Skocz do zawartości

ski4ever

Members
  • Liczba zawartości

    227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez ski4ever

  1. Ja niedawno też zaliczyłam upadek, który "nie miał prawa się wydarzyć", bo postanowiłam... odpuścić sobie kontrolę ;).

     

    Syn zarzucał mi, że jeżdżę zbyt wolno, że za często skręcam, aby wytracić prędkość. Więc postanowiłam się przełamać.

     

    Ty masz chyba złe narty. Albo za krótkie albo za miękkie albo już wyklepane. :D

  2. a ta trasa nocna jakie ma oznaczenie jeśli pamiętasz?

    Jest czerwona ale występuje dość stroma ścianka o długości ok 100m. Można ją jednak ominąć bokiem.

    Nocna trasa jest bardzo szybka ale równa, świetnie przygotowana. Niestety czynna jest tylko 2 lub 3 razy w tygodniu.

  3. A jak generalnie warunki w Va di Fassa i Sella Ronda? Wybieram się tam z synem od soboty 11.02 na tydzień.

    Jak byłem w styczniu (trzeci tydzień stycznia) to było słonecznie. Później się pogorszyło było trochę chmur i opadów.

    Jeżeli chodzi o pogodę za tydzień to wiadomo, że sprawa otwarta. Natomiast moje doświadczenia odnośnie Sellarondy w lutym są raczej negatywne,

    straszne tłoki i rozjeżdżone, zmuldzone trasy już nawet o 11-12:00, zatem mieszkając w Val di Fassa w lutym to raczej preferowaliśmy kierunek Predazzo, Buffare, Alpe Lusia, San Pelegrino i Cavalese.

  4. No to przetestowałem triala Vegas Studio Platinium i wydaje się że ma wszystko czego mi trzeba.

     

    Trial jest w pełni funkcyjny więc można się pobawić.

    Dzisiaj wyrzeźbiłem filmik na próbę :)

     

    https://youtu.be/ElWKyfn3Fww

     

    "Po wypłacie" kupię :)

    Używałem też PowerDirector. Nawet jakąś wersję mam kupioną. Może z możliwościami szału nie ma ale pamiętam, że jak dla mnie, na początku zajmowania się nieliniowym montażem, był najbardziej chyba intuicyjny.

  5. Dziękuję wszystkim za opis swoich "patentów". Na szczęście w swoim życiu niewiele gadżetów zgubiłem a w/g ceneo mam stratę poniżej 200 PLN. Wydawało się, że mocowanie solidne ale w sumie wystarczyło kilkadziesiąt sekund nieuwagi. Nagrania nie było nawet 10 minut, ale zawsze szkoda.

    Jakie to konto z opcją ubezpieczenia gadżetów?

  6. Wczoraj w Rokytnicach na wyciągu jechałem z ciekawym panem z Polski, na oko 40-latkiem, którego zagadałem, gdyż zaintrygował mnie jego "outfit": czapka z kożucha, jednoczęściowy kombinezon z ortalionu, stare buty i równie leciwe długie narty marki Mladost. Tylko gogle i rękawice miał z tego stulecia ... 

     

    Mladost powiadasz, pamiętam i może nawet jeździłem na nich. BTW lepiej się jeździ-ło na porządnych klasykach niż na takich sobie carvingach. Sprawdzaliśmy to jakieś 15+ lat temu. Ale Mladost to wogóle nie wiem jaka półka nart i co tam ma/miał w środku.

     

    P.S. Dzisiaj w Val Gardenie zgubiłem GoPro, odpadł sobie z dzioba narty :(  . Było trzeba nartę lekko nawiercić i dać asekurację na paseczku.

    No ale wiecie kiedy Polak "mondry" jest.

  7. Cześć wszystkim!

     

    Mam krótkie pytanie. Gdzie jest takie skrzyżowanie na południu Monachium, gdzie jedna droga prowadzi do Kufstein i jest często do niej korek a druga na Garmich Partenkirchen (i jest luźna). Chodzi mi o informacje jakich dróg jest to skrzyżowanie, może ktoś pomięta numery dróg?

    Pozdrawiam.

     

  8. Cześć

    Zużycie narty odczułem raz w życiu. Kolega kupił nowe Atomic Excellent (więc już wiecie kiedy to było mniej więcej:)) i dał mi zjechać jako drugi zjazd na tych nartach oraz jako ostatni zjazd tego dnia. Różnica była wyczuwalna. Kto nie pamięta Excellent była to popularna dość miękka narta dostępna w naszym handlu w latach 80. Kolega poruszał się na nartach jak drewniany bal.

    Zużycia własnych nart zupełnie nie wyczuwam choć mają już po 10 lat. Mam parę Volkli odkupionych od Marty Berezeik gdy jeszcze byłą juniorką i tam narta zużyła się jakby skokowo - z sezonu na sezon - ale to było po 20 latach mniej więcej.

    80 dni - albo miałeś słaby dzień albo narta gówniana a takich na rynku większość niestety.

    Pozdrowienia

    Też miałem Atomic Excellent  :)  i były do wyrzucenia po kilku dniach.

    Nabyłem kiedyś na giełdzie zielone Volkl F1 (też dość dawne czasy), co prawda kosztowały niewielkie pieniądze ale były do wyrzucenia natychmiast.

    Zatem nawet markową nartę da się zajechać.

    Te obecne to Fisher RX9, spisywała mi się całkiem nieźle dotychczas.

    Pozdrawiam

  9. Domyślam się, że tempo "wykłapania się" nart z drewnianym rdzeniem zależy od wielu czynników, min. pewnie masy narciarza, czy jeździ po lodzie, muldach, wolno-szybko, ostro czy łagodnie, po lodzie czy puchu itd.

    A może znaczenie ma też marka desek?

    Jakie są Wasze doświadczenia w tej sprawie?

    Po otwarciu sezonu w grudniu miałem wątpliwości, czy to narta się zużyła czy to ja za słabo się przygotowałem a może jedno i drugie? No nie to, żeby jakiś tragizm ale bywało lepiej. Jak oceniam dechy przejeździły sumarycznie OK 80 dni. może ciut więcej.

  10. "Photochromatic technology allows the lens to change from dark to light depending on available light, offering 13 - 43% visible light transmission (VLT)"

    Nie wiem jak to rozumieć... że przepuszcza między 13 a 43% światła??


    Jak to fotochrom. Jak jest jasno to się przyciemnia i przepuszcza światła mniej.
    Odgrzewam staroć, wiem.
  11. Nie dostanie Ci się :-)... Liczy się efekt, tym bardziej, że były to TYLKO dwa dni :-)...
     
    A z innej beczki... nie spotkałem jeszcze dziecka poniżej 3 roku życia, które to dziecko nie potrafiłoby utrzymać równoważnej sylwetki na jadących samopas nartach (nie mam tu na myśli jakiejś wielkiej współpracy :-) dziecka z nartami, bo część tych dzieci nie była jeszcze gotowa na rozbrat z rodzicami, więc nie było jakiejś wielkiej nauki, ale równoważnie stały wszystkie (na jadących nartach)...


    To wspaniały widok jest, jak taki dzeciak postawiony na nartkach na łagodnym stoku 'gibnie" się w przód, w tył, jeszce raz w przód, trwa to góra 7 sekund i ... jedzie, instynktownie trzymając równowagę.
    Linka przewiązana w pasie sluży tylko do tego, żeby BARDZO DELIKATNIE wyhamować dziecko, gdy się nieco nadmiernie rozpędzi. Po kilkudziesieciu minutach takiego asekurowanego zjazdu linka staje się niepotrzebna, bo samo doskonale nauczy się kontrolować prędkość i hamować, podjeżdżając lekko pod stok.
    Żadnych nerwów, paniki, stresu. Ten fenomen obserwowałem dwukrotnie bo dzieci dwoje mam.
  12. Mam w domu malucha...


    Moja córa też zaczynała w tym wieku (Oj, kiedy to było?? :blink: ). Przez 2 dni była asekurowana jaskrawo-pomarańczową linką i sama za nią podziekowała gdy się poczuła pewniej. (Zaraz mi się za tą linkę dostanie bo tutaj większość jest przeciwna).

    Sprzęt kupiliśmy za grosze na giełdzie narciarskiej, później korzystali znajomi. Wtedy były też takie zestawy w których wiązanie trzymało tylko przód buta a pięta mogła się unosić ale taki model do niczego się nie nadawał.

  13. Szybkie postępy?
    Hmm...
    Miałam sześciu instruktorów, i chyba każdego z nich zaskoczyłam moimi... niesamowitymi predyspozycjami sportowymi, ale o tym już tu parę razy pisałam :D.


    Tak mają gadać, tego uczą na kursach instruktorskich. Pozytywna motywacja :)
     

    Ale chciałam też zauważyć, że na szybkość postępu ogromny wpływ ma sprzęt z jakiego korzystamy i Ja jestem tego najlepszym przykładem. Zamieniłam narty na zaawansowane i buty z miękkich 50 na flex 90 i w ciągu tygodnia nauczyłam się więcej niż przez kilka poprzednich sezonów. Oczywiście z małą motywacją szóstego trenera, ale to było przed zakupami :).


    Też się z tym zgodzę. Miałem tak samo. Może jednak wybrałbym narty mniej taliowane niż slalomka.
  14. Cześć,
    w lutym wybieram się z rodzinką na narty do Włoch. Jadę z Gdańska i planuję po drodze nocleg w okolicach Monachium. Interesuje mnie niedrogi nocleg dla 2 dorosłych + 2 dzieci, najchętniej w jakimś pensjonacie, kwaterze, itp. Jakby był jeszcze niedaleko autostrady, to już byłby pełen wypas.
    Zapodajcie jakieś namiary, bardzo proszę :)



    Często nocowaliśmy w hotelBB, jest to sieciówka, taki hotel jest w Inglostadt tuż przy autostradzie a także w Monachium, o ile pamiętam ok 1,5 km od autostrady. Po 22:00 recepcja jest nieczynna a drzwi hotelu i pokoju otwiera sie za pomocą karty kredytowej i kodu. Nocując w Monachium (obojętne gdzie) pamiętamy aby nocleg opuścić ok piątej rano, inaczej trafimy na duży (gigantyczny niekiedy) korek za Monachium. Można wtedy pojechać przez Garmichpartenkirchen omijając korek drogą krajową.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...