Skocz do zawartości

Lukaszo86

Members
  • Liczba zawartości

    977
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Lukaszo86

  1. ale ze smarem fabrycznym też sobie poradzi :)

     

    btw czasami jest go więcej, czasami prawie w ogóle i sie zastanawiam czy oni w ogóle coś tam dają, czy to jakaś pozostałość produkcyjna

    oficjalnie to smar "techniczny-konserwujący". Nie wiem czy nie jest to pochodny smar od "Plack'a", czyli super właściwości jezdne, ale zapycha strasznie ślizg.

     

    A jeszcze jedna rzecz jaki pilnik diamentowy wybrać tylko do podostrzania z ręki po kazdym dniu jeżdżenia? 400 starczy czy trzeba jakiś grubszy? I jaka długość?

     

    Do delikatnego i regularnego podostrzania p400 wystarczy.

    Np. taki: http://www.sklepnarc...-70mm-p400.html

    I do niego możesz jeszcze zamontować stały kątownik dedykowany: http://www.sklepnarc...diamentowe.html

    http://www.sklepnarc...diamentowe.html

  2. Napiszę tylko do punktu 1, bo Piotrek96 prawie wyczerpał temat.

    1. Miękki smar to smar na "ciepłe" warunki śniegowo-pogodowe, więc bardziej warm. Ewentualnie możesz użyć smaru Barwax Universal lub z Toko DLC (smar stricte bazowy).

    pkt. 3 do postu Piotrka - ja bym osobiście przy pierwszym smarowaniu nie używał zmywacza, bo on ma przeznaczenie bardziej czyszczące ślizg z brudu, a w nowej narcie brudu nie mamy :)

     

    pozdrawiam

  3. To co jeszcze zauważyłem: tak jak Prezes Wszystkich Istot dba o nasze lasy, tak i najwyraźniej są "społeczne" organizacje sprawdzające regulaminy różnych sklepów internetowych i gotowe w razie potrzeby, złożyć odszkodowawczy pozew sądowy przeciw takiemu "nieuczciwemu" sprzedawcy  ^_^

     

    W zeszłym roku gdy wchodziła unijna dyrektywa o 14 a nie 10 dniowym terminie zwrotu sprzedaży konsumenckiej, pewna "organizacja charytatywna" straszyła mnie, że mój regulamin jest sprzeczny z prawem i że sprawę kierują do UOKiK. Jedyną drogą uniknięcia konsekwencji było napisanie przez nich mojego regulaminu za jedyne 499 zł... netto. Jak wyguglowałem ich stronę i opinię to od razu wiedziałem, że to naciągacze pokroju "3-filarowców" zwłaszcza, że nowy regulamin wkleiłem w dniu wejścia ustawy.

     

     

     

    Akurat to jest jedna z bardziej denerwujących praktyk, w blistrze nie jesteś w stanie obejrzeć czy to nie jest jakiś badziew. Powinna być możliwość dotknięcia towaru.

    Pozdro
    Wiesiek

     

    W markecie też nie zawsze jest możliwość dotknięcia produktu, bo wszystkie są w blistrze.

  4. 6111 - nie za bardzo rozumiem dlaczego treść tej klauzuli jest uznana za niedozwoloną. Przecież klient przy zakupie poza lokalem przedsiębiorstwa ma prawo do zwrotu towaru w ciągu 14 dni bez podania przyczyny. Ale warunkiem zwrotu jest nieużywany towar (ewentualnie tylko wypakowany z pudełka firmowego). Za co UOKiK uznał, że ta klauzula jest niedozwolona??

     

    6107 - obciążenie klienta kosztami wysyłki za powtórne nieuzasadnione składanie reklamacji wydaje mi się, że ma sens.

     

    Te wszystkie obwarowania e-handlu są chyba tylko po to aby go ukrócić...

  5. Znalazłem coś takiego:

     

    https://pakis.pl/kur...ora-narciarstwa

     

    niech mod oceni czy wyrzucić adres, jakby co to zainteresowanym prześlę na priv.

     

    Traktuję to jako ciekawostkę i kuriozum, ale pewnie są chętni na tego typu usługi. Oferta bardzo bogata. Można być nawet instruktorem MMA - online. Czy sparingi to rozgrywka w Mortal Combat?

    Czy mieliście doświadczenia z tego typu firmami lub absolwentami ich kursów?

     

    Ciekawy jestem waszych opinii. Może niesłusznie źle ich oceniam.

     

    A czytaliście komentarze "absolwentów" kursu??? Ciekawy jestem gdzie ci "instruktorzy" znajdą tą pracę... :o

    Ktoś powinien się tym zająć, bo w nazwie organizatora jest słowo "Polska Akademia" a nie wiem czy słowo "akademia" nie jest zastrzeżone.

  6. Cześć

    Zestaw sobie pierwsze zdanie z resztą i pomyśl Łukasz.

    Dla części osób samo funkcjonowanie na 3200 może być problemem a z pewnością wpłynie na samopoczucie. Dla osoby nieobeznanej z górami i początkującej technicznie może być problemem nie do przejścia. O pogodzie napisałeś sam.

    Pozdrowienia

    hehe, pierwsze zdanie nie ma związku z drugim :)  napisałem skrótem myślowym.

    W Village 1850m zaczyna się wyciąg Cretes (2100) i tam można się przez pierwsze 2 dni uczyć. Po aklimatyzacji wysokościowej jechać na Glacier 3200 i tam też są fajne trasy szkoleniowe. A jak ktoś się boi zjechać czerwoną w dół, to może zjechać gondolką Jandri Express.

  7. Witam, zastanawiamy się nad wyjazdem do Francji - LES 2 ALPES. Czytałem wiele opinii na forum, ale nigdzie nie znalazłem informacji, jakiej się można spodziewać pogody w połowie stycznia i czy ośrodek ten będzie odpowiedni dla osób uczących się jeździć i dzieci, bo mamy zróżnicowaną grupę i dobrze jeżdżących i początkujących. Pozdrawiam.

     

    W styczniu jest krótki dzień i statystycznie miesiąc najzimniejszy w roku, więc na tej wysokości można spodziewać się wszystkiego od pogody.

    Dla początkujących jest to dobry ośrodek. Łatwe trasy są u góry od 3200 m npm, oraz po lewej stronie jest taki stok, Cretes się chyba nazywa. Niebieska i zielona trasa do nauki

  8. Piesi włażą, szczególnie kobiety bo mają równiej (przynajmniej we Wro) więc logiczne jest, że tam chodzą, szczególnie te na wysokim. Ale "niech kamieniem rzuci kto bez winy jest" - nie zdarza Ci się jeździć po traktach pieszych? Jesteśmy skazani na współdzielenie przestrzeni - więcej tolerancji!!! Jak widzę pieszego na ścieżce rowerowej to go omijam - co to za problem??? Takie hamowanie jest głupie bo po pierwsze tracę czas a reakcje całkiem abstrakcyjne - jak jest grupa to się tak rozproszy, że na pewno się nie przejedzie. A jeśli na trakcie rowerowo-pieszym jest zbyt dużo łażących aby swobodnie jechać to zawsze można wybrać ulicę. Rowerzysta ma olbrzymią swobodę nieporównywalną z innymi więc nie róbcie z niego sieroty co nie poradzi sobie z małym miejskim slalomem.

     

    Pozdro

    Wiesiek

    Nie wiem jak u Ciebie we Wrocławiu jest, ale w Krakowie ścieżki i chodniki w 70% są o tej samej nawierzchni, a różnią się kolorem. Chodnik w klasycznym szarym, a ścieżka mocnym czerwonym tudzież ewidentnym rozgraniczeniem. Jak ktoś idzie przy krawędzi albo tak, że się da to omijam. Ale jak ktoś lezie środkiem, a ma obok pusty chodnik i jeszcze w dodatku gada przez telefon lub z przyjaciółką, która idzie obok i równo blokują ścieżkę to same się proszą aby je nastraszyć :P  Poza tym pieszy to nie do końca sierota ;)  Swoje prawa zna i egzekwuje je z wyjątkową częstotliwością, czego dowodem jest np. przechodzenie na pasach przed samochodem. Albo widzi, że jedno auto jedzie i lezie pod koła "bo ma prawo", albo idą piesi pojedynczo ale w odstępach co 4 metry i blokują ruch, zamiast zatrzymać się i skupić w kilka osób i przejść wspólnie (to mnie drażni i jako pieszy unikam takiego zachowania).

    Na moście Dębnickim w Krakowie ścieżka i chodnik są połączone (bez rozgraniczenia) i rowerzyści z pieszymi zawsze się tam "dogadują" :)

  9. Cześć

    Opowieść o mojej drodze była lekko prowokując. Również, nie czułem się w tych momentach specjalnie zagrożony.

    Najbardziej niebezpiecznie jest ( i to nie tylko moje zdanie) na ścieżkach rowerowych. To podobna sytuacja jak na stokach - ilość bezmyślnych kretynów jest porażająca. Najgorzej jest w godzinach szczytu w okolicach przejść/przejazdów przez ruchliwe ulice ze światłami. To co wtedy robią ruszający, jak się pchają wymijają itd. byłoby zabawne gdyby nie było żałosne.

    Pozdrowienia 

    Mitek, zapomniałeś o pieszych, którzy nagminnie wchodzą na ścieżki rowerowe i łażą jak święte krowy. Na niereformowalnych mam system. Podjeżdżam cichaczem od tyłu i ładuje na pełny głos "UWAGA!". Hehe, skaczą jak zające :D 

    Zastanawiam mnie tylko jedno... większość łażących po ścieżce rowerowej to... kobiety, statystycznie.

  10. Witam

    Drogie koleżanki i drodzy koledzy!

    Poszukuje w miarę aktualnych info o Albanii. Planujemy samochodową podróż krajoznawczo-turystyczno-wakacyjną pod namiot i ma być to kraj docelowy. Dane na temat niedrogiego campingu lub pola namiotowego nad morzem w tym pięknym kraju mile widziane.

    Pozdrowienia i z góry dzięki

     

    1. Przejazd przez Montenegro = roczna winietka na autostrady, których nie ma :P  ale zapłacić trzeba, bo to opłata obligatoryjna, ale wynosi bodajże 10 Euro.

    2. Zajechałem najdalej do Bar'u pod granicę z Albanią i co mogę powiedzieć o tym rejonie to to, że jest pięknie i bardzo tanio. Za pokój dwuosobowy z klimą, telewizją WIFI, łazienką w pokoju płaciliśmy 10 euro/osoba. Idąc na miasto za 5 euro to we dwie osoby wybawiliśmy się jak nigdy :)  Jedynym utrapieniem pod namiotem, może być temperatura, bo jadąc do Albanii zjeżdżasz jeszcze niżej.

    Albanii jest trochę dalej niż Czarnogórze do Unii, więc podejrzewam, że mają jeszcze taniej (?!, choć nie wiem czy się da). A i trunków wyskokowych nie bierz ze sobą. Alkohol i jedzenie są w prawie takich samych cenach jak u nas. ;)


  11. Broń Boże nie mam zamiaru się obrażać ;) a zaczerpnąć wiedzy od Ciebie. Jak możesz to podziel się jakie to leki. Tez miałem kiedyś od alergologa wziewne jak mnie jakoś na początku wiosny dopadło to nawet spać nie mogłem bo jak się tylko położyłem to kaszel chciał udusić :(

     

    Pulmonolog zaraz po spirometrii z miejsca przepisał mi wziewny lek Ventolin. Jest to lek rozkurczowy dla dróg oddechowych. W okresie pylenia mam zaciągać się jednym strzałem przed treningiem i mieć go przy sobie na ewentualny atak w trakcie treningu. Odkąd go zażywam lub mam przy sobie, mogę spokojnie iść pobiegać nad Wisłą lub wjechać do lasu na rowerze. Jedyny problem wciąż stanowią trawy, ale tylko świeżo ścięte. Wtedy chusteczki idą w ruch :P

  12. Co do aktywności...bieganie i rower niestety odpadają ze względu na to iż jestem alergikiem :(

    Nie obraź się, ale to jest wymówka a nie tłumaczenie :P  Też jestem alergikiem i gdy na komisji wojskowej (za czasów gdy jeszcze była) zrobiono mi testy krwi a później testy alergiczne, lekarz stwierdził, że gdybym w okresie pylenia dostał rozkaz "w krzaki" to by mnie wynosili "nogami do przodu". Mam m.in. alergię na psy, koty i 90% drzew występujących w Polsce. Najbardziej jednak w tyłek daje mi świeżo ścięta trawa - przed sokami świeżo ściętej trawy nie ucieknę :angry: Obecnie mam od pulmonologa i alergologa przepisywany lek wziewny (podobny do tego co mają astmatycy) na doraźne zastosowanie. Dzięki niemu mogę spokojnie jeździć na rowerze i biegać w okresie pylenia (unikam tylko dużego wysiłku w szczycie ołowianym w Krakowie). Polecam Ci wizytę u specjalisty, na pewno pomoże ;)

  13. Czyli ostrzenie i smarowanie!

     

    Ja bym się połakomił jeszcze na grubszą warstwę smaru niż zwykle, tak na bogatości, żeby było :P  Grubsza warstwa uchroni ślizg przed ewentualnymi uszkodzeniami mechanicznymi warstwy smaru, gdyby np. narty zsunęły się ze ściany, albo stuknęły o coś w trakcie przenoszenia.

  14. Potrzebny kawałek slizgu na wklejkę o wymiarze min 2x7cm (lub 2 x tyle - jakby coś nie wyszło od razu... :-) )

    Grubość slizgu w miejscu naprawy ok. 1,1 -1.3 mm -dośc trudno zmierzyć...

    Slizg może być z odzysku- nawet lepiej.

     

    Poratuje ktoś?   :) . Może komuś leży kawałek.....

     

     

    Pozdrawiam

    Michał

     

     

    Ja mam trochę czarnego nowego, chcesz?

  15. Pamietam, jak chodzilem na kurs nurkowania na AWF-ie. Kurs trwal caly rok: teoria, teoria, teoria, basen, i dopiero jezioro 2 tygodnie, wczesnym latem.

     

    No i właśnie dlatego ten kurs trwał cały semestr- bo był organizowany przez AWF i podejrzewam, że 80% uczestników (może trochę mniej) było studentami AWF, który płacili trochę mniej niż osoby spoza kursu. A sam kurs, czyli teroria/base/2 tygodnie na jeziorkach to nic tylko element zaliczenia pewnych fakultatywnych przedmiotów.

     

    Wczoraj np. dowiedziałem się, że moja dziewczyna jest instruktorką gimnastyki sportowej :huh:  (absolwentka krakowskiego AWF, "wychowawczyni fizyczna"). Powiedziała mi, że na studiach musieli robić specjalizacje i wybierali sobie przedmioty, a dodatkowo uczelnia dorabiała do budżetu osobami prywatnymi.

     

    Kursy lawinowe to rzadkość - SITN je prowadzi chyba raz w roku i jest ponoć niska frekwencja - więc i na AWF'ie pewnie nie będą cisnęli na takie kursy teoretyczne na miejscu.

     

    Dlaczego cieszą się małą frekwencją?

    U nas w Polsce jest moda na robienie wszystkiego po taniości i po najmniejszej linii kosztów, bo się uda, a co się może stać? Do momentu, kiedy faktycznie zdarzy się tragedia, czego byłem pobocznym świadkiem w lutym br. Bo nie chcieli odwoływać kursu jaskiniowego i oddawać ludziom pieniędzy, to mimo 2 st. lawinowego poszli z łopatami podkopywać lawinę... bo się uda.

  16.  A jaki rynek jest na to? kwota spora ale chyba odbiór mizerny, patrząc czym kręcą wiązania "serwisy" mam mieszane uczucia na sprzedaż

     

    No właśnie kręcą zwykłymi śrubokrętami albo wąskimi bitami, przez co kancerują śruby. Jednak "narciarski" bit, gdyby był tańszy, to może wielu takich filozofów zabrało się za porządną robotę.

  17.  Kiedyś już o tym na forum wspominałem, popatrz ile może kosztować zrobienie a za ile się sprzedają kątowniki, kołki, cykliny  plastikowe, zobacz na cenę wiertła do wiązań ;) Ile kosztuje szczotka do rąk? do nart jest tylko 2x większa może 3 a cena? Zagłębie szczotkowo-pędzlowe masz koło Krakowa.

    Konfekcjonowanie gwoździków wkrętów i innych zobacz na %

     

    Tym się jeszcze nie zajmowałem, ale jest w planie ;-) Dotychczas szukałem wkrętaków pod wiertarkę do wiązań i niestety ale nic jeszcze nie znalazłem. Cena u dystrybutora Wintersteiger waha się coś w okolicach 50 zł, a zwykłe bity można dostać za 6 zł, tylko że rozmiar się nie zgadza.

  18. Każdy z czegoś żyje ja nie pytałem a tylko zauważam składnik który w innych bardziej znanych mi marżach ma 200 - 500 %

    Producent który produkuje dostaje grosze.

    No niestety, taki mamy klimat :P  A swoją drogą, gdybym mógł sprzedawać z taką marżą... B)

  19. Obaj z Łukaszem coś o wysokich cenach smarów narciarskich wspominacie ale żaden z Was nie napisał,  ze jeszcze Wasza marża w nią (cenę ) wchodzi a chyba jest % bardzo duża,  skoro między allegro (tam chyba też sobie coś zarabiają) a Waszym detalem jest zauważalna różnica a sklepy internetowe macie,  więc prowadzenie ich to ułamek kosztów sklepu stacjonarnego. ;)

     

    Na allegro niskimi cenami smarów wojują albo goście, którzy traktują ten produkt "okazjonalnie" czyli chcą sobie dorobić na nim (a w normalnym świecie harują na etacie), albo kozacy/cwaniaczki, którzy dopiero co firmy pozakładali, płacą zus preferencyjny a magazyn trzymają pod łóżkiem, tak że klient musi się prosić o odbiór osobisty bo tylko wysyłka wchodzi w grę. Ja niestety muszę płacić pełną składkę zus ok. 1000 zł, do tego jeszcze nie trzymam smarów pod łóżkiem w domu, tylko mam mały co prawda, ale mam, magazynek, gdzie jest rozłożony stół serwisowy, gdzie także demonstruję i prowadzę szkolenia serwisowe dla klientów. Dlatego też nie bawię się w marże rzędu 8-15% (bo takie bywają na smarach na allegro i innych produktach), bo to jest śmiechu warte. Pod koniec sezonu koszty pośrednictwa allegro są większe niż zarobek sprzedawcy, a prze zlato trzeba jakoś jeszcze przeżyć, pojechać na jakieś szkolenie, samemu poświęcić czas i siły na umiejętność zaspokojenia potrzeby klienta etc... dlatego uważam, że marże są ok (choć fakt, że niektóre produkty są na zbyt wysokiej, ale nie ode mnie to zależy - sam reguluję swoje ceny ;)  ).

  20. Sprostowanie, na prośbę kolegi Kaja45

    Smar Toko Tribloc LF 120 jest w cenie 89,99 zł a nie jak wcześniej pisałem 80,00 zł. (cena katalogowa)

    Tak więc:

    Toko Lf Tribloc red 120g => 1 gram tego smaru kosztuje 0,75 zł

    Solda LF15 violet 60g => 1 gram tego smaru kosztuje 1,66 zł

  21. Odpowiedzi podaję na czerwono w cytacie i pod cytatem.

    Bardzo bym prosił o podanie grubości warstwy smaru przy nieużytkowaniu narty przez

    miesiąc - 0,7 mm

    kwartał - 0,95 mm

    rok - lepiej sprzedaj komuś te narty

    dekadę - lepiej podaruj komuś te narty

    oraz opisanie dwoma zdaniami dlaczego stosujemy taką, a nie inną warstwę.

    Również poproszę o wyjaśnienie, dlaczego przed kolejnym wyjazdem należy przesmarować jeszcze raz skoro już była przesmarowana. Przy okazji pozwalam sobie na pytanie, czy naostrzone przed sezonem trzeba jeszcze raz ostrzyć?

    Z góry dziękuję za odpowiedzi.

     

    Nie trzeba ostrzyć drugi raz przed sezonem, a posmarować drugi raz przed sezonem można ewentualnie (tak było napisane w pierwotnym poście), jeśli użytkownik chce mieć finalnie inny smar, lub inną mieszankę np. z lf lub hf. Bo ponieważ... smar "konserwujący" na lato używamy HC (Hydo Carbon)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...