grimson

Wchodzi foto „ratraku” i lokalnego spirytusiku:

Sztruks na plaży z rana jak śmietana:

Wczoraj Włosi, tak jak Polacy, mają święto Wniebowzięcia. Z tej okazji taki był widok na głównej ulicy, plus pokaz fajerwerków trwający 37! minut na plaży. Teraz wchodzi browar na masę, bo trzeba się dociąć przed sezonem narciarskim:

To jest znak w Lido di Jesolo, że ten sezon będzie lepszy, jak ostatni: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Deborah_Compagnoni

No i pudło. Nie was, tylko nas, razem z tobą. Tak się składa, że z rok temu dostaliśmy RFQ od Geely, żeby kwotowac jeden z naszych produktów. Geely podało rok startu produkcji, rok zakończenia produkcji oraz ilości aut do wyprodukowania w każdym roku. Dlaczego Izera nie jest produkowana, dlaczego hala nie stoi, linie montażowe nie są zainstalowane, a personel przeszkolony i gotowy do pracy? Na to pytanie każdy musi sobie indywidualnie odpowiedzieć.

Ile Izer zeszło z linii montażowej do tej pory? Zamieniam się w słuch.

1. WV to auto służbowe, darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby 2. pokaż mi polska markę aut osobowych, z chęcią zapoznam się z ofertą

Od wroga, czyli z Niemiec. Tymczasem zdrówko, wchodzi browar Salitos:

Nie rozumiem. Franziskaner stoi koło Paulanera, jako jedne z lepszych piw pszenicznych od wroga. Pare fotek wczoraj z wieczora (jedna fota z wątkiem narciarskim) oraz z dzisiejszego porannego biegania, boso po plaży. Ostatnie foto na dole to sieciówka lodziarni Mucca Mia, z obowiązkowa krowa przed wejściem. Pobiera się kubeczek/kubek i samemu nakłada dany smak lodów z automatu, plus dodatki. Smakowo rewelacja, na in plus lub in minus- rośnie od tego szybko masa własna.

Z pozdrowieniami:

Na na miejscu warszawskiej ekipy też bym siedział do odcięcia, polskie napitki zwane piwami nawet nie stały przy belgijskich. Juz jestem w Lido di Jesolo, w sklepie znalezione wina z Adolfem i El Duce:

Jestem w raju @Victor

Parę fotek z rana:

Parę z wieczora:

Wczoraj wieczorem mocno pochodzone i pozwiedzane w Wenecji. Ciepło i wilgotno, ale do wytrzymania. Na plus- po 20 turystów już mało. Skończyliśmy o 23. W hotelu tryb sen wszedł od razu, bo pobudka w PL o 3.30 rano i cała trasa za kierownicą z jednym kierowca.

Robiłem fotę ze uwiecznić temperaturę. Te 850km to odległość od tankowania w PL, wyzerowałem wtedy licznik.

Jechałem służbowym Passatem 2.0 tdi 150ps z dsg. Na polskich drogach szybkiego ruchu zapięte 170 km/godz i spalanie do momentu wjazdu do Czech 7,0. Potem Czechy, Austria i Włochy z prędkościami dopuszczalnymi, max 135 km/godz (GPS pokazywał 129 i mieściłem się w dopuszczalnej 130km/godz). Dlatego nic po drodze nie błysnęło, a jest multum fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości, szczególnie AUT i ITA. Yanosik wszystko ładnie pokazuje. Zatankowane pod korek przed wjazdem do Czech, zasięg na 65litrowym baku wacha się między 1300 a 1400, wszystko na klimie, trzy walizki i tyle samo osób na pokładzie.

Młodzież kryguje się

Na razie Wenecja, od jutra wchodzi Lido. Trasa ok jak na środek tygodnia, tempomat aktywny daje radę.

Co tu się za drama odwala wtf

Tutaj York okazał się agresywną bestią, dziecko w szpitalu: York pogryzł czteroletnią dziewczynkę w Pułtusku. Dziecko trafiło do szpitala - Wiadomości (onet.pl)

Jak pies zesra się na chodniku, i właściciel nie posprząta- to w ryło właściciela. Jak biega pies agresywny bez smyczy i kagańca- do odstrzału.

No i weszło w nogi. Dwie korzyści: - po raz pierwszy od 2015r prędkość średnia powyżej 26km/godz - jadąc nieutwardzona droga, w gęstym i ciemnym lesie, z ciemnymi okularami na nosie przy pełnym gazie, jakieś 28km/godz, omijałem dużą kałużę. Wpadłem w miękkie błoto i tylko szybkie podparcie lewą nogą uratowało od gleby. Na lewą nogę poszła szpryca spod przedniego koła, pojechałem dalej

Ja zamiast się dołować, robię teraz szybką jazdę z rana:

Podstawa na Ski Forum, i jeszcze do niedawna na Ski Online, jest/było zdolność do olewania, co napiszą inni forumowicze.