Skocz do zawartości

wkg

Members
  • Liczba zawartości

    2 049
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wkg

  1. wkg

    Kadencja na rowerze

    Pytanie nie było o czuby   Ja to jestem starej daty: Dobre narty to ciężkie narty a na plecak nie narzekam bo chłopaki nie płaczą No, prawie nie narzekam
  2. wkg

    Kadencja na rowerze

      Ależ oczywiście ! Jak wszyscy poza ostrymi zjazdami typu DH. Ja jeżdżę XC a tu prawie jak na szosce - na pedałach staje się w sprintach ewentualnie żeby zmniejszyć puls i odciążyć płuca. Ale ile trwają sprinty ? Kilkanaście, góra kilkadziesiąt sekund.
  3. wkg

    Kadencja na rowerze

    Po prostu inaczej jeździmy i po innych terenach. Pewnie i ja kiedyś sobie fulla kupię. Najpewniej po kilku piwach bo wtedy się łatwiej klika "kup teraz"   Nie kumam z tą kierownica - ja mam cały czas mocno dociążoną. Tak jak i koledzy na których się wzoruję.    Oczywiście, że nie Podjazdy ciągną się w nieskończoność a potem ani się obejrzysz, myk myk i już na dole Kilometr do góry to dla mnie znacznie ponad godzinę a zjazd  sam się robi   Tyle, że ja nie zjeżdżam po telewizorach.
  4. wkg

    Kadencja na rowerze

      Plecak w skręcie nie może się znajdować dalej od środka niż rama. To oczywiste. Ale nie istotne - masa u góry to po prostu znacznie mniej stabilna pozycja. Wytrąconą z równowagi znacznie trudniej do równowagi przywrócić. 
  5. wkg

    Kadencja na rowerze

      OK, ja nie zjeżdżam w ten sposób - w XC takie zjazdy trafiają się rzadko, w górach rajcują mnie raczej podjazdy. Skoro tak piszesz to pewnie tak jest - masz większe doświadczenie  ale nie wyobrażam sobie DH bez trzymania kierownicy. A tym bardziej -  na takim zjeździe  każda nierówność, wybój daje Ci w kręgosłup - myślę. Ale o zjazdach się wole nie wypowiadać.   Lekki plecak typu camelback jest fajny bo nie musisz sięgać do bidonu co jest zawsze bardzo kosztowne. Dziś np. za każdym łykiem puls += 5
  6. wkg

    Kadencja na rowerze

        Hmmm ... no to chyba nie do końca tak z tym dociążaniem. Spora część siły idzie przez kierownicę - inaczej dłonie by nie drętwiały Ja tam co jakiś muszę nimi poruszać by nie zdrętwiały a mój rower jest raczej "sportawy" niż sportowy - kiera na poziomie siodła. Kolejna siła jest przenoszona przez tyłek na siodełko. No i stopy - pedał. Nie wiem oczywiście jak to się dokładnie rozkłada (sadzę, że maks to obciążenie siodła, potem pedały potem kierownica) ale - szczególnie w ciasnych zakrętach - mocno dociąża się przód. Jak nie są ciasne to jakby ich nie było   Dalej z tym dociążeniem - jak wiadomo ze statyki siłę można bezkarnie przesuwać wzdłuż linii jej działania więc dociążenie będzie oczywiście takie samo. Można dyskutować nad balansem przód - tył. Sakwy dają źle - bo tył, plecak czy torba w ramę (brrrr) bardziej równomiernie.       Chwilka - jak niżej skoro wyżej. Bo przecież plecak jest wyżej : )       No, tylko ta kontrola odbywa się kosztem kręgosłupa i mięśni pleców które są bardzo potrzebne przy rowerze. I właśnie na te plecy przy każdym wychyleniu działa moment którego nie ma gdy obciążona jest rama. Ale z tym plecakiem spakowanym podejściowo - nie wiedziałem, pewnie masz rację. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Zawsze uważałem, że to pozycja bardziej chwiejna.       Tak, generalnie rowerem się skręca tylko przez pochylenie - chyba, że zakręt jest bardzo ostry. Ten vertical do mnie trochę przemawia choć wciąż nie jestem przekonany, czy korzyści z lekkiego roweru przeważają nad kosztem obciążenia grzbietu.       Cóż - ja na razie odpuściłem skakanie bo ostatnio wylądowałem na przednim kole i spektakularne OTB Coś za pewnie się poczułem i czarne siniaki na udzie przez miesiąc Ale tak na chłopski rozum: przy skokach (mam tu małe doświadczenie i nie jestem pewien czy chcę je na sztywniaku zdobywać) a już szczególnie przy tych z twardym lądowaniem nie chciałbym mieć kilogramów na plecach dynamicznie walących mi w kręgosłup. Niech to przenosi konstrukcja roweru - przecież i tak musi   W całej tej rozmowie ciekawi mnie dlaczego wszyscy walczą o obniżenie środka ciężkości. W rowerach, motocyklach, o samochodach i jachtach nie wspomnę Albo - przekornie - wyobraź sobie jacht z kilem na maszcie Tu akurat przykład rikszy wyjątkowo trafny moim zdaniem.
  7. wkg

    Kadencja na rowerze

      Jasne, szczególnie przed sezonem trzeba zbudować bazę.    Najgorsze, że trudno to zrobić na trenażerze a właśnie w zimę byłoby najfajniej. Z kolei mi na trenażerze najbardziej podchodzą mocne interwały w krótkich jazdach - do półtorej godziny. Zero nudy, mroczki a efekt spory ale bez bazy tlenowej krótkotrwały. A już najbardziej nie lubię SweetSpotów   A tak w kwestii formalnej - bo w tym nazewnictwie stref jest niezły bajzel - co dokładnie rozumiesz przez te aeroby ? Np poprzez % HRMax czy tętna progowego czy IS ? Pytam w kwestii tego makijażu bo ja tak jeżdżę - jak sobie teraz sprawdziłem na 75% HrMax czyli okł. 80% progu czyli IS okł. 0,7. Co po 5 godzinach daje około 250 TSS. A przy tej intensywności to  makijaż raczej spływa
  8. wkg

    Kadencja na rowerze

      To zależy co kogo bawi Ja do jednostajnego kręcenia przez kilka godzin muszę się trochę przymuszać.    Gąsko
  9. wkg

    Kadencja na rowerze

    Typowa, jak Whyte 120 czy Canyon Neuron - to moje typy.  W tym sezonie XC dla nieścigających się idzie w kierunku ścieżkowców. Gdybym mieszkał w górzystym terenie taki właśnie rower byłby moim typem.  Natomiast tradycyjna geo jest oczywiście bardziej sportowa. Tylko czy to konieczne ?   Na razie wszyscy mnie namawiają na szoskę a ja się bronię. Średnio mi się podoba ta szosowa obrzędowość i jazda wśród samochodów :/ Na razie mam nową zabawkę na zimę - ile można kupować. To nieekologiczne !   PS: Eeeeee ... to nie czterozawias. Że niby lżejsze czy coś. Zresztą od tej firmy nic nie kupię.
  10. wkg

    Kadencja na rowerze

    Na pewno nie ten model ale ścieżkowiec chodzi mi po głowie. Tyle, że to trochę taka fanaberia. Ale jak już to wolałbym sprawdzoną, przetestowaną konstrukcję o której coś wiadomo. No i nie od 7Anny. Geometria typowa ale nawet nie widzę na zdjęciach czy to czterozawias ... 
  11. wkg

    Kadencja na rowerze

    Heheh .... Jak kiedyś mnie najdzie na dłuższe wojaże to na pewno na ciężko I na pewno namiot z dwoma wejściami Nawet mam rower upatrzony na takie pomysły ale to jeszcze nie teraz bo może mi się zmienić   PS: Łańcuchowi to obojętne - po prostu jedzie się wolniej
  12. wkg

    Kadencja na rowerze

      Crosso wymiata : ) 
  13. wkg

    Kadencja na rowerze

      A to akurat jest złota zasada : ) Tyle, że te aeroby są takie nuuuudne   Kiedyś wziąłem na taką przejażdżkę dziewczynę z kadry Polski płotkarek. No niestety - płotki to nie wytrzymałość
  14. wkg

    Kadencja na rowerze

          Heheh ... Strefy to chyba jedyne co się zmienia w tym oszalałym świecie programów treningowych Właściwie pojęcie strefy nie istnieje - jest zupełnie bezużyteczne. Ma zastosowanie tylko w skojarzeniu z programem treningowym ułożonym przez kogoś kto świadomie korzysta z tzw. "stref". Można od tego oszaleć: inaczej je definiuje nestor Andy Cogan, inaczej Friel, inaczej Peter Keen a inaczej Sally Edwards. Inaczej USAT, USAC czy inne organizacje - ubaw po pachy Na potrzeby treningu spolaryzowanego wymyślono tez inne - oczywiście   Pojęcie strefy aerobowej i anaerobowej też jest nieco rozmyte - tak naprawdę różni badacze/coache różnie je wyznaczają a i każdy inaczej wydala laktat. Stężenia 2 i 4 zdaje się teraz uznawane są za graniczne ale on się przecież produkuje zawsze i wydala zawsze - a za chwile ktoś poda "lepsze" liczby   Generalnie myślę, że taki uproszczony sposób w który patrzysz na fizjologię wysiłku jest zupełnie wystarczający jeżeli jeździsz w klubie pod okiem trenera. Jeżeli on to ogarnia oczywiście Przynajmniej masz w co wierzyć . Czasem jednak mam wrażenie, że chcesz troszkę uczyć ojca dzieci robić i podajesz pewne uproszczone fakty jako prawdy objawione ale to w sumie jest urocze : )   Pozdrowienia ! 
  15. wkg

    Kadencja na rowerze

    No to mamy consensus 90 jako punkt startowy jest świetne : )
  16. wkg

    Kadencja na rowerze

        Nie wiem kiedy się zaczyna ... cały czas jest sezon. Czasem trzeba zmienić ubranie   PS: Piszesz rzeczy oczywiste ale wyjdź czasem poza schemat : ) Te schematy zmieniają się tak często, że oszalejesz. Vide - tzw. "strefy"
  17. wkg

    Kadencja na rowerze

    Ano widzisz - dla mnie to siła. Na puls to 97-100. 100 to za dużo bo już jest spory dryf także tylko od czasu do czasu.A 95 to akurat. Jeszcze raz - to osobnicza kwestia. I zależna od terenu. Nie ma co się tu dogmatyzować.       No właśnie - ale to trochę nie moje klimaty :/ Wiele osób mnie namawia na szoskę, jeden nawet chce mi sprzedać tanio Canyona Ultimate 7,5 kg z pomiarem mocy w pedale ale jakoś mnie to nie bawi. Raczej nie jestem zwierzęciem stadnym No i dodatkowo - Szwecja to duży, słabo zaludniony kraj z siecią dróg i kultura jazdy - tu to trochę taka rosyjska ruletka. No i ta cała szosowa obrzędowość, ciuszki, sprzęt za kilkadziesiąt tysi ... a w końcu szlif przy zjeździe z górki 90 km/h.    Wiem, że ludzie są bardzo wkręceni ale ja na szczęście nie. Boję się myśleć co by było gdybym się wkręcił Nie wiem jak Ty ale ja nie mogę na rower przeznaczyć więcej niż 10-12 godzin tygodniowo.
  18. wkg

    Kadencja na rowerze

    No daj spokój, przeczytaj sama co piszesz : ) Wtedy dla mnie jest zbyt mała. Na mniejszej zębatce z tyłu będę zużywał nogi bo kadencja się zmniejszy, siła zwiększy. A przecież chcę mieć ponad 90 bo to mój rytm - co tu jeszcze wytłumaczyć ?
  19. wkg

    Kadencja na rowerze

    Oczywiście, to od pewnego czasu staram się wytłumaczyć. Nie ma sztywnego kanonu - to kwestia osobnicza. Cały czas o tym pisze I zależy od terenu - spróbuj np z kadencją 90 podjechać pod 45 stopni skarpę i to wyżłobioną przez wodę i poprzecinaną korzeniami. Powodzenia bardzo
  20. wkg

    Kadencja na rowerze

      To się nazywa "mazowiecki pociąg". Głównie dlatego, że te nasze mazowieckie maratony to takie raczej płaskie - ludzie się wożą na kole ... 
  21. wkg

    Kadencja na rowerze

    Moja droga, jak tak jeżdżę od 3 lat   Ale z tą kadencją to pojechałaś - być może wasz trener tak wam upraszcza - podałem Ci przykład ludzi którzy jeżdżą pod 110 A dlaczego nie 87 czy 94 ? Zastanawiałaś się kiedyś ?  Mnie przy 90 bolą nogi - wczoraj zrobiłem sobie teścik. Dla mnie optymalna to 93-95. Ale nikt Ci przecież nie zabrania wypychać siłowo 90.
  22. wkg

    Kadencja na rowerze

    Tu chyba nikt się nie napina nie wyzłośliwia, dyskutujemy.   Widzisz, te uwagi @noriska są częściowo słuszne - tyle, że dotyczą zupełnie innej jazdy. Bo jazda na mtb a jazda na szosie to jednak coś zupełnie innego. Tu chyba nie ma ludzi którzy na szosie ścigają się w peletonach. Na szosie bardzo dużą wagę przykłada się do regularności. Po prostu wtedy jazda jest najbardziej ekonomiczna (moc ważona jest bliska mocy średniej i najmniej się zużywasz) . Stąd na szosie superważne jest np. drobne stopniowanie przełożeń. Różnica 10% to już dużo - stad kasety 11-o rzędowe 12-24 na przykład (mogłem się walnąć o ząbek czy dwa). Po prostu roadies kręcą do znudzenia z tą samą kadencją tylko draftują ile mogą.  Na mtb jest zupełnie co innego tu nikt nie patrzy na drobiazgi - sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Jazda jest bardziej szarpana, co chwilę dohamowania a potem gaz, drzewa, zjazdy, podjazdy, interwały, zakręty, twardo potem błoto, jakies telewizory i czasem skok się trafi a czasem trzeba zejść z roweru i podbiec albo podejść. I tu ważne jest by na łatwiejszych odcinkach kręcić jak myszka w kołowrotku bo na podjazd po korzeniach i piachu może potem nogi nie wystarczyć. 
  23. wkg

    Kadencja na rowerze

    No nie mam ochoty się spierać - traktujesz sprawę bardzo podręcznikowo, ortodoksyjnie nie widząc różnic w fizjologii ... to naprawdę ma znaczenie. Ale jak Ci dobrze z 90 to super, tego się trzymaj : ) Pozwól tylko innym jeździć poprawnie. Bo kwestie osobnicze naprawdę mają znaczenie.    Pytania to raczej nie zauważyłem - od 41 stron rozmawiamy luźno o kadencji a @Veteran opisał swoje wrażenia na trenażerze i na rowerze. A rozmowa dotyczy i treningu i amatorskiego kręcenia. Tylko Ty ściągasz ją na wyścigi 300 km.   I słusznie patrzysz na tętno Bo to ono a nie moc nam daje znać kiedy dochodzimy do granicy. Btw pomiar mocy nie jest wcale taki piekielnie drogi. Myślę, żeby sobie go zapodać w korbie. 
  24. wkg

    Kadencja na rowerze

    Z ta kadencją nie ma o co się spierać. Trzeba umieć jeździć z wysoką a kiedy trzeba zmniejszać - szczególnie pilnując tętna. Ale z ciekawostek na podjazdach - Armstrong kręcił jak maszyna do szycia pod 110 a Ulrich wypychał powoli 80-85 i latami świat się pasjonował ich pojedynkami ; ) Fakt - dla amatora 90 jest OK. Warto czasem zrobić  sobie interwały 110, 130 ale w końcu nie każdy musi być Armstrongiem I z kolei warto też czasami trenować siłowe podjazdy z małą kadencją.      Z tymi analizami to wystarczy rzut oka na podsumowanie treningu i już wiadomo co i jak. Jest na przykład taki fajny parametr Pw:Hr mówiący o tym, jak bardzo zmienia nam się stosunek tętna do mocy między pierwszą a drugą częścią treningu. Gdy jest za wysoki oznacza to, że trening jest po prostu dla nas za mocny i trzeba jeszcze trochę nudnie popracować nad baza tlenową. Jak za niski albo ujemny to znaczy, że się lenimy       Czyli jednak warto czasem patrzeć na tętno
×
×
  • Dodaj nową pozycję...