Skocz do zawartości

yoss

Members
  • Liczba zawartości

    733
  • Rejestracja

Odpowiedzi dodane przez yoss

  1. Termin wyborów prezydenckich ogłasza Marszałek Sejmu, siadaj pała.

     

    Tu są dwa problemy:

     

    1. Konstytucja narzuca Marszałkowi termin, na jaki ma zarządzić wybory. (Art. 128.2)

    2. Nasz system konstytucyjny jest słabo przygotowany na funkcjonowanie bez prezydenta. (Na przykład w sytuacji gdyby potrzebna była kolejna ustawa pomocowa, skrócenie kadencji sejmu, ustawa budżetowa itd.)

  2. poza tym widać z odsetka dodatnich wyników, że kwalifikacja kuleje.

     

    Też tak kombinowałem.

     

    Tutaj twierdzą inaczej: 

    "Obecnie trzeba wykonać w Polsce średnio 19 testów, by wśród nich był jeden potwierdzony przypadek zakażenia co jest liczbą zbliżoną

    do sytuacji w Korei Południowej na tym samym etapie epidemii i bardzo zbliżoną do występującej obecnie w Czechach" 

     

    https://wiadomosci.g...ml#s=BoxMMtImg4

  3. Wszystko ładnie, niestety dla mnie to uzasadnienie trochę w stylu:

    Ktoś pokazuje, że PiS kradnie i w odpowiedzi słyszy a PO czy SLD nie kradło?....a ja pytam i co z tego ?

     

    Ok mamy niedoskonałe prawo/ustawę i ona sobie funkcjonuje od jakiegoś czasu ale czy to znaczy, że trzeba to wprowadzać na szeroką skalę?

    Poza tym ta ustawa dotyczy tylko niewielkiego ułamka wyborców czyli osób niepełnosprawnych, powiedz mi jak np. osobie przykutej do łóżka chcesz umożliwić zagłosowanie w sprawny sposób ?

    Bo my mówimy o ogóle, a Ty pokazujesz przypadek szczególny, gdzie trudno znaleźć dobre rozwiązanie, a przy tym nie pozbawić ludzi głosu którzy nie mają możliwości dotarcia do lokalu wyborczego.

     

    Ja mówię coś innego. 

    Ponieważ w naszym systemie prawnym takie rozwiązanie funkcjonuje od lat, organ do tego uprawniony nie stwierdził, że jest to niezgodne z Konstytucją, to ja przyjmuję, że jest zgodne.

  4.  

    Więc pytanie do Panów @Yossa i @Regi

    Jak chcecie to zagwarantować

    1) że pakiet wyborczy dotrze do wyborcy na czas i zostanie mu doręczony,

    i moim zdaniem coś nie do zrobienia

    2) że karta do głosowania zostanie osobiście wypełniona przez wyborcę

     

    Wiem, że to niegrzecznie, ale odpowiem pytaniem na pytanie.

    Większość parlamentarna PO-PSL wprowadziła w 2014 roku głosowanie korespondencyjne dla osób niepełnosprawnych.

    Procedura dostarczania jest następująca: pracownik gminy albo poczta.

    Procedura zwrotu jest następująca: dostarczenie do komisji albo przez pocztę.

     

    Ustawa obowiązuje od 26 sierpnia 2014 roku.

     

    Przypomnij mi, który z wybitnych konstytucjonalistów twierdził, że jest niezgodna z konstytucją?

    Może komuś przez 6 lat zachciało się zaskarżyć ją do Trybunału Konstytucyjnego i ten stwierdził jej niekonstytucyjność?

  5. I ty wierzysz, że tak to będzie wyglądało?
    To poproszę o relację jak będziesz te koperty segregował w komisji - podam nr telefonu - będzie "na żywo"

     
     

    "Ty jednak jesteś tępy", "wygwizdać faszystów", "takie mendy jak ty", "na tych darmozjadach kurdupel", "On ma czerep zryty", "barany tego nie rozumieją", "szwejków od maciorki", "oni mają ubecję w genach"

     

    Wszystkie cytaty z dzisiaj.

    Wybacz Panie "jestem tolerancyjny", ale do takiego poziomu dyskusji nie przywykłem i nie zamierzam. 

  6. Nie wierzę, że takiej partii jak PO czy PSL nie stać na zapewnienie po jednym mężu zaufania na każdą komisję, który w zakupionym ze środków partii ochronnym kombinezonie, będzie spokojnie pilnował,

    żeby nikt nie podglądnął danych wyborców.

    Otwarcie dużej koperty, sprawdzenie prawidłowości danych, odznaczenie na liście wyborców, mała koperta do urny.

    Po sprawdzeniu wszystkich, otwieramy urnę z małymi kopertami i liczymy głosy.

    Takie trudne?

  7. Piękne słowa, miałeś okazję być kowalem swojego losu, teraz jesteś na emeryturze i resztę masz w dupie, bo Ty pieniądze dostaniesz.

     

    A ta kosmetyczka co jej właśnie zakład zamknęli, może być kowalem? Nie, ona to już nie może, każdy by tak chciał, co to to nie, bo przez nią może Ci 80-letnia matka umrzeć, albo schorowana ciotka koleżanki Twojej żony, co ledwo na kroplówkach jedzie z odleżynami na dupie. A głodne dzieci kosmetyczki to chuj, niech tynk ze ścian wpierdalają. I takich zagrożonych rodzin nie będzie 1% (jak szacowana śmiertelność koronawirusa) tylko ze 30%, to jest pewne (nie procent, ale to, że na bezrobociu głodem będą przymierać i będzie ich dużo, wielokrotnie więcej niż ofiar wirusa).

     

    To bądź łaskaw pozwolić im być kowalem własnego losu, ponieść te konsekwencje swoich decyzji, może się zarażą, może umrą z powodu wirusa, ale jest szansa, że z głodu nie umrą, co grozi im znacznie mocniej niż wirus. A swoich bliskich o których się boisz schowaj głęboko w domu, nikt nikomu z domu nie każe wychodzić, kto się boi niech się izoluje (to jest nadal dozwolone), ale żeby zabraniać młodym i zdrowym ludziom zdobywać środki na podstawowe potrzeby, to nie znam chyba tak brzydkich słów, żeby na to określenie znaleźć, na pewno jest to godne pogardy, ale także zasługuje na bluzgi, których język polski jeszcze nawet nie przewidział, że mogą być takie kiedyś potrzebne.

     

    A może jest tak, że za rok ta Twoja emerytura na kilka bochenków chleba wystarczy, może tym egoizmem, krótkowzrocznością i przytakiwaniem pomysłom rządu (w imię bezpieczeństwa, rozsądku, mądrości i wydolności "służby zdrowia") właśnie wyrok na Twoją rodzinę wydałeś, bo jak gospodarka klęknie i rząd zbankrutuje, to emeryci będą ostatnią grupą, która ma szansę przetrwać tą zawieruchę. Tego oczywiście chwilowo nie wiemy, statystyki ofiar wirusa przysłaniają myślenie, ale to prawdopodobny scenariusz, może bardziej niż to, że wirus dotknie bezpośrednio Ciebie lub Twoją rodzinę?

     

    Powiedz to mojemu przyjacielowi.

    Pielęgniarz anestezjologiczny, bez tarczycy i z nadciśnieniem.

    I jego żonie, pielęgniarce, też z różnymi chorobami zwiększającymi ryzyko.

    On jest na kwarantannie, ona czeka na wynik, bo być może jakiś Spiochu wpadł zarazić babunię i babunia ślicznie rozsiała wirusa po szpitalu.

    Jak Ci Twoi kowale zachorują, to niech leczą się u sąsiednich kowali.

    Ok?

  8. W USA jak się okazuje wspaniały rząd tylko „wygraża się” że zrobi i kupi....
    Taka firma jak GE zaczęła produkcję wentylatorów zanim dostała obietnice zapłaty od rządu i do teraz chyba jeszcze nie otrzymali żadnego kontraktu.
    Wydaje się, że u nas ludzie, firmy myślą I działają samodzielnie i niezależnie od rządowych obietnic.

     

    Słucham codziennie briefingu Cuomo.

    Twierdzi, że jakiś czas temu zamówili (i zapłacili) 17 000 respiratorów (przy federalnej rezerwie materiałowej na poziomie 10 000 :huh: ).

    Z Chin. Żaden nie dotarł.

    Oregon "pożycza" im 140, a rząd chiński przy wsparciu założycieli Alibaby dorzuca 1000.

  9. Niemożliwe. Zawsze pisałem, że niemieckie dane są niewiarygodne. Krzywa cudownie załamana. Bo są "zdyscyplinowani w dyscyplinowaniu" - jak pisałem. Wrzuć linka proszę :)

     
     

    OK, nie ma problemu, na pewno nie opierałem się o dane niemieckie. Nie ma takiej możliwości 

     
     
    Piotrek, nie daj się nabrać kłamczuszkowi ;)
     

    Nie liczę, patrzę na dane. Tu dla Niemiec na samym dole Death Rate i Recovery Rate:  https://www.worldome...ountry/germany/
     


    Nie. Śmiertelność zarażonych wynosi tyle ile napisałem. Tzn, że jeżeli Niemiec ma potwierdzoną koronę to jego szanse przeżycia są 71 a zgonu 29. Dokładnie to wynika z tych - stabilnych już od pewnego czasu - wykresów. 


     Z tych danych wynika, że jeżeli ktoś ma potwierdzonego koronawisrusa to jego szanse w Niemczech na przeżycie są 71 % a na śmierć 29 % To liczę.  To elementarz, nie ma co dyskutować. 

     
     

    To jak wg twojej wiedzy wygląda szansa na przeżycie w Niemczech człowieka u którego wykryto wirusa ? :D Bo przecież o to chodzi.

  10. Skoro w tych krajach średnio 22% ludzi jest zarażonych, to czemu niektórzy powątpiewali w możliwość, że prawie wszyscy to odchorują? Jak już teraz jest 22%, to reszta już bardzo łatwo się zarazi, bo takiej ilości ludzi raczej nie da się "odizolować". Izolować można jednostki.

     

    Testy praktycznie tylko dla "objawowców".

    Wśród nich 22% ma koronawirusa.

    Ciężko to ekstrapolować na resztę.

  11. Czy są gdzieś dostępne dane odnośnie ilości wykonywanych testów w kolejnych dniach, jak to się zmieniało od początku wykonywania tych badań, jak się zmieniał procent pozytywnych wyników w czasie?

    Resztę można samemu policzyć, ale brakuje danych dotyczących ilości wykonanych testów w kolejnych dniach.

     

    https://epidemia-kor...XTlOcWddfvYxuFI chyba 6 wykres 

     

    https://twitter.com/koronawirus_xy tutaj też codziennie się pojawia

     

    4,15% pozytywnych, jeśli dobrze pamiętam.

  12. Yoss, odpowiedz mi szczerze jako prawnik. Ale naprawdę szczerze. Rzeczywiście Konstytucja RP jest dla Ciebie nic nie znaczącym świstkiem? Chyba rozumiesz doskonale jakie jest umocowanie prawne Ministra Zdrowia do regulacji tego typu wolności jak spacer z żoną w rozporządzeniu. A zwłaszcza próba uzasadniania jego ograniczania wygodą służb. Żartujesz sobie ze mnie czy Ty na serio się z tym zgadzasz... Bo ja naprawdę nie mogę pojąć.

     

    Szczerze:

    1. Nakaz chodzenia pojedynczo (o ile zostanie wprowadzony), w mojej ocenie, w 100% mieści się w omawianym "czasowym ograniczeniu określonego sposobu przemieszczania się".

    2. Konstytucję traktuję serio, ale całościowo, a nie tylko te przepisy które mi się podobają.

    3. Nie mam żadnego problemu z chodzeniem z żoną w odległości 2 metrów, o ile może to pomóc ogółowi w zwalczaniu epidemii i jeśli choćby potencjalnie, ktoś dzięki temu nie umrze.

    4. A krzyczenie, w obecnej sytuacji. o naruszanych prawach, uważam za przejaw egoizmu i bezmyślności.

  13. Sugeruję więcej samodzielności myślowej. Szczególnie w takiej oto sytuacji: masz żonę, z którą zakładam sypiasz w jednym łóżku. A zgodnie z nową regulacją idąc z nią ulicą masz zachować 2m odstęp. Autorowi tego rozwiązania gratuluję pomysłu, natomiast Tobie gratuluję zdrowego rozsądku, jeśli będziesz tego idiotyzmu przestrzegał. :)

     

    https://fakty.interi...trz,nId,4413348

     

    Tym razem nie jest to przykład braku wiedzy, tylko wyobraźni.

    Celem wprowadzanych regulacji (o ile właśnie takie zostaną wprowadzone), ma być ograniczenie kontaktów i ewentualnego przenoszenia wirusa.

    Wyłączenie z tej regulacji rodzin powoduje, że służby muszą sprawdzać powiązania każdej pary na ulicach.

    Mogą w tym czasie przydać się do czegoś innego.

    Jak ktoś boi się o żonę, że jej na dwa metry nie może puścić, zawsze może zostać w domu (przykuwania żony do kaloryfera na czas zakupów nie polecam).  :D

  14. Przypominam, że zakładu na temat jak będzie wyglądało orzecznictwo w takich sprawach przyjąć nie chciałeś. Może słusznie. :D

     

    Polecam chociaż przeczytać przepisy o których się dyskutuje.

    Bodnar nie potrafi nawet wskazać prawidłowej podstawy ustawowej, do rozporządzenia które próbuje kwestionować.

    Powielaj dalej kolejne bzdury.

     

    :rolleyes:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...