Skocz do zawartości

Lukaszo86

Members
  • Liczba zawartości

    977
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Lukaszo86

  1. Trzeba nadciąć ślizg wgłąb narty, żeby wklejka się trzymała, bo na samym metalu od krawędzi odpadnie. Technicoll nie chwyci.

    Harpia ma rację, nie jest to skomplikowana naprawa ale wymaga czasu, poświęcenia i trochę pieniędzy. Raczej serwis się tego nie podejmie nie ze względu na brak umiejętności a głównie na czas i koszty. Na podstawie zdjęć kalkuluję wstępny koszt naprawy 500+

  2. Z góry przepraszam za OT, ale skoro już w dwóch postach pojawił się temat ekoskóry (skóry ekologicznej) to proszę znawców tematu o rozwianie wątpliwości.

    Do niedawna byłem przekonany że pod pojęciem ekoskóry mieści się tkanina nie mająca nic wspólnego ze skórami naturalnymi - czysty syntetyk, nazywany niekiedy skajem.

    Jakiś miesiąc temu w programie motoryzacyjnym znawca od tapicerek samochodowych utrzymywał natomiast, iż ekoskóra nie jest tym samym co skaj, ale są to poddane procesowi klejenia i prasowania drobno zmielone resztki skór naturalnych (odpady z produkcji skórzanych tkanin, ubrań czy tapicerek)

    Pytanie zatem: ekoskóra = skaj czy nie?

     

    Pozwolę sobie na odpowiedź z racji siedzenia w temacie sprzedaży skór naturalnych.

    Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi "nie". Skaj to nie to samo co ekoskóra. Ze skaju były robione tapicerski maluchów i fiatów 125p.

    A w temacie smarów jedna dygresja - podczas ubiegłorocznych zakupów u jednego z dystrybutorów smarów zadałem pytanie o to kto kupuje najdroższe smary z serii top finish, po 500 czy nawet 700 zł za 30 gramowe opakowanie.

    Byłem pewny, że grupą docelową dla tego typu smarów są zawodnicy przynajmniej na poziomie kadry narodowej.

    Odpowiedź była zadziwiająca - najdroższe materiały serwisowe - topowe pilniki, wypasione imadła, smary 100 % fluoro czy thermobagi kupują najwięksi amatorzy, a całkowicie specyficzną grupą klientów kupujących wszystko co najdroższe i w ich mniemaniu najlepsze są rodzice dzieciaków startujących w amatorskich zawodach  typu Family Cup.

    Rekordziści wydają na gadżety serwisowe po kilka tysięcy PLNów i zawsze argumentują to ponoć jednym zdaniem: przecież mój synek/córka muszą mieć to co najlepsze bo inaczej przegrają. Doszło też do sytuacji kiedy w przeddzień jakiś zawodów na Dolnym Śląsku dwóch tatusiów licytowało się o ostatnią tubkę smaru top finish.  

     

    Życzę wszystkim forumowiczom tak hojnych rodziców :) PS. Choinka za pasem :)

     

    W Ekonomii nazywa się to "efektem snoba". Brzmi trochę obraźliwie ale tak naprawdę jest to pozytywny efekt gospodarczy, bo dzięki niemu sprzedają się luksusowe dobra i usługi na rynku.

     

    Na przykład: Chcę mieć Passerati a nie Golfietta, by czuć się lepszym od Sebixa :-p


  3. No fajnie, a jak to wygląda przy temp. powietrza -30? Dlaczego wtedy bez smaru lub na złym smarze jedzie się jak po papierze ściernym ?

     

    Producenci smarów (wszystkich marek) podają jako parametr dla smarów temperaturę śniegu a nie powietrza. Powietrze jest tylko punktem odniesienia mniej więcej.

    A w takich warunkach -30 st. C kryształki śniegu robią się twarde i ostre co daje wrażenie jazdy po papierze ściernym. Na takie warunki tylko twardy smar ale muszisz wiedzieć, że i tak nie ma szans na rekordy prędkości w takich temperaturach.

  4. Artykuł mnie zaintrygował...

    "Bardzo ważne jest to, aby dobrać odpowiednie smary do posiadanego modelu nart."

    Czy SWIX bedzie dobry do Stockli? Model Laser GS Master.

    ;)

     

    No tekst petarda. Ale podejrzewam, że artykuł był pisany na szybko i autor nie zdążył rozwinąć myśli. Zapewne chodziło mu o to, że mając narty segmentu race, które smarujemy smarami fluorowymi to jako "skorupkę konserwującą" taki smar powinniśmy zastosować a nie inny niż zwykle stosowany. Ale może to być tylko moje podejrzenie.

     

    Co do Twoich Laserów GS Master proponuję smar powszechnie stosowany :-p

  5. Zimy jeszcze nie ma a dyskusja żarliwa o to czyja miedza większa.

     

    Standardowe smarowanie kosztuje 20-25 zł. I smarowanie ok. 30-40 zł. Koszt nowych nart z segmentu middle - premium to od 1200 zł w górę.

    40 zł stanowi 3% wartości nart (najtańszych). Tyle nie kosztuje nawet dzienny karnet w Białce.

     

    Czy naprawdę warto rozważać ten temat dalej?

  6. Zapomnialem dodać: sklep posiada własny serwis. Także kasa zostaje zawsze w ,,firmie", jak pytałem o smarowanie i ostrzenie nart.

    Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

     

    No to sprzedawca musi mieć kosę z serwisantem. Albo ma z nim układ, że mu się robić nie chcę.

     

    Żeby nie podejmować zbędnej dyskusji o wiedzy nie będę przytaczał stwierdzenia, że sprzedawca może się po prostu nie znać na tym co sprzedaje.

  7. Dawno temu jednym z takich marketingowych określeń było słowo "komputerowy".
    Dzisiaj rusza mnie np. gdy słyszę "skóra ekologiczna" w nawiązaniu do czegoś z szeregu tworzyw sztucznych a te w fazie ich produkcji są bardzo nieekologiczne.

    Ps. ciekawe jak szybko możliwe będzie zastosowanie znanych silnie hydrofobowych materiałów jako ślizgów narciarskich.


    Ekoskóra to nazwa pochodząca od skóry ekoNOMICZNEJ czyli materiał podobny do skóry naturalnej ale tańszy. No i oczywiście gorszy :-p ze skórami naturalnymi trafiłeś w mój drugi biznes :-p

    Pozdrawiam
  8. Lukaszo86
    Powielasz marketingowy slang zaczerpnięty od producenta.
    Marketingowcy z banalnie brzmiącej rzeczy muszą zrobić coś ..... najlepiej kosmicznego.
    Koledzy żartobliwie do tego właśnie nawiązywali - mam nadzieję że nie czujesz się urażony.


    Nie czuje w żadnym stopniu urażony. Wręcz cieszę się, że dyskusja ruszyła tylko na błahy temat offtopowy. Pokazałem graficznie jak zachowuje się ślizg posmarowany i suchy na przykladzie zwyklego smaru (parafiny nie kupowaneh w aptece jak najwidoczniej robią pozostali aktywni uczestnicy dyskusji) i szkoda, że to meritum zostało pominięte i prym wiedzie czepianie się synonimów.
  9. Drogi Łukaszu... świeczka Panie kolego zwykła świeczka......................i to polecaj swoim klientom.................no chyba że twoi klienci biorą udział w WC...............to wtedy świczkax2 :D  :D  :D  :D. Jest także alternatywne rozwiązanie ale dla tych co mają znajomości................parafina Panie kolego  parafina.................... :D  :D  :D

     

    Najlepsza podobno gromnica od siostry Elizy z parafii św. Don Giovanni del Tomba.

    A świeczka ma być zapalona czy zgaszona? :-)

  10. Panowie, parafina apteczna, którą tak mocno reklamujecie nie jest oczyszczona z węgla przez co stosowanie takiego rozwiązania może doprowadzić do zatkania porów w strukturze ślizgu i w konsekwencji kolejne smary nie będą odpowiednio konserwowały ślizgu i w dalszej konsekwencji smar ze ślizgu będzie szybciej się wycierał i skracał żywotność parametrów poślizgowych.

    Oczywiście parafina apteczna daje podobny efekt ale w dłuższej perspektywie eksploatacji narty negatywnie na nią wpłynie. Poza tym nie reklamuję żadnego produktu a zwracam uwagę na sam fakt smarowania, więc finalnie pominę Wasze uwagi.

     

    Pozdrawiam

  11. Witam,

    dzisiaj chciałem się podzielić refleksją i doświadczeniem jakie wykonałem w ostatnich dniach "sezonu ogórkowego" i trochę z nudów. Mianowicie często gdy rozmawiam z klientami o smarach narciarskich padają pytania czym się różni dany smar od innego. I wtedy zaczynam tworzyć handlowe odpowiedzi tłumacząc przy tym, że fluor w smarze narciarskim jest hydrofobowy i impregnuje ślizg przed powstawaniem zacieków wodnych co w konsekwencji nadaje narcie przyspieszenie. I czasem pojawia się magiczne pytanie odnośnie smaru hydrocarbonowego: "a ten jest gorszy?" Otóż nie. I tłumaczę klientowi, że smar hydrocarbonowy jest tak samo dobry a smar z fluorem trochę lepszy.

     

    Aby nie wywyższać jednego rodzaju smaru nad drugim i skupić się na głównym zadaniu jaki ma spełnić smar przedstawię Wam graficznie różnice między nieposmarowanym ślizgiem a posmarowanym smarem hydrocarbonowym:

     

    najpierw zdjęcia:

    nieposmarowana.jpg posmarowana.jpg

     

    A teraz amatorski film kręcony komórką:

     

    Jakość filmu jest lipna ale mam nadzieję, że odpowiednio przedstawia kwestię smarowania nart i odprowadzania wody spod ślizgu.

     

    Reasumując, nieważne czy smarujemy narty smarem hydrocarbonowym czy z fluorem. Jeśli jeździmy amatorsko dla przyjemności to każdy smar będzie odpowiednio spełniał swoją rolę.

    Poza tym dochodzi także kwestia bezpieczeństwa. Im bardziej śliska narta tym łatwiej jest nam ominąć przeszkodę, która nagle "wyrośnie" przed nami.

     

    pozdrawiam,

    Łukasz

  12. Chodziło mi bardziej Łukaszu o to, że np. pilnik średni, firmy X zbiera więcej materiału niż pilnik średni firmy Y,
    (oba po tyle samo nacięć) i na odwrót w zależności, jakiej firmy serwisujemy nartę (krwędź).
    I tak, (przykładowo):

     

    A możesz wskazać tych producentów pilników mi na priv? Bo nie ukrywam, że to dla mnie nowość. Dotychczas moja wiedza zamykała się w jednym największym producencie pilników chromowanych, firmie Vallorbe ze Szwajcarii. Co prawda są też inni producenci ale to margines produktowy.

     

    Ilość ścieranej krawędzi na narcie zależy też od tego jak mocno dociśniemy ostrzałkę do niej.

     

    pozdrawiam

  13. Trzeba też dobrać odpowiedni pilnik do krawędzi. Jedne pilniki zbierają mniej materiału inne więcej, pomimo tego, że mają tyle samo nacięć.

     

    Im mniej nacięć w pilniku tym jest on grubszy, ponieważ ząbki są grubiej nacięte. Na nartę z małą ilością krawędzi warto robić tak jak napisałeś, czyli co max 2-3 dni przejechać diamentem lub drobnym pilnikiem np. 16 ząbków/cm

  14. Tak właśnie sobie pomyślałem.

     

    Choć z drugiej strony zadzwoniłem do znajomego serwisanta i powiedział mi że 1mm to już jest praktycznie złom.

    Tak że zdania sa podzielone jak w wątku, który przytoczyłem.

     

    eee tam podzielone. W pierwszym poście pod głównym moderator Jarek od razu napisał, że 1mm krawędzi uznajemy jako jej brak. I tego się lepiej trzymaj. A co do Twojego kolegi serwisanta, uznanie za to, że jest człowiekiem, który umie wyregulować odpowiednio maszynę serwisową. 99,9% serwisantów tego nie umie albo nie robi.

    Weź też pod uwagę fakt, że mocno starta krawędź świadczy o tym, że narta była dużo razy serwisowana, ergo jeżdżona. Nie będzie miała takiego flexu jak nowa o np. 2 segmenty niżesz.

     

    pozdrawiam

  15. Ale w jakim celu potrzebna jest Ci ta wiedza? Generalnie jeśli podajesz, że krawędź jest mało to licz się z tym, że narta może nie wytrzymać sezonu jeśli będziesz ją ostrzył. Poza tym w grę wchodzą także inne możliwe problemy. Krawędź zużyta = narta eksploatowana = możliwy np. walnięty rdzeń. Miałeś te narty w rękach? Nie robią "kaczego dziobu"?

     

    Jesteś z podkarpackiego, to pojedź do Korczyny do Ryśka Wajdy. Mają używane trochę droższe niż po pieniądzach ale pewny towar.

     

    pozdrawiam

  16. Mnie na studiach uczyli (a była to Ekonomia), że jeśli zadłużenie przekracza 70% PKB kraju to jest niestabilne finansowo i trzeba zwiewać ze swoją kasą stamtąd. Na owe czasy w których się uczyłem zadłużenie do 40% PKB było uznawane dla kraju o opinii stabilnego, rozwiniętego. Ale to było prawie 10 lat temu. Sytuacja w ekonomii jest bardzo dynamiczna.

     

    Pamiętacie Grecję? Wyszło na jaw, że mają 140% bodajże zadłużenia i to był szok europejski a teraz 200%? pikuś i "betka" z masłem.

     

     

    Dzisiaj jak czytam te wszystkie tabelki i dane statystyczne to włos na głowie się jeży...

  17. Proszę o informację, w jaki sposób mogę usunąć ze swego konta wszystkie tzw "podziękowania". Nie chcę mieć nic wspólnego z tą hucpą, która opanowała to forum. JUŻ nie moje forum.

     

    Hucpę kolego to w tym momencie uprawiasz Ty! Dlaczego? A no dlatego, że jak komuś nie odpowiada poziom rozmów danego forum to usuwa się "po angielsku" w cień przestając pisać posty i ewentualnie prosi administratora o usunięcie swojego konta. Tymczasem czerpiesz wewnętrzną satysfakcję z ogłoszenia wszem i wobec, że Ty jesteś fajny a wszyscy inni są dnem. Może i mnie między innymi mnie masz na myśli obrażać, kto to wie?

     

    Jak Ci forum nie pasuje możesz zamilczeć i go nie zaśmiecać. Nikogo nie interesują Twoje frustracje życiowe.

     

    p.s. temat schodzi na dno już na drugiej stronie. To znak dla moderatora, że warto się nad nim pochylić i zamknąć lub nawet usunąć.

  18. Mietek, ale przynajmniej częściej się spotykaliśmy na trasie i w wyciągu :)  Gdyby Val d' Isere było czynne to nie wpadalibyśmy na siebie.

    A co do otwartych tras to temat warty wydrążenia, bo z tego co miałem okazję się dowiedzieć to francuzi pograli sobie z turystów (i nie tylko polskich ale także innych nacji).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...