
a_senior
Members-
Liczba zawartości
2 720 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Ostatnia wygrana a_senior w dniu 9 Września
Użytkownicy przyznają a_senior punkty reputacji!
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
a_senior's Achievements
-
Dzięki za info. Mam nawet starego sternika jachtowego z rozszerzonymi na morze uprawnieniami. Nie wiem czy w tym życiu znów wrócę do żeglarstwa. Jakoś mnie nie ciągnie. Pewnie miałbym kłopoty z odnalezieniem się z tymi sztagami, rumplami, kabestanami, itp. Miałem kilka przygód żeglarskich, niektóre bardzo groźne. Ale szczęśliwie przeżyłem. Ja i moi podopieczni.
-
Czyli jesteś w wieku tych na zdjęciu? Aż musiałem sprawdzić co to jest ów BF. Bo BMI to wiem. 🙂 Jak zmierzyć ten BF? Głupio pytam bo i tak nie będę go mierzył. Pewnie mam go w normie, bo raczej szczupły jestem i brak oponki piwnej. 🙂
-
Dożyj wieku tych chłopaków, spojrzyj na siebie w lustrze i wtedy skomentuj. 🙂 Mój szwagier z podobnym do mojego rcznikiem, też corocznie jedzie na podobną mazurską eskapadę. 3-4 osoby w zbliżonym wieku na łódce i voila. A mnie jakoś nie bierze, choć sternikiem jestem, a raczej byłem, i dużo po Mazurach w młodości żeglowałem.
-
Oj jest. Vide mój ostatni przypadek z "parkowaniem" w górach. I jeszcze kilka podobnych mógłbym wymienić. A może to jednak ten Najwyższy czuwa? 😉 Bardzo się skomplikował i rozszerzył temat "Drony". 🙂 Dodam, że choć zgadzam się z grafiką Jurka_h odnośnie mądrości i starości, to do pewnych przemyśleń doszedłem bardzo poźno, tak dobrze po 60. Np. o lubieniu lub nie siebie, o swoich wadach i zaletach, o mechanizmach, które rządzą światem, o tym jak postrzegam innych, itp. Nawet w kwestiach czysto narciarskich, poglądów na technikę jazdy, co jest ważne w nartowaniu, a co mniej dojrzałem całkiem niedawno.
-
Z naszym domkiem łączą nas z żoną, i moje dzieci też, miliony wspomień. Ojciec kupił domek, a ściśle jego połowę, ok. 1970 r., później dobudował drugą połowę. Ok. połowy lat 70. doszedł prąd i to była prawdziwa rewolucja dla okolicznych mieszkańców. Sam kopałem dziury pod słupy. Potem dociągnięcie rurami wody, bo poprzednio nosiliśmy wiaderkami od sąsiadki, a dalej, ale to dopiero kilka lat temu, duża rozbudowa z wierceniem wody głebinowej, łazienką, itp... Wszystkie wakacje z dziećmi tu spędzaliśmy a teraz te nasze wieczne wakacje zusowskie. Dla śmiechu dorzucam moje zdjęcie z 1987 r... z pieluchami. W dwóch wersjach: cb i pokolorowanej prze serwis Myheritage. Stwierdzam, że robi to rewelacyjnie. Kolory są wierne! Co ta AI wyprawie.
-
Na razie sąsiadów w najbliższej okolicy nie przybywa i nie przybędzie za mojego życia, choć w nieco dalszej już trochę tak. I bez światłowodu się pojawiają. Na szczęście bardzo wolno.
-
Niezupełnie. Widok jest z nad domu sąsiadki z dzisiejszego wieczoru. Choć ten z mojej chatki jest podobny. I własnie się dowiedziałem, że Orange będzie mi instalować światłowód. Do czego to doszło. 🙂
-
No nie pięknie jest? 🙂
-
Przecież tak jest wszędzie. Córka mojej znajomej ze Stanów wybrała wojsko. Nawet służyła w armii podczas wojny w Iraku z Sadamem. I w wieku 35 lat bodajże odeszła na zasłużoną emeryturę. Jednym z motywów jej decyzji zaciągnięcia sie do armii była własnie możliwość wczesnego przejścia na emeryturę. A tak z ciekawości. Jakie studia kończyłeś i czego jeszcze prócz narciarstwa jestes instruktorem?
-
Chyba nie skorzystam. 🙂 Faktem jest, że studia fizyki mocno mój umysł ukształtowały. Pamiętam zdanie prowadzącego jakieś ćwiczenia: "fizyk ma być nieufny i krytyczny". Nie tyle wobec ludzi co wobec faktów i nabywanej wiedzy. I taki nieufny i krytyczny się stałem. 🙂 A wiesz, że w zakręcie życiowym po pierwszym roku studiów poważnie myślałem o studiach psychologii lub socjologii. Im bliżej mi do końca tym częściej rozpamiętuję przeszłość. Stąd m.in. zdjęcia narciarskie moich rodziców czy filmiki z jazdy moich dzieci sprzed coraz więcej lat, które tu wpuszczam. 🙂 Powroty do różnych ważnych momentów życia. I pytania czy zachowałem się fair wobec innych, tych najbliższych i dalszych. Taki swoisty rachunek sumienia. Radzę każdemu, zwłaszcza tym po 60. coś takiego zrobić, po cichu dla siebie. U mnie wyszło nieźle. 🙂 Takich prawdziwych wpadek było tylko kilka. Trochę pomogło szczęście lub opatrznośc jak kto woli, bo kilka razy niewiele brakowało do swoistej katastrofy.
-
Ano. I wcale nie jest powiedziane, że ewolucja, nawet ta bardzo wolno działająca, cokolwiek zmieni na lepsze, tzn. że staniemy się lepsi, mniej skłonni do swarów, wojen i robienia drugiemu kuku. Kto wie czy nawet nie będzie jeszcze gorzej. Pocieszające jest tylko to, że człowiek, choć skłonny do robienia innym świństw, potrafi też w pewnych okolicznościach wznieść się na wyżyny szlachetności wobec drugiego. Nawet takiej bezinteresownej, choć zaraz nauwa się pytanie co to znaczy bezinteresowny. Ciekaw jestem czy tylko człowiek? A zwierzęta?
-
Głównie rowery, ale trochę pieszych się znajdzie. Czasem z psami, ale rzadko. W sumie, pomimo miejscami sporego natężenia ruchu, wszystko odbywa się spokojnie. Niektóre odcinki są ciut niebezpieczne, zwłaszcza dla dzieci (to z perspektywy przyszłej jazdy z wnukami), bo można spaść z drogi na odcinkach, gdzie nie ma barierek. Śmierć raczej nie grozi, ale można się nieźle poobijać. Zdarza sie kilku wycinaków na szosówkch lub gravelach, którzy grzeją na całego, ale nie ma ich za dużo.
-
Dziś pojechaliśmy rowerami z Krościenka, przez Szczawnicę do Czerwonego Klasztoru na Słowacji. Klasyka. Przełom Dunajca. Mnóstwo ludzi, głównie na rowerach. Rodziny z dziećmi, starsi panowie. Ponad połowa dwukółek to elektryki. Wielu też spływało Dunajcem: z flisakami lub kajakami. Zaimponowała mi grupa mocno starszych, chyba Słowaków, na elektrykach. Niektórzy wyraźnie w granicach 80-ki a może i lepiej. Chce im się. 🙂
-
Bo to jest bardziej skomplikowane. I nie należy tego brać dosłownie. Skoro tylko 144 tys. ma szansę na raj, to się pewnie tam nie dostanę. Zresztą nawet nie próbuję. 🙂 Staram się żyć w miarę sprawiedliwie, nie robić innym świństw i innego dziadostwa. Czy to wystarczy na raj? 🙂
-
Nie zawsze. Ja jestem praktykujący a do pisora mi baaaardzo daleko. Dlaczego praktykujący, a ściśle dlaczego wciąż praktykujący, bo wiara w boga jakkolwiek postrzeganego to inna sprawa? Skomplikowane, dużo by pisać.