Skocz do zawartości

kordirko

Members
  • Liczba zawartości

    119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kordirko

  1. Dziękuję za odpowiedzi. Przepraszam, pomyliłem linki, chodziło mi o ten kofiks: http://www.remsport....lus-p-1239.html w nazwie ma "Metal Grip". Zwykłą pałkę kofiksową też posiadam. Chodziło mi także o cyklinę metalową (nie pisałem że metalowa, bo wydawało mi się to oczywiste, cyklinę z pleksi używam do smaru) Posiadam "cyklinę metalową narciarską-profesionalną" (tak reklamowali) firmy TOKO bodajże - zwykły kofiks taką cykliną zdrapuje się bez wysiłku, ale ten metalgrip jest bardzo oporny na cyklinę.   Na razie zalałem dziurę kofiksem, jak plomba wyleci, to wtedy zrobię wklejkę. W związku z czym mam jeszcze jedno pytanie i prośbę o porade Ta dziura przy samej krawędzi ma około 4-6mm szerokości (2-3 grubości krawędzi - sama krawędź ma ok. 1,5 mm). Czy na ewentualną wklejkę lepszy byłby taki pasek kofiksowy - szerokość 10mm grubość 2mm: http://www.remsport....kol-p-1888.html czy też lepiej poczekać tydzień (aktualnie brak w sklepie) na płytę kofiksową - grubość 1,3 mm, http://www.remsport....ger-p-1877.html i z takiej płyty wyciąć szerszy pasek np. na co najmniej 1cm szerokości i wyfrezować w ślizgu większą dziurę takiej samej szerokości ? Nie wiem co lepiej będzie trzymać, nie mam doświadczenia, podejrzewam że chyba trwalsza będzie większa wklejka ?     Dziękuję za uwagi o jeździe - zgadza się w 200%, ja dopiero się uczę. Narta jest z rocznika 2007, czyli prawie nówka. Nie jeżdżę po parapetach, byłem zeszłej niedzieli na Czarnym Groniu (koło Andrychowa) i wybiłem tam tę dziurę. Zapisałem się teraz na tygodniowy kurs podstawowy, może dzięki temu w przyszłym sezonie będzie lepiej i mniej dziur w ślizgu
  2. Dziękuję, spróbuję tym metal gripem.   Tylko mam takie pytanie - mam taki metalgrip: http://www.remsport....oli-p-1616.html Rok temu nim już zalewałem dziurę przy krawędzi, robiłem wtedy w ten sposób, że zapalałem zapalniczką i zalewałem dziurę, tylko on się tak jakby nieco "pienił" podczas palenia i potem po zastygnięciu zostawały w środku gdzieniegdzie takie jakby "bąbelki", które nie zdążyły wypłynąć. Być może trzeba jakoś inaczej to robić ? Podgrzać nartę opalarką, żeby ten kofiks tak szybko nie zastygał i bąbelki zdążyły wypłynąć ?   Tamta dziura sprzed roku była cztery razy większa niż teraz, metalgrip wytrzymał w sumie trzy dni, i potem i tak się wklejką to skończyło.   Druga sprawa, że ten metalgrip jest bardzo miękki i "gumiasty", miałem trudność aby zebrać nadmiar zwykłą cykliną, skończyło się ostanio na tym, że wziąłem ostry nóż i zciąłem z grubsza nadmiar (takimi ruchami jak się chleb kroi), a potem papierem ściernym wyrównałem. Może jest jakiś inny sprytny sposób na wyrównanie tego metal-gripu?
  3. Witam, czy taka dziura przy krawędzi jak na zdjęciu potrzebuje już wklejki, czy mogę jeszcze spróbować zalać kofiksem ? Mam kofiks "zwykły", i ten drugi taki nieco gumowaty, który jest niby przeznaczony do dziur przy metalowej krawędzi. A może nic nie robić i jedzić ? Narty są już leciwe, nie wiem czy warto inwestować 50 zł we wklejkę.  
  4. W dłuższej perspektywie nie ma się co martwić, Idzie globalne ocieplenie, a to sprzyja zwiększeniu intensywności opadów śniegu na półkuli północnej: http://naukaoklimaci...ie-to-fikcja-62 Być może za 20-30 lat w Polsce już w grudniu na Kasprowym będzie 3 metry śniegu. Należałoby mocniej protestować przeciw technologiom zmniejszającym poziom CO2 (elektrownie atomowe, gaz łupkowy, wiatraki, panele słoneczne itp.) oraz popierać technologie oparte na węglu oraz wspierać wycinanie lasów w Brazylii aby przyspieszyć ten proces.
  5. A mówimy o zejściu w dól "po 50-tce", czy też "przed 50-tką" ? Po 50-tce to może w niektórych przypadkach czasem działać odwrotnie, bo tzw. "ciąża spożywcza" w okolicy brzucha może nieco utrudniać "gwałtowność ruchu". Mi co prawda brakuje jeszcze kilku wiosen do 50, ale już coś o tym wiem
  6. Piotr, Wojtek PW dobrze radzi - weź instruktora, on ci w 5 minut pokaże więcej, i z dużo lepszym skutkiem, niż ty sam wyczytasz w necie przez 5 tygodni. A najlepiej zapisz się na kurs tygodniowy, koszty "osobogodziny" są mniejsze, godzinka z instruktorem 70 zł, a cały kurs (po 5 godzin dziennie) w granicach 400 zł.
  7. Łuki krawędziach - tam w dole na płaskim - dosyć ładnie. Górny odcinek - ten stromszy - tak sobie, musisz jeszcze trochę popracować. Skup się może teraz na pracy rąk, oraz na pracy kijami. Ręce ci latają we wszystkie strony i do tyłu. Prawidłowa postawa - ramiona (od łokcia w górę) równoległe do tłuwia (ale nie dociskać do tułowia) i prawie się nie ruszają, przedramiona zawsze do przodu pod kątem prawie prostym, lekko w dół. Rękawice masz zawsze widzieć przed sobą. kijami pracują głównie przedramiona i nadgarstki, ramiona mają być prawie nieruchome. Jak jedziesz na krawędziach, to ręce trzymać tak samo - przedramiona do przodu, - ale ramiona trochę szerzej. I trzymaj taką postawę nawet na płaskim i łatwym terenie, nie odpuszczaj, bo ci się wtedy to łatwiej utrwali i wejdzie w nawyk - na płaskim łatwiej o tym pamiętać i to kontrolować. Tu na filmiku na dole ręce były spuszczone w dół, postawa luzaka, kije ciągnięte po śniegu, wymachy do tyłu - nieładnie to wygląda. Ręce z przodu ułatwiają utrzymanie równowagi, jak machasz nimi do tyłu to całe ciało ciągnie w tył - łatwiej jest wtedy zrobić bum na plecy.
  8. Nie wiem jak "wyczułeś" tę sztywność (flex) mierząc buty w sklepie ? Rożnicę flexu moim zdaniem raczej trudno wyczuć mierząc buty "na sucho", no chyba że się je wepnie w narty "na dywaniku" i mocniej przyciśnie piszczelami na języki rzucając energicznie ciężar ciała do przodu, wtedy da to jakąś namiastkę "czucia flexu". To że but w nogę uwiera, to nie jest kwestia twardości buta, ale jego niedopasowania do nogi. Dopiero na stoku jak mocniej przyciśniesz "na języki" to moim zdaniem da się poczuć tę różnicę że but jest miękki czy twardy - miękki but się łatwo poddaje, w miękkich butach flex 55 przy mocniejszym dociśnięciu język się wygina tak mocno że aż klamry trzeszczą a noga sobie w środku luźno "lata" jak w kapciach, stopa w kostce chce "wyskoczyć" z buta a pod piętą się robi wolna przestrzeń. O ile się umie na tyle jeździć że się wie jak "przycisnąć", ja różnicę we flexie zacząłem jako-tako wyczuwać dopiero po jakichś 4-5 latach intensywnego jeżdżenia, ale jak ktoś w sezonie jeździ pełne 30-60 dni na stoku, to zapewne wcześniej to "wyczuje".
  9. Gratulacje Daj znać za rok czy wklejka wytrzymała. Ja oddałem do serwisu, zapłaciłem 50 zł (ze smarowaniem), po 3 miesiącach wklejka nadal trzyma.
  10. Winietkę do Krakowa można zbić o 50% (czyli obecnie o 9zł) kosztem dodatkowych 10-15 minut jazdy (w kilometrach wychodzi mniej więcej to samo). Jeśli jedziemy od strony Katowic - na ostatnim zjeździe przed bramkami zjeżdżamy na Łodź/Warszawę, a potem następnym skrętem w prawo na drogę krajową nr 79 do Jaworzna .... po ok. 15 km z drogi 79 zjeżdżamy z powrotem na A4, już za bramkami. W kierunku odwrotnym (z Krakowa) zjeżdżamy na Jaworzno w drogę nr 79 i znowu omijamy bramki. Oszczędność 18 zł niby nikła przy ogólnych kosztach całodziennego karnetu na Kasprowy (105 zł) + paliwo (u mnie LPG wychodzi jakieś 80zł za 400 km), ale zawsze to jakieś 10% - a piszemy w tym wątku o nartowaniu dla nie-bogatych Wczoraj byłem na takiej jednodniówce, po 12:00 na Kasprowym były muldy jak marzenie, trochę słabo je widać bo zdjęcie z telefonu tylko dla tych muld warto tam jechać, w Polsce już nigdzie takich nie ma Użytkownik kordirko edytował ten post 15 kwiecień 2013 - 23:45
  11. Zapewne nikt na wszystkich na raz nie jeździł i nie powie Ci która najfajniejsza w jeździe Pomijając to, że taka ocena zawsze będzie bardzo subiektywna. Wybór trzeba więc oprzeć na opisach w necie, i na wyglądzie (która najładniejsza). Z tych opisów sklepowych to niewiele się można domyślić, poszperaj trochę na stronach producentów: http://www.voelkl.pl...ty/essenza.html http://www.atomic.co...58.aspx?filter= http://www.blizzard-...izzard-ski.html http://www.dynastar....erformance.html Niestety opisy producentów też są takie sobie - np. tylko Atomic i Dynastar podają która narta jest dla expert/zaawansowany/beginner, u Volk'a i Blizzarda można się tego tylko domyślać (z reguły im wyżej narta na liście, tym model bardziej zaawansowany), widać że Blizzard Viva 7.4 I to narta dla totalnych początkujących (sądzę, że w twoim przypadku odpada), a u Volkl'a dwa pierwsze modele z góry są dla zaawansowanych, a dwa kolejne dla średniozaawansowanych. U Dynastara tutaj: http://www.dynastar....erformance.html piszą że "10% poza trasy, 90% na stoki przygotowane" ale na wykresie jest 50/50, i oprócz stwierdzenia, że narta jest dla expertów nie podają żadnych parametrów narty (taliowanie itp.) Marketing u nich mocno szwankuje, z tego opisu można się tylko domyślać o co chodzi - wychodzą może z założenia że przy takiej super marce przywiązany do marki klient sobie sam zada trud i będzie sam szukał gdzieś indziej Ja sobie zadałem ten trud, tutaj znalazłem: http://www.kubasport...etail-3719.html wychodzi na to, że to jest typowa slalomka (wąska pod butem) - taliowanie 119/67/102 mm - r 11 m (ten środkowy parametr to szerokość pod butem). Porównując te narty popatrz na parametr "szerokość pod butem", one mają 67, 74, 79 - te najwęższe poniżej 70mm mają charakter bardziej "sportowy", tzn. super sprawuje się na ubitym, przygotowanym stoku (jak chcesz startować w zawodach w slalomie, to tylko na takich), natomiast na warunki miękkie (sypki śnieg, puch, muldy, rozjeżdżony popołudniowy stok) się nadają gorzej, z kolei im szerzej pod butem, tym bardziej narta jest typu "all mountain" - gorzej sprawdzi się w zawodach (nieco gorzej jeździ się po ubitym stoku), ale łatwiej się jeździ w trudniejszych warunkach. Przy czym ktoś tu ostatnio pisał na forum że na nartach szerszych pod butem jeździ się na ubitym stoku minimalnie gorzej, natomiast w warunkach gorszych jest dużo łatwiej, i na codzienną jazdę lepiej jest wybrać coś szerszego. Z trzeciej strony jak oceniasz siebie na 7/8, to muldy i miękki śnieg na czarnych trasach (powiedzmy taki Kasprowy dzisiaj po 12:00 - na Hali Goryczkowej i w Gąsienicowej na dole porobiły się muldy o wysokości większej od 20/30 cm) na dowolnej narcie z tej listy nie powinien Ci sprawiać żadnych problemów
  12. i to profesjonalne żelazko do nart które dostał w spadku po babci
  13. Nie będę już inwestował w 3-ci smar, zakupiłem właśnie 2 kostki po 250 gram, jak przyszły to się przeraziłem ich wielkością --> starczy mi na co najmniej 5 lat Ten smar poprzedni, co mi się skończył, to był właśnie taki uniwersalny od 0 do -30, i generalnie było OK, ale na ostatnim wypadzie na nockę na Czarnym Groniu na tym smarze miałem tak, że na początku stok (przejechany ratrakiem, bo tam ratrakują o godz. 16-18) był mocno zmrożony (w dzień mrozy były, termometr pokazywał -7) i był leciutko przysypany świeżym, nawianym, drobnym śniegiem o konsystencji gipsu - i na tym gipsie narty mi mocno hamowały nawet na orczyku. Po godzinie narciarze rozjeździli i pozamiatali ten gips, i było już OK, ale po następnej godzinie temperatura się podniosła w okolice -1, i na końcówce jeżdżenia narty znowu mi odczuwalnie hamowały, na płaskim trzeba było łyżwować. Dlatego teraz postanowiłem wypróbować smary dedykowane na ciepłe i zimne warunki.
  14. Jeżdżę na krawędziach karwingowo na niebiesko-czerwonych i szerokich trasach, na czarnych i wąskich nie daję rady, przechodzę w śmigi. Mówimy o nartach zjazdowych, nie biegowych Przerwa na piwo nie wchodzi w grę, na stoku rygorystycznie unikam alkoholu, po wypiciu jednego piwka wyraźnie odczuwam pogorszenie możliwości psycho-ruchowych, a od pewnego wieku wyłączyła mi się skłonność do nadmiernej brawury, a włączyła większa dbałość o całość kości i kompletność uzębienia, wolę nie zwiększać ryzyka wypadku alkoholem. W zamian wożę termos z gorącą herbatą i wszystkim polecam Efekt jaki chcę uzyskać: Chciałbym żeby było tak, aby się mi dobrze jeździło zarówno rano na zimnym śniegu, jak i w południe jak się ociepli. Ale ponieważ z tego co czytałem, to smar "ciepły" na zmrożonym śniegu się szybko ściera, a smar "na zimno" na ciepłym śniegu źle jeździ, to są możliwe np. takie scenariusze: 1. jak dam tylko smar na ciepłe warunki, to mi rano na twardym zmrożonym śniegu się zetrze i po południu na ciepłym będzie kicha, bo deski będą suche 2. jak dam zimny smar, to rano się utrzyma, i popołudniu na ciepłym miękkim będzie kicha, bo to smar nie na tą temperaturę śniegu 3. jak dam podkładowo zimny smar, a na to ciepły (miękki), to ciepły rano się zetrze i efekt jak w p. 2 4. Jak dam podkładowo ciepły smar, a na to zimny, to zimny się nie zetrze i w południe efekt jak w p. 2 Przy czym w punktach 3 i 4 to w sumie te smary się chyba wymieszają ze sobą ? Smarowanie różnych sekcji narty różnymi smarami - o tym nie pomyślałem, dzięki, ale które sekcje smarować którym ? W sumie po przemyśleniu to moje pytanie trochę takie teoretyczne, nasmaruję smarem "na ciepło" to ten smar "na ciepło" jest i tak do minus 7 stopni. Dziękuję za odpowiedzi
  15. Witam, na weekend zapowiadają w nocy mrozy -20, a w dzień słoneczko przygrzeje, więc z samego rana będzie zmrożony betonik, a w południe być może nawet narty wodne, mam dwa smary na gorąco - jeden od -7 do -30, a drugi od -6 do 0, i zastanawiam się czy nie zmieszać ich pół na pół, czy to coś pomoże ? Wożenie żelazka na stok nie wchodzi w grę, bo nie ma tam gniazdka z prądem
  16. Ja myślę że na początku ucisk to w pewnym sensie sprawa normalna. Ja rok temu w marcu kupiłem nowe buty, mierzyłem je bardzo dokładnie aby sprawdzić czy coś uciska - w sklepie siedziałem w nich 20 minut, w domu założyłem na ponad godzinę, i było OK. Mimo tego na początku (najgorszy był pierwszy miesiąc) miałem dokładnie takie same objawy - bóle stopy w różnych miejscach na krzesełku/orczyku. W moim przypadku pomagało ruszanie stopą i palcami w bucie, co usprawniało krążenie i ból się zmniejszał na tyle, że bez głośnego wycia dało się dojechać na górę, a przy jeździe w dół bólu już nie było. Po jednym sezonie buty się już "rozbiły" i "uleżały", teraz - równo rok po zakupie - nie mam już żadnych problemów z uciskiem, wszystko gra. Trudno mi ocenić "moc bólu" u kolegi, ale może po prostu wystarczy pojeździć w nich jeden sezon i się rozbiją ? Na początku można się dodatkowo wspomagać rozpinaniem klamer przed wejściem na wyciąg. Tak czy owak uważam że kolega będąc totalnym początkującym (pierwszy miesiąc na stoku) lekko przesadził z flexem 110, ja jakieś 5 lat jeździłem na flexie 55 i było OK, wymieniłem na nieco twardsze dopiero wtedy, jak zauważyłem że przy jeździe potrafię wygiąć języki nawet do 30-45 stopni (umiejętności wzrosły i zacząłem jeździć agresywniej). Ale i tak zmieniłem na flex 80-90, 110 bym się bał - może za kolejne 5 lat.
  17. Kanapki są niepraktyczne, bo się rozwalają w plecaku/kieszeni, szczególnie przy wywrotce. Ja sobie robię tosty w tosterze z żółtym serem, który je skleja i się idealnie trzymają. Na zimno przy mrozie doskonale smakują. Do tego chiński stalowy termos 750 ml (3 szklanki) za 25 zł, przy cenie herbaty u bacy 5 zł za szklankę termos zwrócił mi się po 2 dniach na stoku.
  18. Tutaj jest ta szczotka: http://naszezoo.com....fa747d2d0d4979c Za 11,50 Już zamówiłem. Niestety kątowników aluminiowych z kątem taniej niż za 90 zł nigdzie nie mogę znaleźć. Co do diamentowych pilników z Lidla, mają bardzo dobrą opinię na forum związanym z miłośnikami noży, od kilku lat je już testują, niestety jak się pojawiają w Lidlu (podobno 2 razy do roku) to są na pniu wykupywane i ciężko je dostać. Potem są na alledrogo sprzedawane po cenie normalnego diamentu. Z tego co tam pisali, to są normalne diamentowe pilniki, tylko Lidl dostaje dobrą cenę bo sobie może pozwolić na zamówienie tysięcy sztuk. Użytkownik kordirko edytował ten post 02 marzec 2013 - 21:14
  19. Powinni na stokach coś takiego obowiązkowo wprowadzić: http://www.youtube.c...wcLbuDo#t=0m52s
  20. Nie wiem jak innym, ale ja na Dzikowcu najwięcej kłopotów to miałem nie na stromiźnie, ale tam prawie na samym dole - po prawej stok był ogrodzony, bo były zawody, a po lewej był przesmyk szeroki na jakieś 5 metrów, w tym przesmyku była wyskrobana do betonu rynna o szerokości ok. 2 m (na długość nart) i w samym środku rynny szedł twardy garb wysoki na jakieś 10-20 cm, natomiast po obu stronach rynny były wały sypkiego, miękkiego i nierównego śniegu wąskie na 1,5-2 metra. Po bokach nie bardzo się dało jechać bo wąsko i z jednej strony las, z drugiej ogrodzenie, przy ogrodzeniu stali ludzie, a w środku ta rynna. Na tym garbie w środku rynny wywaliłem się na początku ze dwa razy. Użytkownik kordirko edytował ten post 27 luty 2013 - 01:47
  21. Dziękuję, było super, miłe towarzystwo, ciekawa górka, perfekcyjna organizacja i świetna zabawa Podziękowania organizatorom za zorganizowanie testów nart, w kilka godzin udało mi się wypróbować 6 czy 7 różnych modeli.
  22. kordirko

    Prośba o ocenę jazdy

    Ja zauważyłem coś jeszcze. Nie pij alkoholu na stoku, nawet małe piwo wpływa ujemnie na technikę jazdy. A jak dojdzie do nieszczęścia, to możesz wtopić na całego (w TV bodajże w programie Elżbiety Jaworowicz było jak jeden gość potrącił innego na nartach i płaci teraz temu drugiemu rentę dożywotnią, a ubezpieczalnia się wypięła bo mu udowodnili że był pod wpływem alkoholu). Z napoi polecam gorącą herbatę w termosie.
  23. Jeszcze tak się zastanawiam nad ubezpieczeniem, czytam właśnie OWU, czy nasz zlot podpada pod definicję wyczynowego sportu ? Leczenie stomatologiczne po kontakcie z tyczką może kosztować majątek Użytkownik kordirko edytował ten post 21 luty 2013 - 23:59
  24. OK, dziękuję, nawigacja znalazła Boguszów-Gorc ul. Bema, ściągnę na 19:00 to się jeszcze uda zjechać parę razy
  25. Pewno w tym jest racja, bo instruktor mi mówił że jeżdżę dobrze, tylko brak w tym "nieco dynamiki". Przyjmuję radę "trenuj prawidłowy skręt i daj sobie spokój z eksperymentami". Mój kłopot polega na tym, że dotarłem do takiej fazy, że kręcenie w kółko tych samych łuków na krawędziach albo śmigów na czarnych trasach w moim odczuciu daje już niewielki progres. Stąd próby różnych samodzielnych eksperymentów, np. trenuję na jednej narcie, a tu wynalazłem inny element który wydawało mi się że warto spróbować. Najlepsze byłoby zewnętrzne wsparcie szkoleniowca, ale chwilowo to nie wchodzi w grę i muszę kombinować sam - indywidualny instruktor jest za drogi, a z kursu nici - wczoraj się dowiedziałem że jestem JEDYNYM chętnym na kurs kwalifikacyjny na marzec i kursu nie będzie BTW - może ktoś ma namiary na jakiś wyjazd tygodniowy ze szkoleniem z fajnej i nie najdroższej szkoły w marcu albo kwietniu (ostatecznie może być maj) ? Szukam po necie i nic sensownego nie znajduję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...