Skocz do zawartości

miracledrug2

Members
  • Liczba zawartości

    133
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez miracledrug2

  1. obie są techniczne. teoretycznie slalom bardziej, gigant mniej. Ale to gigant jest trudniejszy technicznie, przez co bardziej wymagający, jesli juz jezdzimy na poziomie takim ze w SL nie dostajemy tyką w tył glowy ps. pogadajcie z zawodnikami
  2. nie wiem skad masz takie informacje... błąd w gigancie - to koniec dobrego czasu. błąd w slalomie - zawsze mozesz powrocic do rytmu, puscic sie bardziej na koniec i masz dobry czas - tak jak bez błędu. niko, nie przekonales mnie. zadnych sensownych argumentów. nie wysnuwaj swoich finezyjnych przemyśleń - 'bo tak mi sie wydaje', tylko pogódź sie z całym swiatem narciarskim. cenie sobie Twoje wypowiedzi w roznych kwestiach ale tu niestety nie masz racji, chocbys nie wiem co tu napisał jesli dalej uwazasz ze slalom jest najbardziej techniczną konkurencją to jestes w mega błędzie poza tym nie musze przywolywac przykladów z pucharu swiata. Wystarczą zawody w Polsce. Poczawszy od zawodow o puchar kubusia puchatka, mistrzostwa regionu, miast, wojewodztw, wreszczie rozne wintercupy, AMP-y.... jezdzilem, widzialem, startowalem, rozmawialem. Kazdy potwierdzi to co tu pisze. pozdro! Użytkownik miracledrug2 edytował ten post 14 grudzień 2010 - 21:41
  3. od kiedy slalom jest najbardziej techniczną konkurencją alpejską? Zawsze uważałem (tak jak cały 'światek narciarski') i dalej tak uważam że to SG jest najabardziej techniczną konkurencją, mimo ze wyglada na łatwy, sredni, rytmiczny skret. To prawda że amator bedzie mial latwiej w gigancie, bo go poprostu zjedzie, jakkolwiek, naokrągło, ale da rade. Natomiast slalom dla niego bedzie juz za trudny. Ale zauwazcie ze wszystkie straty wynikajace z bledu podczas jednego przejazdu SG są prawie nie do odpracowania, za to w SL prawie zawsze dobry zawodnik odrobi strate, powroci do rytmu i zjedzie niekiedy z lepszym czasem po jakichs niezaplanowanych przygodach. W pucharze swiata to wlasnie w slalomie jest najwiececej pojedynczych zwyciestw - tu jest loteria, zawodnicy jadą na pamiec, kilka skretów na sekunde. W gigancie w danym sezonie liczy sie doslownie kilku zawodnikow - tu tylko i wylacznie technika, nie ma loterii. Podsumowując jesli biorac pod uwage zwyklego amatora, ktory nie mial do czynienia nigdy z tykami, przejazd SG bedzie latwiejszy dla niego od SL, ale wbrew pozorom to wlasnie slalom gigant jest wlasnie najbardziej techniczną konkurencją alpejska, w ktorej najwazniejsza jest linia przejazdu - jeden błąd i koniec marzeń o dobrym czasie. ps. niko, rozczarowalem sie Użytkownik miracledrug2 edytował ten post 14 grudzień 2010 - 20:50
  4. wtrące tylko przyklad z zeszłego tygodnia ja (stare audi 100 2.3 w quattro z diff'em) i moj znajomy (bmw x5 4.4). zakopał sie na drodze w kopnym sniegu poprzez swoja mase, ja przefrunąłem obok! nigdy nie zakopalem sie tym autem. mam troszeczke wiekszy przeswit na zime niz latem gdyz mieszkam na wsi i gdy nie ma pługów to wiadomo ze tylko ja przejade. koniec
  5. ja moge to opisac na swoim przykladzie. To czy diament zrobil robote czy nie, to czuc subiektywnie. Uzywam 3 diamentów o roznej diagracji. 1- bazowy, 2- 400, 3- 600. Kazdym z nich wykanczam krawedz po około 15-20min. Do diamentów w ogole nie uzywam siły, przesuwam tylko deliaktnie po krawedzi, płucząc-a zarazem chłodząc kazdy pilnik w czystej wodzie 3-4 razy. Wiadomo ze krawedz po pilniku jednociętym czy innym bazowym, nie bedzie równa, stad wlasnie potrzebne wykanczanie diamentami aby bylo idealnie gładko na calej dlugosci krawedzi. Ja sam czuje kiedy pilnik juz mi nic nie zbiera, idzie bez oporów i wtedy przechodze dalej na drobniejszy. Efekt - pod 'palcem' wcale nie musi byc rzeczywiscie ostro jak żyleta. Prawidłowe ostrzenie to równe i gładkie (co równa sie ostre), a to dopiero wychodzi na betonie. pozdro!
  6. akurat odkrecanie wiazan na '2-3' pomaga w czyms innym. kiedy chcemy nauczyc sie plynnosci w jezdzie, bez szarpania. sami tak robilismy na treningach. na 1 nigdy nie probowalem. a pozycje latwo mozna sobie wypracowac na 'shortach'. jeden błąd i gleba Użytkownik miracledrug2 edytował ten post 06 grudzień 2010 - 17:34
  7. miracledrug2

    skręcone kolano

    'macanie' kolana nic nie da. musisz miec usg zrobione, wtedy bedziesz wiedzial na 100%. Znam podobna historie kumpla. Bylismy rok temu na tygodniowym sylwestrze we vratnej na slowacji. Latalismy chyba na kazdej gorce, zeby zobaczyc jak to wszystko wyglada. Nie widzialem jego upadku, wiem tylko ze na nierownosci przy szybszym wirazu wybilo go do gory i zle wyladowal. Kolano bolalo go mocno do konca wyjazdu. Od razu spuchlo. Nie wpinal sie juz w narty do konca. Po powrocie, caly czas czul ból. Poszedl do lekarza-ortopedy. Zbadal, dal mu jakas masc i tyle. Bol troche ustapil, jednak gdy wiecej danego dnia chodzil, kolano znow puchło. Tak mijaly kolejne tygodnie. Wreszcie bol ustapil calkowicie. Niestety, na wyjezdzie kolonijnym na kotrym byl opiekunem, podczas gry wkosza, przewrocil sie potracoony przez innego gracza, i nie mogl sie juz podniesz o wlasnych silach. Szpital, usg, diagnoza. Zerwana wiązadla krzyzowe. ortpeda ktory go pozniej przyjmowal, p[owiedzial, ze wiazadlao musialo byc juz naderwane-naciagniete wczesniej. Czyli wtedy na nartach. Nie wolno bagatelizowac zadnych objawow bolu czy opuchlizny kolana!!! Uraz kolana to bodaj najbardziej skomplikowane leczenie i rehabiltacja w narzadach ruchu! Bolesna, czaso i pienieżnochlonna. pozdr.
  8. nie wszystko mi wychodzi tak jak tego chce! to oczywiste. Ale ja sam WIEM co mam robic i jak to robic, gorzej gdy cos nie wychodzi. Jednak uwazam ze i ta niezle sobie poczynam. Wole trenowac i probowac na sniegu, niz gadac i gadac i gadac i ględzić, praktycznie w kółko o tym samym! Tak samo jak kolega wyzej, wole jezdzic niz ględzic. Ja byłem w tym sezonie juz ponad miesiac na nartach w wy??
  9. dokladnie, 'katujcie sie teorią' haha! forum najmądrzejszych narciarzy w teorii! pozdro
  10. ja nie porównuje jazdy sportowej gdzie wysuwanka to standard i daje wiecej mozliwosci. ja oceniam jazde amatorska szybkiej jazdy mna krawedziach, krotkim skretem slalomowym! Takze jestem zwolennikiem skretu w ktorym rowno obciazone narty, sa prowadzone rownolegle, bez wysuwania w kazdej fazie skretu, bez fatalnego wpychania na sile bioder do srodka skretu. To dla mnie jest wyznacznik dobrego stylu narciarskiego!
  11. jak rozumiec 'reka wewnetrzna prowadzi skret' ? wydaje mi sie ze wtedy powstaje taki uklad ktory wpycha biodro za bardzo do skretu, cialo wykreca sie od stoku a linia barkow nie idzie prostopadle do nart. jesli reka zewnetrzna zostanie w tyle, zrobi nam sie strasznie brzydki uklad no i wysuwanka gotowa prosze o rzeczowe opinie!
  12. system mutix działa. ja to stwierdzilem w testach. czuc wyrazna roznice w sztywnosci desek w zaleznosci od dlugosci tych 'patyczków'
  13. miracledrug2

    Narty komórkowe

    ale przeciez warto miec komorki, jako 2 lub 3 lub kolejna para nart! Warto zeby czasem poczuć (jesli są umiejetnosci) wlasciwosci takiej narty i to co moze nam dac w pewnych warunkach! Ja uwazam ze dobrze jezdzacy narciarz, a 'dobrze', rozumiem czlowieka ktory swobodnie jezdzi wszystkie rodzaje tras, w kazdych warunkach, nie boi sie startu w amatorskich zawodach i zna mozliwosci wspolczesnych nart, i co najwazniejszy jest SWIADOMYM narciarzem, to wlasnie wtedy komórka bedzie dla niego czymś naprawde fajnym
  14. miracledrug2

    Narty komórkowe

    o tym modelu Elana, pisalem juz nieraz. Wszedzie gdzie moge to je chwale:D A ten headzik to nie bedzie za mocny? To juz full wyczyn! chyba zes zawodnik, to inna kwestia. w kazdym razie, nie mam tych Elanów, ale pare razy mialem okazje jezdizc w tym roku. To jest bardzo latwa komorka, ale trzyma bardzo dobrze, stabilna. Gdybym mial w tej chwili 2tys, kupilbym je bez zastanowienia! jesli chcesz wiedziec gdzie to pisz na priv. ------------------------------- i jeszcze dodam tylko, ze opinia o tych nartach zawarta w NTNie, sprawdzila sie w 100%. Zreszta jak zawsze w moim przypadku majac okazje testowania jakich desek Ufam im. Użytkownik miracledrug2 edytował ten post 25 styczeń 2010 - 15:38
  15. dalbello to buty, ktore są najwygodniejsze w sklepie, a najbardziej uciskające na stoku.... potwierdzone kilkunastoma przypadkami.
  16. panowie, jak zwykle przesadzacie! faceci i kobiety w smiesznie wygladajacych dla co po niektorych gumach, to obok freeriderów; najlepsi narciarze świata! To jest niepodważalne! Moze nasz rodzimy narybek nie jest tak obiecujący jak na zachodzie czy południu Europy, ale nie mozecie mówic ze to nieladnie i smiesznie wyglada jak slalomista jedzie wolny przejazd. A to zdanie powalilo mnie na kolana: bocian74: Po prostu przydatność współczesnej techniki slalomowej jest jak dla mnie prawie zerowa, jeśli chodzi o codzienną jazdę. chciałbym umieć wykorzystać pewne elementy jazdy na tyczkach, ale nie mam techniki! Mysle ze zaden forumowicz nie obrazilby sie gdyby mogl przyswoic sobie ich technike. Przeciez to wymiatacze! Oni potrafia zjechac wszedzie i zawsze;) Dalej, Gdyby im to nie sprawialo przyjemnosci, nie robiliby tego. Jedni za szczyt narciarastwa uwazaja freeride w wydaniu extreme, a inni pucharowe wydania konkurencji alpejskich! Ja osobiscie uwazam, ze nie ma lepszych, gorszych. Obie grupy wymiatają i to jest poziom prawie nieosiagalny dla nas. Jednak wole ogladac cięte skrete wycinane na trasie twardej jak skała, niz skoki w puchu. Estetycznie poprostu bardziej mi to odpowiada. I jeszcze jedno, ktos wyzej napisal ze jazda sportowa nie jest najladniejsza, ze wazne aby byla skuteczna. Owszem, ale dla mnie to istne piękno wspolczesnej jazdy na nartach;) Zawsze ogladam z zapartym tchem to co Oni robią na sniegu.... Znow mędrkujecie niepotrzebnie chcecie rekreacyjnej jazdy? to sobie tak jezdzijcie, zostawcie jazdę sportową fachowcom zawodnikom. Oni wiedzą 'jak sie to robi' pozdr Paweł Użytkownik miracledrug2 edytował ten post 18 styczeń 2010 - 11:12
  17. na iksowate ułożenie nóg polecam buty z naturalnym ułożeniem botka wewnetrznego w ksztalcie V. u fischera jest to chyba bodaj najwiecej bo 3 stopnie od osi wzdłużnej u lange chyba 1.5. jesli sie myle poprawcie. ja sam mam soma teci i to jest OGROMNA roznica. Wielu moich kolegow poprawilo sobie tym sylwetke. nie ma juz kolana pod kolanem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...