pytek23
-
Liczba zawartości
563 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez pytek23
-
-
Zona jest nie do zastapienia.Najwiecej za nowe karty zaplacilem w okolicach 600euro I to just bylo przekroczenie mojej wygodnej strefy.mi by uschła jakbym zapłacił 4500 za nowe. musisz chyba zmienić żonę
-
Jakbym mial zaplacic 2000 za uzywke to raz reka by mi uschla,dwa spotkanie u adwokata z zona murowane.
-
-
Czyli to ta sierota przestrzegajaca przepisów jest winna wypadkom a nie lamiacy przepisy ja wyprzedzajacy?Uzyte przez Ciebie sformulowania typu "sieroty","maly samochodzic" pokazuja jakiego rodzaju kierowca i osoba jestes.Wg mnie jest dokładnie odwrotnie, większość czołówek jest spowodowanych wyprzedzaniem tych sierot, a ilekroć ktoś zaklnie pod nosem za kierownicą to na 90% ma przed sobą właśnie takiego, ale warunki nie pozwalają bezpiecznie go wyprzedzić. I wtedy co bardziej impulsywni zaczynają ryzykować i do tragedii coraz bliżej.
Ja bym kierowców na 3 kategorie podzielił:
- debile szalejący kompletnie bez rozsądku,
- jeżdżący z rozsądkiem i w miarę możliwości szybko i sprawnie,
- zawalidrogi (tych jest najwięcej).
Ci pierwsi prędzej czy później sami eliminują się z ruchu drogowego, tych ostatnich należałoby eliminować już na egzaminie.
Jeżeli ktoś nie umie w przyzwoitych warunkach nawet na granicy dozwolonej prędkości jechać, nie powinien mieć prawa jazdy bo kierowanie pojazdem przerasta jego możliwości.
Poziom wyszkolenia kierowców jest dziś tragiczny, zwróćcie uwagę tylko na jedną przykładową rzecz. Kiedyś uczono, że przed skrętem w lewo należy dojechać do osi jezdni i tam zaczekać, aż będzie droga wolna i dokończyć manewr, dzięki temu ci jadący prosto mogą go ominąć z prawej strony i nie czekać, a większość dróg jest wystarczająco szeroka, żeby dwie osobówki na jednym pasie się minęły. Kto dziś tak robi - 20% kierowców? A pozostali małym samochodzikiem na środku pasa czekają na skręt w lewo, blokując cały sznur samochodów jadących prosto (szczególnie to widać w miastach).
Tego naprawdę nie ma na już na kursach? -
Mitku ja wiem,ze nieraz mowiles,ze mozna szybko i bezpiecznie i w jakims stopniu masz racje.Ale podane prdrz Szymona predkosci sa po prostu niedorzeczne,pomijajac juz stan drog jednopasmowych,ktore taka jazde czynia bardzo niebezpieczna a wrecz niemozliwa.Proponuje przestac promowac taka jazde jako normalna bo wielu takiej jazdy moze sprobowac a tylko garstka ma umiejetnosci na to pozwalajace.Cześć
A co to jest hamowanie z między-gazem?
A kolega jeździ NORMALNIE i bezpiecznie. To Ty i paru jeszcze kolegów i koleżanka wytworzyliście sobie w głowie wypaczony obraz jego jazdy.
Pozdro -
Leicester 12 lat temu z kumplem robimy fuche w mieszkaniu znajomego Sudanczyka,wesoly facet bardzo przyjazny taksowkarz.Malowalismy mu glowny pokoj,malujemy on wypytuje o Polske,glownie o kobiety.W pewnym momencie do pokoju wchodzi jego zona.Nie wiedzac o naszej obecnosci miala odslonieta twarz.Nie zdarzylismy sie jej nawet przyjrzec kiedy posrod krzykow,lamentow i placzu lezala na podlodze bedac okladana piesciami i kopniakami przez malzonka.Nas zamurowalo i zanim pojelismy co sie stalo facet wciagnal kobiete za noge do kuchni i po minucie wrocil ze szmata by zmyc krew.Biznes sie krecil,nikt go nie zdradzil,nie bral lekow.Dla nich to norma.taka kontra do zdarzeń i artykułów o imigrantach afrykańskich,
że nie jesteśmy wcale od nich gorsi w przestępstwach ...
Oczywiście mozna przytoczyc sytuacje przemocy polskich rodzinach ale juz ksiazek o tysiacach polskich imigrantow maszerujacych autostradami Europy domagajacych sie zasilku to nie znajdziesz.
-
And the point is.....?
Polecam książkę: Syreny z Broadmoor - Jan Krasnowolski.
Autor to emigrant w Anglii, pisarz.
W pozycji kryminalne fabuły inspirowane są prawdziwymi wydarzeniami, przestępstwami i zbrodniami, które wydarzyły się w Wielkiej Brytanii z udziałem Polaków w ostatnich latach.
Chłopak, Polak, wyrzucił swoją dziewczynę przez okno. Był kierowcą autobusu, był przemocowy, dostał od policji zakaz zbliżania się do niej. Policja przydzieliła jej też ochronę, konstabla. Zrobił się romans. Chłopak się dowiedział, odczekał, aż tamten zejdzie z posterunku, wszedł do mieszkania, w którym była ona z dwójką małych dzieci, podziabał ją nożem, wyrzucił z drugiego piętra.
Damian Rzeszowski, chłopak z Podhala, który w 2011 roku na wyspie Jersey zabił sześć osób, w tym trójkę dzieci, podczas niedzielnego grilla. On był jednym z tych, którzy tu przyjechali, bo chcieli zarobić na dom i wrócić. Był też, co wywnioskowałem z akt, człowiekiem bardzo prorodzinnym, rodzina była dla niego najważniejsza. Pracował bardzo dużo, był budowlańcem, żona się zajmowała dziećmi, mieli dwójkę. Wszystko, co robił, robił dla rodziny. A żona miała koleżankę, która ją wyciągała z domu, nawiązała romans z Anglikiem. On się o tym dowiedział, próbował popełnić samobójstwo, łykając jakieś tablety, ale go odratowano. A potem podczas wizyty w Polsce się okazało, że został oszukany przez dewelopera. Wrócili, on był po 24-godzinnej jeździe przez Europę. W ogródku urządzili grilla. Przypuszczam, że się napił, wszystko w nim eksplodowało. Zabił teścia, dwójkę swoich dzieci, córkę koleżanki żony, koleżankę żony, żonę i na końcu podciął sobie żyły, ale znów go odratowano.
Kolejna historia chłopaka z Polski i dziewczyny Angielki. Ładna, wykształcona dziewczyna związała się z chłopakiem z Polski, robotnikiem w fabryce odkurzaczy. Razem kupili dom. A tu jak bierzesz kredyt, to musisz ubezpieczyć się na życie, bo jak ci się coś zdarzy, to druga strona nie może zostać na lodzie. A ten chłopak postanowił zamordować, a potem zgarnąć pieniądze z ubezpieczenia. Uknuł więc plan – ze swoją byłą narzeczoną Polką i jej wujkiem – że zabije narzeczoną i pójdzie do fabryki, dzięki czemu będzie miał alibi, a oni w tym czasie pozbędą się ciała. Udusił ją w nocy, w ich wspólnym łóżku, rano odbił kartę, a ta jego eks, starsza i o wiele brzydsza od tej biednej Catherine, i wujek wsadzili zwłoki do samochodu, wywieźli, a potem auto gdzieś na bocznej drodze podpalili.
Policja po dwóch dniach, między innymi na podstawie billingów, doszła do prawdy.
-
Sprawe zmeczonych kierowcow mozna rozwiazac obowiazkowym tacho dla wszystkich uzytkownikow drog.Ja opisałem inną historię. Jeśli gościu nie miał cukrzycy, to miał ku temu pewno predyspozycję. Oprócz złego stanu zdrowia, można dodać także rozmowy przez telefon, ew. sms-y, w jakimś moto były statystyki - dość zatrważające. Dla mnie nie ma różnicy czy uderza we mnie pijany, cukrzyk, czy też sms-owiec. Wydaje się, że penalizacja jazdy pod wpływem alkoholu jest dużo wyższa. Bo łatwiej zbadać? Moje obserwacje na drodze są zatrważające. Jak już tu pisałem, przysłowiowy łysy w beemce przynajmniej patrzy na drogę, inni niekoniecznie, śpią, dłubią w nosie, używają komórki. Przyznaję, że ewidentnie pijanych nie widuję, a robię 45k km rocznie.
-
Nie rozumiem sensu porownywania jazdy po pijanemu do innych wykroczen/przestepstw.Za jedno odpowiednia kara i za inne czyny kara osobna.Bez porownan dywagacji co jest grozniejsze/straszniejsze czy bardziej brutalne.To tak jakby sie zastanawiac czy 5zl za chleb to duzo skoro mleko jest po 4.Dobrze, że dałeś się złapać w tą manipulację. Nie chciałoby mi się tłumaczyć a błędów pewnie też bym nie uniknął.
Jeśli przedstawisz pijanych kierowców jako przyczynę wszelkiego zła na świecie to rzeczywiście "umniejszam" problem.
Starałem się go opisywać w sposób jak najbardziej rzeczywisty. Nie mam ani negatywnych doświadczeń ani też nie popieram picia więc mogę podejść do tematu dość obiektywnie. Nie możesz tylko znieść że mam inne zdanie niż Twoje.
Przedstawione porównanie celowo jest absurdalne bo myśląc zero-jedynkowo, każdy problem możemy sprowadzić do absurdu.
Jakoś rozumiem ale musisz jeszcze popracować nad językiem
-
Typowe gadanie XX wieku,biali sa za to wolniejsi na 100 metrow,mowimy o sredniej nie o jednostkach.Stwierdzanie faktow to nie rasizm jak mas dzisiaj ucza.Z jakiegos powodu dobre uczelnie w USA daja extra punktu juz na starcie afroamerykanskim kandydatom.Nie dość, że zdanie obraźliwe to jeszcze nieprawdziwe, cały Wątek zaczyna przypominać spotkanie Ku Klux Klanu.
-
Tylko co zrobic z tymi dla ktorych religia jest ta jedyna wyrocznia w zyciu?Cześć
Zdarza się bywać ale nic nie głoszę anie nie tłumaczę. Po prostu w kontaktach z ludźmi nie zwracam na pewne sprawy sprawy uwagi takie jak narodowość, kolor skóry a już religia mnie w ogóle nie obchodzi... i tyle.
Pozdrowienia -
Mitek rozumiem,ze regularnie bywasz w muzulmanskich dzielnicach i posiadasz liczne grono muzulmanskich przyjaciol,ktorym tlumaczysz swoj poglad na koncept religii a oni ci przyklaskuja.Cześć
Czyżbyście ulegali jakiejś sztucznej fobii i tracili realizm spojrzenia?
Pozdr
P.S.Zeby nie bylo,wyznawcow radykalnego islamu stawiam na rowni z tlumem miesiecznicowym dla mnie kazda narzucona religia to wylacznie narzedzie manipulacji. -
Tomal ty mnie nie strasz bo od tego sa duchy.Wychowalem sie na ulicy i nieraz ktos sie na mnie poslizgnal a i ja poslizgnalem sie na kogos ot zycie,tylko ze wiesz szczeniakiem wtedy bylem.Jako osoba dorosla wiem,ze "poslizgniecie" problemow nie rozwiazuje.Nie moja wina,ze zachowac sie nie umiesz i wychodzi z Ciebie to ci ja nazywam "kwintesencja polskich lat 99-tych".Dajesz sie prowokowac jak male dziecko.Swiat jest mały a i można sie posliznac niechcący
-
Osobiscie gejostwo mi nie przeszkadza gorzej juz z jego natretna manifestacja.Okreslenie tego co dzieje sie na forum( nie bardzo wiem o czym mowa) "gejostwem" uwazam za chamskie,plytkie i krzywdzace gejow bo uzyte jest jako okreslenie degradujace.Cześć
Z pewnością to nie to "gejostwo". Mam paru znajomych gejów-homoseksualistów i są to ludzie niezwykle sympatyczni i prostolinijni. Niestety przez różne debilne uprzedzenia są często szykanowani i to powoduje, że są zmuszeni w wielu wypadkach do kamuflowania swojego ja.
Bardzo często tak bywa że ludzie wartościowi są szykanowani przez prymitywny ogół jedynie ze względu na tępotę tegoż.
Cóż ... Maria Skłodowska Curie - najwybitniejszy Polak w historii (obok Kopernika) też nie miała łatwo.
Pozdro
Pozdro
-
O gejostwie to najwiecej wiedza chyba geje wiec trzeba by zobaczyc kto takie teorie zapoczatkowal i sie wypytac.Cześć
Bardzo proszę o konkretne przykłady hucpy, patologii i "gejostwa".
Co to jest gejostwo - proszę o definicję.
Pozdro
Jarda a kiedy to bulo "twoje" forum.Masz na nazwisko SkiForum czy.pl?
-
Orientuje sie ktoś jak wyglada MTB w okolicach Neustift sa tam jakies uplifty?
-
Dobrze jezdzi jak na pierwszy raz.
-
Jak wszystkie salomony do FR.Przewidywalne przyjemne,w glebokim sniegu plywaja ale jak chcesz przycisnac na ubitym albo zaliczyc zmrozony zleb to za miekkie,trzymanie krawedzi zaufania nie wzbudza.
-
Skrytykowales prezacych sie chlopakow co jest bardzo niesprawiedliwe.Zbudowanie muskularnego,proporcjonalnego ciala jest bardzo trudne i zajmuje lata treningow i wyrzeczen.Nie mowie tu o panach z wywalonym od sterydow brzuszkiem.Oczywiscie na "jedynie skusznych" skiturach nie maja z Toba szans ale jest wiele innych aspektow zycie gdzie lepiej te miesnie miec.Szczegolnie mlodsze pokolenia,ktore oprocz masy koncentruja sie rowniez na sprawnosci.Pisanie,ze masa miesniowa jest glupota to bzdura kompletna.Jasne, teściowa to mówi, że mężczyzna to powinien mieć ładny brzuszek. Istotne jest nie to co się ma albo nie ma tylko co się robi.
Pozdro
Wiesiek
-
Tak o masie miesniowej mowia co co jej nie maja.Ja schodze ponizej 80kg (173 wzrostu) to zona przestaje sie do mnie odzywac bo "wyszla za mezczyzne a nie chlopca".Dodam ze 10km biegne 45-50min choc tluszczyku troche mam(18%).Tutaj Mariusz na korzyść atk dodatkowo przemawiają skistopy (w tej wadze). A po moich przygodach (szczególnie tej na GrossVenedigerze) mam przekonanie, że absolutnie warto je kupić (w wersji z podkładką) czyli raczej 2000 zł.
Witek rozumiem, że to taki żart. Masa mięśniowa to jedna z najgłupszych rzeczy jaką znam - jak widzę tych facetów przed lustrem co się prężą jak panienki aby na plaży zrobić efekt to . A później nie są w stanie wytrzymać parogodzinnego intensywnego wysiłku, co tam parogodzinnego - znam takich co targają sztangi a nie wytrzymują 5 min. Nie mówiąc, że w górach jeszcze trzeba tę masę nosić i odżywiać - to rak! Na skiturach królują "żyły". Popatrz zresztą na inne sporty przestrzeni (biegacze, kolarze, pływacy długodystansowi)
Pozdro
Wiesiek
-
Takie pomysly daja najwiecej satysfakcji.Moim szczytem "glupoty" w tym sezonie bylo 100-metrowe podejscie po pas w sniegu pod stroma laczke z boku trasy.Zajelo mi to ponad godzine zeby wykonac trzy skrety w dol.
-
Na Pitztalu swego czasu sie sprawdzalismy.Ja zrobilem 98km/h na rokerowych Rossi S3,tak telepalo,ze o maly wlos sie nie p..lem a chlopaki tu o 120-130...twardziele.A może po prostu tak.
https://youtu.be/OtZG3O8sfEE
Coś podobnego jest w każdym 'porzadnym' ON.
Co prawda nikt nie zabroni osrodkowi podrasowac uzyskiwane wyniki (co dobrze wpływa na zadowolenie narciarzy i utargi w najbliższym barze) ale błąd będzie systematyczny-powtarzalny. U każdego o ten sam %. -
Czy to bylo mierzone na specjalnie do tego wydzielonym odcinku?Jakie prędkości maksymalne rozwijacie?
Dziś sprawdziłem się w Solden:
myślę, że z dłuższymi nartami poprawię swój personalny rekord. Oby tylko nie padało! -
I wszystko jasne...nie mam jeszcze nic z glowa zeby do siebie samemu pic
taka sytuacja...
w Hyde Park
Napisano
Dystrybucja dobr wewnatrz panstwa jest normalna.Na poziomie miedzynarodowym to inna kwestia.Nie zapominajmy jak dobrze zylo sie Grekom na przyklad za oslawione juz bonusy za punktualnosc,mycie rak w pracy itp