Skocz do zawartości

Aniouk

Members
  • Liczba zawartości

    200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Aniouk

  1. Aniouk

    Helly Hansen Equipe

    afeRRRa No wiem jak z ta dostepnoscia, w praktyce raczej tego nie sprawdze...bo jak bede na wakacjach w PL nie zamierzam po sklepach ganiac, ale teoretycznie niezle to wyglada, bo jest jedna siec sklepow i HH jest jedna z jej trzech sklepowych marek...i z tego co widzialam jest w innych sklepach takze, ale to tylko teoria, takze nie dyskutuje:) http://www.deltasport.pl/about.php No to zes mnie zmylil Przemku...bo Helly Hansen Equipe na necie to to co znalazlam, swoja droga widzialam 2 pochlebne opinie na jej temat w USA, ale nigdy nie wiadomo kto je pisze;) Jeszcze znalazlam ten model na przecenie w PL, ale drozej niz Ty mozesz go kupic... http://www.sklep.del...-o_l_77_26.html No i wyszla jeszcze dwie zalety ktorych nie widzialam na obrazkach: zamki i szwy... A moze model z 06/07 po prostu inne mial kolory...Moze zadzwon do przedstawiciela na PL:) Tak czy siak jesli ma ten Hellytech to wiesz o co chodzi z parametrami, ale jak Tobie sie podoba to czemu nie, kila to to nie jest:) No i te czerwone wstawki lepiej wygladaja niz biale;) Pozdrowienia Ania
  2. Aniouk

    Helly Hansen Equipe

    To po kolei: 1. Membrana Hellytech nie jest to jakas rewelacja (współczynnik oddychalności 10 000 g/m² w 24h, powłokę hydrostatyczną na poziomie 10 000 mm). Ma lepsza "siostre" hellytech xp...ale tylko ciut lepsza... Czyli ta hellytech jest na poziomie polskiego aquatexu. Nie wiem jak z wytrzymaloscia??? http://www.helly-han..._helly_tech.php Ciekawy link dla Ciebie, uzmyslowi o co chodzi:) http://www.skiforum....read.php?t=9942 2. To ze produkowana w Chinach nie ma najmniejszego znaczenia, bo teraz wszystko jest tam produkowane:( Wazne zeby nie skusic sie na podroby tamtejsze bo sa takowe. 3. Kroj i wyglad na moj gust super, nie wiem czy zwrociles uwage ale maja wzmocnienia z cordury na ramionach co sie przydaje jak bedziesz jezdzil z plecakiem. Wiele kurtek jest do niczego bo nie ma takich wzmocnien, a w tym miejscu najbardziej kurtka sie przeciera...no chyba, ze caly czas poruszamy sie bez garba na plecach:D 4. Cena nie mysl ze jest jakas powalajaca...W jednym z drozszych sklepow w UK znalazlam ja na przecenie, oczywiscie model duzy za 100 funtow, czyli przy obecnym tyci tyci kursie funta, bedzie to jakies 400zl. http://www.ellis-bri...user|1,0,0,1|3| 5. Oczywiscie ze marka jest dostepna w PL: http://www.helly-hansen.pl/index.php i nie sadze ze jest jakas topowa, ale to sprawa dyskusjna. 6. Sumujac: Zadna rewelacja, ale jak Ci sie podoba to czemu nie:) Taniej kupisz cos o tych samym parametrach technicznych np. Milo z Aquatexem, a w tej samej cenie moglbys kupic juz cos o wiele lepszego. Mowie tutaj tylko o parametrach technicznych tkanin, nie o firmie, trwalosci, czy wygladzie. Pozdrawiam Ania Użytkownik Aniouk edytował ten post 02 wrzesień 2008 - 12:32 Masakrystyczny blad ortograficzny...Rzadna- Zadna:)
  3. Mysle, ze nie o piety chodzi...Gdyby nie tu to temat zaistnial by w jakims innym poscie...blota raczej nie nalezy usuwac i zapominac bo zawsze znowu wyplynie, czy to bylo o szumowinach??? W kazdym razie dyskusj powinna byc przeniesiona w inne miejsce...Prawde mowiac mnie to juz niedobrze sie robi od tych personalnych atakow, ale rozumiem Mirka, ze chce na nie odpowiedziec, choc uwazam, ze wcale nie musi, bo kto madry ( a tacy ludzie sa tutaj) to potrafi rozpoznac madrosc... Eeeee, szkoda mi juz pisac, bo dla mnie to skiforum mialo byc takze poza wiedza... oderwaniem od brudnej rzeczywistosci, a tu takze masakra... No nic tylko w Bieszczady uciekac:) A Mirek...mnie nawet przez mysl nie przeszlo, ze mowiac ostatni mial na mysli pisanie w ogole, oczywiscie, ze chodzi o ta dyskusje, bo po co dalej dyskutowac skoro wszystko wyjasnil w swoim poscie??? Ot madry czlowiek i tyle:) Pozdrowienia Ania
  4. Wakacje zaliczam jako 100% wakacje...tylko wtedy gdy jest ciemno i cicho w nocy!!! Co wbrew pozorom wcale nie jest tak latwe do osiagniecia...ta miejska luna dyskwalifikuje wiele miejscowek Pozostale wypady to dla mnie nie do konca wakacje...ale to kryterium osoby mieszkajacej w jasnym i glosnym miescie:) Kurczaku...cudne wakacje:) Pozdrowienia Ania Ps. Powinnismy zmienic ten watek bardziej na wakacyjny niz treningowy...ale przeciez my wszyscy cwiczymy ostro na naszych wakacjach???
  5. Coby nie bylo, ze nie na temat…PIETY...Okey, wazne to to niesamowicie i slicznie, ze dziewcze temat poruszylo i odpowiedzi fantastyczne udzielane na sucho...ale... 1. Z tego co zauwazylam czasami na tym forum jest tak, ze w pierwszych postach udzielana jest odpowiedz, pozniej i owszem sa jeszcze jakies cenne wskazowki z innym punktem widzenia, ale glownie dyskusje nie w temacie...i sie nie dziwie skoro temat sie wyczerpal, czasami nie da sie prosciej i lepiej wytlumaczyc na sucho bez sniegu niz to jak juz zostalo wyjasnione wczesniej. 2. Szulamitka, cenie osoby, ktore chca sie uczyc same, ale problem jest taki, ze jak sie nauczysz z bledami a nie ma nikogo, kto by je zauwazyl, dopiero wychodza one pozniej, to jest ciezko, bardzo ciezko je wyeliminowac i uwazam ze tak jest z nartami, dlatego wybralam kurs i jakos nie mialam problemu z pozycja pochylona do przodu, bo te wszystkie cwiczenia wrecz to wymuszaja (ta jazda z kijkami przed soba i jazda na domek, tzn na jakis punkt na horyznoncie to dla mnie rewelacja)- to raz, a dwa bardzo dobrze jezdzacy znajomy widzac moj entuzjazm przed kursem udzielil mi na sucho z 3 wskazowek, miedzy innymi, w uproszczeniu, ze zjezdzajac mam opierac sie na jezykach butow i nogi lekko ugiete bo inaczej bede sie wywalac , a rzecza oczywista jest, ze nie chcialam tego, no i dodal, ze to wazne szczegolnie jak stok robi sie bardziej pochyly i zebym wtedy sie nie bala. Te rady plus te cwiczenia i widac ze staram sie tak zjezdac, ale oczywiscie geniuszem narciarskim nie jestem, bo na filmikach (co wedlug mnie to istotne dla kazdego poczatkujacego, a szczegolnosci samouka, bo moze sie wydawac, ojej jak mi dobrze idzie, a tam wszystko wyjdzie jak jest naprawde) widac bylo, ze pupe za bardzo wypinam, no i zaczelam zjezdzac tak zeby nie wygladalo to tak jak sikam na stojaco albo nosze chrust z lasu... Czyli dla mnie to jest proste, udzielacie Szanowni Panowie rad na sucho i wskazowek jak zrobic to na mokro (super filmiki), jednoczesnie mowiac...pol godziny z instruktorem wyjasnilo by sprawe...i koniec, czy moze to bardziej skomplikowane??? Nie znam sie na nauce jazdy na nartach, ale wiem, ze jak ktos chce sie zaczac wspinac, to o wiele lepiej (mniej silowo, a bardziej z glowa) idzie takiemu osobnikowi, jak sie pokaze w skale pewne ulozenia ciala, wytlumaczy na czym to polega, zeby bylo efektywnie a nie na zasadzie mordegi. No a teraz mniej na temat....FREDOWSKI Cala przyjemnosc po mojej stronie;) Nie wglebiajaco sie, tak z czystej ciekawosci, przegladalam Twoje posty ( i tu wedlug mojej teorii juz zrobilam cos o co Tobie chodzi, czyli zainteresowanie i juz Tobie lepiej), w sumie powinnam zrobic jakas miarodajna statystyke, ale wybacz tyle czasu az Tobie nie poswiece...w sumie zauwazylam, ze ciezko jest Tobie podjac dyskusje bez obrazania kogos z imienia i nazwiska, a wiesz...nie na tym dyskusja polega. Moja teoria, ze zachowujesz sie tak, bo masz problemy natury psychicznej, spowodowane jakimis tam dramatami rodzinnymi czy zawodami milosnymi raczej nie ma racji bytu, bo ludzie, z ktorymi spotykasz sie na stoku sa zachwyceni Toba, a ze sa to ludzi normalnie piszacy na forum...zatem teoria piekna, ze obrazasz bo lubisz byc obrazanym, trafia do kosza, nie masz po co wydawac pieniedzy na psychoanalize...no i sa dwa powody: 1. Traktujesz tak ludzi na forum, bo sa dla Ciebie nierealni...jakbys ich spotkal w rzeczywistosci, tak jak niektorych spotykasz (i jestes dla nich MILY na tym forum) bylbys w swoich postach bardziej merytoryczny i dowcipny a nie napastliwy... Takze proponuje sobie uswiadomic, ze ludzie, ktorych nie znasz jednak istnieja w rzeczywistosci....sprobuj uruchomic wyobraznie, nie jest to takie trudne, a moze byc przyjemne. 2. Lubisz byc w centrum uwagi, a ze latwiej sie tutaj znalezc w ten sposob...no coz...Ty sie lubujesz, jak jeden czy drugi sie denerwuje, cel osiagniety... Drogi czlowieku...mozesz byc w centrum nie bedac tym niedobrym. Pozdrawiam... Ania-samozwancza psycholozka Ps. Jeszcze jedna mysl mi zaswitala...moze Tobie bardziej chodzi o te glosy obrony i uwielbienia od tych znajomych, ktorzy Cie poznali, ale i tak to sie sprowadza do punktu numer 2 czyli bycia w centrum i samouwielbienia:) Użytkownik Aniouk edytował ten post 29 sierpień 2008 - 12:12 Ps.
  6. nie powinnam glosu zabierac, ale...jednak tez jezdze samochodami...jako pasazer:) Z czuloscia wspominam rodzinne wypady syrenka Bosto...bez tylnich foteli, tylko my (ja, siostra i pies) mialysmy (bo pies tez dziewczynka) rozlozony kocyk z tylu i gralismy w karty:) Mama za kierownica!!! i rzeczywiscie krolowa polskich drog z pierwszenstwem przejazdu na kazdym skrzyzowaniu...bo wszystkie inne samochody baly sie mamy i syrenki )), juz wtedy na drogach bylo wiele dobrych samochodow a syrence zderzenia nic by nie pogorszyly... No i niesamowite jedno doswiadczenie...jak kolo odpadlo:) jak jechalysmy z gorki i zaczelo turlac sie przed nami:) Niesamowity widok!!! A gorka zakonczona zjazdem na bardzo ruchliwa droge:) Mama rewelacyjnie skrecila w row:))) Porownanie do nart??? Jakies rozklekotane narty z wypozyczalni z odpadajacymi zapieciami:) Co do SUVow... Zaluje, ze w Londynie nie zwyciezyl wyborow na burmistrza kandydat, ktory popieral potrojna oplate za wjazd do centrum (pierwsza strefa) wlascicieli tych samochodow, ktore raczej na jazde miejska nie sa przeznaczone...a juz szczegolnie pod wzgledem zanieczyszczen... Z drugiej strony teraz trwa debata w UK nad wyzszym opadatkowaniem SUVow, starych samochodow, a nad duzymi znizkami dla malo zanieczyszczajacych:) A tu cos dla Ciebie Mitek, moze jeszcze nie widziales??? Sexy Subaru:))) [ame="http://www.youtube.com/watch?v=Vasc8ghyu1g"]YouTube - Sexy Subaru Forester Sumo Carwash[/ame]
  7. Tadeuszu...proponuje rowerkiem do Maroka!!! Rower+ slonce+ zmiana flory bakteryjnej+ dobre skalki z taaakim tarciem....ja w sumie to sobie zafundowalam bez ...rowerka nawet i wystarczylo, schudlo sie i to niezle, a pupa taka lekka sie stala... i jakos sama wchodzila na skalki... Ps. Nie zapomnij o duzej ilosci saszetek z mineralami plus np. imodium ...gdyby nie ta kombinacja to bym sie tam skompostowala
  8. Tadeuszu, walka z netem idzie swietnie, choc ze slodyczami jeszcze lepiej...aczkolwiek zastanawiam sie czy przez brak cukru, moglam zalapac przeziebienie;) i potraktowac to jako usprawiedliwienie przy zjedzeniu jakies czekoladki....???? Czlowieku kochany, Ty sie nie zamecz...badz lagodniejszy dla siebie, moze jakis basen, sauna w tym tygodniu, ewentualnie jakies masaze Nie mam pojecie kiedy, bo kazdy mowi co innego, ale trzymam sie reguly ze pol roku, jesli bedzie wszystko okey, a musi byc...bo bede zamawiac bilety na wspina do Hiszpanii w grudniu!!! Takze ten sezon letni rozpoczne w zime:) a wczesniej zamierzam pochodzic jakies 1.5 miesiaca na scianke: http://www.castle-cl...k/the-tour.html (jak klikniesz na te plany na dole, to bedziesz widzial zdjecia z poszczegolnych poziomow). Chodze akurat na ta, bo...mam po drodze z pracy do domu, a z domu rowerkiem jakies 10 minutek lajzacka jazda:) Pozdrawiam i mam nadzieje ze nigdy nie bedziesz musial odpowiadac sobie sam na posty...bo to juz troche zaburzeniem by pachnialo... Swoja droga idz do jakiegos kregarza, osteopaty z tym kregoslupem!!! Ps. Wlasnie zauwazylam ze mozesz wejsc na stronce takze do damskiej przebieralni
  9. Ojej, zazdroszcze tych burz, ja pewnie bieglabym za nimi ...W moich cwiczeniach brak jakiejkolwiek roznorodnosci, nie ma o czym opowiadac...z drugiej strony jak ktos lubi mowic, jak ja, to cos powie:) Przysiady-masakry, trzy rodzaje tego dziadostwa, z pilka za plecami, mniejsza miedzy nogami, inne na niestabilnym gruncie i na jednej nodze...Chyba w zyciu wiecej razy nie przysiadalam...no, moze za wyjatkiem, kiedy mialam 10 lat i sie zakladalam z kolezankami na obozie w Istebnej, ze zrobie 1000 przysiadow bez przerwy za....gume do zucia, albo lizaka w truskawki A teraz robie je na bezcukrze, bo od tygodnia nie jem nic slodkiego. Ogolna walka z nalogami trwa... Tadeuszu nadal jestem z Toba podczas trawersowania;)
  10. Aniouk

    Euro 2008

    No tak, popieram, tylko, ze mozg drogi Kurczaczku tez sie uczy... pytajac... ogladajac...poznajac
  11. Aniouk

    Euro 2008

    Ten spalony jest diabelnie prosty, ale zrozumialam o co chodzi,gdy sama przeczytalam opis w necie i byly tam naszkicowane sytuacje spalonego. A wydaje mi sie, ze nie wiesz do tej pory, z tego samego powodu co ja wczesniej, tzn. usilowalas sie tego dowiedziec od faceta podczas ogladania meczu gdy byl spalony... a faceci tak zagmatwanie to tlumacza, chyba zeby dodac spalonemu tajemniczosci...
  12. Szanowny 50tkowy Ogole: Male co nieco przed spowiedzia:) Tylnej czesci uda nie czuje po wczorajszych przysiadach na mini trampolinie, na rowerze nie odwazylam sie dzisiaj pojechac jeszcze do pracy, na razie tylko po parku, ale pozytywnym aspektem tego strachu przed miejskim ruchem jest to, ze moge dzieki temu chodzic w letnich spodniczkach. Do konca zycia nie zrozumie jak mozna elagancko wygladac a jednoczesnie skutecznie jezdzic na rowerze w spodniczce, no a czasami w butach na obcasach. Pewnie to wyzsza szkola jazdy i sa jakies specjalne kursy tego typu jazdy... coz... nie dla plebsu spodniczka na rowerze... Mario, dziekuje, nie uwierzysz, ale jem wlasnie polskie truskawki, czeresnie i przegryzam to wszystko oscypkiem. Cuda sie zdarzaja... Male rzeczy a maja tak istotny wplyw na psychike polamanca, co do borowek... Medralowo... nadchodze Tadeuszu, tak popieram reszte! Ty jestes duchowym Ojcem odrodzenia kondycji przednarciarskiej:) Ciesze sie z tych trawersow, ja na pocztaku ich nie lubilam... bo nie wiedzialam jak to sie robi, a jak juz poznalam pare trikow w bok to na poczatek kazdego wspinu jakies pol godzinki zbaczam na trawersie... Co do zagli, a mowia Ci cos takie nazwy jak wydra i dezeta.. to dopiero historia, na jednej uczylam a na drugie sie uczylam.Co do moich kursantow, to proste, wiedze mialam spora, ale zero przygotowania jak ta wiedze przekazac, szczegolnie ze czasami kursanci byli starsi, plci meskiej (a co ich baba nauczy) i trudni (jak np podpalanie sobie reki dla smiechu), a moje metody dydaktyczno-wychowawcze byly bardzo...impulsywne (po uprzednim wyjasnieniu kursantom co nalezy zrobic gdy sternik wyleci za burte, a oni nie potrafia jeszcze podejscia do czlowieka, wyskoczylam w ubraniu na srodku jeziora i doplynelam sobie spokojnie do brzegu, bo panowie nie nauczyli sie komend... jaka mialam radosc gdy w po obiedzie, slysze glosy dochodzace z ich namiotu: do zwrotu przez sztag...itd) takze metoda prob i bledow a nie edukacji Grazynko... taniec brzucha polecam, jak lubisz tanczyc... I jeszcze cos madrego na koniec, bo widze ze cytaty jakies sie pojawily: Nie gardz soba ze bitwe przegrales, potrzeba pewnej sily aby dojsc tam gdzie bitwy sie przegrywa... co w sumie ja zycze samych wygranych i z cwiczeniami i z kaloriami... powiedziala to kobieta, ktora wlasnie jest w trakcie polowy pudelka ptasiego mleczka, ale od czasu do czasu chwila slabosci nas wzmocni!!!
  13. Aniouk

    Euro 2008

    Pokornie chyle glowe A ogolnie moje podejscie do Euro2008: jade z taksowkarzem tureckim, ciesze sie z nim ze zwyciestwa jego druzyny dzien wczesniej, pare godzin pozniej wracam z taksowkarzem z Kurdystanu, boleje razem z nim nad wygrana Turkow!!! Za chwile dostaje smsa od bardzo dobrej znajomej Rosjanki, ktorej druzyna wygrala z Holendrami i na maksa jestem radosna z wygranej jej druzyny. Nastepnego dnia w pubie przegrywa druzyna kolegi z pracy Wlocha Gabiego, lacze sie z nim w bolu istnienia...ale... lubie Hiszpanie:D Itd...Podejscie iscie kobiece;)
  14. Tadeuszu drogi, a tak Tobie przyslodze;) Przykro mi, ze tak katujesz sie trawersowaniem dla mnie, aczkolwiek mam nadzieje, ze doceniles sile rozciagania w bok? Chyba dzieki tym trawersom kolano daje rade coraz lepiej i lepiej:) Trawersujesz i na dodatek wspomnienia mazurskie u mnie przywolujesz! Na Mazurach polowe mojego zycia spedzilam, tam pierwsze nastoletnie pieniadze zarabialam jako... instruktorka zeglarstwa;) Mam nadzieje, ze nie spotykasz na szlaku jeziornym moich uczniow.A uwielbialam robic zawody omegami w czasie silnego wiatru pt. kto wiecej wody nabierze.... Okey koniec wspomnien, sprawozdanie: Nadal te wymachy nozne, w tym doszlo jedno cwiczenie, ktorego nie znosze, ale niby ma byc na miesnie, ktore pracuja w tej samej plaszczyznie co ACL i mam je wzmocnic.W piatek zrobilam jakies 150 brzuszkow i iles tam podciagniec na drazku, ogolnie jestem jednym wielkim szczesliwym zakwasem:D Od srody zaczynam jezdzic do pracy rowerem, jak czynilam to codziennie przez jakies 4 lata, do tej pory nie wiedzialam ile to kilometrow, dzis sprawdzilam dla Was na mapie google i 11.2km w jedna strone:) Co do Twojego kolana, to potwierdza sie zasada, ze wspinanie jest lepsze od wszystkiego i dobre na wszystko... Roso, jesli jeszcze raz przywolasz do mojej pamieci polskie truskawki albo borowki to udusze Cie, ja tu musze to dziadostwo swiatowe:( Pocieszeniem jest to, ze najprawdopodobniej zawitam do PL we wrzesniu, a na Babiej Gorze, tzn. juz kolo Medralowej nadal sa takie borowczyska, ze hej, mordka czarna. Ewo, po angielsku, bo po polsku nie ma az takiego wydzwieku: WELL DONE YOU GIRL!!! Marecki, do pracy.. rodacy... taka piosenka mi sie przypomniala z plyty... Pozdrawiam, Ania
  15. Z domowych sposobow to poduszka. A co do tego cwiczenia, to kolejnosc przy rehab wygladala tak: -stanie na tej chorej nodze na twardym podlozu (dywan;))z otwartymi oczami -stanie na twardym z zamknietymi -stanie na miekkim z otwartymi -stanie na miekkim z zamknietymi I tak dla porowania stanelam na tej zdrowej nodze i sie zdziwilam ze nie tak latwo utrzymac sie w pionie:) Blednik szaleje... Chyba to on... Aha i jak ja to robie to jestem na przeciwko biurka badz czegos w miare stabilnego... tak sie chwialam... juz jestem mniej pijanym marynarzem. Ps1. Juz tak na totalnym marginesie, co do blednika, to kapitan, z ktorym bylam na 2 tygodniowym rejsie, gdzie akurat wiekszosc nowych na morzu, a od razu natrafilismy na niezle bujanie, pogoda iscie sztormowa i praktycznie wszyscy jak mozna bylo z glowami za burta skomentowal: tylko chorzy nie choruja na chorobe morska, hmmm mam zdrowa zaloge i... sam poszedl zwiesic glowe Ps2. Aha fajne cwiczenia na drazku:)
  16. Ufff:) To mi ulzylo, cos sie jednak dzieje, bo juz myslalam, ze za trening polega teraz na cwiczeniu pewnej grupy miesni przed telewizorem wypelnionym pilka nozna. Ja bez zmian, doszla pilka szwedzka, siedze na niej, podnosze do gory noge zdrowa a chora wtedy swiruje:) Odnosnie tej pilki, jesli ktos ma problemy z kregoslupem z wlasnego doswiadczenia dyskopty wiem, ze normalne brzuszki nawet z nogami zgietymi (chyba z wyprostowanymi nikt juz nie robi) jednak nie sa rewelacja dla kregoslupa, ale lezac na pilce... raz, ze nie "odzywaja" mi sie plecy wogole, a dwa czuje ze sa bardziej skuteczne niz bez pilki:) Pozdrawiam Ania
  17. Wielka szkoda, ze nie sprawdzilam jak byly wiazania ustawione!!! Nawet nie wiesz jak teraz zaluje:( Ale zupelnie o tym nie pomyslalam, nawet po wypadku. A szkoda, bo mozna byloby przeanalizowac co i jak. Trudno, stalo sie, moja dewiza jest, ze rozlane mleko spijamy, a nie placzemy nad nim, no chyba, ze lubimy slone mleko:D Wiem na 100 % jedno, ze sprzet bede miala wlasny, jak tylko zdecyduje sie na kontynuwanie mojej narciarskiej "kariery":) Co do upadkow, to przez te 4 dni, mialam 10 upadkow (1 z kontuzja, 1 powazny, 1 w miejscu, a pozostale to takie upadeczki, np. wjazd z minimalna predkoscia w snieg na brzegu stoku:)) Pewnie to bardzo malo upadkow, ale ja pozno zaczelam sie uczyc bo w wieku 29 lat i jezdze asekuracyjnie, a Ty jak sie uczyles to pewnie byles mlody i jezdziles agresywnie??? Nawet na 6 dniowym kursie zaliczylam tylko pare upadkow, mniej niz 10!!! i pani instruktor mowila ze jezdze dobrze technicznie i jak nabiore predkosci to bedzie super, no i nabralam jej w Austrii A w PL jak wypozyczylam swoje pierwsze narty na kurs, to pan z wypozyczalni nawet nie zapytal sie o wage!!! i oczywiscie tez sie nie wypinaly, ale po 2 powazniejszych upadkach instruktorka zmienila mi ustawienia. Dziwi mnie takie ustawianie nart na OKO, przeciez to niesamowicie wazne, ja jakbym miala wypozyczalnie to nawet wage bym tam ustawila:) A tak swoja droga, znaczy, ze biora mnie za ciezsza niz jestem, musze na te narty zaczac sie ubierac w jakies obcisle ciuszki;)
  18. Wielebny Tadeuszu, pamietaj zawsze o zasadzie 3 punktow i nie trzymaj kciukow podczas trawersowania, no chyba, ze bedziesz mial w zapasie ten trzeci punkt Oczywiscie taki seksowny zarcik, dziekuje bardzo za te trawersy!!! I blagam, nie traktuj mnie od dzis jak gluptoka (bylo blondynka, a przeciez niejedna jest madrzejsza ode mnie, takze przepraszam wszystkie blondynki!!!), ale ja nie sprawdzilam jak mialam ustawione wiazania:( Moj blad, pewnie jak zauwazyles jestem mocno, bo jednosezonowo zielona narciarsko i myslalam, ze pan z wypozyczalni wszystko ustawi jak powinno byc ustawione i nawet sie tym glupia (i tu: Madry Polak po szkodzie, placimy za swoje bledy, uczymy sie na bledach- szkoda ze w ten sposob) nie zainteresowalam. Powiedzialam ile waze, wtedy bylo to od 56 do 59 ( teraz 54!!!, bo obiecalam sobie ze jak sie nie ruszam to nie jem slodyczy), wiem ze to 3 kg rozrzut ale ja roznie waze, powiedzialam takze, chyba z 10 razy ze dopiero sie ucze, takze poprosilam o narty dla poczatkujacych, co preferuja lagodna i wolna jazde. Na rachunku mam napisane ze dostalam: T Nine First Luv IBC 9.0 K2 (146)- ale bedac z Toba szczera moglby napisac cokolwiek i bym uwierzyla, takze nie wiem czy mialam te wiazania Jak sprawdzalam na necie to jest jakis nowy model nart dla kobiet. Te ktore otrzymalam byly strasznie zjechane, jak na moj gust, moze tak wygladaja narty pod koniec sezonu??? Co do zapiec, to wywrocilam sie pierwszego dnia, nie wypiely sie, ale upadek nie byl jakis grozny, dzien przed wypadkiem stojac na pochylym stoku, zablokowalam narte kijkiem (tzn kijek byl bardzo blisko krawedzi narty, nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi, nie wiem, jak inaczej to opisac), jednoczesnie sie obracajac, totalnie statyczna sytuacja i sie wywrocilam na bok, wiazania sie nie wypiely, ale jedno-tylne wypadlo z jednego zawiasu (nie wiem jak to sie nazywa), usilowalam to wlozyc, ale nie dalo rady, takze musialam schodzic z prawie poczatku trasy na nogach, bo na jednej jeszcze nie umiem;) Poszlam do wypozyczalni i ten pan musial wymienic to na nowe, takze nie wiem, moze wtedy zle jedna narte ustawil? Aha, co do tych wiazan to nie wiem czy to istotne ale zaczepienie butow o przednie wiazania bylo niesymetryczne, wedlug mojego oka perfekcjonistki, tzn jeden but wchodzil dalej niz drugi. Zaluje ze nie dowiedzialam sie przed wypadkiem o takich rzeczach jak ustawianie wiazan, teraz juz bede wiedziala i jesli sie zdecyduje znowu wybrac na narty to juz ze swoimi. Tak jak mam wszystko swoje do wspinania i nie wspinalabym sie z pozyczonym rakiem czy czekanem, czy lina, tak chyba tutaj bede musiala zrobic. Aha, kolega, z ktorym bylam, rowniez mial dwa powazne upadkii i narty mu sie nie wypiely,ale nic na szczescie mu sie nie stalo, a on na sto procent wazy 70 kg, takze nie ma mowy o pomylce przy podawaniu wagi. Ja sie tylko zastanawiam czy ten pan mogl jakos sprawdzic po ustawieniu wiazan w sklepie czy je dobrze ustawil czy nie? Za namowa Jana Kovala wyslalam mejle z zapytaniem do kilki firm typu no win no fee, bo nie stac mnie na prywatnego prawnika, ale niestety w zadnej z nich nie maja prawnika od nart, takze musze szukac dalej, choc nie sadze zebym cos zdzialala bo mam tylko swoje slowo ze narty sie nie wypiely, nie wiem nawet na ile byly ustawione Moze by swiadek pomogl, tzn. ta pani Polka instruktorka, ktora pomogla mi wypiac narty, ale jak jej szukac Jak ktos bedzie mial taki wypadek, czego z calego serca nie zycze, to najwazniejsze zrobic zdjecia nart, jak byly ustawione, ale wtedy o tym nie pomyslalam. Ojej znowu takie cos dlugasne wyszlo, jakis powypadkowy slinotok Pozdrawiam Cie serdecznie!!! Aniouk
  19. Witam Szanownych Klubowiczow, tu Ania po wakacjach:) Z pamietnika ACLowca;): codziennie po 3 godziny roznych napiec miesni, podnoszenia nozki, zginania, wszystko nudne za wyjatkiem i tu polecam: stanie na jednej nodze z zamknietymi oczami na miekkim podlozu:), nawet na zdrowej nodze nie jest tak latwo. Oprocz tego pol godziny pedalowania na rowerze stacjonarnym, to jest czysta nudna masakra, tylko mozna przez to przebrnac z odpowiednio zamontowana odpowiednia ksiazka lub muzyka!!! Nie moge sie doczekac jazdy na normalnym rowerze po londynskich sciezkach rowerowych. Takze... zdrowi do roboty:D Do Tadeusz T: blogoslawie ksiedza za te 3 trawersy, jak tylko wroce na scianke zrobie pol godzinny trawers w Twoim imieniu:) Do Rosy: tez bym padla na pysk i nawet moglabym pasc jesli pod pyskiem bylby polmisek z polskimi slodziutkimi, niepryskanymi truskawkami!!! Do Jobol: Dziadek Janusz nas rozszyfrowal, zostalysmy tu zeslane, my mlodki (ha ha mozna byloby mnie tak nazywac 10 lat temu;)) przez Wielebnego Tadeusza aby Was zachecic do calorocznego treningu, zatem mniej pifka a wiecej jowerka!!! Pozdrawiam Aniouk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...