Skocz do zawartości

yoss

Members
  • Liczba zawartości

    733
  • Rejestracja

Odpowiedzi dodane przez yoss

  1. czy to prawda?
    Podobno, jak zgłosić do US prośbę o odroczenie podatku to w pare godzin US blokuje Ci konto.
    Czy ktoś jest w stanie to potwierdzić lub zaprzeczyć?

     

    Nie słyszałem o takich akcjach.

    Ale gdybym był ministrem finansów, to autor tej plotki już byłby u mnie naczelnikiem, jeśli nie szefem departamentu.  :D

  2. Poczty będziesz miał coraz mniej. Do odwołania wstrzymano wysyłkę pism, których doręczenie skutkuje rozpoczęciem biegu terminów procesowych. Nie dotyczy spraw pilnych.

     

    Niestety, zanim ktoś powstrzyma radosną twórczość komorników to chwila minie.

    Poza tym, w sumie mała różnica czy jeden do odbioru, czy trzydzieści.

    Dzisiaj mi zeszło (przy okienku, bo kolejki nie było) prawie półtorej godziny.  :ph34r:

    Ale ja lubię swoją pocztę, także jakaś odmiana od siedzenia w domu.  :D

  3. No widzisz, czyli jednak dostrzegasz problem, rzekłbym że w końcu widzisz gdzie boli. W rozporządzeniu jest mowa o ograniczeniu określonego sposobu poruszania się a nie o zakazie wychodzenia z domu mój drogi ekspercie, to jest fundamentalna różnica, rzekłbym konstytucyjna;-) Mniej więcej taka jak pomiędzy krzesłem a krzesłem elektrycznym czy demokracją a demokracją pisowską. Jestem też gotów przyjąć zakład jak chodzi o orzecznictwo sądowych w tych sprawach, szczególnie jak chodzi o II instancję? Wchodzisz w to? :)

     

    Edit: życzę sukcesu w zdobywaniu poczty. Mnie zajęło to ostatnio całe dwa dni. :D

     

    Przez grzeczność odmówię, bo żadnego problemu nie widzę.  :D

  4. i nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne ...

    Sposób przemieszczenia się nie ma związku z celem (powodem) podróży. Kropka.

     

    Przepraszam, powinienem jednak wyjaśnić to szerzej.

    Dyskusja z laikami (no offence) na tematy legislacyjne jest trudna.

     

    Konstytucja wprowadza możliwość ograniczenia wolności poruszania.

    Nie mówi czy ograniczać można sposób czy cel. 

    Wolność.

     

    Ustawa mówi, że rozporządzenie może wprowadzać "czasowe ograniczenie określonego sposobu przemieszczania się".

    W miejsce "wolności" mamy "określony sposób".

     

    W tym miejscu musimy sięgnąć do zasad prawnych dotyczących wykładni przepisów.

    Są (niestety) różne wykładnie: literalna (tę próbujesz zastosować), celowościowa (jaki cel przyświecał ustawodawcy) czy systemowa (z miejsca aktu prawnego w systemie prawnym próbujemy ustalić jaka jest jego rola).

    To są wszystko rozważania teoretyczne, gdyż nie my decydujemy o wiążącym obowiązywaniu przepisu.

    Mamy w naszym systemie prawnym domniemanie konstytucyjności przepisów, co znaczy, że dopóki Trybunał Konstytucyjny nie stwierdzi niezgodności przepisu z konstytucją, to przepis jest obowiązujący i prawidłowy (od razu zastrzegam - dyskusja z laikami na temat TK i zakresu możliwości interpretowania konstytucji przez sądy, również jest poza zakresem mojego zainteresowania ;) ).

     

    Na to nakłada się kolejny etap stanowienia prawa, gdzie na podstawie przepisu ustawy, zostaje wydane rozporządzenie.

     

    Rozporządzenie mówi: "zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu:"

     

    Teraz trzeba się zastanowić, czy zapis o zakazie przemieszczania (który mieści w sobie wszystkie sposoby), mieści się w tzw. delegacji ustawowej, czyli przepisie ustawy, która dała takie uprawnienie Ministrowi Zdrowia.

     

    I znowu, możemy uprawiać kazuistykę na rzecz każdego z możliwych stanowisk (np. jeśli jest w ustawie "określonego", a uznajemy, że to nie pozwala ministrowi wprowadzić ogólnego zakazu, to co gdyby w tym miejscu wymienił enumeratywnie wszystkie możliwe sposoby przemieszczania? Czy to byłoby ok?). W mojej ocenie, a gotów jestem się założyć, że również w ocenie większości ewentualnych składów orzekających, celowościowe spojrzenie na ten przepis, jako mający z założenia chronić życie i zdrowie ludzi, pozwala stwierdzić, że mieści się w delegacji ustawowej z art. 46 ust. 2 i 4.

     

    Te wszystkie problemy które powyżej opisałem, wynikają głównie z niechlujności legislacyjnej, tego, że przepisy tworzą ludzie którzy nie są prawnikami (lub nie powinni się takimi mienić), a i tak na samym końcu mamy domniemanie prawidłowości i powinniśmy, na ile to jest możliwe, siedzieć w domu.

     

    Teraz już naprawdę z mojej strony EOD.

    (Muszę wyjść na pocztę, nikt mi terminów nie pozawieszał).  :)

  5. O - fajnie, to może znajdziesz czas, żeby odnieść się do postu #70, bo coś mam wrażenie, że w poście #48 kłamałeś, sugerując, że to zgodne z konstytucją, a teraz próbujesz temat przemilczeć.

     

    Jakie to prawo pozwala wprowadzić zakaz przemieszcza się ze względu na cel (a nie sposób ) ?

     

    Dokładnie to wskazane w poście #48.

    Twoje rozumienie przepisów jest błędne.

    EOD.

  6. Cześć

    Słuszna uwaga.

    Tylko od razu nasuwa mi się myśl jak wygląda kwestia opodatkowania kościoła i jego działalności oraz czy np. WOŚP dostaje dofinansowanie z budżetu Państwa na swoją różnoraką działalność...

    Zaznaczam - podobnie jak Ty - że nie jestem specjalistą w tych kwestiach ale coś tam czytam i działalność WOŚP podlega szczegółowym rozliczeniom finansowym a całość kwot zebranych w Finale jest przeznaczana na pomoc zdefiniowaną w celach fundacji. Bieżące koszty funkcjonowania pokrywane są z pieniędzy sponsorów wypracowanych przez fundację. Oczywiście działalność kościoła też można tak potraktować.

    A jak ta sprawa wygląda z pieniędzmi darowanymi kościołowi?

    Pozdrowienia

     

    Jak poszukasz, to z pewnością znajdziesz odpowiedź.

    Dyskusją na tematy światopoglądowe nie jestem zainteresowany.

    Zbyt wiele nas różni (bez urazy).

  7. Cześć

    Widzisz tylko to jest takie przelewanie z pustego w próżne. To nie są pieniądze wypracowane prawda?

    Pozdrowienia

     

    Wzrok już nie ten, może dlatego nie mogę dostrzec na tym memie zastrzeżenia (i definicji) "wypracowanych pieniędzy".

    Wobec braku definicji, mogę jedynie domniemywać, że WOŚP również mógłby jej nie spełniać.

  8. no to wróćmy do tematu.

     

    Wczoraj 1,5 godzinna joga z rezydentami. Znaczy ten 92 lata miał wolne. Reszta ćwiczyła :D

     

    Ja mam piętro niżej dziadka żony (Właśnie złamał 100 lat).

    Każemy mu ćwiczyć oddychanie.  :lol:

    Może być niedługo niezbędny, jako jedyny żywiciel rodziny.  :D  :D  :D

  9. Cześć

    Ja na razie to ja widziałem tylko oficjalny apel Rydzyka aby wpłacać na jego media w tych "trudnych czasach" ale jak masz dowody, to oczywiście odszczekam.

     

     

    Znalezione w minutę: 

     

    https://wiadomosci.w...92802452723329a

     

    https://twitter.com/...650642399604736

     

    Poza tym, nie musisz nic odszczekiwać, bo nie zakładam, że jesteś twórcą tego kłamliwego mema.

    Przyjąłem, że jesteś nieświadomym dystrybutorem, i chciałbyś wiedzieć, że to nieprawda.

    Stąd moja wypowiedź.

  10. zawsze mi sie wydawalo ,ze jest to wlasnie zeslizg, bez ruchu przod/tyl - Mitku? masz zdanie na ten temat? - nie wykluczam, ze sie myle (oops pisalem w tym samym czasie co Mitek)

     

    Jezeli jest tak jak Mitek napisal , to w takim razie jak by sie nazywaly po polsku te Falling leafs ?

     

    Spadający liść.

  11. No tak. Musiałeś się pojawić. 

    Czytaj dokładnie - pisałem o wskaźniku złamań. To był taki przykład mający na celu zrozumienie statystyki a nie konsekwencji zdrowotnych skakania na chodnik. Ważne w tym przykładzie było to, ze ludzie w powietrzu nie wchodzą do statystyk.

    Mam nadzieję, że teraz bardziej zrozumiale.

     

    Wpadłem tylko na chwilę.

    Sparafrazować klasyka:

    Są trzy rodzaje kłamczuszków: kłamczuszki, bezczelne kłamczuszki i wannabe statystycy  :D

  12. niezupelnie bo smeirtelnosc to procent populacji (mozna okreslac  x na tysiac) ale w pewnym czasie, zwykle rok. 

     

    Dokładnie. Dlatego próba wyliczania śmiertelności wirusa na podstawie niepełnych danych, różnych kryteriów określania przyczyn śmierci, krótkiego czasu trwania i niepewnych przypadków wyzdrowienia, jest błędna.

     

    A przykład z Niemcami, które od tygodnia ma stale 2 przypadki krytyczne a w międzyczasie kilkadziesiąt  zgonów, to ciężko nazwać nawet prognozą.

  13. Nie ! Nie zrozumiałeś. Śmiertelność to liczba zgonów w stosunku do liczby potwierdzonych zakażeń zakończonych zgonem lub wyleczeniem !  Nie do wyleczeń ! A przeżywalność to liczba wyleczeń do  liczby potwierdzonych zakażeń zakończonych zgonem lub wyleczeniem ! I tak, dokładnie ta grafika którą wrzuciłeś mówi o śmiertelności i wyleczalności. I nic nie sugeruje, że wciąż otwarte przypadki zakończą się w innych proporcjach.

     

    Zresztą - nie chodzi o nazewnictwo. Z tych danych wynika, że jeżeli ktoś ma potwierdzonego koronawisrusa to jego szanse w Niemczech na przeżycie są 71 % a na śmierć 29 % To liczę.  To elementarz, nie ma co dyskutować. A rozkminiam to po to, by wiedzieć z czym mamy do czynienia i czym grozi zarażenie i wyciągam bardzo, bardzo praktyczne wnioski - radzę to przemyśleć i zrozumieć.

     

    Ale jeżeli trzeba bardziej łopatologicznie to może na przykładzie: Wyobraź sobie, że liczysz procent ludzi którzy po skoku z 2 piętra na chodnik łamią sobie nogi. Co robisz ? Zbierasz tych z chodnika i liczysz: złamana - nie złamana. Proste. Nie liczysz tych, co jeszcze są w powietrzu jak to błędnie próbujesz robić, szczególnie, że skacze coraz więcej. Epidemia ma to do siebie, że tych w powietrzu jest bardzo dużo bo lot trwa okł 2 tygodni - stąd Ci się to plącze. Ale pamiętaj: śmiertelność + przeżywalność = 100%

     

    A jak liczysz przeżywalność ? 

     

    100 osób skacze z 2 piętra. 

    Nikt nie ginie na miejscu.

    30 umiera później wskutek odniesionych obrażeń.

     

    Śmiertelność według przykładu - 0%. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...