Skocz do zawartości

sese

Members
  • Liczba zawartości

    1 064
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez sese

  1. ze szklarskiej do szpindla w zasadzie jest jedna sensowna droga: Szklarska - Jakuszyce -Harrachov - Jablonec nad Jizerou - Vrchlabi - Spindl. Łącznie 60 km po mniejszych i większych górkach. Godzinka w plecy mniej więcej. Inne trasy odpadają - do Przełęczy Okraj musiałbyś się wrócić do Karpacza, zaś przez Lubawkę jest jeszcze dalej. Co innego jeśli na bazę wypadową wybierzesz Karpacz - wtedy masz co prawda tyle samo kilometrów do Spindla, ale po drodze masz do wyboru Małą Upę, Wielką Upę, Pec, Janskie Lazne, Cerny Dul, Herlikovice i w końcu Spindl. Jadąc od strony Szklarskiej i nie upierając się na Spindlu będziesz mógł natomiast zawitać do Harrachova lub mojej ulubionej Rokytnice nad Jizerou, albo w ogóle nie odbijać za Harrachovem w lewo i poszalec na Tanvaldskym Spicaku lub Jestedzie w Libercu. Wszystko to masz w promieniu 60 km od Szklarskiej, oczywiście najbliżej do Harrachova
  2. sese

    Radary na stoku

    Co do Szwajcarii to nie mam żadnych wiadomości, natomiast doskonale pamiętam pana z suszarką i w kurtce z dużym napisem Carabinieri. Było to już dobre 10 :eek: lat temu na Latemarze w Val di Fiemme (data i miejsce pewne bo karnet mam do dziś). Pan, a raczej panowie czaili się w okolicach dolnej stacji krzesła (rejon oznaczony dużymi napisami SLOW) i w dość ostrych słowach wytłumaczyli mi, że osiągana przeze mnie prędkość zupełnie nie przystaje do ich rodzinnych tras. Pamiętam groźby zabrania karnetu i rozmowę o kilkudziesięciu tysiącach lirów, które rzekomo mam zapłacić. Koniec końców skończyło się tylko na pouczeniu. Nigdy więcej, w żadnym ośrodku we Włoszech, Austrii czy Szwajcarii nie miałem podobnej przygody.
  3. Mieszkanie w Schwendau jest o wiele korzystniejsze niż mieszkanie w samym Mayrhofen. Spędziłem w Zillertalu wspaniały tydzień w marcu 2008 i o ile moi znajomi mieszkający w centum Mayrhofen czekali każdego ranka minimum 40-50 minut w kolejce do gondoli na Penken, to ja ze Schwendau wyjeżdżalem w ciągu 5 minut Od trzeciego dnia pobytu znajomi przyjeżdżali skibusem do Schwendau i stąd atakowali na Penken. Identyczna sytuacja powtarzała się około 16 - na zjazd gondolą do centrum Mayhofen czekało się wtedy grubo ponad godzinę... Wprawdzie pod względem apres ski Schwendau wyraźnie kuleje (jedynie 2 fajne knajpy), ale do centrum Mayhofen kursują co 15-30 minut bezpłatne skibus'y a nawet pociąg. Polecam również 10 minutowy spacer piękną promenadą, a w razie "zmęczenia materiału" po imprezie zawsze można złapać stopa w drodze powrotnej (przez 7 dni co wieczór wracaliśmy stopem, a uprzejmi Austriacy podwozili nas pod drzwi naszego apartamentu). Schwendau ma ponadto wyraźną przewagę cenową nad Mayhofen - nam udało się znaleźć nocleg z 9 euro osoba/noc ze śniadaniem. W Mayrhofen o takich cenach można sobie jedynie pomarzyć. Co do samej doliny to polecam codziennie zwiedzić inny region (świetnie skomunikowana) - my przez tydzień 3 razy byliśmy na Penken, 1 na Tuxie, 1 na Zillertal Arena, 1 na Hochzillertal - Fugen, 1/2 dnia na Ahorn (niesamowicie długi zjazd na dół i 180 osobowa gondola) i 1/2 dnia na Eggalm. Wszędzie było bosko, co w moim przypadku nie jest raczej bezpodstawną opinią (w Austrii "zwiedziłem" już Kaprun, Zell am See, Badgastein & okolice, Obertauern, Dachstein, Dachstein West, Kitzbuhel, poza tym kilkanaście wypadów do Włoch i Szwajcarii). Rezerwowałem apartament telefonicznie, korzystając z wyszukiwarki na www.zillertal.at, ewentualnie www.finkenberg.at. Mała uwaga - właściciele pensjonatów, zwłaszcza tych tańszych, zazwyczaj nie znają angielskiego i totalnie ignorują anglojęzyczne e-maile - najlepiej osobiście zadzwonić i porozmawiać w języku Goethego W razie dalszych pytań służe pomocą.
  4. po 4 godzinnym łażeniu po domu zamieniłem jednak 30 na 29,5... Po prostu 30 z czasem się "rozepchała"... Wróciłem do intersportu wygrzałem porządnie 29,5 , uformowałem przez 15 minut i... mam nadzieje że na stoku będzie dobrze W razie najgorszego spróbuje jeździć w zawodniczych skarpetach o minimalnej grubości. A jeśli lewy but stanie się dla mnie koszmarem nie do zniesienia, to przywdzieje stare dobre Rossignolki i za rok kupie sobie 30 i grubą skarpetę...
  5. gaz - wyjąłem kapcia i wkładkę nie raz. Wkładka 29,5 idealnie odpowiadaja kształtowi i długości mojej stopy (nie zostaje nawet milimetr wolnego miejsca) W 30 nad dużym palcem zostaje jakieś 8 mm wolnego miejsca (w skarpecie narciarskiej 3-4 mm)
  6. teraz zauważyłem że nie podałem co dziś nabyłem a są to X-Wavy X7. Nie jest to pełnokrwisty model XW7 - ma skorupe od XW6 a kapec od XW8, flex za to taki jak w XW7 - 80. Ot taka hybryda... Są mega wygodne - w życiu nie miałem coś takiego na stopie, gdyby tylko nie te dylematy z długością... Siedziałem 2 godziny w sklepie i wziąłem większe, w domu po wyjęciu kapcia i wkładki odkryłem że są one większe niż w moich starych, rozklekotanych Rossi...
  7. 29,5 uwierają na długość tylko podczas siedzenia lub stania na wyprostowanych nogach. W pozycji zjazdowej pięta się cofa i palce już nie dotykają kapcia. Moje obawy wynikają z tego że stopa w trakcie wysiłku lekko puchnie, a nadto narciarstwo nie składa się jedynie z przebywania w pozycji zjazdowej (kolejki, orczyki, off piste itd). Z drugiej zaś strony jeszcze ich nie wygrzałem w sklepie (mam to gratis, ale po wygrzaniu nie mógłbym ich wymienić) Obawiam się że po wygrzaniu numeru 30, buty staną się o wiele za duże i stopa będzie w nich latać. Teraz przy max zapięciu nie dotyka przodu kapcia, a po wyjęciu kapcia ze skorupy zauważyłem ze zostaje ok 6-7 mm luzu
  8. tomformat - chodze w nich właśnie po mieszkaniu , ale na nogach mam większy numer (30), jutro chyba ją wymienie na 29,5 i pomęcze je w domowym zaciszu W sklepie delikatnie uwierały w duży palec, w sumie dało się z tym życ, ale strach pomyśleć jak to będzie wyglądać w trzecim dniu wyjazdu, po siedmiu godzinach jazdy? Chciałbym mieć buty megadopasowane, ale boje się że pomimo wygrzania wciąż będą uwierać, zwłaszcza że na offpistach mam tendencje do siedzenia na tyłach...
  9. Czy pod wpływem profesjonalnego wygrzewania (custom fit w salomonach) but "rozbija się"?. Kupiłem X Wavy z custom fit'em lekko za duże i boje się że w wyniku wygrzewania powstaną jeszcze większe luzy. Moge je w ciągu 14 dni wymienić na mniejsze o 0,5 numera, ale one są dla mnie na styk, a przy wyprostowanych nogach wręcz lekko uwierają w palce... Poradźcie - jeździć bardziej obszernych (palce w żadnym położeniu stopy nie dotykają przodu kapcia), czy też dobrze wygrzać mniejsze buty z nadzieją ze odrobine się rozbiją??? Dzięki z góry za odpowiedź
×
×
  • Dodaj nową pozycję...