Skocz do zawartości

Prośba o pomoc w nauce


welwetowa

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu nadszedł ten moment, w którym postanowiłam przełknąć upokorzenie i wstawić krótki filmik pokazujący moją jazdę. Bardzo proszę o wytknięcie tych najgorszych błędów i jakieś konstruktywne porady co zrobić, żeby w przyszłym sezonie były znaczniejsze postępy w nauce, bo póki co idzie ciężko :/ Jeździć zaczęłam dopiero 2 lata temu i niestety na stoku bywam niezbyt często, więc na cuda nie ma co liczyć, ale jednak chciałabym w miarę szybko wskoczyć na przyzwoity poziom jazdy. PS: Górka niezbyt słuszna, ale trzeba było kręcić tam, gdzie jest mało ludzi, żeby nie stwarzało to zagrożenia :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mnie wzrok nie myli to jest 7-ka ze Stubai'a? Mojego ulubionego lodowca? Nie chce mi się wierzyć że jeździsz tylko dwa lata. W przyszłym roku czas na zmianę nart na ambitne sztywne w okolicy Twojego wzrostu. Szkoda marnować ewidentny talent. Jestem zdziwiony że to ekonomia a nie AWF! Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzrok Cię nie myli: Stubai w pełnej krasie. Numeru trasy nie pamiętam, ale to ta obok tzw. przez nas "Dziadów" czyli "Komfortpiste fur Familien und Senioren" :) Zaczęłam 2 lata temu, ale w praktyce oznacza to trzy, a nie dwa sezony narciarskie, więc nie przesadzaj z pochwałami. Jak już jesteśmy w temacie narciarskiego stażu, to jak patrzę na stopkę niko, to za każdym razem wpadam w deprechę, bo ja przez te 3 sezony na nartach byłam mniej razy niż on w tegorocznym :P Mam nadzieję, że w przyszłości uda się to zmienić. Aha naprawdę uważasz, że nowe narty już w przyszłym sezonie? Przyznaję, że te co mam teraz są za krótkie, bo się naczytałam, że ma być kilkanaście centymetrów poniżej wzrostu i teraz mam za swoje, ale boję się sztywnej narty, bo ja w sumie niewielka kobitka jestem (158cm, 47kg) i wydaje mi się, że nie mam przysłowiowej krzepy, żeby ją odpowiednio docisnąć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Welwetowa ! Gratulacje! Oważyłaś sie wstawić filmik i super! :) Ja powiem tylko tak..Masz luz ,swobodę (bezcenne) i piekny usmiech !Jestes sprawna ,młodości nie będę wypominać :D Z takimi atutami .....postepy mig mig i już :) Tak trzymaj!

Zaczęłam 2 lata temu, ale w praktyce oznacza to trzy, a nie dwa sezony narciarskie, więc nie przesadzaj z pochwałami. Jak już jesteśmy w temacie narciarskiego stażu, to jak patrzę na stopkę niko, to za każdym razem wpadam w deprechę, bo ja przez te 3 sezony na nartach byłam mniej razy niż on w tegorocznym :P Mam nadzieję, że w przyszłości uda się to zmienić.

Nie przejmuj sie ja mam jeden sezon wiecej i brakuje jeszcze jednego zeby tyle co Niko w tym roku.....;) P.S. Studiujesz podobny kierunek jak moja córka (matematyka -zastosowanie w ekonomii) :) Pozdrawiam Sally
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha naprawdę uważasz, że nowe narty już w przyszłym sezonie? Przyznaję, że te co mam teraz są za krótkie, bo się naczytałam, że ma być kilkanaście centymetrów poniżej wzrostu i teraz mam za swoje, ale boję się sztywnej narty, bo ja w sumie niewielka kobitka jestem (158cm, 47kg) i wydaje mi się, że nie mam przysłowiowej krzepy, żeby ją odpowiednio docisnąć...

Zdecydowanie tak, dasz radę!... Tym bardziej, że narta Twojego wzrostu wciąż będzie obiektywnie krótka....;)

Użytkownik mig12345 edytował ten post 03 kwiecień 2012 - 15:17

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Fajna jazda,nie boisz się prędkości.Widać luz i pełna frajdę z tego co robisz.Nie chciałbym się rozpisywać jak jezdzisz,bo są od tego lepsi na tym forum.Napiszę tylko że za bardzo sztywno na dolnej narcie,za bardzo wyprostowana noga.Bardziej mięko w kolanie,wtedy pozwolisz narcie jechac,i mięko prowadzic skręt.Zniknie też lekkie a-freme.Kilka fachowych porad Niko,Mitka i będzie rewelacja.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu nadszedł ten moment, w którym postanowiłam przełknąć upokorzenie i wstawić krótki filmik pokazujący moją jazdę. Bardzo proszę o wytknięcie tych najgorszych błędów i jakieś konstruktywne porady co zrobić, żeby w przyszłym sezonie były znaczniejsze postępy w nauce, bo póki co idzie ciężko :/ Jeździć zaczęłam dopiero 2 lata temu i niestety na stoku bywam niezbyt często, więc na cuda nie ma co liczyć, ale jednak chciałabym w miarę szybko wskoczyć na przyzwoity poziom jazdy. PS: Górka niezbyt słuszna, ale trzeba było kręcić tam, gdzie jest mało ludzi, żeby nie stwarzało to zagrożenia :P

chciałabym w miarę szybko wskoczyć na przyzwoity poziom jazdy

Przyzwoity to on już jest. Szybko poprawisz,ale musisz dostrzec swoje błędy. Pierwszy - to że skrety oparte są o przechodzenie z nogi wew. na nogę wewnętrzną (fot2,3,4). Jest tu też obciążenie narty zewnętrznej , ale niewielkie (fot3). Drugi - po skrecie powinnaś szybko zwężić narty (do odległości 10cm). Prowadzisz je za szeroko, ma to wpływ na inicjację skrętu (fot2 i 5) Oglądnij filmy pod tym kątem. Masz może jakieś spostrzeżenia, odczucia. Pisz.capture-20120403-101046-crop.png 5

Załączone miniatury

  • capture-20120403-100505-crop.png
  • capture-20120403-100628-crop.png
  • capture-20120403-100811-crop.png
  • capture-20120403-100942-crop.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzrok Cię nie myli: Stubai w pełnej krasie. Numeru trasy nie pamiętam, ale to ta obok tzw. przez nas "Dziadów" czyli "Komfortpiste fur Familien und Senioren" :) Zaczęłam 2 lata temu, ale w praktyce oznacza to trzy, a nie dwa sezony narciarskie, więc nie przesadzaj z pochwałami. Jak już jesteśmy w temacie narciarskiego stażu, to jak patrzę na stopkę niko, to za każdym razem wpadam w deprechę, bo ja przez te 3 sezony na nartach byłam mniej razy niż on w tegorocznym :P Mam nadzieję, że w przyszłości uda się to zmienić. Aha naprawdę uważasz, że nowe narty już w przyszłym sezonie? Przyznaję, że te co mam teraz są za krótkie, bo się naczytałam, że ma być kilkanaście centymetrów poniżej wzrostu i teraz mam za swoje, ale boję się sztywnej narty, bo ja w sumie niewielka kobitka jestem (158cm, 47kg) i wydaje mi się, że nie mam przysłowiowej krzepy, żeby ją odpowiednio docisnąć...

Jestem świadom że to 3 sezony. Ja mówiąc że mój syn jeździ 7 sezonów a ma 9 lat osiągam efekt odwrotny :). Widzę Ciebie na takiej np narcie: http://www.skionline...&id_modelu=4213 Jestem pewien że sobie poradzisz, a sama zobaczysz różnicę w jakości jazdy. Krzepę do walki z nartą trzeba mieć tym większą im mniej posiada się techniki. Z nartami się nie walczy tylko współpracuje. Tak jak z wodą podczas pływania. Uważam że dasz radę. Tak jak zauważył Niko: drobne detale do poprawki, plus lepsze deski i sztywne buty. Pozdrawiam M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dodam za synem: - przy tego typu skręcie zbytnio akcentowane wyjście w górę - wystarczy zmienić układ w poziomie bez dodatkowego odciążenia. - lekkie odchylenie - szerokie i dość sztywne prowadznie rąk oraz "ciągnięcie" skrętu rękami. Zwróć uwagę na nogę zewnętrzną która jest niedociążona i sztywna. Trzeba się troszkę złamać w biodrach. To poza tym co napisał Niko. Jazda jest fajna jak na tak krótki staż. Powinnaś zacząć jeździć różnym promieniem skrętu, zmieniać promień w trakcie jazdy itd. To pozwoli nabrać swobody. Bardzo fajne uszy - Amelak jest fanem takich dodatków. Serdecznie pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 04 kwiecień 2012 - 11:47

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi! Spróbuję się ustosunkować do niektórych z nich i poprosić was jeszcze o rozwianie moich ewentualnych wątpliwości. Z góry przepraszam za długość posta i proszę o cierpliwość.

Witam.Fajna jazda,nie boisz się prędkości.Widać luz i pełna frajdę z tego co robisz.

Z tym, że nie boję się prędkości to niestety nie do końca prawda. Udało mi się dojść do etapu, w którym potrafię się nią cieszyć na niebieskich i łagodnych czerwonych trasach, ale niestety wszelkie ścianki wyzwalają blokadę. Zjadę oczywiście ze wszystkiego, ale skrętem NW, a nie na krawędziach. Problemem są tu zasadniczo 2 rzeczy: strach przed dużą prędkością, która pojawia się przy włożeniu narty na krawędź i problemy z jej dociśnięciem przy większym nachyleniu stoku i większej prędkości. Nastawienie za każdym razem staram się mieć bojowe: powtarzam sobie, że wcale nie jest tu tak stromo, że teraz to już pal licho jadę i najwyżej się wywalę, a jak startuję to pierwszy skręt jest ok, a w drugim wprowadzam już narty w hamujący ześlizg. Nie wiem jak to przezwyciężyć. W miarę poprawy umiejętności blokada na pewno będzie znikać, ale zdecydowanie łatwiej byłoby gdyby strach zniknął jak najszybciej i nie przeszkadzał w nauce. Jakieś propozycje?

Pierwszy - to że skrety oparte są o przechodzenie z nogi wew. na nogę wewnętrzną (fot2,3,4). Jest tu też obciążenie narty zewnętrznej , ale niewielkie (fot3). Drugi - po skrecie powinnaś szybko zwężić narty (do odległości 10cm). Prowadzisz je za szeroko, ma to wpływ na inicjację skrętu (fot2 i 5)[ATTACH=CONFIG]30869[/ATTACH]1[ATTACH=CONFIG]30871[/ATTACH]2[ATTACH=CONFIG]30873[/ATTACH]3[ATTACH=CONFIG]30875[/ATTACH]4[ATTACH=CONFIG]30867[/ATTACH]5

Zbyt szerokie prowadzenie nart faktycznie rzuciło mi się w oczy i myślę, że będzie możliwe samodzielne poprawienie tego elementu. Natomiast co do obciążania nart to powiem szczerze, że mam mętlik w głowie. Z części komentarzy/prywatnych wiadomości jakie dostałam oraz obserwacji mojego chłopaka na żywo wynika, że to wewnętrzna narta jest niedociążona, a z części że odwrotnie. Moje odczucia w czasie jazdy były takie, że to właśnie wewnętrzna narta jest niedociśnięta. Zwłaszcza ujawniało się to, kiedy starałam się uczyć skrętu kompensacyjnego: wewnętrzna narta zawsze była jakby za bardzo w środku toru jazdy, zamiast pójść mocno w bok razem z zewnętrzną. Z drugiej strony zgadzam się ze stwierdzeniem, że zmiana skrętu jest oparta o nogę wewnętrzną. Tylko czy to automatycznie wyklucza możliwość niedociążenia tej narty? Mi się wydaje, że u mnie jest i jedno i drugie. Co do nogi wewnętrznej to wydaje mi się właśnie zbyt wyprostowana i usztywniona, tak jak pisał trzg13. W czasie jazdy dłuższym skrętem miałam często wrażenie, że się na niej zapieram. Ale to by chyba znaczyło, że ją dociskam, a tu się okazuje, że nie. Bardzo proszę o jakieś łopatologiczne wyjaśnienie tej kwestii i ewentualnie propozycję ćwiczeń mogących to poprawić. Wiem, że sporo osób tutaj jest zdania, że nie ma co polecać ćwiczeń, bo nieumiejętnie wykonane mogą zaszkodzić, ale będę je robiła pod okiem doświadczonego narciarza.

- przy tego typu skręcie zbytnio akcentowane wyjście w górę - wystarczy zmienić układ w poziomie bez dodatkowego odciążenia. - lekkie odchylenie - szerokie i dość sztywne prowadznie rąk oraz "ciągnięcie" skrętu rękami. Zwróć uwagę na nogę zewnętrzną która jest nidociążona i sztywna. Trzeba się troszkę złamać w biodrach.

Mitku twój komentarz doskonale dowodzi, że nawet przy błędach, które sama dostrzegam czeka mnie jeszcze duuużo pracy. Mocne wyjście w górę pojawiło się jako uboczny efekt prób pracy góra-dół. Niestety cały czas mam problem z robieniem tego w odpowiedni sposób tzn. naciskiem na języki i ugięciem kolan, a nie poprzez wysuwanie miednicy do przodu ala ruch kopulacyjny :( Nawet przy butach z flexem 75 nie jestem w stanie tak nacisnąć na przód buta, żeby nastąpiło jakiekolwiek jego ugięcie, więc co dopiero byłoby przy twardszych? Piszesz, że wystarczy zmienić układ w poziomie. Czyli zamiast góra-dół skupić się raczej na ruchu przód-tył? Siedzenie na tyłach od początku było moim problemem i nadal jest, ale skoro piszesz, że lekkie, to chyba udało mi się już to trochę zniwelować. Nie chcę się tu usprawiedliwiać, ale po kilku dniach jeżdżenia u dołu piszczeli zrobiły mi się takie opuchlizny, które strasznie bolały, więc tym bardziej ciężko było się zmusić to napierania na przód buta. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wyeliminuję to całkowicie. Co do biodra, to też zdaję sobie sprawę, że trzeba mocniej, ale nie wiem za bardzo jak to osiągnąć. Próbowałam krakowiaczków, ale efekt wciąż niezadowalający. Zwłaszcza w prawym skręcie wyraźnie odczuwam sztywność biodra i problematyczność włożenia go do środka. Jakieś inne propozycje ćwiczeń? No i już na koniec: ręce! Tutaj też mam mały mętlik. Rok temu jeździłam cały czas w pozycji na bociana i jeszcze nie udało mi się dojść do wystarczającego zawężenia ułożenia rąk. Ale pracuję nad tym. Nie mam natomiast pojęcia jak ma wyglądać prawidłowa praca rękami. Na forum nieraz czytałam, że coś takiego istnieje, więc wnioskuję, że trzeba coś nimi robić. Oglądałam też filmiki na youtubie np. Ale mój narzeczony twierdzi, że przy jeździe carvigowej nie mam kijka w ogóle wbijać, więc już sama nie wiem jak to ma wyglądać. Jak patrzę na niego, to coś tam tymi rękami robi, ale twierdzi, że to jest pozostałość po jeździe na tyczkach i nie mam na to zwracać uwagi. Czy faktycznie ręce mają być nieruchome? Oczywiście zdaję sobie, że nieruchome to nie to samo co sztywne, więc postaram się je rozluźnić, tylko pytanie czy trzymać w miejscu czy jednak wykonywać nimi jakiś ruch.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była jazda na tyczkach tylko w ramach sekcji narciarskiej PolŚl, a nie jakaś profesjonalna kariera. Oczywiście dobrze jeżdżąca osoba jako towarzysz na stoku jest nieocenioną pomocą i jestem mu za wszelkie dotychczasowe wskazówki bardzo wdzięczna, ale narzeczony sam przyznał, że w chwili obecnej ma problem, żeby udzielić mi jakiś precyzyjnych porad, ponieważ wielu rzeczy już dobrze nie pamięta, albo nie potrafi odpowiednio wytłumaczyć, bo dla niego jest to podświadome. Tak samo z wytykaniem błędów: widzi, że coś jest nie tak, ale precyzyjne określenie co i jak to poprawić jest już trudniejszą sprawą. Najlepszym dowodem jest fakt, że na sporą część mankamentów o których pisaliście w ogóle nie zwrócił uwagi. Dobrze jeździć to jedno, a posiadać "oko" do wyłapywania błędów i umiejętność efektywnego nauczania jak je skorygować to jednak coś zupełnie innego. Poza tym wspólne wyjazdy z nim to tylko 40% mojego czasu spędzonego na nartach, więc bardzo przyda mi się jasna rozpiska czarno na białym o czym muszę pamiętać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniale ,że się ustosunkowałaś do naszych uwag. Brakowalo mi odpowiedzi :

Pierwszy - to że skrety oparte są o przechodzenie z nogi wew. na nogę wewnętrzną (fot2,3,4). Jest tu też obciążenie narty zewnętrznej , ale niewielkie (fot3).Oglądnij filmy pod tym kątem. Masz może jakieś spostrzeżenia, odczucia. Pisz

Bo szeroka pozycja i "kiwanie się od wew do wew." idą w parze. Można Tobie pomóc jeśli ten błąd widzisz. Masz pozycję za bardzo rzuconą do srodka skrętu. W tej pozycji nie będzie dobrze ułożonego biodra, nie będzie obciążenia 90-80% dolnej narty (w 1 fazie skrętu). Będą kłopoty o czym wspominasz

Moje odczucia w czasie jazdy były takie, że to właśnie wewnętrzna narta jest niedociśnięta. Zwłaszcza ujawniało się to, kiedy starałam się uczyć skrętu kompensacyjnego: wewnętrzna narta zawsze była jakby za bardzo w środku toru jazdy, zamiast pójść mocno w bok razem z zewnętrzną. Z drugiej strony zgadzam się ze stwierdzeniem, że zmiana skrętu jest oparta o nogę wewnętrzną.

Wrażenie mniejszego obciązenia narty wew jest mylne. Narta ta jest prowadzona na bardziej płaskiej krawędzi (w stosunku do zewnętrznej). Nartę zew. wykonujesz sterowanie skrętem , ale małe jej obciążenie powoduje obsuwanie się całej narty. Tak dzieje się w lewym skręcie , fot 5-8 (który bardziej lubisz). Skret prawy (mimo pewnej sztywnosci pozycji i niedokręcenia skretu ) daje lepsze oparcie o krawędzie. Nawet slad jest lepszy (fot 1-4) capture-20120218-190146-crop.png 10 Fot 9 pokazuje ruch rękoma i tułowia który ma towarzyszyc skrętowi. Popatrz na swój film. Przyjmujesz pozycję (nawet szybko) i potem cały czas nic się nie dzieje. Tylko zewnętrzną nogą się "odpychasz"od sniegu. Cdn.

Załączone miniatury

  • capture-20120403-101046-crop.png
  • capture-20120403-100628-crop.png
  • capture-20120403-100811-crop.png
  • capture-20120403-100942-crop.png
  • capture-20120403-101551-crop.png
  • capture-20120403-101208-crop.png
  • capture-20120403-101325-crop.png
  • capture-20120403-101433-crop.png
  • capture-20120218-192012-crop.png

Użytkownik niko130 edytował ten post 04 kwiecień 2012 - 13:37

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze jak się teraz nad tym zastanawiam, to faktycznie zdarzało się kilkakrotnie, że w skręcie w lewo puszczała mi krawędź zewnętrznej narty... Przechodzenie w oparciu o nogę wewnętrzną też wyraźnie widzę. Teraz dziwi mnie, że sama na to nie wpadłam. Zmyliło mnie to, że narta była dość mocno na krawędzi i nie wzięłam pod uwagę, że to wcale nie znaczy, że jest dociśnięta. Aha w miejscu gdzie jestem nagrana z profilu widać, że dość mocno wysuwam wewnętrzną nogę do przodu. Czy to aby też nie przyczynia się do zmieniania kierunku jazdy w oparciu o wewnętrzną nogę? Powinnam to ograniczyć? Upewnię się jeszcze czy dobrze rozumiem jak opisany przez Ciebie błąd naprawić. Jeżeli zawężę prowadzenie nart poprzez zbliżenie narty wewnętrznej do zewnętrznej, a nie odwrotnie, a do tego górną część tułowia odchylę bardziej na zewnątrz skrętu (zostawiając biodro w środku) to tym samym ciężar ciała przesunie się bardziej na nartę zewnętrzną i będzie lepiej? Jest szansa, że jeśli ogólnie obniżę trochę całą pozycję, to pomoże to jakoś w ugięciu zewnętrznej nogi? No i co z tymi rękami w końcu? :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Kurcze jak się teraz nad tym zastanawiam, to faktycznie zdarzało się kilkakrotnie, że w skręcie w lewo puszczała mi krawędź zewnętrznej narty... Przechodzenie w oparciu o nogę wewnętrzną też wyraźnie widzę. Teraz dziwi mnie, że sama na to nie wpadłam. Zmyliło mnie to, że narta była dość mocno na krawędzi i nie wzięłam pod uwagę, że to wcale nie znaczy, że jest dociśnięta. Aha w miejscu gdzie jestem nagrana z profilu widać, że dość mocno wysuwam wewnętrzną nogę do przodu. Czy to aby też nie przyczynia się do zmieniania kierunku jazdy w oparciu o wewnętrzną nogę? Powinnam to ograniczyć? Upewnię się jeszcze czy dobrze rozumiem jak opisany przez Ciebie błąd naprawić. Jeżeli zawężę prowadzenie nart poprzez zbliżenie narty wewnętrznej do zewnętrznej, a nie odwrotnie, a do tego górną część tułowia odchylę bardziej na zewnątrz skrętu (zostawiając biodro w środku) to tym samym ciężar ciała przesunie się bardziej na nartę zewnętrzną i będzie lepiej? Jest szansa, że jeśli ogólnie obniżę trochę całą pozycję, to pomoże to jakoś w ugięciu zewnętrznej nogi? No i co z tymi rękami w końcu? :(

Szeroki rozstaw nie jest wcale błędem - uważam, że jest OK. Błedme jest natomiast sposb obciążenia nart i trzeba to zmienić - niekoniecznie akurat zawężając slad. bardziej niebezieczne jest wysuwanie nogi wewnętrznej i nad tym musiz zapanować bo to jest odpowiedzialne poniekąd za złe obciążenie nart. Co do rąk to przy tego typu skręcie nic nie trzeba robić ani specjalnie zmieniać, byle nie obracać rąk a co za tym idzie ciał a do wewnątrz skrętu. Serdecznie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.Po stromych ściankach nikt nie jezdzi czysto na krawędziach,no chyba że nie dba o swoje życie lub innych na stoku.Więc Twoja jazda nie świadczy o braku odwagi ani blokadzie jak piszesz,tylko o zdrowym rozsadku i odpowiedzialnosci za siebie i innych.Przestań sie stresować ćwicz,z pomoca kolegów z forum i ciesz się jazdą!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymaj się pewnej zasady . Przejscie między skretami (niezależnie jaki skręt ) wykorzystuj na ogarnięcie swojej równowagi. W początkach , lub w trakcie zmian stylu proponuję pozycję wyższą. Sama odpowiedz (stojąc w pozycji narciarskiej) , czy równowagę masz lepszą gdy jesteś w szerokiej pozycji , czy węższej (miedzy butami 10-15cm). Następnie próbuj wykonać imitację ruchu ciałem jaka wykonujesz na nartach.Na pewno od razu polecisz na nogę wewnętrzną skrętu. Jest to moment od którego zaczęło się psucie skretu. A teraz wykonaj w pozycji węższej. Spróbuj lekko oderwać nogę wew. skretu i pozostan jak najdłuzej na krawędzi stopy. Aby to wykonać musisz tułów wygiąć w łuk . Pozwoli ci to na dłużej pozostać w równowadze. To jest własnie ten moment inicjowania skrętu, który odpowioada za cały wiraż (skret). Im dłużej trwa skręt tym bardziej MOŻESZ obniżyć pozycję ,zależec to będzie od prędkości, promienia skrętu, rodzaju sniegu, typu skretu, nachylenia stoku. I tak samo warunkujesz poszerzenie nóg.Obejrzyj sobie te fotki: cats-crop.jpg cats-crop.jpg cats-crop.jpg Jeszcze jedno ćwiczenie. Stan szeroko i wykonaj obrót stóp (osią mają być pięty) . Co się stało - nogi się rozjechały. A zrób to samo stojąc wężej. To jest Twój przypadek. Nawet nie wiesz ,że nogi się same rozjeżdzają . To jest własnie powodowane szerokim staniem na nartach w momencie "przejscia". Dobry zawodnik jest w stanie to kontrolować, ale Ty przy obecnej technice , nie. Cdn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

]Ciąg dalszy. Nie czekam na odpowiedz. To trzeba przetrawić. Dorzucę jeszcze jedną przypadłość, która zdarza sie nawet bardzo dobrym narciarzom. Jest to sprawa pierwszego skrętu i ostatniego. Uważna obserwacja pokazuje błędy , które leżą w podświadomości narciarza. Zobacz swój ostatni skręt w lewo.capture-20120403-103831-crop.png Tam pokazałaś co tak naprawdę robisz w skręcie , kiedy go nie kontrolujesz. Czytający powiedzą ; błachostka. NIE to się zawsze zdarzy gdy skret wykonujemy w utrudnionych warunkach (zmęczenie, stromy stok na którym mamy stan lęku, trudne warunki jak garby, zlodzenie, nagłe przeszkody, brak dobrej widoczności, nagła nieprzewidywana sytuacja itp). Zobacz jeszcze swój prawy skręt (Twoim zdaniem gorszy, moim lepszy). Jedziesz pod kamerkę , masz dużą mobilizację. Skręt wygląda ładnie capture-20120403-101707-crop.png 1 capture-20120403-101841-crop.png 2 capture-20120403-102017-crop.png 3 capture-20120403-102204-crop.png 4 Popatrz jak tułów + ręce zmieniają położenie. Dzięki nim mogłaś poradzić sobie z błędem (fot2). Ach te szeroko rozstawione narty :D Gdybyś na fotce 2 nie "rzuciła :się w srodek skretu . to by było super. Szybko poprawiłas ten bład. Zobacz jak obciążylas dolną nartę. Widać ,że masz w niej wsparcie. Fot 4 - jesteś gotowa wejsc do następnego skrętu. W następnym postcie wkleję historię lewego skrętu. Wybacz ,że tak porcjuję, bo nawet jeżeli Ty byś strawiła duży tasiemiec to poza Tobą nikt nie będzie chciał go przeczytać. A myślę ,że warto śledzić tok Twojego rozumowania . Bierz przykład z Sally67.

Użytkownik niko130 edytował ten post 04 kwiecień 2012 - 19:42

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...