowa kurtka jest dość ciasna po ubraniu tego, co zazwyczaj nosze pod spodem. Wyglądam, jak napompowany bałwan :) Już zapomniałam, jak się tak czułam w starej kurtce. Tak, jak trzeba.

     

    Może zrobie fotki w obu kurtkach, dla porównania, żebyście też różnicę zobaczyli, bo jest ogromna.

     

    Póki co, teraz myślę o spodniach, założylam nowy temat.

  2. Kurtkę już wymieniłam, więc czas na spodnie.

    Dotąd nosiłam spodnie Wedze, na które generalnie  nie narzekam, jedynie na kolor. Sa białe, więc wymagają bardzo częstego prania, w życiu już białych nie kupię. Ale narty mi ich nie pocięły w ogóle, mają szelki, co dla mnie wielki plus, wiele spodni, które oglądam szelek w ogóle nie ma.

     

    Mam ze 162cm wzrostu, zazwyczaj nosze rozm. M.

     

    Jakie firmy polecacie, jakie parametry, czy po 5tysięczniki, czy 10ciotysięczne. Nie chcę, żeby spodnie przemakały, gdy się dłuzej na wyciągu krzesełkowym siedzi, lub w ogóle siada na uboczu stoku, na sniegu, żeby krajobraz podziwiać. 

     

    Zależy mi też na kolorze. Na pewno nie białe, szare, czerwone, czy czarne. Najlepiej różowe, turkusowe lub niebieskie. Z szelkami koniecznie.

     

    Cenowo, do 400zl. Na pewno nie więcej, a optymalnie z 250-300zl chcę na spodnie przeznaczyć. Rossignole, Salomony zaczynają się od prawie 500zl, więc za drogo.

     

    Z góry dziękuję za porady :)

  3. Powtórzę się tutaj, bo już pisałam to samo w "swoim" tamecie.

     

    W Intersporcie, faktycznie na kurtki jest 50procent, ale cena wyjściowa jest zawyżona o kilma stówek. Dam sobie za to ręke i głowe uciąć. Miałam na oku nie tak dawno, 2 kurtki, teraz ich cena wyjsciowa pokazana jest o jakieś 300zl drożej. I od tego 50proc wychodzi mi koło 100zl faktycznego zysku dla kupującego. Swinie i oszuści!

  4. Coś mnie podkusiło i zerknęłam na strone Intersportu. Generalnie postanowiłam zostawić zakup na wiosnę, na czas wyprzedaży.

    I widze na tej stronie promocję na kurtki 50procent. więc bardzo dużo.

     

    i akurat 2 modele, które miałam upatrzone, ok sa tańsze, niż w styczniu, ale ich cena jest zawyżona do tej, którą ja widziałam na metkach w sklepie. Wiem, że jest jakieś prawo, które nie pozwala sztucznie zawyżać cen, by później super promocja ładniej wyglądała. Nie omieszkam o tym wpsomniec, gdy prawdopodobnie i tak jednak pojadę jakąś kurtkę kupić.

  5. Dokładnie. Zresztą, dlaczego piszecie wciąż o Alpach? Czy to w naszej ojczyźnie tłoków nie ma???

     

    Ja jeszcze rozróżniłabym pojęcia: tłok na stoku i sztuczny tłok na stoku. I właśnie sztuczny tłok to ludzie stojący na nartach, obserwujący innych, podziwiających widoki, odpoczywających, lub przemyśliwujących dalszą trasę, aaa i korzystających z gadżetów elektornicznych.

  6. Wystraszył się uwiecznienia na goracym uczynku :)

     

    No tak, tego zdjęcia wreszcie nie zrobiłam.. A szkoda, może ośrodek by nasi forumowi panowie chociaż częściej odwiedzać zaczęli, skuszeni takimi atrakcjami :)

    Bo cyckonosze do koloru, do wyboru.... A właścicielki? Bez? ;)

  7. hahaha

     

    Ależ oczywiście, że można sobie samemu łapać, wszak nie po to się sport uprawia, żeby stać jak kołek i na każdy wysiłek narzekać. 

    Zdziwiła mnie jednak odmienna polityka na tym ośrodku, jeszcze się z tym nie spotkałam. No bo po co taki pan stoi obok na darmo i tylko marźnie? Niech idzielepiej  do budki i aktualizuje informacje o warunkach sniegowych na FB :)

  8. Bylem w tym osrodku niezliczone ilosci razy i odnioslem troche inne wrazenie....

    Budka z panem jest,ale na samej gorze....

    Orczyka co prawda przewaznie nie podaja,ale chodzi on tak wolno,ze mozna go samemu obsluzyc bez problemow...

    Masz szczescie,ze nie byl uruchomiony talerzyk....

    Przy nim mozna byc wykatapultowanym albo stracic dziewictwo:)

     

    Ależ ja mam bardzo dobre zdanie o tym ośrodku, czy zbyt mało pozytywnych opinii wydałam?

    Wyszczególniłam to, co mnie zdziwiło, zdegustowało lekko. Ale ogólne wrażenie na plus, porządną czwórę dałam temu dniu, jako dniu, nie jako ośrodkowi.

     

    O budce z panem dowiedziałam się tez z innego źródła, tyle że ja go naprawdę nie widziałam. Ale budka jest chyba na wprost talerzyka? A jeździło sie tylko orczykiem. Niepodawanie orczyka jest dla mnie bardzo duzym zaskoczeniem, bo: WSZĘDZIE PODAJĄ, naprawdę wszedzie, gdzie jeździłam. Napisałam o tym niepodawaniu, bo post powyżej mojego jest zdanie "Miła obsługa, która tradycyjnie podaje orczyki paniom i dzieciom". Więc mówię: nieprawda :D 

     

    p.s. utrata dziewictwa... hmm nie przejmowałabym się tym, 16 lat nie mam już ;)

  9. Nie wiem, jak Ty zeberka, ale ja fejsie mam od dawna :D  haha

     

    tak, tak, uprawiam balet nadal. lubię czuć się taka zwiewna i gibka :)

     

    No i wyszło, tajemniczy pan to mistrz drugiego planu, no, no...

  10. Pojeździłam dziś. Było fajnie, polecam, można jechać.

    Ludzi niewiele, zwłaszcza tak do 11stej, jakos niespełna 50 osób, później było już koło setki. Kolejki nie było, kilka momentów tylko bardziej ruchliwych. Na stoku też tłoku nie ma i można jeździć bezpiecznie. Dziwiły mnie zasuwające na oko 6cioletnie maluchy, jeździły szybciej, niż ja :) Ośla łączka to przecież nie była...

     

    Otwarta tylko trasa 2- płaska i 6- stroma, czerwona. Od 11 na tej 6 muldy byly.

    Ale poza tym stok dobrze przygotowany, nie mozna narzekac. mocną czwórę daję. 

    No i to nie jest stok dla początkujących, ze względu na tę ściankę, póki co ominąć jej nie ma jak.

     

    I rzeczywiście, ta 2 płaska, można szybko pojeździć, poćwiczyć. A 6 bez muld fajna. Nie trzeba robić wielkiego hamowania przed bramką, sama nie wiem, skąd taka dogodność. Na innych stokach często przed bramkami jest mocno przetarte, a tutaj bardzo fajnie.

    Zdziwił mnie też zasięg czujników bramek na skipasa. Za pierwszym razem się krygowałam przed bramką, przyzwyczajona do tego, co w Polsce, a zupełnie niepotrzebnie. Wrota same się przede mną otwierały i wcale się przytulać do czujników nie musiałam (noszę skipas w kieszonce na klacie).

     

    Mam całkiem inne zdanie o obsłudze. Już w kilku ośrodkach z orczykami jeździłam i nigdzie nie byłam tak niemiło zaskoczona. Obsługa z zasady nie podaje orczyka, stoją obok i tylko w razie kłopotów przybiegają z pomocą. Wcale nie podają z zasady nawet kobietom, ani dzieciom. Stoją i się gapią tylko. Nie dosypują też śniegu łopatą, nawet jak jest potrzeba i to 2m od miejsca, w którym stoją. 

     

    Zdziwiła mnie też maniera do wysiadania z wyciągu przed metą. Pewnie przez to, że nie ma na końcu żadnej budk iz panem, który by pilnował przez okienko. Przyznam, że gdy mój czas sie kończyl, też wysiadałam, zanim to wypłaszczenie się zaczynało. Orczyk dość długo jedzie i szkoda czasu mi było. 

    Nikt nie dziękuje przy wysiadaniu po wspólnej jeździe, panowie z obsługi też d podziękowań nieprzyzwyczajeni. Jakiś niekulturalny naród?

     

    Parking, niewielki, ale dziś w piątek, nie był nawet w połowie zajęty. i bliziutko od bramek, darmowy. 

     

    hmmm to chyba wszystko :)

     

     

    edit. ahaaa jeszcze pogoda. na dole fajnie, bez słońca, 0 stopni. a u góry mgła, wiatr i trochę śniegiem ze stoku po oczach. Bez kominiarki, czy gogli, ani rusz.

    i rzeczywiście na płaskiej częsci nie ma drzew, przez co sporo wieje.

    przez te mgłę nie widać lekkich hopek, a chyba nikt nie lubi jeździć na jednej nodze, gdy druga niechcąco odrywa się od podłoża.

  11. Muflonik jeździ. Bardzo niewiele śniegu, trawa wystaje, ale zapaleńców troszkę się ślizga.

    Za to tłoczno pod pozostałymi wyciągami, od saneczkarzy. Trawa, kamienie wystają, ale dziś, w niedzielę masa rodzin z dziećmi na różnych ustrojstwach. Jeden pan nieudolnie próbował przegonić saneczkarzy ze swojego terenu, ale raczej mu się to nie udało. 

    W taką piekną pogodę, jak dziś, pełne słońce, mrozik -10, ludzi było bardzo dużo. 

    Tylko śniegu ledwie kilka cm :(

  12. Pojeździłam wczoraj. 

    Ilość ludzi umiarkowana, dzięki czemu nie było tłoku na stoczku. Kolejka do wyciągu na  1min. i mniej.

    Trasa czerwona fajnie przygotowana, niebieska nie do końca, bo bryły lodu i zmarzlina jakaś, ale pewnie na dziś już gotowa.

    babylift też działa.

     

    Nie było gromadek rodzin z dziećmi, utrudniających jazdę, raczej sami zapaleńcy.

    Z miejscem do parkowania problemów też raczej nikt nie miał.

     

    Początek sezonu, na pozytyw :)

     

    Tylko jeszcze telefony mogłyby być odbierane.

  13. Wszystkie z tych kurtek mialy wywietrzniki pod pachami, zwracałam na to uwagę. Tylko, problemem jest pot na plecach. 

     

    No dobra, choć 1 wyjazd muszę zaliczyć w starym zestawie- o co teraz ciężko z racji braku śniegu i wczuję się dokładnie w różnice z posiadanymi polarami, bieliznami termo, kamizelką i wszystkim, co mam. Poprzebieram się trochę jednego dnia, by mieć dobre rozeznanie, kiedy lepiej, a kiedy gorzej. Bo dotąd łączyłam to z przypadku całkiem. 

     

    Dziękuję bardzo za wszelkie porady, teraz czas na analizę i kolejne przymiarki :) A trochę to zajmie. Dam znać, jak posunę się do przodu w wyborze i zakupie.

  14. Tym razem poszalałam, bo odwiedziłam kilka sklepów, m.in. Quicsilver, Intersport raz jeszcze, 4F, Salomon, Brugi i chyba jakiś jeszcze. 

     

    Zdecydowałam, że najpierw kupię normalna kurtkę, nie softshella. Jakoś nie widzę się w takich cieniutkich, mam wrażenie, że będę marzła. Mam podobną jesienną kurtkę, w której chodze w góry i nie wyobrażam sobie, że miałąbym w bardzo podobnej jeździć na nartach, przy -10st.

    Najpierw kupię normalną kurtkę, a softshela, jak będę się wybierać w Alpy.

     

    Jak to w życiu bywa, po tym całym oglądaniu i przymierzaniu poprzeczka się podniosła. Początkowo myślałam, że 300zl byloby fajnie wydać, teraz już bardziej licze na te 500zl.

     

    Podoba mi się najbatdziej kurtka z Quicksilvera, Roxy, ale nie moge znaleźć odpowiednika w necie. 

    Na metce podawali 10tys przepuszczalności i oddychalności. To juz chyba dobre parametry?

     

    Na 2 miejscu stoi teraz ta:

    Kiltec, 8tys wodoodporności i 5tys oddychalności.

     

    http://esklep.inters...=usr&qrtc_pos=1

     

     

    Jeszcze ta Iguana, po 5tys,, najtańsza gdzies się kołacze, bo najtańsza i kolor fajny. 

    A planuję jeszcze spodnie kupić, więc z kasą szaleć nie mogę.

     

    http://allegro.pl/ku...3816770731.html

     

    Teraz jeżdżę w komplecie Wedze, doczytałam, że kurtka i spodnie po 2tyg wodoodporności mają. Jakos nigdy w tym nie przemokłam, ale zimno bywało. Aż w szoku jestem.

     

    Powiedzcie mi może, które firmy ze średniej półki są warte uwagi?

    4F beznadziejne

    salomon i Rossignol drogie

    Brugi? o ile nie myle nazwy, beznadziejne

    Bergson? ok?

    Hi tec slabe?

    a Roxy?

     

    i jak na metce podaja tylko 1 wartość, czyli wodoodpornośc, to skąd mam wiedzieć, jaka jest przepuszczalność? Znaczy, że taka sama, czy znaczy, że tak słaba, że wolą nie podawać, żeby nie odstraszać licząc, że na wodoszczelności najwięcej zyskają?

  15. tomal, to chyba żart. :D Nie sluchajcie tej zeberki, co ćwierka same kłamstwa. Jaka ja tam XS?  haahhahaha  no, mąz mi takich komplementów nie prawi :D 

    Dzis w interSporcie mierzylam kurtki Kinleya? dobre? 5tys przep. i 8tys wodoszcz.

    I i wyszedł mi rozm 38. w 36 lekkie skrępowanie czułam.

     

    Przy 162cm wzrostu to też juz chyba dziecinnych nie wcisnę spodni. Choć pamiętam, jak jeszcze ledwie kilka lat temu nosiłam młodzieżowe bluzki, to były czasy, ehhh

     

    miałam aż 20min na wyszukanie i mierzenie, wyleciałam w biegu, wściekła, że nic nie zdążyłam pooglądać, głodna, zabiegana, to, co kocham najbardziej, wrr

    Do softsheli nie dotarłam nawet, nie wiedziałam, gdzie szukać.

     

    Na spokojnie u mnie  w Martesie poprzymierzam.

  16. Czytam o ss i znow jestem głupsza, niz byłam. 

    Jakieś rodzaje tych warstw, hardy, coś tam...

    Ja zmarźluch jestem.

     

    Akuret jutro bede we Wrocku, to poprzymierzam coś, zeberka dzięki :)

     

    No, ale zimą z nieba kapie snieg, a nie deszcz. Ja nie taka szalona, jak co poniektóre, co to i w maju by jeździły, jakby się dało ;D 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...