Mieszkanie w Schwendau jest o wiele korzystniejsze niż mieszkanie w samym Mayrhofen. Spędziłem w Zillertalu wspaniały tydzień w marcu 2008 i o ile moi znajomi mieszkający w centum Mayrhofen czekali każdego ranka minimum 40-50 minut w kolejce do gondoli na Penken, to ja ze Schwendau wyjeżdżalem w ciągu 5 minut
Od trzeciego dnia pobytu znajomi przyjeżdżali skibusem do Schwendau i stąd atakowali na Penken. Identyczna sytuacja powtarzała się około 16 - na zjazd gondolą do centrum Mayhofen czekało się wtedy grubo ponad godzinę... Wprawdzie pod względem apres ski Schwendau wyraźnie kuleje (jedynie 2 fajne knajpy), ale do centrum Mayhofen kursują co 15-30 minut bezpłatne skibus'y a nawet pociąg. Polecam również 10 minutowy spacer piękną promenadą, a w razie "zmęczenia materiału" po imprezie zawsze można złapać stopa w drodze powrotnej (przez 7 dni co wieczór wracaliśmy stopem, a uprzejmi Austriacy podwozili nas pod drzwi naszego apartamentu). Schwendau ma ponadto wyraźną przewagę cenową nad Mayhofen - nam udało się znaleźć nocleg z 9 euro osoba/noc ze śniadaniem. W Mayrhofen o takich cenach można sobie jedynie pomarzyć.
Co do samej doliny to polecam codziennie zwiedzić inny region (świetnie skomunikowana) - my przez tydzień 3 razy byliśmy na Penken, 1 na Tuxie, 1 na Zillertal Arena, 1 na Hochzillertal - Fugen, 1/2 dnia na Ahorn (niesamowicie długi zjazd na dół i 180 osobowa gondola) i 1/2 dnia na Eggalm. Wszędzie było bosko, co w moim przypadku nie jest raczej bezpodstawną opinią (w Austrii "zwiedziłem" już Kaprun, Zell am See, Badgastein & okolice, Obertauern, Dachstein, Dachstein West, Kitzbuhel, poza tym kilkanaście wypadów do Włoch i Szwajcarii).
Rezerwowałem apartament telefonicznie, korzystając z wyszukiwarki na www.zillertal.at, ewentualnie www.finkenberg.at. Mała uwaga - właściciele pensjonatów, zwłaszcza tych tańszych, zazwyczaj nie znają angielskiego i totalnie ignorują anglojęzyczne e-maile - najlepiej osobiście zadzwonić i porozmawiać w języku Goethego W razie dalszych pytań służe pomocą.