Skocz do zawartości

hanka1

Members
  • Liczba zawartości

    280
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez hanka1

  1. Tak się zastanawiam ilu dzisiejszych narciarzy jeździłoby na nartach, gdyby wróciły dawne czasy - nie byłoby przygotowanych tzn. ratrakowanych tras, na górę trzeba by wchodzić pieszo (nie na skiturach),  ubrać się w wełniany sweter i spodnie i założyć skórzane sznurowane buty ledwo za kostkę.


  2. A wiesz ,że też o tym myslałam..

     

    Mnie nie trzeba prosić żebym pomyślała o Niko ....nie da się zapomnieć ....zawsze kiedy jadę  na nartach pamiętam ...jak coś nie idzie to przypominam sobie Jego słowa ....a jak idzie to myślę ale miałeś rację...

     

    Może Kasprowy?

    Mnie też się zdarza myśleć o Jurku, i nie tylko w temacie nart, ale też w temacie psim. Tyle z Nim o naszych psach przegadałam, że nadal mam wrażenie jakbym osobiście znała Niko - tak ma na imię Jego ukochany labrador. W tym roku nie przyjadę na Dzikowiec, ale tak jak Wy myślami będę z Nim w tym szczególnym czasie.

  3. No  masz rację   :)  Zapomniałam o wyostrzeniu innych zmysłów .

    Sama nigdy w słuchawkach na nartach nie jeździłam bo wolę mieć kontakt nie tylko wzrokowy i lubię słuchać "snieg",natomiast jeżdżę chętnie z muzyką w samochodzie i mnie to nie rozprasza.

     

    w słuchawkach ?


  4. Z Jurkiem spotkałam się w marcu 2012 roku w Szklarskiej Porębie.

    Byłam na biegówkach w Jakuszycach i przy okazji postanowiłam skorzystać z możliwości jazdy z Nim. Umawialiśmy się za pośrednictem skiforum, potem telefonicznie. Już po pierwszym telefonie czułam jaki to wspaniały człowiek, serdeczny, ciepły, bezpośredni i wielki entuzjasta życia.

    Spotkaliśmy się na parkingu. Przyjechałam pierwsza i oczekiwałam spotkania z Nim trochę ze strachem, co On sobie o mnie pomyśli, On taki zawodowiec i ja narciarska analfabeta (lata słabej technicznie, choć bardzo przyjemnej jazdy).

    Przyjechał, od razu mnie wypatrzył - parking był prawie pusty. Podszedl do mnie jak do starej znajomej. Żadnego dystansu, sztywności pierwszego spotkania. Nic z tych rzeczy, po prostu spotkanie z przyjacielem.

    Kupiliśmy karnety, zapięliśmy narty, usiedliśmy na kanapie i okazało się, że jazda w górę była za krótka. Przegadaliśmy całą drogę, znaleźliśmy wiele wspólnych tematów, odkryliśmy wspólną pasję, konie.

    Od pierwszych metrów mojej jazdy w dół wiedział w czym tkwi problem i umiał mi go wyjaśnić, zobrazować, korygować.

    Jeździliśmy na dopołudniowym, ostatni zjazd zjechalam cały na lewej nodze. Gdyby nie Jurek nigdy bym się na to nie odważyła, ale On sprawił, że uwierzyłam, że potrafię.

    Jurek czekał na mnie na dole, obserwował i było mi bardzo miło usłyszeć w Jego słowach aprobatę. Prawie frunęłam do samochodu.

    Umówiliśmy się wtedy na przyszły sezon...

    Mam tylko to jedno zdjęcie , zrobione telefonem przez pana z parkingu...

     

    nowyobraznd.jpg
    • Like 1
  5. Mnie też się ta kurtka podoba. Co do firmy 4F bardzo ją lubię.

    Miałam kilka lat temu kurtkę na narty o takich samych parametrach i spędziłam w niej najfajniejszy wyjazdów w życiu.

    Co prawda pogoda byla piękna, ale nosiłam ja później podczas wędrówek na nartach biegowych w różnej pogodzie i przemokła dopiero podczas totalnej ulewy. Byla bardzo wygodna.

    Ogólnie to fajna odzież.

  6. Podobnie jak poprzednicy polecam Góry Izerskie i tamtejsze przepiękne trasy. Wszystkie są doskonale oznakowane, opisane. Malownicze widoki na pewno zrekompensują trudniejsze podjazdy, a urocze i gościnne schroniska pozwolą smacznie zjeść, napić się i odpocząć. Tu kilka zdjęć dosłownie sprzed dwóch dni, ale w maju będzie już wiosennie. Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika
  7. Wybrałam się na biegówki do Jakuszyc, ale wiadomo, narty zjazdowe w samochodzie też się zmieszczą, więc je zabrałam, bo do Szklarskiej bliziutko i niko 130 zgodził się pomóc mi poprawić technikę jazdy, bo obiektywnie i krytycznie oceniam swoje umiejętności, pomimo wielu lat bezurazowej jazdy. Spotkanie z niko130 przeszło moje oczekiwania. In plus oczywiście. Mogę tylko żałować, że wcześniej nie miałam tak fantastycznego instruktora. Niko130 serdecznie dziękuję i mam nadzieję na kolejne spotkania, może jeszcze z Twoją pomocą będzie ze mnie narciarz:) Dołączona grafika
  8. A mnie zdarzało sie odsprzedawać własnie po ostatnim zjeździe, w ostatnim dniu pobytu. Przyznam, że koniki są bardzo nachalni i jak tylko zjeżdżaliśmy poniżej kanapy już pytali o karnety. Ale zawsze byli też chętni narciarze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...