Skocz do zawartości

hanka1

Members
  • Liczba zawartości

    280
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez hanka1

  1. Zanim zdecydowałam się na kontakty (na szczęście mogę ich używać) też miałam takie problemy. Wówczas w sklepach optycznych pytałam, wskazując na sportowe modele okularów (oprawek), do których można wstawić przeciwsłoneczne szkła korekcyjne plastikowe. Jest to istotne, bowiem nie do każdej oprawki da się wprawić szkła korekcyjne, to podobno ma związek z krzywizną powierzchni szkła w danej oprawce. Może pójdź do takiego zakładu, gdzie jest duży wybór i spróbuj podobnie.
  2. ja tam się boje ile zajmie opis samej jazdy na narach jak parę stron A4 maszynopisu i ledwo żeście z Bresslau wyjechali... ...ale lektura rewelacyjna! jak Chemik wyda jakiś zbiór opowiadań to kupimy z Turbinką na 100% ! ! !

    To prorocze słowa. Krótki wypad.....na mały czeski stoczek.....w długiej relacji.....wielkiego talentu....połączonego z magią, a raczej chemią skromności....to stu procentowa gwarancja na bestseler polskiej literatury narciarskiej :) Mam nadzieję na pierwsze wydanie z autografem. A sygnaturę chemiku mógłbyś zmienić na: "To ja jestem tym, którego wszyscy czytają"
  3. sam na to wpadłeś, czy może jakoweś sugestie, ze strony płci pięknej, 'zmusiły' Cię do tej decyzji :D:D:D .... wszak, podstawowym parametrem tego typu garderoby, są uwydatnione kształty :D:D:D ... pozdrawiam imiennik :) PS. ... mnie marzną w nich, 4 literki :)

    Coś w tym jest:cool: Szczerze mówiąc, doszłam (i nie tylko ja) do tego samego wniosku co o.tisk i ciepło w tym było, wygodnie i tak....kształtnie:p Mnie też coraz bliżej do powrotu do starych ulubionych pianek :)
  4. Z przykrością stwierdzam, że Jark opisał nie stan prawny - z tym wyjątkiem, że na drogach publicznych istotnie obowiązują przepisy ustawy - Prawo o ruchu drogowym - lecz Jego (i nie tylko Jego niestety) wyobrażenie o stanie prawnym. "Kodeks FIS" nie jest w Polsce źródłem powszechnie obowiązującego prawa, choć także w naszym kraju pojawiły się orzeczenia sądów, w których (w dość karkołomny sposóB) próbowano odwoływać się do przepisów tego Kodeksu – jako zbioru reguł zwyczajowych, pomocnych w ocenie zachowania uczestników zdarzeń na stoku w oparciu o obowiązujące przepis prawa z uwzględnieniem tychże zwyczajów. Furtkę dla wprowadzenia przepisów „Kodeksu FIS” jako części zasad korzystania z poszczególnych obiektów narciarskich może, w mojej ocenie, stanowić przepis art. 39 ust. 2 ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie (Dz. U. Z 2010 r. nr 127, poz. 857, z późn. zm.). Na marginesie, co do wypadków i kolizji drogowych , to rzeczywiście z reguły jest tak, że winę ponosi kierujący pojazdem nadjeżdżającym z tyłu – co nie znaczy, że tak jest zawsze, a wszyscy funkcjonariusze Policji o tym we wszyskich przypadkach „pamiętają”.

    I tu się mylisz, to jest obowiązujące prawo. ROZPORZĄDZENIA RADY MINISTRÓW z dnia 6 maja 1997 r. w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne. (Dz. U. z dnia 7 czerwca 1997 r.) zał. 1 "§ 9. 1. Użytkowników narciarskich tras zjazdowych popularnych i wyczynowych obowiązują zasady regulacji ruchu narciarskiego, zgodne z regułami Międzynarodowej Federacji Narciarstwa (FIS) i przyjęte przez Polski Związek Narciarski, GOPR i TOPR oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, w formie kodeksu narciarskiego. 2. Zasady regulacji ruchu narciarskiego, o których mowa w ust. 1, nie dotyczą imprez, treningów i zawodów sportowych, nie odnoszą się też do indywidualnych narciarzy, uprawiających rekreację ruchową w terenach otwartych."
  5. Wiedząc, że dziś jest oficjalne otwarcie Koutów, ale bojąc się tłoku pojechaliśmy opolską ekipą na dwa busy do Ramzovej pośmigać na stokach ©eráka. Był to całkiem dobry pomysł, bo Pepiki zaczęły chyba już na poważnie walkę o klienta (a gdzie walczą, tam nie tylko wióry lecą, ale i ... "korzysci" ;-)) -> dlatego całodniowy skipas w okresie niskiego sezonu kosztuje teraz jedyne...350 kc/ dzień ! TEGO NIE BYŁO NIGDY ! Warunki - mocno zbity i zmrożony gruby podkład "rozjechany" elegancko na sztrusik przez ratraki, więc śmiganie po twardym przez cały dzionek Na stokach jazda na okrągło z Èernavy i Mraènej aż do samej bramki krzesła non stop, pogoda świetna - niebo lekko zachmurzone, mocny mrozik + czasami lekki śnieżek. Hulają z Èeròavy obie traski - ta pod wyciągiem, jak i ta z zakrętem przez lasek. Oprócz krzesła Bonery ( cały skiareał R3, znajdujący się " za miedzą" hula non stop) chodzą u nich talerzyk na czarnej, jak i orczyk na Mraèną. Uwaga - zjazd z tego miejsca jest utrudniony przez olbrzymie, śnieżne kopce usypane na samym środku stoku (pewnie) dla potrzeb naśnieżania stoku, lub też dla freeriderów. Czas pokaże - ale jazda dość trudna. Wg słów obsługi kolejki - nowe krzesło z Èeròavy na ©eráka zacznie działać już od świąt :-) Ilość ludzi na stokach i w kolejce, więcej niż - z n i k o m a ! Kulinaria - w tej chwili w areale działa tylko jedna knajpka na górze, czyli "Pohoda", ale też nie ma potrzeby, aby uruchamiali inne - obsługa na bieżąco i bez kolejki. A w naszej ulubionej knajpce na granicy w Mikulovicach, czyli w gospodzie "Pod Jeleniem" - szok ! - nie ma już tego słynnego "odwiecznego" kelnera w klapkach i wielkim portfelem wypychającym tylną kieszeń jego spodni :-( Mimo tego - obsługa błyskawiczna - przeróżne zamówienia z karty + napoje zrealizowane w kilka minut dla kilkunastu - mocno głodnych - osób. I ... to bardzo smacznie :-) Fajną puentą tego wyjazdu mogłoby być zdjęcie wielkiego, czerwonego zachodzącego już słońca nad Ramzovą. Super widok, może ktoś, kto był wczoraj wrzuci coś w ten deseń na neta ? Zdravim :-)

    :mad: wow, czytam o.tisk Twoją relację..... czytam i czuję, że za chwilę coś mnie trafi z zazdrości:mad: Ale z Was szczęściarze.
  6. Robak świetny materiał, dzięki. Dla poznaniaków-narciarzy mekką była Osowa Góra w obecnym Wielkopolskim Parku Narodowym. Można było dojechać koleją i samochodem. Cyt. z "Puszczykowo-Osowa Góra" Adama Niedzielskiego Wzmożony ruch na tej linii zaczynał się w okresie wakacyjnym. W niedziele i święta do Osowej Góry przyjeżdżało w ciągu dnia 7 po-ciągów. W upalne niedziele wysypywały się z wagonów tłumy ludzi i kierowały się prosto nad Jezioro Góreckie - perłę Wielkopolskiego Parku Narodowego, by rozkoszować się pięknem przyrody, słońcem i kąpielą w kryształowo czystych wodach jeziora. Pociąg w tamtych latach był podstawowym środkiem lokomocji dla tych, którzy odwiedzali swoich bliskich w sanatorium w Ludwikowie czy dzieci przebywające na leczeniu w prewentorium w Jeziorach (obecnie ma tu siedzibę Dyrekcja Wielkopolskiego Parku Narodowego. W zimie z pociągu korzystali narciarze licznie przyjeżdżający na pagórki rozciągające się nieopodal stacji Osowa Góra. Ostatnimi czasy nic tu się nie dzieje. Nie ma pociągów, zimy są prawie bezśnieżne, a większość zboczy została zalesiona. W Jeziorze Góreckim kąpiel jest za¬broniona. Możną tylko spacerować po parku, wszystko oglądać z daleka i wspominać z łezką w oku dawne, dobre czasy.

    Załączone miniatury

    • osowa góra.jpg
  7. Ale się wyjątkowo uparłeś na te podawane info. Pisałem wszak o zawyżaniu ilości kilometrażu, że każdy kto np. był na Molltalu wie iż podana tam długość wszystkich tras czyli ok. 50 km jest wyssana z palca i potrzykroć sa liczone te same fragmenty nartostrad. Tylko że jeśli dla Ciebie jest to istotną sprawą czy jest tych kilometrów w ośrodku tyle ile pisze a nie jak fajne sa w tychże trasy, jaka wspaniała atmosfera, jak znakomicie przygotowane stoki, infrastruktura czy wreszcie klimat, etc, etc, etc to dyskusja z Tobą nie tylko przybiera postać jałowej ale powoli staje się bez sensu, bo w rzeczy samej - jedni wolą dłubać w nosie a inni w d... . Ja po prostu jadę na narty a Ty zapewne po coś innego. OT

    ooooo taaaak ..... i całe szczęście, że w NASZYM GRONIE nie ma takich malkontentów. jakże to aktualne: Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko. Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce; Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj w serce!
  8. słynne michałowskie araby... piękne taranty ...jak kto lubi Były konie rekreacyjne, sportowe, w tym przepiękne araby, były te nieurodzone do kariery sportowej, jak milusia Pestka ze zdjęć Ivena, więc do kompletu dodaję spotkane dzisiaj podczas rowerowej przejażdżki konie policyjne. Patrolują tereny rekreacyjne lub zabezpieczają masowe imprezy, np. mecze piłkarskie na stadionie Lecha.

    Załączone miniatury

    • patrol.jpg
    • patrol1.jpg

    Użytkownik hanka1 edytował ten post 21 czerwiec 2010 - 14:42

  9. Po dwóch latach przerwy znowu Wola ożyła wspaniale przygotowanymi międzynarodowymi zawodami. Szczęśliwie wygrał Polak Andrzej Głoskowski na koniu Imequyl ze SO Bogusławice. Trochę fotek z zawodów i odrobina historii. ps. zdjęcia wrzucałam w chronologicznej co do zdarzeń kolejności, niestety wyszło...jak wyszło;) Historia Hipodromu na poznańskiej Woli sięga początków dwudziestego wieku. Pierwsze obiekty powstały w latach 1908- 1910 jako zaplecze Zamku Cesarskiego w Poznaniu składające się ze stajni i powozowni. Wkrótce potem stworzone zostały plany budowy toru wyścigowego na Woli. Zaprojektowany na powierzchni 54 hektarów obiekt składał się z dwóch torów obok których znalazły się trzy trybuny oraz boiska do tenisa, krykieta i gry w piłkę. Po I wojnie Poznań był drugim miastem po Warszawie, w którym najszybciej wznowiono przedwojenne wyścigi konne. W czasie pierwszych zawodów odbywających się już w niepodległej Polsce na trybunach gościł marszałek Józef Piłsudski. Poznańska Wola w odróżnieniu od Służewca była tzw. „torem biegającym w prawo”. Od 1919 roku tradycyjnie rozgrywano na Woli dżentelmeński Handicap Wielkopolski z przeszkodami na dystansie 6400 m. Wybuch II wojny światowej oznaczał koniec dobrze prosperujących wyścigów konnych, choć okupanci korzystali z hipodromu, organizując własne gonitwy. W latach powojennych Hipodrom wykorzystywano również w czasie zawodów motokrosowych o „Złoty Kask". Przychodziły na nie dziesiątki tysięcy widzów. Popisy, tym razem na koniach mechanicznych, serwowali im między innymi Ireneusz Mieloch i Ryszard Mankiewicz. W kolejnych dekadach ośrodek na Woli przyjmował formę centrum przygotowań sportowych dla najlepszych polskich zawodników.

    Załączone miniatury

    • skok.jpg
    • skok1.jpg
    • skok2.jpg
    • skok3.jpg
    • uroczysty wjazd zwyciezcy.jpg
    • zwyciezca Andrzej Głoskowski.jpg
    • zwycieska szabla.jpg
    • runda honorowa.jpg
    • już po.jpg
    • podwóne piekno.jpg
  10. Niedziela, Stajnia Niwka w Puszczykowie. Przy drodze widoczne zabezpieczenia przeciwpowodziowe, warta tuż tuż.

    Załączone miniatury

    • zabezpieczenie.JPG
    • ostrożnie.JPG
    • podziw.JPG
    • galop.JPG
    • zabezpieczenie1.JPG
    • IMG_0666.JPG
    • toaleta.JPG
    • odpoczynek.JPG

    Użytkownik hanka1 edytował ten post 15 czerwiec 2010 - 19:23

  11. Jarku, właśnie w taką ekstremalna pogodę miałam szczęście wiele razy "ujeżdżać" ten wyciąg. Mnie to naprawdę bawiło, choć odmrażałam się potem w schronisku jeszcze z dobrą godzinę. Kiedyś po takiej podróży, w kompletnej zadymce, przy dużym mrozie, przybyliśmy na miejsce jak lodowe manekiny. Okazało się, że byliśmy jedynymi i ostatnimi klientami, po nas już przestali wpuszczać. Nie wiem jak wyglądaliśmy po dojściu do schroniska (było prawie puste), ale gdy po odpoczynku szukaliśmy rękawiczek, okazało się, że kelner włożył je do podgrzewacza talerzy, żebyśmy mieli suche i cieplutkie. To był przeuroczy gest jeden z takich, które się ciepło wspomina.....
  12. Siema Monia :-) A ja mam nadzieję, że to zdarzenie - to będzie taki przysłowiowy "gwóźdź do trumny" tej starej 1 os. kanapy i ... czym prędzej Czesi zamienią stare pojedyncze krzesło na "leżącą" odłogiem na zboczach Cernavy dwuosobową kolejkę. Coś się przynajmniej zacznie dziać :-) Do zimy jeszcze trochę czasu pozostało ... Zdravim :-)

    O rany, toż wjazd tymi krzesełeczkami żywcem z początku ery narciarstwa to już była przygoda sama w sobie. Mnie tam było by niezmiernie żal stracić taaaaaaką atrakcję:D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...